Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Biedni i bogaci czyli o różnicach w pojmowaniu świata?

Wojtek A. Filip - 07-12-2012, 20:05
Temat postu: Biedni i bogaci czyli o różnicach w pojmowaniu świata?
Hej.
Znalazłem ciekawy materiał pokazujący w interesujący sposób proste zależności pomiędzy postrzeganiem rzeczywistości przez osoby "biedne" i "bogate".
Osobiście odnajduję tam sporo analogii typowo nurkowych gdzie biednych zamieniłbym z nurkowymi "jakoś to będzie", a bogatych z "mam swoje cele nurkowe i wiem, że sam muszę do nich dążyć".

Oczywiście każdy postrzega wszystko jak mu się podoba.
Zanim osoby, które zawsze wiedzą co myślę, albo szukające jakiegoś drugiego czy piątego dna coś skrobną, spieszę wyjaśnić, że myślę dokładnie to co napisałem powyżej.
Poniżej obszerne fragmenty materiału opartego na badaniach portalu Business Insider, czyli o różnicy w postrzeganiu życia przez przeciętnych i bogatych w 21 punktach.

Materiał pochodzi ze strony www.natemat.pl
Cytat:
1. Dla biednych źródłem wszelkiego zła są pieniądze. Według bogaczy źródłem zła są bieda i ubóstwo. Siebold w swojej książce pisze: "Przeciętna osoba na skutek prania mózgu wierzy, że bogaci ludzie albo mają farta albo są nieuczciwi".

2. Według biednych egoizm to wada, według bogatych – cnota. Bogaci chcą dbać o siebie, więc zarabiają. Według klasy średniej jest to zjawisko negatywne, ale autor książki przekonuje: "Jeśli nie jesteś w stanie zadbać o siebie, nie masz pozycji do zadbania o innych. Nie możesz dać czegoś, czego nie masz".

3. Biedni czekają, aż bogactwo samo do nich przyjdzie. Bogaci odwrotnie – są aktywni, bo wiedzą, że trzeba pracować, by zarobić.

4. Przeciętni są przekonani, że studia prowadzą do bogactwa. Bogaci twierdzą, że do dobrobytu doprowadziła ich specjalizacja.

5. Biedni patrzą w przeszłość i wspominają: "kiedyś było lepiej". Bogaci w tym czasie patrzą w przyszłość.

6. Przeciętni patrzą na pieniądze przez pryzmat emocji. Bogaci myślą o nich logicznie. Siebold podkreśla, że dla bogatych pieniądze są jedynie narzędziem.

7. Przeciętni zarabiają wykonując pracę, której nie kochają. Bogaci zarabiają na swojej pasji. Autor książki wskazuje, że dla przeciętnych ludzi bogacze mogą jawić się jako pracoholicy. W rzeczywistości jednak robią oni to, co kochają i dlatego poświęcają na to tak dużo czasu. I dlatego odnoszą takie sukcesy.

8. Przeciętni mają niskie oczekiwania, żeby się nie rozczarować. Bogaci lubią wyzwania i mają duże wymagania. Również wobec siebie.

9. Biedni są przekonani, że trzeba COŚ zrobić, by się wzbogacić. Bogaci zaś wierzą, że musisz być KIMŚ, by zarabiać duże pieniądze. Ten dość niejasny punkt Siebold wyjaśnia następująco: "Gdy masy są skupione na zrobieniu czegoś i uzyskaniu z tego natychmiastowego efektu, bogaci uczą się, rozwijają z każdym doświadczeniem, złym lub dobrym. Wiedzą przy tym, że nagrodą za to będzie człowiek sukcesu, który na koniec będzie generował powalające wyniki".

10. Przeciętni wierzą, że trzeba najpierw mieć pieniądze, by potem je mnożyć. Bogaci do tego używają, po prostu, pieniędzy innych. Według Siebolda łączy się to z pewną odwagą: bogacze nie boją się korzystać z cudzych pieniędzy do mnożenia gotówki.

11. Zdaniem przeciętnych rynkami kierują logika i strategia. Bogaci mają zaś świadomość, że tak naprawdę rynkami rządzą dwie emocje: chciwość i strach. To na nich finansiści opierają swoje inwestycje. "Wiedza o tej stronie ludzkiej natury i jej przełożenia na biznes daje bogatym strategiczną przewagę nad innymi" – czytamy w "BI".

12. Przeciętni żyją ponad stan. Bogaci wydają mniej niż zarabiają.

13. Przeciętni uczą swoje dzieci, jak przetrwać. Bogaci uczą je, jak zostać bogatym.

14. Przeciętni pozwalają, by pieniądze ich stresowały. Bogaci znajdują spokój w swoim bogactwie. Jak to wytłumaczyć? Zależność jest prosta i odnosi się do punktu pierwszego – przeciętni uważają zarabianie pieniędzy za zło konieczne, niezbędne do przedłużenia życia. Bogaci zaś uznają bogactwo za wyzwolenie, dające spokój umysłu.

15. Przeciętni wolą rozrywkę od edukacji. Bogaci odwrotnie – przedkładają naukę nad rozrywkę. I nie kłóci się to z wcześniejszą tezą, według której dla bogaczy studia nie są aż tak ważne. Nie chodzi bowiem o edukację formalną, a "docenienie potęgi uczenia się długo po skończeniu studiów" – twierdzi Siebold. Według niego, pierwsze, co rzuca się w oczy w domu bogacza, to książki pokazujące jak odnieść sukces. "Klasa średnia czyta zaś powieści, tabloidy i magazyny rozrywkowe".

Zobacz też: Najbogatsza kobieta świata ma kopalnię pieniędzy. Zarabia 598 dolarów na sekundę

16. Przeciętni uważają bogatych za snobów. A bogaci chcą po prostu otaczać się ludźmi, którzy myślą podobnie do nich. Ta różnica wynika również z punktu 1, czyli podejścia do pieniędzy. Siebold dodaje też, że uznawanie bogaczy za snobów to sposób, w jaki klasa średnia poprawia swoje samopoczucie i usprawiedliwia swój wybór bycia przeciętnym.

17. Dla przeciętnych najważniejsze jest oszczędzanie. Dla bogatych – zarabianie. Bogacze wolą skupiać się na tym, co mogą zyskać, podejmując ryzyko, niż na tym, co mogą zaoszczędzić. Klasa średnia zaś przez to, że tak bardzo zajmuje się oszczędzaniem, nie dostrzega wielkich szans na wzbogacenie się.

18. Przeciętni bardzo ostrożnie posługują się pieniędzmi. Bogaci wiedzą zaś, kiedy podjąć ryzyko. Ci, którzy mają pieniądze, nie boją się tracić – co zdarza im się całkiem często – bo wierzą, że potem i tak zarobią więcej.

19. Biedniejsi uwielbiają wygodę. Bogaci odnajdują komfort w niepewności. Zarobienie wielkich pieniędzy zazwyczaj wiąże się z wielkim ryzykiem – którego klasa średnia nie chce podejmować, bo jej "fizycznym, psychologicznym i emocjonalnym celem jest wygoda". Światowcy zaś wiedzą, że dorobienie się bogactwa nie jest łatwe, a wygoda bywa niszcząca – bo prowadzi do lenistwa. Dlatego bogaci szybko uczą się, jak czuć się komfortowo w stanie niepewności.

20. Przeciętniacy nigdy nie łączą w myślach zdrowia i pieniędzy. Bogaci wiedzą, że pieniądze mogą uratować ich życie. "Gdy klasa średnia martwi się o służbę zdrowia lub opiekę medyczną w swojej firmie, bogacze po prostu korzystają z elitarnych instytucji medycznych" – mówi Siebold w "BI". Płacąc składki w takich zdrowotnych superorganizacjach, bogacze mają 24-godzinny dostęp do wszelkich usług medycznych.

21. Przeciętni wierzą, że trzeba wybrać między byciem bogatym, a posiadaniem wspaniałej rodziny. Bogaci wiedzą, że można mieć to wszystko naraz.




Warto odwiedzić stronę źródłową natemat.pl -> klik gdzie jak zwykle w wypadku tego typu materiałów toczy się dyskusja...


Pozdrawiam,
Wojtek
offshore - 07-12-2012, 21:06
Temat postu:
Ale co to znaczy byc bogatym?Ile trzeba zarabiac rocznie zeby byc uznanym za bogatego?
Wojtek A. Filip - 07-12-2012, 21:14
Temat postu:
ło boże... Rolling Eyes
Adam Jaworski - 07-12-2012, 21:53
Temat postu:
Jak wygląda procedura na zostanie bogatym? Smile

Dobra, wiem, nie o ten rodzaj zainteresowania Ci chodziło Smile Smile
Wojtek A. Filip - 07-12-2012, 22:07
Temat postu:
No dobra,
Pewnie i tak jakiś geniusz napisze zaraz coś w stylu biedny nigdy nie zrozumie bogatego, czy na odwrót Wink , więc podaję procedurę na bogactwo
Cytat:

Niestety, istnieje obawa, że odpowiedni tok myślenia to nie wszystko, by być bogatym. Choć według najbogatszego Polaka Jana Kulczyka by się wzbogacić wystarczy wcześniej wstawać i więcej pracować.

Sławek Hałka - 07-12-2012, 22:24
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Znalazłem ciekawy materiał pokazujący w interesujący sposób proste zależności pomiędzy postrzeganiem rzeczywistości przez osoby "biedne" i "bogate".
Osobiście odnajduję tam sporo analogii typowo nurkowych gdzie biednych zamieniłbym z nurkowymi "jakoś to będzie", a bogatych z "mam swoje cele nurkowe i wiem, że sam muszę do nich dążyć".

Analogie nieco metaforyczne. Smile
Bieda i bogactwo finansowe to rzecz względna. Niejeden biedny będzie czuł się bogatym i szczęśliwym. Niejeden bogaty będzie czuł się zbyt biednym i nieszczęśliwym.
Chyba nie porównywałbym wprost doskonałości finansowej do doskonałości nurkowej. W życiu nie zawsze "umiem więcej, jestem doskonalszy" przekłada się na pieniądze. Nie wszyscy też koniecznie pragną, aby im się to w ten sposób przekładało. Wielu ludzi dzięki swojej pasji i uporowi dokonało w życiu rzeczy niezwykłych, a niekoniecznie stali się przez to bogaci.
Może nie mieli czasu liczyć pięniędzy? Very Happy
Fox. - 07-12-2012, 22:37
Temat postu:
18. Przeciętni bardzo ostrożnie posługują się pieniędzmi. Bogaci wiedzą zaś, kiedy podjąć ryzyko. Ci, którzy mają pieniądze, nie boją się tracić – co zdarza im się całkiem często – bo wierzą, że potem i tak zarobią więcej.

Wojtek..

Jak ide gdzies bog wie sam jak gleboko i gdzie ..to gdzies tam i tak w oddali nawijaja mi sie w glowie slowa Tagore. Naprawde nieraz sie boje. Czy jest mi lepiej? Nieraz sie boje rozumiesz?
Kto mieczem walczy to od niego ginie. Fajne przyrownanie podales...

Pozdrawiam
Marcin Klimczuk - 07-12-2012, 22:40
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
No dobra,

Choć według najbogatszego Polaka Jana Kulczyka by się wzbogacić wystarczy wcześniej wstawać i więcej pracować.


Wojtek, proszę ... Smile
Wojtek A. Filip - 07-12-2012, 23:54
Temat postu:
Fox. napisał/a:
Jak ide gdzies bog wie sam jak gleboko i gdzie ..to gdzies tam i tak w oddali nawijaja mi sie w glowie slowa Tagore. Naprawde nieraz sie boje. Czy jest mi lepiej? Nieraz sie boje rozumiesz?
Kto mieczem walczy to od niego ginie.

Fox, no to mnie miło zaskoczyłeś - jakoś myślałem, że nikt tego nie wyłapie i będzie tylko o tym, że za mało/za dużo zarabiamy.

Teraz mi głupio Embarassed
Adam Frajtak - 08-12-2012, 08:50
Temat postu:
Wojtek,
Twój post jest niefortunny a zawarte w nim tezy błędne i prowadzą na manowce. Dzielenie świata na biednych bo słabych i niedostosowanych oraz szczęśliwych bogatych którym wszystko przychodzi łatwo to strasznie płytkie widzenie świata.
Sukces i szczęście oraz skuteczność życiowa nie zamieniają się wprost na ilość zł na rachunku w banku. Są osoby proaktywne skuteczne i zdeterminowane do osiągania wyznaczonych celów i przez całe swoje życie nie wzbogacają się wcale - Bo swoją energię poświęcają na prace społeczne i pomoc innym.

Ubóstwo niestety najczęściej jest wynikiem globalnych zależności na które pojedynczy ludzie nie mają żadnego wpływu natomiast taka sytuacja nie przekłada się na ogólny poziom szczęśliwości biednego społeczeństwa.

Polecam kultową pozycję 7 nawyków skutecznego działania Stephen Covey
7 nawyków skutecznego działania nazywana jest biblią współczesnego człowieka. Jeden z najbardziej wpływowych ludzi Ameryki wskazuje, jak kierując się wewnętrzną uczciwością, poszanowaniem innych, a przede wszystkim świadomością tego, co najważniejsze doprowadzić do erupcji własnych możliwości i tworzyć synergię, oznaczającą zwielokrotnione efekty wspólnych działań. Wypracowanie owych siedmiu nawyków prowadzi do twórczych zmian wewnętrznych, kształtowania trwałych relacji z innymi, inspirującego przywództwa na poziomie osobistym, interpersonalnym i menedżerskim. Swoje tezy autor ilustruje barwnymi, wiarygodnymi przykładami zaczerpniętymi z własnych doświadczeń.

Podsumowując post nie przypadł mi do gustu, pieniędzmi się brzydzę a cytowanie J. Kulczyka jest nietrafione bo gdyby nie służby specjalne, wałki gospodarcze i inne ciemne sprawki wielu tego typu "biznesmenów" choćby wstawało bardzo wcześnie rano nie osiągnęłoby nic więcej poza lepszym miejscem na więziennym spacerniaku.
Paweł Boruta - 08-12-2012, 09:31
Temat postu:
Adam, bardzo trafne podsumowanie salut
Wojtek A. Filip - 08-12-2012, 09:52
Temat postu:
Czyli jednak się nie pomyliłem ?
Adam, naprawdę przeczytałeś ten post myśląc o biednych i bogatych Sad ?

Odnajduję w tym ciekawą prawidłowość: napisz cokolwiek, co zawiera w składzie elementy ważkich spraw, a czytający pokaże ci co tak naprawdę go interesuje...
Adam Frajtak - 08-12-2012, 10:00
Temat postu:
przeczytałem dokładnie i dosłownie to co napisałeś/cytowałeś i tylko do tego się odniosłem. Jeżeli miałem się doszukać 2 czy 5 dna to sorry nie szukałem ich więc może mi coś umknęło Mr. Green
Tomasz Wciórka - 08-12-2012, 10:02
Temat postu:
moim zdaniem czlowiek jest bogaty wtedy gdy ma CZAS na przyjemnosci, hobby itp. niezaleznie od zasobnosci portfela
offshore - 08-12-2012, 11:15
Temat postu:
Kulczyk Polskiego Nurkowania....buahahahahaaaaa
Przemek Mościcki - 08-12-2012, 12:00
Temat postu:
Abstrahując od artykułu (w sumie to streszczenie książki Roberta Kiyosaki ‘Bogaty Ojciec Biedny Ojciec), który można interetować na inne pola i się z nim zgadzać lub nie, zaskoczyły mnie bardziej niektóre komentarze:

@Adam napisałeś:
1. „Są osoby proaktywne skuteczne i zdeterminowane do osiągania wyznaczonych celów i przez całe swoje życie nie wzbogacają się wcale - Bo swoją energię poświęcają na prace społeczne i pomoc innym.”

Jak to się nie wzbogacą Shocked ? Właśnie bardzo się wzbogacą o walutę, o którym im chodzi (a nie jest nąm tutaj pieniądz, a inne wartości do których dążą). Przecieństwem będzie ‘biedny’ Waldek, który chciałby zmienić świat i komuś pomóc, ale od jutra bo dzisiaj grają kolejny odcinek Złotopolskich.

2. „Ubóstwo niestety najczęściej jest wynikiem globalnych zależności na które pojedynczy ludzie nie mają żadnego wpływu”

Podróżowałem po bardzo biednych krajach. Zawsze znajduje się tam ktoś, kto zamiast pracować od 8 do 16 jak koledzy, bierze dodatkową fuchę i zarabia więcej (oczywiście poza totalnym wyzyskiem gospodarczym, gdzie nie jest to możliwe, ale w Europie to nam na pewno nie grozi).

3. "Stephen Covey jako Jeden z najbardziej wpływowych ludzi Ameryki, który napisał biblią współczesnego człowieka”? Proszę Cię. Z całym szacunkiem dla niego (swego czasu przeczytałem większość jego książek jak również innych pozycji ‘motywacyjnych’ z USA) – jest to jeden z wielu, więc nie gloryfikujmy go w ten sposób. Np. Anthony Robbins, Richard Bandler biją go na głowe jakiekolwiek kryterium przyjmiesz.

4. I Najciekawsze „pieniędzmi się brzydzę a cytowanie J. Kulczyka jest nietrafione bo gdyby nie służby specjalne, wałki gospodarcze i inne ciemne sprawki wielu tego typu "biznesmenów" choćby wstawało bardzo wcześnie rano nie osiągnęłoby nic więcej poza lepszym miejscem na więziennym spacerniaku.”

Rozumiem, że można u Ciebie zapłacić za kurs w barterze (bo pieniądzem się brzydzisz) czyli np. w ziemniakach lub ‘rurach stalowych krętych bez zatyczek’, jeśli ktoś wyrabia coś tak egzotycznego? cyclops

A wracając do Kulczyka czy Kowalskiego: Czy naprawdę myślisz, że w Polsce nie da się zarobić więcej poświęcając na pracę więcej czasu? Nie mówię o fortunie, ale o naszym osobistym bogactwie, czyli zarabianiu więcej w tym roku, niż w zeszłym?
Grotto8 - 08-12-2012, 12:04
Temat postu:
"Jestem ślusarzem, zarabiam ponad dwa tysiące, moja żona na poczcie zarabia ponad tysiąc pięćset. Mamy dwójkę cudownych zdrowych dzieci, mieszkanie w bloku po dziadkach, Panie świeć nad ich duszami, dwa duże pokoje i widna kuchnia. Mamy dziesięcioletniego Peżota, co prawie się nie psuje. Razem z żoną i dzieciakami mamy swoje pasje, ja nurkuję, żona szydełkuje, a dzieciaki chodzą na tańce... Planujemy dziecko, bo... tak z potrzeby...
Żeby tylko zdrowie było, bo nic więcej nie potrzeba..."

"Jestem założycielem firmy transportowej, obroty trzy i pół miliona rocznie. Co z tego, koszty pożerają wszystko, samochody w leasingu, pensje kierowcom już za dwa miesiące zalegam, trzy sprawy w rejonowym o nieterminowość dostawy... ręce opadają. Tydzień temu zadzwoniła żona, że odchodzi. Potem zadzwonił mój adwokat, że odchodzi razem z nią. Kiedyś nurkowałem, ale czasu nie ma teraz na nic. Ostatnio syn prosił, żebym się z nim pobawił nową kolejką, niestety miałem spotkanie z kontrahentem. Kontrakt podpisałem, reszta bez zmian"


P.S.
Jak by ktoś chciał, to mogę przetłumaczyć na język nurkowy...
Monika - 08-12-2012, 12:11
Temat postu:
Grotto8 napisał/a:

P.S.
Jak by ktoś chciał, to mogę przetłumaczyć na język nurkowy...


Ja poproszę.
Przemek Mościcki - 08-12-2012, 12:41
Temat postu:
To jest historia tego ślusarza po 10 latach. Chciał kupić reba i założył firmę transportowa
Lukciu - 08-12-2012, 13:27
Temat postu:
Mnie się ten tekst bardzo podoba. Wojtek, dziękuje Smile

Rożnice w sposobie myślenia i postrzegania ludzi są fascynujące.

Co do tekstu - ciekawe jest pytanie: czy przy tak zredagowanym tekście jest szansa aby interpretować przekaz poprawnie i jedynie słusznie? Jaki przekaz tam jest? Czy jest on prawdziwy? Jak można sprawdzić wiarygodność tekstu skoro nie można być jednocześnie bogatym i biednym? A może to jedynie narzędzie stworzone w określonym celu? W końcu, na logikę, wszyscy na raz nie możemy być bogaci. ROTFL Smile

Adam Frajtak napisał/a:
Podsumowując post (.....) cytowanie J. Kulczyka jest nietrafione bo gdyby nie służby specjalne, wałki gospodarcze i inne ciemne sprawki wielu tego typu "biznesmenów" choćby wstawało bardzo wcześnie rano nie osiągnęłoby nic więcej poza lepszym miejscem na więziennym spacerniaku.


Adam,
własnie, tekst jest ciężki i dobrze napisany. Również dajesz się wciągnąć w wir skojarzeń i suma summarum widzisz jakieś tam dno. Dno którego być może byś nie zobaczył gdybyś nie przeczytał punktów powyżej. Zauważ: 'Wcześniej wstawać dłużej pracować' jest sposobem na bogactwo dla J. Kulczyka'. - gdzie jest napisane że 'Kowalski' wstając wcześniej i pracując więcej osiągnie tyle co Kulczyk? (sic!) Jeśli nawet... Facet przecież może twierdzić co chce, może wierzyć w to co chce i mógł być tez i sarkastyczny w tej wypowiedzi. Można się zapytać nawet prościej - dlaczego czytając tekst nie wpadamy na pomysł iż powołanie się na Kulczyka jest jedynie próbą uwiarygodnienia tekstu przez tzw 'autorytet'?

Staram się mieć szalony dystans do takich 'psychologicznych' tekstów ponieważ zawsze wierzę iż nie piszą ich amatorzy. Smile

Lukasz.
Wojtek A. Filip - 08-12-2012, 16:39
Temat postu:
Łukasz, pozaszablonowe myślenie cechuje osoby nie obawiające się siebie, ale to pewnie dla Ciebie nic nowego 8) . Fajnie jest wiedzieć, że takich osób jest więcej.


Wychodząc poza schemat dużo łatwiej jest znaleźć te cechy człowieka, które ukrywamy, lub nadmiernie eksponujemy żeby przykryć inne.
Na tym opiera się moja praca z tymi, których mam przyjemność szkolić.
Nie uczę s-drilla, ale próbuję wkomponować "esa" w danego człowieka tak, żeby sobie nawzajem nie przeszkadzali i... tajemniczym sposobem ktoś zapamiętuje te wszystkie detale, ma super pływalność, kręci zaworami, czy działa idealnie w zespole.
To co myśli o tym uczący się, zazwyczaj zamyka się w tym, że naraz mówi: wow - pływam do tyłu! Nie dopuszcza do siebie tego, że zawsze pływał, tylko obawiał się wyeliminować równoczesne pływanie do przodu. Więc ogłasza mnie super instruktorem, a ja jego super uczniem i jest super Rolling Eyes .

Pozdrawiam,
Wojtek


PS.
Pozaszablonowe myślenie niestety nie sprawdza się w wypadku automatów - siedzę od 2 godzin nad takimi dwoma i nijak nie umiem rozgryźć o czym myślą Wink
slawek290 - 08-12-2012, 20:27
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Podsumowując post nie przypadł mi do gustu, pieniędzmi się brzydzę a cytowanie J. Kulczyka jest nietrafione bo gdyby nie służby specjalne, wałki gospodarcze i inne ciemne sprawki wielu tego typu "biznesmenów" choćby wstawało bardzo wcześnie rano nie osiągnęłoby nic więcej poza lepszym miejscem na więziennym spacerniaku.


pani kulczyk dorobiła się kasy na imporcie z chin . Dzięki temu pozbawiła pracy ileś tysięcy ludzi w Polsce . Fajnie że nie zapłaciła podatków w kraju w którym zarabiała pieniądze tylko wolała się przeprowadzić do innego kraju , aby tam płacić podatki .
" Urwa " ale filantropia
Średnie cło na towary importowane z kraju miski ryżu to około 7 % Laughing .
Daniel Kowalski - 08-12-2012, 20:38
Temat postu:
Zobaczcie jeszcze to. Pomaga przewartościować sobie w głowie pewne gówniane problemy Wink

http://www.youtube.com/watch?v=fxyhfiCO_XQ
Jarek Andrzejewski - 08-12-2012, 20:43
Temat postu:
slawek290 napisał/a:
/.../dorobiła się kasy na imporcie z chin . Dzięki temu pozbawiła pracy ileś tysięcy ludzi w Polsce/.../


ale ileś tysięcy ludzi w Polsce kupiło coś tańszego. Są zawsze 2 strony medalu...
Marcin Klimczuk - 08-12-2012, 21:14
Temat postu:
slawek290 napisał/a:


pani kulczyk dorobiła się kasy na imporcie z chin . Dzięki temu pozbawiła pracy ileś tysięcy ludzi w Polsce . Fajnie że nie zapłaciła podatków w kraju w którym zarabiała pieniądze tylko wolała się przeprowadzić do innego kraju , aby tam płacić podatki .
" Urwa " ale filantropia
Średnie cło na towary importowane z kraju miski ryżu to około 7 % Laughing .


znałem paru chłopaków, którzy w połowie lat `90 stracili robotę bo chcieli ją wykonywac dobrze, naiwnie wierzyli w jakies ideały i głupio ufali, że mogą nie reagowac na różne naciski z góry bo państwo stoi za nimi. Jeden zaginął w drodze do roboty, ciała do tej pory z tego co wiem nie odnaleziono, miał 29 lat. Miałem nic nie pisac ale jak zobaczyłem wypowiedź pana K. o wczesnym wstawaniu to poszedłem poszukać jakiegoś nervosolu ...
slawek290 - 08-12-2012, 21:37
Temat postu:
http://manager.money.pl/ludzie/portrety/artykul/jan;kulczyk;tajemniczy;biznesmen,23,0,145175.html

Tutaj rzeczywiście widać że " pracą ludzie się bogacą " i że wczesne wstawanie to jest to salut
piotrkw - 08-12-2012, 22:40
Temat postu:
Cytat:
ale ileś tysięcy ludzi w Polsce kupiło coś tańszego. Są zawsze 2 strony medalu...


Tak masz rację trend do kupowania tanio jest nieodparty . Ciekawe że te same osoby, owoce swojej pracy chciałyby sprzedać jak najdrożej , no bo inni moga robic tanio , ale nie one , co najwyżej mogą tanio kupować . Wink Wink
Adam Frajtak - 08-12-2012, 23:27
Temat postu:
Dla mnie szukanie wrodzonych predyspozycji do bycia bogatym i ułomności powodujące naturalną przynależność do biednych to taki sam poziom "poważnych badań naukowych" jaki osiągnęły badania organizacji Ahnenerbe. Takie "teorie" jak zachowują i widzą rzeczywistość bogaci a jak biedni to takie nowe wydanie mierzenia obwodu głów w celu udowodnienia wyższości jednej rasy nad drugą. Celem Ahnenerbe było udowodnienie nazistowskich teorii o wyższości rasy aryjskiej przez badania historyczne, etnograficzne, antropologiczne i archeologiczne. Przeczytałem oczywiście posty kolegów i zdania nie zmieniam. Cały wątek jest niesmaczny razem z jego tytułem
Marcin Tracz - 09-12-2012, 01:44
Temat postu:
Ja uważam się za bogatego! Bo mam dwie wspaniałe córki i nic na chwilę obecna moijego zdania nie zmieni. Pieniądze były, są i jak zdrowie pozwoli, to z odrobiną chęci zawsze jakieś się znajdą. Zdrowie jest najważniejsze, bo nic tak jak zdrowie nie cieszy i nic nie smuci tak bardzo przy jego braku. Reszta jest mniej ważna...

Zdrówka życzę Very Happy
Kulczyk - 09-12-2012, 06:13
Temat postu:
Cytat:
Pozaszablonowe myślenie niestety nie sprawdza się w wypadku automatów - siedzę od 2 godzin nad takimi dwoma i nijak nie umiem rozgryźć o czym myślą


Bo to pewnie moje automaty 8)

Cytat:
Kulczyk Polskiego Nurkowania


Dobre Very Happy
Marcin Starzykowski - 09-12-2012, 08:28
Temat postu: Re: Biedni i bogaci czyli o różnicach w pojmowaniu świata?
A mnie się wydaje że świat nie dzieli się na biednych i bogatych. Dzieli się na bardziej
i mniej sprytnych. Są tacy którzy chcą coś robić, i nie boją się podjąć ryzyka.
Są też tacy którzy wolą standardowe 8-16 + plazma 43" na kredyt.

Dodatkowo dochodzi tu czynnik szczęścia. Wink Kiedyś prowadząc własną działalność
doszedłem do wniosku, że cokolwiek by się robiło - zawsze złamało się jakiś
przepis. Szczęście polega na tym że nikt tego nie zauważył Wink
MaRkY - 09-12-2012, 09:29
Temat postu:
jeśli to co robisz jest Twoją pasją i wkładasz w to całe swoje serce, przy okazji zachowujesz otwartość na szanse, które są obok, pieniądze traktujesz jako środek a nie jako czynnik płatniczy i masz przy tym szczęście.

Możesz osiągnąć sukces, ale przy okazji mamy turbulentne otoczenie, które nie lubi efektu inercji i wymaga szybkich reakcji.

A jeśli chodzi o biednych i bogataych to polecam całą serię bogaty ojciec i biedny ojciec.
Oraz zgłębienia tematu inteligencji finansowej Smile
pawelw - 09-12-2012, 16:45
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
"biznesmenów" choćby wstawało bardzo wcześnie rano



oni wstają zawsze prze 6.00, bo po tej godzinie ABW, CBŚ lub policja włażą do domów Very Happy
Tomek Płociński - 09-12-2012, 16:54
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Cały wątek jest niesmaczny razem z jego tytułem


salut salut salut
Monika - 09-12-2012, 18:30
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Dla mnie szukanie wrodzonych predyspozycji do bycia bogatym i ułomności powodujące naturalną przynależność do biednych to taki sam poziom "poważnych badań naukowych" jaki osiągnęły badania organizacji Ahnenerbe. Takie "teorie" jak zachowują i widzą rzeczywistość bogaci a jak biedni to takie nowe wydanie mierzenia obwodu głów w celu udowodnienia wyższości jednej rasy nad drugą. Celem Ahnenerbe było udowodnienie nazistowskich teorii o wyższości rasy aryjskiej przez badania historyczne, etnograficzne, antropologiczne i archeologiczne. Przeczytałem oczywiście posty kolegów i zdania nie zmieniam. Cały wątek jest niesmaczny razem z jego tytułem


Dla mnie ten wątek jest bez znaczenia, nie wydaje mi się ani szczególnie ciekawy ani pouczający. Wiekszość tez z cytowanego artykułu jawi mi sie jako oczywiste. Zaskakuje mnie natomiast, Adam, Twoja bardzo gwałtowna reakcja. A zwłaszcza powyższe porównanie. Takie porównie z powodów historycznych jest tekstem zamykającym dyskusję. To nie argument tylko emocjonalne przekierowanie na coś co miażdżąca większość ludzi uzna za synonim zła.

Kłopot w tym, że zamieniłeś skutek z przyczyną. W cytowanym artykule nie ma słowa o naturalnych, antropologicznych predyspozycjach do bycia bogatym. Jest następcze pokazanie różnic w myśleniu deklarowane przez ludzi o różnym poziomie zamożności. I wydaje się raczej, że celem takiego zestawienia, jest coś w rodzaju wskazówki "popracuj nad sposobem, w jaki myślisz i postrzegasz świat bo masz na to wpływ, a co za tym idzie masz wpływ na to, czy jesteś bogaty czy biedny". Nie wnikam czy taka wsazówka ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością ale jej wydźwiek na pewno jest inny niż "jesteś biedny to trzeba Cię eksterminować" a do tego sprowadzałoby się Twoje porównanie.

pozdrawiam
Monika
Tomek Płociński - 09-12-2012, 19:57
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Hej.
Znalazłem ciekawy materiał pokazujący w interesujący sposób proste zależności pomiędzy postrzeganiem rzeczywistości przez osoby "biedne" i "bogate".
Osobiście odnajduję tam sporo analogii typowo nurkowych gdzie biednych zamieniłbym z nurkowymi "jakoś to będzie", a bogatych z "mam swoje cele nurkowe i wiem, że sam muszę do nich dążyć".


IMHO nie ma żadnych analogii w dążeniu do uzyskania sukcesu finansowego oraz do bycia dobrym nurkiem.
Chcąc zostać bogaczem trzeba być bezwzględnym egoistą.
Chcąc być dobrym nurkiem trzeba umieć współpracować z ludźmi a nie tylko umieć ich wykorzystywać Razz
Przemek Mościcki - 09-12-2012, 20:13
Temat postu:
Dyskusja nabrała rozpędu i żyje własnym życiem – podobnie jak z polityka, gdzie na początku jest jakaś idea, a później powieść wielowątkowa.

Rozpoczęło się od "biednych" i "bogatych" (użyte w apostrofach, które miały być nurkowymi „jakoś to będzie” i „mam swoje cele nurkowe i wiem, że sam muszę do nich dążyć”) i miałobyć (z tego co zrozumiałem) o analogiach nurkowych, a dowiedzieliśmy się, że ślusarze zawsze są szczęśliwi cheers , nikt nie lubi Kulczyka king (i pewnie te osoby nie jeżdżą autostradą a2 i nie korzystają z usług jego setki innych firm pale ), poznaliśmy historię nazizmu i wyższości rasy aryjskiej farao , zniesmaczyli się niektórzy forumowicze scratch , Mateusz Kulczykowski został Kulczykiem polskiego nurkowania santa i aby dużo zarobić trzeba wstawać o 6, bo później to już tylko przyjeżdża AWB i agent Tomek cat cat cat .

Popatrzmy na tę szklankę, jak na w połowie pełną, a nie w połowie pustą. Dyskusja przebiegła nie najgorzej, nie było o trotylu shakng2 (który być może był, ale jeżeli był to nie wiadomo czy w zamierzonym celu, który mógł być lub nie, albo go nie było) ani o końcu świata 21 grudnia 2012, do którego podobno wiele osób się przygotowuje, zwłaszcza majowie, którym - według niektórych - skończył się kalendarz. Twisted Evil

Jak widać w załączonym wątku, wszyscy mówimy tym samym językiem, ale każdy z nas ma na myśli co innego. Ludzki mózg i komunikacja są bardzo skomplikowanym tematem – może łatwiej byśmy się wszyscy porozumieli latarkami pod wodą? clown

Pozdrawiam i miłego wieczoru.
Przemek
Jarek Andrzejewski - 09-12-2012, 20:15
Temat postu:
Tomek Płociński napisał/a:
Chcąc zostać bogaczem trzeba być bezwzględnym egoistą.
Chcąc być dobrym nurkiem trzeba umieć współpracować z ludźmi a nie tylko umieć ich wykorzystywać Razz


hmm, ja tu widzę sprzeczność. Żeby zarobić w ustroju, gdzie panuje wolność gospodarcza trzeba przekonać ludzi, by zechcieli wydać swoje pieniądze na nasze produkty. Wykorzystani klienci raczej nie wrócą.

I dopisek: Leszek Czarnecki nie jest bogaczem czy nie jest nurkiem? Smile
Przemek Mościcki - 09-12-2012, 20:35
Temat postu:
Kilka przykładów gości, co zrobili coś z niczego według zasady ‘od zera do divemastera’:

Świat:
Mark Zuckerberg – Facebook
Reid Hoffman – Linkedin (ten to miał szczęście, nawet przystojny nie był Laughing )
Jack Dorsey – Twitter

Polska:
Rafał Agnieszczak – Fotka.pl i kilkadziesiąt innych spółek zoo
Michał Brański – Grupa 02
Maciej Popowicz – Nasza klasa

Oczywiście zaraz będzie, że fuks i tyle. Wracając do tematu biznesu (który z tego co zrozumiałem, nie był tematem tego wątku) pewnie szczęście jest niezbędne, ale nikt nie widzi elementów, które takie osoby powtarzają: krew, pot i łzy zawsze uczestniczą w jakimkolwiek sukcesie. Podane powyżej osoby są ekstremalnie młode, bez kontaktów ze służbami, z ‘normalnych rodzin, gdzie nie uprawiały zawodu „syn” i jakoś im się udało’.
Tomek Płociński - 09-12-2012, 22:49
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Leszek Czarnecki nie jest bogaczem czy nie jest nurkiem?

Jarek tym jednym pytaniem zburzyłeś mój światopogląd Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Jak dla mnie EOT

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz