Ciekawe, że o tym piszesz Piotrek. Zanim trafiłam na Morpheusa pierwszym projektem w o którym się dowiedziałam był właśnie BUR. I chociaż - dla odmiany - nie jestem fanem żelastwa ale właśnie aspekt 'robienia czegoś pod wodą' uznałam za możliwość ćwiczenia obsługi rzeczy różnych od kołowrotka począwszy, przez zapiski w notesie po pomiary czy zdjęcia.
Podstawą jest mimo wszystko zaangażowanie - bez tego zawsze jest coś innego do zrobienia i jakiś poziom niechcenia. A ci, którzy złapali morpheusowego bakcyla o brak zaangażowania nie mogą być posądzeni. Co ciekawe środowisko holenderskie to kilkanaście zespołów tylko czekających na sygnał żeby przybyć. U nas, pomimo, że mamy na pokładzie głównego logistyka w osobie Wojtka nie udało się jeszcze stworzyć takiej kolejki chętnych. Ale ponieważ rozwijamy się i jaskiniowo, i nurkowo (treningi, kursy) to w przyszłym roku dodamy polski akcent w projekcie. Czego sobie i wszystkim zainteresowanym życzę
pozdrawiam i dziękuję przybyłym,
Mo
Wojtek A. Filip - 24-11-2014, 12:01
Temat postu:
Hej.
Super, że Monika z Piotrem dograli całość i udało nam się spotkać.
Takie spotkanie nie tylko jest ciekawe samo w sobie, ale pozwala na całkiem inny odbiór tego co robimy.
Zazwyczaj koncentruję się na zadaniach, które przygotowujemy na każdy wyjazd i jakoś nie przyszło mi do głowy, że można je odbierać na tak wiele sposobów.
W czasie Morpheus'a sporo się dzieje i prawdę powiedziawszy o ciekawych detalach dowiaduję się dużo później, a Monika z Piotrem byli tego najlepszym przykładem .
Opowiadali np. o tym samym człowieku i gdyby nie mówili kto to jest, to powiedziałbym, że każdy przedstawia 2 różne osoby - tymczasem... .
Sam projekt ma masę zabawnych sytuacji. Kiedy siedząc w "centrali" (stolik w lokalnej knajpie u Ivana ) dowiedziałem się, że nurkowania związane z filmowaniem odnalezionego klasztoru ruszają z kopyta, bo mamy katamaran dla 6 nurków tech, więc zamiast przebijać się przez górzysty teren samochodami, możemy podpłynąć od strony sztucznego jeziora - spokojnie zająłem się kolejną sprawą.
Tymczasem Piotr dostał do dyspozycji coś na kształt 2 kajaków połączonych ze sobą silnikiem...
Trzeba było posłuchać opowieści Piotra, żeby zrozumieć, że przygoda może zaatakować w każdej chwili .
Równie ciekawie słucha się o przygodach Moniki szukającej wejść do jaskiń w dnie morskim:
"Pojechaliśmy z Mauri nad morze, a on dał mi skuter i powiedział: płyniemy tam! - tyle, że ja pierwszy raz na oczy widziałam z bliska skuter... "
Takich historii zebrała się całkiem spora kupka , ale o nich pewnie na kolejnych spotkaniach ze zwykłymi/niezwykłymi nurkami.
W kwietniu zaczynamy prace jeszcze dalej na północ niż ostatnio - już teraz jestem ciekaw co z tego wyniknie.
Monika, Piotr - dziękuję za fajne spotkanie .
Do zobaczenia,
Wojtek
2.0 Powered by
phpBB modified v1.9 by
Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz