Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Sylwestrowy podlód na Łęsku

Łukasz Potyra - 04-01-2010, 15:35
Temat postu: Sylwestrowy podlód na Łęsku
W Sylwestra jak co roku zrobiliśmy podlodowego nura na Łesku.

Zapraszam do przeczytania relacji na stronie frogmenów www.frogmen.pl

Ps. Jeśli wg moderatorow należy wkleić relacje tutaj to jako wlasciciel praw autorskich nie mam nic przeciwko aby ktoś to zrobil za mnie

Pozdrawiam

Judas
Wojtek A. Filip - 04-01-2010, 16:19
Temat postu:
judas napisał/a:
Jeśli wg moderatorow należy wkleić relacje tutaj

...to wklejaj ją i sprawa załatwiona Smile.

Pozdrawiam,
Wojtek
(w imieniu Moderatorów Smile )
Łukasz Potyra - 04-01-2010, 16:26
Temat postu:
Ale ja nie umiem (zdjecia) i leniuch jestem Smile
Wojtek A. Filip - 04-01-2010, 19:57
Temat postu:
Cytat:
Ale ja nie umiem (zdjecia)

z tym sobie poradzimy: strona 7 tego tematu -> sprawa opisana krok po kroku "jak zostać miszczem wklejania zdjęć na wszystkich forach i nie tylko klikson

judas napisał/a:
i leniuch jestem

hm... tu będzie gorzej Smile
Łukasz Potyra - 04-01-2010, 22:57
Temat postu:
No i wziął mnie na ambicję Smile

Ale ze zdjeciami cos mi nie dziala sa w galerii judas


Zgodnie z tradycja postanowiliśmy uczcić ostatni dzień starego roku nurkowaniem podlodowym. Mając w pamięci zeszłoroczną wspaniałą widoczność na Łesku oraz bliskość tego jeziora od naszej Sylwestrowej Kwatery Głównej decyzja była prosta, jedziemy nad Łęsk.



Wybraliśmy się w składzie 3 osobowym Agatka, Tomek i ja.

Po przyjechaniu na miejsce sprawdziliśmy czy nadal wszystko po staremu i rozpoczęliśmy przygotowania.



Nurkowanie zaplanowaliśmy z asekuracją przy pomocy własnoręcznie kładzionej poręczówki, wzdłuż brzegu na małej głębokości. Niestety okazało się że wskutek mrozu kamera całkowicie padła stąd zdjęcia tylko napowierzchniowe, za to postaram się oddać magie tego nurkowania w opisie.


Pierwsza czynnością było wykucie przerębla na głębokości ok. 1 m i pewne umocowanie poręczówki zarówno nad jak i pod wodą. Później szybkie założenie sprzętu i do wody.

Niestety problemy Tomka ze sprzętem zmusiły nas do podziału na dwie ekipy. Najpierw Agatka ze mną a potem Tomek ze mną (o ile opanuje problemy).

Powoli zanurzam się pod lód widoczność wspaniała, przywiązuję poręczówkę na sztywno do dwóch śrub i powoli ruszam wgłąb jeziora. Po chwili widzę piękny kamień szybko oplatam go poręczówką i płynę dalej aż do drzewa oddalonego o ok. 5 m od przerębla. Tu stabilizuje poręczówkę i czekam na Agatkę. Wymieniamy znaki i sprawdzamy sprzęt. Wszystko jest OK. tylko trochę boli nas głowa od zimna, jednak po ok. minucie ból ustaje... chyba się przyzwyczailiśmy do zimna. Naszym oczom ukazuje się przepiękny widok zwalonego drzewa otoczonego lodem. Przez lód lekko prześwituje południowe słońce, widok jest wprost bajeczny. Klnę w myślach że nie mamy chociaż najprostszego aparatu. To miejsce jest wprost stworzone do fotografii.


Płyniemy dalej na głębokości ok. 2 - 3 m stabilizując poręczówkę do spotkanych pod wodą kamieni, gałęzi i drzew. Kontemplujemy widoki zapominając o przenikliwym zimnie. Cały czas kontrolujemy zapas gazu, odległość od przerębli. Zaczynamy powoli wypłycać do głębokości w okolicach poniżej 1 m aż dopływamy do pomostu.

Na kołowrotku pojawia się marker 120. Na płyciźnie jest bajecznie... wspaniała przejrzystość w okolicach 10 m i bajeczne widoki czciny, gałęzi i LODU. Agata pokazuje zimno mi, niestety pora wracać. Na powierzchni okazuje się że przeciekł jej suchy po 20 minutach nurkowania dygocze się z zimna ale uśmiech nie schodzi jej z twarzy.



Teraz kolej na drugiego nurka. W oczekiwaniu na Tomka marznę okrutnie. Wreszcie zanurzamy się... tym razem od początku płyniemy na max jednym metrze głębokości pomiędzy czcinami. Widoki znowu bajeczne, powoli dopływamy do pomostu i sprawdzamy co jest dalej. Natykamy się na kolejne drzewo, stabilizujemy poręczówkę i kontemplujemy widoki.


Decydujemy się wracać w okolice przerębli aby następnie popłynąć trochę głębiej żeby się ogrzać. Dopływamy do głębokości 10 m i powoli kierujmy się w stronę nieczynnego ośrodka. Dopływamy do stołu który przy po zaporęczowaniu przewala się na mnie zmniejszając widoczność do zera. Szybko opanowujemy sytuację i decydujemy się wracać... dla mnie to już godzina pod wodą i powoli zaczynam tracić czucie w dłoniach.

Po wynurzeniu zastajemy przebraną już Agatkę z gorącą herbatą. Szybko klarujemy sprzęt i wracamy do Kwatery... imprezę Sylwestrową czas zacząć.



Podsumowując wykonaliśmy jedno z najpiękniejszych nurkowań podlodowych. Należy jednak pamiętać, że nurkowanie podlodowe bez stałej asekuracji linowej z powierzchni jest bardzo niebezpieczne (wg mnie bardziej od jaskiniowego). Nurkowanie takie wymaga bardzo dobrego wyszkolenia, dużej odporności psychicznej i zgranego zespołu. Jednakże nagroda jest warta podjęcia tego trudu. Osoby zainteresowane takim typem nurkowań zapraszam do kontaktu.
Wojtek A. Filip - 05-01-2010, 08:54
Temat postu:
judas napisał/a:

Ale ze zdjeciami cos mi nie dziala sa w galerii judas


Mimo ambicjonalnego podejścia Smile ściemniasz nieco Wink.
Wejdź do galerii
Kliknij na zdjęcie które chcesz zamieścić tak, żeby się otworzyło
Kliknij prawym na zdjęciu i wejdź we właściwości, a następnie zaznacz i skopiuj adres obrazka (adres kończy się na .jpg)
Pisząc posta kliknij na "Img" nad oknem gdzie wpisujesz tekst i tam wklej skopiowany adres.
Wyślij posta...

Łukasz Potyra - 05-01-2010, 11:12
Temat postu:
Heh caly problem tkwil w prawokliku Smile

Teraz jest pieknie
Tomek Tatar - 05-01-2010, 11:31
Temat postu:
Jaki gruby był lód?

Serdecznie pozdrawiam.
Łukasz Potyra - 05-01-2010, 11:55
Temat postu:
Ponad 15 cm


Wybierz sie z aparatem bo jest co fotografowac - drzewa zwalone do wody obsypane igliwiem a w tle trzciny...

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz