mamut napisał/a: |
Czy szkolenie nurkowe powinno być obligatoryjna dla
osób chcących nurkować? |
mamut napisał/a: |
Dodatkowy przykład - żeglarze- od lat walczą o zmniejszenie ograniczeń i
zwiększenie uprawnień bez patentu. I udało im sie. Przy aktualnych zapisach osoba bez patentu może prowadzić tak z 90% jednostek które są dostępne w wypożyczalni. |
mamut napisał/a: |
Wystarczy mieć glejt który został wystawiony
przez Sahara Diving Corporation albo inną tego typu "organizację". Wtedy wszystko jest zgodne z literą prawa |
mamut napisał/a: |
Odpowiedzialnosć finansowa - ta sama - bo wiadomo że za sprzęt odpowiada
wypożyczający. Odpowiedzialność za potencjalny wypadek - sternik - a w praktyce ten który wypożycza. |
mamut napisał/a: |
Osobiście jestem zwolennikiem raczej mniejszych ograniczeń ustwowych. |
mamut napisał/a: |
Tym bardziej że - jak sam napisałeś - brak uprawnień wyłacza możliwość
nurkowania na wielu ciekawych akwenach. |
Cytat: |
Sporo organizacji umozliwia też pewne procedury przyspieszające kurs w przypadku ponadnormatywnie zdolnego kursanta - czemu więc nie skorzystać ? |
mamut napisał/a: |
Myśle że w przypadku baz nurkowych byłoby podobnie. Zdjęcie wymogu
formalnego spowodowałoby zlikwidowanie zapisu w regulaminie bo to zwiększy zysk |
mamut napisał/a: |
Wiedzę nurkową można zdobywać na dwa sposoby. Albo się tematem zainteresować
i iść na kurs. Wtedy na kurs idzie osoba całkiem zielona,lapie minimum lub maksimu potrzebnej wiedzy - zależnie od kursu i zaangażowania - i bezpiecznie nurkuje. Albo- tafia się pasjonat. Czyta wszystko co mu w łapy wpadnie, sam sie uczy z oficjalnych podręczników + internet. A w wodzie uczy się metodą prób i błędów. Wiedza - przynajmniej do średnigo poziomu nurkowego jest dostępna ogólnie. Kiedyś kiedy nie było dostępnych podręczników i sprzętu poza klubami, oficjalne szkolenie było jedyną sensowną droga. Ale teraz- można spokojnie poradzić sobie samemu. |
Plotek napisał/a: |
Zasady są obowiązują wszystkich. |
Plotek napisał/a: |
To, że 0,5% populacji kandydatów na kurs jest na tyle zdolna, że jest w stanie samodzielnie nauczyć się jak bezpiecznie nurkować nie może być argumentem dla którego reszta populacji miałaby być zwolniona z poznania podstawowych zasad w trakcie kursu. |
Tomek Tatar napisał/a: |
nie jest konieczny dla interesu państwa/społeczeństwa. |
Tomek Tatar napisał/a: |
Nie dyskutujemy o stanie faktycznym, tylko o takim jaki powinien/mógłby być. |
mamut napisał/a: |
Kiedyś kiedy nie było dostępnych podręczników i sprzętu poza klubami,
oficjalne szkolenie było jedyną sensowną droga. Ale teraz- można spokojnie poradzić sobie samemu. |
Tomek Tatar napisał/a: |
Nie należy szukać argumentów na "zwolnienie" z obowiązku. Należy podać argumenty na nałożenie obowiązku. Ograniczanie wolności (a czymś takim jest wprowadzanie jakichkolwiek wymogów) powinno mieć miejsce tylko w sytuacji realnej konieczności. Np. przepisy ruchu drogowego (które też są ograniczeniem wolności) są konieczne. Państwowy wymóg posiadania stopnia nurkowego w mojej ocenie nie jest konieczny dla interesu państwa/społeczeństwa. Co najwyżej dla środowiska nurkowego (sic!). |
Plotek napisał/a: |
(nie wiem jak jest ze "spadochroniarstwem") |
Plotek napisał/a: |
więc wyznając zasadę, że dopóki działalność danej osoby nie zagraża bezpieczeństwu innych a jedynie tej osobie, to jest to prywatną sprawą każdego obywatela, czy na własne życzenie ryzykuje, że sobie zrobi kuku, i żadne certyfikaty nie mogą być obligatoryjne dla tego typu działalności. |
piotrkw napisał/a: |
Co więc odróżnia nurka nie do końca panującego nad założonym sprzętem , od pędzącego w dół snowbordowca nie panującego na niczym . a najmniej nad sobą . . |
piotrkw napisał/a: |
Co więc odróżnia nurka nie do końca panującego nad założonym sprzętem , od pędzącego w dół snowbordowca nie panującego na niczym |
piotrkw napisał/a: |
Jakie ? Prawne ? Co do innych to zarówno nurek jak i snowbordowiec może zabić siebie i innych tak samo skutecznie.
Pozdrawiam Piotr |