Sławek Hałka napisał/a: |
Czy to też jest dyrektywa DIR? |
Sławek Hałka napisał/a: |
Pod tym względem D-ringi prostopadłe są najlepsze. Ale skoro stale sterczą, to czy przypadkiem nie stwarzają większego niebezpieczeństwa zaczepiania się o coś? Gdy stage jest przypięty, D-ring jest za nim "schowany". Ale gdy nurkujemy bez stage? |
Wojtek Filip napisał/a: |
Co to są dyrektywy DIR?
Gdzie można je znaleźć? Kto i po co z nich korzysta? |
Sławek Hałka napisał/a: |
Jaka jest Twoja rada? 1. Zmienić miejsce mocowania noża. 2. Zmienić kaburę noża na sztywną. Taką, której nóż nie przebije. 3. Pozostawić tak jak jest, lecz bardziej uważać przy zakładaniu zestawu. A może jakieś inne rady?... |
Sławek Hałka napisał/a: |
Doing It Right. Nieco idealistyczne i propagandowe wizje najlepszych (!?) wzorców, między innymi w zakresie wyposażenia. WKKP, Hogarth i czerpiący z nich już dla własnego biznesu GUE.
Propaganda polega na karmieniu ludzi poglądem, że istnieje najlepsza filozofia na bezpieczne nurkowanie. |
Sławek Hałka napisał/a: |
Jaka jest Twoja rada? |
Wojtek Filip napisał/a: |
Co to są dyrektywy DIR? Gdzie można je znaleźć? Kto i po co z nich korzysta? |
Piotr Szpartaluk napisał/a: |
http://www.amazon.com/Doing-Right-Fundamentals-Better-Diving/dp/0971326703 |
Wojtek Filip napisał/a: |
Sławek gotów to przeczytać, a wtedy nie pomoże tłumaczenie, że wszystko 7 razy się zmieniło |
Fox. napisał/a: |
slawek. dobrze wiedziec o przecieku gazu na wysokim ´cisnieniu .... manometr i przewod. |
Fox. napisał/a: |
nie dla tego ze úcieknie gaz on bedzie uchodzil bardzo wolno..ale w wyniku tego twoj najlepszy nawet pierwszy stopien nie bedzie juz tak pracowal jak powinien...po prostu cisnienie w pierwszym stopniu nie bedzie takie jak powinno byc przy normalnej jego pracy. Bedzie zaklicone. |
Fox. napisał/a: |
Zamiast nozy zakup sobie dobry sekator.... jak idziesz gdzies w dziory to zabieraj ze soba lomik ja zabieram taki 35cm zaczepiam go do lydki prawej nogi... |
Fox. napisał/a: |
To zle myslisz..
|
Adam Jaworski napisał/a: |
Czytam uważnie, ale w dalszym ciągu nie rozumiem, w jaki sposób bardzo wolne uchodzenie gazu przez np. nieszczelność między manometrem a wężem HP upośledza pracę pierwszego stopnia tak, że "nie będzie już tak pracował jak powinien". Nie czepiam się, tylko nie rozumiem, jaki miałby być mechanizm tego, że "ciśnienie w pierwszym stopniu nie będzie takie, jako powinno być" - bo wydaje mi się, że wypływ przez wężyk HP będzie swobodnie równoważony przez dopływ powietrza z butli? |
Adam Jaworski napisał/a: |
Slawek, zobacz co mowia dyrektywy na temat rodzaju noza i budowy jego kabury. DIR-nozyk w DIR-kaburze nie zrobi Ci w tej sytuacji nie-DIR-dziury - i to na poziomie bardzo konkretnym, bez zadnego karmienia filozofia |
hubert68 napisał/a: |
Sławku, przepraszam ale patrząc na Twoje zdjęcie, to przedstawiona na nim konfiguracja ma niewiele wspólnego z dir. otyczy to także noża. |
Cytat: |
Problem polega na tym, że cały system jest kompletny i dotyczy zarówno sprzętu, jak i umiejętności. Nieda się wybrać z niego jakiegoś pojedynczego elementu i zastosować go w oderwaniu od reszty. A bardzo często krytycy dir własnie w taki sposób postępują...
|
Adam Frajtak napisał/a: |
No i zapomnialbym, gdybyś chciał do swojego noża dorobić pochwe kydexowa na szelke czy ramię to daj znac |
Wojtek Filip napisał/a: |
Patrzeć gdzie siadasz? |
Wojtek Filip napisał/a: |
Szppargał - daj spokój. Sławek gotów to przeczytać, a wtedy nie pomoże tłumaczenie, że wszystko 7 razy się zmieniło Wink |
Monika napisał/a: |
ale po co czytać? jak dobrze pogugla to znajdzie zestawienie wszystkich niewybaczalnych błędów, które JJ popełnił i wszystkich niezgodności - przecież każdy nowy sezon przynosi wojowników o wolność myślenia w nurkowaniu i wyzwolenie od guru Wink Mr. Green |
Fox. napisał/a: |
Zamiast nozy zakup sobie dobry sekator.... jak idziesz gdzies w dziory to zabieraj ze soba lomik ja zabieram taki 35cm zaczepiam go do lydki prawej nogi... nie zastapisz tego jakimkolwiek drogim nozem Rambo. i bezpieczniej jak ktos Ci nie pasuje to p.....) tez mu mozesz w plery Very Happy |
Sławek Hałka napisał/a: |
Ja nie krytykuję dir. Krytykuję sposób sprzedawania tych zasad przez niektórych jako zasad uniwersalnych i niezawodnych. |
Żizek napisał/a: |
Widzę, że w środowisku nurkowym istnieje nieustanna i żarliwa potrzeba przeciwstawienia się poglądowi, który chyba nigdy i przez nikogo nie został wygłoszony. |
Żizek napisał/a: |
A możesz konkretnie napisać, kto przedstawia i sprzedaje te zasady jako uniwersalne i niezawodne? Tylko poproszę z imienia i nazwiska, bez pieprzenia o jakiś wydumanych, anonimowych "onych". |
Sławek Hałka napisał/a: |
Prekursorzy stworzyli organizacje nurkowe. Musieli zacząć sprzedawać jakieś zasady, bo czegoś trzeba przecież uczyć a i z czegoś trzeba żyć. Gdy czytam wywiady czy wypowiedzi tych ludzi, często zauważam pewną fałszywą skromność, obłudę. Znacznie łatwiej przecież sprzedać obiecujące zasady, niż naukę samodzielnego myślenia. |
Żizek napisał/a: | ||
A możesz konkretnie napisać, kto przedstawia i sprzedaje te zasady jako uniwersalne i niezawodne? Tylko poproszę z imienia i nazwiska, bez pieprzenia o jakiś wydumanych, anonimowych "onych". |
Adam Jaworski napisał/a: |
Czerwone światło nie powoduje już u Ciebie natychmiastowego odruchu zatrzymania pojazdu, bo Ty przecież myślisz - nie będziesz się głupio na czerwonym zatrzymywał skoro widzisz, że byś zdążył (albo w ogóle nic nie jedzie). Ty masz przecież swój zdrowy rozsądek. |
Adam Jaworski napisał/a: |
Optymalnym i jedynym w swoim rodzaju rozwiązaniem, jakie wybiorę dla siebie (w ramach protestu, samodzielności myślenia, wygody i oszczędności) będzie manometr uwiązany na gumie pod szyją. |
Cytat: |
Zapytam bo mnie to bardzo ciekawi - a co jest lepsze, bardziej uniwersalne i niezawodne?
|
Sławek Hałka napisał/a: |
Adam, czy naprawdę masz aż takie wielkie kłopoty z samodzielnym myśleniem? |
Sławek Hałka napisał/a: | ||||||
Tak, czasem łamię przepisy w imię zdrowego rozsądku i własnej wygody. Z czerwonym światłem mam spory kłopot, ale z podwójnymi ciągłymi namalowanymi według idiotycznych zasad żadnego. Pod następującymi warunkami: - sytuacja musi być bezpieczna dla mnie i dla innych (w szczególności znam drogę i dawno poznałem się na idiotyźmie jej oznakowania); - w pobliżu nie ma stróżów prawa.
Adam, czy naprawdę masz aż takie wielkie kłopoty z samodzielnym myśleniem?
Przemek, moim zdaniem samodzielność polega na tym, że na takie pytania musisz odpowiadać sobie sam. |
hubert68 napisał/a: |
Sławku, wyobraź sobie, że ja już od pewnego czasu odwykłem od oceniania znaków na drodze i szanuję je zawsze...
|
Przemek napisał/a: |
A ja myślałem, że na czymś innym Wink |
Przemek napisał/a: |
Szczerze życzę nie stosowania samodzielności w nurkowaniu w takim wydaniu. A ciągła linia przydaje się Wink
|
Adam Frajtak napisał/a: |
Hubert, proszę nie traktuj tego ambicjonalnie ale właśnie dlatego że wierzę Ci że tak postępujesz a z Twoich wielu wypowiedzi przebija bezmyślność nurkowa przekonany jestem że tak podchodzisz do każdego nurkowania to ja pomimo tego że jestem nurkiem GUE NIGDY nie ZANURKOWAŁBYM ani NIE ZGODZIŁ na Twój udział w POWAŻNEJ AKCJI NURKOWEJ
Uważam że Twoja postawa świadczy o tym że jesteś nurkiem niebezpiecznym. Nurkowanie jaskiniowe i techniczne to przede wszystkim MYŚLENIE, MYŚLENIE, MYŚLENIE, ELASTYCZNOŚĆ , SZUKANIE NOWYCH!!!! optymalnych rozwiązań |
Adam Frajtak napisał/a: |
Być może z tego powodu ucieka ci sens wypowiedzi innych użytkowników i bardzo pobieżnie rozumiesz co czytasz. |
Adam Frajtak napisał/a: |
Właśnie za to szanuję GUE ty zdajesz się być zaprzeczeniem tego co w szkoleniach GUE najwartościowsze |
Adam Jaworski napisał/a: |
Nie mam poczucia, żeby mi dużo uciekało |
hubert68 napisał/a: |
wiesz co? Umówilśmy się na nurkowania jaskiniowe, wyłącznie na podstawie tego, że jesteśmy nurkami jaskiniowymi GUE, nie znamy się i nigdy razem nie nurkowaliśmy. Siła standardu... |
Adam Jaworski napisał/a: |
Standardów i procedur można przestrzegać w różnym stopniu. |
Adam Jaworski napisał/a: |
Kilka dni temu widziałem filmik z nurkowania kilku nurków, wyobraź sobie, że GUE. Zmianę gazu każdy robił sobie, nawet nie patrząc na drugiego. Pytam jednego z tych, co byli na filmie, gdzie tu partnerska zmiana gazu a on do mnie: "Jaka partnerska zmiana gazu? Umiesz liczyć, licz na siebie! Ja zrobiłem dobrze, to nie moja wina, że się ktoś zabije. |
slawek290 napisał/a: |
Jakoś tak częściowo patrzę na GUE przez pryzmat Huberta . O ile jasne i czytelne są dla mnie intencje gadającego Huberta , |
slawek290 napisał/a: |
pomimo tego iż z Pianką i nitroxem nie do końca się muszę zgadzać |
slawek290 napisał/a: |
to Ciebie nie rozumiem wcale . |
Adam Frajtak napisał/a: |
Nie wątpię. Zdolność oceny tego co słyszymy nie jest wrodzona ale jest proporcjonalna do posiadanej wiedzy |
Adam Frajtak napisał/a: |
Kierując się wzajemnym szacunkiem proszę, zostawmy ten stan rzeczy tak jak jest |
Adam Frajtak napisał/a: |
Nurkowanie z obcymi nieznanymi sobie osobami i realizowanie nurkowań jaskiniowych jest zawsze nurkowaniem z OBCYMI ludźmi. Rozsądek i szacunek do jaskiń wymaga bardzo ograniczonego zaufania do takich przygodnych partnerów. Wyszkolenie w GUE ułatwia budowanie zespołu nurkowego ale to nie oznacza że wśród przypadkowych nurków GUE nie napotkasz na swojej drodze takich nurków o jakich piszesz.
Jeżeli Hubert popatrzy podejrzliwie choćby raz na swoich przygodnych partnerów to być może będzie bardziej zadowolony ze swoich bezpieczniejszych nurkowań jeżeli nie to ... pewnie też będzie zadowolony Natomiast nie jestem przekonany że będzie to świadome nurkowanie i że o takie BUDOWANIE zespołu nurkowego chodziło twórcom GUE |
slawek290 napisał/a: |
Jakoś tak częściowo patrzę na GUE przez pryzmat Huberta . |
slawek290 napisał/a: |
Tak się generalnie zastanawiam czym różni się Wojtek od Huberta ?
Pytanie zadałem jak najbardziej serio . |
Bartosz Zaród napisał/a: |
do tego okazują się te osoby inne przy kontakcie osobistym niż na forum |
Bartosz Zaród napisał/a: |
PS: czy nie za dużo ostatnio na tym forum naskakiwania jeden na drugiego ? |
Monika napisał/a: |
Ale skoro ja również jestem nurkiem GUE to może tak:
Oczywiście, że zanurkuje na powietrzu wymiennie do Nitroksu 32. Nie zrezygnuje z fajnego nura tylko z tego powodu, że nie mogę mieć benefitów wynikających z użycia nitroxu zamiast powietrza. |
Monika napisał/a: |
Nie zanurkowałabym natomiast z przypadkowo poznanym nurkiem GUE w jaskini, nie wiedząc wcześniej co ten nurek sobą prezentuje. Dokładnie tak, jak o tym pisze Adam Frajtak. Uważam GUE za organizację unikalną, jeśli chodzi o poziom szkolenia, ale nigdy, absolutnie nigdy nie oparłabym na tym przekonaniu mojego bezpieczeństwa w sposób, jaki opisuje Hubert. |
Monika napisał/a: |
Z tak misyjnym i ortodoksyjnym podejściem do organizacji nie spotkałam jeszcze innego nurka GUE, włączając w to założycieli tej organizacji
|
Monika napisał/a: |
Nikt nie musi Ci niczego udowadniać, każdy ma prawo do swojego odbioru Huberta czy kogokolwiek innego. Jeśli uważasz, że niewłaściwe, to jedyne co możesz zrobić, to przedstawić swój pogląd a nie żądać dowodów.
|
Monika napisał/a: |
Nie zanurkowałabym natomiast z przypadkowo poznanym nurkiem |
hubert68 napisał/a: |
Moniko, czy to co napisałaś oznacza, że jeśli nie będzie helu, to wykonasz fajne nurkowanie na powietrzu na np. 47 m? Tu zdecydowanie odpowiem, ja nie. |
Monika napisał/a: |
Oczywiście, że zanurkuje na powietrzu wymiennie do Nitroksu 32. |
hubert68 napisał/a: |
Na zakończenie chciałbym napisać, że jestem trochę zdziwiony, że Koleżanki i Koledzy, których znam i szanuję atakujecie moje podejście do szanowania standardów naszej wspólnej organizacji. |
Monika napisał/a: |
(jak widać z wypowiedzi Sławka takie przekonanie mu wpoiłeś). |
Monika napisał/a: |
Z tak misyjnym i ortodoksyjnym podejściem do organizacji nie spotkałam jeszcze innego nurka GUE, włączając w to założycieli tej organizacji |
hubert68 napisał/a: |
No nie dawały mi te nurkowania powietrzne spokoju... Jak wiecie szkolenia w GUE mają charakter mentorski. Napisałem więc do mojego mentora, Chrisa Le Mailot. Pozwolę sobie zacytować fragment Jego odpowiedzi: "I do not believe that air diving is recommended by HQ. This is not a standard mix, and nitrox 32 or 30\30 is what we promote for 0 to 30 m range." Chris jest jednym z czołowych instruktorów GUE, mającym duży wpływ na tworzenia standardów szkoleniowych. |
Monika napisał/a: |
Ja krytykuję, a nie atakuje, wyłącznie styl Twoich wypowiedzi wobec oponentów GUE, który często odbierałam jako niegrzeczny a czasami wręcz chamski i Twoje nadmiarowe zaostrzanie standardów typu "w GUE nie można nurkować z dużym nożem" (jak widać z wypowiedzi Sławka takie przekonanie mu wpoiłeś). |
hubert68 napisał/a: |
Jak wiecie szkolenia w GUE mają charakter mentorski. |
Adam Jaworski napisał/a: |
Hubert ma bardzo dużą potrzebę wierzenia w to, że nurkowanie jest bezpieczne. Bezpieczeństwo to gwarantują mu jego zdaniem standardy. Rozumiem, że w związku z tym bardzo mocno chce wierzyć, że jego potencjalni partnerzy nurkowi stosują je bezwzględnie, zawsze i wszędzie - najwyraźniej to mu pomaga. |
Adam Jaworski napisał/a: |
3. Sytuacja trzecia - instruktor federacji, której standardy nie są zgodne ze standardami GUE robi sobie w GUE różne kursy, bo chce się rozwijać, jest ciekaw różnych rzeczy. W jaki sposób ma pogodzić swoją dalszą pracę zawodową zgodną ze standardami swojej macierzystej federacji z byciem od pewnego momentu rzeczonym "nurkiem GUE"? Przecież żuczek nie dość, że łamie standardy, to jeszcze innych potencjalnych klientów do tego zachęca - np. uczy nurkowania rekreacyjnego bez długiego węża albo prowadzi kursy z głębokich nurkowań na powietrzu. Czy w takiej sytuacji powinien zrezygnować z członkowstwa w GUE (a co za tym idzie, dalszego rozwoju własnego i robienia kolejnych kursów) albo powinien zostać z federacji wydalony? |
Adam Jaworski napisał/a: |
2. Sytuacja numer dwa - załóżmy, że jestem nurkiem T1 a ponieważ lubię się rozwijać i uczyć nowych rzeczy, raz na jakiś daję się namówić na jakieś eksperymenty [...] Konfiguracja ta stoi w jawnej sprzeczności ze standardami GUE - gdyby napisać i zapytać, z pewnością przyjdzie "GUE does not recommend sidemount configuration when diving blah blah blah...".
Pytanie - co muszę zrobić, aby nie łamiąc zasad móc wejść z butlami pod pachami do jeziora? Muszę to gdzieś zgłosić? Potrzebna jest jakaś pisemna dyspensa, czy jak? 3. Sytuacja trzecia - instruktor federacji, której standardy nie są zgodne ze standardami GUE robi sobie w GUE różne kursy, bo chce się rozwijać, jest ciekaw różnych rzeczy. W jaki sposób ma pogodzić swoją dalszą pracę zawodową zgodną ze standardami swojej macierzystej federacji z byciem od pewnego momentu rzeczonym "nurkiem GUE"? Przecież żuczek nie dość, że łamie standardy, to jeszcze innych potencjalnych klientów do tego zachęca - np. uczy nurkowania rekreacyjnego bez długiego węża albo prowadzi kursy z głębokich nurkowań na powietrzu. Czy w takiej sytuacji powinien zrezygnować z członkowstwa w GUE (a co za tym idzie, dalszego rozwoju własnego i robienia kolejnych kursów) albo powinien zostać z federacji wydalony? |
hubert68 napisał/a: |
w tym roku, pod okiem mojego Przyjaciela Jacka Biernackiego ukończyłem kurs Side Mount. Chciałem przekonać się na własnej skórze, czy spodoba mi się ten, coraz popularniejszy, sposób nurkowania. I wiesz co? Nie leży mi. Wolę coś, co nazwijmy umownie "konfiguracją GUE". Zresztą spróbowałem też w tym roku nurkowań na Tres Presidentes i Megalodonie, właśnie po to, by moja decyzja o sposobie nurkowania nie była bezmyślnym naśladownictwem a świadomym wyborem. |
hubert68 na FN napisał/a: | ||||||
|
hubert68 na FN napisał/a: | ||||
|
hubert68 na FN napisał/a: | ||
Masz rację. Największy dylemat to kursy SDI Deep Diver i TDI Adv. Nitrox/Decompresion Proc.. Na szczęście SDI/TDI nie wymaga osiągnięcia na kursie głębokości maksymalnej dla danych uprawnień (odpowiednio 40/45 m). Zaliczeniowe "głębokie" nurkowania robię na Hermanicach - do 37 m. Używamy EAN 30, jako "best mixt". Zgadza się, naruszam, choć nieznacznie standardy GUE - to JEDYNY przypadek, kiedy to robię. Mam z tego tytułu OGROMNY dyskomfort psychiczny, zachęcam kursantów do jak najszybszego przejścia na TMX w zakresie tych głębokości. Oczywiście instruktorem TMX nie jestem. Może kiedyś będę szkolił wyłącznie w 100% zgodnie ze standardami GUE. Nie mniej uważam, że umiejętności przeciętnego absolwenta kursu Fundamentals są większe, niż divemastera/P3 i Adv. EAN/PN2 dowolnej organizacji. U mnie, by otrzymać certyfikat Adv. EAN/Deco. Proc. trzeba się wykazać tymi umiejętnościami, które potrzebne są do zaliczenia Fundów. |
hubert68 na FN napisał/a: |
Z tym, że ja czuję ogromny dyskomfort jak mam choć trochę naruszyć standardy. A siłą rzeczy to robię, np. podczas szkoleń SDI Deep Diver, o TDI Adv. Nitrox i Deco. Proc. nie wspominając. Na szczęście nie mam obowiązku na tych kursach osiągnąć maksymalnej głębokości, nuszę tylko "trochę" przekroczyć 30 m. Ale i tak mam dyskomfort. Natomiast czy ktoś nurkuje na powietrzu do 70 m nie jest dla mnie istotne, dopóki nie nurkuje ze mną. Ba mam kolegę, z którym czasem nurkuję, On robi takie nurkowania, do tego pali chyba ze dwie paczki dziennie. Ale jeśli nurkuje ze mną, to w tym momencie przestrzega standardów GUE (poza tym paleniem rzecz jasna). No i nurkujemy razem wyłącznie w zakresie minimum deco. |
Adam Jaworski napisał/a: |
Zakładam, że w takiej sytuacji naturalne jest umówienie się na nurkowanie zgodne ze znanymi nam wszystkim procedurami i wykonanie tegoż w ten właśnie sposób. Nie mam natomiast żadnych złudzeń, że te same osoby mogą w innych sytuacjach z innymi partnerami robić coś innego. |
Monika napisał/a: |
Takie mnożenie bytów jak hipotetyczne sytuacje, które wymyśliłeś w swoim poście nigdzie nie prowadzą. |
Monika napisał/a: |
Chris odpowiedział Hubertowi to co każdy instruktor GUE by powiedział. "Nie wierzę by HQ rekomendowało powietrze. Zalecamy nitrox i triox 30/30 w zakresie do 30 m." |
Przemo_C napisał/a: |
Nie przesadzajcie z tym wpływem Huberta na postrzeganie GUE |
Przemo_C napisał/a: |
Nie przesadzajcie z tym wpływem Huberta na postrzeganie GUE, było takie samo gdy Hubert był nurkiem CMAS. |
Adam Jaworski napisał/a: |
Adam, spokojnie, nie ma się co przejmować. Hubert ma bardzo dużą potrzebę wierzenia w to, że nurkowanie jest bezpieczne. Bezpieczeństwo to gwarantują mu jego zdaniem standardy. Rozumiem, że w związku z tym bardzo mocno chce wierzyć, że jego potencjalni partnerzy nurkowi stosują je bezwzględnie, zawsze i wszędzie - najwyraźniej to mu pomaga. Jest w tym jakaś racjonalność - znacznie lepiej się jeździ kiedy się założy, że w środku dnia w mieście nikt Ci nie przeleci przez skrzyżowanie paczkę czterdzieści na czerwonym.
Ja w pewnym zakresie myślę w podobny sposób - jedną z głównych motywacji do przyszłego szkolenia jest dla mnie to, że znacznie łatwiej (mam nadzieję) będę mógł wykonywać różne nurkowania z "kompatybilnie" wyszkolonymi osobami - i że gdybym np. nie miał pod ręką żadnego ze znajomych, żeby sobie skoczyć na wraki, to poszukanie wśród "nurków GUE" będzie znacznie lepszą alternatywą, niż dobieranie się z przypadkowymi osobami już na miejscu w bazie czy na łodzi. Zakładam, że w takiej sytuacji naturalne jest umówienie się na nurkowanie zgodne ze znanymi nam wszystkim procedurami i wykonanie tegoż w ten właśnie sposób. Nie mam natomiast żadnych złudzeń, że te same osoby mogą w innych sytuacjach z innymi partnerami robić coś innego. |
Fox. napisał/a: |
Adam.... mysle ze tego cczego szukasz znajdziesz tutaj. Polecam i pozdrawiam. http://www.iart.de/ |
Cytat: |
Wspolpraca i proceds przeprowadzania nurkowan w ich standartach. wielu wielu FEDERACJI:
Coraz to zreszta nowszych.... i nie mniej coraz ciekawszych. coraz lepszych a w sumie takich samych..... Rozumiesz ? |
Fox. napisał/a: |
Adam.... mysle ze tego cczego szukasz znajdziesz tutaj. Polecam i pozdrawiam.
http://www.iart.de/ |
hubert68 napisał/a: |
Przepraszam ale odbieram to jako atak personalny, może niesłusznie ale właśnie tak.. |
hubert68 napisał/a: |
w angielskim (a właściwie amerykańskim medycznym angielskim ) określenie "recommend" jest jednoznaczne: nie należy postępować inaczej. |
hubert68 napisał/a: |
Pozwolę sobie tylko zauważyć, że w angielskim (a właściwie amerykańskim medycznym angielskim ) określenie "recommend" jest jednoznaczne: nie należy postępować inaczej. No ale może w "nurkowym" amerykańskim angielskim to nieobowiązuje... |
Monika napisał/a: |
Nie zgadzam się jedynie na nadużycia, które popełniasz mówiąc o organizacji, która również mi jest bliska.
|
Fox. napisał/a: |
No widzisz Adam Hubert ci nie lezy IART jest tez dla ciebie kiepskie to ja juz nie wiem |
Adam Jaworski napisał/a: |
nie może mi leżeć zbyt wiele rzeczy jednocześnie. Po prostu trzeba coś wybrać. Jednym z problemów kogoś, kto w sumie dopiero zaczyna swoją przygodę z nurkowaniem jest IMHO to, że trzeba wybrać jakiś kierunek (filozofię?) - mówiąc prościej, zdecydować kogo słuchać. Jest to trudne, bo każdy Ci mówi co innego - o szkoleniach, o zasadach, o konfiguracji... Nie można wdrożyć wszystkiego, bo często są to zalecenia wzajemnie sprzeczne, trudno jest też latać od instruktora do instruktora, mówiąc jednemu co zalecił drugi, dostając informację że bez sensu, dopytując dlaczego, biegnąc z powrotem do pierwszego z tym argumentem żeby sprawdzić, co on na to itp. bo robi się paranoja. |
pomorzanka napisał/a: |
Lubię sama o sobie decydować. |
pomorzanka napisał/a: |
Krytyka GUE to dla mnie trochę podobnie, jak krytyka imprezy, na którą mnie nie zaproszono. Mam nadzieję, że to porównanie jest czytelne Wink |
hubert68 napisał/a: |
W zasadzie nie mam ochoty się kłócić. Myślę, że każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Przepraszam ale odbieram to jako atak personalny, może niesłusznie ale właśnie tak... Pozwolę sobie tylko zauważyć, że w angielskim (a właściwie amerykańskim medycznym angielskim ) określenie "recommend" jest jednoznaczne: nie należy postępować inaczej. No ale może w "nurkowym" amerykańskim angielskim to nieobowiązuje... Co do ortodoksyjności, to okazało się, w Meksyku, że jestem nocno niekonwencjonalny a nie ortodoksyjny. Kto jest ciekawy szczegółów bez problemu odnajdzie je w mojej relacji z kursu C1. Ale spokojnie, myślę, że nie będę już uczestniczył w dyskusjach na forum. Nie chcę Wam psuć dobrego samopoczucia. Pozwolę sobie tylko informować o propozycjach szkoleń u mnie. |
hubert68 napisał/a: |
określenie "recommend" jest jednoznaczne: nie należy postępować inaczej. |
Adam Jaworski napisał/a: |
"wytęż wzrok i znajdź dwadzieścia szczegółów, którymi bohaterowie różnią się od poprawnie skonfigurowanych nurków technicznych" |
Sławek Hałka napisał/a: |
Krytyka GUE to dla mnie krytyka imprezy, w której nie chcę uczestniczyć. |
Tomek Płociński napisał/a: |
Wiesz co Sławku, szczerze mówiąc to stwierdzenie kłoci się z moją logiką. Jeśli nie podoba mi się jakaś impreza to ją sobie odpuszczam. Krytykowanie imprezy na którą się nie wybieram jest zwykłym "biciem piany", bo tak na prawdę uczestników tej imprezy nie interesuje dlaczego ktoś nie przyszedł a jedynie sam fakt czy ktoś miał ochotę przyjść.
Wersja pomorzanki bardziej mi pasuje Very Happy |
Sławek Hałka napisał/a: |
Wszystkie te organizacje biznesowo-nurkowe swój biznes opierają na krzewieniu bardzo podobnych zasad generalnych. Trochę tak jak dziesięć przykazań w kościele katolickim. Może oprócz kontrowersyjnego dla mnie pierwszego, które mówi "kupujesz tylko u nas". Choć każda organizacja nurkowa bardzo chciałaby, żeby pierwsze też dało się zastosować.
Lecz sprzedają je każda na swój sposób. Każda chce odróżnić się od konkurencji i w odmienny od innych sposób pokazać że w swoim pojmowaniu nurkowania jest najlepsza. Na dziesięciu przykazaniach bazuje w zasadzie każda organizacja religia. Sprzedają je jednak w odmienny, specyficzny sposób. Mogę przestrzegać zasad generalnych (pierwsza to nie zabij się na własne życzenie) nie należąc do żadnej z organizacji i z żadną się nie utożsamiać. Wtedy przez każdą z nich zostanę bezczelnie nazwany ateistą. |
Sławek Hałka napisał/a: |
Trochę tak jak dziesięć przykazań w kościele katolickim. Może oprócz kontrowersyjnego dla mnie pierwszego, które mówi "kupujesz tylko u nas". |
Sławek Hałka napisał/a: |
Mogę przestrzegać zasad generalnych (pierwsza to nie zabij się na własne życzenie) nie należąc do żadnej z organizacji i z żadną się nie utożsamiać. |
Sławek Hałka napisał/a: |
Wtedy przez każdą z nich zostanę bezczelnie nazwany ateistą. |
Tomek Płociński napisał/a: |
Apropo restrykcyjności GUE, właśnie sobie uświadomiłem, że sporo nurków GUE, a przynajmniej większość z tych z wyższymi uprawnieniami pływa na rebach. Jakoś nie widzę agentów tej organizacji, która by śledziła takie przypadki i zabierała za to plastiki |
Daniel Łanczkowski napisał/a: |
Albo prosicie o pomoc i nie negujcie propozycji bardziej doświadczonych koleżanek/kolegów albo uczcie się na własnych błędach. |
Daniel Łanczkowski napisał/a: |
nurek w konfiguracji made in chałupa |
hubert68 napisał/a: |
Ok. nie wiem jak jest z ISO i bazami nurkowymi w Egipcie. Wiem jak to wygląda w poważnych placówkach medycznych zajmujących się ratowaniem ludzkiego życia. ISO nigdzie nie jest wymagane. Jest co najwyżej zalecane lub rekomendowane. |
Sławek Hałka napisał/a: |
Wracam do noża.
Niestety, w moim wykonaniu idea DIR mocowania małego noża na pasie brzusznym zupełnie się nie sprawdziła. Podczas nurkowania nie widzę swojego pasa brzusznego (a nie mam dużego brzucha ). Wyjęcie noża jest możliwe, ale jego powrotne włożenie graniczy z cudem. |
Marcin Pazio napisał/a: |
nóż jest mocowany na pasie aby zawsze były w zasięgu ręki. |
Marcin Pazio napisał/a: |
Ostateczny wybówo nalezy oczywiście do każego z nas. |
Sławek Hałka napisał/a: | ||||
Marcin, to jest argument. Ale tak jak sam napisałeś tylko w sytuacji, gdy z jakiegoś powodu nie będę miał dostępu do łydki.
Myślę, że wybór powinien zależeć od sytuacji (specyfiki nurkowania). Można postawić sobie zasadnicze pytanie "Do czego mi nóż?". Czy tylko do sytuacji awaryjnych (wycięcie sieci, liny itp.) czy może do wykonywania różnych czynności eksploracyjnych (np. wyrywanie bulajów ). Wtedy zadamy sobie pytanie, jaki nóż będzie najlepszy. Zważywszy w/w wymienione, specyfikę nurkowania (przestrzeń otwarta czy jakieś zaciski w jaskiniach czy na wrakach) i pozostałą konfigurację sprzętową, zadecydujemy o tym, gdzie powinniśmy zamocować nóż. A może i dwa noże. |
Fox. napisał/a: |
zrobilem go na wzor nozy spadachroniarskich.
Very Happy |
Sławek Hałka napisał/a: |
Niemniej jednak nie czuję się przekonany do jakiegokolwiek manipulowania nożem po omacku. |
Witold Hoffmann napisał/a: |
Fox, masz jakieś fotki tego "sekatoro-obcęga", odnośniki do sklepów? |
Witold Hoffmann napisał/a: |
To służy do cięcia rur Nie zdarzyło mi się jeszcze zaplątanie w rurę, chociaz kto wie co przyniesie życie... |
KowiKowi1979 napisał/a: |
ewentualnie Gardena , Wolf Garten. |
Fox. napisał/a: |
Daniel struny to tym nie przetniesz |
Fox. napisał/a: |
bingo na rece a raczej przedramieniu na gumach prawego i lewego przedramienia |
KowiKowi1979 napisał/a: |
Zaplątanie (takie "na bogatości" wymagające wycinania) często idzie w parze z całkowitym zmąceniem i utratą wizury. Do tego dochodzą emocje Wink |
Fox. napisał/a: |
Moze to kogos rozsmieszy ale ja uzywam Sekatora raczej obceg do ciecia kabli élektrycznych firma Knipex cena 120 eur. tnie`jak papier cienkie jak i grubsze liny nylonowe. nie wspominam o stalkach. Czesc tnaca ma ksztalt dziobu papugi ....dlatego ten element nazywam papuga. Very Happy |
Cytat: |
Myślę że nawet super zmącona woda raczej pozwala na widoczność rzędu 0,5 m tak, żebym mógł widzieć kaburę. |
Witold Hoffmann napisał/a: |
0,5m to na prawdę komfortowe warunki- przy fuckupie w miejscu gdzie mąt jest zły i przenikliwy, nie ma szans na jakąkolwiek widoczność- nie da się odczytać digitala nawet przy przyłożeniu do maski. |
Tomek Płociński napisał/a: |
proszę rozważ czasami taką możliwość, że ktoś Ci dobrze radzi |
Cytat: |
odkładanie narzędzia - noga dla mnie jest najbardziej oddalonym miejscem i tym samym gorszym niż pas i przedramię |
Sławek Hałka napisał/a: |
mój nóż ma ostry czubek (taki wybrałem) |
Tomek Płociński napisał/a: |
sekator na przedramieniu |
Tomek Płociński napisał/a: |
i eezycut gdzieś w okolicach komputera |
Sławek Hałka napisał/a: |
Myślę że nawet super zmącona woda raczej pozwala na widoczność rzędu 0,5 m tak, żebym mógł widzieć kaburę. |
Sławek Hałka napisał/a: |
Myślę że nawet super zmącona woda raczej pozwala na widoczność rzędu 0,5 m tak, żebym mógł widzieć kaburę. |
Adam Jaworski napisał/a: | ||
Nie działało, przełożyłem do kieszeni suchego. Jak był na pasku od kompa po drugiej stronie, to przy ćwiczeniach z wycinania się z linek niestety plątał się bardziej, niż mi się pierwotnie wydawało. Potem pasek w kompie wymieniłem na gumy i tą metodą montaż się zrobił bez sensu - musiałbym mieć oddzielny pasek na ezzycuta. |
pawelk282 napisał/a: |
Czemu bez sensu ?? Ja mam eezycut'a na gumach i jakos sie trzyma. |
Sławek Hałka napisał/a: |
KowiKowi1979 napisał/a: Zaplątanie (takie "na bogatości" wymagające wycinania) często idzie w parze z całkowitym zmąceniem i utratą wizury. Do tego dochodzą emocje Wink Jasne Daniel, ale ja chyba trochę o czymś innym. Mówię o tym, że chcę mieć kaburę w zasięgu wzroku tak, żebym nie musiał noża wkładać z powrotem po omacku. Myślę że nawet super zmącona woda raczej pozwala na widoczność rzędu 0,5 m tak, żebym mógł widzieć kaburę. Z wyciąganiem noża po omacku nie ma problemu. Gorzej z umieszczaniem go z powrotem na miejscu. Dlatego kombinuję. |
Cytat: |
Fox, nie będę rozśmieszony jeżeli opiszesz jakieś sytuacje, w których używałeś tego narzędzia pod wodą. Awaryjnie, czy może gdzieś wycinałeś podwodny miedziany "złom" na sprzedaż? Mr. Green |
Cytat: |
Slawku Halka.
Nurkowie SAT nie potrzebuja zbierac zlomu w celu wyzywienia rodziny. No chyba ze pazerni jacys zlodzieje kleptomani. Poczytaj lepiej dobrych rad kolegow to moja rada...chlopcy maja tutaj doswiadczenie....warto ich poczytac... |
Adam Jaworski napisał/a: |
Sławek jest przypadkiem absolutnie szczególnym Smile |
Adam Jaworski napisał/a: |
Sławek Hałka napisał/a:
mój nóż ma ostry czubek (taki wybrałem) ale to tylko pokazuje, jak jedno odstępstwo od dobrej praktyki wymusza wykonanie następnych, przez co konfiguracja krok po kroku coraz bardziej się rozjeżdża. |
Adam Jaworski napisał/a: |
Jak chcesz udowodnić, że jesteś niestandardowy i że DA SIĘ inaczej, to udowodnisz - bo da się. |
KowiKowi1979 napisał/a: |
W realnej sytuacji wycinałem się chyba 3 razy, (nie dało się wyplątać) w tym przynajmniej raz w całkowitym bełcie.
|
KowiKowi1979 napisał/a: |
Nie wiem jak u pana Foxa, ale delikatne zaplątanie manifoldem w druty wiszące z belek stropowych już mi się zdarzyło. |
Tomek Płociński napisał/a: |
Sławek Twisted Evil jak zechcesz to możesz sobie nawet miecz samurajski na plecach zamontować, taki z magnesami, żeby się łatwo do butli czepiał Mr. Green Mr. Green Mr. Green ale proszę rozważ czasami taką możliwość, że ktoś Ci dobrze radzi. |
Tomek Płociński napisał/a: |
Może rozważ, oprócz noża na łydce jakieś dodatkowe narzędzie jak np. sekator na przedramieniu i eezycut gdzieś w okolicach komputera albo na pasie. Jak się zaplączesz nogą, to użyjesz sekatora, jak ręką to wielkiego noża z łydki salut |
Sławek Hałka napisał/a: | ||
Fox, no co Ty? W sprawie zbierania złomu przecież żartowałem. A rady "chłopców" czytam namiętnie. |
Wojtek Maciejewski napisał/a: |
Ja nie mam doświadczenia podlodowego ale podczas kursu, który miałem 2 tygodnie temu jednym z zadań była próba przebicia się od dołu przez lód różnymi narzędziami. Nożem ze szpicem też.
Generalnie mogę stwierdzić, że nożem to możemy sobie napieprzać w lód a efekt będzie prawie żaden. Jedyne co wchodziło w lód to śruba lodowa, więc może Sławku kup sobie takie śruby o długości większej niż grubość lodu i przymocuj do łydki obok noża. Do tego może jakiś wężyk do kompletu aby móc go przez dziurę wystawić. |
Fox. napisał/a: |
Najpierw sprawdz w rzeczywistosci pozniej podyskutujemy.
Pozdrawiam.... zapewniam ze to dziala. |
Fox. napisał/a: |
A czy masz to cos by sobie poradzic? to juz twoja sprawa. |
Fox. napisał/a: |
Na sponsoring czy pozyczki u mnie nie licz. |
Fox. napisał/a: |
...ale ty w wojsku nie byles? He. |
KowiKowi1979 napisał/a: |
Sławku, raz na Frankenie... |
Adam Jaworski napisał/a: |
Sławek: dwa razy w czasie nurkowania na wrakach. |
Fox. napisał/a: |
Co do dlubania nozem w lodzie ...w nosie sobie pogrzebac mozna. Poczytaj techniki podlodowe. |
Wojtek Maciejewski napisał/a: |
Jedyne co wchodziło w lód to śruba lodowa, więc może Sławku kup sobie takie śruby... |
Fox. napisał/a: |
to znane ale najpierw oswoil bym sie z lodem a raczej pod nim jak na filmie. |