Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Czy potrafiłbyś... ?

Wojtek A. Filip - 08-05-2014, 09:18
Temat postu: Czy potrafiłbyś... ?
Hej.
Czy jesteśmy w stanie w jednej chwili pozbyć się smartfonu, usunąć konto na Fejsie i zacząć żyć hm... normalnie?
...a może to Internet stał się już naszym normalnym życiem?

Warto oglądnąć.


Robert Langowski - 08-05-2014, 10:19
Temat postu:
-Rozmawiajmy o rzeczach realnych Laughing

- No to morze tylko oddasz smartfona?

- Laughing Powiedziałem realnych
Marcin Tracz - 08-05-2014, 20:18
Temat postu:
daje do myślenia- ale chyba mnie to nie dotyczy. Ja nie istnieje- nie mam konta na FB sad11
Jacek Majek - 08-05-2014, 20:57
Temat postu:
paradoks polega na tym ze wszyscy to udostępniają na FB czy też forach...

Dla nas, nurków pociechą jest to że pod wodą nie ma smartfonów, internetu... jeszcze nie ma....
offshore - 08-05-2014, 21:11
Temat postu:
Przypadłość ludzi bez zainteresowań....Tak samo moglibyśmy powiedzieć zamknąć galerie handlowe w których masy kobiet bezmyślnie przewalają szmaty,spędzając tak nawet wolne weekendy....Każdy jest kowalem swojego życia...Leję na plebs, modę i bycie trendy....
Robert Langowski - 08-05-2014, 22:24
Temat postu:
Ale to jest przerażające.Ostatnio siostrzenica(gówniara jedna tongue ) wyśmiała mnie przy ludziach,że mam telefon z guzikami a nie dotykowy z dostępem do netu.
Jej matka mi kiedyś opowiadała,jak dostała rachunek za telefon córuni szesnastolatki.Rekord 470 smsów w ciągu miesiąca,z tego połowa wysłana między 2 a 4 w nocy. scratch
Jak na jeden weekend zabrała córce telefon,to ta dostała totalnej wścieklicy-leciały szyby w drzwiach i ryk na całe osiedle Rolling Eyes UT
Grzegorz Strzelec - 08-05-2014, 22:48
Temat postu:
A ja sądzę, że pokolenie lat 70 może jeszcze 80 dałoby radę zrezygnować. Jak byliśmy dziećmi wystarczyło zagwizdać pod blokiem na kumpla, rodzice nie wiedzieli gdzie łazimy, zabawa była świetna i żyjemy Very Happy Jak opowiadam niekiedy córce co tatuś z kolegami robił to nie potrafi zrozumieć jak to nam mogło przyjemność sprawiać.
W sumie to ja nawet bym chętnie z tego zrezygnował Smile a na potwierdzenie, że nie jestem tak uzależniony powiem, że na urlopie zawsze wyłączam telefon, nie biorę komputera i 2 tygodnie odcięty od świata Very Happy
Robert Langowski - 08-05-2014, 22:59
Temat postu:
Ale jak wtedy byśmy się na nurkowania umawiali?
Zarezerwować nocleg w nowej bazie w ciemno,bez obejrzenia fotek bazy w internecie też trochę ryzykowne.Kurde,jak żyć Panie, jak żyć scratch

Z tą nowoczesnością to jak z seksem.Można wszystko ,ale z głową, i żeby wiedzieć kiedy nadmiar to już zaczyna być choroba.
Sławek Hałka - 09-05-2014, 00:34
Temat postu:
Wirtualna rzeczywistość to wbrew pozorom nie jest symptom 21. wieku. W każdym z nas istniała od zawsze. W moim życiu istniała już wtedy, gdy grzebałem palcem w piaskownicy, a chwilę potem ten sam palec wsadzałem do torebki z oranżadą w proszku i oblizywałem go. Smile
Pamiętam podstawówkę, gdy korespondowaliśmy z "przyjaciółmi" ze Związku Radzieckiego. Pani od rosyjskiego przynosiła na lekcję pulę adresów pocztowych "przyjaciół" i rozdzielała miedzy uczniów. Całkiem mądrze rozdzielała: dziewczynkę dla chłopaka i odwrotnie. W duchowym uniesieniu smarowaliśmy do siebie papierowe korespondencje pocztowe (język nie ma tutaj znaczenia), dłuugo oczekując na odpowiedź. Czasem ktoś wrzucił do koperty jakieś zdjęcie, a czasem nie. Wirtualna rzeczywistość istniała już wtedy, zmieniły się jedynie techniki komunikacji.
Różnica jednak polega na tym, że zmieniła się skala i istota zjawiska. Dziś jest ona wielowymiarowa. Tamta stara miała charakter raczej intymny: wirtualny świat jeden do jednego. Tyle, co dało się zapakować do papierowej koperty adresowanej do konkretnej osoby. Dziś dzięki sieci, obnażamy się publicznie właściwie przed całym światem.
Obsługa fejsów, twitów (czyli wielkich portali "społecznościowych") itp. to dziś potężny biznes. Wykreowany na pożywce ludzkich tęsknot i marzeń. Sami jesteśmy sobie winni. A bystrzaki zarabiają kupę kasy.

Wracając do kwestii Wojtka.
Wojtek Filip napisał/a:
Czy jesteśmy w stanie w jednej chwili pozbyć się smartfonu, usunąć konto na Fejsie i zacząć żyć hm... normalnie?
...a może to Internet stał się już naszym normalnym życiem?


Z pozbyciem się smartfonu byłby pewien problem. Mam w nim mapy, mam też aplikacje związane z nurkowaniem, np. V-Plannera. Smile Przydaje się jako podręczny komputerek.

Konta na Fejsie nie muszę usuwać, bo go nie mam. Nie jest mi potrzebne, aby w ten sposób się wywnętrzać czy sprzedawać. Z powodzeniem udaje mi robić swój biznes bez fejsa. Staram się żyć w rzeczywistych relacjach międzyludzkich, a wirtualne kontakty społecznościowe ograniczam do swoich ścisłych zainteresowań. np. nurkowanie i forum divetrek. Smile

Internet jest moim narzędziem. Używam go wtedy, gdy potrzebuję. Czyli dziś właściwie na każdym kroku. scratch Dlaczego? Skala i szybkość dostępu do informacji to zasadniczy argument. Czy można dziś bez tego żyć? W biznesie raczej nie. Poza biznesem z pewnością tak, ale co to za życie... Wink
Adam Frajtak - 09-05-2014, 01:10
Temat postu:
Nie ma nic złego w mediach społecznościowych, smarfonach, internecie, alkoholu, ziółku i fast foodzie. Problemem są nieprzystosowani ludzie i przeludnienie dlatego w interesie pozostałych leży promocja technologicznych osiągnięć komunikacyjnych jako support dla doboru naturalnego opisanego przez Darwina. Wystarczy rozejrzeć się w okół nas żeby dojść do wniosku że zdecydowanie zbyt mało osób się wyizolowuje z życia społecznego i towarzyskiego i ciągle istnieje ryzyko że zdążą się jeszcze rozmnożyć.
Chętnie przekazałbym 1% podatku na promocję życia w izolacji internetowej jako wkład w poprawę efektywności działania selekcji naturalnej.
Piotr Głoskowski - 09-05-2014, 08:01
Temat postu:
Ładnie powiedziane: "Smart Phones and Dumb People". Smile
Maciej Lewandowski - 09-05-2014, 14:00
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Pamiętam podstawówkę, gdy korespondowaliśmy z "przyjaciółmi" ze Związku Radzieckiego. Pani od rosyjskiego przynosiła na lekcję pulę adresów pocztowych "przyjaciół" i rozdzielała miedzy uczniów. Całkiem mądrze rozdzielała: dziewczynkę dla chłopaka i odwrotnie. W duchowym uniesieniu smarowaliśmy do siebie papierowe korespondencje pocztowe (język nie ma tutaj znaczenia), dłuugo oczekując na odpowiedź. Czasem ktoś wrzucił do koperty jakieś zdjęcie, a czasem nie. Wirtualna rzeczywistość istniała już wtedy, zmieniły się jedynie techniki komunikacji.


Tak było chyba we wszystkich szkołach! Ale wspomnienia ! Pamiętam też mój list to dealera Datsuna z RFN - "Dear sir, plis sent mi the catalog" Całość nie pisana pismem odręcznym, ale wyklejana literkami z kalkomanii z papiernika!!! I przysyłali! Inny świat...

Kłopot moim zdaniem polega na tym że prawdziwe relacje lajf wymagają wysiłku.Świat natomiast niestety zmierza w stronę w której nie lubimy wychodzić poza bezpieczne strefy własnego komfortu. Wszysyko ma być łatwe, proste i dostępne. Jak w necie! Spojrzenie w oczy dziewczyny która mi się podoba wymaga odwagi. Czasami - cholernej odwagi.
Sławek Hałka - 11-05-2014, 22:02
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie ma nic złego w mediach społecznościowych, smarfonach, internecie, alkoholu, ziółku i fast foodzie.

Generalnie zgadzam się.

Adam Frajtak napisał/a:
Problemem są nieprzystosowani ludzie i przeludnienie dlatego w interesie pozostałych leży promocja technologicznych osiągnięć komunikacyjnych jako support dla doboru naturalnego opisanego przez Darwina.

Shocked
Jak rozumiem u podstaw Twojej idei leży spostrzeżenie, że przez internet płynów fizjologicznych wzajemnie wymienić się nie da? scratch
Adam Frajtak - 12-05-2014, 04:10
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

Shocked
Jak rozumiem u podstaw Twojej idei leży spostrzeżenie, że przez internet płynów fizjologicznych wzajemnie wymienić się nie da? scratch

Właśnie, co więcej dzięki technologii wiele z takich osób nie zajmie ci stolika w ulubionej restauracji i miejsca w kinie. Oni po prostu zostają w domu przed ekranami smartfonów.
Adam Frajtak - 15-05-2014, 16:35
Temat postu:
Warto też czasem przypomnieć sobie o tym że są ludzie i miejsca gdzie nie siedzi się "kontaktach-onlajnach" I co więcej zawsze można się do nich przyłączyć


Tomek - 15-05-2014, 21:21
Temat postu:
:O)
Sławek Hałka - 15-05-2014, 23:31
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Warto też czasem przypomnieć sobie o tym że są ludzie i miejsca gdzie nie siedzi się "kontaktach-onlajnach" I co więcej zawsze można się do nich przyłączyć

Adam, skąd takie tęsknoty?... Ale chyba je kapuję. Smile

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz