ziemia napisał/a: |
powinno nam sprawiać przyjemność oglądanie ryb w ich środowisku, a nie łapanie ich na grila, zwłaszcza w sposób nie dający im żadnych szans. |
Konrad Dubiel napisał/a: |
A jakie zwierzę daje swojemu jedzeniu 'szansę'? |
Grotto8 napisał/a: | ||
Najedzone ... KAŻDE ! |
Grotto8 napisał/a: | ||
Najedzone ... KAŻDE ! |
Marcin P napisał/a: |
Jeśli z Kartą, to we mnie nie budzi negatywnych odczuć. |
borsuk1209 napisał/a: |
ostatnio na nurkowaniu musiałem się niemal przepychac pomiedzy rybami w jeziorze, |
lechu_ napisał/a: |
O wędkarzach też należy powiedzieć wprost: tych zarybiających, sprzątających, nie zabijających jest zdecydowanie mniej niż reszty. |
TomS napisał/a: |
Z mojego punktu widzenia wędkarz, który łowi dla zabawy - wbija rybie hak, ciągnie na nim, męczy nierzadko godzinami, "radośnie walczy z rybą" a później ją ... uprzejmie wypuszcza mimo, iż mógł by formalnie ją zabrać to kretyn i sadysta. Nic poza tym. I nie lżej a dosłownie.
Akceptuję wyłącznie połów w celach "kulinarnych" i szybki, możliwie bezbolesny ubój. Z tego wynika, że łowienie kuszą jest dla mnie o wiele właściwszym rozwiązaniem niż połów wędką czy siecią lub inną pułapką. |
Piotr Stańczuk napisał/a: |
/.../ walczyć należy z kłusownikami i wandalami z ww grup, a co do rozsądnych reprezentantów to są niezbędni , bez nich zarówno wody jak i lasy ulegną szybkiej dewastacji nawet dokonywanej przez przyrodę, starsze lasy będą pełne starych chorych pełnych korników drzew i będą zarażać inne, /.../ |
Jarek Andrzejewski napisał/a: |
całe połacie wyschniętych drzew na szlakach w Tatrzańskim Parku Narodowym (w okolicach Murzasichla). Od pracujących tam leśników dowiedziałem się, że to właśnie korniki je zniszczyły. Okropny widok. |
Konrad Dubiel napisał/a: |
Zastanawiające jest natomiast co robili tam leśnicy? Bo właśnie ich nie powinno tam być. Za to korniki są u siebie |
ziemia napisał/a: |
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? Oczywiście humanitarnie, celnie, selekcja, lepiej zjeść coś co się samemu zabije niż zabite przez kogoś innego. |
ziemia napisał/a: |
Ja rozumiem, że ludzie jedzą mięso, ale w jeziorach, gdzie nie ocieram się o roje ryb jak we wspomnianej Norwegii,, chciałabym mieć możliwość pooglądać coś jeszcze niż tylko muł lub półcentymetrowe rybki. |
ziemia napisał/a: |
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? . |
arkac123 napisał/a: |
na Lofotach jemy tylko to, co sami złowimy..... No i co zrobilibyście w takiej sytuacji? |
arkac123 napisał/a: | ||
No to ja mam dylemat. Zawsze byłam przeciwna strzelaniu do ryb - podpływam do dużych, wiszących nieruchomo, ignorujących mnie totalnie okazów w jeziorze czy na Zakrzówku. Strzelenie do takiej ryby wydawało mi się barbarzyństwem..... Niedługo wyjeżdżam na Lofoty, które od zawsze byłym moim marzeniem, ale jest jeden problem: na Lofotach jemy tylko to, co sami złowimy..... No i co zrobilibyście w takiej sytuacji? |
WW napisał/a: |
Marcin P napisał/a:
Jeśli z Kartą, to we mnie nie budzi negatywnych odczuć. Zasady dotyczące łowiectwa podwodnego w Polsce są chore, bez sensu. Uradzili je ludzie, którzy bali się podpaść i nie mieli pojęcia o prawdziwym polowaniu. Stosując się do nich, tylko poranisz ryby. |
ziemia napisał/a: |
Czyżby zagłodzonym samcom alfa nie wystarczało już samo nurkowanie, trzeba sobie dołożyć jeszcze emocji strzelając z kuszy do ryb? |
Marcin P napisał/a: |
Jakie zasady, budzą Twoje zastrzeżenia ? |
Marcin P napisał/a: |
Pozyskiwanie ryb kuszą przy użyciu jakichkolwiek aparatów oddechowych jest niezgodne z polskim prawem. Upraszczając jest kłusownictwem i wedle mnie jest to całkowicie naganne i nie etyczne. Dodatkowo tak postępujący narażają się na dotkliwe konsekwencje łącznie z konfiskatą sprzętu, auta którym przyjechali na nurkowanie (tutaj przestępstwo). Można to robić wyłącznie przy użyciu ABC i moim zdaniem jest to wystarczające.
|
klon napisał/a: |
w tej dyskusji przewijają się dwa aspekty:
moralny i prawny póki są one oddzielone to jakoś to jeszcze wygląda, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy argumentują mniej więcej w ten sposób - jest to naganne bo niezgodne z przepisami i bez opłaty... to znaczy co? jak przepis powie, że już można tylko trzeba zapłacić to wtedy już jest wszystko ok? oczywiście najlepsza opcja (tylko dla kogo?) byłaby: jest to nieetyczne i w dodatku niezgodne z prawem... jestem ciekaw co autor wątku miał na myśli: 1. aspekt prawny 2. etyczny 3. połaczenie pkt 1 i 2 |
WW napisał/a: | ||
Można adresik/współrzędne? |
borsuk1209 napisał/a: |
Miejscowość Chmielno, jezioro Klodno. |
Piotr Stańczuk napisał/a: |
wędkarze(w tym kusznicy) przyczyniają się do zarybiania, oczyszczania zbiorników, tworzenia tarlisk |
MiroR napisał/a: | ||
Pomimo, iż codziennie widzę wędkarzy wypływających z portu na połowy dorsza czy łososia to jakoś nie mogę sobie wyobrazić w jaki sposób ci ludzie mogą sie przyczyniać do tego co piszesz. |
Jarek Andrzejewski napisał/a: |
Jeśli chodzi o zarybianie to płacą zarządcom łowisk, a jeśli chodzi o oczyszczanie, to świeżutki przykład z ostatniego weekendu: http://www.spearfishing.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=2803&start=40 |