Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - O cenach i podstępnych sprzedawcach

Konrad Dubiel - 15-02-2012, 11:34
Temat postu: O cenach i podstępnych sprzedawcach
Temat ten wydzieliłem z innego traktującego o nie zmienionych na ten rok cenach w jednej z polskich hurtowni nurkowych - jest tu: klik
Wojtek






Rzekomy "wzrost" kursu EUR często będący uzasadnieniem podwyżek jest dość zabawny jak zauważy się, że jest taki sam jak pod koniec 2008, dużo niższy niż w 2009 (było ~4.90!) i zbliżony do kursu z sierpnia zeszłego roku...
crowley - 15-02-2012, 12:44
Temat postu:
Konrad powiedzmy sobie wprost - sklepy/producenci chcą zrobić z nas idiotów i pod pretekstem podwyżek zawyżane są wszystkie ceny... całe szczęście że chociaż jedna rodzima firma nie robi tego z nami.
slawek290 - 15-02-2012, 15:09
Temat postu:
crowley napisał/a:
chociaż jedna rodzima firma nie robi tego z nami.

Nie robi - bo rynek na worki płyty i inne drobiazgi znacznie się zawęził . Podejrzewam iż gdyby Donut poszedł w górę o 20 % to większość rynku zdobyłby Xdeep . Bojki też nie pójdą w górę , bo też je w Pl zaczęli robić . Podejrzewam iż pojawienie się na ryku jakiejś nowej firmy szyjącej suche skafandry doprowadziło by do tego iż w Pl skafandry kosztowały by podobnie jak w Anglii. Cóż nie do wszystkich przemówiłby teleskop i inne bajery za 3 tysiące .
pawelw - 15-02-2012, 16:59
Temat postu:
Cytat:
Konrad powiedzmy sobie wprost - sklepy/producenci chcą zrobić z nas idiotów i pod pretekstem podwyżek zawyżane są wszystkie ceny... całe szczęście że chociaż jedna rodzima firma nie robi tego z nami.


bo i tak na swoje produkty ma dużo zawyżone ceny Razz
Monika - 15-02-2012, 17:22
Temat postu:


w sumie to można było przewidzieć - jest podwyżka źle, nie ma podwyżki też źle...
pawelw - 15-02-2012, 20:56
Temat postu:
Monika napisał/a:
w sumie to można było przewidzieć - jest podwyżka źle, nie ma podwyżki też źle...


można było powiedzieć polska mentalność , ale fakt jest inny w polsce sprzęt nurkowy jest szalenie drogi , wystarczy podjechać do sąsiadów z południa i worek klasy Donut można kupić za około .... dużo mniejszą kasę i nie tylko to .... Smile
Wojtek A. Filip - 15-02-2012, 21:18
Temat postu:
pawelw napisał/a:
fakt jest inny w polsce sprzęt nurkowy jest szalenie drogi , wystarczy podjechać do sąsiadów z południa i worek klasy Donut można kupić za około .... dużo mniejszą kasę i nie tylko to

Po co zatem prowadzić dyskusję o tajemniczych "Onych"? "Oni" są źli, bo nas okradają i mają za wysokie ceny, albo "oni" są źli bo mają cały czas te same ceny, więc nas okradają, bo powinni mieć niższe. Do kompletu brakuje żeby ktoś opuścił ceny - obstawiam, że znawcy w tempo wyczuliby podstęp: "Oni" nas okradali, więc teraz próbują to zataić obniżając ceny... Wink.
Kupa śmiechu - zawsze mam tylko nadzieję, że to opinie tych "wyjątków" co to potwierdzają regułę...

W sumie, co za problem kupować sprzęt w Czechach czy Chinach? Zaoszczędzimy masę czasu na wylewanie łez na forach i zyskamy więcej czasu na nurkowanie (o ile ktoś jeszcze pamięta, że to właśnie o nie w tym wszystkim chodzi)
slawek - 15-02-2012, 21:27
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
o ile ktoś jeszcze pamięta, że to właśnie o nie w tym wszystkim chodzi


Tylko zapominasz w tym co piszesz o jednym. Żeby nurkować trzeba mieć za co, a nie każdego stać na kupowanie co mu się zapragnie, wiec każda urwana stówka to kaska na kolejny wyjazd na nurkowanie.
Wojtek A. Filip - 15-02-2012, 21:42
Temat postu:
slawek napisał/a:
Tylko zapominasz w tym co piszesz o jednym. Żeby nurkować trzeba mieć za co

Nie Sławku - o tym pamiętam przez cały czas.
Przy wszelkich szkoleniach dla instruktorów hołduję zasadzie: "Chcesz uniknąć kłopotów pod wodą - unikaj ludzi, których nie stać na nurkowanie".

Piszę to doskonale zdając sobie sprawę z tego, że u wielu osób sytuacja materialna jest płynna i o ile wczoraj mogłem sobie pozwolić na nurkowanie tmx na 50m, to dzisiaj już mnie na nie nie stać. Zatem jednoznacznie rezygnuję z takich nurkowań, zamiast pomysłu "na 50m, to pewnie uda się na powietrzu..."
Regis - 15-02-2012, 21:49
Temat postu:
Może i racja, że nikt nie lubi wydawać zbyt dużo pieniędzy. Że można taniej i fajnie jest taniej. Ale czy taniej może oznaczać lepiej?. W sporcie w którym tak wiele też i od sprzętu zależy? Ktoś mi kiedyś na jakimś szkoleniu powiedział: nigdy nie nurkuj z osobą, której nie stać na nurkowanie... I się z tym zgadzam.
A zamiast tracić czas narzekanie lepiej go poświęcić na zarabianie, potem i nurkowanie...
Regis - 15-02-2012, 21:51
Temat postu:
Oj. Ale się wpisałem w odpowiedź Wojtka. Papugowanie to było przypadkowe....
slawek - 15-02-2012, 21:52
Temat postu:
Niestety, zapomniałeś już jak to jest, ciebie po prostu stać, i nie musisz kombinować.
Przeinaczając twój przykład, po co mam płacić w bazie X za hel po 12 groszy, jak obok mogę po 10 groszy.
Wojtek A. Filip - 15-02-2012, 22:01
Temat postu:
slawek napisał/a:
Niestety, zapomniałeś już jak to jest

slawek napisał/a:
Tylko zapominasz w tym co piszesz

Skąd te pomysły? Piszesz jakbyś wiedział co myślę - znasz mnie?

slawek napisał/a:
po co mam płacić w bazie X za hel po 12 groszy, jak obok mogę po 10 groszy

To o czym piszesz to wybór dostawcy i nie ma w nim niczego złego. Chyba że nazwiesz tego pierwszego dostawcę złodziejem, ale to chyba jasne?
Za to komentarze w stylu "okradają nas bo podnieśli ceny" czy "nie podnieśli cen, ale okradli nas wcześniej" uważam za po prostu nielogiczne.
Nikt nie kazał nikomu kupować sprzętu tu czy tam, jeżeli skafander kosztuje 10tys. $, a mnie na niego nie stać, to najnormalniej go nie kupuję, ewentualnie jeżeli bardzo go chcę, to szukam sposobu jak mogę zdobyć na niego środki.

Biadolenie na temat cen w jednym z najdroższych hobby/sporcie na świecie uważam za, jakby to powiedzieć - "wyjątkowy talent".
slawek - 15-02-2012, 22:11
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Skąd te pomysł? Piszesz jakbyś wiedział co myślę - znasz mnie?


Zacytowałeś post "pawelw" i do tego się odniosłem. Paweł napisał że w Czech jest taniej.
Jeżeli ten sam powiedzmy worek, w Czechach kosztuje taniej, to dlaczego mam przepłacać. Czy to nie jest tylko zmiana dostawcy? Żyjemy już w Europie, polscy dystrybutorzy muszą konkurować z całą Europą.
Wojtek A. Filip - 15-02-2012, 22:27
Temat postu:
slawek napisał/a:
Jeżeli ten sam powiedzmy worek, w Czechach kosztuje taniej, to dlaczego mam przepłacać.

No przecież napisałem że nie przepłacać, tylko kupować w Czechach- nie rozumiem o co Ci chodzi scratch ?

slawek napisał/a:
Żyjemy już w Europie, polscy dystrybutorzy muszą konkurować z całą Europą.

A to niby dlaczego?
Mam wyrównać ceny swoich szkoleń do tych europejskich, czy może instruktorzy z UK powinni dostosować się do cen w Polsce? A może powinni pytać o zdanie każdego, komu od zawsze coś nie pasuje? Czy może napiszesz, że szkolenie to całkiem inny produkt i się nie liczy?

Jakoś nie widzę sensu dalszej dyskusji na ten temat. Kiedyś Adam Frajtak gdzieś tu pisał o produktach i ich docelowych odbiorcach - warto poszukać i przeczytać ze zrozumieniem zamiast marudzić.
Dobrym sposobem, jak widać dla wielu nieosiągalnym, jest nauczyć się mówić "nie stać mnie na to" i tak zacząć myśleć - osobiście szkoda mi zdrowia i czasu na inne podejście.
martin - 15-02-2012, 22:36
Temat postu:
crowley napisał/a:
Konrad powiedzmy sobie wprost - sklepy/producenci chcą zrobić z nas idiotów i pod pretekstem podwyżek zawyżane są wszystkie ceny.


Nie tylko w PL. Po tej stronie odry dokladnie to samo. Jak sobie przypomne, ze za pierwszy zesaw CTX50 + DST zaplacilem 150€, to zal dupe sciska....
slawek - 15-02-2012, 22:45
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
No przecież napisałem że nie przepłacać, tylko kupować w Czechach- nie rozumiem o co Ci chodzi scratch ?

Napisałeś? Ja to odebrałem inaczej. Jako krytykę takiego kombinowania.
Wojtek Filip napisał/a:
Jakoś nie widzę sensu dalszej dyskusji na ten temat.

Pełna zgoda, ja trochę o czym innym ty zbaczasz najpierw na bezpieczeństwo teraz na usługi.
Nie bez powodu ktoś gdzieś kiedyś napisał "bogaty biednego nie zrozumie" czy jakoś tak.
crowley - 15-02-2012, 22:47
Temat postu:
martin napisał/a:
crowley napisał/a:
Konrad powiedzmy sobie wprost - sklepy/producenci chcą zrobić z nas idiotów i pod pretekstem podwyżek zawyżane są wszystkie ceny.


Nie tylko w PL. Po tej stronie odry dokladnie to samo. Jak sobie przypomne, ze za pierwszy zesaw CTX50 + DST zaplacilem 150€, to zal dupe sciska....
no cóż teraz dostaniesz ten sam model, tyle że w nowym opakowaniu za kilkakrotnie większą cenę... wkurza mnie to, że starych modeli już nie można dostać po starych cenach... ale cóż kto by kupował to samo tyle że bardziej kolorowe w kilka razy większej cenie...
Jarek Andrzejewski - 15-02-2012, 23:09
Temat postu:
martin napisał/a:
crowley napisał/a:
Konrad powiedzmy sobie wprost - sklepy/producenci chcą zrobić z nas idiotów i pod pretekstem podwyżek zawyżane są wszystkie ceny.


Nie tylko w PL. Po tej stronie odry dokladnie to samo. Jak sobie przypomne, ze za pierwszy zesaw CTX50 + DST zaplacilem 150€, to zal dupe sciska....


Hmmm, trochę o politykę zawadzę, ale nie należy zapominać też o (nie)miłościwie panującym nam ustroju, gdzie o kreacji pieniędzy decydują politycy, a nie zdrowy rozsądek lub po prostu uczciwość. A to _ma_ wpływ na ceny w tej walucie wyrażone.
pawelw - 15-02-2012, 23:15
Temat postu:
Wojtek Filip napisał/a:
Po co zatem prowadzić dyskusję o tajemniczych "Onych"? "Oni" są źli, bo nas okradają i mają za wysokie ceny, albo "oni" są źli bo mają cały czas te same ceny, więc nas okradają, bo powinni mieć niższe. Do kompletu brakuje żeby ktoś opuścił ceny - obstawiam, że znawcy w tempo wyczuliby podstęp: "Oni" nas okradali, więc teraz próbują to zataić obniżając ceny... Wink.


wiedziałem w co uderzyć aby :


Wojtek Filip napisał/a:
Kupa śmiechu - zawsze mam tylko nadzieję, że to opinie tych "wyjątków" co to potwierdzają regułę...


każdy .... swój towar chwali Very Happy i potwierdza regułę ...


Wojtek Filip napisał/a:
Przy wszelkich szkoleniach dla instruktorów hołduję zasadzie: "Chcesz uniknąć kłopotów pod wodą - unikaj ludzi, których nie stać na nurkowanie".


stwierdzenie bardzo amatorskie (marketingowe) , nie zapominajmy że najlepsi zawodnicy to ci którzy potrafią nurkować , a nie ci którzy mają świetne gadżety (patrz nasz rekordzista) i wielu polskich wspaniałych nurków


Wojtek Filip napisał/a:
Piszę to doskonale zdając sobie sprawę z tego, że u wielu osób sytuacja materialna jest płynna i o ile wczoraj mogłem sobie pozwolić na nurkowanie tmx na 50m, to dzisiaj już mnie na nie nie stać. Zatem jednoznacznie rezygnuję z takich nurkowań, zamiast pomysłu "na 50m, to pewnie uda się na powietrzu..."


to też CCR ... rozwiązuje taki problem , kwestia czasu i OC będziemy tylko wspominać , wspomniani Czesi robią to dobrze za dobra kasę ... Smile a i na rynku wtórnym kupisz BI za około 8 tysi gotowy do takich nurkowań ...


Wojtek Filip napisał/a:
Jakoś nie widzę sensu dalszej dyskusji na ten temat. Kiedyś Adam Frajtak gdzieś tu pisał o produktach i ich docelowych odbiorcach - warto poszukać i przeczytać ze zrozumieniem zamiast marudzić.


Adam też napisał że jedzi na oleju "100tys kilemetrów" wieć jego argumenty są ... tyle warte co nurkowanie na 100m na AIR , jest wyczyn nie ma nic poza pustką ... i głupotą ...
Adam Frajtak - 16-02-2012, 06:33
Temat postu:
pawelw napisał/a:


Adam też napisał że jedzi na oleju "100tys kilemetrów" wieć jego argumenty są ... tyle warte co nurkowanie na 100m na AIR , jest wyczyn nie ma nic poza pustką ... i głupotą ...


Adam napisał że nie tylo on jeździ na oleju bez wymian mój mechanik też i cała flota pewnej firmy łącznie ok 100 samochodów
Oczywiście nie możesz udowodnić że nie wymienianie oleju skraca żywotność silnika i tak tylko sobie ujadasz? ( sprawdziłeś co ile km wymienia się ten sam olej w ciężarówkach? )

jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Ale wątek bardzo fajny bo widać wysoką wrażliwość cenową w kategorii sprzętu nurkowego. Ciekawym elementem jest to że sprzęt nurkowy jest bardzo drogi i nurkowie kupują go akceptując fakt że kawałek szmatki szytej w Chinach często przewyższa cenę produktów na które producent wydał miliony dolków na etapie badań i kolejne na etapie przygotowania produkcji i kolejne przygotowując promocję reklamę dystrybucję itd itd.

Akceptujemy fakt że przedmiot warty maksymalnie kilkanaście euro kosztuje na półce
2000 zł
Problem pojawia się przy zmianie ceny prawdopodobnie dlatego że znów króliczek którego goniła część nurków uciekł im o kilka skoków/pln dalej Mr. Green
To dobra wiadomość dla producentów bo poziom pożądania i chęć złapania króliczka w postaci nowego wymarzonego skafandra wzrosła przez co wizerunek samego produktu urósł i plasuje się na wyższej półce niż do tej pory. Dla mnie genialne posunięcie. Pytanie tylko czy obecne repozycjonowanie cenowe nie jest zbyt ostrożne biorąc pod uwagę jak wielkie emocje będą budziły ewentualne kolejne podwyżki ?

Oczywiście trzeba też pamiętać o tym że część konsumentów po podwyżce będzie migrowała w dół półki cenowej "czyli kupuję DUI bo nie kupię taniochy ze stajni XYZ ...bo coś tak taniego na pewno jest gorszej jakości a dla mnie statystycznego konsumenta ważne jest bezpieczeństwo i jakość" Dlatego część klientów dokona zakupu właśnie dlatego że cena poszła w górę i wzrośnie zaufanie do produktu... ale na to trzeba czasu i konsekwencji producenta

Podwyżki cen sprzętu nurkowego to często dobrodziejstwo dla wszystkich tych którzy zapętlili się w kupowactwie szpeju i zamiast zacząć nurkować ciągle gonią za kolejną zmianą części wyposażenia być może dzięki podwyżkom przyjdzie otrzeźwienie i zaczną zbierać znaczki bo będzie taniej a nurkowanie być może wcale ich nie kręci
Adam Frajtak - 16-02-2012, 07:06
Temat postu:
crowley napisał/a:
całe szczęście że chociaż jedna rodzima firma nie robi tego z nami.


Może i szczęście a może i nie ?
Zauważ że marki sprzętu nurkowego to brandy społecznościowe ich pozycja budowana jest przez dyskusję na forach testy, wymianę opinii użytkowników i testerów, spotkania z właścicielami itd itd Odcinanie się od nurtu nawet tego mniej przyjemnego jak zmiana cen w górę wyrzuca poza nawias teoretycznie pozytywnym ruchem braku podwyżki ale jak widać po wypowiedziach nie do końca bo zarzutu już padły. Nie robią podwyżek ? A to pewnie dlatego że do tej pory ....
crowley - 16-02-2012, 08:57
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
sprawdziłeś co ile km wymienia się ten sam olej w ciężarówkach?
dla ciekawości innych użytkowników odpowiem na to pytanie:)
"Wymiany zależą od lepkości oleju. Mineralne to tak po 40 tyś, półsyntetyk 60 tyś a pełen 100 ale po 60 trzeba dolewać. Tak zaleca serwis."
a co do nie obniżenia cen - ja od zawsze uważałem, że nurkowanie to nie sport gdzie trzeba mieć sprzęt z najwyższej półki, bo ten sprzęt często jest gorszy od tego duuużo tańszego. dalej wychodzę z takiego założenia, i być może ludzie, którzy kolekcjonują sprzęt a nie nurkują pójdą za cenami, ale większość nurkujących zostanie przy dobrym, niepowalającym cenami sprzęcie.
pawelw - 16-02-2012, 10:23
Temat postu:
Adam Frajtak napisał/a:
Adam napisał że nie tylo on jeździ na oleju bez wymian mój mechanik też i cała flota pewnej firmy łącznie ok 100 samochodów
Oczywiście nie możesz udowodnić że nie wymienianie oleju skraca żywotność silnika i tak tylko sobie ujadasz? ( sprawdziłeś co ile km wymienia się ten sam olej w ciężarówkach? )


Adam nie chciałem cie obrazić tylko podkreśliłem ze masz wielkie poczucie humoru i nie wiem czy piszesz poważnie czy robisz jaja sobie Very Happy przepraszam Cię jeśli zrozumiałeś mnie inaczej ...
martin - 16-02-2012, 10:36
Temat postu:
crowley napisał/a:
"Wymiany zależą od lepkości oleju. Mineralne to tak po 40 tyś, półsyntetyk 60 tyś a pełen 100 ale po 60 trzeba dolewać. Tak zaleca serwis."



Tylko ze porownujesz gruszki z arbuzami. Silnik w ciezarowce ma troszke inna konstrukcje od wyzylowanych silnikow w samochodach osobowych a i sposob w jaki jest exploatowany troszke sie rozni.
Adam Frajtak - 16-02-2012, 10:38
Temat postu:
pawelw napisał/a:

Adam nie chciałem cie obrazić tylko podkreśliłem ze masz wielkie poczucie humoru i nie wiem czy piszesz poważnie czy robisz jaja sobie Very Happy przepraszam Cię jeśli zrozumiałeś mnie inaczej ...

Luzik bez nerw Mr. Green
ps. nie robię sobie jaj ja naprawdę nie wymieniam oleju i nie zauważam pogorszenia sprawności samochodu, dodatkowo kręci mnie to że przyczyniam się do ochrony środowiska alien
Jarek Andrzejewski - 16-02-2012, 10:55
Temat postu:
martin napisał/a:
/.../Silnik w ciezarowce ma troszke inna konstrukcje od wyzylowanych silnikow w samochodach osobowych a i sposob w jaki jest exploatowany troszke sie rozni.


oczywiście silniki w osobówkach i ciężarówkach "nieco" się różnią, ale droższe auta (np. merce) mają wbudowaną "logikę", która podpowiada, kiedy zmienić olej w zależności od sposobu eksploatacji (rozruchy, przebiegi itp.). I nierzadko te "podpowiedzi" mówią o np. 50 tys. km. A chyba producent auta nie zaryzykowałby doprowadzenia do "zarżnięcia" silnika w aucie tylko po to, żeby klient mógł rzadziej wymieniać olej?
crowley - 16-02-2012, 10:57
Temat postu:
martin napisał/a:
crowley napisał/a:
"Wymiany zależą od lepkości oleju. Mineralne to tak po 40 tyś, półsyntetyk 60 tyś a pełen 100 ale po 60 trzeba dolewać. Tak zaleca serwis."



Tylko ze porownujesz gruszki z arbuzami. Silnik w ciezarowce ma troszke inna konstrukcje od wyzylowanych silnikow w samochodach osobowych a i sposob w jaki jest exploatowany troszke sie rozni.
jeśli posiadam 1.9 TDI 110KM, robię nim głównie długie trasy, to uważasz, że mam wyżyłowany silnik i eksploatuje go mocniej od ciężarówki?
martin - 16-02-2012, 11:13
Temat postu:
Jarek Andrzejewski napisał/a:
I nierzadko te "podpowiedzi" mówią o np. 50 tys. km.


Nie spotkalem sie. Natomiast mialem juz sytuacje w druga strone - silnik po przebiegu 8 tkm zarzyczyl sobie wymiany oleju - mimo long-life majacego wytrzymac 30 tkm. Tutaj nastapila krotka pilka: przejscie na tani olej i serwic co dwa lata / 15 tkm.

Cytat:
A chyba producent auta nie zaryzykowałby doprowadzenia do "zarżnięcia" silnika w aucie tylko po to, żeby klient mógł rzadziej wymieniać olej?


Definitywnie nie. Ciekawi mnie jedynia, jaki procent posiadaczy tych wozow naprawde osiaga tak dlugie interwale miedzy serwisami. No i jaka jest roznica w cenie litra oleju Wink

crowley napisał/a:
to uważasz, że mam wyżyłowany silnik i eksploatuje go mocniej od ciężarówki?


Ten silniczek akurat nie jest na granicy mozliwosci technicznych. Co do eksploatacji trudno mi ocenic, nie znajac twojego sposobu jazdy - mozesz pochwalic sie, jak twoj silnik to ocenia Wink.
Turbik - 16-02-2012, 11:36
Temat postu:
martin napisał/a:
crowley napisał/a:
"Wymiany zależą od lepkości oleju. Mineralne to tak po 40 tyś, półsyntetyk 60 tyś a pełen 100 ale po 60 trzeba dolewać. Tak zaleca serwis."

Tylko ze porownujesz gruszki z arbuzami. Silnik w ciezarowce ma troszke inna konstrukcje od wyzylowanych silnikow w samochodach osobowych a i sposob w jaki jest exploatowany troszke sie rozni.

Dokładnie. Wystarczy sobie porównać charakterystykę: osiągi, zakres dostępnych obrotów, etc.

crowley napisał/a:
jeśli posiadam 1.9 TDI 110KM, robię nim głównie długie trasy, to uważasz, że mam wyżyłowany silnik i eksploatuje go mocniej od ciężarówki?

Szkoda, że nie podałeś więcej informacji o silniku, bo sama moc maksymalna niewiele mówi,
ale gdyby porównywać tylko moc, to nowoczesny silnik w ciągniku siodłowym przy 6-krotnie
większej pojemności będzie miał powiedzmy tylko 3-krotnie większą moc, więc będzie mniej
"wyżyłowany". Zresztą kupując "ciężarówkę" za zwyczaj można wybrać różne silniki o tej
samej pojemności, ale różnej mocy...
crowley - 16-02-2012, 12:23
Temat postu:
Turbik napisał/a:
crowley napisał/a:
jeśli posiadam 1.9 TDI 110KM, robię nim głównie długie trasy, to uważasz, że mam wyżyłowany silnik i eksploatuje go mocniej od ciężarówki?

Szkoda, że nie podałeś więcej informacji o silniku
flagowy silnik VW. zapytaj u wujka google powie ci wszystko.
MiroR - 16-02-2012, 14:53
Temat postu:
Ceny oferowanych produktów na rynkach rzadko kiedy zależą od kosztów produkcji tylko od tego ile końcowi odbiorcy są gotowi za nie zapłacić. Mam znajomą krawcową, która pracowała dla firmy szyjącej odzież do m.in. stosunkowo ekskluzywnej sieci butików w Polsce. Całkowity koszt wyprodukowania sukienki, którą zaprojektowała moja znajoma wynosił 48 zł. Właściciel sieci butików zakupił produkt za kwotę 100 zł od producenta.
Zysk producenta ponad 100%, a teraz niespodzianka: sukienka zawisła na wieszakach w butikach w cenie 830 zł !!!
Odpowiednia nazwa i ciuszek warty 48 zł staje ekskluzywną sukienką, która zresztą stosunkowo szybko znalazła kupców za niebagatelną kwotę Very Happy
Turbik - 16-02-2012, 15:07
Temat postu:
crowley napisał/a:
flagowy silnik VW. zapytaj u wujka google powie ci wszystko.

No skoro już muszę pytać google.... Very Happy
to wujek mówi, że są 2 wersje silnika VW 1.9 TDI słabsze od Twojej i aż 4 wersje tego
samego silnika mocniejsze. Te silniki są z pewnością bardzo podobne konstrukcyjnie,
więc łatwo będzie wskazać które są bardziej, a które mniej wyżyłowane.

Jeśli chodzi o osiągi z litra pojemności, to silniki w ciężarówkach wymiękają przy Twoim
silniku, ale za to pokręcą się troche dłużej (nawet pracując w gorszych warunkach).
szuwar - 16-02-2012, 16:23
Temat postu:
Cenę kształtuję głownie (ale nie tylko) prawo popytu i podaży.
Czyli jeżeli mamy dużo chętnych na dane dobro, to jego cena rośnie - teraz jest sporo chętnych na złoto i jego cena jest najwyższa od lat.
Jeżeli mamy mało chętnych na dane dobro, jego cena spada - mamy zastój na rynku nieruchomości, banki przykręciły kurek kredytowy - na rynku jest dużo mieszkań i ich cena spada.

Oprócz prawa popytu i podaży cenę kształtują również inne czynniki. Np. pewnie większość z Was wie, że ceny samochodów w Anglii w porównaniu z naszym krajem są śmiesznie niskie (to tak a propos wątku silników Smile. Dlaczego? Bo popyt jest ograniczony do rynku GB (po Europie się jeździ ciężko z kierownicą po prawej, a do tego np. w Polsce takiego samochodu nie zarejestrujemy), a GB koszt ubezpieczenia danego samochodu często jest dużą częścią jego wartości. O cenie samochodów w USA i Europie już mi się nawet nie chce pisać.

Co to ma do cen sprzętu nurkowego?
Bardzo podobnie. Jeżeli wymyśliłbym super ekstra hiper nowe urządzenie do nurkowania i byłbym jego jedynym producentem na świecie, to mogę sobie na początku dyktować ceny. Jednak po jakimś czasie ktoś, gdzieś (teraz najczęściej w Chinach) zrobi coś podobnego i aby odebrać mi część rynku zacznie to sprzedawać taniej. Więc ja siłą rzeczy muszę obniżyć cenę mojego produktu, bo nikt go nie kupi. Tak mniej więcej to się kręci.
Oprócz tego mamy jeszcze aspekt marki, która będąc sprawdzoną na danym rynku może sprzedawać dany produkt drożej, właśnie z uwagi na markę. A z drugiej strony sprzedawanie danych produktów markowych za nisko może spowodować, że konsument utożsami nasz produkt z mówiąc kolokwialnie "badziewiem". Taki ruch zrobił np. kiedyś Mercedes w USA, zaczął sprzedawać auta za tanio. Jak podnieśli ich cenę, to podniósł się ich prestiż i zaczęły się sprzedawać lepiej Smile

Podsumowując, moje zdanie na temat cen sprzętu PODKREŚLAM sprzętu nurkowego (nie dotyczy to szkoleń, chociaż to też temat na osobny post) jest takie, że każda rzecz ma jakąś określoną wartość. Jeżeli chcę zakupić daną rzecz, to po pierwsze oceniam czy ją potrzebuję, po drugie czy mnie na nią stać, po trzecie czy jej cena jest adekwatna do wartości.

Przykład pierwszy: Czy kupilibyście płetwy za 1800 zł, nawet gdyby było Was na nie stać? Ja musiałbym się z koniem na łby pozamieniać Smile A są takowe w sprzedaży. Przytaczam to jako ciekawostkę, bo w zeszłym roku zaczęły mi się rozklejać płetwy firmy X. Przetrwały około 50 nurkowań, co sprawiło że nie kupię już innego sprzętu tej firmy. Nie były specjalnie drogie, ale tanie też nie. Więc teza - trzeba kupić płetwy. Poczytałem sobie fora i między innymi genialny test z tego forum natchnął mnie do zakupu. Więc mniej więcej pewnie się domyślacie co kupiłem? Smile

Przykład drugi: Jakiś czas temu skończył mi się mój pierwszy książeczkowy logbook. Więc należy zaopatrzyć się w kolejny. Oczywiście można zakupić ekstra super, zapinany na zameczek organizer z logo znanej federacji i do tego dokupić równie słuszny wkład. Ale że od kilku lat numery telefonów i kalendarz mam w komórce lub komputerze pałętał mi się po domu stary organizer, który po znalezieniu wzorca strony w internecie, wydrukowaniu i podziurkowaniu stron stał się nowym logbookiem Very Happy BTW przegródki na plastiki również ma Smile
Piotr Czernik - 16-02-2012, 23:05
Temat postu:
Turbik napisał/a:
Te silniki są z pewnością bardzo podobne konstrukcyjnie,
więc łatwo będzie wskazać które są bardziej, a które mniej wyżyłowane.


Najpierw trzeba zastanowić się co to znaczy "wyżyłowany". Trwałość silnika w znacznej mierze zależy od użytych materiałów.

Silnik z lat 70'tych, mający 1.5L pojemności i 80km był silnikiem o dużej mocy, jak na swoją jakość. W tej chwili taką moc uzyskują silniki 1.2L. Czy są wyżyłowane? Biorąc pod uwagę, że teraz stosuje się technologie obróbki i materiały, których próżno szukać w ówczesnych samochodach, to pewnie nawet mniej.

Tak samo z silnikami o tej samej pojemności i różnych mocach. Z pozoru taki sam silnik może mieć w środku zupełnie inne komponenty w wersji o mocy 90km i 160km.
Turbik - 17-02-2012, 00:37
Temat postu:
piotr_c napisał/a:
Najpierw trzeba zastanowić się co to znaczy "wyżyłowany".

Nad tym akurat nie trzeba się zastanawiać, bo są konkretne definicje.
Najbardziej ogólna to stosunek mocy do pojemności.

piotr_c napisał/a:
Trwałość silnika w znacznej mierze zależy od użytych materiałów.

Chyba jednak bardziej zależy od charakterystyki, którą projektuje się pod konkretne
zastosowanie. Jakość użytych materiałów jest drugorzędna. Jako przykład weźmy silniki F1.
Myślisz że ktoś tam na materiałach oszczędza? Bo jeśli nie, tu musi być jakaś inna
przyczyna, dla której nie robią nawet 1000 km przebiegu.

piotr_c napisał/a:
Silnik z lat 70'tych, mający 1.5L pojemności i 80km był silnikiem o dużej mocy, jak na swoją jakość. W tej chwili taką moc uzyskują silniki 1.2L. Czy są wyżyłowane?

Hmm - są bardziej wyżyłowane.

Odnosze wrażenie, że zarówno Ty, jak i Crowley mówicie o wyżyłowaniu, jak o czymś, co
pewnych silników dotyczy, a innych nie. A to jest tak, że to dotyczy wszystkich silników,
tylko każdego w innym stopniu. To tak jak z pojemnością - każdy silnik jakąś ma.

piotr_c napisał/a:
Tak samo z silnikami o tej samej pojemności i różnych mocach. Z pozoru taki sam silnik może mieć w środku zupełnie inne komponenty w wersji o mocy 90km i 160km.

No, może tak być. To duża różnica w mocy (w stopniu wyżyłowania również).
svenka - 17-02-2012, 07:48
Temat postu:
Panowie chyba gdzieś się zapędziliście , to nie jest forum motoryzacyjne Very Happy
Turbik - 17-02-2012, 09:15
Temat postu:
svenka napisał/a:
Panowie chyba gdzieś się zapędziliście , to nie jest forum motoryzacyjne Very Happy

He he, raz już ten temat został wydzielony z innego. Wink
Piotr Czernik - 17-02-2012, 12:29
Temat postu:
Turbik napisał/a:
Hmm - są bardziej wyżyłowane.


Chyba nie do końca rozumiesz co mam na myśli. Silnik wyżyłowany to taki, który przy tej samej pojemności ma większą moc kosztem skrócenia jego trwałości.

Np. tuleje cylindrowe wersji o większych mocach mogą być wykonywane z użyciem nieco innych stopów, które niestety są droższe. Z tego też powodu niektóre części zamienne dla różnych wersji "mocowych" tego samego silnika, mają różne numery katalogowe. Mimo, iż wyglądają tak samo.
Turbik - 17-02-2012, 15:19
Temat postu:
piotr_c napisał/a:
Turbik napisał/a:
Hmm - są bardziej wyżyłowane.


Chyba nie do końca rozumiesz co mam na myśli. Silnik wyżyłowany to taki, który przy tej samej pojemności ma większą moc kosztem skrócenia jego trwałości.


Ale ja dokładnie tak Cię zrozumiałem, dlatego napisałem:

Turbik napisał/a:
Odnosze wrażenie, że zarówno Ty, jak i Crowley mówicie o wyżyłowaniu, jak o czymś, co
pewnych silników dotyczy, a innych nie. A to jest tak, że to dotyczy wszystkich silników,
tylko każdego w innym stopniu. To tak jak z pojemnością - każdy silnik jakąś ma.


2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz