Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Jak organizacje (w tym nurkowe) tworzą swoje misje...

Janek - 02-01-2007, 10:57
Temat postu: Jak organizacje (w tym nurkowe) tworzą swoje misje...
Oto temat wydzielony z dyskusji w temacie Co to jest GUE?

bann napisał/a:

pora dorosnac - w zyciu tylko pasy na przejsciu dla pieszych sa czarne i biale, cele o ktorych piszesz przenikaja sie i wplywaja na siebie w tak scisly sposob, ze szeregowanie ich jest strata czasu misja jest pod tym wzgledem kolejnym marketingowym chwytem



Wybacz Bann ale cytowana wyżej wypowiedź zakłada zwykły cynizm i bardzo Orwellowskie podejście do rzeczywistości. Albo ktoś tworzy misję organizacji non profit- i ona coś znaczy dla ludzi, którzy się pod nią podpisują - albo pod płaszczykiem stowarzyszenia zakłada firmę dla koszenia kasy - i wtedy, mówiąc delikatnie nie jest wiarygodny. Misja i reklama to jednak nie do końca to samo. A w ramach misji, w jednej organizacji mogą funkcjonować i dyskutować ze sobą ludzie mający mimo wszystko różne punkty widzenia. To zwykle wzbogaca.

Pozdrawiam
Janek
Mania - 02-01-2007, 11:49
Temat postu:
bann napisał/a:
misja niestety ma to do siebie - ze mozna ja "czytac" na wiele sposobow, stad m.in. jestem przeciwnikiem publikowania jakiejkolwiek - im wieksze uogolnienia, tym wieksze klamstwa

bann, to jest takie typowo "polskie" podejscie. Mnie tez "misja i wizja" zwana przeze mnie czasami "Misia i Wisia" smieszy. Ale amerykanskie firmy, a pracuje w takiej, traktuja to naprawde powaznie. I bardzo drobiazgowo dobieraja slowa, tak by misja rzeczywiscie wyrazala to, co dana organizacja chce. I nie jest to marketingowy belkot, a istotny element biznesplanu. Tak to tam funkcjonuje i warto o tym pamietac, zanim sie stwierdzi, ze "mission statement" to klamstwa.

Mania
PS. krotki instruktaz jak napisac mission statement, ktore pokazuja na ile powaznie traktuja to Amerykanie.
http://www.businessplans.org/Mission.html
www.tgci.com/magazine/How%20to%20Write%20a%20Mission%20Statement.pdf


Jeszcze ciekawostka - poczatek obowiazujacych w tej chwili standardow i procedur GUE. I tutaj tez cel numer jeden to jest edukacja....
http://www.gue.com/Training/Standards/index.html

Mania
Bartek Cyperling - 02-01-2007, 18:55
Temat postu:
Janek napisał/a:
organizacji non profit


wymien prosze organizacje non-profit z misja (prawdziwa non-profit, z ktorej nikt nie czerpie wymiernych korzysci) i ktorej finansow jestes pewien...
czy GUE naprawde nia jest i czy instruktorzy GUE sa filantropami?
nie odmawiam nikomu prawa do zarobku - ci sami odkrywcy i exploratorzy sa rowniez normalnymi ludzmi, w dodatku ceniacymi swoja wiedze i osiagniecia

pozatym - pisze o normalnej misji w "normalnej" ogranizacji (profit) - znasz odsetek szeregowych pracownikow znajacych, stosujacych z pelna swiadomoscia w codziennych praktykach biznesowych, powazajacych zalozenia misji i przytaczajacych ja jako kanon dzialania - nie utozsamiajmy z nia etyki biznesu (gdzie "pochwalane" zachowania sa w duzej czesci tozsame z tymi z misji) ... czym wobec tego kieruja sie w codziennym postepowaniu pracownicy firmy? misja czy ogolnie pojeta etyka i rozwinieta na jej zalozeniach etyka biznesu? czy zatem misja nie jest produktem skierowanym do "entuzjastycznego" nabywcy/odbiorcy, ktory znajdzie w niej to czego szuka i kredytodawcow (podobnie jak biznesplan), ktory dopiero w dalszym stopniu powiazany jest z prawdziwa polityka finansowa firmy?
mysle ze pora wrocic do tematu ...


Janek napisał/a:
Misja i reklama to jednak nie do końca to samo

tworzone sa przez specjalistow tej samej dziedziny i zalozenia towarzyszace ich tworzeniu w wielu punktach sa zbiezne, jesli nie jednakie - specjalnie nie pisze ze calkowicie sie pokrywaja, to byloby naduzycie


Mania napisał/a:
bann, to jest takie typowo "polskie" podejscie. Mnie tez "misja i wizja" zwana przeze mnie czasami "Misia i Wisia" smieszy. Ale amerykanskie firmy, a pracuje w takiej, traktuja to naprawde powaznie. I bardzo drobiazgowo dobieraja slowa, tak by misja rzeczywiscie wyrazala to, co dana organizacja chce. I nie jest to marketingowy belkot, a istotny element biznesplanu.


wlasnie nazwalas jeden z celow, jesli nie najwazniejszy tworzenia misji, ciesze sie ze tu sie zgadzamy - podtrzymuje jednak zdanie, ze drobiazgowe wczytywanie sie w misje jest bezcelowe, sposob dobierania slow jest wlasnie taki ... jaki jest, podobnie jak cel stworzenia calosci ...

Cytat:
Tak to tam funkcjonuje i warto o tym pamietac, zanim sie stwierdzi, ze "mission statement" to klamstwa

niech bedzie - uogólnienia uogólnień, skoro chcesz traktowac sprawe az tak doslownie ...
Mania - 02-01-2007, 19:11
Temat postu:
bann napisał/a:
wymien prosze organizacje non-profit z misja (prawdziwa non-profit, z ktorej nikt nie czerpie wymiernych korzysci) i ktorej finansow jestes pewien...



Organizacja Janiny Ochojskiej, WOSP, Transparency International, Helsinska Fundacja Praw Czlowieka - mam dalej wymieniac?
A poza tym rozumiem, ze sugerujesz, iz GUE nie jest de facto organizacja non-profit, a jej czlonkowie zalozyciele kasuja szmal pod pozorem bycia organizacja non-profit? No bo z zalozenia kwestionujesz uczciwosc takich organizacji, wiec tez uczciwosc GUE. Ciekawe...

Cytat:
skoro chcesz traktowac sprawe az tak doslownie ...

Ja nie chce. Ale oni to tak traktuja. Wiec bann take it or leave it. Rozumiem, ze nigdy nie pracowales dla zadnej amerykanskiej firmy?

mania
Bartek Cyperling - 02-01-2007, 19:43
Temat postu:
jakos na stronach dwoch pierwszych trudno znalezc, moze za szybko szukalem ...

piszac:
Mania napisał/a:
z ktorej nikt nie czerpie wymiernych korzysci

mialem na mysli jakichkolwiek wymiernych korzysci ... rowniez tych drugoplanowych
niestety jest to koniec tematu - dalsze zglebianie w te strone nie ma sensu


Mania napisał/a:
Ja nie chce. Ale oni to tak traktuja. Wiec bann take it or leave it. Rozumiem, ze nigdy nie pracowales dla zadnej amerykanskiej firmy?


zmien pracodawce Mr. Green
od czasu do czasu zdarza mi sie cos popelnic dla amerykanow majacych misje, przez pare lat pracowalem rowniez dla polskiej organizacji nie majacej "spisanej" misji
w ktorej mimo to wszyscy wiedzieli co maja robic, niestety finansow nie moge przedstawic,
pytanie: czy z braku argumentow zaczynamy sobie nawzajem grzebac w zyciorysach?
Mania - 02-01-2007, 20:08
Temat postu:
Nie chodzi o grzebanie w zyciorysach, tylko o wiedze jak funkcjonuja amerykanskie organizacje, na co zwracaja uwage i jakimi wartosciami sie kieruja, zwlaszcza w postEnronowskiej erze.
bann napisał/a:
jakos na stronach dwoch pierwszych trudno znalezc, moze za szybko szukalem

Nie wiem czy szukales sprawozdan finansowych na stronach PAH i WOSP. Jesli tak to slabo szukales. Zgodnie z polskim prawem sprawozdania WSZYSTKICH fundacji i organizacji non-profit sa publiczne i publikowane - bodajze w Monitorze Polski B oraz skladane w MSWiA. Poza tym WOSP publikuje na swojej stronie sprawozdania finansowe:
http://www.wosp.org.pl/fundacja/index.php/18/2

Bede wdzieczna za pokazanie mi sprawozdania finansowego GUE.....

Ale juz zdecydowanie wykroczylismy poza temat watku - czy dla GUE szkolenie nurkow jest celem numer jeden czy nie jest.

Tak wiec polecam powrot do standardow. Mozna olac "Misie i Wisie" - jesli tak chce bann. Ale standardy mowia same za siebie. No chyba, ze te tez olejemy, tylko po to by udowodnic postanowiona teze, ze GUE nie stawia sobie za cel numer jeden szkolenia nurkow.

Mania
PS. No ale ja i tak sie nie znam, czytac tez nie umiem, wiec w ogole sie powinnam przestac odzywac. Mr. Green
A, i jestem glupia. Wiem, wiec juz wyrecze tych, co by to chetnie napisali....
Tomek Tatar - 02-01-2007, 23:19
Temat postu:
bann napisał/a:
wymien prosze organizacje non-profit z misja (prawdziwa non-profit, z ktorej nikt nie czerpie wymiernych korzysci) i ktorej finansow jestes pewien...
czy GUE naprawde nia jest i czy instruktorzy GUE sa filantropami?

Przecież organizacja non-profit nie polega na tym, że wszyscy w niej pracują społecznie, tylko na tym, że sama organizacja wydaje tyle samo ile zarobi (lub więcej Very Happy ), a nie odkłada zysku do kieszeni swoich założycieli, udziałowców lub akcjonariuszy.

Serdecznie pozdrawiam.
Janek - 03-01-2007, 11:52
Temat postu:
bann napisał/a:

wymien prosze organizacje non-profit z misja (prawdziwa non-profit, z ktorej nikt nie czerpie wymiernych korzysci) i ktorej finansow jestes pewien...
czy GUE naprawde nia jest i czy instruktorzy GUE sa filantropami?
nie odmawiam nikomu prawa do zarobku - ci sami odkrywcy i exploratorzy sa rowniez normalnymi ludzmi, w dodatku ceniacymi swoja wiedze i osiagniecia

Bann, na większość Twoich pytań odpowiedziała Mania więc ograniczę sie tylko do paru stwierdzeń:
- w Polsce (ale i w Stanach, w Holandii, Francji, Anglii itd.) funkcjonuje duży ruch NGO's (non governmental organization) zwany też 3 sektorem gospodarki - społecznym, obok biznesu i instytucji państwowych. Widzę, że nie wiesz o tym nic lub bardzo niewiele. Organizacje te - od bardzo małych, lokalnych stowarzyszeń (np. działająca na pograniczu kultur, teatralna Fundacja Pogranicze w Sejnach - suwalskie), poprzez ogólnokrajowe lub światowe stowarzyszenia (Towarzystwo Hodowców Kanarków czy Rotary Club Wink ) do wielkich fundacji (np. Rockefellers Brothers Found w USA) NIE MAJĄ CELU BIZNESOWEGO - co nie znaczy, że nie pozyskują w różny sposób (czasem też biznesowy) środków na swoje działania. Tworzą biznesplany, wizje i misje swoich działań, pozyskują też środki na płace swoich pracowników, wynajem biur itd. Pomijając patologie (częste w Polsce i zdarzające się też gdzie indziej) zasadą jest transparentość, szczególnie finansowa i przeznaczanie większości środków na zgodny z misją, ważny społecznie cel. Najczęściej wizję i misję ustalają grupy decyzyjne tych organizacji lub nawet ogół jej członków - nawet jeśli ostateczne brzmienie jest opracowane marketingowo. Czasem misję ustala sponsor-założyciel (Bill Gates? Wink ).
W biznesie misję ustalają udziałowcy/właściciele firmy - jej aspekt marketingowy jest tu istotniejszy ale też nie jest to bynajmniej pic na wodę. Słyszałeś kiedyś o np. firmie ubezpieczeniowej, która nagle zaczęłaby sprzedawać kartofle? Jakoś tego nie robią nawet jeśli byłoby to opłacalne... Banki raczej nie prowadzą wesołych miasteczek Wink
Nie mam nic przeciwko robieniu kasy - to nic złego, wręcz przeciwnie Mr. Green lubię to Wink Ale w cywilizowanym świecie (z zastrzeżeniem patologii) jak ktoś chce robić org. non profit to do czegoś się zobowiązuje. A jak chce robić kasę to tworzy kasową markę - Halcyon Mr. Green i kosi za byle szpulkę albo pas do butli 3 x tyle co reszta Mr. Green
Pozdroofki
Janek
Bartek Cyperling - 03-01-2007, 16:03
Temat postu:
Janek, dzieki za pouczajacy wyklad ... jak slusznie zauwazyles (~ście) nie ma organizacji ktora spelnialaby postawiony warunek - nie daje to zatem gwarancji, ze cele i sposoby realizacji nie sa ustalane w sposob biznesowy, ba czesto tak jest ... z tego wlasnie wzgledu nie mozemy byc pewni jaki tak naprawde cel ma misja, jakie intencje mialy osoby ja piszace (nawet jesli bardzo szczegolowo dobieraly slowa Twisted Evil), a nawet najpoprawniej skonstruowana misja nie jest w stanie zagwarantowac niczego w postepowaniu spolki/jej pracownikow - ergo - dochodzimy do wniosku postawionego na poczatku dyskusji: misja jest produktem marketingu i tak tez powinna byc traktowana, nie lepiej - dyskusja nad jakoscia proszkow do prania na podstawie reklam ...

ps. prosilem o misje WOSP i PAH, i jakos na ich www tego nie znalazlem, znalazlem za to promocje ksiazki o J.O. na stronach PAH, pewnie napisana z potrzeby serca i calkowicie bezinteresownie blackeye
Mania - 03-01-2007, 16:33
Temat postu:
bann napisał/a:
prosilem o misje WOSP i PAH, i jakos na ich www tego nie znalazlem, znalazlem za to promocje ksiazki o J.O. na stronach PAH, pewnie napisana z potrzeby serca i calkowicie bezinteresownie

bann
W twoim poscie nie bylo prosby o misje tylko o finanse - wiec Ci odpowiedzialam. Co do misji - podalam Ci polskie NGOsy, a jak wczesniej zaznaczylam "Misia i Wisia" to przede wszystkim amerykanska rzecz, wiec nie wymagaj od polskich NGOs tego samego.
A co do PAH, to ty chyba naprawde nie masz pojecia co to jest PAH, kto to jest Ochojska i co robi, ze masz - sorki - czelnosc kwestionowac jej uczciwosc.
Proponuje tak - popracuj troche jako wolontariusz dla Ochojskiej, a potem puszczaj oczko na temat bezinteresownosci. W ogole popracuj i zrob cos tak od serca dla innych. W ramach NGO, Fundacji charytatywnej, albo sam z siebie. Dla tych, ktorzy w zyciu maja wielokrotnie gorzej.

Mania
PS. Ty naprawde uwazasz, ze nie ma ludzi lub organizacji, ktorzy bezinteresownie dzialaja dla dobra innych? Jesli tak to serdecznie Ci wspolczuje. To musi byc straszne zycie na swiecie, na ktorym wszyscy maja jakis interes....
Bartek Cyperling - 03-01-2007, 16:57
Temat postu:
bann napisał/a:
wymien prosze organizacje non-profit z misja


pozatym:
1) mylisz korespondencje prywatna z publiczna
2) nie mialem okazji poznac JO osobiscie mimo ze znam osiagniecia i ich nie kwestionuje, natomiast im wiekszy autorytet tym wieksza przejawiam ostroznosc - jak pokazuje historia - calkiem slusznie
3) sprowadzasz dyskusje na poziom personalny, dalszy ciag pewnie znasz albo jestes w stanie sobie dopowiedziec Neutral
Mania - 03-01-2007, 17:20
Temat postu:
bann napisał/a:
wymien prosze organizacje non-profit z misja (prawdziwa non-profit, z ktorej nikt nie czerpie wymiernych korzysci) i ktorej finansow jestes pewien...

Tak gwoli scislosci - zacytowalam teraz cale zdanie......
Ja sie skoncentrowalam na finansach, ty na misji i tak nam sie rozmowa rozjechala....
A ze dyskutowalismy na ten temat tez i na PW, wiec niechcacy przytoczylam te sama argumentacje - przepraszam.
A co do reszty - wydaje mi sie, ze kwestionowanie czyjes bezinteresownosci, niezaleznie od tego kim jest, dopoki nie masz dowodow, ze jest inaczej, jest tak naprawde zarzucaniem komus oszustwa. Do czego ani Ty ani ja nie mamy prawa....

Mania
Michał Iwicki - 03-01-2007, 17:40
Temat postu:
Cytat:
A jak chce robić kasę to tworzy kasową markę - Halcyon i kosi za byle szpulkę albo pas do butli 3 x tyle co reszta

No tak ale ile oni zarabiają????Pamiętaj że dla nas 100 euro a dla obywateli np. Niemiec to inny poziom wartości.
Cytat:
kto to jest Ochojska i co robi, ze masz - sorki - czelnosc kwestionowac jej uczciwosc.

No tak ale chyba z czegoś ona żyja tak jak Owsiak-prawda? Robią dobrą robote ale biorą za to pieniądze.
Mania - 03-01-2007, 19:23
Temat postu:
iwiki napisał/a:
Robią dobrą robote ale biorą za to pieniądze.


Nie widzisz roznicy pomiedzy tym, ze sa placenia za swoja prace, a ponizszym stwierdzeniem?

bann napisał/a:
znalazlem za to promocje ksiazki o J.O. na stronach PAH, pewnie napisana z potrzeby serca i calkowicie bezinteresownie :blackeye


Mania
WolfEeel - 03-01-2007, 19:54
Temat postu:
TomM napisał/a:
Jednym słowem celem GUE jest czynienie dobra i zbawienie ludzkości.
No bo skoro nie to, nie tamto, nie owamto, a to kontekst nie ten, a to tłumaczenie, a to nie wiem co jeszcze.....
A może po prostu paru wsioków skrzyknęło sie, aby zrobić kasę na tym co lubią?
Ludzie lubią być wyjątkowi, jedyni w swoim rodzaju. Kupią wyjątkowość. Skoro nie mogą należeć do MENSy, nie mają zadatków na idola tłumów, nie kroi im sie Nobel, to przynajmniej moga sobie kupić ułudę zakonu Jedi.
I dobrze.....
Tylko..... czemu nie nazwać po imieniu tego, co jest faktem? To jakis wstyd, czy co? Jakies to GUE wstydliwe takie....


Niestety nie mozna, i to z prostej przyczyny. W Stanach kazde NGO jaki i wszelkiej masci zwiazki religijne maja specjalne ulgi podadkowe, i gdyby napisali inaczej to by zaraz IRS im sie dobrala do dupy.

Po drugie, ciekaw jestem czy czlonkowie GUE maja dostep do sprawozdan finansowych tej organizacij. Jednym z leprzych wzkaznikow dla NGO's jest "administrative expense ratio", czyli ile kasy wydaje sie na pokrycie kosztow utrzymania daniej organizacji a ile na cele wyznaczone w "misiach i wisiach".

Bann ma prawo byc troche niedowiarkewim bo np. wsrod 16 wiekrzych NGOs ktore dzialaja w Ontario wspomniany wskaznik wacha sie pomiedzy 35% a 86%. Tak na marginesie, z moich doswiadczen jako auditor, moge stwierdzic ze ludzie kierujacy duzymi NGOs sami biedy nie klepia.
Mania - 03-01-2007, 20:32
Temat postu:
Wolf, jak wiesz ja tez pracuje w firmie audytorskiej i audytujemy kilka polskich NGOs. I te, ktore audytujemy maja wyjatkowo niskie administrative expenses, a ich szefowie czesto zyja z zupelnie czego innego i nie pobieraja wynagrodzenia za prace w NGO (tyle zebu nie ujawniac tajemnicy obowiazujacej audytora).
Poza tym - tak jak napisalam - w Polsce NGOs MUSZA publikowac sprawozdania finansowe.
akurat GUE - tak mi sie wydaje - ma male koszty administracyjne bo pracuja tam na stale 2 dziewczyny. A na przyklad kosztowny system komputerowy jest mocno przestarzaly (czyli w tej chwili juz bardzo tani), itd.
Pamietaj, ze szefowie GUE zyja raczej z przychodow Halcyona (vide historia z Millerem i wysokosc strat, jaka wtedy wycenili) i extreme exposure niz z GUE.

Mania
PS. No i wyszlam na obronce GUE Mr. Green
Janek - 03-01-2007, 21:28
Temat postu:
iwiki napisał/a:
No tak ale ile oni zarabiają????Pamiętaj że dla nas 100 euro a dla obywateli np. Niemiec to inny poziom wartości.

Sorki ale chyba się nie zrozumieliśmy - ja mówię o tym, że byle parciany pas Halcyona jest 3 - 4 razy droższy niz innej niepolskiej firmy, choćby Cressi. To nie ma nic wspólnego z poziomem zarobków tylko z tym, że za modną markę żądają więcej kasy... Wink

Cytat:
kto to jest Ochojska i co robi, ze masz - sorki - czelnosc kwestionowac jej uczciwosc.

Cytat:
No tak ale chyba z czegoś ona żyja tak jak Owsiak-prawda? Robią dobrą robote ale biorą za to pieniądze.


Maniu, wprawdzie rozumiem Twoje oburzenie (sam znam bardzo dużo 100% uczciwych NGO's i bezinteresownych ludzi robiących mnóstwo dobrego dla innych) ale też uznaję prawo Banna do wątpienia i dystansu... i do tego, że nie każdy musi byc wolontariuszem... Choć w pełni się zgadzam, że podważanie uczciwości ludzi takich jak Ochojska bez żadnych dowodów nie jest fair...

A w "robieniu dobrej roboty i braniu za to pieniędzy" nie ma absolutnie nic złego - niezależnie czy pracuje się w urzędzie państwowym, biznesie czy organizacji non profit! Wolę o niebo profesjonalistę, który robi coś dobrze za pieniądze, nawet spore, niż nawiedzonego dyletanta, który wszystko spieprzy mając gębę pełną szczytnych frazesów albo kogoś kto forsę bierze i odwala chałturę...
W organizacjach non profit są i wolontariusze i płatni pracownicy - i nic w tym złego nie widzę o ile robia dobrze to co powinni?
Ale żeby wrócić do tematu: jak to wszystko się ma do GUE? I do ich, wynikających z publicznie deklarowanej misji, priorytetów? Szkoleniowych versus eksploracyjno-badawczych?
Pozdrawiam
Janek
WolfEeel - 03-01-2007, 21:38
Temat postu:
Mania napisał/a:
Wolf, jak wiesz ja tez pracuje w firmie audytorskiej i audytujemy kilka polskich NGOs. I te, ktore audytujemy maja wyjatkowo niskie administrative expenses, a ich szefowie czesto zyja z zupelnie czego innego i nie pobieraja wynagrodzenia za prace w NGO (tyle zebu nie ujawniac tajemnicy obowiazujacej audytora).
Poza tym - tak jak napisalam - w Polsce NGOs MUSZA publikowac sprawozdania finansowe.
akurat GUE - tak mi sie wydaje - ma male koszty administracyjne bo pracuja tam na stale 2 dziewczyny. A na przyklad kosztowny system komputerowy jest mocno przestarzaly (czyli w tej chwili juz bardzo tani), itd.
Pamietaj, ze szefowie GUE zyja raczej z przychodow Halcyona (vide historia z Millerem i wysokosc strat, jaka wtedy wycenili) i extreme exposure niz z GUE.

Mania
PS. No i wyszlam na obronce GUE Mr. Green


Calkiem mozliwe ze masz racje, ale bez blizszego grzebania w ich kisegach nie mozna nic definitywnie stwierdzic. Np. ciekawe jak wyglada sprawa praw autorskich publikacji firmowanych przez GUE, i kto za to ile dostaje. Wiesz dobrze ze czesto w ksiegowosci 2+2 nie rowna sie 4 Very Happy

Co do samego GUE jako NGO to nie jest nic nowego np. NAUI dziala na podobnych zasadach. Tom pytal dlaczego misja jest napisana w ten sposob a nie inny wiec mam nadzieja ze mu odpowiedzialem. Jak zwykle w zyciu prawie wrzystko rozbija sie o kase.
Mania - 03-01-2007, 21:46
Temat postu:
WolfEeel napisał/a:
Wiesz dobrze ze czesto w ksiegowosci 2+2 nie rowna sie 4 Very Happy


Jako byly pracownik Andersena (nadal uwazam, ze to byla najlepsza na swiecie "professional services firm", co zostalo poniekad potwierdzone przez Sad Najwyzszy USA, ktory stwierdzil, ze Andersen nie byl winien upadku Enronu) to powiem, ze w ksiegowosci 2+2 nigdy nie rowna sie 4. Mr. Green

sorki za off topic....

Mania
Mania - 03-01-2007, 21:50
Temat postu:
Janku
temat GUE zostal w oryginalnym temacie. Tutaj pozostala tylko dyskusja o "misi i wisi" powoli przeradzajaca sie w dyskusje o NGOs.

Ja nigdy nie twierdzilam, ze kazdy NGO to niewiniatka. Bo tak nie jest. Ale nadal buntuje sie na takie zarzucanie oszustwa bez zadnych odwodow. To ze jeden kradnie i oszukuje nie znaczy, ze inni tez.
Bo trzymajac sie tej zasady dochodzimy do fundamentalnego stwierdzenia, ze kazdy pijak to zlodziej. Mr. Green
Mania
JacekJ - 03-04-2007, 17:03
Temat postu:
martin napisał/a:
Ale prawde mowiac, wole dac te 50$ za rybe czy wolowine niz "non-profit" organizacji


Nie wiem czy ta definicji stosuje sie do GUE, ale slyszalem o definicji organizacji non-profit jako takiej ktora na koniec roku ksiegowego nie wykazuje zysku.

Czyli ma przychody, ma koszty ale nie powinna wykazywac zysku tylko wszystkie zasoby finansowe wydac na swoje cele statutowe.

To nie wyklucze np. prowadzenie szkolen, sprzedaz towarow/materialow uslug.

(pisze na podstawie stowarzyszenia ksiegowego non-profit)

Wiec w takiej definicji non-profit mozna zalozyc stowarzyszenie, zebrac kase i kupic sluzbowego lexusa (pod warunkiem ze bedzie on uzywany do celow statutowych stowarzyszenia) Mr. Green

[ Dodano: 03-04-2007, 18:12 ]
martin napisał/a:
{preferencje kulinarne wycięte przez kjar}


Dlaczego jak Mania pisze OT to nie zostalo wyciete a jak Martin to tak ?
Mania - 03-04-2007, 22:46
Temat postu:
Organizacja non-profit oznacza - bez zysku. Czyli organizacja, ktora nie ma zysku ze swojej dzialalnosci. Jej wlasciciele/zalozyciele nie zarabiaja na niej. W skrajnym przypadku moze byc tak jak piszesz z tym lexusem, aczkolwiek w wiekszosci krajow organizacje non-profit musza skladac sprawozdania ze swojej dzialalnosci, wlacznie ze sprawozdaniami finansowymi. Nie mowiac o kontrolach podaktowych - wiekszosc organizacji non-profit jest zwolniona z podaktu. I juz nie byloby tak latwo tego Lexusa uzasadnic.
Mr. Green
Acha - mi po prostu kjar wycial cale posty (kjarku - to nie jest pretensja), wiec w zasadzie to co chodzi? Zostal jeden, ktory byl jak najbardziej na temat.

Mania
JacekJ - 03-04-2007, 23:41
Temat postu:
Mania napisał/a:
Organizacja non-profit oznacza - bez zysku. Czyli organizacja, ktora nie ma zysku ze swojej dzialalnosci. Jej wlasciciele/zalozyciele nie zarabiaja na niej. W skrajnym przypadku moze byc tak jak piszesz z tym lexusem, aczkolwiek w wiekszosci krajow organizacje non-profit musza skladac sprawozdania ze swojej dzialalnosci, wlacznie ze sprawozdaniami finansowymi. Nie mowiac o kontrolach podaktowych - wiekszosc organizacji non-profit jest zwolniona z podaktu. I juz nie byloby tak latwo tego Lexusa uzasadnic.


Ten Lexus to moja fikcja literacka (taka mala hiperbola slowna).
Ale wlasnie, Maniu, czytalem gdzies ze sa rozne formy organizacji non-profit (stowarzyszenie, fundacja) ?

Na stronie GUE (gue.com) pisza "As a not-for-profit organization ..." ale nic nie znalazlem o statucie, formie dzialalnosci (gdzie zarejestrowana) ... jakos tak oszczednie w tej kwestii.


Mania napisał/a:
cha - mi po prostu kjar wycial cale posty (kjarku - to nie jest pretensja), wiec w zasadzie to co chodzi?


Nie wiedzialem, teraz wiem, wiec moje pytanie staje sie bezzasadne.
Łukasz Potyra - 04-04-2007, 08:07
Temat postu:
JacekJ napisał/a:
Na stronie GUE (gue.com) pisza "As a not-for-profit organization ..." ale nic nie znalazlem o statucie, formie dzialalnosci (gdzie zarejestrowana) ... jakos tak oszczednie w tej kwestii.



organizacja "non-profit" i "not for profit" to co innego, chodzi właśnie o kwestie zysku. Nie pamietam teraz w szczegulach ale non-profit nie moze wykazywac zysku a not for profit moze.
Mania - 04-04-2007, 08:37
Temat postu:
non-profit i not-for profit to jest to samo. Sa to rozne nazwy tego samego. W skrocie pisze sie NPO.
http://en.wikipedia.org/wiki/Non-profit_organization

Mania
PS. Jako moderator jak najbardziej szanuje prace innych moderatorow i napisalam, ze nie mam nic przeciwko faktowi, ze moje posty off topic zostaly wyciete (chociaz dyskusja o koniaczkach i whiskaczach byla fajna Mr. Green )

[ Dodano: 04-04-2007, 10:53 ]
JacekJ napisał/a:
ale nic nie znalazlem o statucie, formie dzialalnosci (gdzie zarejestrowana) ... jakos tak oszczednie w tej kwestii.

Jacku
Warto pamietac, ze GUE jest amerykanska organizacja, wiec nie nalezy przykladac do niej polskich norm prawnych.

Zgodnie z prawem federalnym NPOs nie musza publikowac swoich raportow (a dokladnie formularz 990 IRS). Ale musza je udostepniac do kontroli na prosbe wladz lub innych osob, w tym przede wszystkim podatkowych (NPOs sa zwolnione z podatku). Co nie przeszkadza, ze wiele organizacji tego nie robi. Ale -jak to zwykle bywa - NPOs moga miec bardzo rozna strukture prawna i od niej zalezy zarowno zwolnienie od podatku, jak i koniecznosc publikowania badz nie swoich rocznych raportow. To tak w baaaardzo duuuzym skrocie jesli chodzi o prawo dotyczace NPO.

Rozmawiajac o GUE mamy do czyniena z absolutnie innym systemem prawnym, a wiele amerykanskich rozwiazan organizacyjnych w ogole w Polsce nie istnieje (np. "partnership" - jako forma prawnego zorganizowania biznesu - najblizsza jest spolka komandytowa, ale nie jest to identyczne rozwiazanie prawne).

Mania
Łukasz Potyra - 04-04-2007, 09:55
Temat postu:
Mania napisał/a:
non-profit i not-for profit to jest to samo. Sa to rozne nazwy tego samego. W skrocie pisze sie NPO.



wg tego co ucza na UW prawo nie to samo (przynajmniej w Polskim prawodawstwie) jak "odkopie" notatki to sie mozemy pospierac... scratch
Mania - 04-04-2007, 10:30
Temat postu:
Polska ustawa o dzialalnosci pozytku publicznego w ogole nie uzywa tych sformulowan. jest tylko jedno sformulowanie - organizacja nie dzialajaca w celu osiagniecia zysku. Dlatego tez non profit i not for profit takze i w Polsce jest tozsame.
Mania
Łukasz Potyra - 04-04-2007, 13:43
Temat postu:
Mania napisał/a:
Polska ustawa o dzialalnosci pozytku publicznego w ogole nie uzywa tych sformulowan. jest tylko jedno sformulowanie - organizacja nie dzialajaca w celu osiagniecia zysku. Dlatego tez non profit i not for profit takze i w Polsce jest tozsame.



Hmmm... scratch znaczy źle mnie uczyli? Od początku wiedziałem że UW to dziadostwo... SGH rules Mr. Green
Mania - 04-04-2007, 13:53
Temat postu:
judas
nie iwem czego cie uczyli na UW i - co wazniejsze - kiedy (bo moze to bylo przed wejsciem w zycie ustawy o organizacjach pozytku publicznego - to w sumie dosc mloda ustawa).
W kazdym razie polskie prawo w ogole nie uzywa angielskich pojec.
Natomiast roznice, ktore istnieja dotycza podpadania lub nie pod ustawe o dzialnosci gospodarczej. Organizacja nie nastawiona na zysk nie jest organizacja gospodarcza w rozumieniu ustawy. Ale na przyklad niektore stowarzyszenia moga miec dwa rodzaje dzialalnosci - non profit (czyli zyski ida na statutowa dzialalnosc) i profit - a wtedy juz podpadaja pod ustawe o dzialalnosci gospodarczej.

Prawo, a zwlaszcza w Polsce, ma to do siebie, ze sie czesto zmienia
Mr. Green
Mania
PS. Nie zebym sama byla taka madra - sprawdzalm te kwestie z prawnikami - a jak przynajmniej czesc osob wie z moja firma jest stowarzyszona najwieksza w Polsce kancelaria prawna.
PS 2. A od UW sie prosze odczepic - to tez i moja uczelnia. I bede jej bronic. Jak niepodleglosci Mr. Green
Łukasz Potyra - 04-04-2007, 14:14
Temat postu:
Mania napisał/a:
ie iwem czego cie uczyli na UW i - co wazniejsze - kiedy (bo moze to bylo przed wejsciem w zycie ustawy o organizacjach pozytku publicznego - to w sumie dosc mloda ustawa).



dwa lata temu... zapamietalem to jako dygresje do wykladu o podatkach... Chojna-Duch to mowiła, a ze "anglicyzmy" teraz w modzie Smile


Mania napisał/a:
PS 2. A od UW sie prosze odczepic - to tez i moja uczelnia. I bede jej bronic. Jak niepodleglosci Mr. Green


wiem to taka mala prowokacja Razz

ale konczylem SGH potem prawo na UW teraz doktorat na SGH i moje doswiadczenie jest takie ze sie UW do SGH nie umywa. Pod wieloma wzgledami (m.in.podejscie do studenta - relacja mistrz uczeń itp). No ale to coraz bardziej off topic
Przemo_C - 04-04-2007, 21:30
Temat postu:
B. ciekawa dyskusja, pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze.
Nie wiem nic o Gue, ale mam trochę doświadczenia w biznesie, marketing stanowi dla mnie zestaw narzędzi umożliwiających realizację konkretnych celów. Niezależnie od tego czy stawiamy sobie cel komercyjny czy nie, narzędzia pozostają te same. A więc misja, cele strategiczne, strategie instrumentalne itd.. Dobre zarządzanie jest tak samo istotne w Microsoft-cie jak i w Caritasie. Dlatego dla mnie wspomniane GUE to jednak biznes z założeniem, że twórcy nie konsumuja zysków ze statutowej działalności. Nie oznacza to, że założyciele, pracownicy, instruktorzy itd. nie mają zarabiać pieniędzy i żyć dumnie ale biednie.

Gdybym miał wymysleć GUE-bis przyjął bym nastepujące założenia:
1. Propagować bezpieczne nurkowanie.
2. Stworzyć system szkoleniowy mający na celu uczyć bezpiecznego i odpowiedzialnego nurkowania.
3. Prowadzić prace badawcze dot. optymalizacji sprzetu i konfiguracji mające na celu wytyczanie standardów i ciągłą poprawę bezpieczeństwa.
itd, itd.

Osiągnięcie tych celów (wymyślonych na szybko) nie jest mozliwe bez prowadzenia sprawnej działalności biznesowej, konkurencyjnej w stosunku do innych organizacji (komercyjnych). Dlatego tak ważna jest misja (która ma jasno określać nasze cele i założenia). Przeznaczanie wypracowanych dochodów na dalszy rozwój organizacji jest obowiązkowym elementem budującym jej wiarygodność.

Rozumiem, że wg niektórych z Was organizacja non profit założona przez grupę zapaleńców stoii w sprzeczności z firmą na H, założoną przez tę samą ekipę. Otóż moim zdaniem nie, nikt nas nie zmusza do nurkowania w sprzęcie halycona, jest wielu innych producentów mieszczących się w standardzie. Kapitałem organizacji non profit są wiarygodność i zaufanie dlatego wspomniany Lexus nie będzie w stanach nikomu specjalnie przeszkadzał (w RP może już tak?) to tylko kwestia smaku i wyczucia.

Coś mi się wydaje, że pokutuje w nas trochę mentalność rodem z PRL, tylko biedny może być uczciwy, najlepiej mieszkać z mamą i mieć kota.
Monika - 05-04-2007, 15:47
Temat postu:
Witaj, Very Happy

przychylam sie do Twojej wypowiedzi - zgrabnie i na temat powiedziane.

pozdrawiam
Monika

ps. Tylko proszę nie mieszać do tego kotów... Wink
Mania - 05-04-2007, 16:00
Temat postu:
Przemo_C napisał/a:
Rozumiem, że wg niektórych z Was organizacja non profit założona przez grupę zapaleńców stoii w sprzeczności z firmą na H, założoną przez tę samą ekipę

Jak dla mnie na pewno nie. Miedzy innymi dlatego GUE moze byc non-profit poniewaz glowni dzialacze GUE maja inne zrodlo utrzymania. Nie musza zyc z GUE i nie musza (przynajmniej czesc z nich) zyc ze szkolenia nurkow, co moze (ale oczywiscie nie musi) prowadzic do zanizania standardow szkolenia (po to by zarobic na zycie).

Przemo_C napisał/a:
Coś mi się wydaje, że pokutuje w nas trochę mentalność rodem z PRL, tylko biedny może być uczciwy, najlepiej mieszkać z mamą i mieć kota.

Pelna zgoda - takie podejscie to chore podejscie.

Mania

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz