Tak , gdyż zdaję sobie sprawę ze swoich możliwości( a przynajmniej tak mi sie wydaje ) I zawsze zostawiam margines na to, czego nie potrafię przewidzieć i sobie wyobrazić. ( mam nadzieję, że tak to działa ) Dziś syn jest już równoprawnym partnerem i .... dużo lepszym pod wodą ode mnie.
Pozdrawiam Piotr
Dorota - 26-12-2010, 20:05
Temat postu:
mhm...dodam parę obserwacji od siebie.
Mam/miałam nurkowych partnerów, przyjaciół, Tatę, siostrę, siostrzenicę i siostrzeńca oraz innych członków rodziny i znajomych - większość z nich szkolona jest/była przeze mnie
Miałam także pod opieką jako instruktor żony, dzieci, narzeczone / narzeczonych, mężów czy czyichś rodziców.
Byłam także świadkiem wielu problemów, z których głównym jest zazwyczaj albo nadopiekuńczość, brak zaufania w kompetencje drugiej strony oraz przymuszanie (nawet nieuświadomione) do nurkowania.
Zastanawiałam się kilkakrotnie jakie są moje reakcje w takich okolicznościach. Bywały różne. Ale doszłam do wniosku, że moją odpowiedzialnością wobec nich jest jak najlepsze ich przygotowanie do nurkowania - po prostu robiłam im szkolenie takie, jakie robię innym - solidne, racjonalne, bez ustępstw i ze wszelkimi konsekwencjami. Nigdy nikogo nie namawiam do nurkowania.
Nie da się uniknąć swoistego napięcia (bo nie mogę tego określić jako stresu) - są to zawsze osoby mi bliskie. Ale odpowiedzialność wobec kursantów czy partnerów nurkowych jest taka sama zawsze.
Dla mnie najgorszymi sytuacjami jest przymuszanie do nurkowania (chcę zrobić kurs, bo jemu/jej się to spodoba; nie chcę mu/jej sprawiać przykrości; chcę, aby ona/on nurkował bo nie będzie narzekał/a na to, że jadę na nurkowanie; przekonaj ją/jego, że nurkowanie jest fajne, bo on/ona nie chce... itp. ). Na szczęście udało mi się wiele takich sytuacji rozwiązać - i zadowolona jestem z tego, że w części przypadków decyzja brzmiała: "nie chcę nurkować, bo nie sprawia MI to przyjemności".
Dlatego moim zdaniem warto "bliskich sercu" partnerów traktować jako: "mój kompetentny partner nurkowy". I mieć świadomość, że nie musicie lubić tych samych typów nurkowań, że niekoniecznie zawsze musicie nurkować razem i że trzeba szanować wzajemne decyzje, nawet jeżeli oznacza, że nurkowanie nie będzie wspólnym hobby.
Choć wartoby wystosować apel do "nienurkujących bliskich sercu", aby zrozumieli naszą pasję i to, co w ich oczach jawi się jako "szaleństwo" kwitowane kręceniem głową, przewracaniem oczami i wzdychaniem jest dla nas .... mhm.... bardzo ważne
Najgorsze, bo jednocześnie nieuniknione, jest jednak to, że nienurkująca osoba, nas nurkujących bardzo rzadko rozumie... ale to już jest caaaałkiem inna historia
2.0 Powered by
phpBB modified v1.9 by
Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz