Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Pogoria 4 inaczej.

Marcin Starzykowski - 16-08-2011, 11:09
Temat postu: Pogoria 4 inaczej.
Hej

Miałem tego nie robić, ale po prostu muszę się pochwalić Wink
Miałem na ten rok plan - Pogoria 4 wpław-wzdłuż. W ostatnią niedzielę się udało. Od tamy w Dąbrowie do Wojkowic. Wzdłuż wschodniego brzegu. Dystans 6,1km , czas 3h25min.

Ponieważ to się udało - teraz szykuję się do opłynięcia P4 dookoła Wink
Monika - 16-08-2011, 11:29
Temat postu:
Super sprawa. Smile

Kibicuje II etapowi.

pozdrawiam
Monika
Tomasz Jabłoński - 26-08-2011, 09:00
Temat postu:
salut salut salut SZACUN salut salut salut
Diveyeti - 29-08-2011, 20:11
Temat postu:
Hej Mamucie

Całkiem nieźle tylko z jaką butlą i na jakiej głębokości płynąłeś Wink
Bogdan WEG - 11-04-2012, 18:56
Temat postu: Re: Pogoria 4 inaczej.
mamut napisał/a:
Hej

Miałem tego nie robić, ale po prostu muszę się pochwalić Wink
Miałem na ten rok plan - Pogoria 4 wpław-wzdłuż. W ostatnią niedzielę się udało. Od tamy w Dąbrowie do Wojkowic. Wzdłuż wschodniego brzegu. Dystans 6,1km , czas 3h25min.

Ponieważ to się udało - teraz szykuję się do opłynięcia P4 dookoła Wink


Nikt z Was nie zauważył, że chodzi o rekord Kolegi WPŁAW.

Laughing

Laughing Laughing

W tej sytuacji pytanie o ilosc powietrza w butlach i głebokość płyniecia jest ..

toothy4
Jarek Andrzejewski - 11-04-2012, 19:40
Temat postu: Re: Pogoria 4 inaczej.
mamut napisał/a:
Ponieważ to się udało - teraz szykuję się do opłynięcia P4 dookoła Wink


Hmmm, co prawda tyle na raz chyba jeszcze nie płynąłem, ale myślę, że jestem w stanie Ci towarzyszyć (tempo basenowe mam mniej więcej 50-60 minut/3km).
Ja z kolei planuję w połowie lipca trasę Gawrych-Ruda - Ordów (i może z powrotem lub np. na Łysochę albo do Bryzgla).

Kiedy planujesz P4?
Marcin Starzykowski - 15-04-2012, 21:49
Temat postu: Re: Pogoria 4 inaczej.
Hej

1. faktycznie wpław i po powierzchni. Choć kusi żeby to samo zrobić pod wodą
choćby i na 3m głębokości. Tylko ilość butli wychodzi zatrważająca

2. Drugi etap planuję w tym roku na przełomie lipca/sierpnia. Wszystko zależy
od tego kiedy żona puści. W każdym razie treningi trwają Wink

3. Ostatnio się dowiedziałem o maratonach pływackich na dystansie 25km
to dopiero by było fajne Wink
TomekR - 15-04-2012, 22:03
Temat postu:
mamut napisał/a:
Tylko ilość butli wychodzi zatrważająca

Mamut, komu jak komu, ale chyba Tobie nie trzeba tlumaczyc, jakie jest rozwiazanie...
pzdr
Tomek
slawek290 - 16-04-2012, 06:48
Temat postu:
mamut napisał/a:
1. faktycznie wpław i po powierzchni. Choć kusi żeby to samo zrobić pod wodą
choćby i na 3m głębokości. Tylko ilość butli wychodzi zatrważająca


Mamut - rok temu opłynąłem cały Zakrzówek pod wodą . Tempo było spore i zajęło to 130 minut . Poszło mi powietrze z 15 - stki i z 6 stki . Myślę iż na 300 minut i dwa opłynięcia Zakrzówka butle można śmiało zabrac ze sobą .
W tym roku chcemy zrobic 2x Zakrzówek w 300 - 330 minut może dołączysz ?
Marcin Starzykowski - 21-07-2012, 17:45
Temat postu: Się udało ;-)
Opłynąłem całość. Sześć godzin non-stop. Teraz boli cały grzbiet i barki. Przy okazji
na wschodnim brzegu jest 'naga plaża' Wink . Plaża taka sobie, ale woda do freedivingu
miodzio. Brzeg piaszczysty. Pięć metrów od brzegu jest 1m głębokości, a sześć metrów
od brzegu jest jakieś sześć siedem metrów w dół. Piękna skarpa.
Monika - 21-07-2012, 20:41
Temat postu:
mamut napisał/a:
Opłynąłem całość.


Ekstra Smile

sześć godzin ... robi wrażenie !

pozdrawiam
Monika
Jarek Andrzejewski - 21-07-2012, 21:24
Temat postu:
Jaka temperatura wody? Płynąłeś pewnie w piance, ale chyba nie takiej do nurkowania?
Wojtek A. Filip - 21-07-2012, 21:56
Temat postu:
mamut napisał/a:
Sześć godzin non-stop.

Dopiero teraz przeczytałem...
To kawał nura. Nawadniałeś się jakoś po drodze?

Mamut - fajnie, że Ci się udało opłynąć całość salut .

Pozdrawiam,
Wojtek
Marcin Starzykowski - 22-07-2012, 07:30
Temat postu:
Hej

Płynąłem bez pianki, jakiej bym nie przymierzał zanadto krępuje ruchy. Zimno nie jest
problem, pod 20 minutach organizm się rozgrzewa na tyle że już się nie marznie. Co do
nawodnienia, miałem ze sobą pól litra wody w butelce 'sportowej'. Czyli takiej z
odchylanym na bok kapslem.
Trasa - od tamy w Dąbrowie, wzdłóż wschodniego brzegu, potem skręt na zachód
pod Wojkowicami i powrót zachodnim brzegiem.
Najładniejsze miejsce to środek wschodniego brzegu i przesmyk pomiędzy największą
wyspą i zachodnim brzegiem. Przejrzystość wody >4m.
Dystans jeszcze w rękach czuje, ale od rana nurtuje mnie myśl. Czy da się dwa razy
dookoła za jednym zamachem Wink
Marcin Sójka - 22-07-2012, 07:49
Temat postu:
Wow. Super wyczyn:) Najbardziej mnie zaskakuje, że obyłeś się bez pianki. Wiesz może jaka była temperatura wody?
Płynąłeś "samotnie" czy ktoś Cię asekurował. W końcu kawał drogi/wody przepłynąłeś.
alien
Marcin Starzykowski - 22-07-2012, 19:45
Temat postu:
Płynąłem bez asekuracji. Dlatego wzdłóż brzegu. Przez 90% procent czasu miałem nie dalej
niż 20m do brzegu. 10% było brzegu z tatarakami, ale wybrałem marszutę tak żeby
niedostępny brzeg był w drugiej godzinie płynięcia. Wtedy jeszcze nie byłem zmęczony
więc ryzyko przykurczy było minimalne.
W ramach dodatkowego zabezpieczenia był pomarańczowy pływak do którego były przyczepione klucze do auta i butelka z piciem.

A temperatura wody przy wysiłku nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Ale myślę że tak
z 22-23 stopnie to było.
Jarek Andrzejewski - 22-07-2012, 21:35
Temat postu:
Jeśli planujesz kolejne "zanurzenie" w weekend, to chętnie Ci potowarzyszę.
Jarek Andrzejewski - 23-07-2012, 09:08
Temat postu:
(BTW: dowolny weekend, chodzi o to, że musiałbym dojechać z Łodzi).

Pomierzyłem "pi * drzwi" dystans przy pomocy geoportal.gov.pl i dystans wychodzi ok. 12km.
Nieźle.
Może Wigry wzdłuż w przyszłym roku (ok. 18km)? Smile
Marcin Starzykowski - 23-07-2012, 17:01
Temat postu:
Hej

Dzięki za propozycję przepłynięcia razem. Ale jednak preferuję pływanie solo. Płynąc z kimś zawsze czuję się bardzo odpowiedzialny za drugą osobę. A to rozprasza.

Co do dystansu do zliczania tras fajny jest www.gpsies.com , szukaj użytkownika
marcel_S
Jarek Andrzejewski - 23-07-2012, 19:36
Temat postu:
Zawsze możemy płynąć w przeciwnych kierunkach Smile
Marcin Starzykowski - 22-07-2013, 19:54
Temat postu:
Minął rok regularnych treningów Smile

W najbliższy weekend, jeszcze nie wiem który dzień - jadę na P4 i spróbuję pokonać dystans 18km cięgiem.

Start spod tamy w DG, wzdłuż wschodniego brzegu aż do Wojkowic. Potem wzdłuż zachodniego brzegu aż do największej wyspy. Runda wokół wyspy i powrót tą samą drogą.

Prędkość będzie niewielka - ok 2km/h - więc szykuje się ciekawy dzień Smile
Jarek Andrzejewski - 22-07-2013, 20:01
Temat postu:
Powodzenia.
Ja sobie obiecywałem pływanie wzdłuż i wszerz Wigier, ale zimna woda zniechęca (17-20 stopni?).
Planujesz jakąś aprowizację w tym czasie (oprócz picia, bo to chyba oczywiste)? Płyniesz z asekuracją?
Marcin Starzykowski - 26-07-2013, 20:27
Temat postu:
Jeśli chodzi o aprowizacje to przewidziane jest :
śniadanie 5.30 - standard chleb+kiełbasa+dużo herbaty
wyjazd 6.20 , o 7. mam byc na brzegu, i o jakieś 7.15 w wodzie.
Przed wejściem do wody dwa batony musli+jakieś ćwierć litra wody.
Pachy i pachwiny wysmarowane obficie kremem nivea, a głowa kremem z filtrem (jutro ma być słońce)
Potem przez całe płynięcie - tylko woda - zabieram 1,5 litra.
Po wyjściu z wody następne 2 batoniki - żeby nie paść jak dętka w autobusie.
Dodatkowo - dwa rezerwowe batoniki na wypadek gdyby po drodze brakło sił całkiem.
W zeszłym roku, najtrudniej było nie zrezygnować jak z brzegu zaleciało grilem. Miałem
poważną ochotę sterroryzować towarzystwo i obrabować ich z kiełbachy.

Jeśli chodzi o asekuracje. Płynę sam. Tak jak ostatnio. Nie dalej jak 20-30 metrow od brzegu.
Dodatkowo do pasa zapięta linka, na końcu linki 30litrowy wodoszczelny worek z butami,
ręcznikiem i ubraniem. Worek wsadzony razem z butelkę w kamizelkę asekuracyjna i spięty taśmą.

Jak jutro dopłynę i jeśli zrealizuję cały plan. i jeśli jeszcze będe przytomny Wink to opiszę
cały cykl treningowy jaki robiłem.
Jarek Andrzejewski - 26-07-2013, 20:49
Temat postu:
mamut napisał/a:
i jeśli jeszcze będe przytomny Wink to opiszę cały cykl treningowy jaki robiłem.

opisz niezależnie od stanu Smile
Marcin Starzykowski - 27-07-2013, 16:39
Temat postu:
Wróciłem , żyję. Ale przepłynąłem tylko 15,4 km ( wg gpsis). Płynąłem do chwili kiedy ręce już tylko mieliły wodę, nie dając napędu. Czas 8godzin 5 minut. Czyli sukces taki sobie, trzeba trenować na rok następny.

Co do treningów.
Od ponad dwóch lat ćwiczę z obciążeniem. Nie wiem czy to zdrowe więc jeśli ktoś chce skorzystać to tylko na własną odpowiedzialność.


Zacząłem w grudniu 2010. Osiem treningów po 1 godzinie. Od stycznia 2011 zacząłem pływać z obciążeniem - pas z 2kg. Godzinny trening obejmował dystans 2km. A z racji braku formy ciężko było ten dystans pokonać w zakładanym czasie. Sekwencja była taka : crawl, grzbiet, żaba,crawl po 200m , holowanie lewa/praw po 100m. Następnie 20 cykli 25 pod wodą+25 po powierzchni żabą. Treningi cały czas 8 razy na miesiąc (sobota i niedziela). Od kwietnia dołożyłem 3 kafelek.

W sierpniu 2011 zrobiłem 6,1 km w 3h 25 min. Ponieważ plan się rozszerzył, trzeba było trening zintensyfikować.

Przeszedłem na cykl 4 treningi w tygodniu, za to po 2 godziny. Zmieniłem też cykl. Pierwszy kilometr crawl poniżej 30 min. Drugi kilometr przeplatanka 25/25 na i pod powierzchnia. Potem 2x50 pod wodą żeby złapać oddech. Potem holowanie na boku po 300m na stronę. Potem 200 grzbiet. A potem już tylko żabą do oporu. Starałem się dobić do 4 km w 2 h.
Od maja/kwietnia treningi na wodach otwartych Pogoria 3 na trasie Słupy-odpływ-przystań- kąpielisko-słupy - 4,8 km non stop żabą.
Oczywiście na pierwszych treningach plan był nie do zrealizowania Smile dopiero po 3-4 miesiącach się udało. Zadowolony z siebie pociągnąłem tak jeszcze jeden miesiąc i dołożyłem kolejny klocek do paska.
Tym sposobem w lipcu/sierpniu 2012 pływałem już Pogorię 3 z 4 kg na pasie. Wtedy też zrobiłem dystans >12 km ( oczywiście ten dystans robiłem bez pasa). Ale że ciągle mi mało było.. to utrzymałem tryb treningowy. Co jakiś czas zwiększałem obciążenie
W tym roku na początku lipca pływałem już 4,8km z 6 kg i 3,5 km z 7kg na pasie. Dziś popłynąłem 15,4 km. Pierwsze 6,1 (czyli P4 po wschodnim brzegu)w czasie 2h50min w stosunku do 2011 poprawiłem czas na tym dystansie o 35 minut Smile. Niestety potem nie było już tak kolorowo. Po 8km musiałem zjeść dwa batoniki które miały być dopiero na 9-10km. I solidnie je popić wodą. Po 12 km poszły batoniki które były na powrót do domu Sad i też nie starczyły na długo. Wody w tym czasie wypiłem ok 0,7 litra - sporo mniej niż się spodziewałem.

Jakie są inne korzyści? Czas na 100m dowolnym 1'17'' moja życiówka - nawet jako ratownik robiłem ten dystans w 1'25''. 50-60 pod wodą - 'no problema' . 1000 dowolnym w 17'30'' też życiówka.

Jakie są wady ? Coraz trudniej podrapać mi się po plecach. Nastąpił rozrost mięśni grzbietu i mimo naciągania tracę gibkość . A może po prostu się starzeję. Dwa. Musiałem przestać nurkować. Mam przerabianą piankę - rozmiar 56 dopasowany do wzrostu 177 cm. I tu też ze względu na rozrost mięśni - skafander ciśnie w klatce, na ramionach a nawet na przedramionach. Po zapięciu suwaka na grzbiecie ledwo oddycham.

Ciekawostka. Kolega z pracy który trenuje szybkościowo z 3kg (22min na 1000km) był ostatnio u kardiologa (badania okresowe). Doktór oglądając wydruk EKG zadał pytanie" czy spał pan w trakcie badania? Bo wykres eeg właśnie na to wskazywał. Wygląda na to ze wydajność pompy też sporo podnosi.

Plany. Będę kontynuował treningi z 7kg. Więcej kafli na razie nie mam. W przyszłym roku ponownie podejdę do 18km.

Notka : batoniki musli+orzechy dają kopa max na 40 minut. Nic nie zastąpi schabowego i ziemniaków. Dlatego jestem bardzo wdzięczny mojej lepszej połówce, iż pomimo moich
deklaracji jednak uwzględniła mnie w dzisiejszym obiedzie.
Jarek Andrzejewski - 28-07-2013, 22:23
Temat postu:
Dzięki za szczegółowy opis.
Wygląda na to, że aprowizacja jest bardzo istotna przy takich czasach wysiłku.
Ja zazwyczaj wypijam około litr-półtora wody podczas treningów basenowych (piję co 1,5-2km, przepływam łącznie ok. 4-6km), a po wyjściu i tak czuję pragnienie. Głodny nie jestem, ale może nie zdążam (zdanżam? Smile ) zgłodnieć (trening trwa zazwyczaj 1-1,5h)
Widzę, że potrzebna jest mi systematyczność w treningach. Dałeś mi niezłego kopa (znaczy doping niefarmaceutyczny)... Smile
"Pływacko" pływam tylko kraulem (najmniej mnie męczy). Piszę "pływacko", bo przy pływaniu z kamerą, w płetwach, w piance czy pod wodą używam głównie nóg.
Marcin Starzykowski - 25-01-2014, 14:49
Temat postu: Dla miłośników pływania na dłuższych dystansach.
Hej.

Informacja dla tych którzy lubią pływać na dłuższych dystansach. 10 marca na kilkudziesięciu basenach w całym kraju odbędzie się nocny maraton pływacki pod nazwą Otyliada. Zawody zaczynają się o godz 18 w sobotę, kończą o 6.00 w niedzielę. Nie ma limitu wieku, płci, masy czy kwalifikacji. O starcie w zawodach decyduje kolejność zgłoszeń - basen nie jest z gumy. Wpisowe 10 zł Wink. W ciągu całego pływania można wyjść z wody dwa razy na posiłek/potrzeby fizjologiczne. Trzecie wyjście z wody - oznacza że dany pływak chce już zakończyć.
Ja się już zapisałem;-) Jarku - najbliższy basen w Będzinie.
Jarek Andrzejewski - 25-01-2014, 15:15
Temat postu:
Rawa Mazowiecka, Tomaszów (też Mazowiecki), Radomsko i Warszawa są bliżej Łodzi.
Na razie nie doszedłem do momentu, żebym miał dość dystansu pokonywanego non-stop z powodu zmęczenia (zawsze kończył mi się czas na basenie wcześniej). W wodach otwartych zdarzało mi się siedzieć długo, ale nie pływałem wtedy non stop.
Może będzie okazja zobaczyć, gdzie jest mój "max".

Gdzie wyczytałeś o tych wyjściach? W regulaminie nie znalazłem: http://www.otyliada.pl/regulamin
Czy zatrzymanie się przy brzegu i wtrząchnięcie jakiegoś cukra czy opróżnienie flaszki z H2O liczy się jako przerwa? W czasie treningu staram się pić po trochu co 1-1,5km ze względu na ryzyko skurczu.
Marcin Starzykowski - 25-01-2014, 15:36
Temat postu:
O tych wyjściach nie czytalem - to się dowiedzialem u orgaznizatora na basenie w Będzinie. ALe fakt w regulaminie nie ma. Bede musiał dopytać jeszcze raz.
Marcin Starzykowski - 05-03-2014, 21:31
Temat postu:
Otyliadę skończyłem z wynikiem 17km w czasie 7,5h. Myślałem że to dobry wynik dopóki nie zobaczyłem wyników Sad. Rekordzistka zrobiła 30km, drugie i trzecie miejsce po 24 i 22 km.

Trzeba ćwiczyć dalej.
Dobrze że niedługo będzie ciepło - można pływać w kółko na P4 Wink
Jarek Andrzejewski - 05-03-2014, 22:09
Temat postu:
Gratulacje!

I dopisek: rzeczywiście tylko dwa razy "na siku" wypuszczali?
Marcin Starzykowski - 07-03-2014, 20:19
Temat postu:
Tylko raz Wink
Marcin Starzykowski - 20-07-2014, 16:57
Temat postu: :-)
W nocy z wczoraj na dzisiaj.
Pogoria 4, dziesięć godzin z minutami, dystans 20420 metrów (wg GPS). Pływanie w nocy po jeziorze jest fantastyczne. Ból mięśni jest oszałamiający, niewyspanie powalające, a głód okrutny.
Oczywiście w autobusie powrotnym przespałem swój przystanek. A dzisiaj - jak zimowy misiek - spać-jeść-spać-jeść..
bell23 - 20-07-2014, 16:59
Temat postu:
Very Happy
bell23 - 20-07-2014, 17:00
Temat postu:
Very Happy
Jarek Andrzejewski - 26-07-2014, 15:56
Temat postu: Re: :-)
mamut napisał/a:
Pogoria 4, dziesięć godzin z minutami, dystans 20420 metrów (wg GPS). Pływanie w nocy po jeziorze jest fantastyczne.


wow!
Ja sobie tu Wigry przemierzam, ale tak z godzinkę-dwie i z 6km maksimum. Głód potwierdzam, powroty mam szybsze Smile

Pływasz w płetwach? W okularkach czy masce? Z fajką? Ja się przyzwyczajam powoli do maski i rurki i zazwyczaj młócę płetwami, bo mi to zwiększa zasięg w zadanym czasie (zazwyczaj pływam z Gawrych Rudy do obiadu Smile ).
Marcin Starzykowski - 15-03-2015, 20:29
Temat postu:
Złota łopata dla mnie Smile

W zeszłym roku było bez płetw, pianki i maski. Kąpielówki, okularki i krem nivea.
Na holu - bojka asekuracyjna. Na bojce 1,5 litra wody, batony z owsianki, nóż, worek z ubraniem i butami. Do noża przyczepione zielone światło chemiczne. Na trasie zabunkrowane jeszcze dwie butelki z napojami (2x1,5litra) - do nich też przyczepiłem zielone świetliki.
Jako ostateczny uspokajacz sumienia - na bojce przymocowane dwie morskie flary - czerwone - 60 sekundowe. Choć na zdrowy rozsądek -zbędne obciążenie bo i tak ich nikt by nie zobaczył


Bojka w konfiguracji treningowej
http://vlep.pl/obrazek/xzi09j.jpg



W tym roku rozłożyła mnie grypa na tydzień przed Otyliadą 2015 - szlag. Bo na basenie trenowałem już z 8kg obciążeniem- i 20+ było pewne, a chciałem podejść do 25km.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz