Coś w tym jest.
Miałem 3 lata temu taka sytuacje.
Partner w nocy zrobił duża rolke i wpadl do rzeki.
Gad ( zwyczajowa nazwa quada) 350kg wagi, wpadł mu na brzuch i przytopil, tak na ok 30 cm twarzą do góry.
Szybka akcja zrzucenia gada uratowała życie. Nawet mi nie podziękował.
Normalka.
Piotr Szpartaluk - 18-05-2012, 10:41
Temat postu:
Też miałem "przyjemność" dachować do rowu melioracyjnego (tzn. żona tak ładnie pojechała).
Na szczęście było płytko i nie zalało całej kabiny, więc wyszliśmy w miarę bez szwanku (a było troje dzieci w samochodzie).
Mój 2,5 letni wówczas syn przez następny rok podczas zabaw samochodzikami wszystkie na dach przestawiał.
atego815 - 19-05-2012, 06:45
Temat postu:
GIGANTYCZNY szacunek dla kibiców. Dla babki też. Mieli chłopaki szczęście że akurat w pobliżu byli ludzie. Ci ze stawku k. Granicznej Wsi nie mieli tyle szczęścia...
2.0 Powered by
phpBB modified v1.9 by
Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz