Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Bezpiecznie na nurkowanie i nie tylko

Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 11:28
Temat postu: Bezpiecznie na nurkowanie i nie tylko
Ciągle przyczyną większości wypadków jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków, albo przekraczanie dozwolonej prędkości.

Poniżej zestawienie filmów z sytuacji wypadkowych. Pochodzą one głównie zza naszej wschodniej granicy, co nie zmienia faktu, że pokazane sytuacje zdarzyć się mogą niemal wszędzie.
Warto poświęcić czas na oglądnięcie tego zestawienia i wyciągnięcie wniosków, które mam nadzieję pozwolą na bezpieczniejsze poruszanie się po drogach.

To, że staram się jeździć bezpiecznie, niestety nie oznacza, że jestem bezpieczny na drodze - uczmy się przewidywać - bywa, że zaskakiwani jesteśmy w zdawać by się mogło bezpiecznych miejscach (np. 37:40"). Zerknijcie też jak nieobliczalni mogą być pijani (i nie tylko) przechodnie.




Bezpiecznej jazdy,
Wojtek
Jarek Andrzejewski - 04-01-2013, 12:15
Temat postu:
Świetny zbiorek.

Większość przypadków to po prostu skutki jazdy z szybkością zdecydowanie powyżej umiejętności, ale np. żeby uniknąć wypadku w 4:11 wystarczyło nie "wisieć na d*" poprzednikowi

To co mnie (nomen omen Smile ) uderzyło: mało kto się zatrzymywał po kolizji, nawet jej uczestnicy jechali dalej.
W 55:12 jest fajna scenka dla nie lubiących "korkoomijaczy".
W 59:07 jest potwierdzenie zasady, żeby najpierw zabezpieczyć auto, zanim podejmie się jakąś akcję.
1:03:26 - jak się ścigasz katamaranem z jednośladem, to pamiętaj, żeś szerszy Smile
1:04:17 - jedyne w swoim rodzaju, podobnie jak 1:08:42
1:07:54 - nie oszczędzajmy na myciu szyb...
1:09:16 - typowy błąd skręcających w prawo
Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 14:40
Temat postu:
Mnie włosy stanęły dęba przy kobiecie ciągnącej na sankach dziecko przez oblodzoną drogę. Kompletnie brak zainteresowania małym pasażerem, który w pewnym momencie spadł - niemal na środku jezdni - szczęśliwie nadjeżdżający z naprzeciwka kierowca zaczął hamować odpowiednio wcześnie.

Od pewnego czasu zastanawiają mnie liczne protesty mające wyrazić niechęć do zwiększonej ilości fotoradarów mających się pojawić na naszych drogach.
Czy to aby nie jest tak, że wystarczy jechać wolniej i takie radary możemy całkowicie ignorować scratch ?
Jarek Andrzejewski - 04-01-2013, 15:18
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Od pewnego czasu zastanawiają mnie liczne protesty mające wyrazić niechęć do zwiększonej ilości fotoradarów mających się pojawić na naszych drogach.
Czy to aby nie jest tak, że wystarczy jechać wolniej i takie radary możemy całkowicie ignorować scratch ?


prędkość nie zabija sama z siebie i chyba jest drobna różnica (dla człowieka, bo nie dla fotoradaru) czy na drodze jest ubity śnieg czy środek słonecznego lata...
Dlatego też uważam FR za "pójście na łatwiznę", a jeśli weźmie się pod uwagę zaplanowanie wpływów z FR w budżecie państwa i przykłady gmin, które je stosowały, to trzeba dużo dobrej woli, żeby wierzyć, że celem jest zapewnienie bezpieczeństwa...

Warto przypomnieć też opinię jednego z popularnych polityków na temat FR Smile

Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 15:55
Temat postu:
Jarek,
Czy jeżeli jedziesz przez jakąś wioskę, i masz ograniczenie do 50km/h, a przy szkole dodatkowo zwolnisz do 40 - to zasilisz jakiś budżet gminy?
Kto płaci mandaty w związku z ustawionymi fotoradarami - kierowcy jeżdżący bezpiecznie, czy może "specjaliści", którzy wiedzą co robią i grzeją ile się da, bo przecież są najlepsi? Bezwładność FR to 10km/h - co daje możliwość zwiększenia prędkości, ale to pewnie za mało scratch ? Z jaką prędkością taki wiejski sportowiec chciałby przelatywać przez okoliczne skrzyżowania?


Patrzę na to tak: jestem kierowcą, nie chcę nikogo zabić, byłoby super gdyby inni kierowcy myśleli tak samo. Są ograniczenia prędkości - staram się do nich stosować (święty nie jestem Embarassed ) w terenie zabudowanym nie przekraczam 50km/h, a jeżeli ruch pieszych jest duży to zwalniam jeszcze bardziej - przecież mogą chcieć wejść na przejście, a ja wolę wyhamować w porę.

Faktem jest, że ustawienie niektórych znaków ograniczających prędkość jest co najmniej dyskusyjne, ale nie stanowi problemu, dla kogoś, kogo celem jest bezpiecznie dojechać do celu ,a nie rozwinąć jak największą prędkość i wkurzać się dlaczego reszta jedzie tak wolno... Smile

W którym miejscu jest tu mowa o jakiś wpływach?
Wbrew temu co opowiada gość na filmie, drogi w kraju mamy coraz lepsze (wiem, bo po nich jeżdżę, a nie nad nimi latam Wink ).
No... chyba, że mamy znowu układ my i oni. Nas nic nie interesuje bo płacimy podatki, więc wymagamy bezdyskusyjnie wszystkiego, a oni powinni wymienić wszystkie drogi na autostrady w najbliższą sobotę Wink .



PS.
Jestem kompletnie apolityczny. Kiedy wróciłem do PL, ktoś kazał mi posłuchać kogoś w radio i powiedział, że to nasz prezydent. Byłem przekonany, że żartuje i... nie żartował. Mojej apolityczności nie zamierzam zmieniać.
Jarek Andrzejewski - 04-01-2013, 16:12
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Jarek,
Czy jeżeli jedziesz przez jakąś wioskę, i masz ograniczenie do 50km/h, a przy szkole dodatkowo zwolnisz do 40 - to zasilisz jakiś budżet gminy?


rzeczywiście, nie, ale zwolnię i bez FR

Wojtek Filip napisał/a:
Kto płaci mandaty w związku z ustawionymi fotoradarami - kierowcy jeżdżący bezpiecznie, czy może "specjaliści", którzy wiedzą co robią i grzeją ile się da, bo przecież są najlepsi?


nie mogę nie przyznać Ci racji. Raz mi FR błysnął i to w Człuchowie bodajże (a nie mam yanosika, CB i antyradarów), ale bezmandatowo, czyli zapewne przekroczenie było "wagi lekkiej".

Wojtek Filip napisał/a:
Z jaką prędkością taki wiejski sportowiec chciałby przelatywać przez okoliczne skrzyżowania?


ja w "przelatywaniu" widzę raczej inne problemy powodujące wypadki i kolizje niż prędkość:
- przelatywanie nie na zielonym
- przelatywanie na wprost pasem przeznaczonym do skrętu
- przelatywanie obok pojazdów, które zatrzymały się, bo miały powód (np. czerwone światło, pieszego albo choćby psa)

Wojtek Filip napisał/a:
/.../w terenie zabudowanym nie przekraczam 50km/h, a jeżeli ruch pieszych jest duży to zwalniam jeszcze bardziej


hmmm, mi się zdarza np. po Wisłostradzie jeździć szybciej, więc szczerze podziwiam Smile

Wątki polistyczne już dalej pominę, bo już tylko na nas dwóch przypadają pewnie ze trzy poglądy, a jak się jeszcze ktoś dołączy... Smile
Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 16:29
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
- przelatywanie nie na zielonym
- przelatywanie na wprost pasem przeznaczonym do skrętu
- przelatywanie obok pojazdów, które zatrzymały się, bo miały powód (np. czerwone światło, pieszego albo choćby psa)

Aż chciałbym dopisać kilka przykładów pokrywających to co napisałeś, odkąd zamieszkałem w Warszawie uczestnictwo w ruchu drogowym nabrało całkowicie nowego wymiaru.
W pełni się z Tobą zgadzam.

Jarek Andrzejewski napisał/a:
hmmm, mi się zdarza np. po Wisłostradzie jeździć szybciej, więc szczerze podziwiam

Tu proponuję doświadczenie.
Ponad rok temu wymyśliłem, że będę jeździł z maksymalną prędkością wynoszącą 2tys. obr/min .
Trochę policzyłem. "Straty" w czasie dojazdu na odcinkach w PL są całkowicie pomijalne (i tak, jak zauważyłeś w innym wątku, trzeba się zatrzymać na kawę czy oglądanie okoliczności przyrody Smile ). Całkiem przy okazji zauważyłem różnica w spalaniu pomiędzy 140km/h, a 100km/h jest.

...ale najfajniejsze jest to, że teraz obserwuję ruch z innej perspektywy i dla samej tej obserwacji warto spróbować salut .
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Wątki polistyczne już dalej pominę

Gracias Senor.
Adam Frajtak - 04-01-2013, 16:36
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Czy to aby nie jest tak, że wystarczy jechać wolniej i takie radary możemy całkowicie ignorować scratch ?

Tak samo jak wystarczy zdelegalizować sprzedaż sprzętu nurkowego, zabronić wykonywania zawodu instruktora nurkowania i nałożyć ograniczenie w nurkowaniu do maks 3 m tylko w ABC i nie dłużej niż 30 sekund. I po problemie wzrost bezpieczeństwa że ho ho!
No i najważniejsze to rozpocząć proces ścigania instruktorów GUE bo wiadomo że ich nauka prowokuje to pokonywania barier a to może być niebezpieczne.
Bartosz Zaród - 04-01-2013, 17:01
Temat postu: Re: Bezpiecznie na nurkowanie i nie tylko
Wojtek Filip napisał/a:
Ciągle przyczyną większości wypadków jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków, albo przekraczanie dozwolonej prędkości.

Wojtku, moim zdaniem nie masz racji. Wypadek/kolizja spowodowany przekroczeniem prędkości jest wtedy jeśli jesteś w stanie wykazać że:
1. ograniczenie jest ustawione prawidłowo,
2. przy dopuszczalnej prędkości do wypadku by nie doszło,
3. ograniczenie prędkości i utrzymanie jej nie spowodowało by większej ilości wypadków/kolizji
4. kierowca miał umiejętności pozwalające mu panować nad pojazdem z prędkością, którą się poruszał,
5. stany pojazdów które uczestniczą w kolizji/wypadku są odpowiednie do poruszania się z prędkościami,
6. Nawierzchnia i inne okoliczności oraz nieprawidłowa obsługa drogi nie spowodowały lub nie przyczyniły się do kolizji.

Niestety ale w przypadku ponad godzinnego filmu który umieściłeś przypadków w których można by powiedzieć że zostały spowodowane przez przekroczenie prędkości jest dość mało żeby nie powiedzieć że mieszczą się na palcach jednaj dłoni ...

Najprostszym wytłumaczeniem wszelkich problemów jest wrzucenie do jednego wora problemów i powiedzenie że to prędkość - sorry ale prędkość jeszcze nigdy nikogo nie zabiła - zabija gwałtowne jej wytracanie ale jedyną przyczyną rzadko jest przekroczona prędkość.
Adam Frajtak - 04-01-2013, 17:15
Temat postu:
Oglądałem ten film dokładnie i "statystycznie" oceniam że jako powód dominuje:
Zły stan pojazdów ( Łady szacuję ok 30 letnie) Kilka Żyguli szacuje ok 25 lat Ciężarówki Ził od 25 do 50 lat
Katastrofalny stan dróg - Nieodśnieżone, źle odśnieżone z pozostawionymi koleinami,
Wszechogarniający brud - Błoto na ulicach, zabłocone szyby i światła w samochodach ... syff
W kilku przypadkach widać ewidentne chamstwo i wręcz celowe doprowadzanie do stłuczek
Niedziałające światła na skrzyżowaniach
Brak oświetlenia dróg w miastach po zmierzchu
Brak włączonych świateł mijani pomimo trudnych warunków drogowych
Niska dynamika jazdy podczas wykonywanych manewrów na drodze. Trudno dostrzec zbyt dużą prędkość choć kamera może dawać w kilku przypadkach takie złudzenie to po braku uszkodzeń na szybie czy karoseriach można przyjąć że większość zdarzeń mieści się w zakresie 15 - 60 kmh
Adam Frajtak - 04-01-2013, 17:21
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Całkiem przy okazji zauważyłem różnica w spalaniu pomiędzy 140km/h, a 100km/h jest.

Wojtek u mnie też wyraźnie więcej spalam jadąc 100 km/h ok 19 l na 100 km w zakresie 120 - 160 14 l/100 km
Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 17:25
Temat postu:
Cytat:
Tak samo jak wystarczy zdelegalizować sprzedaż sprzętu nurkowego, zabronić wykonywania zawodu instruktora nurkowania i nałożyć ograniczenie w nurkowaniu do maks 3 m tylko w ABC i nie dłużej niż 30 sekund. I po problemie wzrost bezpieczeństwa że ho ho!
No i najważniejsze to rozpocząć proces ścigania instruktorów GUE bo wiadomo że ich nauka prowokuje to pokonywania barier a to może być niebezpieczne.

eee... coś przekombinowałeś Smile

Ograniczenia prędkości są mocno zbliżone na całym świecie (wyjątek stanowią tu autostrady) i nie wymyślił ich nikt u nas. Nie trzeba być geniuszem, żeby na placu manewrowym postawić butelkę na patyku rozpędzić się do 50km/h i próbować wyhamować zaczynając 20m przed patykiem, a kończąc 5m przed. Teraz powtórzyć to wszystko przy 70km/h

Moim zdaniem sam decyduję o tym czy jeżdżę szybciej czy wolniej. Nie odczuwam tu ani presji "onych", którzy mi zabraniają, ani wyścigowców, którzy na mnie trąbią, że za wolno.
Najnormalniej cenię sobie swoje życie i uczę się jak o nie dbać.
Zresztą, Adam, jeździsz po US - jak Ci się podoba to, że w terenie zabudowanym, pieszy może tam czuć się uczestnikiem ruchu, a nie celem do ustrzelenie na przejściu?

Robię sobie czasem takie doświadczenie.
Idziemy do parku - jest niedaleko domu. Do przejścia mam jedną niewielką ulicę, ale często jest tam spory ruch. Robimy zwykle zakłady po ilu minutach ktoś się zatrzyma, żeby przepuścić nas na przejściu. Nie liczymy samochodów, tylko minuty! W zasadzie ten kto obstawia, że nikt się nie zatrzyma - niemal zawsze wygrywa.


Nie szanujemy się - to bardzo smutne odkrycie, które powinno być wpisane w nasz kodeks o ruchu drogowym. Najnormalniej mamy gdzieś to, że na tej samej drodze jest jeszcze ktoś inny Sad . My musimy wziąć go pod uwagę nie dlatego, że to normalne, ale dlatego, że ktoś nam karze, a w razie draki trzeba będzie zapłacić mandat.... Wymyślamy wszystko żeby zwalić na kogoś, że dziury, że radary, czy że przechodził żubr, a myśliwy miał obowiązek go złapać, a nie obserwować wiewiórki - a my oczywiście jesteśmy w tym czasie wzorcem absolutnym dla całej reszty. Ewentualne niewłaściwe zachowania na drodze nie są naszą zasługą, tylko tym, że to oni nas do tego zmusili Rolling Eyes .


Wbrew pozorom przykład z nurkowaniem, który podałeś nie jest zły - bardzo dokładnie nas pokazuje. Mając pod sobą toń nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić wynik na komputerze. Tak samo jako można zrobić wynik na liczniku mając pod stopą odpowiedni pedał gazu. Tylko że mam w nosie kogoś, kto utopił się sam, bo wymyślił ,że musi głębiej, ale zdecydowanie nie wiem dlaczego Kowalski ma w nosie mnie ustanawiając swój rekord świata na drodze po której jadę, bo ciągle wierzę, że ktoś inny potrafi przeczytać kilka cyferek w białym kółku z czerwonym obramowaniem.
Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 17:42
Temat postu:
No to jeszcze kilka pierwszych z brzegu tematów o przyczynach wypadków.
Przez nadmierną prędkość zawsze rozumiem prędkość niedostosowaną do zastanych warunków. Jadąc autostradą w mocnej śnieżycy mam prawo jechać 140km/h i dodatkowo dostosować prędkość do istniejących warunków, ale mam też głowę na karku i jadę z prędkością adekwatną do tego co widzę na drodze, na której ktoś może sobie nie radzić bo nie jeździł nigdy w śnieżycy, bo źle się czuje, bo nie działają mu wycieraczki - to wszystko traktuję jako warunki konieczne żeby zachować szczególną ostrożność i ograniczyć prędkość.

Przyczyny wypadków:
Przyczyna pierwsza
Pryzczyna druga
Przyczyna trzecia
Przyczyna czwarta
Przyczyna piąta
Adam Frajtak - 04-01-2013, 17:47
Temat postu:
Wojtek,
W USA faktycznie jeździ się inaczej ale właśnie w tym tkwi problem aby i u nas tak można było. Tam nie ma radarów są za to autostrady lub drogi które są szersze niż nasze autostradki
Tam jest proporcjonalnie więcej nowych i nowoczesnych wielkich bezpiecznych samochodów bo nie ma tam dodatkowego podatku od samochodu "luksusowego" ( czysta hipokryzja bo nie chodzi o luksus tylko bezpieczeństwo) i nie ma akcyzy za dodatki zwiększające bezpieczeństwo jazdy. Wiesz że w naszym kochanym kraju musisz zapłacić akcyzę za kurtyny i za kontrolę trakcji ? ... zresztą za każdy dodatek podnoszący bezpieczeństwo np ksenony.
Wojtek cenię twoje etyczne i pokojowe podejście do świata ale czasem to czysta naiwność
W Polsce nie stawia się radarów tam gdzie niebezpiecznie, w Polsce radary stawia się tam gdzie droga szeroka, bezpieczna i można jechać 85 km/h Mam kilka takich mandatów postaram Ci się podesłać skan. Droga prosta szeroka w szczerym polu prędkość 83 km/h i WIELKIE WYKROCZENIE bo wcześniej jakiś polski bandyta w przebraniu za strażnika miejskiego postawił kamerę zamaskowaną koszem na śmieci tuż za zardzewiałym znakiem z ograniczeniem do 50 km/h
Wojtek bez jaj tu nie chodzi i bezpieczeństwo, to jest polowanie na nasze pieniądze.
polowanie

Radarowi zbóje

UWAGA Tylko dla ludzi o mocnych nerwach
Piotr Spierzak - 04-01-2013, 17:55
Temat postu:
Niestety osoby które jadą wolno (czytaj przepisowo) są uważane często u nas w kraju za beznadziejnych kierowców. Mimo, że często są to niedzieli kierowcy którzy po prostu się boją na drodze, co nie jest dobre, to coraz częściej są to osoby które chcą spokojnie, płynnie i bezpiecznie dojechać do celu. Ten drugi poziom osiąga się jazdą, jazdą i jeszcze raz jazdą, podczas której można zobaczyć czym to grozi lub samemu doświadczyć. Niestety, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, że Ci "na wariata" są to właśnie ludzie którzy mało poruszają się samochodem. Patrząc na siebie i biorąc na przykład niektóre osoby z mojej rodziny, mam 5 krotnie większe prawdopodobieństwo wypadku, bo tyle razy więcej kilometrów przejeżdżam rocznie i chce to robić bezpiecznie. Na drodze nie jesteśmy sami, zawsze się ktoś może zagapić (nawet my sami) i na tym się cierpi im wyżej wskazówka kilometrów, pomijam jazdę zderzak w zderzak która mnie bardzo irytuje. Jeśli ktoś chce pojeździć szybciej to dobrze jeśli zrobi to tam gdzie ma pewność, że wpływ innych osób jest bliski zeru. Nikt z nas święty nie jest ale warto wszystko robić z głową.

A teraz eksperyment, spróbujcie zrobić nawet dłuższą trasę (np. tą samą 300km) spiesząc się i nie. Zysk będzie mniej więcej taki jak szybki postój na kawę (parę min). Moim zdaniem nie warte jest to ryzyka jakie się ponosi.
Adam Frajtak - 04-01-2013, 18:23
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:

Nie trzeba być geniuszem, żeby na placu manewrowym postawić butelkę na patyku rozpędzić się do 50km/h i próbować wyhamować zaczynając 20m przed patykiem, a kończąc 5m przed. Teraz powtórzyć to wszystko przy 70km/h

Cytując Ciebie, nie trzeba być geniuszem żeby widzieć jak bardzo ten przykład jest nie trafiony i ma na celu manipulację interlokutorem Mr. Green
Bo przecież nie chodzi o to że stary fiat czy inny citroen wjedzie w ten patyk przy 70 km/h Ale w tym sęk że prędkość nakładana jest na wszystkie samochody jednakowa a przecież ten Twój przykładowy samochód będzie miał dłuższą drogę hamowania przy 50 km/h niż BMW M5 z ceramicznymi hamulcami przy 100 km/h a Porsche 911 GT2 RS - 30,1 metra ze 120 km/h
Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 18:32
Temat postu:
oj Adam, Adam... Rolling Eyes
Przecież każdy weźmie na trening swój samochód i dowie się kiedy musi zacząć hamować.
Bartosz Zaród - 04-01-2013, 18:41
Temat postu:
Piotr Spierzak napisał/a:
A teraz eksperyment, spróbujcie zrobić nawet dłuższą trasę (np. tą samą 300km) spiesząc się i nie. Zysk będzie mniej więcej taki jak szybki postój na kawę (parę min). Moim zdaniem nie warte jest to ryzyka jakie się ponosi.

To może zrób taki eksperyment - jedź 40km/h autostradą i powiedz jak wrażenia.

Jeśli pominiemy stan pojazdu i warunki zewnętrzne to wypadki są spowodowane brakiem koncentracji i splotem nieszczęśliwych wydarzeń - prędkość nie ma żadnego znaczenia, często dodanie gazu i właściwa reakcja uchronią nas przed zdarzeniem a hamowanie i bezpieczna prędkość - nie - poczytaj o teorii karambolu.

Na nowej miękkiej zimówce auto na mokrym asfalcie zahamuje o niebo gorzej niż na oponie do jazdy po wodzie w środku lata więc mówienie o dostosowaniu prędkości do warunków jest nadużyciem - jak już do pojazzd należy dostosować do warunków/nawierzchni/samopoczucia. Np 18 latek będzie miał czas reakcji 0,4 sekundy a 80 latek po nurkowaniu 2 sekundy - jaka jest więc bezpieczna prędkość ? wiesz ile to dystansu 2 sekundy ? Dodaj starczą ślepotę i automatyzm postrzegania i masz odpowiedź czy lepszym jest młody wariat niż stary dziadek jadący przepisowo i 30 sekund wyjeżdżający z pod domu ?

Prosto Wam pisać - PRĘDKOŚĆ ZABIJA - ilu z Was sprawdza i ćwiczy przynajmniej 2x w roku na torze pod okiem instruktora wykonując ćwiczenia pozwalające na naukę panowania nad pojazdem ?
Monika - 04-01-2013, 18:43
Temat postu:
Bartosz Zaród napisał/a:
To może zrób taki eksperyment - jedź 40km/h autostradą i powiedz jak wrażenia.


a po co?
Adam Frajtak - 04-01-2013, 18:44
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
oj Adam, Adam... Rolling Eyes
Przecież każdy weźmie na trening swój samochód i dowie się kiedy musi zacząć hamować.

No właśnie to dlaczego wszyscy muszą w tym samym momencie zaczynać hamować ( jechać z taką samą prędkością?)

Żeby nie było jeżdżę ostrożnie i bezpiecznie, nie łamię świadomie przepisów, staram się być jak najlepszym driverem. Przepuszczam pieszych i ustępuję innym kierowcą jeżeli to im ma pomóc ale jednocześnie uważam że celem powinno być dążenie do jak najszybszego pokonywania odległości za pomocą pojazdów które tworzymy. Droga w odwrotnym kierunku to ślepy zaułek.
Bartosz Zaród - 04-01-2013, 18:52
Temat postu:
Monika napisał/a:
Bartosz Zaród napisał/a:
To może zrób taki eksperyment - jedź 40km/h autostradą i powiedz jak wrażenia.


a po co?

Kolega pokazał plusy wynikające ze zmniejszenia prędkości a ja pokazuję minusy wynikające ze zmniejszenia prędkości.

Wg badań w korku w którym pojazdy prawie stoją i dojeżdżają do zderzaków żeby nikt się nie wepchnął bo ilość cwaniaków wyprowadza wszystkich z równowagi dochodzi do większej ilości kolizji/wypadków niż przy przekroczeniu dopuszczalnej prędkości o 20km/h (nie dotyczy szkód na osobie czyli tzw potrąceń pieszych).
Adam Frajtak - 04-01-2013, 18:52
Temat postu:
Monika napisał/a:
Bartosz Zaród napisał/a:
To może zrób taki eksperyment - jedź 40km/h autostradą i powiedz jak wrażenia.


a po co?


A po co 140 ?
Mój samochód może jechać ok 300 km/h jest zblokowany do 270km/h jak jadę 140 to ograniczam się jak ktoś kto powinien jechać 40 km/h przy maksymalnych możliwościach 120 więc dlaczego nie ?
Piotr Głoskowski - 04-01-2013, 18:58
Temat postu:
Bardzo fajny temat. Sam próbuję od lat przekonywać kogo się da, że przepisy wymyślono dla naszego bezpieczeństwa, policja jest po naszej stronie a ostzeganie się przed nią jest dziecinadą.
Trudno przebijają się nawet łopatologiczne argumenty jak:

1. Przepisy ruchu drogowego nie dopuszczają sytuacji kolizyjnych. Bezmyśle, tępe, pozbawione słowiańskiej fantazji, luzu i spontaniczności, ścisłe ich przestrzeganie uratowałoby w Polsce około 3 tysięcy ludzi rocznie. Nie myśl, przestrzegaj, namów innych, może komuś życie uratujesz.

2. Zwalanie wypadków na jakość dróg jest bez sensu. Drogi nie wyremonujesz, prędkość dostosujesz.

3. Ile jesteś w stanie na statystycznej polskiej drodze wyprzedzić samochodów na minutę? Jeden na 2-3minuty? I to cały czas wściekle walcząc, stresując się fotoradarami, irytując innych. Po godzinie jesteś do przodu o ... 30 aut, które na drodze zajmują półtora kilometra a ten dystans pokonujesz w półtorej minuty. Warto?

4. Tylko Tobie wydaje się, że jak tak dajesz to jesteś lepszy od innych. Ci inni też tak potrafią tylko mają trochę więcej doświadczenia za kierownicą. A na Ciebie patrzą jak na frajera. Kro robi lepsze wrażenie na ulicy wśród pieszych? Szarpiący się, spocony z nerwów, rozpychający się "gówniarz" czy spokojnie idący, pewny siebie "Man"?

5. Musisz wszystkim pokazywać że jesteś źle zorganizowanym nieudacznikiem, który nie umie zaplanować swojego czasu żeby się nie szarpać? Który nie potrafi ustawić budzika, przewidzieć ile czasu potrzebuje rano przed wyjściem itd? Może ganiasz tak bo Ci szef kazał a roboty niestety nie zmienisz boś za cienki? Donald Trump chyba tak z jęzorem nie gania ?

5. Mrugasz? Nadajesz o policji przez CB? W imieniu złodzieja samochodów, który dzisiaj autem sąsiada a jutro pojedzie Twoim, pijanych i jeżdżących bez OC pozdrawiam!
Im policja skuteczniejsza w egzekwowaniu przepisów tym mniej zabitych i rannych w wypadkach ( p. punkt 1) . Każdy kto obniża jej skuteczność jest współodpowiedzialny. Dla każdego na zachód od naszej granicy to jest oczywiste. Ktoś kto mruga bo zobaczył patrol robi z siebie idiotę.

Miałem w pracy jedną wdowę ( dwójka dzieci)której mąż był wieziony z kongresu przez kolegę, który lepiej niż ustawodawca wiedział jaka prędkość jest bezpieczna ( przy okazji zabił jeszcze pięć osób).
Drugą z którą nadal pracuję, której mąż był wieziony przez kierowcę, który lepiej niż projektant drogi wiedział gdzie powinna a gdzie nie przebiegać linia ciągła, nie mam już znajomego, lekarza/sportowca, który znany był ze swojego lekiiego podejścia do przepisów i zginął w drugim z kolei wypadku ( po pierwszym przeleżał 3 mce w szpitalu).

Szczęśliwie ofensywa fotoradarowa i chyba ceny paliwa mają wpływ na to co na drogach. W mnie ludzie zwolnili i chyba jest pierwsza od lat poprawa w statystykach wypadków.

Pozdrawiam,
Monika - 04-01-2013, 19:08
Temat postu:
Bartosz Zaród napisał/a:
Kolega pokazał plusy wynikające ze zmniejszenia prędkości a ja pokazuję minusy wynikające ze zmniejszenia prędkości.


Kolega powiedział, że jeżdżenie, nawet znacznie przekraczając dozwolone prędkości, nie daje wymiernego zysku w postaci oszczędności czasu na końcu trasy.
Kolega mówi o jechaniu w granicach przepisów a Ty w oderwaniu od nich.


Ty mówisz domniemanym dyskomforcie wynikającym z wolnej jazdy, ewentualnie o potencjalnym stwarzaniu zagrożenia na trasie szybkiego ruchu poprzez sztuczne jechanie zbyt wolno.

Nie widzę płaszczyzny do porównania tych eksperymentów.

Adam Frajtak napisał/a:
Mój samochód może jechać ok 300 km/h jest zblokowany do 270km/h jak jadę 140 to ograniczam się jak ktoś kto powinien jechać 40 km/h przy maksymalnych możliwościach 120 więc dlaczego nie ?


Bo tu nie chodzi o Twoje ego Adam Smile.
Adam Frajtak - 04-01-2013, 19:15
Temat postu:
Monika napisał/a:


Bo tu nie chodzi o Twoje ego Adam Smile.


Jakoś sobie z tym radzę, Mr. Green czasem lepiej a czasem gorzej clown

Tak czy siak, jeżdżę dużo ok 70 tys km rocznie teraz i tak mniej niż kiedyś i nie widzę problemu nadmiernej prędkości za to ciągle widzę słabe drogi nadmierną ilość znaków, brak obwodnic, chamstwo kierowców i bandytów stawiających radary na najlepszych odcinkach szos. Drażni mnie też fakt że te same ograniczenia prędkości dotyczą archaicznych pojazdów i nowoczesnych konstrukcji motoryzacyjnych oraz motocykli. Trzeba pamiętać że "homologacja" maksymalnej prędkości wg wieku i kategorii pojazdu istnieje ale została ograniczona tylko dla ciężarówek i autobusów dlaczego więc nie można rozszerzyć tej regulacji dla pojazdów z vmax ..... Open Mr. Green
piotrkw - 04-01-2013, 19:16
Temat postu:
Bartosz Zaród napisał/a:
Dodaj starczą ślepotę i automatyzm postrzegania i masz odpowiedź czy lepszym jest młody wariat niż stary dziadek jadący przepisowo i 30 sekund wyjeżdżający z pod domu ?


Widzisz , gdyby ten młody wariat i stary dziadek jeździli po swoich własnych torach , nie kolidując ze soba i z nikim , można by nie nakładać żadnych ograniczeń . "Róbta co chceta " jak mawia znany Polak . Wink
Ale niestety , drogi po których się poruszaja , już w Kodeksie Drogowym zwane sa drogami publicznymi , czyli dla wszystkich użytkowników , starych, młodych, kierowców niedzielnych , "Hołowczyców" , garbatych i prostych , na rowerach i pieszo.
I dlatego przepisy muszą starać się zapewnić wszystkim bezpieczeństwo poruszania się po nich , zakładając że kilkoro z nich, o tak różnych umiejętnościach , może spotkac się w tym samym rejonie i czasie . I wtedy lepiej ograniczyć ich prędkość , niz pozwolić na wszystko .
Adam Frajtak napisał/a:
A po co 140 ?
Mój samochód może jechać ok 300 km/h jest zblokowany do 270km/h jak jadę 140 to ograniczam się jak ktoś kto powinien jechać 40 km/h przy maksymalnych możliwościach 120 więc dlaczego nie ?


Samochód może wiele , jedne więcej inne mniej , cechą wspólną jest natomiast zachowanie pary " nawierzchnia - opona " . I tu nie ma znaczenia ile ma pod maska i ile kosztował . ( nie do końca bo im więcej pod maską tym trudniej utrzymać przyczepnośc Wink ) I tu działa juz tylko fizyka . A dalej są juz tylko skutki tego działania .
Wojtek A. Filip - 04-01-2013, 19:24
Temat postu:
Dobre 8)
Piotr(G) napisał/a:
4. Tylko Tobie wydaje się, że jak tak dajesz to jesteś lepszy od innych. Ci inni też tak potrafią tylko mają trochę więcej doświadczenia za kierownicą. A na Ciebie patrzą jak na frajera. Kro robi lepsze wrażenie na ulicy wśród pieszych? Szarpiący się, spocony z nerwów, rozpychający się "gówniarz" czy spokojnie idący, pewny siebie "Man"?

...a to po "warszawsku" Wink
Piotr(G) napisał/a:
5. Musisz wszystkim pokazywać że jesteś źle zorganizowanym nieudacznikiem, który nie umie zaplanować swojego czasu żeby się nie szarpać? Który nie potrafi ustawić budzika, przewidzieć ile czasu potrzebuje rano przed wyjściem itd? Może ganiasz tak bo Ci szef kazał a roboty niestety nie zmienisz boś za cienki? Donald Trump chyba tak z jęzorem nie gania ?

piotrkw - 04-01-2013, 19:26
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Tak czy siak, jeżdżę dużo ok 70 tys km rocznie teraz i tak mniej niż kiedyś i nie widzę problemu nadmiernej prędkości za to ciągle widzę słabe drogi nadmierną ilość znaków, brak obwodnic, chamstwo kierowców i bandytów stawiających radary na najlepszych odcinkach szos.


hm... jakbym słyszał wiecznie spóżnionego przedstawiciela handlowego Wink
Adam Frajtak - 04-01-2013, 19:35
Temat postu:
piotrkw napisał/a:


hm... jakbym słyszał wiecznie spóżnionego przedstawiciela handlowego Wink

Oczywiście nic w tym zdaniu nie wskazuje na "spóźnionego przedstawiciela handlowgo" A ty tylko próbujesz trafić z takim samy zresztą skutkiem jak twoje różne dziwne teorie motoryzacyjne
Staram się ciebie ignorować, mam nadzieję że zdążyłeś zauważyć tylko nie potrafisz tego uszanować. Nie nie jestem przedstawicielem handlowym i czego żałuję nigdy nie byłem. Wręcz przeciwnie czasu mi nie brakuje od wielu lat przeznaczam po kilka miesięcy w roku na pracę zawodową a i to tylko w nienormowanym czasie pracy i póki co od wielu lat nie miewam przełożonych. Nigdy nie jestem spóźniony bo to ja wyznaczam terminy spotkań.

Pewnie nie zrozumiesz dlaczego ktoś może nie chcieć spędzać niepotrzebnie czas w samochodzie ale trudno nie każdy jest w stanie sobie zapewnić rozrywki inne niż nadawanie na radyjku i kręcenie kółkiem
Bartosz Zaród - 04-01-2013, 19:44
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
czyli dla wszystkich użytkowników , starych, młodych, kierowców niedzielnych , "Hołowczyców" , garbatych i prostych , na rowerach i pieszo.


Dokładnie tak dlatego każdy winien dopasować prędkość do własnych umiejętności, samopoczucia, sprzętu. Zauważ że nigdzie nie napisałem że przekroczenie prędkości jest dobre - ja jedynie napisałem że nie możemy zganiać na prędkość bo nie ona jest przyczyną wypadków lub inaczej żeby się odnieść do tematyki forum: podobnie jak woda jest winna w przypadku utonięć lub zagubienia kogoś na morzu.

Moim zdaniem za mało poświęcamy czasu na własne bezpieczeństwo i doszkolenie się a za dużo szukamy winnych wypadków.
piotrkw - 04-01-2013, 19:46
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie nie jestem przedstawicielem handlowym


Odpowiem , ja nie mam powodu by Cię ignorować ( nie wiem skąd Ty masz , ale to nie ten temat ) . Otóż nie napisałem że jestęś przedstawicielem handlowym , lecz to, że Twoja wypowiedź przypomina mi ich tłumaczenia i zachowania . I wszystko .


Adam Frajtak napisał/a:
i czego żałuję nigdy nie byłem.


Hm.... mnie najczęściej żal ich .
piotrkw - 04-01-2013, 19:49
Temat postu:
Bartosz Zaród napisał/a:
Dokładnie tak dlatego każdy winien dopasować prędkość do własnych umiejętności, samopoczucia, sprzętu.


Nie nie tak , piszesz jabyś miał jeżdzić na prywatnym torze , na drodze publicznej powinieneś dopasować prędkośc również do możliwości spotkania innych uczestników ruchu o innych umiejętnościach .
Adam Frajtak - 04-01-2013, 20:01
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Nie nie jestem przedstawicielem handlowym


Odpowiem , ja nie mam powodu by Cię ignorować ( nie wiem skąd Ty masz)


Adam Frajtak napisał/a:
i czego żałuję nigdy nie byłem.


Hm.... mnie najczęściej żal ich .

Może dlatego że żal ci innych ludzi z powodu wykonywanego przez nich zawodu? A może dlatego że wygłaszasz dziwne zresztą zawierające błędy tezy? A może dlatego że zawsze jesteś "kontra" ? A może dlatego że przebija z twoich postów frustracja mechanika samochodowego? Nie wiem i nie chcę na to tracić czasu, lepiej mi jak cię ignoruję niech tak więc zostanie Mr. Green
Jarek Andrzejewski - 04-01-2013, 20:25
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Tu proponuję doświadczenie.


tak właśnie zazwyczaj jeżdżę - zestaw diesel+van+tempomat+podłokietniki temu sprzyja Smile
Po mieście jednak nie trzymam się kurczowo 50km/h...
Piotr Głoskowski - 04-01-2013, 21:15
Temat postu:
Adam,


Nie wiem czy jestem na Twojej liście ignorowanych czy nie ( ale pewnie tak wydaje mi się, że w poście o ignorowaniu nawiązałeś również do moich teorii) ale nie bodzie to mojego ego na tyle żeby nie spróbować sprowokować Ciebie i pewnie jeszcze kilku innych osób do próby refleksji.

Spróbuję zatem podać Ci kilka faktów z mojego życiorysu a Ty sam uznaj czy Twoje doświadczenie jako kierowcy i Twoje doświadczenie życiowe są aż tak duże aby żeby lekceważyć zdanie innych osób nawet jeśli drastycznie odmienne.


Ciekawe, że przy tak zdecydowanej różnicy zdań chyba nas sporo łączy jako kierowców.

Obydwaj przejeżdżamy/przejechaliśmy dużo. Ja na pewno ponad milion kilometrów.
Los sprawił, że większość dobrymi samochodami. Ostatnie dwieście tysięcy topowej klasy autem pozwalającym bez wysiłku i hałasu mocno przekraczać 200 km/h. Nie pieszę tego żeby opowiedzieć " jakiego mam dużego samochoda" ale żeby osłabić Twoje przekonanie, że ludzie jeżdżą zgodnie z przepisami bo nie mają czym ich przekraczać.
Pierwsze 500.000 przejechałem chyba w "Twoim" stylu. Ponieważ przez wspomniane 500.000 nie zaliczyłem nawet szkody parkingowej i miałem te 10 lat mniej, poziom mojej drogowej arogancji sięgał zenitu. Między 500.000 a 510.000 zaliczyłem jednak trzy bardzo groźne zdarzenia. Potrąciłem rowerzystę, o mało nie zabiłem dwójki dzieci i zabiłem wielkiego psa ( spore zniszczenia auta). Rowerzysta był pijany i ruszył w poprzek dwupasmówki pod moje koła, dzieci w wieku na oko 6-9 lat jechały na gierkówce przed ciężarówką, którą wyprzedzałem i postanowiły zjechać w lewo. Rozpaczliwie hamując wcisnąłem klakson a dzieci stanęły. Jedno na środku mojego pasa a drugie na linii miedzy pasami. Z prawej cieżarówka. Przewaliłem się miedzy nimi. Po pół metra od każdego. Mało nie zwymiotowałem jak mi stres chwilę potem puścił.
A pies w nocy po prostu wbiegł mi przed samochód. Wszystko "ich wina" prawda?
Jeden szkopuł. W tych wszystkich przypadkach jechałem za szybko. Gdyby nie to nawet pijak by mnie nie dopadł a przed dzieciakami po prostu bym się zatrzymał. Gwarantuję Ci, że to był bardzo dobry, sprawny samochód. W przypadku ofiar ( pijak miał tylko dwa złamania) ekspertyzy prawdopodobnie wykazały by moją predkość a ja tylko w pierwszym przypadku skończyłbym " w zawiasach" a w drugim w więzieniu.

Kolejne 500.000 szczęśliwie tylko z jednym zadrapaniem. Ale to również coraz więcej doswiadczeń.

Kolejne doświadczenia to wspomniane w moim poście osoby, które nie żyją. Wszystkie zabiła arogancja wobec przepisów. Nie zła droga, nie złe samochody, nie policjanci bandyci. Może gdyby pan doktor miał już na koncie 20 punktów nie grzałby ze Szczecina do Warszawy Camry 2,5 z taką prędkością, że zabił siebie, męża mojej koleżanki i pieć osób w autobusie, w który wbił się na suchej jezdni w słoneczny dzień.

Nie jestem mechanikiem samochodowym ale moją wiedzę o ruchu drogowym czerpię nie tylko z godzin za kierownicą. Przez pewien czas pracowałem jako lekarz sądowy.
Na moim biurku zalegały dziesiątki akt wypadków drogowych. Nie uwierzyłbyś jak banalne zbiegi okoliczności prowadzą do tragedii.
Jeśli to wszystko mało to pamiętaj, że nawet gdy jesteś tak doskonały jak sądzisz to nie powodując wypadku narażasz się na ciężkie problemy. Domyślam się, że utrata prawa jazdy Cię nie przeraża bo idzie Ci w życiu na tyle dobrze, że zatrudnisz sobie kierowcę.
Jak to się może stać? Przyklad z "mojego" stołu sekcyjnego, sprzed lat, gdy w tym siedziałem.
Łódź, droga w centrum, przed KW Policji. Ograniczenie do 40 km/h. Na jezdnie wchodzi piesza. Zostaje potrącona przez samochód ( nie pamiętam czy jechał prawidłowo). Zostaje przerzucona na przeciwległy pas gdzie wjeżdża w nią kolejny samochód. Umiera.
Ten drugi jechał, co wykazała ekspertyza, za szybko. Pieszą pewnie widział ale po drugiej stronie. On był jeszcze był sporo przed przejściem gdy prawie z nieba spadła mu przed koła. Nasze zadanie? Wypowiedzieć się, czy w chwili uderzenia przez drugi samochód żyła czy już nie. Z wszystkimi konsekwencjami dla "niewinnego" kierowcy samochodu. Jechał za szybko bo wiedział, że ta "40-stka" to absurd.

Licząc, że zanim zignorujesz to najpierw przeczytasz i może, jeśli nie teraz to kiedyś przemyślisz.

Z poważaniem,

Piotr Głoskowski
Piotr Spierzak - 04-01-2013, 21:55
Temat postu:
Bartosz Zaród napisał/a:
To może zrób taki eksperyment - jedź 40km/h autostradą i powiedz jak wrażenia.


To uznam za niebezpieczne. Ale jeśli za zauważyłeś nie pisałem o takiej jeździe, przynajmniej nie miałem jej na myśli (mimo, że się pewnie czepisz, że to przepisowo)


Cytat:
Jeśli pominiemy stan pojazdu i warunki zewnętrzne to wypadki są spowodowane brakiem koncentracji i splotem nieszczęśliwych wydarzeń


To samo napisałem.

Bartosz Zaród napisał/a:
prędkość nie ma żadnego znaczenia, często dodanie gazu i właściwa reakcja uchronią nas przed zdarzeniem a hamowanie i bezpieczna prędkość - nie - poczytaj o teorii karambolu.


Ma znaczenie, zgadza się, że nie często ale czasami dodanie gazy pomaga. A wyobraź sobie, że karambolu nie było bo nikt nie jechał nikomu na zderzaku. Niestety to ludzki nawyk, samochody poruszają się w grupach i tak grupa potem na siebie wpada, jadąc za kimś 50m przy 100km/h nie masz najmniejszych szans wyhamować, ew. możesz ominąć, tylko czy zawsze jest gdzie?


Cytat:
Na nowej miękkiej zimówce auto na mokrym asfalcie zahamuje o niebo gorzej niż na oponie do jazdy po wodzie w środku lata więc mówienie o dostosowaniu prędkości do warunków jest nadużyciem - jak już do pojazzd należy dostosować do warunków/nawierzchni/samopoczucia.


To się chyba rozumie samo przez się.


Bartosz Zaród napisał/a:
Np 18 latek będzie miał czas reakcji 0,4 sekundy a 80 latek po nurkowaniu 2 sekundy - jaka jest więc bezpieczna prędkość ? wiesz ile to dystansu 2 sekundy ? Dodaj starczą ślepotę i automatyzm postrzegania i masz odpowiedź czy lepszym jest młody wariat niż stary dziadek jadący przepisowo i 30 sekund wyjeżdżający z pod domu ?


jak już jesteśmy tacy dokładni to jeszcze mamy zwłokę działania układów samochodu, tutaj możemy podawać modele itd.

80latek nie powinien raczej nurkować, jazda autem też jest wątpliwa ale widzę, że lubisz skrajne przykłady. Doskonale wiem ile dystansu można przejechać przez 2s. Dodaj tylko jeszcze doświadczenie i przypomnij sobie czy jako 18latek nie wydawało Ci się na drodze często wszystko ok, a po paru latach jazdy nie zacząłeś zauważać, że np kierowca 200m dalej jedzie co najmniej dziwnie albo drobny ruch auta mówi Ci, że się zaraz może stać coś nieprzewidywanego i zaczynasz zwalniać. Dla mnie kiedyś też było bardziej ok na drodze, teraz zdarza się, ze często zauważam takie sytuacje i okazuje się, że miałem rację.


Bartosz Zaród napisał/a:
Prosto Wam pisać - PRĘDKOŚĆ ZABIJA - ilu z Was sprawdza i ćwiczy przynajmniej 2x w roku na torze pod okiem instruktora wykonując ćwiczenia pozwalające na naukę panowania nad pojazdem ?


Tak się składa, że mam jakieś tam doświadczenie w jeździe na torze i lubię jeździć szybko. Tylko powtórzę, że się. Tor to nie ulica, nie masz wpływu na to co zrobi inny kierowca. Możesz panować jedynie nad swoim autem. A łatwiej uniknąć wypadku jadąc od kogoś dalej i chociażby normalnie a nie 180km/h po większości dróg przejazdowych w Polsce. Każdy jeździ jak chce i nic mi do tego do momentu kiedy mi nie zagraża, w innym przypadku nie jest mi to obojętne. Można polemizować, że prędkość nie zabija, ale jest to jeden z głównych czynników, a jej brakiem można dużo wyeliminować.
Adam Frajtak - 04-01-2013, 23:16
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
Adam,


Nie wiem czy jestem na Twojej liście ignorowanych czy nie

Przyznaję jest na niej parę osób ale póki co Ciebie jeszcze nie ma

Piotr(G) napisał/a:
Adam,

Spróbuję zatem podać Ci kilka faktów z mojego życiorysu a Ty sam uznaj czy Twoje doświadczenie jako kierowcy i Twoje doświadczenie życiowe są aż tak duże aby żeby lekceważyć zdanie innych osób

Ale o co chodzi ?? Nie zamierzam oceniać internetowo niczyjego doświadczenia.
Czy ty aby mnie z kimś nie mylisz? Czytałeś moje posty ? Z czym ja się niby nie zgadzam?
Z kolejnymi radarami ? Tak budzi to mój sprzeciw bo jest ich zdecydowanie zbyt dużo i stawiane są tam gdzie można nałapać kierowców a nie tam gdzie mogłyby mieć wpływ na bezpieczeństwo Może jeszcze raz

Piotr(G) napisał/a:
Adam,
Nie pieszę tego żeby opowiedzieć " jakiego mam dużego samochoda" ale żeby osłabić Twoje przekonanie, że ludzie jeżdżą zgodnie z przepisami bo nie mają czym ich przekraczać.


Skąd wziąłeś taki wniosek? Gdzie ja niby coś takiego napisałem?
Piotr(G) napisał/a:
Adam,
Pierwsze 500.000 przejechałem chyba w "Twoim" stylu.


A jaki to jest ten mój styl ? Na podstawie czego go określiłeś ? Jesteś profilerem policyjnym ?

Piotr(G) napisał/a:
Adam,
Przez pewien czas pracowałem jako lekarz sądowy.
Na moim biurku zalegały dziesiątki akt wypadków drogowych.

No tak to wszystko tłumaczy, To że akurat odniosłeś się do mnie wygląda na przypadek. Najważniejsze było przekazanie światu swojej traumatycznej historii z pogranicza kariery i motoryzacji... ok i do tego może posłużyć forum internetowe.

Piotr(G) napisał/a:
Adam,

Nie uwierzyłbyś jak banalne zbiegi okoliczności prowadzą do tragedii.


Licząc, że zanim zignorujesz to najpierw przeczytasz i może, jeśli nie teraz to kiedyś przemyślisz.

Z poważaniem,

Piotr Głoskowski


Dlaczego stawiasz takie tezy dotyczące tego w co bym uwierzył a w co nie ?

Napiszę jeszcze raz bo najwyraźniej nie czytałeś moich wcześniejszych postów: Jeżdżę przepisowo i świadomie nie łamię przepisów. Na drodze ustępuję innym i życzliwie traktuję początkujących oraz ... zamotanych Nie zgadzam się natomiast z tezą że jeździmy niebezpiecznie bo zbyt szybko. Nie nie jeździmy zbyt szybko za to jeździmy starymi samochodami w złym stanie technicznym po kiepskiej jakości drogach źle oznaczonych.
Reszta to Twoje konfabulacje
Piotr Głoskowski - 05-01-2013, 00:05
Temat postu:
Może faktycznie mi umknęła Twoja deklaracja przepisowej jazdy. Przepraszam.
Na moje usprawiedliwienie: Zazwyczaj tak jest, że gdy ktoś ublicznie nazywa policjantów bandytami, sugeruje że niegłupie byłoby podniesienie vmax dla wybranych samochodów i że przyczyną wypadków nie jest niedostosowanie prędkości pojazdu do drogi, warunków na niej i stanu technicznego pojazdu ale niedostosowanie drogi, warunków i stanu auta do prędkości pojazdu to taką osobę szufladkuje się jako jeżdżącego niebezpiecznie. Fajnie, że wyłamujesz się z tego stereotypu i jeszcze raz przepraszam.
MaRkY - 05-01-2013, 05:24
Temat postu:
może dlatego, że własnie wróciłem z imprezy stwierdzam, że Wasze wywody i tak nic nie zmienią. Ktos z Was jeżdzi 50 w terenie zabudowanym i 20 jak jest ograniczenie zaazdym razem reka w gore Smile
Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień
Adam Frajtak - 05-01-2013, 11:22
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:

Zazwyczaj tak jest, że gdy ktoś ublicznie nazywa policjantów bandytami,


Zauważ że nazwałem tak idąc w ślad za dziennikarzami oraz w kontekście historycznym tego co oni robią: Ustawiają ZASADZKI i łupią z pieniędzy podróżujących.

Piotr(G) napisał/a:

sugeruje że niegłupie byłoby podniesienie vmax dla wybranych samochodów


Ty uważasz że stara 30 letnia tylnonapędowa Łada na rysorach zamiast amortyzatorów z hamulcami bębnowymi może jechać 140 km/h ?

Pytanie 2 Czy uważasz że kierowca na autostradzie jadący 150 km/h najnowszym cudem techniki motoryzacyjnej z drogą hamowania 50 m przy tej prędkości powinien zapłacić mandat i otrzymać punkty karne ? W tym samym czasie zatrzymanego i policjantów minie Łada z 1988 r z prędkością 140 km/h ... bez realnej możliwości zatrzymania się na dystansie 200 m ? ze świeczkami zamiast reflektorów i bez żadnej realnej możliwości kontroli trakcji ?

Piotr(G) napisał/a:

i że przyczyną wypadków nie jest niedostosowanie prędkości pojazdu do drogi, warunków na niej .

I znów to samo, Kilkukrotnie napisałem że jestem przeciwko stawianiu radarów na NAJLEPSZYCH odcinkach dróg... rozumiesz?


Piotr(G) napisał/a:


.... ale niedostosowanie drogi, warunków i ...


Tak w dalszym ciągu uważam i nie tylko ja. Co raz częściej się o tym mówi np rzecznik policji we wczorajszym programie, ubezpieczyciele, fachowcy od komunikacji. Budowa i utrzymanie dróg to nie rocket science i jak one powinny przebiegać i wyglądać wiadomo. Slogan typu "kierowca nie dostosował prędkości do ... " wychodzi z użycia bo na światlejszych słuchaczach i ich adwokatach nie robi już wrażenia. Czas aby ODPOWIEDZIALNI za stan dróg wzięli się do roboty bo za to biorą forsę.

Piotr, dzięki za wymianę opinii i żeby nie uciekło to co istotne w tej wymianie. Zgadzam się w ogólnym ujęciu z tym co napisałeś , masz rację.
Natomiast uważam że najwięcej możemy zrobić my kierowcy dla bezpieczeństwa nie akceptując obecnego stanu dróg żądając zmian w przepisach i pociąganiu do odpowiedzialności tych którzy biorą ciężkie pieniądze za ich wykonanie i utrzymanie.

Apele kierowcy o ostrożniejszą jazdę aby poprawić stan bezpieczeństwa to taka sama inicjatywa jak założenie klubu wzorowej kucharki przez kobiety bite w zaciszu domowym z powodu przesolonej zupy...
Piotr Głoskowski - 05-01-2013, 22:36
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Zgadzam się w ogólnym ujęciu z tym co napisałeś

Adam,
Doceniam, że wyciągasz rękę do zgody, wiedząc, że jeździsz zgodnie z przepisami chętnie przyjmuję ten gest chociaż to "ogólne ujęcie" to chyba dotyczy tego, że obydwaj chcemy żeby ludzie żyli długo i szczęśliwie. Dawno nie spotkałem kogoś z kim aż tak różniłbym się w poglądach.


Adam Frajtak napisał/a:
Zauważ że ( policjantów bandytami, przyp. PG)nazwałem tak idąc w ślad za dziennikarzami oraz w kontekście historycznym tego co oni robią: Ustawiają ZASADZKI i łupią z pieniędzy podróżujących


Szkoda, że doświadczenia jakie próbowałem się z Tobą podzielić, oparte o akta spraw zawierające opinie ekspertów w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu, mechaniki, fizyki itd. odrzuciłeś jako próbę leczenia zawodowej traumy, a jako autorytet w dziedzinie bezpieczeństwa na drodze stawiasz sobie bliżej nieznanego dziennikarza. Zdradzisz kto Ci tak zaimponował, że przyjmujesz jego opinię? Może jednak znany? Zientarski?

Wśród wszystkich grup zawodowych są bardziej i mniej fajni ludzie. Zdaża się wrednie ustawiony radar. 1/1000? 1/100? Ne wiem. Ja regularnie spotykam przenośny radar przy przejściu przez jezdnię do szkoły mojego syna. Na przestrzeni ostatnich lat spotkałem raptem kilka złośliwie ustawianych patroli radarów a w Białym Borze nawet zaliczyłem rok temu mandat. I jeszce jeden na "złośliwie" ustawionym patrolu. Na bardzo wrednej trasie do Niemiec przed otwarciem A2 ( Geremek zginął w tych okolicaach). Przecznica za przecznicą ograniczenia do 70 a na jednej 50ka. Przeoczyłem. Chociaż drogowcy najprawdopodobniej postawili 50 bo właśnie tam było więcej wypadków. Wolę zapłacić raz na rok 100 pln niż żeby o miejscach ustawienia radarów decydowali kierowcy BMW M-ileś.

Adam Frajtak napisał/a:
Ty uważasz że stara 30 letnia tylnonapędowa Łada na rysorach zamiast amortyzatorów z hamulcami bębnowymi może jechać 140 km/h ?

Uważam że kierowca samochodu z niesprawnymi amortyzatorami nie ma prawa jechać swoim samochodem. Tylny napęd jednak bardzo lubię, nawet wolę i nie wiem dlaczego samochody tak napędzane miałyby podlegać specjalnym ograniczeniom. Jeżeli te hamulce są sprawne i spełniają wymagania techniczne to może jeździć 140 km/h.


Adam Frajtak napisał/a:
Czy uważasz że kierowca na autostradzie jadący 150 km/h najnowszym cudem techniki motoryzacyjnej z drogą hamowania 50 m przy tej prędkości powinien zapłacić mandat i otrzymać punkty karne

Prywatnie uważam, że nie powinien. Znasz kogoś kto dostał taki mandat od policjanta? Jeśli tak to albo wcześniej widzieli inne poważne wykroczenie, którego nie zarejestrowali i mogli tylko to udowodnić, albo kierowca zachował się chamsko. Zwyczajnie nie wierzę w zatrzymanie wypasionego auta, jadącego 150 km/h tylko z tego powodu. Nawet zakładając, że chcieli zarobić dla Ojczyzny. Ich godzina pracy w autostradowym aucie kosztuje na tyle dużo, że zwyczajnie nie opłaca im sie bawić z takim wykroczeniem przez 20 min. A dla siebie? Takie grosze za ryzyko utraty pracy w policji? nie żartuj.


Adam Frajtak napisał/a:
W tym samym czasie zatrzymanego i policjantów minie Łada z 1988 r z prędkością 140 km/h ... bez realnej możliwości zatrzymania się na dystansie 200 m ? ze świeczkami zamiast reflektorów i bez żadnej realnej możliwości kontroli trakcji

Jeśli jest sprawna i spełnia normy policja nie ma podstaw by go zatrzymać. Łady 1988 to były bardzo przyzwoite auta. Chociaż dostosowanie prędkości obejmuje też ocenę możliwości auta. Jeśli kierowca to rozumie to dostosuje. Jeśli uważa, że to drogę powinno się dostosować do jego cacka to niedobrze. No i praktycznie nie spotykam tak jadących 30 letnich aut.


Adam Frajtak napisał/a:

Kilkukrotnie napisałem że jestem przeciwko stawianiu radarów na NAJLEPSZYCH odcinkach dróg... rozumiesz?

Wydaje mi się, że rozumiem, chociaż ciekawi mnie co to dla Ciebie "najlepsze" odcinki. Dla mnie np. osiatkowana autostrada. Jeszcze nie widziałem na takiej fotoradaru ani patrolu łapiącego za 150/h. I jest w tym sens. Na takich drogach dochodzi tylko do 1% wypadków. I właśnie na nich radarów nie ma. Ktoś kto je stawia jednak myśli?


Cytat:
najwięcej możemy zrobić my kierowcy dla bezpieczeństwa nie akceptując obecnego stanu dróg żądając zmian w przepisach i pociąganiu do odpowiedzialności tych którzy biorą ciężkie pieniądze za ich wykonanie i utrzymanie

A jak ten brak akceptacji wyrazić? Poradź. Z demonstracyjnego jeżdżenia z prędkością dostosowaną do lepszych dróg rezygnuję. Nie potrafię założyć fundacji, która te drogi zbuduje. Z grubsza rozumiem o co chodzi w budżecie Państwa i rozumiem, że środki na drogi nie mogą zjeść wszystkiego. Wiem, że jeszcze długo będzie kiepsko. Autostrady będą błyszczeć ale powiatowe... Dlatego jako kierowca dla bezpieczeństwa staram się dostosowywać prędkość ii namawiać do tego innych. To mnie motywuje do pisania tak długich postów. Sorry ale podgrzewanie histerii "policja to bandyci", "złodzieje z fotoradarami", jest dla mnie tego zaprzeczeniem.

Nie poczuj się dotknięty gdybym na Twoją ewentualną ripostę już nie odpowiedział. Temat bardzo ważny i dobrze gdyby pozostał przejrzysty. Boję się, że się wpakujemy w łapanie za słówka. Możesz jednak być pewny, że ją przeczytam.

No chyba, że nie wytrzymam Very Happy

"Szerokości na ścieżce na nurkowanko" PG Very Happy
piotrkw - 06-01-2013, 09:22
Temat postu:
Piotr(G) napisał/a:
No i praktycznie nie spotykam tak jadących 30 letnich aut.


Nie tylko tak jadących , ale przynajmniej w moim regionie , na co dzień , bardzo rzadko zdarza mi się spotkać taki pojazd jadący . Polska nie jest juz krajem w którym występują nagminnie 30 letnie pojazdy. Częściej można spotkać coś powypadkowego , po naprawie w stodole Wink . I te są grożne w ruchu.
Muszę przyznac , że dużo więcej wiekowych pojazdów spotkałem w północnej Norwegii , niz na np. wsi kaszubskej .
W Polsce posiadanie "wypasionej fury " nobilituje , w Norwegii jest to narzędzie pracy . Ja zresztą podchodze do tego podobnie , jeżdzę tym co w danym momencie jest mi potrzebne , zagwarantuje mi poczucie bezpieczeństwa , jest odpowiednie do warunków w jakich przyszło mi jeździć . I tak wybieram pojazdy , mając "mały Wink " komfort braku ograniczeń finansowych , w rozsądnych oczywiście granicach Wink
Bo po co mi sieć WiFi w telefonie , jeżeli fizycznie nie będę miał do niej dostępu ?
Po co mi pojazd jadacy 280 km/h jeżeli nie mam nim gdzie z taką predkością jechać ?? I doskonale wiem o tym przed jego zakupem . Chyba że z chęci samego posiadania , co jest dla mnie zrozumiałe .
Bo i stan dróg i ograniczenia prędkości wynikajace z kodeksu drogowego są wszystkim kierowcom dobrze znane .
Czyli że dla tych szybszych i "lepszych " powinny byc stworzone odrębne przepisy ?? Bo jak juz sie pojawiły lepsze odcinki dróg , to rozumiem z wypowiedzi Adama , że najnowsze i najszybsze mogłyby jeżdzic ile fabryka dała , a Łada powinna miec ograniczenie do 100 km/h ???

Piotr(G) , gratuluję trzeżwego i realistycznego spojrzenia na sprawę poruszania się po drogach "publicznych ", czyli takich gdzie spotykaja się kierowcy o róznych umiętnościach i pojazdy bardzo nieraz różniące się technologicznie od siebie , ale za to dopuszczone do ruchu na tychże drogach .
I oby nikt z nas nie stał się "bohaterem " krótkiej relacji dziennikarskiej Wink
Bartosz Zaród - 06-01-2013, 09:56
Temat postu:
Może skończmy z zarzutami w stosunku do siebie i podyskutujmy o faktach ?

Chcecie podawać i pokazać na forum publicznym np. nieudolność biegłych - proszę bardzo udostępnijcie opinię biegłego a stosunkowo szybko podważymy ją racjonalnymi argumentami technicznymi - praca biegłego w PL opiera się głównie na wróżeniu z fusów, analizie różnych przypadków i wnioskach podsumowujących: biegły nie może wykluczyć że pojazd poruszał się z prędkością od x do y - analiza na podstawie materiału w aktach czyli nierzetelnie zgromadzonych materiałach szczątkowych bez badań własnych.

1. Odnosimy się do filmiku - z którego nie wynika żeby prędkość była główną przyczyną tych wypadków - mimo podsumowania Wojtka,
2. Dyskusja jeśli ma się opierać na argumentach racjonalnych a nie własnych wierzeń i przekonań musi być oparta o konkrety przypadek.
3. Na filmiku jest WIELE starych pojazdów co do których obowiązują przepisy z DNIA ICH PIERWSZEJ REJESTRACJI. A co za tym idzie np dane techniczne dotyczące drogi zatrzymania/hamowania itp.
4. Droga hamowania dla nowych pojazdów jest bardzo różna np porównajcie sobie nowe BMW z nowym seicento - dzieli je zaledwie 15m czyli na swoim pasie musi mieć w korku o 3 pojazdy stojące mniej niż właściciel BMW:

Fiat Seicento - 51,6/52,6
BMW 325 - 36,1/37,0

Jeśli dodamy czasy reakcji to się nagle okazuje iż obok zatrzymanego BMW przemyka seicento z dziadkiem walące w stojący pojazd z prędkością 90 km/h a oba pojazdy jechały zgodnie z prawem !!!
5. Przepisy dostosowane są do ogółu - jeśli poruszamy się pojazdem odstającym od ogółu to MUSIMY to uwzględnić - np właściciel BMW MUSI uwzględnić że jedzie za nim seicento a właściciel seicento może mieć w d*e BMW za nim.
6. Dostosowując prędkość musimy mieć na uwadze wiele aspektów które mogą nas wprowadzić w błąd np zima -15 stopni suchy asfalt - nagle auta hamują i auto na oponach letnich np punto zatrzymuje się ze 100km/h po 50m a nowe BMW na nowych zimówkach po 70m.
Adam Frajtak - 06-01-2013, 10:25
Temat postu:
Bartosz Zaród napisał/a:

praca biegłego w PL opiera się głównie na wróżeniu z fusów, analizie różnych przypadków i wnioskach podsumowujących: biegły nie może wykluczyć że pojazd poruszał się z prędkością od x do y - analiza na podstawie materiału w aktach czyli nierzetelnie zgromadzonych materiałach szczątkowych bez badań własnych.

Bartosz, praca biegłych szczególnie tych byłych to "praca na zlecenie" Zawsze winny musiał być kierowca bo przecież nie bohaterscy przodownicy pracy który drogę oddali przed terminem pracując na 300% normy. Dziś na szczęście jest co raz lepiej ot taka korzyść z demokracji.

Bartosz Zaród napisał/a:

1. Odnosimy się do filmiku - z którego nie wynika żeby prędkość była główną przyczyną tych wypadków - mimo podsumowania Wojtka,


Niestety wygląda na to że jesteś poza mną jedyną osobą która o tym pamięta.
Bartosz Zaród napisał/a:


3. Na filmiku jest WIELE starych pojazdów co do których obowiązują przepisy z DNIA ICH PIERWSZEJ REJESTRACJI. A co za tym idzie np dane techniczne dotyczące drogi zatrzymania/hamowania itp.

No i właśnie o tym mowa. Zauważ że kolega w swoich postach pyta o dziennikarza- Wniosek nie CZYTAŁ MOICH POSTÓW bo w nich wszystko jest - On wygłasza katastroficzne monologi podpinając się pod przypadkowe nazwisko

Uważam że dyskusja jest o niczym bo nie da się rozmawiać z kimś kto postawił tezy i bez względu jakie argumenty zostaną przedstawione "będzie przeciw" ... bo zawsze jest przeciw!

Jak można dyskutować z kimś kto uważa że Niemcy, Francja Chorwacja, Czesi i pozostałe 99% Unii Europejskiej popełniły błąd budując nowoczesne autostrady i wdrażając systemy komunikacyjne odpowiadające dzisiejszym możliwością technologicznym. Przecież kluczem do bezpieczeństwa było nastawianie radarów idąc śladem Polski !!
Jakich argumentów można użyć w rozmowie z kierowcą który uważa że należy pomóc policji i debilom "zarządzającym" naszymi drogami i ukarać się samemu ?
Co to za argument - Kupiłem auto wsiadam do niego utrzymuję je po to żeby poruszać się wolniej niż założył producent ? ( chyba że są polskie auta skonstruowane na polskie warunki drogowe a ja o tym nie wiem) Jeżeli tak to należy zamienić auta na osły z furmanką będzie bezpieczniej a jak się słomy nakładzie na wóz to i wygodnie będzie.

Jak można prowadzić dyskusję skoro "fachowiec" motoryzacyjny nie wie że osiągi silnika samochodowego przekładają się wprost na elastyczność i dynamikę pojazdu ? Że od tego zależy bezpieczeństwo na drodze? Ten sam fachowiec najwyraźniej nie ma pojęcia że nawet między Śląskiem a Szczecinem jest kilkuset kilometrowy odcinek BEZ OGRANICZEŃ prędkości
Dla mnie temat skończony
Tomek Kalbarczyk - 06-01-2013, 11:06
Temat postu:
Bardzo ciekawa dyskusja, jeszcze ciekawiej że na forum nurkowym.
Drodzy forumowicze, oto mój punkt widzenia :
przecież mieszkamy w kraju gdzie można zmieniać prawo.
Wystarczy zebrać określoną ilość podpisów i rozpocząć inicjatywę obywatelską o np. zniesienie limitów prędkości na drogach ekspresowych i autostradach, terenie zabudowanym i przy szkołach. Skoro jest tylu niezadowolonych z panujących przepisów to po pół roku powinno być 5 mln. podpisów i po sprawie. Potem dodajmy jazdę bez świateł w nocy, odbiorów technicznych, po alkoholu , drugach i obiedzie u teściowej.

W oparach absurdu , pozdrawiam Tomek Kalbarczyk.
Wojtek A. Filip - 06-01-2013, 11:30
Temat postu:
Adam, Bartosz,
Mój film ma znaczenie drugorzędne - przecież chodziło o pokazanie wypadków, które mogą się zdarzyć i zainicjowanie dyskusji.
Jeżeli macie sporo czasu, możecie wyciągnąć z niego wszystkie sceny, pokazujące, że akurat te nie miały nic wspólnego z nadmierną prędkością - i przedstawić powody wypadków, albo udowadniać, że moje pierwsze zdanie jest nieprawdziwe - oglądnie to więcej osób, mam nadzieję, a przez to możliwa będzie szersza refleksja.

Zgodnie z wszystkimi informacjami jakie znalazłem w sieci, o których słyszę w radio czy wreszcie wynikających z własnych obserwacji napisałem, że:
Cytat:
Ciągle przyczyną większości wypadków jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków, albo przekraczanie dozwolonej prędkości.


Zdania nie zmieniłem, natomiast sam nie widzę potrzeby wklejania kolejnych filmików na których bardzo wyraźnie będzie widać kierowców przekraczających dozwoloną prędkość i kończących "nieumiejętnym hamowaniem" .
Adam Frajtak - 06-01-2013, 11:35
Temat postu:
Wojtek żeby pozostać w rosyjskiej konwencji, życzę miłego oglądania i dobrego dnia Smile
Wojtek A. Filip - 06-01-2013, 11:41
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Wojtek żeby pozostać w rosyjskiej konwencji, życzę miłego oglądania i dobrego dnia

No i mnie rozczarowałeś Sad
Prawie 2 minuty żeby wyprzedzić byle audicę M5tką Rolling Eyes ?
Może tych koni za mało było, albo coś? 8)
Adam Frajtak - 06-01-2013, 11:44
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Wojtek żeby pozostać w rosyjskiej konwencji, życzę miłego oglądania i dobrego dnia

No i mnie rozczarowałeś Sad
Prawie 2 minuty żeby wyprzedzić byle audicę M5tką Rolling Eyes ?
Może tych koni za mało było, albo coś? 8)


eeetam Wojtek nie chodziło mi o sport tylko o poparcie Twojej tezy, zobacz tylko dwóch kierowców dostosowuje prędkość do możliwości drogowych i swoich pojazdów reszta uparcie prowokuje do kolizji Mr. Green
Adam Frajtak - 06-01-2013, 11:57
Temat postu:
Na sportowo to trzeba się ścigać z kimś kto ma szanse Smile
Bartosz Zaród - 06-01-2013, 12:00
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
udowadniać, że moje pierwsze zdanie jest nieprawdziwe - oglądnie to więcej osób, mam nadzieję, a przez to możliwa będzie szersza refleksja.

Cytat:
Ciągle przyczyną większości wypadków jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków, albo przekraczanie dozwolonej prędkości.


Wojtku, nie sposób sprzeczać się z Twoim zdaniem podobnie jak nie sposób sprzeczać się z tym że woda jest przyczyną utonięć - też nie możesz udowodnić że tak nie jest mimo iż uczysz bezpiecznego nurkowania.

To tak jak ja bym Ci zarzucał że zamiast unikać problemu i poświęceniu się żeby tworzyć tunele powietrzne w wodzie i w nich bezpiecznie wchodząc podziwiać świat bez zagrożenia dcsami i innymi skupiasz się na pokonaniu wody własnym ciałem.

Tak ja zajmujący się bezpośrednio kwestiami związanymi z wypadkami od wielu lat twierdzę że POMIMO ZACHOWANIA wszelkich obowiązujących prawem wytycznych i tak możemy na drodze zginąć mimo że nie popełnimy żadnego błędu. Przedstawiłeś konkretny filmik i twierdzenie a my jedynie podajemy argumenty mające na celu bardziej holistyczne spojrzenie na problem.

Zmniejszenie prędkości nie jest gwarantem uniknięcia wypadku.

Możemy omawiać konkretny przypadek ale całość i setki zdarzeń nie są do omówienia w jednym temacie.

Czasem dobrze wiedzieć o tym co nam może pomóc a co może zaszkodzić, jak odpowiednio dobrany sprzęt może nam pomóc w celu uniknięcia wypadku - podobnie jak w nurkowaniu - prawidłowa procedura, wyuczone nawyki, bezustanne ćwiczenia - pomagają nam uniknąć zdarzenia tak i na drodze uczestnicząc w ruchu winniśmy ćwiczyć i optymalizować sprzęt celem uniknięcia zdarzenia - często zapominamy o tym że to właśnie na drodze mamy dużo większe prawdopodobieństwo zakończenia naszej nurkowej kariery niż w wodzie ... ale nic z tym nie robimy
Adam Frajtak - 06-01-2013, 12:11
Temat postu:
Bartek,
W sumie nie ma co się sprzeczać o tym kto ma rację świadczą fakty.
W Polsce została podniesiona prędkość z 130 do 140 km/h i ze 110 na 120 km/h
W Polsce udało się wprowadzić limit tolerancji prędkości +10 km/h
Właśnie zostaje wprowadzone kolejne zmiany, minn rowerzyści wracają na swoje miejsce, nie będą mieli pierwszeństwa przed samochodami. Może też zostanie wreszcie rozpoczęty demontaż radarów kliken
martin - 06-01-2013, 12:11
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Na sportowo to trzeba się ścigać z kimś kto ma szanse


Na mokrej nawierzchni.... Lekko tendencyjne.
Adam Frajtak - 06-01-2013, 12:17
Temat postu:
martin napisał/a:
Adam Frajtak napisał/a:
Na sportowo to trzeba się ścigać z kimś kto ma szanse


Na mokrej nawierzchni.... Lekko tendencyjne.


Proszę bardzo tu bardziej obiektywnie
martin - 06-01-2013, 12:48
Temat postu:
Cztery fajne samochody na pasie startowym. Nie widze w tym nic specjalnego - no chyba ze juz zbyt stary jestem na te klocki.

BTW: mi strasznie nie pasuje sposob w jaki BMW "projektuje" swoje samochody (stosunek jakosc/cena, materialy .....). Sprzedaja chrom na tekturze Sad
Lukciu - 06-01-2013, 14:24
Temat postu:
Widzę temat trochę inaczej:

Policja przyjeżdżając na miejsce wypadku musi odnotować co było jego przyczyną. Jeśli przyczyna wypadku nie jest oczywista określa się ją jako 'Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu'. W statystykach z jakiegoś powodu nie ma rubryki 'inne' czy też 'nie wiem, nie jestem ekspertem'. Potem dane są analizowane przez tęgie umysły i wychodzi że najczęstszą i główną przyczyną wypadków jest właśnie owo magiczne 'Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu'. Potem jest prościej, wszakże to matematyka - zmniejszając wartość największego słupka o połowę ilość wypadków znacznie spadnie. Będzie premia i będzie bezpieczniej. Rozbija się problem na czynniki pierwsze. Dwa czynniki. Wypowiadana jest więc 'wojna' tym którzy jadą z 'niedostosowaną prędkością' (niedostosowanie interpretować należy jako 'nadmierna prędkość'). Druga część dotycząca 'warunków ruchu' jest interpretowana tak, jak jest wygodniej czyli są to po prostu 'warunki pogodowe' (interpretacja pod postacią fatalnego stanu infrastruktury jest niewygodna, zbyt skomplikowana, rozmywa temat, pociąga za sobą koszty, odwleka sukces w czasie - słowem same minusy). Potem jest trick - tworzymy perpetum mobile. Kontraktujemy firmy aby zainstalowały systemy do walki z nadmierna prędkością a za wystawione f-ry zapłacą nam złapani 'piraci' bo przecież po imieniu trzeba ich nazwać. Tylko trzeba jeszcze reszcie społeczeństwa wmówić ze wypadki powodują 'piraci' do spółki z 'pijakami'. Przecież głupota, słaba infrastruktura i pech nie może być przyczyną wypadku - musi być sprawca oraz przyczyna.

Tak dla rozluźnienia - jest nas tyle na świecie że można zmontować filmik pod podparcie dowolnej tezy - prędkość powoduje śmierć czy M5 jest szybsze niż motor lub/i audi RS a w zasadzie jest najszybsze. Kompilacja prawie na pewno nie jest reprezentatywna. Ilość GoPro robi swoje - dla porównania filmiki z seri people are avesome (fajny podkład muzyczny Awolnation - Sail) tu trochę umiejętności fanów dwóch kółek czy motoryzacji podwodnej (underwater motobikes). Traktowanie tych filmów jako rzeczywistość, analizowanie ich i wyciąganie ogólnych wniosków mija się z celem - są to skrajne przypadki.
Jarek Andrzejewski - 06-01-2013, 14:38
Temat postu:
Tomek Kalbarczyk napisał/a:
/.../Wystarczy zebrać określoną ilość podpisów i rozpocząć inicjatywę obywatelską /.../


czasem nie wystarczy, ale próbować można...
Tomek Kalbarczyk - 06-01-2013, 19:30
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
czasem nie wystarczy, ale próbować można...

He, he dobre.
Nie wiedziałem, że i u nas można mieć białoruskie podejście do demokracji.
Bartosz Zaród - 07-01-2013, 17:37
Temat postu:
Założenie zwolnię - nie będzie wypadku, często bywa złudne.

Żeby nie odchodzić daleko pokażę przykład karambolu do którego doszło na trasie którą mogliście się poruszać a nie w jakiejś odległej Rosji.

Wypadek jest dość skomplikowany ale weźmy pod uwagę jedynie zachowanie kierowcy Iveco który prawie się zatrzymał wpadając w boczny poślizg boczny po użyciu hamulców:


Czy zmniejszenie prędkości pomogło ?

Podsumowanie:
1. Ćwiczymy przy nurkowaniu, będąc samodzielnymi nurkami z uprawnieniami, dbamy o to by umieć odpowiednio się zachować - nie zapominajmy o tym że za kierownicą spędzamy dużo więcej czasu - mimo że jedziemy bezpiecznie, powoli, a jak się coś dzieje się modlimy - nie uchroni to nas przed zdarzeniem - wyćwiczone ciało i przygotowane auto pozwolą nam w niebezpiecznej sytuacji uniknąć śmierci bądź kalectwa.
2. Dbajmy o stan techniczny pojazdów, pamiętajmy o bezpieczeństwie, montujmy prawidłowo bagaż, minimalizujmy ryzyko wybierając bezpieczniejszą drogę.
3. Manewry wykonujmy w sposób zdecydowany - jeśli widzimy czołowo pędzący na siebie dużo większy pojazd - uciekajmy w taki sposób żeby nie zwiększyć niebezpieczeństwa.
4. Jadąc zawsze zapewniajmy sobie wyjście awaryjne - nie siedźmy nikomu na zderzaku, pamiętajmy że zamknięcie oczu i tępe wciśnięcie hamulca przy klepaniu zdrowaśki nie zmieni toru ruchu pojazdu - jeśli jedziemy za ciężarówką a z tyłu widzimy kolejną miejmy duszę na ramieniu, zwalniajmy a jeśli musimy się zatrzymać pozostawmy koła tak ustawione żeby w wyniku najechania w tył wyrzuciło nas na pobocze.
5. wybierajmy bezpieczne pojazdy.




A na koniec coś dla chętnych inaczej Smile
Piotr Głoskowski - 07-01-2013, 21:54
Temat postu:
Obiecałem już w tym wątku nie straszyć ale jeśli nie swoimi słowami to chyba nie będzie to duże wykroczenie.
Dla chcących dowiedzieć się ciut więcej niż z mediów poniższy link. Z kraju dobrych dróg i nieprzekupnych ekspertów. Uspokajam obóz przeciwny - to nie jest "opracowanie z tezą". Solidna rzetelna praca naukowa podchodząca do tematu od każdej strony. Dla zachęty pare akapitów, tak jak obiecałem dla każdej ze stron:

"In general, the effects of speed on road safety appear to have become slightly weaker in recent years"

"Furthermore, it will be assumed that drivers base the choice of speed on their perceptions of the costs and benefits of different speeds. These perceptions need not be correct. On the contrary, one of the main points made in the analyses presented in this chapter is that to the extent that driver speed choice is based on incorrect perceptions of the impacts of speed, the choices are not necessarily optimal from a societal point of view even they are optimal from the driver's point of view."


Tutaj link ale chyba za długi więc go ręcznie trzeba skopiować i wkleić gdzie trzeba:

http://www.velocidade.prp.pt/Sites/velocidade/CentroDocumentacao/InvestigacaoEstudos/74%20-%20Göran%20Nilsson,%202004,%20Traffic%20Speed%20Dimensions,%20Effect%20of%20Speed%20on%20Safety.pdf
Lukciu - 07-01-2013, 23:13
Temat postu:
Fajny artykuł tylko nie wiem co z niego wynika scratch
Adam Frajtak - 14-01-2013, 12:58
Temat postu:
Tak się zastanawiam czy gdyby dostosować prędkość do możliwości migawki w fotoradarze to czy dałoby się jeździć w sposób mniej skrępowany ? Czy technicznie da się wyprzedzić migawkę ? Na filmie widać jak bardzo na co dzień nie wykorzystujemy możliwości naszych pojazdów i dróg Twisted Evil
Jarek Andrzejewski - 14-01-2013, 13:05
Temat postu:
Spoko, powinno się udać. Wystarczy jechać 273 km/h Smile


Oczywiście u nas może być inny model FR...
No i chyba nie czułbym się "mniej skrępowany" przy tej prędkości Smile
Adam Frajtak - 14-01-2013, 13:09
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:

No i chyba nie czułbym się "mniej skrępowany" przy tej prędkości Smile
To kwestia zupełnie nieracjonalnego przywiązania do życia Mr. Green
Nieracjonalnego bo w zasadzie wiadomo jak się skończy natomiast zwiększenie jego prędkości daje nam szanse "upchania" w ograniczonym czasie większej ilości życio-zdarzeń Mr. Green
Dlatego stawianie fotoradarów uważam za atak na moje życie Idea
MaRkY - 14-01-2013, 18:02
Temat postu:
Zostań twarzą kampanii ...




z domu na zakrzówek mam 12 czynnych fotoradarów - paranoja...
Piotr Głoskowski - 15-01-2013, 09:05
Temat postu:
Nooo! 12 x trzba na 300 metrach jechać 60 a nie 90km/h. To razem 3,6km! Będziesz później o minutę i pietnaście sekund. Jak biedaku nadrobisz ten czas stracony? Paranoja.
Lukciu - 15-01-2013, 12:13
Temat postu:
IMHO spadek ilości wypadków jest/będzie jedynie skutkiem ubocznym instalacji dodatkowych fotoradarów. Niby dąży się do poprawy bezpieczeństwa na drogach (mierzalne spadkiem ilości wystawionych mandatów) ale policja kupując dodatkowe fotoradary zakłada że z roku na rok będziemy my użytkownicy dostawać (sic!) ok 35 tysięcy mandatów więcej.

Na logikę - jak będzie z tą poprawą bezpieczeństwa skoro przy fotoradarach ważniejsze jest kto jest właścicielem samochodu niż kto go prowadzi?

Osobiście wolę żyć mniej bezpiecznie ale swobodniej.
Adam Frajtak - 15-01-2013, 13:13
Temat postu:
Lukciu napisał/a:


Osobiście wolę żyć mniej bezpiecznie ale swobodniej.

Zasadniczy błąd. Fotoradaty nie poprawiają bezpieczeństwa na bezpieczeństwo wpływa stan dróg i jakość ich oznaczenia oraz ilośc autostrad
Lukciu - 15-01-2013, 13:43
Temat postu:
Nie jestem aż tak ortodoksyjny. Uważam ze poprawa bezpieczeństwa jest, pod warunkiem że fotoradar jest dobrze oznakowany (czyli widoczny dla 99.9% kierowców), i umieszczony w dobrym miejscu (np. przed przejściami dla pieszych itp).

Co do stanu dróg to pełna zgoda - jest to czynnik znacznie bardziej poprawiający bezpieczeństwo niż jakiś zakaz czy mandat.
Bartosz Zaród - 17-01-2013, 07:37
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
na bezpieczeństwo wpływa stan dróg i jakość ich oznaczenia oraz ilośc autostrad


Ale o jakim bezpieczeństwie mówimy jak 1/3 dróg nie nadaje się do użytku ? Jazda po Polskich drogach to loteria a fakt że żyjemy to niebywały zbieg okoliczności ... i kwestia czasu.
Możemy stale używać sloganu że "nie dostosowano prędkości" ale co to zmieni skoro praktycznie nie można wybrać dobrej trasy w naszym kraju żeby czuć się bezpiecznie ?

Cytat:
Czarne odcinki, czyli fragmenty tras na których dochodzi do największej liczby poważnych wypadków, stanowią - uwaga - prawie 70 procent wszystkich dróg krajowych. Pozostałe odcinki są czerwone, czyli również bardzo niebezpieczne.


Szokujący raport o polskich drogach.



2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz