Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Polowanie/kłusowanie z kuszą

borsuk1209 - 20-05-2012, 21:16
Temat postu: Polowanie/kłusowanie z kuszą
Jakie są Wasze spostrzeżenia, odczucia i opinie odnośnie nurków polujących na ryby za pomocą kuszy?

Nikt się oficjalnie nie przyzna do tego procederu wiec zapytam czy Jest Wam obojetne czy krytycznie podchodzicie do tematu?
crowley - 20-05-2012, 22:26
Temat postu:
ze sprzętem krytycznie - ryba nie ma żadnych szans.
w abcu - czyli tak jak wolno - jak najbardziej popieram.
Marcin P - 20-05-2012, 22:30
Temat postu:
To zależy, czy masz na myśli pozyskiwanie ryb zgodnie z Kartą Łowiectwa Podwodnego, czy kłusowanie ?
Jeśli z Kartą, to we mnie nie budzi negatywnych odczuć.
Jeśli kłusowanie to, z natury jest naganne i niezgodne z prawem. I tu chyba nikt nie ma wątpliwości.
Ponieważ uczestniczyłem w kursie na Kartę Łowcy Podwodnego mój subiektywizm jest nieco „koślawy” ale zgodny z moimi poglądami.
Pozdrawiam
crowley - 20-05-2012, 22:34
Temat postu:
mi oczywiście chodziło o łowienie z zezwoleniem(skrót myślowy "czyli tak jak wolno") Smile innego nie popieram.
Jarek Andrzejewski - 20-05-2012, 22:43
Temat postu:
Zgadzam się i z Crowleyem i z Marcinem (sam mam w planach wrzucić coś na ruszt z zamodzielnego uboju - w końcu na coś niech się przyda ten kurs freedivingu Smile ), a tylko dodam, że KŁP nie jest potrzebna do połowów w morzu (wystarczy wykupienie zezwolenia).
Zainteresowanym polecam http://www.spearfishing.pl/forum
Piotr Stańczuk - 21-05-2012, 09:25
Temat postu:
ryb jest coraz mniej.........
przeszedłem drogę od wędkarza z siatką do wszystkowypuszczjącego (poza komercyjnymi pstrągami), podobnie oglądane na tubce połowy serioli - walczący wędkarz który po złowieniu waży i wypuszcza a smutnym polowaniu z kuszą.
.jestem mięsożerny ale staram się nie zabijać dla frajdy, zobaczcie jak trudno spotkać w trakcie nurania okazowe egzemplarze i ile frajdy sprawie nam możliwość wielokrotnego oglądania tych samych ryb na określonych stanowiskach .
koniec apelu jasnogórskiego Wink
a co do połowu z butlą vs. abc, to wcale nie jestem przekonany o nadskuteczności tego pierwszego, ponieważ nurkując z automatem robimy kupę hałasu i ryby spierdzielają aż się kurzy, nurek abc jest znacznie bardziej bezgłośny, przy raczej kiepskiej widoczności w pl hałas może być głównym straszakiem, jeśli jest spokój to ryby na nas słabo reagują i dają się podejść,
łowiłem z sukcesem ryby na 0,5m wędkę cały zanurzony we wodzie z maską i rurką podstawiając przynętę pod pysk (okonie , klenie i wiele innych) najbardziej skuteczna jest taka metoda w wąskich a głębokich rzeczkach . ja łowiełem tak w Łynie i Maruzce.
kolejnym znakiem = , a nawet ze wskazaniem na abc, jest moje "łowienie okazów" i tak największe barakudy, seriole, r.wielorybiego, napoleony i plataksy mogłem obserwować pływając wyłącznie z abc
p.s. przyroda ma ciężko, ryb coraz mniej zwłaszcza okazowych więc jeśli nie musimy to nie zabijajmy ich dla frajdy.
pozdrawiam - mięsożerny Piotrek salut
borsuk1209 - 21-05-2012, 22:43
Temat postu:
Chodziło mi o opinie odnośnie polowania mając na plecach butle. Mam kuszę ale nie uzywam w polsce, ostatnio na nurkowaniu musiałem się niemal przepychac pomiedzy rybami w jeziorze, zaczołem się zastanawiac czy zaryzykować mandat 300 zł (skoro niejednokrotnie gazy na nurkowanie tyle kosztują) i upolować szczupaka na grila czy jednak tego nie robić, bo moze to zostac zle odebrane przez innych nurkow (jeśli mnie zobaczą).
Przekroczenie prędkości o 30 km/h tez jest karane takim mandatem, jesli zle zaparkujemy to juz 3 razy musimy się dopuścic takiego wykroczenia zeby sie nazbieralo 300 zł, ale nie jest to wykroczenie jakoś szeroko potępiane.
Czy ustrzelenie szczupaka poza okresem ochronnym lub obszarem ochronnym w porze dziennej i odpowiedniej wielkości powinno byc?
ziemia - 21-05-2012, 22:59
Temat postu:
To bestialstwo! Przecież wiesz, że szczupak jak zobaczy nurka to póki go nie dotkniesz prawie nie ucieka, bo wydaje mu się, ze jest niewidoczny. Polowanie z kuszą w scuba jest barbarzyństwem! Ostatnio podczas nurkowania natknęliśmy się na rozłożoną sieć. Pełna była już martwych i zdychających ryb. Tylko raki miały używanie. Ciężko w Piasecznie spotkać szczupaka, a tam było całe mnóstwo, ale zwłok. Problem trochę inny, ale nie przymieramy głodem i powinno nam sprawiać przyjemność oglądanie ryb w ich środowisku, a nie łapanie ich na grila, zwłaszcza w sposób nie dający im żadnych szans.
Konrad Dubiel - 21-05-2012, 23:14
Temat postu:
ziemia napisał/a:
powinno nam sprawiać przyjemność oglądanie ryb w ich środowisku, a nie łapanie ich na grila, zwłaszcza w sposób nie dający im żadnych szans.


A jakie zwierzę daje swojemu jedzeniu 'szansę'?
Marcin Tracz - 22-05-2012, 06:28
Temat postu:
IMHO zabijanie ryb dla ich zjedenia jest bardziej humanitarne niż polowanie na nie z wędką i haczykiem. Jesli złowimy rybę niewymiarową, która głeboko połknie haczyk musimy ją wpuścić z powrotem do wody. Po wyjęciu haczyka i tak ryba zdechnie, ale to już nie wydaje się problemem. Problem jest jeśli okaże się, że upolowałeś jedną rybę i większą od "kolegi wędkarza". W jeziorach pływa mnóstwo poranionych ryb przez haczyki, ale jeszcze nigdy nie widziałem padniętej ryby od nieudanego strzału z kuszy. Czy bardzie humanitarne jest złowienie 20 ryb i wypuszczenie tylko dla samej zabawy?
W Norwegii można polować kuszą w scuba i jakoś ryb im nie ubywa- CUD jakiś czy co... scratch
Piotr Stańczuk - 22-05-2012, 09:32
Temat postu:
Marcin, zgoda że wędkarstwie bezpośrednio zadowolona jest 1 strona, ale patrzę całościowo tzn: oczyszczam brzegi zbiornika, zbieram śmieci(pozostawione przez innych wędkarzy), zarybiam materiałem kupionym lub złowionym w innym zbiorniku i stosownie przetransportowanym itd
większość mniejszych zbiorników robi się niewłaściwie osadzona gatunkowo np brak drapieżników lub gatunków bytujących w toni czy pod powierzchnią(ukleja, śłonecznica) a głównie dominują bączki. mamy więc szanse wyrównać piramidę pokarmową w tych biotopach
widzę, że mieszkasz w Łodzi więc może znasz stawik przy kasztelańskiej taki 30x60, generlaninie same bączki bo często wysycha i przemarza zimą, jednego roku nawoziłem tam dużo wzdręg i okoni, ktoś nawpuszczał słonecznicę i kiełbia(może kaczki) i było fajnie wyciągać samamu wpuszczone ryby stwierdzić że są w dobrej kondycji i chlup do wody
ale potem sucha jesień, ostra zima i widziałem zamarznięte w lodzie 30 cm okonie i wzdręgi Sad
a samo wędkarstwo to tylko ułamek, sam karty nie opłacam od kilku lat a łowię komercyjnie lub u znajomych
Grotto8 - 22-05-2012, 10:02
Temat postu:
Widziałem ... nie popieram, wyraziłem opinie skwitowaną uśmiechem politowania...
Synuś instruktora wchodził do wody z kuszą lub z wielkim nożem typu rambo. Niestety piękny szczupak uciekał poraniony.
W Polsce łada ryba jest jak na lekarstwo, ale to nie argument, bo gro połowu w jeziorach to wędkarze. Chodzi raczej o ten aspekt mentalny. Zabijania dla zabawy, bez równych szans
Dla mnie dno i trzy metry mułu.

Wyjątkiem jest np Norwegia. Tam ryby jest sporo. Nurek nie zakłóca ekosystemu. Łowi po to, żeby zjeść, urozmaicić jadłospis, zaoszczędzić, bo jedzenie drogie itp. Popieram.
Ale w Polsce, dla zabawy, ze scuba ... zwykły cienias budzący we mnie odrazę i politowanie.

Konrad Dubiel napisał/a:

A jakie zwierzę daje swojemu jedzeniu 'szansę'?


Najedzone ... KAŻDE !
Piotr Stańczuk - 22-05-2012, 10:13
Temat postu:
Grotto8 napisał/a:
Konrad Dubiel napisał/a:

A jakie zwierzę daje swojemu jedzeniu 'szansę'?


Najedzone ... KAŻDE !


Twisted Evil taką odpowiedź najbardziej lubię Twisted Evil ,
jak byłem młodszy to na podwórku w dużych baliach czy kalfasach hodowałem żaby ryby i inne paskudztwa: i odpowiadam larwa pływaka żółtobrzeżka potrafi jednego dnia zabić KILKASET kijanek, lis czy kuna w kurniku wyduszą wszystko co się da a do najedzenia wystarczą im 1 szt dla siebie , druga dla młodych, wilki które dziesiątkują stado owiec czy krów a do najedzenia wystarczą im 1, 2 szt.

wszystkie drapieżniki zabijają również dla przyjemności bom
Grotto8 - 22-05-2012, 10:28
Temat postu:
A ja jestem przekonany, że działa tu mechanizm zwiększenia szansy. Więcej trupów = większa szansa, że nie spierniczą i kolacja będzie pewna.
Czy te lisy przychodzą do kurnika najedzone, wilki idą na owce najedzone ?
Z dostępnych mi informacji (Discovery Channel Smile ) nie istnieją zwierzęta zabijające dla przyjemności. Co innego czerpanie przyjemności z zabijania, ale to odczucia bezwarunkowe. Najbardziej znanym mordercą sadystą jest Orka. Jest również jednym z najinteligentnieszych zwierząt. A to wszystko wyjaśnia. Stąd do człowieka (niekwestionowanego lidera w barbarzyństwie) jest już blisko.
Marcin P - 22-05-2012, 11:06
Temat postu:
Pozyskiwanie ryb kuszą przy użyciu jakichkolwiek aparatów oddechowych jest niezgodne z polskim prawem. Upraszczając jest kłusownictwem i wedle mnie jest to całkowicie naganne i nie etyczne. Dodatkowo tak postępujący narażają się na dotkliwe konsekwencje łącznie z konfiskatą sprzętu, auta którym przyjechali na nurkowanie (tutaj przestępstwo). Można to robić wyłącznie przy użyciu ABC i moim zdaniem jest to wystarczające.
Nadmienię, że obostrzenia dotyczące pozyskiwania ryb kuszą są dosyć wysokie. Zestawiając ilościowo rzeszę nurków (tych z kuszami) w stosunku do np. wędkarzy nie pomylę się bardzo jeżeli powiem że jest to drobny ułamek. Myślę, że nie jest to powód aby bić na alarm. Właściciel / dzierżawca akwenu wydaje odpłatne pozwolenie na określony odłów (zupełnie jak z kartami wędkarskimi, pozwoleniami) , tak więc „kontroluje” wedle uznania populację, ale musi też zarybiać (co jest w jego interesie).
Zwarzywszy skutek jaki daje pozyskanie takiego szczupaka na grilla (tj. jego brak w zbiorniku) w wypadku kuszy, wędki, czy sieci moim zdaniem jest taki sam. Nie wiem czy takie działanie bardziej różni się od np. kupienia ryby w sklepie. Zgadzam się, że by było miło gdyby za każda trzcinką czaił się szczupak i być może ryb jest mało, ale to wedle mnie nie jest głównym udziałem nurków z kuszą. Lubię oglądać ryby, ale także je jadam.
Ze względu na „ograniczone” zasoby, myślę, że dla większej część lobby wędkarskiego, lubiących przyrodę i animalsów, pozyskiwanie ryb kuszą zawsze będzie miało „negatywny” oddźwięk tak jak np. polowania. Powszechnie uważa się, że jest to robione dla frajdy, chociaż jest to zabijanie. Nie uważam, aby jakoś efekt końcowy specjalnie różnił się np. od wędkarstwa. Nie słyszałem, co prawda aby ktoś pozyskane w ten sposób ryby wyrzucał. Najnormalniej w świecie je zjada, tak jak jada inne ryby/podkuty zwierzęce pozyskane na inne sposoby.
Połów ryb kusza jest dopuszczony w polskim prawie, jeżeli jest to robione zgodnie z obowiązującymi przepisami, łowca zapłacił za stosowne pozwolenie na pozyskanie w ten sposób ryb, to wszystko jest w porządku. Pomijam patologię, które pewnie mogą się zdarzać, jak w wielu innych strefach działalności człowieka.
Oczywiście każdy sam rozważy co i w jakim stopniu mieści się w jego osobistych kanonach etyczno-moralnych i wierzę , ze będzie zgodnie z nimi postępował. Jeżeli prawo dopuszcza i wolno, to niech każdy robi co lubi.
Pozdrawiam.
Konrad Dubiel - 22-05-2012, 11:26
Temat postu:
Grotto8 napisał/a:
Konrad Dubiel napisał/a:

A jakie zwierzę daje swojemu jedzeniu 'szansę'?

Najedzone ... KAŻDE !


Dlatego też napisałem o JEDZENIU a nie zabijaniu dla zabawy.
Niestety człowiek nie krowa więc trawy nie je.
Oczywiście ochrona zagrożonych gatunków jest niezbędna ale nie można popadać w paranoję przyrównując zdobywanie pokarmu do morderstwa.
Wołowina w markecie nie została sklonowana prosto na styropianowej tacce tylko zabita prądem a zdarza się, że i pokrojona jeszcze półżywa...
A jak się tego nie robi osobiście to już problemu nie ma?
lechu_ - 22-05-2012, 11:47
Temat postu:
Moja pierwsza wypowiedź na forum więc witam wszystkich. Temat kuszownictwa zawsze dzieli środowisko i nic dziwnego. Osobiście gdybym spotkał kogoś strzelającego np: na Koparkach (a były takie przypadki z tego co wiem) to skończyłoby się to dla niego bardzo niemiło. Zupełnie inną sprawą jest jednak legalne strzelanie w jeziorach udostępnionych do tego. W Polsce 90% takich zbiorników należy do gospodarstw rybackich. Tylko część z nich faktycznie nadaje się do polowania i to też nie przez cały sezon. Jeśli ktoś mi mówi,że polowanie na takim akwenie to barbarzyństwo lub też zabijanie ryby którą ktoś inny mógłby podziwiać pod wodą...no cóż. Radze w takim razie zapoznać się z tym jaką gospodarkę prowadzą PGRyby. Niestety ale większość jezior planowo odławiają...w 100%. Więc dzisiaj ja nie strzelę bo pożałuję pięknego szczupaka, a jutro może się okazać,że cała populacja ryby w danym jeziorze została odłowiona. (tak się to przynajmniej dzieje od kilku lat w mojej okolicy). O wędkarzach też należy powiedzieć wprost: tych zarybiających, sprzątających, nie zabijających jest zdecydowanie mniej niż reszty. A w końcu każdy wie, że najczęstszymi śmieciami w wodzie są te po wędkarzach.
Pozdrawiam
Lechu
klon - 22-05-2012, 11:50
Temat postu:
w tej dyskusji przewijają się dwa aspekty:
moralny i prawny
póki są one oddzielone to jakoś to jeszcze wygląda, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy argumentują mniej więcej w ten sposób - jest to naganne bo niezgodne z przepisami i bez opłaty... to znaczy co? jak przepis powie, że już można tylko trzeba zapłacić to wtedy już jest wszystko ok?

oczywiście najlepsza opcja (tylko dla kogo?) byłaby: jest to nieetyczne i w dodatku niezgodne z prawem...

jestem ciekaw co autor wątku miał na myśli:
1. aspekt prawny
2. etyczny
3. połaczenie pkt 1 i 2
Piotr Stańczuk - 22-05-2012, 11:52
Temat postu:
idziemy w głupim kierunku rendeer ,
generalnie z twoich składek polowczyka podwodnego koła powinny robić coś dobrego dla wód i ryb więc wartość dla środowiska powinna iść na +,
zakładam że zrobisz właściwą ocenę każdego egzemplarza przed odstrzałem(oraz ilości i struktury rybostanu) i twoj strzał nie naruszy ekosystemu, pamiętaj o wymiarach i okresach ochronnych, tarle i tyle

przyjemnego obcowania z przyrodą
WW - 22-05-2012, 11:54
Temat postu:
Marcin P napisał/a:
Jeśli z Kartą, to we mnie nie budzi negatywnych odczuć.


Zasady dotyczące łowiectwa podwodnego w Polsce są chore, bez sensu. Uradzili je ludzie, którzy bali się podpaść i nie mieli pojęcia o prawdziwym polowaniu. Stosując się do nich, tylko poranisz ryby.


borsuk1209 napisał/a:
ostatnio na nurkowaniu musiałem się niemal przepychac pomiedzy rybami w jeziorze,


Można adresik/współrzędne? angel9
lechu_ - 22-05-2012, 12:21
Temat postu:
Taaa...te tłumy wędkarzy nic nie robią tylko myślą nad oceną rybostanu i wpływem ich połowu na stan zarybienia i równowagę biologiczną ekosystemu...A polując z kuszą właśnie mamy jakąkolwiek szansę na selektywny połów. No chyba,że ktoś wchodzi do wody i wali do wszystkiego co się rusza bo i tacy są.
TomS - 22-05-2012, 12:44
Temat postu:
lechu_ napisał/a:
O wędkarzach też należy powiedzieć wprost: tych zarybiających, sprzątających, nie zabijających jest zdecydowanie mniej niż reszty.

Z mojego punktu widzenia wędkarz, który łowi dla zabawy - wbija rybie hak, ciągnie na nim, męczy nierzadko godzinami, "radośnie walczy z rybą" a później ją ... uprzejmie wypuszcza mimo, iż mógł by formalnie ją zabrać to kretyn i sadysta. Nic poza tym. I nie lżej a dosłownie.

Akceptuję wyłącznie połów w celach "kulinarnych" i szybki, możliwie bezbolesny ubój.
Z tego wynika, że łowienie kuszą jest dla mnie o wiele właściwszym rozwiązaniem niż połów wędką czy siecią lub inną pułapką.

Łowiłem ryby w okresie gdy miałem 12-18 lat (mniej więcej). I już wtedy wędkarz wypuszczający wymiarową rybę poza okresem ochronnym wydawał mi się niespełna rozumu. Bardziej intuicyjnie niż "z przemyślenia" ale do dziś wierzę w dziecięcą intuicję.

Obecnie nie łowię, o kuszy nie myślę a odkąd nurkuję nawet jem mniej ryb. Tym niemniej nie odmawiam nikomu pozyskiwania białka zwierzęcego osobiście a nawet uważam, że to "właściwsze moralnie" niż zakup mięsa zabitego przez kogoś innego pig ale męczenie zwierząt "dla sportu" jest haniebne Evil or Very Mad
Piotr Stańczuk - 22-05-2012, 13:01
Temat postu:
może i piękniej byłoby gdyby nikt nie łowił ryb, nie strzelał do zwierzyny w leisie, nie wycinał drzew itd.
ale okoliczności te towarzyszą bądz powinny towarzyszyć dbaniu o przyrodę,
myśliwi dokarmiają zwierzynę, usuwają osobniki wadliwe fizycznie , dokonują przenoszeń np samców w celu mieszania krwi, odchowują pisklęta ptaków łownych, usuwają sidła itd.
wędkarze(w tym kusznicy) przyczyniają się do zarybiania, oczyszczania zbiorników, tworzenia tarlisk
obie te grupy powinny być jak mądry ogrodnik , który robi nasadzenia, dba i jednocześnie przycina,
walczyć należy z kłusownikami i wandalami z ww grup, a co do rozsądnych reprezentantów to są niezbędni , bez nich zarówno wody jak i lasy ulegną szybkiej dewastacji nawet dokonywanej przez przyrodę, starsze lasy będą pełne starych chorych pełnych korników drzew i będą zarażać inne, nadmiar lisów wydusi całą drobną zwierzynę zanim same nie zdechną na wścielkiznę, a ryby w wielu zbiornikach się wyduszą bo zimą nikt przerembli ne wyrąbie, przysłowiowych karpi też nie będzie bo w warunkach czystonaturalnych raczej się nie ozmnażają bo temperatura w PL im nie odpowiada.
równowaga w przyrodzie jest tak zachwiana, że wymaga nadzoru i pomocy człowieka Very Happy a z drugiej strony to co to za równowaga, w której zginęło 99%gatunków
Marcin Tracz - 22-05-2012, 13:14
Temat postu:
TomS napisał/a:
Z mojego punktu widzenia wędkarz, który łowi dla zabawy - wbija rybie hak, ciągnie na nim, męczy nierzadko godzinami, "radośnie walczy z rybą" a później ją ... uprzejmie wypuszcza mimo, iż mógł by formalnie ją zabrać to kretyn i sadysta. Nic poza tym. I nie lżej a dosłownie.

Akceptuję wyłącznie połów w celach "kulinarnych" i szybki, możliwie bezbolesny ubój.
Z tego wynika, że łowienie kuszą jest dla mnie o wiele właściwszym rozwiązaniem niż połów wędką czy siecią lub inną pułapką.
salut
I już Cię lubię TomS. Chyba myslimy o temacie bardzo podobnie. Wędkowanie jest sportem według polskiego prawa i nawet są zawody- ZAWODY W MĘCZENIU RYB! Paskuctwo
Jarek Andrzejewski - 22-05-2012, 14:03
Temat postu:
Piotr Stańczuk napisał/a:
/.../ walczyć należy z kłusownikami i wandalami z ww grup, a co do rozsądnych reprezentantów to są niezbędni , bez nich zarówno wody jak i lasy ulegną szybkiej dewastacji nawet dokonywanej przez przyrodę, starsze lasy będą pełne starych chorych pełnych korników drzew i będą zarażać inne, /.../


Przykład na poparcie tych słów, który mnie uderzył parę tygodni temu: całe połacie wyschniętych drzew na szlakach w Tatrzańskim Parku Narodowym (w okolicach Murzasichla). Od pracujących tam leśników dowiedziałem się, że to właśnie korniki je zniszczyły. Okropny widok.
Konrad Dubiel - 22-05-2012, 15:41
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
całe połacie wyschniętych drzew na szlakach w Tatrzańskim Parku Narodowym (w okolicach Murzasichla). Od pracujących tam leśników dowiedziałem się, że to właśnie korniki je zniszczyły. Okropny widok.


Właśnie po to są parki narodowe - żeby korniki, będące przecież pod ochroną, mogły sobie żyć w spokoju.
Zastanawiające jest natomiast co robili tam leśnicy? Bo właśnie ich nie powinno tam być. Za to korniki są u siebie Wink
Jarek Andrzejewski - 22-05-2012, 15:43
Temat postu:
Konrad Dubiel napisał/a:
Zastanawiające jest natomiast co robili tam leśnicy? Bo właśnie ich nie powinno tam być. Za to korniki są u siebie Wink


Myślę, że leśnicy byli tam dla dobra korników. Gdyby została sama trawa, to korniki wyginą marnie, więc leśnicy dbali o pozywienie dla kolejnych pokoleń tych miłych owadów Smile
ziemia - 22-05-2012, 16:51
Temat postu:
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? Oczywiście humanitarnie, celnie, selekcja, lepiej zjeść coś co się samemu zabije niż zabite przez kogoś innego. Ja rozumiem, że ludzie jedzą mięso, ale w jeziorach, gdzie nie ocieram się o roje ryb jak we wspomnianej Norwegii,, chciałabym mieć możliwość pooglądać coś jeszcze niż tylko muł lub półcentymetrowe rybki. O ile nie mam większego wpływu na wędkarzy i sieciowych kłusowników, to przykro mi, że koledzy nurkowie, którzy chyba lubią naturę muszą się dokładać do zubożania tych zbiorników, tłumacząc, że jak nie oni to kto inny te ryby wyłapie.
WW - 22-05-2012, 18:00
Temat postu:
ziemia napisał/a:
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? Oczywiście humanitarnie, celnie, selekcja, lepiej zjeść coś co się samemu zabije niż zabite przez kogoś innego.


A żebyś wiedziała. A jeszcze świeżo upolowanego węgorzyka upiec na harpunie i podać kobiecie swojego życia - bezcenne. Mr. Green

ziemia napisał/a:
Ja rozumiem, że ludzie jedzą mięso, ale w jeziorach, gdzie nie ocieram się o roje ryb jak we wspomnianej Norwegii,, chciałabym mieć możliwość pooglądać coś jeszcze niż tylko muł lub półcentymetrowe rybki.


Skoro są tam tylko muł i półcentymetrowe rybki, to to co mieli by tam tłuc. Question
arkac123 - 22-05-2012, 19:05
Temat postu:
ziemia napisał/a:
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? .


No to ja mam dylemat. Zawsze byłam przeciwna strzelaniu do ryb - podpływam do dużych, wiszących nieruchomo, ignorujących mnie totalnie okazów w jeziorze czy na Zakrzówku. Strzelenie do takiej ryby wydawało mi się barbarzyństwem.....
Niedługo wyjeżdżam na Lofoty, które od zawsze byłym moim marzeniem, ale jest jeden problem: na Lofotach jemy tylko to, co sami złowimy..... No i co zrobilibyście w takiej sytuacji? Mr. Green
lechu_ - 22-05-2012, 19:17
Temat postu:
Podobno post do dwóch tygodni jest zbawienny dla zdrowia Smile A z tymi ignorującymi okazami to jest tak łatwo na Zakrzówku czy Koparkach. W większości jezior takie podpłynięcie do dużej ryby, a już zwłaszcza nie szczupaka nie jest takie łatwe. Na często nurkowanych akwenach jednak się przyzwyczajają.
TomS - 22-05-2012, 19:44
Temat postu:
arkac123 napisał/a:
na Lofotach jemy tylko to, co sami złowimy..... No i co zrobilibyście w takiej sytuacji?
Mchy, porosty, renifery...
Piotr Stańczuk - 22-05-2012, 19:50
Temat postu:
arkac123 napisał/a:
ziemia napisał/a:
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? .


No to ja mam dylemat. Zawsze byłam przeciwna strzelaniu do ryb - podpływam do dużych, wiszących nieruchomo, ignorujących mnie totalnie okazów w jeziorze czy na Zakrzówku. Strzelenie do takiej ryby wydawało mi się barbarzyństwem.....
Niedługo wyjeżdżam na Lofoty, które od zawsze byłym moim marzeniem, ale jest jeden problem: na Lofotach jemy tylko to, co sami złowimy..... No i co zrobilibyście w takiej sytuacji? Mr. Green


algi
Piotr Stańczuk - 22-05-2012, 19:54
Temat postu:
a tak na poważnie to 1 tuńczyk wystarczy wam na kilka dni więc podwodnej masakry być nie musi
Marcin P - 22-05-2012, 20:34
Temat postu:
WW napisał/a:
Marcin P napisał/a:
Jeśli z Kartą, to we mnie nie budzi negatywnych odczuć.


Zasady dotyczące łowiectwa podwodnego w Polsce są chore, bez sensu. Uradzili je ludzie, którzy bali się podpaść i nie mieli pojęcia o prawdziwym polowaniu. Stosując się do nich, tylko poranisz ryby.


Jakie zasady, budzą Twoje zastrzeżenia ?
Ciekaw jestem Twojej opinii. Może coś jest nie tak. Dobrze jest poznać inne punkty widzenia. Zawsze jest możliwość, że coś da się poprawić, czy czegoś po prostu unikać.


ziemia napisał/a:
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb?


Czy potępiasz zabijanie ryb jako takie, czy nie odpowiada Tobie dokonywanie tego w określony sposób (kuszą) ?

Myślę, że każdy jest w stanie znaleźć odpowiedni akwen dla siebie zgodnie ze swoimi preferencjami, szanując wolę właściciela/dzierżawcy akwenu.
Nurkowie co lubią podpatrywać ryby - taki z rybami (bez nurków z kuszami i wędkarzami).
Wędkarze - taki bez nurków i bez nurków z kuszami.
Nurkowie z kuszami -taki by nie budzić negatywnych emocji.
Czego sobie i innym życzę.
Pozdrawiam
WW - 22-05-2012, 22:06
Temat postu:
Marcin P napisał/a:

Jakie zasady, budzą Twoje zastrzeżenia ?


Podstawowym błędem jest harpun. W czasie ustalania przepisów na rynku była dostępna wyłącznie radziecka produkcja. One standardowo miały tzw. pojedynkę - na duże sztuki i potrójny, w trójkącie, o boku ok 3 cm.
Pojedynki na śródlądziu się nie stosuje, a tym potrójnym tylko ranisz ryby. To harpun obliczony na biała rybę średniej wielkości. Na węgorze, najsmaczniejsze, jest bezużyteczny. Harpun powinien zapewniać pozyskanie ryby trafionej.

Następna spraw to bojka. Jest niebezpieczna. Po pierwsze budzi agresje u wędkarzy. Znam osobiście wypadek wyciągnięcia nurka z wody i dotkliwego pobicia oraz zniszczenia sprzętu.
Postawienie bojki na dnie i łowienie w jej okolicy jest bez sensu, bo po pierwszym strzale ryby robią się nerwowe. Jedyną skuteczną metodą jest płyniecie wzdłuż brzegu i przeczesywanie strefy przybrzeżnej, od zupełnej płycizny do głębokości, na którą jesteś w stanie zejść na bezdechu i spędzić tam co najmniej 30 sekund. Przywiązanie nurka do bojki oznacza kłopoty przy prześlizgiwaniu się miedzy gałęziami. W przypadku penetracji "jaty" problem może być bardzo poważny. W przypadku wpadnięcia w kłusownicze, nieoznaczone sieci, sytuacja staje się bardzo poważna.

Jak obecnie jest z uzyskaniem formalnego pozwolenia to nie wiem, ale jak na początku próbowałem, to musiałem szybko rejterować z PGRyb.

Kolejna sprawa to kusza. Inna jest na śródlądzie - krótka pneumatyczna, z uchwytem po środku a a inna na morze - długa gumówka, z co najmniej dwoma naciągami. Słabe kusze tylko ranią ryby.

Dla jasności, polowanie w zbiornikach często odwiedzanych przez nurków takich jak: Koparki czy Zakrzówek, jest barbarzyństwem na tym samym poziomie, co wędkarstwo sportowe, czyli łapanie ryb, wbijanie im haków, męczenie i wypuszczanie. Ryba taka i tak najprawdopodobniej zdechnie.
borsuk1209 - 22-05-2012, 23:19
Temat postu:
Marcin P napisał/a:
Pozyskiwanie ryb kuszą przy użyciu jakichkolwiek aparatów oddechowych jest niezgodne z polskim prawem. Upraszczając jest kłusownictwem i wedle mnie jest to całkowicie naganne i nie etyczne. Dodatkowo tak postępujący narażają się na dotkliwe konsekwencje łącznie z konfiskatą sprzętu, auta którym przyjechali na nurkowanie (tutaj przestępstwo). Można to robić wyłącznie przy użyciu ABC i moim zdaniem jest to wystarczające.


Nie jestem ekspertem w dziedzinie prawa ale według moich informacji polowanie z kuszą jest wykroczeniem a nie przestępstwem i jest na to nawet taryfikator:

Prezes Rady Ministrów w dniu 24 listopada 2003 roku wydał rozporządzenie w sprawie wysokości mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń:
- Kto dokonuje amatorskiego połowu ryb bez posiadania wymaganych dokumentów 200 zł;
- kto dokonuje amatorskiego połowu ryb:
1) o wymiarach ochronnych 100 zł;
2) w okresie ochronnym 200 zł;
3) w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę 100 zł;
4) łososiowatych i lipieni - więcej niż jedną wędką 200 zł;
5) wędką w odległości mniejszej niż 50 m od rozstawionych w wodzie narzędzi połowowych uprawnionego do rybactwa 200 zł;
6) wędką w odległości mniejszej niż 75 m od znaku oznaczającego dokonywanie podwodnego połowu ryb kuszą 100 zł;
7) wędką przez podnoszenie i opuszczanie przynęty w sposób ciągły, z wyjątkiem łowienia ryb pod lodem 200 zł;
8) łososiowatych kuszą 300 zł;
9) kuszą na szlaku żeglownym 300 zł;
10) kuszą od dnia 15 października do dnia 15 maja 300 zł;
11) kuszą przy użyciu specjalnych aparatów do oddychania w wodzie 300 zł;
12) kuszą w odległości mniejszej niż 75 m od innych osób oraz ustawionych w wodzie narzędzi połowowych 300 zł;
- kto dokonuje amatorskiego połowu raka błotnego lub raka szlachetnego 300 zł;
- przy braku rejestracji sprzętu pływającego służącego do połowu ryb 200 zł;
- jeśli uprawniony do rybactwa nie wykonuje obowiązku trwałego oznakowania narzędzi rybackich w sposób umożliwiający ustalenie ich właściciela 200 zł.


punkt 11
11) kuszą przy użyciu specjalnych aparatów do oddychania w wodzie 300 zł;

W przypadku wykroczenia nie ma mowy o konfliskacie czy to sprzętu nurkowego czy tymbardziej samochodu, bo skonfliskować mozna mienie jesli zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa lub na zabezpieczenie grzywny. Grzywną kara sąd grodzki jesli nurek mając w reku rybe nabitą na harpun powie ze on nie polował i mandatu nie przyjmuje, natomiast jesli się przyzna i mandat karny przyjmie to sprawa do sądu skierowana zostać nie moze bo nie ma powodu przeprowadzać procesu. To tak jakby nam mieli skonfliskować auto jeśli przekroczymy prędość.

Sprawa wygląda inaczej w sytuacji kiedy polujemy na gatunki chronione i chyba w okresie ochronnym ( co do okresu ochronnego nie mam pewności) , sąd najwyższy bodajże w roku 2008 uznał taki proceder za przestępstwo.

Polując na gatunki chronione (czego mam nadziieje nikt robic nie bedzie) sprzęt nurkowy a tymbardziej samochów do popełnienia tego czynu nam nie posłużyły, (nie konfliskuje sie złodziejowi zegarka, jesli popełniając kradzież ma go na ręku) wiec skonfliskowac ich nie mozna, co innego kusze.
borsuk1209 - 22-05-2012, 23:54
Temat postu:
klon napisał/a:
w tej dyskusji przewijają się dwa aspekty:
moralny i prawny
póki są one oddzielone to jakoś to jeszcze wygląda, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy argumentują mniej więcej w ten sposób - jest to naganne bo niezgodne z przepisami i bez opłaty... to znaczy co? jak przepis powie, że już można tylko trzeba zapłacić to wtedy już jest wszystko ok?

oczywiście najlepsza opcja (tylko dla kogo?) byłaby: jest to nieetyczne i w dodatku niezgodne z prawem...

jestem ciekaw co autor wątku miał na myśli:
1. aspekt prawny
2. etyczny
3. połaczenie pkt 1 i 2



Miałem na mysli obydwa aspeky. Aspekt prawny juz chyba wyjaśniłem chyba ze ktos z forumowiczów ma inne informacje i mnie poprawi.
Ponadto nie znalazłem nigdzie w internecie dyskusji na temat polowania na ryby przez osoby używajace "specjalnych" aparatów oddechowych. Prawo jest stare i niedostosowane czesto do obecnych realiów, nikt nam nie pozwoli legalnie polowac na rybki jesli sami tego chcieć nie bedziemy i jesli nic w tym kierunku nie zrobimy. Pytanie tylko czy chcemy.
Ktoś kiedys tego zabronił, ale moze my nurkowie (uzywający aparatów oddechowych) mozemy równie dobrze odlawiac ryby jak wędkarze czy freediverzy a moze i lepiej bo widzimy do czego strzelamy i mozemy to zrobic spokojnie a nie w sytuacji w której stęzenie CO2 kaze nam wracać na powierzchnie i niewiadommo czy wogole w tym pospiechu trafimy, czy tylko ranimy.

Ja bym chętnie zapłacił za rybe jej właściciwlowi, opłacił składke, przyczynił sie do zarybinia zbiorników ale zrobić tego nie moge, bo prawo zabrania, tylko dlaczego?
Dlaczego nie moge zapłacic za rybke i upolowac ją na nurkowaniu , ale mogę kupic ta samą rybę od rybaka ktory złapał ja w siec?
Jemy dorsza z wielkim smakiem, ale rowniż widzimy ja wrakach oplecionych sieciami ile tam martwych ryb plywa zaplątanych w sieci. Komercyjne żrudlo tych rybek które tak chętnie zjadamy jast napewno mniej przyzwoite niz strzelenie z kuszy.


WW napisał/a:


borsuk1209 napisał/a:
ostatnio na nurkowaniu musiałem się niemal przepychac pomiedzy rybami w jeziorze,


Można adresik/współrzędne?



Miejscowość Chmielno, jezioro Klodno

Piwrwszy filmik jaki znalazlem na youtube
http://www.youtube.com/watch?v=ysnJZcvopDM
WW - 23-05-2012, 07:27
Temat postu:
borsuk1209 napisał/a:
Miejscowość Chmielno, jezioro Klodno.



Dzięki.

occasion5
MiroR - 23-05-2012, 12:15
Temat postu:
Piotr Stańczuk napisał/a:
wędkarze(w tym kusznicy) przyczyniają się do zarybiania, oczyszczania zbiorników, tworzenia tarlisk


Pomimo, iż codziennie widzę wędkarzy wypływających z portu na połowy dorsza czy łososia to jakoś nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób ci ludzie mogą sie przyczyniać do tego co piszesz. scratch
Jarek Andrzejewski - 23-05-2012, 12:57
Temat postu:
MiroR napisał/a:
Piotr Stańczuk napisał/a:
wędkarze(w tym kusznicy) przyczyniają się do zarybiania, oczyszczania zbiorników, tworzenia tarlisk


Pomimo, iż codziennie widzę wędkarzy wypływających z portu na połowy dorsza czy łososia to jakoś nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób ci ludzie mogą sie przyczyniać do tego co piszesz. scratch


Jeśli chodzi o zarybianie to płacą zarządcom łowisk, a jeśli chodzi o oczyszczanie, to świeżutki przykład z ostatniego weekendu: http://www.spearfishing.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=2803&start=40
MiroR - 24-05-2012, 10:51
Temat postu:
Takie rzeczy to chyba tylko nad jeziorami. Szyper kutra wypływającego na Bałtyk z wędkarzami raczej nie zarybia akwenu Smile a śmieci niestety są przez wędkarzy często do morza wrzucane a nie z niego wyławiane. Nie mówiąc już o 100 sztuk wszechobecnych na każdym wraku haczykach i żyłek bardzo często zresztą z rozkładającymi się już rybami Sad co jest zmorą na pewno każdego nurka.
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Jeśli chodzi o zarybianie to płacą zarządcom łowisk, a jeśli chodzi o oczyszczanie, to świeżutki przykład z ostatniego weekendu: http://www.spearfishing.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=2803&start=40

Jarek Andrzejewski - 24-05-2012, 11:24
Temat postu:
Co do śmieci: oczywiście się zgadzam i uważam śmiecenie 9czy to w morzu, czy w lesie czy na ulicy) za jeden z najwyższych stopni buractwa.
A co do żyłek i haczyków: specjalnie tego nie robią przecież (haczyków za darmo nie mają Smile ) a i możliwości usunięcia zerwanych żyłek nie mają.
Piotr Gruszeczka - 15-02-2013, 09:52
Temat postu:
A przepisy dotyczace grotu faktycznie nijak sie mają do aktualnych realiów polowań, gdy najpowszechniej dostepne strzały nie maja oddzielanego grotu. Nawet na zawodach przepis o oddzielanym grocie jest ignorowany. Powinien być zmieniony juz dawno.

O zasadach wynikających z przepisów dotyczacych łowiectwa podwodnego w Polsce możecie obejrzeć np. tutaj:

http://www.youtube.com/watch?v=XyKAB5dIxu0

Na tym kanale Youtube jest jeszcze kilka filmów i prezentacji przybliżających spearfishing w Polsce.

Można tez tam pobrać e-booka o ŁP w Polsce, skierowanego głównie do wędkarzy i dzierżawców akwenów wodnych. Celem broszury jest przedstawienie tematyki zwiazanej z łowiectwem podwodnym w Polsce, oraz naświetlenie możliwych form obopólnie korzystnej współpracy . Poszczególne artykuły powstały na podstawie doświadczenia kontaktów z dzierżawcami akwenów, wędkarzami i praktyki na akwenach wodnych w Polsce. Zawierają konkretne rzeczowe informacje, a wiekszosc z nich została zainspirowana przez rozmowy prowadzone ze środowiskiem wędkarzy... a także nurków.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz