Cytat: |
Władze włoskiej prowincji Grossetto potwierdziły w sobotę śmierć trzech osób w wyniku awarii statku, który osiadł na mieliźnie u wybrzeży Toskanii. Wcześniej, wśród rozbieżnych danych przekazywanych przez media, mówiono o 6-8 ofiarach śmiertelnych. Na pokładzie statku było pięcioro Polaków. Nikt z nich nie został ranny i wszyscy są już otoczeni opieką. - Potwierdziliśmy śmierć trzech osób - powiedział Giuseppe Linardi, prefekt Grossetto, w której leży wyspa Giglio. To właśnie w pobliżu tej wyspy statek osiadł na mieliźnie i na nią ewakuowano ludzi. Linardi wyjaśnił, że 14 osób jest rannych. |
www.onet.pl napisał/a: |
Szef obsługi pokładowej jest trzecią osobą, uratowaną z włoskiego statku wycieczkowego, leżącego u wybrzeży Toskanii. Mężczyzna pomagał pasażerom opuścić pokład, ale sam nie zdołał z niego zejść, gdyż złamał nogę. Wciąż nie ma informacji o 17 poszukiwanych.
Półtorej doby uwięziony na pokładzie statku Włoch czekał na ratunek, wołając o pomoc. Strażacy dotarli do niego dzisiaj przed południem. - Cały czas wierzyłem, że nadejdzie ratunek, przeżyłem 36 godzin koszmaru - powiedział ocalony Marrico Giampetroni. Kiedy w piątek wieczorem statek Costa Concordia uderzył o skały i przechylił się nabierając wody, szef obsługi pokładowej Giampetroni pomagał pasażerom schodzić do szalup ratunkowych. Następnie zszedł na jeden z dolnych poziomów, by sprawdzić, czy są tam jeszcze ludzie. Wtedy poślizgnął się i złamał nogę. Nie mógł więc o własnych siłach opuścić statku. Akcja dotarcia do mężczyzny była bardzo trudna, ponieważ uczestniczący w niej ratownicy musieli pokonać zalane pomieszczenia. W nocy z soboty na niedzielę uratowano małżeństwo Koreańczyków, uwięzionych w kajucie. Są cali i zdrowi, po badaniach opuścili już szpital. Według najnowszych danych nie ma informacji o 17 osobach, których nazwiska figurują na listach pasażerów i członków załogi - powiedział w niedzielę przedstawiciel władz regionu Toskania Enrico Rossi. |
Fox. napisał/a: |
ma w sobie 2530 ton oleju napedowego |
Cytat: |
Ładunki zakładają saperzy włoskiej marynarki wojennej. Dzięki nim można będzie dostać się do pomieszczeń znajdujących się pod wodą: przechylony statek zanurzony jest do połowy, na głębokości 20 metrów. W każdej chwili jednak grozi mu zsunięcie się do pobliskiego rowu wodnego, gdzie głębokość wynosi już 70 metrów. Dlatego przede wszystkim zrezygnowano z pracy w nocy. |
Fox. napisał/a: |
Od piontku jak dobrze wszystko bedzie . zacznie sie opruznianie bunkrow paliwowych |
MariuszK napisał/a: |
Mysleze ze wypapuja paliwo, oleje, polataja, pospawaja, wypapuja wode i wtedy po ocenie stanu kadluba zdecyduja czy zezlomowac czy moze jakis plywajacy hotel z tego zrobic. |
Tomek Płociński napisał/a: |
Ci też nie, ale fotke z dzwonkiem sobie strzelili, ciekawe jak długo będzie jeszcze wisiał ? |
Cyborg napisał/a: |
Tomek Płociński napisał/a:
Ci też nie, ale fotke z dzwonkiem sobie strzelili, ciekawe jak długo będzie jeszcze wisiał ? Prorok, czy co? |
sido napisał/a: |
Wrak Costa Concordii podniosą dopiero w przyszłym roku: |
Adam Jaworski napisał/a: |
No i inżynier Pietrzak Concordię wyciągnął. Artykuł:
http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/kapitan-schettino-polozyl-coste-concordie-inzynier-pietrzak-ja-postawil-polak-opowiada-o-akcji-podnoszenia-wraku,0,1388331.html?utm_source=wykop&utm_medium=referral&utm_campaign=wykop |