Forum Dive Trek Group

GUE - Kurs podstawowy, czyli "owd" w GUE

Wojtek A. Filip - 23-07-2012, 20:54
Temat postu: Kurs podstawowy, czyli "owd" w GUE
Hej.
Zerknijcie na poniższy filmik.
Ciekawie zmontowany, zawiera sporo informacji, ale to co ważniejsze, szczególnie dla początkujących, to obraz.




Pozdrawiam,
Wojtek
Darek DYNAR - 24-07-2012, 12:44
Temat postu:
fajny filmik, robi wrażenie. Zatem kurs podstawowy w GUE zawiera wiele elementów, które występują niejednokrotnie w innych federacjach na kilku poziomach. Szanuję takie rozwiązania i szkolenia, sam w swoich szkoleniach stawiam wysoko poprzeczkę i myślałem, że jestem odosobniony w tym przypadku Wink . Ale poziom wiedzy i umiejętności jaki prezentują studenci, szczególnie w końcowej fazie filmiku, jest dla nich i ich bezpieczeństwa bezcenny. Gdybym dzisiaj jeszcze raz obierał ścieżkę nurkową, nie wiem czy bym nie postawił właśnie na GUE. Obserwując jak w różnych zakątkach świata się one odbywają, jak rozwijają się moi znajomi i przyjaciele, jak stawia się na bezpieczeństwo czy dba o detale to nabrałem wielkiego szacunku do nich scratch . Niby większa kasa i droższe koszty za taką ścieżkę, ale jak się policzy wszystkie kursy i specjalizacje, puste przebiegi treningowe zanim ktoś opanuje poziom z przypadkowymi nurkującymi oraz jaki ostatecznie jest reprezentowany poziom to ta kasa wcale nie jest większa a może nawet i mniejsza...a , że nie wspomnę o poświęconym czasie. W tych przemyśleniach szkolenie w/g standartów GUE zdecydowanie jest na korzyść. Wybiegając w przód z pytaniem, proszę nie doszukiwać się drugiego dna i nie odbierać tego jako krytykę systemów szkolniowych w najbardziej popularnych federacjach. Rolling Eyes
piotrkw - 24-07-2012, 14:55
Temat postu:
Darek DYNAR napisał/a:
Niby większa kasa i droższe koszty za taką ścieżkę, ale jak się policzy wszystkie kursy i specjalizacje, puste przebiegi treningowe zanim ktoś opanuje poziom z przypadkowymi nurkującymi oraz jaki ostatecznie jest reprezentowany poziom to ta kasa wcale nie jest większa a może nawet i mniejsza...a , że nie wspomnę o poświęconym czasie.



Na pewno masz rację , ale jest to dla określonej grupy ludzi , którzy dalej chcą iść w tym kierunku . Nie wyobrażam sobie osoby chcącej ponurkować na tygodniowych wakacjach w Egipcie aby zdecydowała się na tego typu zajęcia . Target jest mocno zawężony.
Ja bym się na to nie zdecydował , preferuję " dłuższą drogę zdobywania umiejętności i doświadczeń.
Adam Jaworski - 24-07-2012, 15:16
Temat postu:
Darek DYNAR napisał/a:
Niby większa kasa i droższe koszty za taką ścieżkę, ale jak się policzy wszystkie kursy i specjalizacje, puste przebiegi treningowe zanim ktoś opanuje poziom z przypadkowymi nurkującymi oraz jaki ostatecznie jest reprezentowany poziom to ta kasa wcale nie jest większa a może nawet i mniejsza...a , że nie wspomnę o poświęconym czasie.


Powiem Ci, że coraz częściej dochodzę do podobnych wniosków - i mimo, że kryzys wieku średniego to jeszcze długo przede mną Smile to coraz częściej wydaje mi się, że chciałbym rozdzielić kwestię "uczenia się nurkowania" od "nurkowania dla przyjemności". Nie mam na myśli tego, że uczenie się nie jest przyjemnością, tylko taką obserwację, że w różnych kursach, w których biorę udział jest często mało pracy w samej pracy a dużo czynności towarzyszących, tak zwanego snucia się i szwędania dookoła. Dwa nury po godzinie, trochę omówienia przed, trochę po i generalnie pół doby zleciało - a przecież do jeziora jest 10 metrów... Coraz bardziej przekonuje mnie inny układ - typu "jak kurs to kurs, 8 godzin z przerwą na obiad cały czas na temat zasuwamy" a "jak turystyka to turystyka - wałęsamy się, ubieramy i szukamy różnych rzeczy godzinami, bez pośpiechu i bez stopera, bo nie o to w tym wszystkim chodzi" Smile

Taka moja luźna refleksja w tym temacie Smile
leh - 24-07-2012, 16:43
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Na pewno masz rację , ale jest to dla określonej grupy ludzi , którzy dalej chcą iść w tym kierunku

To prawda. Problem polega na tym, że przed kursem podstawowym, rzadko kto wie czy chce iść dalej w tym kierunku. Tak było ze mną - na OWD poszedłem trochę przypadkiem - od dawna chciałem zrobić ten kurs, ale bardziej na zasadzie zobaczenia z czym to się je i dodatku do innej pasji. A okazało się, że po kursie OWD to nurkowanie stało się główną pasją - ale wtedy tego jeszcze nie wiedziałem. I pewnie, gdybym wtedy zetknął się z taką ofertą to również bym się nie zdecydował. Natomiast wiedząc to, co wiem teraz....

Adam Jaworski napisał/a:
Dwa nury po godzinie, trochę omówienia przed, trochę po i generalnie pół doby zleciało - a przecież do jeziora jest 10 metrów...

Adam, skąd taka luźna refleksja? pig
Wojtek A. Filip - 24-07-2012, 19:16
Temat postu:
Darek DYNAR napisał/a:
Wybiegając w przód z pytaniem, proszę nie doszukiwać się drugiego dna i nie odbierać tego jako krytykę systemów szkolniowych w najbardziej popularnych federacjach.

Darek - niepotrzebnie się asekurujesz przy każdej okazji.
Przecież nikt nie mówi, że to jest lepsze, a tamto gorsze. Porównałbym to raczej do sytuacji zakupu auta -> to, że kupiłem Jaguara, wcale nie oznacza, że każda inna marka jest gorsza, wręcz przeciwnie - ilość marek na rynku daje możliwość wyboru.
Lepszość czy gorszość kursu?
Trzeba zrobić jedno i drugie szkolenie, żeby móc się obiektywnie w ten sposób wyrażać o jakimkolwiek szkoleniu, a i tak będzie to raczej osobnicze porównanie, niż obiektywna ocena . Jeżeli jest inaczej, to jest to opinia "na oko" Smile.
piotrkw napisał/a:
Ja bym się na to nie zdecydował , preferuję " dłuższą drogę zdobywania umiejętności i doświadczeń.

To jest miejsce, którego baaardzo brakuje w naszej świadomości nurkowej - swobodny, ale w pełni świadomy wybór.

Mamy tu subfora kilkunastu organizacji - byłoby super, gdyby instruktorzy przedstawili opisy, charakterystykę swoich szkoleń właśnie po to, żeby potencjalny kursant mógł się bez presji rozejrzeć w okolicy.


Pozdrawiam,
Wojtek
Jarek Andrzejewski - 24-07-2012, 20:14
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Trzeba zrobić jedno i drugie szkolenie, żeby móc się obiektywnie w ten sposób wyrażać o jakimkolwiek szkoleniu, a i tak będzie to raczej osobnicze porównanie, niż obiektywna ocena .


A i to daremne, bo na pewno ocena będzie zależała od kolejności szkoleń Smile




Posty związane z tym jak efektywnie nauczyć się nurkować przeniosłem do nowego tematu: klik

Wojtek



Posty związane z tym ile czasu potrzeba na wyszkolenie kogoś na dobrego nurka przeniosłem do nowego tematu: klik
Wojtek

xspojlerx - 07-08-2012, 19:59
Temat postu:
Kurcze, jak tak obejrzałem sobie ten filmik to trochę żałuję że zrobiłem OWD w innej organizacji, no ale wiadomo że na początku człowiek wie mało, więc ciężko jest samemu dobrze wybrać... Chociaż na samo centrum nurkowe narzekać nie mogę bo jest bardzo fajne Smile
Dagmara Beger - 17-10-2012, 09:13
Temat postu:
xspojlerx napisał/a:
Kurcze, jak tak obejrzałem sobie ten filmik to trochę żałuję że zrobiłem OWD w innej organizacji, no ale wiadomo że na początku człowiek wie mało, więc ciężko jest samemu dobrze wybrać... Chociaż na samo centrum nurkowe narzekać nie mogę bo jest bardzo fajne Smile


OWD w innej organizacji nie zamyka drogi szkoleniowej w GUE Wink Ja też z zainteresowaniem czytam relacje i ogladam filmy z kursów prowadzonych przez Wojtka. Prędzej czy później wybiorę się na na Fundy, bo lubię taką usystematyzowaną wiedzę.

Pozdrawiam,
Dagmara
Wojtek A. Filip - 18-12-2013, 23:53
Temat postu:
Tymczasem Elena zrobiła kolejny film o szkoleniu podstawowym w GUE - zapraszam Smile .


Sławek Hałka - 19-12-2013, 02:33
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Zerknijcie na poniższy filmik.
Ciekawie zmontowany, zawiera sporo informacji, ale to co ważniejsze, szczególnie dla
początkujących, to obraz.


Prawda, ciekawie zmontowany. Ciekawie zmontowany materiał ofertowy z cyklu "Zobacz jak u nas jest fajnie, jak wielu rzeczy i jak szybko się nauczysz w licznym, ale jakże miłym towarzystwie. Dostaniesz to, czego nie dostaniesz u innych." Amerykanie potrafią robić takie materiały, trzeba im to oddać. Zdecydowanie symboliczny wymiar mają moim zdaniem sceny, w których nurkowie ścieśniają się w kręgu i trzymają się za ręce. Młodzi, przystojni i nienagannie ostrzyżeni instruktorzy. Sala wykładowa, oklaski. Prezentacja kolorowej książeczki z materiałem kursowym, której za darmo przecież nie rozdają. Po amerykańsku zrobiona propaganda. Amerykanie wymyślili takie techniki marketingowe, więc i Amerykanie najłatwiej je kupują. Czy Polacy też tak łatwo to kupują?

Pytanie, do kogo ma trafić ta oferta. Skoro to OWD to raczej do potencjalnego klienta, który nie nurkował nigdy, albo ewentualnie odbył jakieś intro. Co z tej oferty zrozumie potencjalny klient? Z pewnością może dać się ponieść pozytywnym emocjom, budowanym w materiale: "Będzie łatwo i przyjemnie, a nauczysz się tak wiele". Ale co zrozumie? Co można zrozumieć ze specjalistycznej oferty, pokazującej elementy i techniki, w materii których nie ma się "pojęcia o wyobrażeniu"? Nic, albo niewiele. Można co najwyżej kupić wizję świetlanej przyszłości pokursowej, przedstawianą w materiale ofertowym.

Program kursu przebogaty: włącznie z nauką trymu i strzelaniem bojki. Nie wiem w jakim czasie ma zmieścić się ten kurs. Z przyczyn ekonomicznych pewnie podobnie, jak w innych organizacjach?

Jeżeli chodzi o kurs, nie ma nic lepszego jak nauka w towarzystwie doświadczonego i rozsądnego instruktora w siłach jeden do jednego. Instruktor może być z dowolnej organizacji. I najlepiej gdyby niekoniecznie przestrzegał materiału kursowego, do którego obliguje go organizacja. Który obserwuje swojego kursanta, wyciąga wnioski i odpowiednio (merytorycznie i w odpowiednim tempie) dozuje materiał.

Raczej nikt ze zbiorowego i krótkiego kursu nie nauczy się w praktyce elementów zawartych w programie kursu. Może zapamięta jakieś zasady. Im mniej przeładowany będzie program kursu, tym więcej tych zasad z pewnością zapamięta. Nawet jeżeli będzie to kurs GUE, kupiony po obejrzeniu sprytnie skrojonego amerykańskiego filmiku marketingowego.

Takie mam wrażenia z tego filmiku i takie mam własne doświadczenia kursowe i pokursowe. Nie w GUE. Może po kursach w GUE miałbym inne. Może...
TomS - 19-12-2013, 03:34
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Nie wiem w jakim czasie ma zmieścić się ten kurs.
O ile dobrze odczytałem napisy na filmie - 10 dni.

Sławek Hałka napisał/a:
Jeżeli chodzi o kurs, nie ma nic lepszego jak nauka w towarzystwie doświadczonego i rozsądnego instruktora w siłach jeden do jednego.
Bardzo się z tym nie zgodzę. Bardzo nierozsądnie jest być zarazem instruktorem i partnerem a na owd wiele ćwiczeń wymaga partnera (niemal wszystkie?). Zatem moje optimum to 1 instruktor na 1 zespół (max 2 pary w ładnych warunkach).
Jacek Zachara - 20-12-2013, 01:30
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:

...
Takie mam wrażenia z tego filmiku i takie mam własne doświadczenia kursowe i pokursowe. Nie w GUE. Może po kursach w GUE miałbym inne. Może...

Dużo racji jest w tym co piszesz dodam tylko ze to wielka granda że w różnych organizacjach jest tak różny poziom szkolenia podstawowego i nie tylko. Tak się porobiło że w jednych trwa to cztery dni w drugich 10. Mało tego często kursy te znacząco różnią się końcowym poziomem wyszkolenia.
Dlaczego niczego nieświadomy kandydat nie dostaje kompletnego wyszkolenia tylko dawkuje się mu wiedzę jak wodę na pustyni ?
Dlaczego po szkoleniu w organizacji A nie ma dobrego trymu a po szkoleniu w organizacji B ma ?
Uważam że te negatywne zjawiska występujące obecnie na rynku nurkowym a spowodowane totalnym bałaganem decyzyjnym odbijają się negatywnie na poziomie wyszkolenia. Bałaganem decyzyjnym nazwał bym tutaj brak jakichkolwiek między-organizacyjnych ustaleń co do wymaganego poziomu takich kursów i poziomu zdobytych umiejętności.
Każda organizacja sobie sama ustala takie poziomy i wypuszcza "swoich" nurków zupełnie nie przejmując się tym co robią inni.
Pozdrawiam Jacek 8)
Sławek Hałka - 20-12-2013, 01:57
Temat postu:
TomS napisał/a:
Bardzo się z tym nie zgodzę. Bardzo nierozsądnie jest być zarazem instruktorem i partnerem a na owd wiele ćwiczeń wymaga partnera (niemal wszystkie?). Zatem moje optimum to 1 instruktor na 1 zespół (max 2 pary w ładnych warunkach).


Toms, patrzysz na to ze swojego instruktorskiego punktu widzenia. Mój kliencki punkt widzenia jest nieco odmienny. Jeżeli mnie stać, zapłacę instruktorowi za to, żeby potrafił być jednocześnie moim nauczycielem i partnerem. Dobry instruktor (nauczyciel) powinien umieć sprostać temu zadaniu.
Sławek Hałka - 20-12-2013, 02:38
Temat postu:
Jacek Zachara napisał/a:
Każda organizacja sobie sama ustala takie poziomy i wypuszcza "swoich" nurków zupełnie nie przejmując się tym co robią inni.

Cóż Jacek, walka o pozycję rynkową. Biznes, nie mam złudzeń.
TomS - 20-12-2013, 02:40
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Dobry instruktor (nauczyciel) powinien umieć sprostać temu zadaniu.

taaa... być jednocześnie twórcą i tworzywem... Very Happy
Sławek Hałka - 20-12-2013, 02:42
Temat postu:
TomS napisał/a:
taaa... być jednocześnie twórcą i tworzywem... Very Happy

Przyznasz Toms, że jest to sztuka?... Smile
TomS - 20-12-2013, 02:46
Temat postu:
Nie, nie przyznam. Jest to błędnie zorganizowane szkolenie. I odczucia bogatego kursanta tego nie zmieniają. Są umiejętności a nawet kursy, gdzie 1:1 ma niepodważalne zalety. Ale na pewno, z całą cholerną pewnością, nie jest to kurs podstawowy. Ale np. może to być kurs z doskonalenia pływalności, z nawigacji...
hubert68 - 20-12-2013, 05:01
Temat postu:
Sławek, wyjaśnij mi proszę, jak ocenić u takiego kursanta, podczas kursu solo, umiejętność podania gazu a następnie wynurzenia? Instruktor ze swoimi umiejętnościami, jako partner, będzie na tyle stabilnym punktem odniesienia, że o realnym sprawdzeniu poziomu umiejętności kontroli prędkości wynurzania nie ma co mówić. To pierwszy przykład, jaki przyszedł mi do głowy. I jeszcze drastyczniej - to samo ćwiczenie. Co ma zrobić instruktor partner, gdy taki kandydat na nurka, jako dawca gazu poda długi wąż a sam nie włoży sobie do ust automatu zapasowego? Nie uważasz, że pole manewru, w kwestii reakcji na błąd kursanta wręcz zagrażający życiu ma mocno ograniczone?
Maciej Curzydło - 20-12-2013, 06:52
Temat postu:
Cytat:
Co ma zrobić instruktor partner, gdy taki kandydat na nurka, jako dawca gazu poda długi wąż a sam nie włoży sobie do ust automatu zapasowego? Nie uważasz, że pole manewru, w kwestii reakcji na błąd kursanta wręcz zagrażający życiu ma mocno ograniczone?
Moim zdaniem najpierw sygnalizuje problem pokazując palcem wskazującym na swój automat co rozwiązuje problem w 90%, a jeżeli to nie pomaga to wyciąga prawą albo lewą rękę (którą ma wolną) i podaje przed usta automat kursanta wiszący na gumce, "przypominając" mu, że o czymś zapomniał. Smile
Chyba mamy różną ocenę tego co jest błędem zagrażającym życiu na kursie podstawowym ale to pewnie wynika z różnicy doświadczenia w uczeniu ludzi nurkowania od podstaw.

Swoją drogą nie jestem zwolennikiem na początkowych szkoleniach konfiguracji która wymaga wyciągania automatu z ust kiedy partner prosi o powietrze. Jednak kiedyś dużo tak szkoliłem i nic się nie dzieje - ryzyko jest nie w tym, że ktoś sobie nie weźmie zapasu (zaraz weźmie), tylko że zapas nie działa (bo się podwinął zaworek wydechowy, ktoś zapomniał sprawdzić z partnerem albo źle sprawdził - to kurs podstawowy lub zaraz po takim kursie i ma zakręcony zawór od zapasu, itp). Czyli problem jest nie kursowy tylko zaraz po kursowy ale to osobna bajka.

Swoją drogą zgadzam się z TomemS, że kurs indywidualny nie jest zawsze najlepszym rozwiązaniem. Kurs indywidualny ma pewne zalety ale ma i wady.
Kurs indywidualny będzie najlepszy dla kogoś kto na danym etapie szkolenia ma jeszcze spore opory w psychice i nim popływa w zespole musi się opływać w pełnym komforcie. Kurs indywidualny najszybciej rozwija umiejętności własne kursanta.
Kurs w zespole, lepiej uczy wykorzystywania zdobywanych umiejętności w praktyce tak jak nurkujemy.
W zależności od trudności przygotowywanych nurkowań (poziomu szkolenia) to będzie 4-6 osób lub 2-4 osoby.

Tylko kurs solo divera jest idealnym kursem do szkolenia indywidualnego Smile
Tam się rozwija określone umiejętności a nie współpracę w zespole.

To tak z moich obserwacji.
MSC
hubert68 - 20-12-2013, 07:08
Temat postu:
Maciej Curzydło napisał/a:
Chyba mamy różną ocenę tego co jest błędem zagrażającym życiu na kursie podstawowym ale to pewnie wynika z różnicy doświadczenia w uczeniu ludzi nurkowania od podstaw.
Akurat w tym wypadku posłużyłem się interpretacją podaną przez Osobę o wielokrotnie większym od Ciebie i ode mnie doświadczeniu...


Maciej Curzydło napisał/a:
ktoś zapomniał sprawdzić z partnerem albo źle sprawdził - to kurs podstawowy lub zaraz po takim kursie i ma zakręcony zawór od zapasu, itp
Przepraszam ale tu wychodzi Twój całkowity brak znajomości tematu. Obowiązek sprawdzenia swojego sprzętu ciąży na każdym nurku przed nurkowaniem a na instruktorze KONTROLI czy to sprawdzenie jest dokonane... W GUE robimy to w trakcie procedury nazywanej GUE EDGE. Sytuacja przez Ciebie opisana, tj. niedziałający automat zapasowy lub zakręcony zawór, to dla nurków stosujących właściwe procedury czysta abstrakcja. Maćku, wiem, że nie jesteś nurkoiem GUE ale jesteś instruktorem TDI a w TDI analogiczna procedura nazywa się START, prawda?


Maciej Curzydło napisał/a:
podaje przed usta automat kursanta wiszący na gumce
Uczono mnie, że takie rozwiązanie jest ostatecznością - najpierw należy w każdej sytuacji "aktywnie uczyć" czyli pokazać kursantowi, że ma włożyć sobie automat do ust. Ale jako biorca gazu masz rękę zajętą długim wężem, który jest między wami, poza tym utrzymywanie dystansu, na którym możesz kursantowi "wsadzić do ust" jego automat zapasowy jest niewłaściwe, z punktu widzenia dydaktyki - uczysz kursanta działania w zbyt bliskim dystansie.
Adam Jaworski - 20-12-2013, 08:42
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
Co ma zrobić instruktor partner, gdy taki kandydat na nurka, jako dawca gazu poda długi wąż a sam nie włoży sobie do ust automatu zapasowego?

Moim zdaniem problem rozwiąże się sam, jeżeli taki instruktor po prostu wystarczająco długo poczeka.
Adam Jaworski - 20-12-2013, 09:57
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Młodzi, przystojni i nienagannie ostrzyżeni instruktorzy.

Tak, mnie również to oburza. Uważam, że to jest w ogóle przeginka, żeby wprowadzać takie gejowskie zwyczaje w nurkowaniu, że instruktor jest zadbany, ostrzyżony i tak dalej. Może jeszcze powinien ładnie pachnieć? Fuj!

Instruktor powinien być nieuczesany, niedogolony, oczy jak szparki po ciężkiej nocy. Do tego powinien solidnie śmierdzieć, aby już na kilometr pod wiatr szło go zidentyfikować wonią niepranego od lat kilku ocieplacza. Takie podejście do sprawy od razu pozwala odróżnić instruktora doświadczonego (takiego, co cały czas nurkuje i nie ma czasu na pierdoły) od pozera - ten drugi bardziej dba o wizerunek własny i marketing, niż o rozwój swoich umiejętności.

Kryterium zapachu i wyglądu jest, po wprowadzeniu w sprawę, bardzo czytelne nawet dla osoby niedoświadczonej, która nie ma jeszcze "pojęcia o wyobrażeniu". Kierowanie się innymi przesłankami - np. federacją, programem czy liczbą zrealizowanych przez instruktora nurkowań, mogłoby być w przypadku takiego początkującego kursanta mocno mylące.

Sławek Hałka napisał/a:
Program kursu przebogaty: włącznie z nauką trymu i strzelaniem bojki.

To już nawet poprawny trym jest na kursach podstawowych? Matko Boska, koniec świata! Mr. Green Jeszcze trochę i kursanci na tych filmach będą, niczym na meetingach Amway'a, trzymali się za ręce... Czekaj, czekaj, to już chyba również było...
piotrkw - 20-12-2013, 10:05
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Nie wiem w jakim czasie ma zmieścić się ten kurs. Z przyczyn ekonomicznych pewnie podobnie, jak w innych organizacjach?


Rec 1 : -5 dni 14 nurkowań

http://www.portofinodivers.com/training-rates.html

Przynajmniej tak to przedstawiono pod linkiem , a z tego co pamiętam ( pisał Wojtek ) to zarówna programy jak i ceny wszędzie w bazach GUE są stałe .
Maciej Curzydło - 20-12-2013, 10:18
Temat postu:
Czy to jest jak wygląda - 14 nurkowań bez basenów czy są wcześniej baseny na naukę podstaw tylko nie doczytałem?
MSC
Wojtek A. Filip - 20-12-2013, 11:06
Temat postu:
Maciej Curzydło napisał/a:
14 nurkowań bez basenów czy są wcześniej baseny na naukę podstaw

Od samego początku stawiamy na naukę nurkowania w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych, w jakich później będzie nurkował kursant.
Jeżeli to tylko możliwe, zamieniamy wszystkie zajęcia basenowe, na bezpieczną wersję wód otwartych.

Osoby zainteresowane szczegółami programowymi zachęcam do przeglądnięcia ogólnodostępnych Standardów GUE .
Unikniemy w ten sposób dyskusji w stylu "bo w GUE to...", która zazwyczaj budzi sporo emocji, a mimo, że prowadzona czasem przez adeptów naszych kursów może się różnić od jasnych zasad, które stosujemy w czasie szkoleń GUE.

Emocje towarzyszące wymagającym treningom nurkowym, a takie przecież są szkolenia GUE, mogą powodować, że czasem element kursu, któremu dany adept poświęcić musiał więcej czasu, wygląda w jego ocenie na "najważniejszy na kursie" (i tak jest potem przez niego w dobrej wierze opisywany), a w opinii osoby prowadzącej szkolenie, jest normalną składową kursu.

Mam nadzieję, że tym sposobem uda się uniknąć choćby części plotek o naszej organizacji Smile .
Monika - 20-12-2013, 11:42
Temat postu:
@ Yavox Smile

obserwuje u kolegi przedświąteczną zwyżkę formy Wink


Jacek Zachara napisał/a:
Dużo racji jest w tym co piszesz dodam tylko ze to wielka granda że w różnych organizacjach jest tak różny poziom szkolenia podstawowego i nie tylko. Tak się porobiło że w jednych trwa to cztery dni w drugich 10. Mało tego często kursy te znacząco różnią się końcowym poziomem wyszkolenia.
Dlaczego niczego nieświadomy kandydat nie dostaje kompletnego wyszkolenia tylko dawkuje się mu wiedzę jak wodę na pustyni ?
Dlaczego po szkoleniu w organizacji A nie ma dobrego trymu a po szkoleniu w organizacji B ma ?
Uważam że te negatywne zjawiska występujące obecnie na rynku nurkowym a spowodowane totalnym bałaganem decyzyjnym odbijają się negatywnie na poziomie wyszkolenia. Bałaganem decyzyjnym nazwał bym tutaj brak jakichkolwiek między-organizacyjnych ustaleń co do wymaganego poziomu takich kursów i poziomu zdobytych umiejętności.
Każda organizacja sobie sama ustala takie poziomy i wypuszcza "swoich" nurków zupełnie nie przejmując się tym co robią inni.


Pachnie mi to chęcią regulacji w miejscach zupełnie niepotrzebnych. Nurkują zwykle dorośli ludzie, moim zdaniem każdy ma prawo wybrać poziom jaki mu pasuje. Wszystko zależy od tego jakie kryteria wyboru zastosuje.

I jeszcze jedno:

Cytat:
Tak się porobiło że w jednych trwa to cztery dni w drugich 10. Mało tego często kursy te znacząco różnią się końcowym poziomem wyszkolenia.


I co w tym niewłaściwego?

pozdrawiam
Monika
Adam Jaworski - 20-12-2013, 12:05
Temat postu:
Monika napisał/a:
@ Yavox Smile

obserwuje u kolegi przedświąteczną zwyżkę formy Wink

Oj, bo widzisz, ja z korzeni to prosty chłopak po Politechnice jestem. I instruktor, żeby mieć autorytet, to powinien jak kiedyś kowboj - "guniem, kuniem i tytuniem" śmierdzieć, cała reszta to jest po prostu amerykańskie mizdrzenie się do kamery i tyle. W ostateczności mogę zaakceptować stare jeansy i koszulę flanelową. W okresie szczególnie gorącym - podkoszulek na lejcach, tzw. rosyjską gimnastiorkę.

Epatowanie nienaganną fryzurą i nieskromnym uśmiechem sugeruje, że instruktor jest z życia nieprzyzwoicie zadowolony - co w naszych polskich warunkach buduje niekorzystny, lanserski wizerunek całej organizacji. Dziwić się potem, że w percepcji środowiska nurek GUE uważa się ponoć za kogoś lepszego, skoro ryba psuje się od głowy - instruktorzy zadowoleni, sprzęt sprawny, żadnego przyczepiania balastu trytytkami. Nawet Jarrod jak robił prezentację na Baltictechu, to mu wszystko wyszło - slajdy się nie rozjechały, film się odtworzył, nawet sobie światło niebieskie kazał włączyć na scenie, żeby wszystko ładniej wyglądało i jeszcze, o zgrozo, się uśmiechał. Od razu widać, że zadufany w sobie buc. No i z tego się później biorą te historie, że jakieś dzieci-kwiaty się na kursie pod wodą trzymają za ręce.


Dla naszej szerokości geograficznej powinny być przygotowywane specjalne materiały dydaktyczne, żeby ludzi nie wkurzać.
Paweł Boruta - 20-12-2013, 16:22
Temat postu:
A ja bym chciał zobaczyć tych ludzików na kursie GUE na PIERWSZYCH zajęciach. Wierzę w to, że po 14 nurkowaniach można dawać sobie radę tak jak na filmie. Bardzo mi się to podoba Smile.

Jednak jako początkujący instruktor chciałbym zobaczyć jak "starzy wyjadacze" ogarniają ćwiczenia na 1 zajęciach . Moim skromnym zdaniem, delikwent na 1 zajęciach jest tak zakręcony samym faktem, że jest w wodzie i oddycha, wszystko jest tak bardzo nowe, że zrobienie ćwiczeń np. wisząc a nie na kolanach czy leżąc jest praktycznie niemożliwe. No chyba, że od tego się zaczyna cały terening i delikwent najpierw przez 5 godzin tłucze pływalność, a potem zaczyna robić skillsy.

Jacek Zachara napisał/a:
w organizacjach typu Put Another Dolar In


Jacku, a czy czasem dzięki tej organizacji sam nie zarabiasz dolarów Wink ?

Pozdrawiam, Paweł
Tomek Płociński - 20-12-2013, 22:04
Temat postu:
hubert68 napisał/a:
Przepraszam ale tu wychodzi Twój całkowity brak znajomości tematu.

Hubert fajnie, że się chcesz dzielić swoją wiedzą ale wyluzuj proszę, odmienność zdania nie świadczy o tym, że instruktor, który jednak kilku nurków wyszkolił "nie zna" tematu, a jedynie opisuje go na podstawie swoich doświadczeń, nabytych podczas szkolenia w innej organizacji.

hubert68 napisał/a:
posłużyłem się interpretacją podaną przez Osobę

Dla mnie bezimienna "Osoba" ma zerowy autorytet scratch

Adam Jaworski napisał/a:
Moim zdaniem problem rozwiąże się sam, jeżeli taki instruktor po prostu wystarczająco długo poczeka.

Mr. Green Mr. Green Mr. Green
Tomek Płociński - 21-12-2013, 20:23
Temat postu:
Posty dotyczące standardów szkolenia w PADI przeniosłem do odpowiedniego działu Tutaj
Maciej Curzydło - 27-12-2013, 17:05
Temat postu:
Czyli na razie mamy zebrane następujące informacje:
kurs minimum 5 dni
Różne elementy szkolenia:
Teoria - podręcznik w PDFie - po opłaceniu kursu nurek sobie go ściąga - jak to jest?

Ćwiczenia na powierzchni - ze sprzętu i procedur

14 nurkowań (bez wcześniejszych basenów)
Ćwiczenia pod wodą udało mi się spisać takie:
15 metrów na bezdechu
Dzielenie się gazem z wynurzeniem i przystankiem
Dwa style pracy płetw
Strzelanie boji
Pływalność i trym +- 1,5 metra głębokości i maksymalnie 30% odchylenia ciała od poziomu.
Znaki podwodne
Przedmuchanie maski oraz zdjęcie i założenie maski
Zamiana automatów
5 podstawowych technik ratowniczych (jakie?).

Pytanie jak to jest porozdzielane pomiędzy nurkowaniami.
Czy standardy zostawiają instruktorowi kwestię ilości powtórzeń oraz podziału między kolejne nurkowania?
Jak są podzielone głębokości nurkowań?
Jakie są głębokości maksymalne pierwszych nurkowań i jakie są głębokości minimalne ostatnich nurkowań?

Czy dobrze rozumiem, że kurs daje uprawnienia nitroksowe - Gue na powietrzu nie nurkuje ale co z nurkowaniami powietrznymi - traktuje się je jako nurkowanie na EAN 21% czego się uczy nurków na ten temat, którzy potem pojadą w świat i nie zawsze jest nitroks.

MSC
Monika - 27-12-2013, 17:51
Temat postu:
Cytat:
Recreational Diver Level 1 - Nitrox diver

Course Outcomes

The GUE Recreational Diver Level 1 course is designed to develop the essential skills required for all sound diving practice. It helps the non-diver cultivate a platform that supports comfort, confidence, and competence in the water, as well as more advanced training in the future.

Prerequisites

Applicants for a Rec 1 course must:
1. Submit a completed registration form, a medical history, and a liability release to GUE Headquarters.
2. Be physically and mentally fit.
3. Hold insurance that will cover diving emergencies such as hyperbaric treatment, e.g. DAN Master-level insurance or equivalent.
4. Be a nonsmoker.
5. Obtain a physician’s prior written authorization for the use of prescription drugs, except for birth control, or for any prior medical condition that may pose a risk while diving.
6. Be a minimum of 16 years of age.


Course Content

The Recreational Diver Level 1 course is conducted over a minimum of five days, and includes fourteen dives and at least forty hours of instruction, encompassing classroom, land drills, and in-water work.

Rec 1 Specific Training Standards

1. Student-to-instructor ratio is not to exceed 8:1 during land drill or surface exercises; it is not to exceed 4:1 during any in-water training.
2. Can be run with one trainee.
3. Maximum depth 70 feet/21 meters.
4. No planned decompression.
5. No overhead diving.
6. No night diving.

Required Training Materials

GUE training materials and recommended reading as determined by the course study packet received via online download after GUE course registration.

Academic Topics

1. Introduction to Scuba Diving
2. Building a Solid Foundation
3. Exploring the Underwater World
4. Gas Management and Dive Planning
5. Decompression Dynamics
6. Diving Safety the GUE system

Land Drills & Topics

1. Equipment fit and function
2. Dive team protocols
3. Analyze and mark cylinders
4. Pre-dive drills
5. Basic 5 scuba skills
6. S-drill
7. Propulsion techniques
8. Surface-marker buoydeployment
9. Straight line compass navigation

Required Dive Skills & Drills

1. Must be able to swim at least 300 yards/275 meters in under fourteen minutes without stopping. This test should be conducted in a swimsuit and, where necessary, appropriate thermal protection.
2. Must be able to swim a distance of at least 50 feet/15 meters on a breath hold while submerged.
3. Demonstrate proficiency in safe diving techniques, including pre-dive preparations, in-water activity, and post-dive assessments.
4. Demonstrate awareness of team member location and a concern for safety, responding quickly to visual indications and dive partner needs.
5. Efficiently and comfortably demonstrate how to donate gas to an out-of-gas diver followed by an ascent to the surface, utilizing minimum decompression.
6. Comfortably demonstrate at least two propulsion techniques that would be appropriate in delicate and/or silty environments; students should demonstrate comprehension of the components necessary for a successful backward kick.
7. Demonstrate a safe and responsible demeanor throughout all training.
8. Demonstrate reasonable proficiency in the ability to deploy a surface marker buoy while utilizing a spool.
9. Demonstrate good buoyancy and trim, i.e. approximate reference is a maximum of 30 degrees off horizontal while remaining within 5 feet/1.5 meters of a target depth.
10. Demonstrate proficiency in underwater communication.
11. Demonstrate basic equipment proficiency and an understanding of the GUE equipment configuration.
12. Demonstrate aptitude in the following open-water skills: mask clearing, mask removal and replacement, regulator removal and exchange, long hose deployment.
13. Demonstrate safe ascent and descent procedures.
14. Demonstrate proficiency in the basic 5 rescue techniques.


źródło: http://www.globalunderwaterexplorers.org/content/recreational-diver-level-1-nitrox-diver
Sławek Hałka - 28-12-2013, 01:12
Temat postu:
TomS napisał/a:
Nie, nie przyznam. Jest to błędnie zorganizowane szkolenie. I odczucia bogatego kursanta tego nie zmieniają. Są umiejętności a nawet kursy, gdzie 1:1 ma niepodważalne zalety. Ale na pewno, z całą cholerną pewnością, nie jest to kurs podstawowy. Ale np. może to być kurs z doskonalenia pływalności, z nawigacji...


Przestań TomS proszę z tym "bogactwem". Nie o to chodzi. Natomiast jest jasne, że szkolenie 1:1 zawsze będzie dla kursanta droższe. Przyznaję Ci rację, że szkolenie podstawowe to nieco inna bajka, niż każde następne. To najważniejsze szkolenie, które może zapaleńca mocno zachęcić albo i mocno zniechęcić do dalszego samorozwoju.

hubert68 napisał/a:
Sławek, wyjaśnij mi proszę, jak ocenić u takiego kursanta, podczas kursu solo, umiejętność podania gazu a następnie wynurzenia? Instruktor ze swoimi umiejętnościami, jako partner, będzie na tyle stabilnym punktem odniesienia, że o realnym sprawdzeniu poziomu umiejętności kontroli prędkości wynurzania nie ma co mówić. To pierwszy przykład, jaki przyszedł mi do głowy. I jeszcze drastyczniej - to samo ćwiczenie. Co ma zrobić instruktor partner, gdy taki kandydat na nurka, jako dawca gazu poda długi wąż a sam nie włoży sobie do ust automatu zapasowego? Nie uważasz, że pole manewru, w kwestii reakcji na błąd kursanta wręcz zagrażający życiu ma mocno ograniczone?


Hubert, nie do końca chyba rozumiem Twoją wypowiedź. Jeżeli piszesz "podczas kursu solo", to masz na myśli kurs 1:1 kursant z instruktorem? Rozpatrzmy zatem sytuację, gdy instruktor ma dwóch kursantów i sam jest tylko obserwatorem i "wentylem bezpieczeństwa".
1. Umiejętność podania gazu i wynurzania.
To znaczy, że instruktor podczas wspólnego wynurzania z kursantem będzie korygował prędkość tego wynurzania? A jeżeli będzie miał dwóch kursantów, to będzie ich tylko obserwował i nie będzie korygował?
2. Wkładanie do ust automatu zapasowego.
A co zrobi instruktor, gdy jeden z jego kursantów poda partnerowi długi wąż, a sam nie włoży sobie do ust automatu zapasowego?

Panowie, nie dokładam do pieca. Zastanawiam się po prostu nad różnymi praktykami i zasadami szkół nurkowych, tudzież instruktorów. I nad tym, co z tego wynoszą (mogą wynieść) klienci-kursanci.
Jako kursant (nieco już zaawansowany) myślę, co z kursu może wynieść kursant. Nie interesuje mnie, co może wynieść instruktor. Nie interesują mnie również jego problemy.
Kłamię, przecież mnie interesują. Smile Dlatego o tym dyskutuję.
TomS - 28-12-2013, 10:40
Temat postu:
Sławek Hałka napisał/a:
Przestań TomS proszę z tym "bogactwem".
To Ty zacząłeś. A ja mam pewien niesmak w związku z "klientami, którym za kasę wszystko się należy" a w twojej wypowiedzi znalazłem, że należy się gorsze i nierealne zarazem.
Sławek Hałka napisał/a:
Jeżeli mnie stać, zapłacę instruktorowi za to, żeby potrafił być jednocześnie moim nauczycielem i partnerem.



Sławek Hałka napisał/a:
Jeżeli piszesz "podczas kursu solo"
Kurs "Solo Diver" w SDI, na przykład. Kurs na nurka nurkującego samotnie.


Sławek Hałka napisał/a:
Zastanawiam się (...) nad tym, co z tego wynoszą (mogą wynieść) klienci-kursanci.
(...) myślę, co z kursu może wynieść kursant. Nie interesuje mnie, co może wynieść instruktor. Nie interesują mnie również jego problemy.
Kłamię, przecież mnie interesują.

Samodzielnie myślący instruktor z każdego kursu wyciąga wnioski - uczy się uczyć, w sensie: co raz lepiej. I to jest zysk kursanta (przyszłego). Twoim zyskiem są lekcje z twoimi poprzednikami.

W skrócie: też byłem zdania, że kurs 1:1 jest super bo 100% uwagi przypada na kursanta. Miałem świadomość, że w licznej grupie kursant traci i wyciągając prostą analogie doszedłem, że 1:1 = optimum dla kursanta. Życie zweryfikowało to stanowisko. Instruktor nie może być współuczniem na prowadzonym przez siebie kursie jeśli priorytetem jest maksymalna jakość szkolenia z punktu widzenia kursanta.
Maciej Curzydło - 28-12-2013, 17:58
Temat postu:
Monika, podając ćwiczenia które przytoczyłaś po angielsku (ja wybrałem z nich ćwiczenia) nie rozwiązujesz problemu jak to jest podzielone.
Chodzi mi o to:
Jak ćwiczenie są rozdzielone pomiędzy nurkowaniami - płytkimi / głębokimi.
Jak standardy ustalają zasadę ilości powtórzeń kolejnych umiejętności typu dmuchanie maski czy zdjęcie i założenie maski.

Jakie są głębokości maksymalne pierwszych nurkowań i jakie są głębokości minimalne ostatnich nurkowań?

Jestem ciekawy jak to wygląda:
Na razie znalazłem tyle na jednej ze stron firm szkolących w GUE ale to się mi nie zgadza z podanymi standardami.
http://www.guyshockey.com/gue-rec-i/

Tam jest kawałek tekstu o 10 nurkowaniach basenopodobnych i 10 nurkowaniach w wodzie otwartej?

No i ostatnie pytanie o to jak nurek na kursie podstawowym GUE jest uczony o wykorzystaniu powietrza. Na kursie oczywiście korzysta z nitroksu, co potem. Jak jedzie nurkować gdzieś gdzie nie ma nitroksu - co ma zrobić on i co ma zrobić baza w której nurkuje?

Sławek, to czy więcej tobie czy jakiemukolwiek nurkowi więcej da kurs indywidualny czy grupowy to zależy czego ten nurek najbardziej potrzebuje przy danym szkoleniu.
Pomyśl o jakimś kursie i o tym czego chciałbyś się na nim nauczyć i po kursie umieć. Potem będzie więcej wiadomo na temat jaki kurs byłby lepszy.

MSC
Wojtek A. Filip - 28-12-2013, 19:34
Temat postu:
Cześć Maciek - fajnie, że zainteresowałeś się szkoleniem Rec1.
Każde szkolenie GUE ma tzw. Sekwencję treningową - sugerowany sposób prowadzenia zajęć.
Czyli celem pracy instruktora GUE jest nauczenie bezpiecznego nurkowania na poziomie podstawowym, a nie konieczność jak najszybszego przerobienia programu.

Aby umiejętność mogła być uznana za opanowaną, kursant w różnych sytuacjach ćwiczy poszczególne umiejętności do momentu ich opanowania zgodnie ze skalą ocen (1-5), gdzie zaliczenia rekreacyjne to minimum 3 .

Maciej Curzydło napisał/a:
Jak ćwiczenie są rozdzielone pomiędzy nurkowaniami - płytkimi / głębokimi.
Cały trening podzielony jest na 2 części.
1.Część odbywającą się w warunkach zbliżonych do basenowych z punktu widzenia przejrzystości wody, zamulenia i prądu - czyli nie przeszkadzających w opanowaniu podstawowych umiejętności.
Ta część składa się z 4 modułów, a każdy obejmuje średnio 3 nurkowania.
Każde z tych nurkowań obejmuje przewidziany zakres materiału realizowany w określonych parametrach czasu/głębokości/ilości gazu.

2. Część odbywająca się na wodach otwartych. Tak jak pisałem wcześniej, staramy się, aby w miarę możliwości całe szkolenie przeprowadzić w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych, w jakich później będą odbywały się nurkowania - idealnym miejscem byłby tu np. Zakrzówek, pozwalający na prowadzenie zajęć na głębokości 2m, jak i 21m).
Oczywiście, jeżeli nie ma możliwości przeprowadzenia pierwszej części szkolenia w bezpiecznej części wód otwartych, to zajęcia takie mogą się odbyć na basenie, jednak zależy nam na tym, żeby początkujący nurek nie zetknął się z 2 całkowicie odmiennymi środowiskami, a raczej płynnie poznawał takie w jakim nurkuje.
Czyli letnie zajęcia na płytkiej stronie Zakrzówka jako początkowe i stopniowe zwiększanie głębokości pozwalające na poznawanie nowych, ale tak naprawdę znanych już po części warunków.

Ta część zajęć obejmuje również 4 moduły, gdzie każdy to średnio 3 nurkowania.

Resztę (skład materiałowy kursu) opisała już Monika.
Generalnie nurek powinien czuć się pewnie w wodzie, a więc musi znać sprzęt i panować nad nim. Powinien działać w zespole. Poruszać się swobodnie w poziomie i pionie - czyli używać różnych technik poruszania, oraz wynurzać się w sposób pozwalający kontrolować mu dekompresję. To baza do radzenie sobie z sytuacjami awaryjnymi.
Maciej Curzydło napisał/a:
Czy dobrze rozumiem, że kurs daje uprawnienia nitroksowe
Tak.
Maciej Curzydło napisał/a:
Gue na powietrzu nie nurkuje
Skąd taki pomysł? GUE stosuje END 30, a powietrze jest najpopularniejszym gazem stosowanym w nurkowaniach na podstawowym poziomie.
To, że kładziemy duży nacisk na bezpieczeństwo zachęcając do nurkowań nitroksowych, nie oznacza, że zabraniamy nurkom nurkowania kiedy nie ma dostępu do nitroksu Rolling Eyes .
Co Twoim zdaniem miałby zrobić absolwent Rec1 chcąc nurkować w bazie gdzie jest tylko powietrze? Pojechać do domu Wink ?
Nurek Rec 1 korzysta zarówno z powietrza jak i nitroksu.

Pozdrawiam,
Wojtek
Paweł Seweryniuk - 28-12-2013, 23:36
Temat postu:
A czy ( sorry nie czytalem tekstu Moniki- jestem słaby z. Ang) kurs można zrobić od razy w twinie i suchym ?
Wojtek A. Filip - 29-12-2013, 00:11
Temat postu:
Paweł - suchy oczywiście (chyba, że zajęcia odbywają się w wodzie tropikalnej), natomiast butla pojedyncza. Jest wiele fajnych miejsc, gdzie pojedyncza flacha w zupełności wystarcza. Opanowanie nurkowania w pojedynczej butli to ważny element szkolenia początkowego.
Rec1 to kurs dla osób nie nurkujących wcześniej, wiec dobrze, żeby twin był ich kolejnym wyborem po opanowaniu singla (przecież nurkowanie nie polega na używaniu wyłącznie twina Smile ).
Pojemność butli nurek uczy się dobierać samodzielnie do planowanych nurkowań. Uczymy go traktować ten element sprzętu jako narzędzie, które powinno być właściwie do bezpiecznej realizacji nurkowań jakie chce robić, zatem sam dobrze wie, kiedy singiel należy zastąpić twinem.
Maciej Curzydło - 29-12-2013, 15:03
Temat postu:
Cytat:
Cały trening podzielony jest na 2 części.
1.Część odbywającą się w warunkach zbliżonych do basenowych z punktu widzenia przejrzystości wody, zamulenia i prądu - czyli nie przeszkadzających w opanowaniu podstawowych umiejętności.

Ta część składa się z 4 modułów, a każdy obejmuje średnio 3 nurkowania.

2. Część odbywająca się na wodach otwartych.
w miarę możliwości całe szkolenie przeprowadzić w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych, w jakich później będą odbywały się nurkowania
jeżeli nie ma możliwości przeprowadzenia pierwszej części szkolenia w bezpiecznej części wód otwartych, to zajęcia takie mogą się odbyć na basenie,

Ta część zajęć obejmuje również 4 moduły, gdzie każdy to średnio 3 nurkowania.


Wojtek, mam prośbę - jak wyjaśniasz standardy (dzięki że to robisz opisowo) odzielaj to co jest w standardach od tego co na przykład ty robisz.
Chodzi mi o to, że z twoich wyliczeń jest 12 nurkowań płytkich i 12 nurkowań głębokich czyli 24 a w standardach chyba jest 14 nurkowań.
Jak rozumiem, ty robisz więcej, ale chcąc zrozumieć standard chciałbym wiedzieć jak to MUSI być, a potem jeżeli chcesz pisać jak to realizujesz (bo inni tak nie muszą - na 5 dniowym kursie na pewno nikt nie robi 24 nurkowań).

Czyli proszę wyjaśnij mi jak to jest z tym podziałem płytkie (basenopodobne) i głębokie (wody otwarte) nurkowania. Czy w sumie ich musi być minimum 14?
Jakie są minimalne i maksymalne głębokości kolejnych nurkowań.

Czy jest jakiś podział ćwiczeń i ich powtórzeń między nurkowaniami?

Cytat:
GUE stosuje END 30, a powietrze jest najpopularniejszym gazem stosowanym w nurkowaniach na podstawowym poziomie.
Czy standardy coś mówią ile musi być nurkowań na powietrzu a ile na nitroksie czy np. wszystkie mogą być na nitroksie lub powietrzu?

Pozdrawiam
MSC
Wojtek A. Filip - 29-12-2013, 17:11
Temat postu:
Maciek, nie wiem czy ktoś robi Rec1 w 5 dni.
Maciej Curzydło napisał/a:
Czy w sumie ich (nurkowań) musi być minimum 14?
Nie znam ani jednego instruktora GUE, który zadałby pytanie "ile najmniej muszę zrobić?".

Zerknij proszę na przykładowy opis kursu Rec1 , który zamieścił Artur.

Myślę, że zrozumienie stwierdzenia "skupiamy się na nauczeniu nurkowania" jest kluczowe w zrozumieniu standardów. Instruktor GUE ma ileś konkretnych umiejętności, które kursant z jego pomocą powinien opanować i to jest najistotniejszym elementem.
Z mojego punktu widzenia kłopot pojawia się wtedy, kiedy instruktor skupia się na tym co "minimalnie musi zrobić", a zapomina o celu.
Kursant oczekuje przecież, że będzie umiał nurkować, a nie, że instruktor przerobił z nim 137 ćwiczeń, które musiał zmieścić w 5 dni Wink .
Nie mniej trzeba pamiętać, że nie można certyfikować nurka, któremu "udało się" oczyścić maskę.

Co do ilości nurkowań.
4 wstępne moduły mają odpowiednio 1, 2, 3 i 3 nurkowania. Pierwsze nurkowanie to max gł. 2m. Ostatnie, na wodach otwartych to max 21m. Ćwiczenia realizujemy nie głębiej niż na 6m. Jeżeli przykładowo celem jest praca nad techniką wynurzania, nurkowania mogą być odpowiednio krótsze, niż w wypadku scenariuszy z technikami ratowniczymi. Jeżeli zaś zespół kursantów doskonali swoje, już przećwiczone umiejętności, to ćwiczenia trwają zwykle do osiągnięcia MG.
Maciej Curzydło napisał/a:
Czy jest jakiś podział ćwiczeń i ich powtórzeń między nurkowaniami?
Oczywiście - wynikają one zarówno z tego jakie ćwiczenia zawiera dany kurs, jak i z tego jak radzi sobie z nimi kursant.
Każdą umiejętność ćwiczymy na sucho do momentu, kiedy kursant rozumie i zna jej składowe na tyle dobrze, żeby móc na nich oprzeć pod wodą.

Maciej Curzydło napisał/a:
ile musi być nurkowań na powietrzu a ile na nitroksie czy np. wszystkie mogą być na nitroksie lub powietrzu?
Mając na uwadze intensywność szkolenia, nie biorę w ogóle pod uwagę prowadzenia go z użyciem powietrza. Używając nitroksu zyskuję dłuższe czasy denne i krótsze przerwy powierzchniowe i lepsze, subiektywne samopoczucie kursantów. Zatem kiedy zaczynamy przygotowywać logistykę kursu, szukam bazy zapewniającej najlepsze możliwe warunki do przeprowadzenia szkolenia.

Nie mniej bywa, że sytuacja nie jest do końca jasna. Każdy z nas stale utrzymuje kontakt z Działem Kontroli Jakości i wszelkie wątpliwości rozwiązujemy kiedy tylko się pojawiają.
Maciek, masz dużo szczegółowych pytań, a ja nie chciałbym przypadkiem wprowadzić Cię w błąd rozpatrując jakąś teoretyczną sytuację. Wydaje mi się, że jeśli masz szczegółowe pytania dotyczące konkretnego standardu (link do standardów podałem wyżej), nic nie stoi na przeszkodzie żeby skontaktować się bezpośrednio z HQ (najlepiej z Panosem - quality@gue.com). To najpewniejsze źródło.


Zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko to może to brzmieć dziwnie, kiedy na rynku dostępne są zestawy kursów "combo" trwające 2-3 dni.
GUE nie stawia sobie za cel szybkiego, masowego szkolenia. Osiąganie dobrych wyników wymaga z naszego punktu widzenia czasu poświęconego z pełnym zaangażowaniem każdemu kursantowi. Myślę, że pewnym zobrazowaniem tej kwestii może być zliczenie wszystkich naszych instruktorów. Przez wiele lat było ich mniej niż 100 w skali świata. Nie liczyłem ilu jest nas obecnie, ale szacuję, że może 150?


Pozdrawiam,
Wojtek
Jacek Zachara - 29-12-2013, 23:04
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko to może to brzmieć dziwnie, kiedy na rynku dostępne są zestawy kursów "combo" trwające 2-3 dni.
GUE nie stawia sobie za cel szybkiego, masowego szkolenia. Osiąganie dobrych wyników wymaga z naszego punktu widzenia czasu poświęconego z pełnym zaangażowaniem każdemu kursantowi. Myślę, że pewnym zobrazowaniem tej kwestii może być zliczenie wszystkich naszych instruktorów. Przez wiele lat było ich mniej niż 100 w skali świata. Nie liczyłem ilu jest nas obecnie, ale szacuję, że może 150?


Dla mnie bynajmniej to co powiedziałeś i opisałeś w poprzednim poście nie brzmi dziwnie. Brzmi normalnie. Poświęcasz kursantowi tyle czasu ile potrzebuje do dobrego opanowania danej umiejętności i to powinien być naczelny standard wszystkich organizacji nurkowych. Żadne tam minima czy zaliczanie w biegu kolejnych ćwiczeń. Część teoretyczna, część basenowa i część na wodach otwartych to tylko składowe każdego kursu. Natomiast bardzo ważne są proporcje.
Jeśli skupimy się głównie na ćwiczeniach basenowych to powstanie nurek basenopodobny czyli pływający od ściany do ściany i mający cały czas kontakt z dnem, słabo radzący sobie w warunkach wód otwartych. Ja w swoich szkoleniach PADI/CMAS staram się stosować proporcje dwa razy więcej zajęć na wodach otwartych niż w wodach basenopodobnych.
To przynosi naprawdę zadawalające rezultaty.
Widać też z Twojego opisu Wojtku że w szkoleniach macie dość sporo swobody na tzw. pozytywne zaangażowanie instruktora. To się chwali podwójnie bo oprócz instruktora stajesz się prawdziwym nauczycielem a nie tylko egzaminatorem.
Jeszcze spytam tylko z ciekawości czy macie do pomocy jakiś taki manual instruktorski, w którym cała wiedza teoretyczna i praktyczna wymagana na kursie była by w szczegółach opisana czy raczej opieracie się głównie na ogólnych standardach i przede wszystkim na doświadczeniu osobistym ?
Pozdrawiam Jacek 8)
Maciej Curzydło - 30-12-2013, 09:17
Temat postu:
Cześć Wojtek. Jestem instruktorem paru organizacji, piszę też często o standardach czy piszę własne programy więc interesują mnie takie rzeczy. Tak więc dzięki za dyskusję.

Zawsze kiedy przyglądam się jakiemuś programowi - patrzę w kolejności:
Jaki są standardy minimum i maksimum.
Jak to jest realizowane przez różne bazy, instruktorów.
Jak to jest ogłaszane / reklamowane / opisywane.

Chcę sobie stworzyć pewien obraz.

Cytat:
Maciek, nie wiem czy ktoś robi Rec1 w 5 dni.
Wpisałem w google rec 1 gue i na pierwszej stronie były trzy wpisy baz:
Cytat:
http://gueuk.divedir.com/Recreational-Courses/recone.html
The course takes place over five days, and contains 14 dives in a veriety of locations, drysuit skills that allow you to dive safely in the UK, and rescue skills that other agencies only deliver in later courses.

Cytat:
http://www.divespot.pl/gue-recreational-diver-level-1.html
Kurs ten uczy jak opanować pływalność, podstawowe techniki poruszania oraz procedury bezpieczeństwa. Uczy także korzystania z suchego skafandra, a 14 nurkowań szkoleniowych na wodach otwartych realizowanych jest z użyciem nitroksu. Praca w zespole przez co najmniej 5 dni trwania kursu buduje odpowiedzialność i daje szerokie perspektywy na dalszy rozwój nurkowy.

Cytat:
http://diveidc.com/scuba/gue/gue-rec-level-1/
GUE Rec 1 will run over at least 5 days


Jedni piszą 5 dni, inni minimum 5 dni.
Na pierwszej googlowskiej stronie była też baza która napisała Rec 1 8-10 dni.
Rozumiem, że taki jest standard i jak zwykle jedni go realizują tak a inni inaczej, normalna sprawa. Jak piszą minimum 5 dni to znaczy, że niektórzy robią to dłużej, ale trudno też aby każdą grupkę po kolei szkolili dłużej, bo ludzie przylatują, mają urlopy itp. Każdy rozumie, że szło mu słabo więc musi więcej, ale taki zapis tych instruktorów sugeruje, że ci którym idzie dobrze zrobią to w 5 dni.


Co do ilości nurkowań:
Cytat:
4 wstępne moduły mają odpowiednio 1, 2, 3 i 3 nurkowania. Pierwsze nurkowanie to max gł. 2m. Ostatnie, na wodach otwartych to max 21m. Ćwiczenia realizujemy nie głębiej niż na 6m.

Tego nie rozumiem chociaż powoli mi się to układa:
Sumuje się mi do 1+2+3+3 = 9 nurkowań ale to ma być w 4 wstępnych modułach pewnie ominąłeś jakiś następny bo nurkowań basenopodobnych i na wodach otwartych ma być 14.
Jak byś mógł dopisać brakujące nurkowania i powiedzieć czy jest wyraźny podział typu:
pierwsze 6 nurkowań do 6 metrów a kolejne do iluś w tym ostanie 2 do 21 metrów - coś w tym stylu?

MSC
Wojtek A. Filip - 30-12-2013, 18:32
Temat postu:
Hej.
Jacek Zachara napisał/a:
Jeszcze spytam tylko z ciekawości czy macie do pomocy jakiś taki manual instruktorski, w którym cała wiedza teoretyczna i praktyczna wymagana na kursie była by w szczegółach opisana czy raczej opieracie się głównie na ogólnych standardach i przede wszystkim na doświadczeniu osobistym ?

Oczywiście, że mamy.
Instruktor prowadzący kurs REC1 ma do dyspozycji następujące materiały
- Standardy GUE
- Instructor Guidelines
- GUE Rec1 Training Sequence
- Zestaw materiałów dodatkowych
- Standards Operating Procedures

SOP są wykorzystywane na wszystkich szkoleniach nurkowych jako baza ujednolicająca poszczególne procedury - stąd bierze się często chęć ich poznania przez innych nurków. Związane to jest z tym, że zakładamy, iż dopiero dokładnie poznana procedura daje nurkowi poczucie komfortu - czyli dla przykładu uczymy się szczegółów podawania gazu w detalach po to, żeby potem móc używać procedury jako użytecznego narzędzia, zamiast zastanawiać się co to może znaczyć "podaj gaz" - którą ręką podać, czy wpinać automat, co zrobić z latarką etc.

Każda z umiejętności jest od samego początku nauczania nurkowania powtarzana tak wiele razy w niezmienionej formie, że kiedy nurek zaczyna szkolenia bardziej zaawansowane ma ona wymiar "pamięci mięśniowej".
Nie dzielimy umiejętności na te których uczymy nurków rekreacyjny i te, które dotyczą nurków technicznych. Inaczej mówiąc, jeżeli nurek rekreacyjny chce zacząć nurkować w jaskiniach nie musi się uczyć czegoś od początku, a tylko dokłada nowe, ciekawe elementy. W sprzęcie zmienia się tylko worek i butle - reszta jest taka sama, doskonalona przez wszystkie odbyte nurkowania.

Co ciekawe, dokładnie z tych samych umiejętności korzystają instruktorzy, przeszkoleni dodatkowo w metodyce prowadzenia zajęć. Skąd swoboda w nauczaniu? M.in. z czasu jaki trzeba poświęcić na trening instruktorski. Samo ITC to tylko część takiego treningu. Przed ITC instruktor może wziąć udział w nielimitowanej ilości kursów prowadzonych przez tzw. "mentora" - są to normalne szkolenia prowadzone dla kursantów. Po ITC kandydat na instruktora może mieć zalecony dalszy mentoring - czyli "co-teaching" w kolejnych realnych klasach, a następnie przystępuje do egzaminu instruktorskiego, który polega na samodzielnym poprowadzeniu pełnego kursu.

Jak widzisz czas, który spędza na współpracy w rzeczywistych kursach pozwala na dobre opanowanie materiału jeszcze zanim kandydat poprowadzi szkolenia samodzielnie, co przygotowuje go na różne warianty prowadzenia tych samych zajęć.
Ciekawostką może być też to, że kursant może szukać swojego instruktora opierając się na jego doświadczeniu nurkowym - więc jeżeli ktoś marzy o nurkowaniu na wrakach, poszuka instruktora o takich właśnie zainteresowaniach Smile.




Maciek,
Maciej Curzydło napisał/a:
Chcę sobie stworzyć pewien obraz.

zatem zadziałałeś tak:
Maciej Curzydło napisał/a:
Wpisałem w google rec 1 gue i na pierwszej stronie były trzy wpisy baz:

Maciej Curzydło napisał/a:
Jedni piszą 5 dni, inni minimum 5 dni.

Maciej Curzydło napisał/a:
Na pierwszej googlowskiej stronie była też baza która napisała Rec 1 8-10 dni.
Najprawdopodobniej w podobny sposób dowiedziałeś się, że w GUE nie nurkujemy na powietrzu? Po co produkować kolejne plotki, jeżeli zależy Ci na wyrobieniu jakiegoś poglądu mogącego oprzeć się na sprawdzonych informacjach? Mimo, że staram się odpowiadać, albo pomijasz to co piszę, albo interpretujesz to po swojemu 8) .

Mając na uwadze to co napisałeś, tym bardziej zachęcam do kontaktu z szefem działu Kontroli Jakości w GUE - (Panos Alexakos) - otrzymasz konkretną, oficjalną odpowiedź.
Natomiast z mojej strony, zapraszam na kawę, gdzie chętnie odpowiem Ci na każde pytanie związane z naszą organizacją w sposób na tyle dokładny, że unikniemy nieporozumień interpretacyjnych.

Pozdrawiam,
Wojtek



PS.
Wszystkich zainteresowanych tym jak wygląda trening nurkowy w GUE zachęcam do odwiedzenia strony GUE

Jeżeli ktoś ma ochotę na kontakt via Facebook z polskimi instruktorami GUE - zapraszam do odwiedzenia strony GUE Polska

Odwiedzić też można 5 działów tematycznych dotyczących GUE na naszym forum - gdzie oprócz wielu detali możecie porozmawiać z polskimi nurkami GUE i przeczytać wiele relacji z naszych kursów.
Zapraszam!
Jacek Zachara - 30-12-2013, 23:32
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Przed ITC instruktor może wziąć udział w nielimitowanej ilości kursów prowadzonych przez tzw. "mentora" - są to normalne szkolenia prowadzone dla kursantów. Po ITC kandydat na instruktora może mieć zalecony dalszy mentoring - czyli "co-teaching" w kolejnych realnych klasach, a następnie przystępuje do egzaminu instruktorskiego, który polega na samodzielnym poprowadzeniu pełnego kursu.

Jak widzisz czas, który spędza na współpracy w rzeczywistych kursach pozwala na dobre opanowanie materiału jeszcze zanim kandydat poprowadzi szkolenia samodzielnie, co przygotowuje go na różne warianty prowadzenia tych samych zajęć.


Też mnie to nie dziwi Wojtku. Taka obowiązkowa procedura powinna być stosowana we wszystkich organizacjach. Aż z łezką w oku wspominam czasy gdy przed kursem instruktorskim CMAS musiałem mieć zaliczone praktyki przedinstruktorskie na obozach nurkowych. Teraz niestety ten obyczaj w większości znanych mi organizacjach przestał obowiązywać. Jest czego żałować bo może ta wstępna selekcja albo lepiej wysiłek sprawił by że do instruktorki nie garnęli by się ludzie z przypadku a wtedy nam wszystkim pracowało by się zdecydowanie lepiej...

Pozdrawiam Noworocznie Jacek 8)
Wojtek A. Filip - 06-04-2014, 12:10
Temat postu:
Paweł Boruta napisał/a:
Jednak jako początkujący instruktor chciałbym zobaczyć jak "starzy wyjadacze" ogarniają ćwiczenia na 1 zajęciach . Moim skromnym zdaniem, delikwent na 1 zajęciach jest tak zakręcony samym faktem, że jest w wodzie i oddycha, wszystko jest tak bardzo nowe, że zrobienie ćwiczeń np. wisząc a nie na kolanach czy leżąc jest praktycznie niemożliwe. No chyba, że od tego się zaczyna cały terening i delikwent najpierw przez 5 godzin tłucze pływalność, a potem zaczyna robić skillsy.
Jakoś uciekł mi ten post.

Paweł,
Początkujący nurkowie to zdeterminowane, myślące osoby, które na samym początku ufają instruktorowi i opierają się niemal w 100% na tym co ten tłumaczy.

W zasadzie sam odpowiedziałeś na swoje pytanie.
Wystarczy właściwie ustawić tok szkolenia i np. wykorzystać dobrą pozycję i pływalność jako atut, który pomoże w nauczaniu dalszej części kursu, a nie stanie się zmorą dla kursanta na kolejne długie miesiące.
Jeżeli instruktor na początku zbuduje zaufanie do umiejętności kursanta (a nie swoich) i pokaże jak je rozbudować żeby kursant czuł, że to on się rozwija, całość działa znaczenie sprawniej. Kursant musi mieć pewność, że ma czas na wszystko. W przeciwnym wypadku zamiast go motywować wynikami, pojawi się stres, bo kursant będzie miał wrażenie, że traci czas (swój, instruktora, grupy).
Kolejność szkolenia sprzyja wynikom osiąganym w jego trakcie, jeżeli działa wspierająco na kolejne jego etapy:
1. Uczymy się doboru dopasowania i używania sprzętu, żeby móc z niego korzystać w trakcie ...
2. Budowania pozycji, wyważania, trymowania które...
3. Jest podstawą technik poruszania i manewrowania pozwalając kursantowi na...
4. Swobodną naukę procedur typu brak gazu czy chociażby obserwację partnera.

Na przeciwnym biegunie mamy kursy, po których kursant zamiast o sobie i swoich umiejętnościach mówi o... instruktorze Shocked, o tym jak ten go wykończył (zamiast nauczył), jak było strasznie trudno i ekstremalnie zamiast dobrze i łatwo.

Instruktor dobrze przygotowany do pracy z uczniem, uczy go w najprostszy do opanowania sposób. Wie, jak go motywować i wykorzystywać jego słabe strony do zbudowania dobrych wyników, które są najlepszym motorem do dalszego rozwoju.
Umiejętności postrzegane przez kursanta jako ekstremalne, są zwykle za szybko wprowadzane. Dla przykładu nauka nieprzyjemnego zalewania maski najpierw pod wodą, może generować loty kursanta ku powierzchni, bo będzie chciał rozwiązać problem w znanych sobie warunkach, a przecież wystarczy odwrócić kolejność i zacząć na powierzchni.


Pozdrawiam,
Wojtek
Paweł Boruta - 07-04-2014, 22:22
Temat postu:
Dzięki za wyjaśnienie Smile. Czyli mamy tutaj do czynienia z trochę inną kolejnością niż w pozostałych organizacjach nurkowych, gdzie kursant od razu zaczyna od określonych czynności pod wodą (np. wyjęcie i włożenie automatu). Na szczęście, coraz więcej pracy nad pływalnością i trymem staje się standardami w typowych kursach rekreacyjnych najpopularniejszych organizacji. Może mamy szansę, nie widzieć akcji typu "ratuj się kto może" na egipskich i nie tylko nurkowiskach? Oby.

Wojtek Filip napisał/a:
Na przeciwnym biegunie mamy kursy, po których kursant zamiast o sobie i swoich umiejętnościach mówi o... instruktorze , o tym jak ten go wykończył (zamiast nauczył), jak było strasznie trudno i ekstremalnie zamiast dobrze i łatwo.


No to niestety nie zawsze zależy od standardów, tylko od cech i podejścia danego instruktora. Miałem okazję się szkolić zarówno na zasadzie "wycisku" jak i drobnych kroków i budowania własnej wartości (z pomocą instruktora). Zdecydowanie bardziej odpowiadała mi druga metoda i staram się ją stosować na początku mojej instruktorskiej drogi Smile.

Pozdrawiam, Paweł
Łukasz Potyra - 08-04-2014, 13:55
Temat postu:
Paweł Boruta napisał/a:
Czyli mamy tutaj do czynienia z trochę inną kolejnością niż w pozostałych organizacjach nurkowyc


Jak to inną niż w pozostałych organizacjach nurkowych?

W CMAS na kursie instruktorskim 10 lat temu właśnie takiej kolejności nas uczono.

W SDI/TDI też tak to wyglądać powinno. Standardów innych organizacji nie znam, ale z rozmów z instrutorami IANTD wnioskuje, że tez tak jest.

Ogólnie wydaje mi się, że to jest powszechnie znana metodyka nauczania.
Urszula Żółtak - 09-04-2014, 00:26
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Kolejność szkolenia sprzyja wynikom osiąganym w jego trakcie, jeżeli działa wspierająco na kolejne jego etapy:
1. Uczymy się doboru dopasowania i używania sprzętu, żeby móc z niego korzystać w trakcie ...
2. Budowania pozycji, wyważania, trymowania które...
3. Jest podstawą technik poruszania i manewrowania pozwalając kursantowi na...
4. Swobodną naukę procedur typu brak gazu czy chociażby obserwację partnera.



Wydaje mi się, że są to normalne standardy stosowane także przez inne organizacje.
Chociaż na kursach podstawowych nie przywiązuje się aż takiej dużej wagi do bardzo istotnej umiejętności jaką jest pływalność. Kursanci są przeciążani, żeby bez problemu móc zanurzyć się i wykonać ćwiczenia, a sam kurs w zasadzie ogranicza się tylko do wykonania tych ćwiczeń. Przepłynięcie jakiegoś odcinka pod wodą ma miejsce jedynie w trakcie przemieszczenia się w miejsce, gdzie te ćwiczenia mają być wykonywane. I tu już bardzo wiele zależy od instruktora, bo czas ten może zostać trochę wydłużony. Z reguły i tak jest to czas wystarczający dla instruktora do obserwacji kursanta i wskazania mu jakie błędy popełnia, z tym, że nie ma już za dużo czasu, aby te błędy korygować.
Moim zdaniem to jest zasadnicza wada „innych” kursów.
Nie dba się o to, aby kursant był dobrze wyważony, bo lepiej jest jak jest trochę przeciążony. To „trochę” jest względne. Ja podczas kursowych nurkowań czułam, że jestem za ciężka i nogi lecą mi do dołu. Intuicyjnie czułam, że nie tak powinno wyglądać nurkowanie. Był to dyskomfort, ale nie taki, który uniemożliwił mi prawidłowe wykonanie ćwiczeń, czy narażał na stres.
Po egzaminie poszłam na kurs doskonałej pływalności i okazało się, że w zimnych wodach przy takiej samej piance, w jakiej robiłam kurs … z 9 kg balastu zostało mi 4 kg. Potem zrezygnowałam z pasa balastowego na rzecz kieszeni trymujących na butli.
Kurs robiłam zatem mając ponad połowę za dużo balastu. Przeciążenie było celowe i niektóre ćwiczenia związane pływalnością wychodziły mi dużo gorzej niż wcześniej na basenie.

Odrębna sprawa to instruktorzy.

Wojtek Filip napisał/a:
Na przeciwnym biegunie mamy kursy, po których kursant zamiast o sobie i swoich umiejętnościach mówi o... instruktorze Shocked, o tym jak ten go wykończył (zamiast nauczył), jak było strasznie trudno i ekstremalnie zamiast dobrze i łatwo.


Tu bym nie generalizowała. Robiłam kursy z 4 instruktorami i każdy z nich był inny. Najbardziej cenię wymagających i takich najbardziej polecam. Zauważyłam, że inni kursanci także. Może ktoś jest bardzo wrażliwy i źle znosi wskazywanie mu błędów, ale z zasady konstruktywne uwagi zawsze są mile widziane przez kursantów. Dopiero wskazanie punktu odniesienia pozwala na rozwój.
Instruktor jednak powinien rozumieć problemy osób zaczynających przygodę z nurkowaniem i pomagać w ich rozwiązaniu.
Przykładowo. Ja dopiero na wykładzie Wojtka podczas wieczorów nurkowych usłyszałam, że normalną reakcją podczas zdejmowania maski jest chęć wynurzenia się.
Mój instruktor podczas zajęć basenowych był zdziwiony, że mi się to nie udaje. Wcześniej przez wiele lat ćwiczyłam jogę i uczyłam się przeponowego oddechu nosem, który automatycznie stosowałam po ściągnięciu maski. Świadomie wybieranie sposobu w jaki mam oddychać musiałam wypracować sobie poprzez ćwiczenia na basenie (pływałam z głową pod wodą bez maski z fajką stopniowo zwiększając liczbę „długości” basenów). Po tygodniu takich ćwiczeń w basenie na wodach otwartych nie miałam z tym już problemu. Ale mój instruktor był zdziwiony, że mnie to tyle wysiłku kosztowało, bo jego zdaniem to było proste. Teraz dla mnie też to jest proste, ale wtedy nie było. Instruktor musi rozumieć, że to co on potrafi nie zawsze jest proste dla osoby, która dopiero się uczy.


Inna rzecz to zakres wymaganych umiejętności na kursie podstawowym. Wydaje mi się, że oferowanie bardziej rozbudowanego programu kursowego wzbogaconego o umiejętności nurkowania w suchym skafandrze i użycie Nitroxu nie jest praktyczne. W pierwszym odruchu wydało mi się to ciekawe, ale nie jest to opcja uniwersalna, a kursy podstawowe, także z ekonomicznego punktu widzenia, powinny być jak najbardziej uniwersalne, adresowane do jak najszerszego kręgu potencjalnych kursantów. Nie każdy początkujący nurek będzie chciał nurkować w zimnych wodach i w związku z tym nie każdy będzie potrzebował suchy skafander, tak jak nie każdy będzie potrzebował wiedzę o nurkowaniu na Nitroxie. Potrzeba posiadania określonych umiejętności nurkowych przychodzi z czasem wraz z doświadczeniem i świadomością własnych potrzeb.
bpiotrek - 09-04-2014, 01:34
Temat postu:
Cytat:
Nie każdy początkujący nurek będzie chciał nurkować w zimnych wodach i w związku z tym nie każdy będzie potrzebował suchy skafander, tak jak nie każdy będzie potrzebował wiedzę o nurkowaniu na Nitroxie. Potrzeba posiadania określonych umiejętności nurkowych przychodzi z czasem wraz z doświadczeniem i świadomością własnych potrzeb.


O ile z twierdzeniem, że nie każdy musi używać suchacza się zgadzam (choćby jedynie wakacyjne nurki w ciepłej wodzie) to nie znam ani jednej poważnej wady nitroxu.

Można używać go w każdych warunkach klimatycznych i w wielu bazach jest w cenie powietrza. Jakieś wady?

Jak dla mnie włączenie nitroxu do kursu OWD ma same zalety i uświadamia kursantowi już na samym początku dlaczego warto go stosować.
Urszula Żółtak - 10-04-2014, 00:02
Temat postu:
bpiotrek napisał/a:


O ile z twierdzeniem, że nie każdy musi używać suchacza się zgadzam (choćby jedynie wakacyjne nurki w ciepłej wodzie) to nie znam ani jednej poważnej wady nitroxu.

Można używać go w każdych warunkach klimatycznych i w wielu bazach jest w cenie powietrza. Jakieś wady?




Nie kwestionuje przydatności samego korzystania z nitroksu, ale uważam szkolenie z nitroksu za zbędne na poziomie podstawowym, a przy tym zwiększające koszty tak zaprogramowanego szkolenia.
Teraz pewnie wybrałabym rozbudowany program, bo wszystko co zawiera jest mi przydatne. Ale rozpoczynają kurs nie każdy wie, czy będzie mu się nurkowanie podobało, czy nie.
Wiele osób po ukończonych kursach nie nurkuje wcale, albo robi to rzadko. Rozbudowane szkolenie, tym samym droższe, może zniechęcać także z uwagi na koszty (koszty szkolenia i zakupu sprzętu, znacznie droższego w przypadku suchego skafandra).
Nie oceniam zatem tego programu jedynie z tego punktu widzenia, w którym aktualnie się znajduje, ale z punktu widzenia potencjalnego klienta, który myśli praktycznie. Dodatkowy zakres materiału musi wiązać się ze zwiększonymi kosztami szkolenia i to jest nieuniknione.
Nie neguję natomiast przydatności poszczególnych umiejętności nabytych w czasie takiego kursu. Chociaż nie wszystkie uważam za niezbędne. Dla mnie kurs podstawowy to jest minimum, które pozwala na bezpieczne i samodzielne korzystanie z umiejętności już nabytych oraz może, ale nie musi stanowić punkt startowy do dalszego kształcenia się.
A dlaczego nie uważam nitroksu na poziomie podstawowym za niezbędny? Z tej prostej przyczyny, że nitroks ma na celu zwiększenie czasu nurkowania bezdekompresyjnego a osoby początkujące zużywają bardzo szybko gazy, którymi oddychają, że przez to nawet często nie wykorzystują limitów jakie daje nurkowanie na powietrzu. Nurkowałam w Egipcie często razem z osobami korzystającymi z nitroksu i nie było różnicy w naszych nurkowaniach. Długo korzyści wynikające z nitroksu wydawały mi się zatem żadne.
Moim zdaniem ogromnym atutem szkolenia GUE jest natomiast doskonalenie pływalności. Budowania pozycji, trymowania, technik poruszania się i manewrowania. Nie na wszystkich kursach się na to zwraca uwagę. Nie tylko na poziomie podstawowym zresztą. Przykład: wrzuciłam krótki filmik z Egiptu nurkowanie z delfinami. Kiedy obejrzałam go znowu uznałam, że jest to fajny filmik o tym jak nie należy nurkować. Widać to od 17 sekundy na pierwszym planie, 2 osoby, poziom AOWD po ponad 200 nurkowaniach. Przykłady można mnożyć. Wiele tu zależy też nie tylko od programu kursu, ale od samego instruktora.
Nabycie podstaw pływalności jest nieodzownym elementem samodzielności nurka i bezpieczeństwa nurkowania. Natomiast inne umiejętności mogą, ale nie muszą być przydatne.
Monika - 10-04-2014, 11:44
Temat postu:
Urszula Żółtak napisał/a:
ale uważam szkolenie z nitroksu za zbędne na poziomie podstawowym, a przy tym zwiększające koszty tak zaprogramowanego szkolenia.


Mam dokładnie przeciwne zdanie. Pokazanie nurkowi do czego służy nitrox, zwrócenie jego uwagi, że ważne w nurkowaniu jest to jakiego gazu używamy już na początku, wydaje mi się kluczowe. Trudność merytoryczna teorii związanej z nitroxem jest żadna, więc nie ma mowy o nadmiernym obciążeniu kursanta. Koszty podawane w internecie za kurs Nitrox to 350 zł i czas trwania kursu 4 godziny (czasem nie obejmuje nawet nurkowania). Moim zdaniem gdyby zmieścić go w ramach kursu podstawowego cena nie wzrosłaby o wartość odrębnego kursu tylko mniej (taka już specyfika kursów typu combo), nie byłoby też konieczności płacenia za dodatkowy certyfikat. Wydzielenie nitroxu jako odrębnego kursu jest sztuczne i właśnie to wydzielenie powoduje w ostatecznym rozrachunku wzrost kosztów.

Nie mówiąc już o tym, że jeśli zaawansowanie nurka ocenia się w związku z głębokościami na jakie nurkuje (nie jestem zwolennikiem takiego podejścia ale często się z nim spotykam) to nitrox jest wręcz dedykowany dla nurka początkującego.


Urszula Żółtak napisał/a:
Nurkowałam w Egipcie często razem z osobami korzystającymi z nitroksu i nie było różnicy w naszych nurkowaniach.


Jeśli bierzesz pod uwagę jedynie czas od skoku do wody do wynurzenia to może to tak, w uproszczeniu, wyglądać. Jeśli wziąć pod uwagę to co w tym czasie dzieje się w organizmie nurków używających rożnych mieszanin to już nie bardzo - to różnica nieoczywista na pierwszy rzut oka.
Poza tym, moim zdaniem, zawsze widoczna jest różnica, jeśli jako cześć nurkowania uwzględnić samopoczucie po nurkowaniu, a zwłaszcza po nurkowaniach powtórzeniowych w dużych ilościach co często ma miejsce w czasie wakacyjnych nurkowań egipskich.

Urszula Żółtak napisał/a:
Nie każdy początkujący nurek będzie (...) będzie potrzebował wiedzę o nurkowaniu na Nitroxie.


Tu również się nie zgodzę. Wiedza o działaniu gazu na nasz nurkowy organizm to podstawa, która pozwala świadomie zdecydować czy w ogóle chcę nurkować. Dołożenie w ramach wykładów o dekompresji, nasyceniu azotem itp. niezbędnych na poziomie OWD, informacji o tym, jakie korzyści daje wymiana w mieszaninie części azotu na tlen nie jest niczym nadzwyczajnym.

Zwracasz dużą uwagę na pływalność, trym czy wyważenie i twierdzisz, że tego powinno być na kursie więcej. Dlaczego? przecież na poziomie podstawowym nie jest to konieczne żeby przeżyć pod wodą - dowodem są setki nurków nie spełniających tych wymagań, których można spotkać pod wodą. Nurkują, żyją i pewnie mają ze swoich nurkowań kupę frajdy.

Upraszczając w obu przypadkach chodzi o bezpieczeństwo i komfort nurkowania. Różnica polega tylko na tym, że trym czy pływalność jest łatwiejsza do zaobserwowania. Z drugiej strony wysiłek, jaki trzeba włożyć w zdobycie wiedzy o zastosowaniu nitroxu jest nieporównywalnie mniejszy niż ten, którego wymaga opanowanie doskonałej pływalności czy technik poruszania. Dlaczego więc nie włączyć tej materii do kursu podstawowego?

Z moich obserwacji wynika, że powodem jest często brak przygotowania baz, w których odbywają się szkolenia. Brak nitroxu w bazie = umniejszanie jego zalet lub informacji o możliwości jego użycia w nurkowaniach rekreacyjnych.

pozdrawiam
Monika
Urszula Żółtak - 10-04-2014, 23:19
Temat postu:
Moniko bardzo dziękuję za wyjaśnienia.
Po dzisiejszej ciekawej rozmowie z osobą, która ma na ten temat ogromną wiedzę, zmodyfikowałam swoje poglądy na ten temat.
Monika - 11-04-2014, 14:38
Temat postu:
Ula, bardzo proszę Smile
bpiotrek - 11-04-2014, 18:24
Temat postu:
Ulu, a usłyszałaś może jakieś dodatkowe argumenty które Cię przekonały?

Warto by je tutaj zapisać.

Szczerze mówiąc mi zajęło dość dużo czasu po kursie Nitroxowym zanim zrozumiałem zalety nurkowania na wzbogaconym powietrzu i zacząłem jeździć z nitroxem na Koparki cyclops
Urszula Żółtak - 13-04-2014, 08:29
Temat postu:
Piotrek, faktycznie wyszło nieco enigmatycznie…

Nie wiem, czy to jest nowa wiedza także dla innych, ale chętnie wyjaśnię, co mnie przekonało do korzyści korzystania z nitroksu, także w przypadku początkujących nurków.

Przy okazji rozmowy z Wojtkiem Filipem poruszyliśmy temat nitroksu. Wojtek cierpliwie wyjaśniał mi wszystkie kwestie związane z tym problemem oraz obalił kilka mitów. Za jego stanowiskiem przemawiała ogromna wiedza, długoletnie doświadczenie oraz racjonalność argumentacji.

Moje stanowisko opierało się na wiedzy podręcznikowej, w której jako główny atut stosowania nitroksu wskazywane jest wydłużenie czasu nurkowania bezdekompresyjnego, wykorzystane także w nurkowaniach powtórzeniowych. Wpływ obniżenia zawartości azotu na ograniczenia ryzyka choroby dekompresyjnej uznawano za marginalny, a „polepszenie samopoczucia” po nitroksie za mające charakter subiektywny. Używanie nitroksu było postrzegane przeze mnie jako umiejętność przydatna nurkom o posiadających już pewne doświadczenie w nurkowaniu.
Wojtek zwrócił mi uwagę na zastosowanie nitroksu w ograniczeniu subklinicznej postaci DCS u początkujących nurków, której ulegają podczas częstych, krótkich, pozornie łatwych nurkowań związanych nierzadko z niekontrolowanym wynurzeniem. To rozróżnienie na „lepsze” i „gorsze” samopoczucie po stosowaniu określonego gazu miało właśnie związek z występowaniem lub nie subklinicznych objawów DCS’u, do których należą m.in. senność i bóle głowy. Objawy te występowały po pozornie łatwych nurkowaniach z użyciem powietrza na tyle często, że pozwoliło to na ustalenie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy użyciem tego gazu a subklinicznymi objawami DCS’u. Nitroks o obniżonej zawartości azotu wpływa na zmniejszenie absorbcji komórek tym gazem przyczyniając się do ograniczenia jego negatywnych skutków. Pozornie subiektywne „lepsze” samopoczucie po nitroksie należy zatem wiązać z brakiem subklinicznych objawów DCS’u. Właściwe i świadome użycie odpowiednich gazów może być zatem narzędziem prowadzącym także do redukcji subklinicznych objawów DCS’u, co przemawia za tym, że powinno być stosowane już od pierwszych nurkowań. Przyczyniać się może tym samym do zwiększenia bezpieczeństwa i komfortu nurkowania.
Za tak ujętym problemem przemawiały wyniki wieloletnich badań dotyczących wpływu hiperbarii na organizm ludzki. Skutki nurkowania (krótko i długofalowe) wciąż są badane i nie do końca zidentyfikowane. To co kilka lat temu było postrzegane jako niemające ścisłego związku z nurkowaniem, dziś w wyniku dogłębnej analizy problemu i przeprowadzonych badań prowadzi do konkluzji, że związek ten może być ściślejszy niż się pozornie wydawał.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz