Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Środowisko nurkowe

Tomek Płociński - 25-04-2012, 00:46
Temat postu: Środowisko nurkowe
Kiedyś chodziłem po górach, próbowałem się wspinać, jeździć na rowerze czy też pływać po jeziorach w końcu zacząłem nurkować. We wszystkich tych grupach społecznych można było dostrzec pewną więź, jaka łączyła ludzi objawiająca się wzajemną życzliwością. Wymiana zwyczajowego cześć, machnięcie ręką, przechodzenie automatycznie na Ty, bez względu na wiek, oferowanie wzajemnej bezinteresownej pomocy itp. zachowania sprawiały, że dla wielu ludzi uprawianie tego typu turystyki było (i zapewne nadal jest) przyjemnością.

Chyba jest tak, że im bardziej ekstremalne są przeżycia z daną działalnością tym więzi i relacje między ludzkie są silniejsze i bardziej pozytywne. Podobno dzielenie wspólnego trudu zbliża ludzi.

Nurkowaniem pasjonuję się najdłużej i tylko dlatego bardziej "zgłębiłem" to środowisko. Niestety z przykrością dostrzegam coraz częściej jak dużo jest animozji wśród nurków, głównie instruktorów. Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki ... coraz częściej w rozmowach z różnymi osobami przewija się ten sam wątek, kto kogo i dlaczego nie lubi, jaki to z "niego" kiepski nurek, instruktor, człowiek ... Shocked

O co kaman??? Shocked Kasa, nieuczciwa konkurencja, czy tylko wrodzony brak życzliwości postrzegany jako odnajdowanie satysfakcji w dopie.....u innym ludziom ? Embarassed

Czy tak jest wszędzie (nie mówię o polityce itp) tzn. w innych sportach oraz formach aktywnego wypoczynku (off road, sky jumping etc) ?

Czy tak było zawsze, czy może dopiero w ostatnich latach trend ten się nasila???

Pewnie to późna pora nastraja mnie na takie negatywne refleksje i chciałbym jutro przeczytać, że wszyscy jednogłośnie skrytykują mnie za wygłaszanie takich malkontenckich farmazonów ... cóż czas pokaże co jest snem a co na jawie Razz Smile

Może chodzi tylko o to, że Laughing

Marcin Tracz - 25-04-2012, 20:15
Temat postu:
Moja opinie jest następująca.
Nurkowanie jest dość drogim zajęciem. Wiadomo, że dostęp do środków bez ograniczeń mają nieliczni. Coraz częściej widzi się nurków zapaleńców, którzy budują "zgrozy", nurkują w kolorowych piankach z "drugiej ręki" i wcale się tym nie przejmują, bo zanurzenie się jest najważniejsze.
Z drugiej strony spotyka się nurków, których wartość materialna sprzętu ma podnosić ocenę ( podglądaczy) umiejętności nurkowych. Nazywam ich " nurkami TRENDY lub pseudo-DIR". Bez urazy dla tych, którzy faktycznie są DIR. Środowisko nurkowe jest dość "szczelne" i o pewnych rzeczach nie mówi się w nie swoim towarzystwie. Niby mówimy sobie po imieniu, ale spróbuj sk....nie zmącić wodę przede mną Razz
Coś w tym musi być
Piotr Szewczyczak - 25-04-2012, 23:49
Temat postu:
A ja się nie zgadzam z postawioną tezą.
Wierzę, widzę (chcę widziećWink ), że Nurek dla Nurka jest Nurkiem Smile
Osobiście NIGDY nie spotkałem się z zawiścią, konkurencją, komercjalizmem (jak zwał tak zwał) i NADAL nie zamierzam WIDZIEĆ takich historii.
Przecież to od NAS zależy jak się nawzajem traktujemy, szacunek należy się wszystkim NURACZOM (nawet spaczonym freediverom Wink ) wniosek, szanujmy wszystkie poglądy i siebie nawzajem bo POD wodą wszyscy jesteśmy sobie równi.
ps. a tak poważnie to jest jedna z rzeczy która mnie urzeka w nurkowaniu, wspólnota, uczynność itp itd (wielokrotnie doświadczyłem i sam staram się być użyteczny (no staram się nie czepiajta) )
ps2. jedyna rzecz którą osobiście zaobserwowałem to zbyt mało dystansu ...
W nurki bawią się zazwyczaj ludzie dorośli, umiejący sami wyciągać wnioski i potrafiący ocenić co IM się KONRETNIE podoba a wybór każdy ma jaki chce widziećSmile
ps3. qrde znowu się rozpisałem, przepraszam Smile piwo pije (i to jest moja linia obrony:D )
gre1 - 26-04-2012, 19:56
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki ...

Z takimi zajściami nie spotkałem się ,ale
Tomek Płociński napisał/a:
coraz częściej w rozmowach z różnymi osobami przewija się ten sam wątek, kto kogo i dlaczego nie lubi, jaki to z "niego" kiepski nurek, instruktor, człowiek

takie zachowania i owszem obserwuję Sad ,i też zastanawiałem się nie raz o so chodzi Question ktoś za wszelką cenę będzie twierdził że robisz daną czynność źle bo on robi inaczej i tylko tak jest dobrze Exclamation ,to samo w kwestii konf.poprostu on ma zawsze rację Rolling Eyes .
Pozostaje tylko tłumaczyć,tłumaczyć a jak się nie da to unikać takich ludzi.
arkac123 - 26-04-2012, 20:37
Temat postu: Re: Środowisko nurkowe
Tomek Płociński napisał/a:
Nurkowaniem pasjonuję się najdłużej i tylko dlatego bardziej "zgłębiłem" to środowisko. Niestety z przykrością dostrzegam coraz częściej jak dużo jest animozji wśród nurków, głównie instruktorów. Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki


Niestety, masz rację.
Ale - IMHO tak zawsze było, jest i będzie, niezależnie od środowiska, zwłaszcza, kiedy dana branża przeżywa kryzys.
Mam to szczęście, ze nurkuję z przyjaciółmi, mamy małą, zgraną grupkę osób (poznanych zresztą tutaj i na FN). Jesteśmy na tym samym poziomie, wykonujemy podobne, lajtowo-szuwarkowe nurkowania, i nie mamy żadnych rozliczeń i zależności finansowych pomiędzy sobą - spotykamy się dla czystej przyjemności nurkowania i przebywania ze sobą. Very Happy

W tych kłótniach, podchodach, podłożem są finanse (a raczej ich brak). Zresztą tak naprawdę ta walka o wszystko odbywa się pomiędzy instruktorami. Ja, będąc nurkiem rekreacyjnym, nie odczuwam tej rywalizacji, niemniej jednak zdaję sobie doskonale sprawę, że ona istnieje, i staje się coraz bardziej brutalna.
llopezor - 27-04-2012, 10:36
Temat postu:
Moim zdaniem sami generujemy maksymalną ilość podziałów i niestety, ale chyba już tylko mniejszość potrafi bawić się tym sportem a relacje między osobami uprawiającymi to piękne hobby traktuje na zasadzie zaufania posuniętego do maksimum nie wspominając już o pomijaniu zwrotów grzecznościowych i mówieniu sobie na „ty”.

Na przełomie kilkunastu (prawie dwudziestu) lat w różnych sytuacjach nad wodą i podczas przebywania w środowisku nurkowym...

Byłem wyśmiany, że nurkuję w piance a nie w suchym lub w ogóle bez skafandra, że nóż noszę po zewnętrznej części łydki, że mam 2 automaty w pojedynczej flaszce dwu zaworowej i na pewno nie sięgam do zaworów, że używam jakieś wątpliwej skuteczności latarki (mowa o zgrozie), mój komputer na ręce jest jakiś taki mały a poza tym nie pokazuje pulsu i ciśnienia w butlach u partnerów, nie ma cyfrowego kompasu a stałe podświetlenie to już w ogóle świadczy, że mam badziewny ten komputer tym bardziej, że jest na zwykłe paluszki, które można samemu wymienić. Mógłbym mnożyć przykłady ale zmierzam do tego, że zaobserwowałem podział przynajmniej w nurkowaniu rekreacyjnym na (dyplomatycznie:) bardziej i mniej zamożnych. Podział ten da się zaobserwować a wzajemna niechęć budowana jest na wyśmiewaniu lub zazdrości w zależności po której stronie staniemy.

Temat rzeka i kiedyś przeszedłem burzliwą dyskusję z bardzo przeze mnie szanowaną osobą (chyba przez dużą część środowiska nurkowego również) a na myśli mam podział na nurków rekreacyjnych i technicznych. Kiedy kończy się rekreacja a zaczyna nurkowanie techniczne (granica) do dzisiaj jakoś nie udało mi się uściślić. Tak czy inaczej pół żartem: do momentu kiedy sami nie nazwiemy się nurkiem technicznym wyśmiewamy się z tego środowiska, że stosują przerost formy nad treścią i nie zagłębiając się w szczegóły szufladkujemy ich jako zabierających do płytkich jezior twiny z butlami bocznymi, boje dekompresyjne, kołowrotki no i nurkującymi w dzień oczywiście z włączonymi latarkami. Kiedy jednak sami przekraczamy tą linię leżącą w niewiadomym miejscu (więc sami nie wiemy dokładnie kiedy to następuje) przestajemy zniżać się do poziomu umożliwiającego choćby przywitanie się i normalne rozmowy z nurkami rec bojąc się, że środowisko w którym się znaleźliśmy okrzyknie to (uwaga modne ostatnio słowa) hańba !!! , zdrada !!!

Podział na organizację w której nauczyłem się nurkować. Chyba każdy z nas był przynajmniej raz świadkiem na żywo często dość żywiołowej dyskusji CMAS vs PADI ale żeby nikt nie poczuł się narcystycznie, że tylko o ich federacjach się mówi to można by zestawić dowolne dwie z pytaniem co lepsze i wręcz posłużyć się tym pytaniem do kłótni.

Ciekawą formę rywalizacji (w złym tego słowa znaczeniu) ostatnio zaobserwowałem szczególnie na forach. Wiąże się to zapewne w dużej mierze z komercją i chęcią większego zarobku w pośredni sposób. Radykalne poglądy podparte duuużą wiedzą merytoryczną i często manipulowanie liczbami i faktami. Osoby, które czasem mam wrażenie, że na forach pojawiły się z „misją” i za nic nie chcą odpuścić temu drugiemu. Ciekawe jest to, że w dyskusji na dowolny temat kiedy jedna z takich osób zabiera głos to tylko kwestią czasu jest kiedy konkurent odpisze kontrę by docelowo wątek sprowadzić na zupełnie inny temat – między wierszami jednak czytamy o budowaniu swojego ego i umiejętność obrony swoich racji. Mam wrażenie, że ma to świadczyć kto jest lepszym wzorem do naśladowania a w konsekwencji u kogo warto robić kurs.

Miałem chwilę wolnego czasu i się zagalopowałem więc tak zupełnie na koniec i w formie żartu podział na nurków:
umiejących pływać żabką do tyłu vs nie,
na tych co mają pojedynczą flachę vs twin lub więcej,
na tych co do komunikacji w dzień używają latarek vs na migi

i wiele wiele innych.

Mam nadzieję, że nikt wprost się nie poczuł urażony moimi przemyśleniami a jeżeli tak to przepraszam i na pocieszenie dodam, że jestem ostatnią osobą która rzuciłaby kamieniem.
Marcin Sójka - 27-04-2012, 10:39
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
Niestety z przykrością dostrzegam coraz częściej jak dużo jest animozji wśród nurków, głównie instruktorów. Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki .


Masz niestety rację. Czemu się tak dzieje? Mam swoją teorię, ale o tym możemy sobie pogadać przy pyfku Wink
Na pocieszenie dodam, że i tak w ciągu ostatnich 2-3 lat się nieco uspokoiło. Kiedyś to dopiero była nawalanka :/
alien
Łukasz Potyra - 27-04-2012, 11:23
Temat postu:
Alien napisał/a:
Masz niestety rację. Czemu się tak dzieje? Mam swoją teorię, ale o tym możemy sobie pogadać przy pyfku


Alien nawet bez pifka (chociaż z Toba to zawsze chetnie) można powiedzieć, że jak we wszystkich rodzjach ludzkiej działalności powodem jest kasa i syndrom samca ALFA.

Zawsze jak widze takie nawalanki przypomina mi się cytat z Helpika przy okazji jakiejś nawalanki na sekcie, który brzmiał mniej więcej tak "nie wiem skąd u was przeświadczenie o takiej pozycji instruktora nurkowania, kiedy w normalnym świecie prestiż tego zawodu mieści się gdzieś pomiędzy sprzataczką a robotnikiem budowlanym"

Miłego długiego weekendu
Marcin Sójka - 27-04-2012, 11:40
Temat postu:
judas napisał/a:
Alien nawet bez pifka (chociaż z Toba to zawsze chetnie) można powiedzieć, że jak we wszystkich rodzjach ludzkiej działalności powodem jest kasa i syndrom samca ALFA.


No właśnie. Stara dobra zasada - "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pinieniądze"
alien
crowley - 27-04-2012, 11:46
Temat postu:
Alien napisał/a:
"jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pinieniądze"
a mi się ostatnio wydaje, że po prostu co niektórym odcięli dostęp do niebieskich tabletek... 8)
Przemo_C - 27-04-2012, 12:10
Temat postu:
A ja odnoszę wrażenie, że zjawisko to występuje tylko na forach internetowych, nad wodą czy też na łodzi jest zawsze fajnie. Nikt nigdy się ze mnie śmiał, nie krytykował konfiguracji albo techniki, raczej spotykałem się z chęcią pomocy. Zdarzało mi się pożyczać jakieś elementy sprzętu od obcych ludzi, ktoś pomógł trafić na nurkowisko inny coś mi naprawił.

Dla mnie to problem wyłącznie wirtualny.
Marcin Sójka - 27-04-2012, 12:14
Temat postu:
Przemo_C napisał/a:
nad wodą czy też na łodzi jest zawsze fajnie. Nikt nigdy się ze mnie śmiał, nie krytykował konfiguracji albo techniki, raczej spotykałem się z chęcią pomocy


Miałes farta Wink
Ja bardzo często spotykam się z sytuacją, że witam się na nurkowisku z jednym kolega instruktorem, a już drugi złym okiem patrzy, bo jest wrogiem tamtego. alien
Łukasz Potyra - 27-04-2012, 13:30
Temat postu:
Przemo_C napisał/a:
A ja odnoszę wrażenie, że zjawisko to występuje tylko na forach internetowych, nad wodą czy też na łodzi jest zawsze fajnie.


Poza tym zapewne nie jesteś potencjalną konkurencją, więc nie ma sensu Cie zrażać.

W nurkowaniu, tak jak wszędzie indziej, działa podobny mechanizm - walki konkurencyjnej na wszelkie sposoby (jakością, ceną i czarnym PR). I nie ma się co obrażac na rzeczywistość. Ja z tego m.in. powodu podjąłem decyzje o niezarabianiu na nurkowaniu (robę 1-2 razy do roku kurs dla własnej przyjemności nauczania) i "nielansowaniu się" bo chce miło spędząć czas nurkując Smile
Grzegorz Mizerka - 30-04-2012, 15:05
Temat postu:
Zastanawiałem się nad twoim postem Płotek i chyba masz niestety rację. Też chodziłem troszkę po górach i tam zawsze tempo dostosowywało się do najsłabszego, ale nie wytykało się mu tego. Taka była zasada i koniec, albo chcesz łazić w paczce i dostosowujesz się do reszty albo chodzisz solo. Od chyba już kilkunastu lat jeżdżę motocyklami, kiedyś szybko i dużo (ok 30tyś rocznie) dzisiaj czasem się przejadę, ale NIGDY podkreślam NIGDY nie spotkałem się na motocyklu z brakiem życzliwości innych, z wyśmiewaniem się z tego, że zrobiło się błąd przy wchodzeniu w jakiś zakręt, że maszyna jakaś stara i zdezelowana. Poprostu każdy jeździ na tym co ma.
Jestem początkującym nurkiem i wielokrotnie spotkałem się z dziwnymi uwagami na temat federacji, sprzętu i umiejętności innych(co nie znaczy, że mówiono przy zainteresowanych). Zwrócono mi też kilka razy uwagę, że coś komuś serwisuję, dorabiam za free albo pomagam z gazami, a przecież powinienem skasować za to siano. Nie wiem dlaczego tak jest w środowisku nurkowym, bardzo mi się to nie podoba i swoją drogę nurkową od początku staram się ukierunkowywać w nurkownia solo, bo jak najmniej chce mieć wspólnego z tym środowiskiem.
Jarek Andrzejewski - 30-04-2012, 15:59
Temat postu:
gmizerka napisał/a:
/.../ swoją drogę nurkową od początku staram się ukierunkowywać w nurkownia solo, bo jak najmniej chce mieć wspólnego z tym środowiskiem.


Nurkowanie solo kusi (sam wiem: i scuba i free), ale nie ma takiego pięknego miejsca ani tak wspaniałego nurkowania, z którego nie chciałoby się wrócić do swojej kobiety, dzieci, psa, kota, kanarka (co tam kto ma).
Może pomyśl o zmianie "paczki" raczej niż o bezsensownym ryzyku tylko z powodu tego, że na świecie są jacyś "dziwni ludzie"? Ja też krótko jestem w tym sporcie, ale zapewniam Cię, że się da znaleźć odpowiednich ludzi - których porady nie są wyśmiewaniem, a płyną po prostu z doświadczenia i instruktorzy, którzy chętnie doradzą, coś fajnego spróbują wymyślić, a nie widzą w nas tylko źródła kasy i klientów ich sklepów (a tych ostatnich też spotykałem).
A i gaz za darmo też mi proponowali.
Na świecie są miliony nurków i pewnie setki tysięcy instruktorów...
Tomek Płociński - 30-04-2012, 17:47
Temat postu:
Tak zupełnie źle to chyba nie jest Smile
Miałem przyjemność poznać kilku instruktorów, którzy byli życzliwi, okazywali pomoc, nie tylko pod hasłem "zapłać xxx za warsztaty czy kurs"
Smutno mi się tylko robi, jak niektórzy z nich proszą aby nie rozpowiadać o szczegółach np. warsztatów bo zaraz ktoś się oburzy, podkabluje itp.

A nurkowie, no cóż, nikt się ze mnie nie nabijał za to, że w piance pływałem ale już z okazji zabierania helu na 35-40m albo twina na 20m tak więc ... tego się nie zmieni, można się pogodzić lub nie, jednak ja wolę zmienić towarzystwo niż zostać nurkiem solo.

Podtpytałem trochę znajomych i generalnie można zauważyć, że w necie w wielu dziedzinach mówi się wszystko, ponieważ jest to najprostsze narzędzie do zdyskredytowania innych. Im większa kasa, tym bardziej jest to narzędzie wykorzystywane. Smutne jest to, że czasami pomimo oczywistych głupot wypisywanych w necie, środowisko, nurkowie, przynajmniej częściowo wierzą w nie.
Ostatnio jeden kolega powiedział, wystarczy że napiszesz w necie żeś "brzydki epitet" ... nie ważne co odpowiesz ... bo albo nie jesteś albo jesteś tylko nie chcesz się przyznać, nie ma to zresztą znaczenia, smród pozostanie ...

Myślę, że świat zmieniać należy zaczynając od siebie, dlatego życzę wszystkim więcej życzliwości szczególnie instruktorom i właścicielom CN Razz Konkurencja poprzez poprawę jakości oferowanych usług, przynosi znacznie lepsze efekty niż "czarny PR"

Chciałbym też oddzielić dwie strefy naszego środowiska. Przez dłuższy czas nurkowałem z przypadkowymi ludźmi, często poznanymi w necie. Zdecydowana większość z nich to fajni ludzie z którymi utrzymuję kontakt do dzisiaj ... Mój pesymistyczno-defetystyczny post wynikł z tego co usłyszałem od instruktorów, których swiat nurkowy trochę się różni od tego jaki znam ... dlatego wolę nie wkraczać w tą strefę Razz
hubert68 - 30-04-2012, 23:39
Temat postu:
Generalnie ze "spięciami", spotykam się głównie na forach. Czasem tylko poza - niektórzy Koledzy wyśmiewają trochę rygorystyczne normy i limity GUE i to, że z żelazną konsekwencją staram się do nich stosować. Fakt, wśród instruktorów czasem też panują niezbyt zdrowe relacje spowodowane względami komercyjnymi. Ale poza tym uważam, że generalnie nasze środowisko jest chętne do wzajemnej pomocy a nurkowie są sobie życzliwi.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz