Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Historia dokonań JackaPlacka w GUE oczami jego zespołu.

Radosław Machała - 17-02-2010, 16:36
Temat postu: Historia dokonań JackaPlacka w GUE oczami jego zespołu.
Witam

Do napisania tego postu skłoniły mnie ostatnie wypowiedzi kolegi Jacka na różnych forach odnośnie organizacji GUE w której próbował mniej więcej rok temu zaliczyć kurs na poziomie Fundamentals. Ponieważ jestem członkiem zespołu „Delta” (tak wówczas zespół ten był nazywany) znam historie od tzw. podszewki.
Historia ma swój początek pod koniec roku 2008 kiedy to Jacek wraz z Hubertem poszukiwali trzeciej osoby do zrobienia w/w kursu. Pamiętam jak dziś jak Jacek przekonywał mnie do tego by brać udział w kursie, choć jak czytałem wymagania to dla mnie oznaczało to całkowitą zmianę konfiguracji, spore inwestycje sprzęt i całkowita zmianę filozofii nurkowania. Zadawałem wtedy pytanie czy nie powinniśmy przećwiczyć programu kursu we własnym zakresie, ale obaj Panowie przekonywali mnie że termin jest już zaklepany i ogólnie to „bułka z masłem”. Niestety życie zweryfikowało te plany. Wojtek nasze zaliczenia potraktował szczególnie i dał nam sześć miesięcy czasu na dopracowanie poszczególnych elementów, przy czym mogliśmy pracować indywidualnie jak również zespołowo jak tylko będzie to możliwe. W trakcie tego czasu dość często udawało się mnie Hubertowi wspólnie pływać, jak również mieliśmy zaklepane trzy dodatkowe terminy z Wojtkiem na warsztaty celem dopracowywania i kierunkowania naszych postępów w nauce z zakresu szkolenia Fundamentals. Jacek brał udział tylko w jednych zajęciach dwudniowych nad jeziorem Białym, niestety następne próby wspólnych zajęć z Wojtkiem w wykonaniu Jacka nie doszły do skutku ( dlaczego wie tylko sam Jacek, i nie interesuje mnie za bardzo opinia która krąży po forum dlatego że nie jest niestety prawdziwa). Nieprawdą jest jakoby Wojtek utrudniał nam na wszystkie możliwe sposoby uczestniczenie w zajęciach innych grup, pod warunkiem że członkowie tych grup wyrażą na to zgodę. Nieprawdą jest również że Jacek nie miał możliwości zaliczenia Fundów. chociażby wtedy kiedy ja zaliczałem, był moim partnerem i miał na to w tym momencie szansę, stwierdzenie przed zaliczeniem „co prawda teraz szkolę się gdzie indziej, i zasady jako tako pamiętam ale oczywiście Idziemy na zaliczenie” co działo się pod woda wie najlepiej Jacek, Ja i Wojtek i pozostawię to do oceny samemu Jackowi.
To że Jacek aktualnie opowiada jakie to GUE jest złe jest dla mnie, osoby którą sam zachęcał „lekko” niezrozumiałe. Nie komentuję podejścia i jednoczesnego szkolenia w kilku organizacjach, sam starałbym się skończyć jedno, a potem zaczynać następne, o dziwo Jacek tego nie potrafił. Szanowny Jacku to co robiłeś w sylwestra na koparkach ze swoim partnurkiem dla mnie wołało o pomstę do nieba i było złamaniem wszelkich obowiązujących zasad, cieszmy się że akurat wtedy nic się nie stało, ale niestety świadczy to nienajlepiej o twoim wyszkoleniu w innych organizacjach, bo nie mogę napisać że wyszkoliło Twoja osobę GUE bo była by to nieprawda. Mam nadzieje że troszeczkę otrzeźwiejesz i przestaniesz wypisywać bzdury które niewiele maja wspólnego z prawdą, faktem jest że kursu nie zaliczyłeś na swoja własna prośbę i nie powinieneś mieć do nikogo o to pretensji, tylko wyłącznie do siebie, a na pewno nie do GUE. Cały czas masz szansę, przypomnę ci że specjalnie ze względu na Twoją osobę zarezerwowaliśmy specjalne warsztaty w marcu i specjalnie w weekend byś mógł w nich wziąć udział i być może zaliczyć kurs. Nie widzę również kłopotu z dostaniem się na zajęcia do Wojtka, ponieważ sam nie raz z tej formy pomocy Wojtka korzystałem.

Pozdrawiam
RadekM
Przemo_C - 17-02-2010, 17:39
Temat postu: Re: Historia dokonań JackaPlacka w GUE oczami jego zespołu.
Na Twoim miejscu, Radek, zastanowiłbym się czy warto pisać taki post, moim zdaniem nie. Chyba, że jesteś adwokatem i niejako z urzędu podejmujesz się obrony organizacji i instruktora. Pachnie mi tu wazeliną. Generalnie żenada.
Z organizacyjnym pozdrowieniem nurek GDF.
Łukasz Błażejewicz - 17-02-2010, 17:45
Temat postu: Re: Historia dokonań JackaPlacka w GUE oczami jego zespołu.
Przemo_C napisał/a:
Na Twoim miejscu, Radek, zastanowiłbym się czy warto pisać taki post, moim zdaniem nie. Chyba, że jesteś adwokatem i niejako z urzędu podejmujesz się obrony organizacji i instruktora. Pachnie mi tu wazeliną. Generalnie żenada.
Z organizacyjnym pozdrowieniem nurek GDF.


Popieram wypowiedź Przemka. Prywatne "wyciąganie brudów" nikogo tu nie interesuje. A ten post tak mi wygląda.

P.S. Nie mam nic wspólnego z GUE
koziolek - 17-02-2010, 17:53
Temat postu:
Musiał ci Jacek zaleźć za skórę......
TomS - 17-02-2010, 18:19
Temat postu:
A dla mnie to prosta, ludzka uczciwość. I poniekąd odwaga co potwierdzają wasze krytyczne wypowiedzi.
Ja zauważyłem żółć rozprowadzaną przez Jacka i byłem ciekaw o co chodzi. Nie pytałem, bo nie moja sprawa. Jednak wewnątrz miałem dziwny niepokój.
Radek był świadkiem sytuacji i wypowiedzi Jacka musiały Go poważnie poruszyć.
Ja na miejscu Radka też bym się mocno wk.. za tak niesprawiedliwe traktowanie instruktora.
Tak na prawdę tylko Radek i trzeci partner mają szansę wyprostować sytuację. Wojtek tego zapewne nie zrobi... wtedy dopiero była by woda na młyn...

Dzięki Radek.
Anonymous - 17-02-2010, 19:21
Temat postu:
Do prawie całej wypowiedzi Radka się nie ustosunkuję poza:
radekm napisał/a:
Cały czas masz szansę, przypomnę ci że specjalnie ze względu na Twoją osobę zarezerwowaliśmy specjalne warsztaty w marcu i specjalnie w weekend byś mógł w nich wziąć udział i być może zaliczyć kurs.

Raczej nie będę miał wtedy czasu. Życzę powodzenia na drodze instruktorskiej.
Radosław Machała - 17-02-2010, 21:35
Temat postu:
jacekplacek napisał/a:

Raczej nie będę miał wtedy czasu.


To dzieki ze wogole raczyles nas o tym powiadomic, lepiej tak niz jak zwykle.

RadekM
kulas - 17-02-2010, 22:33
Temat postu:
Na forum "N" dyskusja bardziej sie rozwija Laughing pig Laughing
klon - 17-02-2010, 22:57
Temat postu:
kulas napisał/a:
Na forum "N" dyskusja bardziej sie rozwija


eeeee tam - już się przestały lać postronne przypadki - robi się nudno... Twisted Evil
nurek - 18-02-2010, 08:00
Temat postu:
Ale o co chodzi, przecie Jacek napisal niedawno ze Wojtek to byl jeden z lepszych, a moze nawet najlepszy jego dotychczasowy instruktor.
Boli was to ze sie wypisal z grupy Delta?
Anonymous - 18-02-2010, 09:29
Temat postu:
radekm napisał/a:
To dzieki ze wogole raczyles nas o tym powiadomic, lepiej tak niz jak zwykle.

Od dłuższego czasu raczyłem mieć spore wątpliwości czy wziąć w nim udział a decyzję, że rezygnuję ze szkoleń u Wojtka podjąłem tuż przed Waszym wyjazdem na Teneryfę o czym poinformowałem Huberta(Twojego nr. telefonu nie posiadam a maila też zmieniasz i nie wiem, który masz aktualny). Pewnie w ferworze pakowania i ogólnego rajzenfibru umknęło to Hubertowi. Oczywiście, koszty pokryję, tak jakbym na tym warsztacie był. Nie lubię zawracać głowy i robić sobie podeszwy z gęby.
Ponieważ dostałem sporo zapytań na maila, ze szczególnym zapytaniem o co chodziło z tymi ostatnimi koparkami(Sylwester) i domniemaniami jakobym stworzył jakąś niebezpieczną sytuację, dołączę się do grona ciekawskich: co takiego "wołającego o pomstę do nieba" wyczyniałem? Miałeś ten cały zespół poprowadzić, straciłeś orientację i poprosiłeś, żebym dokończył. Zapomniałem na powierzchni kompasu, to fakt, ale chyba popłynęliśmy dokładnie wg. wcześniej zaplanowanej trasy i zgodnie z zaplanowanym czasem... Oświeć mnie, bo nie rozumiem o co chodzi. Nikt się nie obrazi, jeżeli będziesz w końcu szczery.
Co do ilości warsztatów, ja od początku mówiłem, że terminy poza weekendami są dla mnie nie realne. Wypisz, proszę, daty warsztatów w których NIE wziąłem udziału, jak i te w których wziąłem.
Na koniec: Radku, cieszę się, że ci się podoba, jesteś zachwycony itd. Pozwól jednak innym mieć swoje zdanie i opinię jaką sobie na podstawie własnych doświadczeń wyrobili. Jak to wszystko przebiegało i jak na to reaguję, nie było żadną tajemnicą i można było(przy odrobinie dobrej woli) sprawę spokojnie rozwiązać tak w lipcu, jak i potem w kolejnych moich próbach ustalenia terminu.
Radosław Machała - 18-02-2010, 10:39
Temat postu:
Witam

jacekplacek napisał/a:

Od dłuższego czasu raczyłem mieć spore wątpliwości czy wziąć w nim udział a decyzję, że rezygnuję ze szkoleń u Wojtka podjąłem tuż przed Waszym wyjazdem na Teneryfę o czym poinformowałem Huberta(Twojego nr. telefonu nie posiadam a maila też zmieniasz i nie wiem, który masz aktualny). Pewnie w ferworze pakowania i ogólnego rajzenfibru umknęło to Hubertowi. Oczywiście, koszty pokryję, tak jakbym na tym warsztacie był. Nie lubię zawracać głowy i robić sobie podeszwy z gęby.


Jacku troszke przesadzasz, odbieram e-mai'e jak rowniez na pewno jestes wstanie bez problemu zdobyc numer do mnie, nie pamietam bym kiedykolweik ukrywal sie przed Toba.

jacekplacek napisał/a:
Ponieważ dostałem sporo zapytań na maila, ze szczególnym zapytaniem o co chodziło z tymi ostatnimi koparkami(Sylwester) i domniemaniami jakobym stworzył jakąś niebezpieczną sytuację, dołączę się do grona ciekawskich: co takiego "wołającego o pomstę do nieba" wyczyniałem? Miałeś ten cały zespół poprowadzić, straciłeś orientację i poprosiłeś, żebym dokończył. Zapomniałem na powierzchni kompasu, to fakt, ale chyba popłynęliśmy dokładnie wg. wcześniej zaplanowanej trasy i zgodnie z zaplanowanym czasem... Oświeć mnie, bo nie rozumiem o co chodzi. Nikt się nie obrazi, jeżeli będziesz w końcu szczery.


Mysle ze swietnie wiesz o jaka sytuacje chodzi, czy wplywanie do wnetrza koparki z partnerem w sytuacji braku gazu, zamarznietego automatu lub innej awarii ktora zmusila Cie do podania partniurkowi gazu nie jest wytworzeniem sytuacji niebezpiecznej????, jesli w twoim przekonaniu nie to ok, ja to przyjmuje. Przypomne tylko ze jak probowalem przedyskutowac z Toba ten problem po wyjsciu z wody olales mnie kompletnie i spawe zbagatelizowales. Kwestja przekazania prowadzenia zespolu jak dlamnie byla jasna przed zanurzeniem powiedzialem ze nie bede prowadzil przez caly czas bo nieznam tak dokladnie akwenu, byles osoba o ktorej wiedzialem ze znasz go doskonale dlatego przekazalem tobie prowadzeni chyba nie bylo to naruszeniem jakis zasad????


jacekplacek napisał/a:
Co do ilości warsztatów, ja od początku mówiłem, że terminy poza weekendami są dla mnie nie realne. Wypisz, proszę, daty warsztatów w których NIE wziąłem udziału, jak i te w których wziąłem.
ç

Pozwol ze po powrocie dokladnie sprawdze kalendarz i pozwole sobie przypomniec skoro zapomniales, niestety nie jestem wstanie zrobic tego w tej chwili.

jacekplacek napisał/a:
Na koniec: Radku, cieszę się, że ci się podoba, jesteś zachwycony itd. Pozwól jednak innym mieć swoje zdanie i opinię jaką sobie na podstawie własnych doświadczeń wyrobili. Jak to wszystko przebiegało i jak na to reaguję, nie było żadną tajemnicą i można było(przy odrobinie dobrej woli) sprawę spokojnie rozwiązać tak w lipcu, jak i potem w kolejnych moich próbach ustalenia terminu.


Czy mi sie podoba, oczywiscie dlaczego ma mi sie nie podobac zmienil sie troche moj punkt wideznia na nurkowanie, jesli codzi ci o umiejetnosci, dalej sa dalekie od idealu ale staram sie nad tym caly czas pracowac.
Moim zdaniem twoja opinia nie ma nic wspolnego z doswiadczeniem, jestes sfrustrowany i starasz sie wylewac pomyje zupelnie nie zawinione przez nikogo a jedynie przez Twoja osobe. Czy ktos bronil zaliczyc ci ten kurs, to Ty sam o ile pamietam miales z tym problemy. W lipcu mozna bylo sprawe rozwiazac, ale co dla Ciebie oznacza dobra wola, przeciez byles tam ze mna plywales miales szanse zaliczyc, Hubert lezal w szpitalu, powiadiomilem Cie o tej moliwosci jak rowniez wyrazilem gotowosc przyjazdu i chec partnerowania jak tylko bedziesz chcial zaliczac w dowolnym terminie, o ile pamietam termin marcowy mielismy zaklepany juz dawno i oczywiscie jest to weekend. Z tego co pamietam jasno nam okreslono ze mamy prawo wstepu na zajecia pod warunkiem ze osoby dla ktorych te zajecia sa prowadzone sie na to godza.

Pozdrawiam
RadekM
Anonymous - 18-02-2010, 11:20
Temat postu:
radekm napisał/a:
ale co dla Ciebie oznacza dobra wola, przeciez byles tam ze mna plywales miales szanse zaliczyc

Nie, nie miałem szansy, bo nie miałem skończonego kursu GDF i dobrze o tym wiesz, bo Wojtek powiedział to przy tobie: nie mam zajęć z ratownictwa, nie mam jak zaliczyć. I to jest dla mnie jasne, oczywiste i bezdyskusyjne: nie można zaliczyć czegokolwiek nie znając całości materiału.
radekm napisał/a:
czy wplywanie do wnetrza koparki z partnerem w sytuacji braku gazu, zamarznietego automatu lub innej awarii ktora zmusila Cie do podania partniurkowi gazu nie jest wytworzeniem sytuacji niebezpiecznej????

Nie było sytuacji braku gazu a partnerka ukończyła nurkowanie ze sporą rezerwą w swoim twinie. Płynęliśmy na moim, bo miała mniejsze butle, więc podzieliłem się gazem, żebyśmy mogli ukończyć nura całą grupą. Poza tym, to bardzo fajne i spokojne ćwiczenie, które staram się robić jak najczęściej i od którego zaczynam(a czasem i kończę) każde nurkowanie, nie zależnie od partnera i federacji w jakiej się szkolił. Po kilkunastu minutach oboje wróciliśmy do oddychania z własnych automatów. Jeżeli zaistniała sytuacja wprawiła cię w zakłopotanie, tym bardziej widząc zachowania wykraczające poza ustalone ramy, mogłeś ją wyjaśnić natychmiast i to pod wodą. Płynąłem w zespole trzech osób i dla nikogo nie było niejasności.
Oczywiście przepłynięcie przez koparkę może wydawać się nieco ekstremalne. Jeżeli zaburzyło to Twoje poczucie bezpieczeństwa, to przepraszam.
radekm napisał/a:
Pozwol ze po powrocie dokladnie sprawdze kalendarz i pozwole sobie przypomniec skoro zapomniales, niestety nie jestem wstanie zrobic tego w tej chwili.

Będę wdzięczny, jak również za sprostowanie tego co powypisywałeś.
KasiaK - 18-02-2010, 11:29
Temat postu: Re: Historia dokonań JackaPlacka w GUE oczami jego zespołu.
Przemo_C napisał/a:
Pachnie mi tu wazeliną. Generalnie żenada.

dokładnie.
klon - 18-02-2010, 11:41
Temat postu:
radekm napisał/a:
starasz sie wylewac pomyje zupelnie nie zawinione przez nikogo a jedynie przez Twoja osobe.


tak się przyglądam tej dyskusji z boku i czasami mnie ona bawi, czasami zastanawia, ale do Twojej powyższej wypowiedzi mam małą uwagę:

to Ty wylałeś tą żółć na przynajmniej dwóch forach... nie widzę tutaj frustracji Jacka tylko Twoją...
Halszka - 18-02-2010, 11:48
Temat postu:
Długo zastanawiałam się czy to ja, czy nie ja. Smile Ten sylwester czy nie ten Smile
Mogę tylko potwierdzić co napisał Jacek. Nie było sytuacji braku gazu. Jacek zaproponował mi swoje powietrze przy moich 100 barach w zestawie 2x7. Wciąż bardzo się "egzaltuję" nurkowaniem i mam spore zużycie. Niemniej w każdej chwili mogłam przejść na swój automat i nie płynąć z Jackiem krok w krok.
Po wyjściu na powierzchnię, mnie nie zapytał nikt, dlaczego tak nurkowaliśmy.
MiroR - 18-02-2010, 12:07
Temat postu:
Nie tylko "wazeliną" ale i chyba próbą pozbycia się własnych kompleksów.
Oczernianie kogokolwiek na forum jest trochę nie na miejscu. Jeśli masz coś do Jacka to wyjaśnij to z nim na pw. Opowiadanie historii o świadomym stwarzaniu niebezpiecznych sytuacji przez Jacka w trakcie nurkowania, skoro nie znałeś szczegółów, świadczy tylko o tobie. Trzeba było najpierw wyjaśnić niejasności a potem wypisywać takie historie. Nurkowałem z Jackiem nie raz i pomimo, że każdy z nas jest daleki od ideałów to Jacek jest raczej ostatnią osobą, która by "olała" i nie przedyskutowała jakichkolwiek problemów, które zaistniały by w trakcie nurkowania. Jeśli jednak uważasz,że tak było to przypuszczam, że przecież nic nie stało na przeszkodzie skonsultowania twoich wątpliwości co do zaistniałej sytuacji z partnerką nurkową Jacka.
Radosław Machała - 18-02-2010, 12:12
Temat postu:
jacekplacek napisał/a:

Nie, nie miałem szansy, bo nie miałem skończonego kursu GDF i dobrze o tym wiesz, bo Wojtek powiedział to przy tobie: nie mam zajęć z ratownictwa, nie mam jak zaliczyć. I to jest dla mnie jasne, oczywiste i bezdyskusyjne: nie można zaliczyć czegokolwiek nie znając całości materiału.


Jacku jak to nie znałes całości materiału, przecież przerabialiśmy to na fundach, pamiętam bo miałem przyjemność "ratować" zarówno Twoją osobę jak i Huberta i zdaje się ze vice versa, zajecia te odbywały sie nad jez, Białym i przyjechaliśmy obaj na dwa dni Hubert wtedy miał ich trzy.

jacekplacek napisał/a:

radekm napisał/a:
czy wplywanie do wnetrza koparki z partnerem w sytuacji braku gazu, zamarznietego automatu lub innej awarii ktora zmusila Cie do podania partniurkowi gazu nie jest wytworzeniem sytuacji niebezpiecznej????

Nie było sytuacji braku gazu a partnerka ukończyła nurkowanie ze sporą rezerwą w swoim twinie. Płynęliśmy na moim, bo miała mniejsze butle, więc podzieliłem się gazem, żebyśmy mogli ukończyć nura całą grupą. Poza tym, to bardzo fajne i spokojne ćwiczenie, które staram się robić jak najczęściej i od którego zaczynam(a czasem i kończę) każde nurkowanie, nie zależnie od partnera i federacji w jakiej się szkolił. Po kilkunastu minutach oboje wróciliśmy do oddychania z własnych automatów. Jeżeli zaistniała sytuacja wprawiła cię w zakłopotanie, tym bardziej widząc zachowania wykraczające poza ustalone ramy, mogłeś ją wyjaśnić natychmiast i to pod wodą. Płynąłem w zespole trzech osób i dla nikogo nie było niejasności.
Oczywiście przepłynięcie przez koparkę może wydawać się nieco ekstremalne. Jeżeli zaburzyło to Twoje poczucie bezpieczeństwa, to przepraszam.


Nie masz za co przepraszać, nie uprzedziłeś o tym drobnym fakcie przd nurkowaniem , pod wodą nie reagowałeś na moje znaki więc dlatego zapytałem na powierzchni, dalej wiesz jak było nie powiedziałeś wtedy tego co napisdałeś.

jacekplacek napisał/a:
radekm napisał/a:
Pozwol ze po powrocie dokladnie sprawdze kalendarz i pozwole sobie przypomniec skoro zapomniales, niestety nie jestem wstanie zrobic tego w tej chwili.

Będę wdzięczny, jak również za sprostowanie tego co powypisywałeś.


Jasne chętnie sprostuje jesli cos okazałobysię nieprawdą, po powrocie chętnie sie z tobą spotkam i oczywiście ustalimy bieg zdażeń i wypadków, po tym fakcie spokojnie napiszemy na forum. Jak na razie myślę że wyczerpaliśmy temat.

Pozdrawiam

RadekM
Anonymous - 18-02-2010, 12:31
Temat postu:
radekm napisał/a:
Jacku jak to nie znałes całości materiału, przecież przerabialiśmy to na fundach, pamiętam bo miałem przyjemność "ratować" zarówno Twoją osobę jak i Huberta i zdaje się ze vice versa, zajecia te odbywały sie nad jez, Białym i przyjechaliśmy obaj na dwa dni Hubert wtedy miał ich trzy.

Nie Radku. Materiał został przerobiony na Białym, fakt, ale mnie wtedy nie było bo z urwanym kołem miałem kłopot dojechać z Jastarni. Poza tym był to 13-14-15(poniedziałek, wtorek, środa) lipiec i wolne(wtorek, środa) mi odwołano.
radekm napisał/a:
Nie masz za co przepraszać, nie uprzedziłeś o tym drobnym fakcie przd nurkowaniem , pod wodą nie reagowałeś na moje znaki więc dlatego zapytałem na powierzchni, dalej wiesz jak było nie powiedziałeś wtedy tego co napisdałeś.

Bo przed nurkowaniem nie wiedziałem, że taka sytuacja wystąpi. Mała podpowiedź: jeżeli ktoś nie reaguje na znaki, to zawsze można podpłynąć i przejść na komunikację dotykową. Światło z większej odległości w dzień, na płytkiej wodzie, może być mało zauważalne. Warto przemyśleć różne metody zwrócenia uwagi komuś z poza zespołu.
radekm napisał/a:
Jasne chętnie sprostuje jesli cos okazałobysię nieprawdą, po powrocie chętnie sie z tobą spotkam i oczywiście ustalimy bieg zdażeń i wypadków, po tym fakcie spokojnie napiszemy na forum.

Ok, nie widzę problemu. Mam nadzieję, że równie szeroko rozpiszesz się po powrocie pamięci: punkt po punkcie.
klon - 18-02-2010, 12:45
Temat postu:
radekm napisał/a:
ustalimy bieg zdażeń i wypadków, po tym fakcie spokojnie napiszemy na forum


na mój gust od tego trzebabyło zacząć... scratch
Forest Gump - 18-02-2010, 12:50
Temat postu:
Jesli osoba ktora rozpoczela ta cala dyskusje ma choc troche honoru i szacunku dla siebie powinna dac sobie spokoj i nie szukac poparcia wsrod osob postronnych, skoro ona sama nie jest pewna jak bylo, a co dopiero inne osoby ktore nie braly w tym udzialu.

Jaki jest cel tej dyskusji?
MiroR - 18-02-2010, 12:57
Temat postu:
Forest Gump, " Jaki jest cel tej dyskusji?"
No to pytanie jest w stanie odpowiedzieć tylko jej inicjator.
kulas - 18-02-2010, 15:28
Temat postu:
Forest Gump napisał/a:
Jaki jest cel tej dyskusji?


Ja tutaj zadnego celu niewidze. Pomijajac czy Jacek zrobil cos zle czy nie kolega Radek powinien taki problem zalatwic na pw jak to Mirek napisal. No chyba ze wszystkie swoje klopoty zlatwie publicznie na forach (rowniez te malzenske o ile takie ma) Laughing Laughing Laughing
Jednym slowem zenada gorzej niz w przeczkolu.
KasiaK - 18-02-2010, 16:39
Temat postu:
Forest Gump napisał/a:


Jaki jest cel tej dyskusji?

zeby powiedziec ze Wojtek jest fajny, a Jacek nie zaliczyl fundow na wlasne zyczenie.

takie wiesz, poklepywanie sie po dupach.

ciekawe, ze wielu nurkow jakos nie ma potrzeby pisania i tlumaczenia, dlaczego ich instruktor nie zaliczyl kursu jakiejs tam osobie.
hmmm moze po prostu innym instruktorom marketing nie jest potrzebny, a temu jest.

zenua i tyle.
pawelw - 18-02-2010, 22:37
Temat postu:
radekm,

ogólnie jak czytam to co piszecie to mam wrazenie że nie dorośliście do nurkowania nawet na poziomie AOWD , bo pływanie na jednym twinie nie jest żadnym extrim ,ani przepływanie przez koparkę , myślę ze kurs GUE który przerabialiście bardzo ładnie obrazujecie tutaj na jakim jest on poziomie ...
Forest Gump - 19-02-2010, 00:58
Temat postu:
KasiaK napisał/a:
zeby powiedziec ze Wojtek jest fajny, a Jacek nie zaliczyl fundow na wlasne zyczenie.


W zyciu bym sie nie domyslil, bo Jacek sie nie skarzy na brak zaliczenia (przynajmniej nie na tym forum), a Wojtek, mimo ze go nie znam osobiscie, nie sadze zeby posunalby sie do takiego sposobu ''tlumaczenia'' wlasnej osoby. Tez nie rozumiem dlaczego Wojtek mialby wogole sie tlumaczyc z tego, ze ktos nie zaliczyl.

Chyba ze sie myle bo nie czytam innych forow.
Syrenka_013 - 19-02-2010, 08:49
Temat postu:
Z zazenowaniem czytam cala dyskusje na obu forach i mialam sie nie odzywac, ale... nie wytrzymam... zatem krotko:

1. znam Jacka od roku i ani razu nie zaobserwowalam u Niego najmniejszych chocby sklonnosci do lamania zasad bezpieczenstwa,
dodalabym nawet, ze zwraca na to SZCZEGOLNA uwage...

2. w Wasze prywatne rozliczenia sie nie wtracam, ale jak to mowia... klamstwo ma krotkie nogi

3. szkoda, ze Radek robi taka ANTYLEKLAME GUE, bo po tym poscie wiele osob straci don sympatie...
(zanaczy do GUE, bo przeciez nie do Radka)

4. czy w GUE ucza noszenia kilku zapasowych masek?
bo przeciez jak przyjdzie fala to ta maska na czole... no... chyba, ze to zdjecie z OWD...
zbigniewb19 - 19-02-2010, 09:08
Temat postu:
Forest Gump napisał/a:
Tez nie rozumiem dlaczego Wojtek mialby wogole sie tlumaczyc z tego, ze ktos nie zaliczyl.


Forest, Wojtek jest instruktorem, to jest jego biznes i zdecydowanie musi wyjaśnic zainteresowanemu przyczyny odmowy zaliczenia. Osoba uczestnicząca w szkoleniu może, ale nie musi wyjaśniac instruktorowi rezygnację z kursu.

Sposób załatwienia problemu wpisem na forum budzi moją odrazę.
Ciekawe, czy to jest świadomie wywołany forumowy kryzys i jak z tego Wojtek wybrnie.
Sebastian Mroczkowski - 19-02-2010, 09:12
Temat postu:
Tu nie ma z czego "wybrnywać", moderacja dawno to powinna wywalić do kosza i to zarównu tu jak i "tam" bo to czysta, nieprzemyślana prywata. Ani to niczego nie wnosi ani nijak do GUE się nie ma - chyba tylko do faktu że słabo jest z dostępnością instruktorów GUE w PL ale to chyba nikogo nie może dziwić.

Ale w sumie komisje śledcze są ostatnio w modzie.

~S
klon - 19-02-2010, 09:26
Temat postu:
styx napisał/a:
bo to czysta, nieprzemyślana prywata.


tak to wygląda...

w podstawówce takie zagadnienia załatwiało się prosto: dawaliśmy sobie po razie "sam na sam" a za dwie godziny grało się razem w piłkę... ale do tego trzeba dorosnąć
Forest Gump - 19-02-2010, 09:54
Temat postu:
zbigniewb19 napisał/a:
Forest, Wojtek jest instruktorem, to jest jego biznes i zdecydowanie musi wyjaśnic zainteresowanemu przyczyny odmowy zaliczenia.


Masz racje - zainteresowanemu, prywatnie.


klon napisał/a:
w podstawówce takie zagadnienia załatwiało się prosto: dawaliśmy sobie po razie "sam na sam"


Az lza sie w oku keci Twisted Evil
pawelw - 19-02-2010, 10:55
Temat postu:
Syrenka_013 napisał/a:
4. czy w GUE ucza noszenia kilku zapasowych masek?
bo przeciez jak przyjdzie fala to ta maska na czole... no... chyba, ze to zdjecie z OWD...


jest nawet przysłowie o nurku z maską na głowie ale jak widac na kursie GUE ... zresztą Radkowi udaje się pęknie pokazywać walory GUE słowem i wizerunkiem ....
zbigniewb19 - 19-02-2010, 13:03
Temat postu:
styx napisał/a:
Ale w sumie komisje śledcze są ostatnio w modzie.


Po co zaraz komisja.
Niech idą na "ubite" dno na Koparkach i tną się laserowym światłem do pierwszego cięcia po węzach.
Bogen - 19-02-2010, 17:35
Temat postu:
zbigniewb19 napisał/a:
i zdecydowanie musi wyjaśnic zainteresowanemu przyczyny odmowy zaliczeni

Zgadza się. Zainteresowanemu owszem - lecz NIE musi tego robić na ogólnodostępnym forum.
zbigniewb19 - 19-02-2010, 17:55
Temat postu:
Bogen napisał/a:
Zainteresowanemu owszem - lecz NIE musi tego robić na ogólnodostępnym forum.


Bogen, zlituj się. Gdzie to wyczytałeś ? ... przecież nikt tego nie oczekuje.
kjar - 20-02-2010, 11:40
Temat postu:
Odnoszę wrażenie, że wszystko już w tym temacie zostało powiedziane.

Nie wydaje mi się by wątek należało kasować, ale też nie widzę istotnego powodu by warto było go dalej rozwijać. Jeśli jednak nasuwają się Wam jakieś przemyślenia ogólniejszej natury, proponuję założyć nowy temat.
hubert68 - 20-02-2010, 17:08
Temat postu:
Myślę, że najlepiej będzie, jak usiądziemy sobie przy kawie czy coli w trójkę, czy nawet w czwórkę i wyjaśnimy sobie wszystko. Bardzo mi przykro, że zespół "delta" przestał istnieć. Jeszcze bardziej, że stało się to w taki sposób, który spowodował wzajemne żale i pretensje. Wciąż mam nadzieję, że można jeszcze wszystko odkręcić.
Nie jestem świadom wszelkich zdarzeń, które spowodowały obecną sytuację, szczególnie, że w trakcie "zaliczeniowego" nurkowania Jacka i Radka leżałem w szitalu.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz