Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Nurkowanie a prawo

seradam - 03-11-2009, 20:54
Temat postu: Nurkowanie a prawo
Po ostatnim nurkowaniu wieczornym około 21.30 wychodziliśmy z wody. Czekał na nas radiowóz. Wjechaliśmy na plażę busem ( na szczęście kolega ma loga firmy) po uprzednim "otwarciu stalowej liny blokującej wjazd" . Tak dla usprawiedliwienia lina była przybita gwoździami do drzewa i nie było żadnych oficjalnych zakazów. Panowie się przywitali , kazali poświecić po twarzach Shocked i zapytali " PO CO". Myśleli, że może kłusownicy . Trudno im było zrozumieć , że można w mrozie i w nocy mieć przyjemność z pływania. Tak czy inaczej po kilku pytaniach pojechali. Zastanawiam się , co może policja w stosunku do nurków? Czy możemy mieć jakieś nieprzyjemności? Kto może nam skutecznie uprzykszać życie?
Marcin Sójka - 04-11-2009, 06:08
Temat postu:
Sądzę, że mogą być zainteresowani czy nie kłusujecie (jak sam napisałeś), nie nurkujecie na niedozwolonym akwenie (np prywatnym), etc. alien
Konrad Dubiel - 04-11-2009, 09:48
Temat postu:
Mogą się przyczepić do samochodu - za wjazd na plażę na przykład.
Do nurkowania nic nie mają.
Bogen - 04-11-2009, 10:02
Temat postu:
Konrad Dubiel napisał/a:
Do nurkowania nic nie mają.


Istotne może być to gdzie odbywa się to nurkowanie.
Przykładem może być Miedwie i nasze " kosze ".
seradam - 04-11-2009, 10:16
Temat postu:
A czy istnieje jakiś konkretny przepis zabraniający wjazdu na plażę ? Oczywiście poza lasem, bo to inna bajka. Ciekawy temat jest w Łagowie z wjazdem na poligon. Przecież tam prowadzi jedyna droga dojazdowa do prywatnej posesji i równocześnie baza wypadowa na ściankę.
Bo np w Łagowie koleś kasuje za wjazd, ale plaża jest miejska?! I tak nie można tam stać autem, chociaż nie ma nigdzie zakazu?!
Konrad Dubiel - 04-11-2009, 10:57
Temat postu:
Bogen napisał/a:
Konrad Dubiel napisał/a:
Do nurkowania nic nie mają.


Istotne może być to gdzie odbywa się to nurkowanie.
Przykładem może być Miedwie i nasze " kosze ".


Przykładem czego?
Bogen - 04-11-2009, 10:58
Temat postu:
Konrad Dubiel napisał/a:

Przykładem czego?



Problemów z policją w kontekście nurkowania w określonym miejscu.
Pogadaj z TomkiemG.
WW - 04-11-2009, 11:22
Temat postu:
A może zastosować "grzeczniejszy" wariant.
Wjechać, wylądować sprzęt i odjechać.
My tak robimy a poparcie przez świadków naszej grzeczności nieodmiennie wprawia nas w dobry humor. Laughing
Nikt nie jarzy, że w efekcie 2 razy !!! podjeżdżamy nad jezioro i z powrotem. Mr. Green
tomaszg - 04-11-2009, 12:18
Temat postu:
180 zł - na tyle wycenił sąd grodzki nurkowanie na koszach ( w porównaniu z wrakami to nie jest tak żle Wink )
Przemo_C - 04-11-2009, 12:21
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
180 zł - na tyle wycenił sąd grodzki nurkowanie na koszach ( w porównaniu z wrakami to nie jest tak żle Wink )

A jaka była podstawa tej kary? Jakieś zakazy, tablice informacyjne? Czy ogólnie "zaniemanie" świateł?
tomaszg - 04-11-2009, 12:23
Temat postu:
tak ogólnie to naruszenie strefy chronionej ujęcia wody
Konrad Dubiel - 04-11-2009, 12:28
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
tak ogólnie to naruszenie strefy chronionej ujęcia wody


Znaczy się za wjazd samochodem na teren przyległy to jeziora?
Przecież po sąsiedzku są domy, garaże a w nich też samochody...
seradam - 04-11-2009, 12:31
Temat postu:
Może by tak do opisu wody dodawać tak istotne informacje jak " koszty dodatkowe". Szukałem opisu "koszy" i nie znalazłem nigdzie ostrzeżeń. Ponoć w Łagowie też można "dopłacić" do wjazdu na poligon?! Dajcie więcej szczegółów gdzie można i za co zapłacić i może jeszcze komu.
tomaszg - 04-11-2009, 12:43
Temat postu:
nie za samochód tylko za nurkowanie w strefie chronionej.
Na brzegu na lini rur jest zainstalowana kamerka i jak sie okazuje ktoś jednak siedzi przed monitorkiem.
Generalnie sprawy bym nie demonizował bo nasz bład polegał na tym że w jednym miejscu na wysokości rur siedzieliśmy sobie ponad dwie godz. I panowie z przepompownii pomyśleli sobie że to akcja terosrystyczna i wiercamy sie w wodociąg aby znieczyścić ujęcie wody czy jakoś tak. Generalnie zrobilli wielkie larum ; na brzegu obsadzili ludzi z lornetkami; zaoblokowali nasz samochód i no wezwali funkcjonariuszy policji - którzy jak sie okazało mieli nie lada zagwozdkę bo tematu prawo wodne i strefy chronioe wcześniej nie przerabiali
moim zdaniem mozna tam spokojnie nurkowac dalej tylko nie krecić sie przy brzegu, nie puśzczać bojek , nie pływać po powerzchnii itp - choć oczywiście ryzyko że kotoś zyczliwy wykona tel zawsze istnieje.
Z tego co wiem to jesteśmy jedynymi 'sierotami ' które tak zakończyły tam nurka rendeer
kjar - 04-11-2009, 13:34
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
moim zdaniem mozna tam spokojnie nurkowac dalej tylko nie krecić sie przy brzegu, nie puśzczać bojek , nie pływać po powerzchnii itp - choć oczywiście ryzyko że kotoś zyczliwy wykona tel zawsze istnieje.
A może po prostu zgłosić fakt nurkowania komuś w przepompowni, wylegitymować się by go uspokoić co do czystości naszych zamiarów i nie obawiać się grandy po wynurzeniu.
Właściwie to chyba dobrze, że ktoś skutecznie pilnuje bezpieczeństwa głównego ujęcia wody dla Szczecina (co oczywiście nie oznacza, że jestem za karaniem tam nurkujących, a wręcz przeciwnie).
tomaszg - 04-11-2009, 13:49
Temat postu:
tak po ludzku to by było idealne rozwiązanie.
ale obawiam sie że mało realne. W koncu jeżeli przepisy zabraniają to taki gość który zezwala nurkom prywtnym kręci na siebie bata - w sumie nic z tego nie ma a kłopotów może mieć całkiem sporo.
Co innego słuzby mundurowe ( np straż pożarna ) - wiem że tam nurkują za zgodą wodociagów.
Ale oczywiście nie przekreślam pomysłu - myśle, że jesłi chodzi o wzbudzanie zaufania to jesteś idealną osobą aby spróbowac temat załatwić.

kjar napisał/a:
Właściwie to chyba dobrze, że ktoś skutecznie pilnuje bezpieczeństwa głównego ujęcia wody dla Szczecina (co oczywiście nie oznacza, że jestem za karaniem tam nurkujących, a wręcz przeciwnie


myśle że są to sprawy do niepogodzenia ( albo rzeczywista ochrona albo nurkowanie )
kjar - 04-11-2009, 14:27
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
tak po ludzku to by było idealne rozwiązanie.
ale obawiam sie że mało realne. W koncu jeżeli przepisy zabraniają ...
Niby tak, ale zapytać zawsze można. Jestem już po rozmowie z kierownikiem zakładu pozyskania wody, oraz po rozmowie z członkiem zarządu firmy. Jakieś informacje mam uzyskać w poniedziałek. Zobaczymy, czy jest z ich strony dobra wola, czy faktycznie pójdą koleiną "nie ma nurków - nie ma kłopotu".
Konrad Dubiel - 04-11-2009, 14:47
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
nie za samochód tylko za nurkowanie w strefie chronionej.
Na brzegu na lini rur jest zainstalowana kamerka i jak sie okazuje ktoś jednak siedzi przed monitorkiem.


W sumie to nawet dobrze, że pilnują.

Z jakiego paragrafu zostałeś ukarany?

Bo jedyne co znalazłem to (prawo wodne):

Art. 53. 1. Na terenie ochrony bezpośredniej ujęć wód podziemnych oraz powierzchniowych zabronione jest użytkowanie gruntów do celów niezwiązanych z eksploatacją ujęcia wody.
2. Na terenie ochrony bezpośredniej ujęć wód należy:
1) odprowadzać wody opadowe w sposób uniemożliwiający przedostawanie się ich do urządzeń służących do poboru wody,
2) zagospodarować teren zielenią,
3) odprowadzać poza granicę terenu ochrony bezpośredniej ścieki z urządzeń sanitarnych, przeznaczonych do użytku osób zatrudnionych przy obsłudze urządzeń służących do poboru wody,
4) ograniczyć do niezbędnych potrzeb przebywanie osób niezatrudnionych przy obsłudze urządzeń służących do poboru wody.
3. Teren ochrony bezpośredniej należy ogrodzić, a jego granice przebiegające przez wody powierzchniowe oznaczyć za pomocą rozmieszczonych w widocznych miejscach stałych znaków stojących lub pływających; na ogrodzeniu oraz znakach należy umieścić tablice zawierające informacje o ujęciu wody i zakazie wstępu osób nieupoważnionych.

Ciężko byłoby na tej podstawie kogoś ukarać...
Anonymous - 04-11-2009, 15:06
Temat postu:
Kiedyś szukałem definicji biwakowania. Na Pogorii 4 jest właśnie taki zakaz. Da się wjechać, mimo zakazu ruchu, bo obok asfaltówki jest droga gruntowa. Ale w odległości iluśtam metrów od asfaltu jest właśnie zakaz biwakowania. I tu dylemat. Znaleźć się poza tą strefą, to wjechać na prywatne pole i ryzykować dziwne dyskusje. Znaleźć się w strefie, też oznacza dziwne dyskusje, ale z mniejszym prawdopodobieństwem odbycia jej wogóle i całkowicie małym, otrzymania w jej trakcie kłonicą między oczy. Jeżeli natomiast zgeneralizować moje kontakty z policją w aspekcie nurkowania, to reakcje były wręcz łagodzące. Rozmowa z braku pasów, świateł, titka itp.(kto zna żółte, ten wie) z reguły schodziła na zawartość siedzeń(butle i takie tam... Mr. Green ) i odpuszczenie bezpodstawnych roszczeń wobec pojazdu Wink Raz tylko słyszałem, że mandat wzrósł, bo nurek to bogaty jest... Ale to było inne auto Smile
Konrad Dubiel - 04-11-2009, 15:30
Temat postu:
jacekplacek napisał/a:
Jeżeli natomiast zgeneralizować moje kontakty z policją w aspekcie nurkowania, to reakcje były wręcz łagodzące. Rozmowa z braku pasów, świateł, titka itp.(kto zna żółte, ten wie) z reguły schodziła na zawartość siedzeń(butle i takie tam...


Też miałem kiedyś pogawędkę z policjantami w podobnym stylu - a po co nurkujecie, a na ile ta butla z tlenem wystarcza, itp.
Dobrze, że o samochodach zapomnieli, bo na 2 auta było 1 prawo jazdy i żadnego dowodu rejestracyjnego...
martin - 04-11-2009, 15:54
Temat postu:
Z dwa razy mialem "przyjemnosc" kontroli. Za pierwszym razem banda moczykijow napuscila na nas policjantow, ktorzy skotrolowali "karty nurkowe" po czym porozmawiali co to ciekawego jest pod ta woda. Jak sie okazalo moczykije oskarzyli nas, ze nurkujemy "na czarno" - cokolwiek by to nie mialo znaczyc. Za drugim razem byl jakis symboliczny (znaczy w.g. taryfikatora) mandacik za parkowanie w miejscu z zakazem parkowania.

Ogolnie powodow do ktorych sie moga przyczepic jest niewiele. Jesli w akwenie nie obowiazuje zakaz nurkowania lub strefy ochronne ktorych nie przestrzegasz, pozostaje tylko prawo drogowe - a i to tylko w miejscach publicznych. Po wjezdzie na teren prywatny policja nie ma podstaw zeby wlepic ci mandat (jesli nie ma oficjalnego zakazu wjazdu, znaki postawione "prywatnie" przez wlasciciela terenu sie nie licza). Ryzykujesz tylko, ze wlasciciel terenu kaze usunac twoj pojazd na wlasny koszt, a potem sadzic sie o pokrycie kosztow.
Bogen - 04-11-2009, 16:27
Temat postu:
USTAWA
z dnia 18 lipca 2001 r.
Prawo wodne


art.54

3.Na terenie ochrony pośredniej ujęcia wody powierzchniowej, oprócz zakazów
lub ograniczeń, o których mowa w ust. 1, może być zabronione lub ograniczone:
1) lokalizowanie budownictwa mieszkalnego oraz turystycznego;
2) używanie samolotów do przeprowadzania zabiegów rolniczych;
3) urządzanie pryzm kiszonkowych;
4) chów lub hodowla ryb, ich dokarmianie lub zanęcanie;
5) pojenie oraz wypasanie zwierząt;
6) wydobywanie kamienia, żwiru, piasku oraz innych materiałów, a także wycinanie
roślin z wód lub brzegu;
7) uprawianie sportów wodnych;
8). użytkowanie statków o napędzie spalinowym.
Bogen - 04-11-2009, 16:53
Temat postu:
kjar napisał/a:
Niby tak, ale zapytać zawsze można. Jestem już po rozmowie z kierownikiem zakładu pozyskania wody, oraz po rozmowie z członkiem zarządu firmy. Jakieś informacje mam uzyskać w poniedziałek. Zobaczymy, czy jest z ich strony dobra wola, czy faktycznie pójdą koleiną "nie ma nurków - nie ma kłopotu".


Nie żebym był za łamaniem prawa, ale mam obawy czy tego typu akcja nie spowoduje dużego, za dużego zainteresowania zarządcy ujęcia wody co przełoży się na całkowity brak możliwości nurkowania w tym miejscu.

Sprawa Tomka była bardzo specyficzna sprawą. Miałem przyjemność rozmawiać z prowadzącym postępowanie.
Jak już przyznał Tomek, jego nurkowanie było bardzo wyjątkowe Wink
tomaszg - 04-11-2009, 18:28
Temat postu:
Konrad Dubiel napisał/a:
Z jakiego paragrafu zostałeś ukarany?


czyn z art.194 pkt.11 ustawy z dn. 18.07.2001r. Prawo Wodne
kjar - 04-11-2009, 18:50
Temat postu:
Bogen napisał/a:
Nie żebym był za łamaniem prawa....
Pozostaje jeszcze jedna kwestia. W sytuacji wypadku nurkowego, gdy nurkowanie odbyło się z naruszeniem prawa, różnego rodzaju ubezpieczenia mogą mieć wyłączenia odpowiedzialności. Nawet jeśli nie było związku przyczynowo-skutkowego.
Adam Frajtak - 04-11-2009, 23:12
Temat postu:
jakiś czas temu popełniłem nurkowanie w zatoce krzyżańskiej w pozostałościach po wsi Czerwony Krzyż na jeziorze Wigry. Zadyma była okrutna rozpętali ją wędkarze policja ewidentnie wrogo nastawiona do mnie czyli do nurka wiadomo ziomale ze wsi trzymają się razem a ja jakiś taki obcy Laughing
Podobno popełniłem wszelkie możliwe zbrodnie przeciw ludzkości mazurskiej rybom oraz zabytkom ... i w ogóle rezerwatom
na czuja najsensowniej brzmiał zarzut o naruszeniu ciszy rybom bo wiadomo że pod wodą bulgotałem
zupełnie bez sensu było mieszanie do tego obrazy panów policjantów oraz naruszenia integralności uzębienia jednego z wędkarzy ( był pijany sam się potknął i uderzył w moją głowę ... na dodatek 2x ale nie wniosłem ostatecznie żadnych roszczeń)

Efekt: w stosunku do mnie- brak, policjanci otrzymali pouczenie
koszty: były
satysfakcja: bezcenna
metoda: zajmował się tym prawnik
WW - 05-11-2009, 07:44
Temat postu:
Swego czasu mieliśmy przygodę nad Wigrami. Też miejscowi przyszli z groźbami i chcieli wezwać policję. Po zagrożeniu "proszę bardzo, przy okazji pokażemy im sieci które znaleźliśmy" sprawa uznana została za niebyłą. Przyszli na drugi dzień, ale z 1/2 i wypytywali, gdzie najwięcej ryb.
Powiedzieliśmy im prawdę - prawie Wink
Adam Frajtak - 05-11-2009, 09:11
Temat postu:
w sytuacji otwartego konfliktu z wędkarzami dobrze jest pamiętać że policjanci po przybyciu muszą najpierw zapobiec eskalacji konfliktu zostawiając na bok rezerwaty przyrody. Przyjęcie odpowiedniej linii komunikacji z "władzą" zajmą się w pierwszej i najczęściej ostatniej kolejności pieniaczami.
Konrad Dubiel - 05-11-2009, 09:36
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
Konrad Dubiel napisał/a:
Z jakiego paragrafu zostałeś ukarany?


czyn z art.194 pkt.11 ustawy z dn. 18.07.2001r. Prawo Wodne


A tam wogóle jest jakiś zakaz?
Na lądzie jest płot z tablicami ale od strony wody to chyba tylko boja?
tomaszg - 05-11-2009, 10:10
Temat postu:
zawsze mozna dyskutować i rozważać rózne scenariusze min czy strefa jest prawidłowo oznaczona, że nie nurkowaliśmy w strefie tylko poza nią i takie tam.
Myśmy wyszli z założenia że nie warto sie boksować i sprawę zaogniać tylko lepiej ją wyciszyć i nieprowokowac 'władz' do jakies szcególnych kroków ochrony tego miejsca przed nurkami
Adam Frajtak - 05-11-2009, 13:43
Temat postu:
tomaszg napisał/a:

Myśmy wyszli z założenia że nie warto sie boksować i sprawę zaogniać tylko lepiej ją wyciszyć i nieprowokowac 'władz'


No właśnie to tak nie działa, zawsze należy eskalować problem i atakować z każdej możliwej strony chyba że wiesz że działałeś w niecnych celach i najnormalniej w świecie jesteś po złej stronie
Jeżeli jesteś "ofiarą" urzędniczej głupoty czy obiektem ataku wędkarzy których supportują policjanci - trza atakować  UT .... to nie premedytacja tylko świadectwo że nie urodziłeś się ofiarą 
kjar - 09-11-2009, 10:45
Temat postu:
Jestem juz po paru rozmowach telefonicznych.

Sprawa dogadana. Nie ma potrzeby kombinowania. Można uzgodnić oficjane wejście. Uzyskać dojazd przez bramę przepompowni. Dojechać do samej wody i wykonać nurkowanie.
Jeśli to możliwe, dobrze byłoby wykonać zdjęcia koszy na potrzeby pionu technicznego przepompowni.
tomaszg - 09-11-2009, 11:28
Temat postu:
a czy na środę 11.11 rano - będzie można coś uzgodnić ?
kjar - 09-11-2009, 19:34
Temat postu:
tomaszg napisał/a:
a czy na środę 11.11 rano - będzie można coś uzgodnić ?
Jesli znajdzie się grupa chętnych to zadzwonię. Ja niestety w tę środę nie planuję nurkowania.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz