shell napisał/a: |
Tak sobie czytam to forum i zastanawiam sie.....czy caly ten wybor sprzetu jest az tak wazny? Czy maska ma byc taka to a taka, pletwa taka a taka, latarka, zawory, automaty, komp....czy to nie jest tak, ze jak ktos plywac nie umie to mowi ze woda za rzadka? Czy na prawde widzicie roznice? Czy tylko ludzie chca sie w jakis sposob wyroznic...jakie macie zdanie na ten temat? |
Cytat: |
shell napisał/a: |
Dziesiatki zaczepow na jackecie a na kazdym cos wisi...pewnie sami nie wiedza po co to maja:-) |
shell napisał/a: |
wchodza w sloneczny dzien z trzema latarkami ktorych stan oczywiscie sprawdzaja przed wejsciem do wody... Dziesiatki zaczepow na jackecie a na kazdym cos wisi... |
shell napisał/a: |
wchodza w sloneczny dzien z trzema latarkami ktorych stan oczywiscie sprawdzaja przed wejsciem do wody... |
shell napisał/a: |
wchodza w sloneczny dzien z trzema latarkami ktorych stan oczywiscie sprawdzaja przed wejsciem do wody... |
shell napisał/a: |
Rozmawiamy o nurkowaniu rekreacyjnym |
crowley napisał/a: | ||
|
shell napisał/a: | ||||
nie wiem co masz na mysli:-( |
hubert68 napisał/a: |
bojka, szpulki, wetnotes, zapasowa maska są pochowane w kieszeniach suchego skafandra a "wisi na mnie" zdecydowanie mniej rzeczy, niż kiedyś, gdy nurkowałem inaczej... |
shell napisał/a: |
Ile razy podczas Twojej kariery uzywales zapasowej maski pod woda? Oczywiscie powinna byc w skrzyni, ale czy targac ja ze soba? |
shell napisał/a: |
Latarka ( kilka poprzyczepianych ) w sloneczny dzien do komunikacji? ciekawe...
Wetnotes: coz takiego tak skrzetnie tam notujesz? |
shell napisał/a: |
Rozmawiamy o nurkowaniu rekreacyjnym, czy nie powinnismy czerpac z tego przyjemnosci a nie myslec, co tu trzeba zabrac pod wode? |
shell napisał/a: |
Alez ja nie namawiam nikogo zeby nie zabieral jakiegos sprzetu...twierdze tylko, ze wiekszosc robi to tylko na pokaz |
shell napisał/a: |
Odnosnie kolegi nurka...jezeli nie reagowal na migi tym bardziej nie zareagowalby na latarke;-) |
shell napisał/a: |
nie prosciej bylo cofnac sie to pol metra? |
crowley napisał/a: | ||
specjalnie dla kolegi Shell poniżej przykładowe foto ze strony www.baue.org jak się wygląda z tym całym niepotrzebnym "balastem" Obrazek |
hubert68 napisał/a: |
A jeśli chodzi o światło, to nie spotkałem osoby, która nauczona komunikacji światłem, nie dostrzega przewagi takiego sposobu nurkowania - jedyną barierą jest cena porządnej latarki, która waha się pomiędzy 3 a 6 tys. PLN. |
shell napisał/a: |
Ja bardzo czesto pracuje pod woda w nocy, ale nie wyobrazam sobie zebym zakladal latarke w dzien, nikt z nas tez nie strzela bojek, nikt nie ma zapasowego sprzetu przy sobie ( jest na lodzi ) malo tego wiekszosc z nas plywa tylko z jednym automatem bo drugi poprostu przeszkadza...a i jeszcze jedno, nie nurkujemy z partnerem. Mimo tego ze pracuje pod woda nie przeszkadza mi to relaksowac sie bez ZBEDNEGO wyposazenia;-) |
shell napisał/a: |
Dlaczego uwazasz moj sposob nurkowania nie do zaakceptowania? |
shell napisał/a: |
nie wyobrazam sobie zebym zakladal latarke w dzien,
nikt z nas tez nie strzela bojek, nikt nie ma zapasowego sprzetu przy sobie ( jest na lodzi ) malo tego wiekszosc z nas plywa tylko z jednym automatem bo drugi poprostu przeszkadza... a i jeszcze jedno, nie nurkujemy z partnerem |
shell napisał/a: |
Dla mnie nie ma roznicy czy mam jacket, skrzydlo czy sam noszak i plywam tylko na suchym...dlatego tak mnie to zastanawia |
shell napisał/a: |
Tak, pracuje... w wiekszosci w takich warunkach, ze wiekszosc nie weszla by do wody... |
shell napisał/a: |
Wetnotes: coz takiego tak skrzetnie tam notujesz? |
shell napisał/a: |
Spedzilem masze czasu na nurkowisku ( nie powiem jakim) |
shell napisał/a: |
Dlaczego uwazasz, ze pusta?
Chcialbym podyskutowac na ten tamat, czyz nie po to jest forum? ... |
Marcel Falkiewicz napisał/a: |
Kobiety mają buty, my mamy telefony, samochody, zegarki i sprzęt nurkowy. |
Monika napisał/a: | ||
a ten podział wynika pewnie z prawa naturalnego ... |
Tomek Płociński napisał/a: |
Może się mylę, dlatego poprosiłem Cię o przedstawienie swoich intencji. |
shell napisał/a: |
a i jeszcze jedno, nie nurkujemy z partnerem. |
TomS napisał/a: | ||||||||||||
Z każdego z poniższych powodów...:
*
Bo jeśli to tylko słowa to mogą nie uwzględniać różnic między naszym a twoim pojmowaniem tego co pod wodą jest akceptowalne a co nie. Jaka jest twoja standardowa pozycja pod wodą? Pracujesz płynąc czy stojąc czy czołgasz się po dnie..? *
*
*
1. Czego się wstydzisz lub boisz zatajając tak prostą informację? 2. Czy liczba pojedyncza jest zamierzoną formą gramatyczną? Nurkowałeś tylko w jednym miejscu? |
crowley napisał/a: |
na moje pytanie nie odpowiedziałeś. rozumiem, że odpowiedź tak/nie była zbyt długa do napisania... |
shell napisał/a: |
z tego co mnie sie wydaje wchodzac do wody powinnismy plywac a nie prowadzic dyskusje |
shell napisał/a: |
Dlaczego uwazasz moj sposob nurkowania nie do zaakceptowania? |
shell napisał/a: |
Skoro juz tu jestem...jeszcze jedno pytanie do wszystkich czytajacych
Czy wg Was nakladka neoprenowa na pasku od maski ( nie wiem jak to nazwac, ale pewnie wszyscy wiedzao co chodzi ) jest potrzebna? |
shell napisał/a: | ||
sorry na jakie pytanie nie odpowiedzialem? |
crowley napisał/a: |
kolego jedno małe pytanie - jesteś nurkiem zawodowym czy po prostu dorabiasz sobie na czarno bez papierów? bo każdy nurek wykonujący pracę ma partnera. jest nim nurek asekurujący. jeżeli robi na kablach nurek może być na powierzchni. jeśli nie robi na kablach nurek jest obok niego. więc moje pytanie skąd wyciągnąłeś takie zasady? |
shell napisał/a: |
zaczelo sie " jechanie " po kims kto ma troszke odmienne poglady |
shell napisał/a: |
Dlaczego uwazasz moj sposob nurkowania nie do zaakceptowania?
Moze bardziej sprecyzujesz odpowiedz, jezeli juz to robisz. |
shell napisał/a: |
Niestety plik okazal sie za duzy...na pewno wiecie o co mi chodzi |
klon napisał/a: |
bardzo niewygodne jest ciągłe obracanie siędo prtnera tylko po to by wymienić "ok" - dobry HID jest bez problemu widoczny nawet płytko w słoneczny dzień - jak widzę odpowiedni sygnał to wiem, że albo u prtnera wszystko OK |
TomS napisał/a: |
Co do notesu: kwestia indywidualnego wyboru |
TomS napisał/a: |
shell napisał/a:
zaczelo sie " jechanie " po kims kto ma troszke odmienne poglady |
Jarek Andrzejewski napisał/a: |
Tak naprawdę to nawet sygnał OK nie jest potrzebny: wystarczy widzieć światło partnera obok naszego. Jeśli jest - znaczy partner spokojnie płynie, a jeśli nie ma - to czas się rozglądnąć. |
Jarek Andrzejewski napisał/a: |
Tak naprawdę to nawet sygnał OK nie jest potrzebny: |
TomS napisał/a: |
Większość piszących tu nurków sympatyzuje z GUE lub w pełni zaakceptowało tę filozofię lub wręcz jest nurkami GUE(...) |
crowley napisał/a: |
na moje pytanie nie odpowiedziałeś. rozumiem, że odpowiedź tak/nie była zbyt długa do napisania... |
Tomek Płociński napisał/a: | ||
Dlatego, że aby dyskusja miała sens to dyskutanci powinni wykazywać minimum chęci do zaakceptowania/zrozumienia poglądów innych osób, dopuszczając jednocześnie możliwość zmiany własnych. Odnoszę wrażenie, że w Twoim przypadku brakuje zarówno pierwszego jak i drugiego. Może się mylę, dlatego poprosiłem Cię o przedstawienie swoich intencji. |
llopezor napisał/a: |
Od samego początku nie widziałem potrzeby zabrania głosu w temacie jednak nasunęły mi się pewne przemyślenia, którymi chciałem się podzielić.
Zacznę od tego, że nie sympatyzuję z GUE i chyba dotyczy to wszystkich federacji ale na boku przyznam się, że odpowiadałby mi ten sposób realizowania nurkowań jednak ze względu dość ograniczone fundusze, czas, ilości partnerów zupełnie inaczej podchodzę do nurkowania. Moja konfiguracja sprzętowa żeby się zbytnio nie rozpisywać w dużym stopniu odpowiada tej ze zdjęcia zamieszczonego przez crowley'a. Nurkuję w takiej konfiguracji ponieważ takiej potrzebuję do realizowania swoich nurkowań. Post Adama Jaworskiego dał mi chyba najwięcej do myślenia ale też nie do końca się z nim zgadzam. Nie zamierzam usprawiedliwiać się dlaczego tak a nie inaczej nurkuję tylko tak naszła mnie chwila zadumy nad tym faktem. Ja nurkuję prawie zawsze „solo”. Użyłem słowa prawie, ponieważ jest bardzo mała ilość partnerów, z którymi mogę powiedzieć, że nurkuję partnersko. Różne federacje przygotowują do nurkowania w parze ale na pewno adepci tych szkół nie nurkują partnersko po kursach. W związku z tym ja i pewnie wiele podobnych mi osób tak nurkuje i albo to akceptuje albo się oszukuje. Jeżeli ktoś żyje w niewiedzy no to cóż... nie wiem co napisać , jeżeli natomiast podporządkować się takiemu stanu rzeczy to można tylko określić stopień ryzyka i go zaakceptować lub nie i zrezygnować z nurkowania. Jeżeli natomiast zaakceptuje się ryzyko to można odpowiednio przewidywać różne sytuacje i im zapobiegać między innymi zabierając różne gadżety pod wodę. I teraz odniesienie się do tematu założonego przez shell'a „Czy to aż tak ważne?” W moich nurkowaniach pierdołki nie są ważne jednak niektóre lubię mieć ale pewnie obyłoby się i bez nich. Niektóre zabieram, ponieważ kiedyś mi były potrzebne a akurat ich nie miałem lub pokazał mi ktoś jakie fajne można dla nich znaleźć zastosowanie. W notesie np. znajdują się często komentarze ulotnych chwil, którymi się dzielimy pod wodą a do których dodatkowo po nurkowaniu można wrócić dlatego też często na tabliczkach notujemy jakieś zabawne teksty lub po prostu informacje, których nie można pokazać za pomocą latarki czy migów (np. odwróć się na pół minuty bo jak ktoś się na mnie patrzy to nie mogę się wysiurać a właśnie mi się chce), jeżeli planujemy „bardziej skomplikowane” nurkowanie dekompresyjne to notujemy wcześniej główny wariant i zapasowe, czasem zabierałem narysowaną przez siebie na tabliczce mapkę topograficzną akwenu. Są nurkowania, w których planuję pływać w miejscach zatopionych drzew gdzie wiem lub podejrzewam, że znajduje się mnóstwo żyłek w postaci zerwanych zaczepów przez wędkarzy. Czy obwieszony dwoma lub trzema nożami wyglądam dla kogoś komicznie? Pewnie tak ale szczerze... to mam gdzieś co ktoś w tej chwili o mnie myśli. Ja i partner zaakceptowaliśmy to ryzyko i dla własnego spokoju zabieramy taki sprzęt i taką jego ilość aby czuć się bezpiecznie. Z tego samego powodu bardzo często nie zabieramy zbędnego z naszego punktu widzenia sprzętu (stoi to zdaje się w sprzeczności z zasadami w pewnych organizacjach). Na dzienne lub płytkie nurkowania nie zabieramy latarek, nie nurkujemy z kołowrotkami, bojkami itp. Na początku odniosłem się do postu Adama ponieważ od dłuższego czasu też tak mam Postanowiłem określić na jakim pułapie w tej chwili jest akceptowalne przeze mnie ryzyko i znacznie obniżyć poziom akceptowalności. W efekcie wiele nurkowań, na które kiedyś bym się zdecydował w chwili obecnej prawie zawsze modyfikuję jeszcze na bazie wstępnego umawiania się. Czasem są to krótsze czasy dekompresji, czasem eliminowanie jej całkowicie, innym razem krótsze czasy lub mniejsze maksymalne głębokości. Czasem jest to jakiś dodatkowy gadżet o którym w sumie wiem tylko ja że jest w mojej kieszeni (maska, zwinięta fajka, jakieś jedzenie lub picie). |
Adam Jaworski napisał/a: | ||||
Krótko? Bo się boję. To, o czym tutaj częściowo piszesz to nurkowanie solo, bez partnera. Już samo to jest dla mnie w zupełności wystarczające, żeby tego nie akceptować. To znaczy, rób jak chcesz - każdy jest wolnym człowiekiem i nawet, jakby miał sobie szkodzić, w dalszym ciągu będę bronić jego wolności do robienia, co mu się podoba - w tym więc sensie ja Twój sposób nurkowania akceptuję. Natomiast nie akceptuję pomysłu, że sam miałbym nurkować w ten sposób - z powodu, który na początku wymieniłem. I to nie jest wcale kwestia tego, że nie mógłbym założyć pianki 3mm, wziąć butli pod pachę albo powiesić z tyłu na pasie balastowym a z przodu na sznurku i pójść z jednym automatem, maską i płetwami w krzaki, wyważając się oddechem. Owszem, mógłbym, podobnie jak w nieco bardziej złożonej konfiguracji mógłbym pójść sam na powietrzu na 50m coś tam oglądać. I wiesz co myślę? Myślę, że by się udało, nawet bardzo wiele razy. Może nawet bym się zestarzał w ten sposób nurkując, są przecież tacy ludzie. Ale za każdym razem, jak mi coś takiego przyjdzie do głowy, to sobie przypominam dział wypadki nurkowe. Faceta odstawiło dwóch nurków na powierzchnię, miał 30 metrów do brzegu wrócić. Poszli pod wodę a jego potem trzy dni szukano. Ktoś tam poszedł na 10 minut coś sam poćwiczyć i już nie wrócił. Dwie panny po OWD w Egipcie, łatwe nurkowanie w polskim jeziorze. Instruktor techniczny z mega doświadczeniem... Za każdym razem, kiedy mi się wydaje, że przecież nic się nie może stać to sobie od razu wtedy myślę, że IM SIĘ TAKŻE WYDAWAŁO. Niczym się nie różnią te sytuacje. O przepraszam, mogą się różnić - ja mogę w ten sposób nie wejść do wody. Ja jeszcze mogę nie wejść. Oczywiście w tym momencie znowu się możemy zastanawiać, co właściwie może się stać. Ale skąd wiesz, że Cię bez partnera nie trafi zawał? A może masz jakąś żyłkę w mózgu, która w pewnym momencie zrobi pstryk pod wodą i będzie po zawodach? Dwa tygodnie temu chłopakowi się śniadaniem za mocno odbiło na kursie w czasie nurkowania, na szczęście ktoś był obok i go wyciągnął, jak się zaczął krztusić. Może się zdarzyć tysiąc rzeczy. Osobną sprawą jest coś zupełnie innego, mianowicie radość z nurkowania. Ta frajda, że coś robisz gdzieś z innymi osobami, realizujesz jakieś zadanie, namawiacie się na to, potem trochę wychodzi, trochę nie wychodzi ale jest fajnie, jest później z czego się pośmiać i jest o czym gadać. Spędzanie czasu z ludźmi w temacie nurkowania - nad wodą i pod wodą. Ratowanie się z opresji. Pomaganie sobie nawzajem. Nie widzę tego w nurkowaniu solo - niezależnie od tego, czy ktoś jest obwieszony szpejem od głowy po kostki czy nie ma ze sobą prawie niczego.
Tutaj jest na to miejsce - Nurkowanie\Sprzęt nurkowy\ABC |
shell napisał/a: |
Natomiast kolega llopezor nurkuje w takiej konfiguracji poniewaz takiej potrzebuje do realizowania swoich nurkowan...
Czy widzicie roznice? |
shell napisał/a: |
jest kilka osob ktorzy tez twierdza podobnie jak ja |
Tomek Płociński napisał/a: |
przede wszystkim radość z nurkowania, którą może zakłucić sprzęt którego nie znam albo jest wadliwy |
shell napisał/a: |
powiedz teraz nam wszystkim jak zabezpieczasz sie np. przed jazda samochodem? zawal, zylka w mozgu... |
klon napisał/a: |
ale kolega shell oczywiście maskę zostawiłby w skrzynce i deko kończył bez maski bo po co mu maska w kieszeni... |
shell napisał/a: |
Tak sobie czytam to forum i zastanawiam sie.....czy caly ten wybor sprzetu jest az tak wazny? Czy maska ma byc taka to a taka, pletwa taka a taka, latarka, zawory, automaty, komp....czy to nie jest tak, ze jak ktos plywac nie umie to mowi ze woda za rzadka? Czy na prawde widzicie roznice? Czy tylko ludzie chca sie w jakis sposob wyroznic...jakie macie zdanie na ten temat? |
shell napisał/a: |
Alez ja nie namawiam nikogo zeby nie zabieral jakiegos sprzetu...twierdze tylko, ze wiekszosc robi to tylko na pokaz i predzej zrobi sobie krzywde niz pozytek. Ja bardzo czesto pracuje pod woda w nocy, ale nie wyobrazam sobie zebym zakladal latarke w dzien, nikt z nas tez nie strzela bojek, nikt nie ma zapasowego sprzetu przy sobie ( jest na lodzi ) malo tego wiekszosc z nas plywa tylko z jednym automatem bo drugi poprostu przeszkadza...a i jeszcze jedno, nie nurkujemy z partnerem. Mimo tego ze pracuje pod woda nie przeszkadza mi to relaksowac sie bez ZBEDNEGO wyposazenia;-) |
Tomek Płociński napisał/a: | ||||
Zapewniam Cię że osoby piszące na tym Forum mają taką samą motywację. Różnicę widzę w tym, że Ty oceniasz ludzi bardzo krytycznie pisząc, że zabierają dużo niepotrzebnego sprzętu bo takich nurków "widziałeś" na Zakrzówku. Ilu z nich zapytałeś co myślą o tym czy jest im potrzebna bojka, dwa AO albo partner ?? Wg mnie zadałeś tendencyjne pytanie i nie widzę żeby ktoś
Koledzy wyjaśnili Ci po co zabierają sprzęt. Zabieranie zbędnego sprzętu jest mocno niewskazane, zabieranie sprzętu którego nie umie się obsługiwać jest dużo bardziej niewskazane, zarzucanie innym że nie odczuwają radości z nurkowania, tylko dlatego że mają więcej/inny sprzęt niż Ty jest niegrzeczne. Wracając do meritum, zdecydowanie tak , bardzo ważne jest dla mnie jaki zabieram sprzęt pod wodę. Ponieważ od niego zależy nie tylko moje bezpieczeństwo ale przede wszystkim radość z nurkowania, którą może zakłucić sprzęt którego nie znam albo jest wadliwy |
shell napisał/a: |
Sadzilem, ze zakladajac ten watek, wszyscy raczej beda zachecac tych wlasnie poczatkujacych do plywania piszac...ja plywalem w masce z Biedronki i wcale nie bylo zle... |
shell napisał/a: |
Postawcie sie teraz z drugiej strony...macie chec sprobowac zanurkowac, od dluzszego czasu chodzi to wam po glowie...zagladacie na forum i trafiacie na forum, a tam watek...czy to az tak wazne??? i co sie okazuje? jezeli nie masz wszystkiego i to najlepiej w kilku egzeplarzach przy sobie to nie wchodz pod wode! bo jak bedziesz mial zawal, albo strzeli Ci zylka to sie utopisz! Takie odnosze wrazenie...tak jak pisalem, nie neguje zabierania zbierania sprzetu. Mozna to podzielic na dwie grupy; na ten ktory moze przydac sie w kazdej chwili i na ten ktory jest potrzebny do specyficznego nurkowania, ale czy zabierac to wszystko na raz? Moim zdaniem NIE! ale to tylko moje skromne zdanie. |
shell napisał/a: |
Tak sobie czytam to forum i zastanawiam sie.....czy caly ten wybor sprzetu jest az tak wazny? Czy maska ma byc taka to a taka, pletwa taka a taka, latarka, zawory, automaty, komp....czy to nie jest tak, ze jak ktos plywac nie umie to mowi ze woda za rzadka? Czy na prawde widzicie roznice? |
llopezor napisał/a: |
Wiele osób bardzo chętnie porównuje nurkowanie do kierowania samochodem a to i ja nie będę inny. Pewnie zbyt mocno nie rozminę się z porównaniem jeżeli podam taki przykład: trzeba kupować takie samochody jakimi jeżdżą Kubica, Chołowczyc czy Kucharski i wielu innych rajdowych kierowców?
|
llopezor napisał/a: |
Nie denerwuje Was fakt, że Ci co mają konfiguracje (w dużym uproszczeniu) „techniczną” muszą często tłumaczyć się dlaczego zabierają ją również do zupełnie lightowych nurkowań lub być z tego powodu wyśmiewanym a częstszym do zaobserwowania obrazkiem jest jednak fakt, że ludzie z nieodpowiednim sprzętem (lub „wybrakowanym”) pchają się np. pod lód, do jaskiń, na głębokości przekraczające ich nabyte na kursach uprawniania lub przekraczając granicę nurkowań poza NDL nie wiedząc dokładnie z czym się to wiąże?
|
Adam Jaworski napisał/a: |
Mam takie zdanie, że jak mnie w pewnej federacji uczono pływania kraulem do przodu i zwiedzania szuwarów w jeziorze jako jedynej formy poprawnego nurkowania, to nic nie było ważne. Jacket był za duży, rękawiczki podarte a pierwszy raz pod termoklinę schodziłem na 20 metrów w paskowych płetwach założonych na gołe stopy. Kurs suchego robiłem w siedmiu parach damskich rajstop i bluzie z kapturem założonej na podkoszulek. Od tamtej pory trochę się nauczyłem - tak gdzieś z 1% tego, co bym chciał umieć. Trochę też kupiłem sprzętu. Argument za tym, żeby się sprzętem nie przejmować miał być właśnie taki, że dobry pilot to i na drzwiach od stodoły poleci a złej baletnicy... Biorąc pod uwagę, jak się czułem wtedy "przed" i teraz - już nie mówię, że "po" ale tak tylko delikatnie "w trakcie" - uwierz mi, JEST różnica. |