Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Szkolnie u "świeżego" instruktora

WW - 29-03-2010, 13:35
Temat postu: Szkolnie u "świeżego" instruktora
Temat ten wydzieliłem z ogłoszenia związanego z oferowanymi przez jednego z młodszych instruktorów kursów. Ogłoszenie można znaleźć: TU
Wojtek






tigerfish napisał/a:
Oferuję także możliwość przejścia wspólnie w ramach jednego pakietu wszystkie kursy, czyli mówiąc prosto "od zera do Divemastera"!


Od takich Divemasterów zachowaj nas panie Twisted EvilTU
Sebastian Mroczkowski - 29-03-2010, 13:52
Temat postu:
Czemu. Może to kompleksowy, 2 letni ciąg spotkań i 300 nurkowań stażowych...

~S
tigerfish - 29-03-2010, 15:22
Temat postu:
Dokładnie. To jest program więc między kursami jest czas na wspólne nury i rozwijanie się. Nikt nie zostanie divemasterem bez odpowiedniego doświadczenia (przynajmniej nie u mnie). Są ludzie, którzy myślą, że DM może być każdy. Ale tak nie jest, bo bierze się odpowiedzialność za to co się robi i osoby, które będą w grupie pod opieką DM muszą czuć się bezpiecznie. Program ten trwa ok. 1,5-2lat z systematycznymi nurami, nie tylko w polskich wodach. Trzeba poznać różne środowiska. Tak więc zapraszam
WW - 30-03-2010, 08:00
Temat postu:
No to policzmy nieco.
2 lata, to 24 miesiące, to 96 weekendów.
Z tego odejdzie połowa na inne sprawy zostaje 48. czyli ok 50. Tak więc taki Divemastet będzie miał za sobą ok 50 wyjazdów nurkowych !.
Większość w to samo miejsce. Do tego jakieś 2 może 3 tygodniowe wyjazdy w Chorwacji czy Egiptu i proszę --- świat ujrzał nowego Mistrza Nurkowania.!!

Zalecam modlitwę Sad
Monika - 30-03-2010, 08:25
Temat postu:
WW napisał/a:
No to policzmy nieco.
2 lata, to 24 miesiące, to 96 weekendów.
Z tego odejdzie połowa na inne sprawy zostaje 48. czyli ok 50. Tak więc taki Divemastet będzie miał za sobą ok 50 wyjazdów nurkowych !.
Większość w to samo miejsce. Do tego jakieś 2 może 3 tygodniowe wyjazdy w Chorwacji czy Egiptu i proszę --- świat ujrzał nowego Mistrza Nurkowania.!!

Zalecam modlitwę Sad



Rozumiem, że zdolności profetyczne to u Ciebie sprawa wrodzona? Czy tez zasięgnąłeś porady wróżki, że wiesz jak szkolenie będzie wyglądało?

Kolega ogłosił, że będzie prowadził kursy, w odpowiednim dziale, grzecznie i na temat - jest młody, ma pasję, zapał, pomysł i odwagę by go realizować. To czy jego pomysł jest dobry zweryfikują jego kursanci i rzeczywistość.

Ty wieszczysz katastrofę i odwołujesz się do takich czy innych bogów (zresztą jak w przeważającej liczbie wątków, w których się wypowiadasz). O ileż normalniej byłoby gdybyś umiał koledze doradzić (o ile by o to poprosił) - ale cóż to już zdaje się byłoby zbyt pozytywne spojrzenie i wymagałoby konstruktywnego myślenia...Sad


tigerfish - powodzenia ! mam nadzieję, że wykształcisz wielu dobrych i bezpiecznych nurków Smile

Monika
Zadym - 30-03-2010, 11:26
Temat postu:
jak miło poczytać kobiece, analityczne wypowiedzi... Moniko zgadzam się z Twoją wypowiedzią i życzę koledze wielu udanych szkoleń.
Adam Frajtak - 30-03-2010, 11:35
Temat postu:
Monika napisał/a:


tigerfish - powodzenia ! mam nadzieję, że wykształcisz wielu dobrych i bezpiecznych nurków Smile

Monika


Nawet gdyby nie udało się wykształcić wielu to i tak warto próbować Mr. Green
WW - 30-03-2010, 12:01
Temat postu:
Monika napisał/a:
- jest młody, ma pasję, zapał, pomysł i odwagę by go realizować.


Nie jestem pewien, czy to są najwłaściwsze cechy mistrza/nauczyciela.

W tak młodym wieku nadzwyczaj łatwo pomylić odwagę z arogancją - co wtedy. ?

Czy powierzyła byś takiemu "mistrzowi nurkowania" swoje dziecko, bo ja na pewno nie.
Monika - 30-03-2010, 12:22
Temat postu:
WW napisał/a:
Monika napisał/a:
- jest młody, ma pasję, zapał, pomysł i odwagę by go realizować.


Nie jestem pewien, czy to są najwłaściwsze cechy mistrza/nauczyciela.




W ogóle nie o tym była mowa w tym wątku, w sposób dowolny przeskakujesz od argumentu do argumentu byle tylko Twoje zdanie było ostatnie. Można prowadzić rozmowę i tak...

Nawiasem mówiąc czynnik wieku nie jest takim, który musi przesądzać o profesjonalizmie i odpowiedzialności. Można spotkać kilkunastolatków, którzy są doskonali w tym co robią i klikudziesięciolatków, którzy od wielu wielu lat nie zrobili nic aby podnieść swój poziom wiedzy w stosunku do tego, który mieli jak kończyli lat 20.

Odezwałam się w tym wątku bo uważam za krzywdzące generalizowanie, które stosujesz: młody - brawura i głupota, od zera do divmeastera - zacznijmy się modlić itp.

Czuję potrzebę zaprotestowania czytając takie demagogiczne uproszczenia ale za grosz złamany potrzeby wchodzenia w dyskusję pt. "czy posłałabyś do takiego instruktora swoje dzieci?". Więc odpowiadać nie będę - szkoda czasu i pięknej wiosennej pogody.

pozdrawiam
Monika
Tomasz Łach - 30-03-2010, 12:49
Temat postu:
Brawo Monika Laughing
A Ty chlopie nie przejmuj sie tylko rob swoje kazdy musi jakos zaczac ! Co nieliczni pamietaja jak Padi wchodzilo do Polski i "stare wygi" przekonywaly jak to sie teraz masowo beda topic nurkowie ! Bo to przeciez nie mozliwe zeby tak w piec teori, piec basenow i cztery nurkowania nurka zrobic ! Trzeba cala zime na baseny, pozniej oboz dwa tygodnie, a i po tym to nurkowac tylko z bojka u dupska... Jakos zycie nie potwierdzilo...
Opinie goscia ktory wszedzie sie czepia i przytacza argumenty w stylu "jechalem na narty i mialem akurat sprzet do nurkowania, a nie zanurkowalem bo droga byla nie odsniezona" posc po prostu z wora.
Pozdrawiam i zycze powodzenia

Ps jednak to prawda ze kobieta lagodzi obyczaje Very Happy Very Happy Very Happy
WW - 30-03-2010, 13:18
Temat postu:
Tomasz Łach napisał/a:
Opinie goscia ktory wszedzie sie czepia i przytacza argumenty w stylu "jechalem na narty i mialem akurat sprzet do nurkowania, a nie zanurkowalem bo droga byla nie odsniezona" posc po prostu z wora.


No cóż, oryginalny tekst brzmiał:

"Co prawda nie wypowiadam się co do innych, ale ja w zeszła sobote wracałem z Krynicy z nart. Miałem sprzęt właśnie na Zakrzówek i jak zobaczyłem zjazd to ..wróciłem do domu. "

Miedzy "właśnie" a "przypadkiem" jest spora różnica.

Jesteś kolego kłamcą i manipulantem, co widać na powyższym przykładzie a to naprawdę nie ładnie.

Co zaś do meritum sprawy. Wielu wydaje się mylić wyszkolenie z umiejętnością nauczania. W ilu dłuższych niż tydzień zgrupowaniach/szkoleniach ów młody "nauczyciel mistrzów" brał udział jako pomocnik instruktora?
Jak długo nauczała się uczenia nurkowania?

Nie neguje jego wiedzy i ilości nurkowań, ale system, który pozwala zostać Mistrzem Nurkowania w półtora roku weekendowo-urlopowych zajęć - budzi we mnie zgrozę.

To tyle ode mnie na ten temat.
Nie chcę, aby po raz kolejny dyskutować nad systemem PADI.
Tomasz Łach - 30-03-2010, 13:38
Temat postu:
Ty chyba masz chlopie jakis problem ze swoja osoba...
Pozatym piszesz ze nie chcesz dyskutowac nad systemem Padi, a wlasnie to robisz negujac jego mozliwosci...
Przepraszam jesli urazilem nieprawidlowo Cie cytujac, ale wybacz nie ucze sie Twoich slow na pamiec. Nastepnym razem uzyje opcji "cytuj"
Z mojej strony to tez tyle.
Udanych nurkowan wszystkim i sukcesow w szkoleniu.
martin - 30-03-2010, 16:11
Temat postu:
Monika napisał/a:
od zera do divmeastera


Taki "diveminister" to nie bog w neoprenie. Porownujac kwalifikacje, n.p. do CMAS to "tylko" P2 - nic czego nie mozna by bylo zrobic w przeciagu poltora roku - przy odrobinie zapalu i odpowiednio grubym portfelu. Nie zapominajmy ze rozmawiamy o organizacji, w ktorej zdobycie nastepnego plastiku to zazwyczaj tylko 3..5 nurkowan.

BTW: fajnie czyta sie posty, w ktorych mlodzi gniewni tlumacza nurkowanie osoba, ktore nurkowaly juz, gdy gniewny jeszcze latal w pieluchach a na ksiedza wolal "zorro".
Radosław Zajkowski - 30-03-2010, 17:29
Temat postu:
martin napisał/a:
Taki "diveminister" to nie bog w neoprenie. Porownujac kwalifikacje, n.p. do CMAS to "tylko" P2

Bez przesady...
WW - 30-03-2010, 18:32
Temat postu:
Tomasz Łach napisał/a:
Przepraszam jesli urazilem nieprawidlowo Cie cytujac, ale wybacz nie ucze sie Twoich slow na pamiec. Nastepnym razem uzyje opcji "cytuj"
Z mojej strony to tez tyle.


Ja nie wierze w ani jedno Pana słowo. "Nieprawidłowo cytując" odwrócił Pan zupełnie sens mojej wypowiedzi. Użył Pan tak zmanipulowanego tekstu do próby ośmieszenie mnie na tym forum. Prawdziwych argumentów brakło ?
.
Jeśli "pamięta je Pan" po kilku miesiącach, to musi Pan je często cytować. Nawet nie będę dociekał, jak piękną historie z tego Pan zrobił ku uciesze Panu podobnych i jak ja w niej wyglądam.
No popatrzcie państwo, miał przypadkiem (!) sprzęt do nurkowania w bagażniku jadąc na narty. A skąd on się tam wziął, no zaplątał się przypadkiem a ten go nawet nie zauważył"

Brak w języku ludzi kulturalnych słów, mogących dostatecznie obelżywie określić takie postępowanie.
Tomasz Łach - 30-03-2010, 19:04
Temat postu:
Z mojej strony to tez tyle.
Udanych nurkowan wszystkim i sukcesow w szkoleniu.


ps Mam nadzieje ze choc przez moment poczul sie Pan tak jak tem osiemnastoletni instuktor...
szczemar - 30-03-2010, 19:08
Temat postu:
WW napisał/a:
Ja nie wierze w ani jedno Pana słowo. "Nieprawidłowo cytując" odwrócił Pan zupełnie sens mojej wypowiedzi. Użył Pan tak zmanipulowanego tekstu do próby ośmieszenie mnie na tym forum. Prawdziwych argumentów brakło ?
.
Jeśli "pamięta je Pan" po kilku miesiącach, to musi Pan je często cytować. Nawet nie będę dociekał, jak piękną historie z tego Pan zrobił ku uciesze Panu podobnych i jak ja w niej wyglądam.
No popatrzcie państwo, miał przypadkiem (!) sprzęt do nurkowania w bagażniku jadąc na narty. A skąd on się tam wziął, no zaplątał się przypadkiem a ten go nawet nie zauważył"

Brak w języku ludzi kulturalnych słów, mogących dostatecznie obelżywie określić takie postępowanie.


Nie zmienia to faktu Wojtek ,ze czepiasz się większości wypowiedzi nie będących spójnymi z Twoim rozumieniem i postrzeganiem nurkowania, które Ty preferujesz(czyt. ) uważasz za jedynie rozsądne i warte propagowania. Niefajne to.
tigerfish - 30-03-2010, 19:17
Temat postu:
To może ja też coś sprostuje, bo temat poszedł w zupełnie złą stronę. Gdybym nie był osobą odpowiedzialną nie zaszedłbym tak daleko w moim młodym wieku.

Co do stażów to nie znając mnie za bardzo nie można o tym nic powiedzieć. Dla sprostowania i wiedzy Pana WW nurkuje 9lat z czego 4lata przepracowałem w centrum nurkowym. Mimo nauki znajdowałem na to czas, bo nurkowanie pokochałem odkąd tylko pierwszy raz zobaczyłem podwodny świat.

Gdybym nie wiedział, że jest możliwe przejście takiego programu i zostanie dobrym Divemasterem to na pewno bym go nikomu nie proponował. Są ludzie, którzy marzą o takiej drodze życia i są w stanie zainwestować niemałe pieniądze i dużo czasu poświęcić, aby dojść do celu. Obliczanie weekendów, które można spędzić nad jeziorem jest niezbyt poprawne, bo jeśli ktoś chce zaistnieć w świecie profesjonalnych nurków spędzi nie tylko każdy weekend nad jeziorem, ale będzie szukał też możliwości zanurzenia się po codziennych zajęciach.

Rozmowa o dzieci jest trudną sferą i przywoływanie tego wątku zawsze budzi wiele kontrowersji. Moi rodzice też bali się oddać mnie pod opiekę instruktora, mimo że jest to jeden z lepszych, którego znam (jest to w dalszym ciągu mój idol i wzoruję się na jego pracy). Najlepiej porozmawiać z osobami, które już oddały mi pod opiekę swoje dzieci.

Tak więc mam nadzieję, że wszystko wyjaśniłem. Dziękuję wszystkim za wstawiennictwo i na pewno wszyscy kursanci będą zadowoleni i nie dopuszczę nigdy do jakichkolwiek braków.
Zadym - 30-03-2010, 19:41
Temat postu:
to chyba kończy tą dyskusję.

pozdro
PawełS. - 30-03-2010, 20:33
Temat postu:
Kolega instruktor już na wstępie powinien troszkę napisać o sobie, a tak...
I obyś czyjeś dzieci uczył, ja moje oddam bardziej doświadczonym.
martin - 30-03-2010, 21:18
Temat postu:
nurkowacz napisał/a:
Bez przesady...



Porownaj cele szkolenia oraz "uprawnienia" po.
WW - 31-03-2010, 07:25
Temat postu:
Matematyka to taka fajna sprawa miedzy innymi dlatego, że nie kieruje się emocjami. Smile

tigerfish napisał/a:
Dla sprostowania i wiedzy Pana WW nurkuje 9lat z czego 4lata przepracowałem w centrum nurkowym. Mimo nauki znajdowałem na to czas, bo nurkowanie pokochałem odkąd tylko pierwszy raz zobaczyłem podwodny świat.


Liczmy zatem:

18-9=9 - tzn,. w wieku 9 lat zacząłeś nurkować
18-4=14 - tzn, w wieku 14 lat zdobyłeś papiery instruktorskie ?

Zatem od 14 do 18 roku zycia pracowałes jako instruktor w centrum nurkowym. ?

Zakładam, że w Polsce. Praca w centrum nurkowym w Polsce rożni się od centrum nurkowym np. w Egipcie tym, że tam nurkuje się codziennie a w Polsce najczęściej weekendowo. Do tego 14 lat oznacza najczęściej szkołę średnią a wiec dzienną.


tigerfish napisał/a:
Gdybym nie wiedział, że jest możliwe przejście takiego programu i zostanie dobrym Divemasterem to na pewno bym go nikomu nie proponował.


Większość obecnych tu kolegów zgadza się z określeniem "odwaga" ja jednak nazywam to arogancją. Być może to kwestia wieku Sad

tigerfish napisał/a:
Są ludzie, którzy marzą o takiej drodze życia i są w stanie zainwestować niemałe pieniądze i dużo czasu poświęcić, aby dojść do celu. Obliczanie weekendów, które można spędzić nad jeziorem jest niezbyt poprawne, bo jeśli ktoś chce zaistnieć w świecie profesjonalnych nurków spędzi nie tylko każdy weekend nad jeziorem, ale będzie szukał też możliwości zanurzenia się po codziennych zajęciach.


To gdzie nurkowałeś "po zajęciach" jako instruktor ?
Marek Łącki - 31-03-2010, 09:47
Temat postu:
WW napisał/a:
Matematyka to taka fajna sprawa miedzy innymi dlatego, że nie kieruje się emocjami.


WW napisał/a:
18-4=14 - tzn, w wieku 14 lat zdobyłeś papiery instruktorskie ?

W matematyce jest również potrzebne zrozumienia treści zadania.

tigerfish napisał/a:
Dla sprostowania i wiedzy Pana WW nurkuje 9lat z czego 4lata przepracowałem w centrum nurkowym.

Tomek Płociński - 31-03-2010, 10:00
Temat postu:
tigerfish, nie dziw się ludziom, że sceptycznie podchodzą do Ciebie. Instruktor nurkowania to taki trochę guru nurkowy, mentor, osoba od której wymaga się emanowania wiedzą i doświadczeniem. Ciężko jest więc zaakceptować nurkom, którzy już trochę nurkują, niektórzy zapewne dłużej od Ciebie, że prezentujesz siebie jako 18 latka w roli pewnego siebie instruktora nurkowania i to nie tylko OWD ale do poziomu DM. To jest taka przywara starszych ludzi, że nie wierzą w młodych i zawsze uważają, że wiedzą wszystko lepiej Razz

Nie oddałbym Ci swoich dzieci na kurs, bo Cię nie znam i osobiście też preferuję tych z większym doświadczeniem, ale być może Twój młody wiek jest atutem, bo mniejsza różnica wieku między instruktorem i szkolonym dzieckiem może pozwolić Ci szybciej i łatwiej nawiązać z nim kontakt.
Monika - 31-03-2010, 10:19
Temat postu:
Plotek napisał/a:
Ciężko jest więc zaakceptować nurkom, którzy już trochę nurkują, niektórzy zapewne dłużej od Ciebie, że prezentujesz siebie jako 18 latka w roli pewnego siebie instruktora nurkowania



Co przypomina mi pewną anegdotkę:

Jeden młody, pewny siebie polityk (nieważne który - wszak to forum nurkowe Smile ) żalił się kiedyś koledze po fachu, który w tym czasie był już zaawansowanym wiekiem wyjadaczem na tej samej scenie politycznej, tymi słowy:

"mój wiek jest dla mnie niestety przeszkodą ..."

na co uzyskał odpowiedź:

"niech sie Pan nie martwi kolego - to mija..."

pozdrawiam
Monika
neuro - 31-03-2010, 10:58
Temat postu:
martin napisał/a:

Taki "diveminister" to nie bog w neoprenie. Porownujac kwalifikacje, n.p. do CMAS to "tylko" P2


Chyba raczej P3?

pozdr,
p.
kjar - 31-03-2010, 11:17
Temat postu:
WW napisał/a:
... 18-4=14 - tzn, w wieku 14 lat zdobyłeś papiery instruktorskie ?
Pisze tylko, że pracował. Więc być może jako divemaster?

Obawiam się, że część dyskusji prowadzone jest w sposób, który wyklucza uzgodnienie poglądów, lub określenie rozbieżności fundamentalnych.

Kolega zaproponował swoje usługi jako instruktor. Użył wprawdzie niezręcznego określenia "od zera do Divemastera", na które większość z nas jest mocno uczulonych, ale przecież nie określił okresu czasu i ilości nurkowań jakie mają do tego doprowadzić.

Czy nie prościej było by podejść do tego następująco:

"Tigerfish" oferuje się jako instruktor, wiec Ty Wojtku masz prawo (nawet jako potencjalny klient) zadać mu szereg pytań (np jak niżej), zamiast automatycznie zakładać, że mając 18 lat nie można być dobrym instruktorem.

1. Od kiedy jest instruktorem?
2. Ilu ludzi wyszkolił i na jakie stopnie?
3. Jakie ma uprawnienia nurkowe (pozainstruktorskie)
4. Ile i jakie nurkowania realizuje pozakursowo?
itd...

To chyba prostsze, niż szacunkowe wyliczanie tych wartości z wieku i ilości weekend'ów?
ElBacio - 31-03-2010, 11:51
Temat postu:
kjar napisał/a:
Pisze tylko, że pracował. Więc być może jako divemaster?


Aby przystąpić do kursu divemastera trzeba mieć ukończone 18 lat. Ale tigerfish mógł wielokrotnie asystować na różnych kursach jako OWD, AOWD, RD nie będąc 'certyfikowanym asystentem' i w ten sposób nabierać doświadczenia.

El Bacio
kjar - 31-03-2010, 12:16
Temat postu:
ElBacio napisał/a:
Aby przystąpić do kursu divemastera trzeba mieć ukończone 18 lat.
Pomyliłem się. Przepraszam.
martin - 31-03-2010, 15:32
Temat postu:
neuro napisał/a:
Chyba raczej P3?


Porownaj cele szkolen. DM to osoba prowadzaca nurkowania - to jest czescia programu do P2.

http://www.scubatravel.co.uk/training/qualifications.html
Sebastian Mroczkowski - 31-03-2010, 15:45
Temat postu:
martin napisał/a:
neuro napisał/a:
Chyba raczej P3?


Porownaj cele szkolen. DM to osoba prowadzaca nurkowania - to jest czescia programu do P2.

http://www.scubatravel.co.uk/training/qualifications.html


To błąd jakowyś. Jestem nurkiem P2 i jako żywo nikogo nie prowadzałem na kursie.

~S
Tomasz Łach - 31-03-2010, 15:50
Temat postu:
http://www.kdp-pttk.org.pl/index.php?go=consect&id=21&menu_id=1

Zgadza sie to blad na tamtej stronie. Pozatym nie uwzglednia stopnia AI w Padi.
Pozdrawiam
martin - 31-03-2010, 16:54
Temat postu:
styx napisał/a:
Jestem nurkiem P2 i jako żywo nikogo nie prowadzałem na kursie.


Masz racje, istnieje duza roznica w programach wersji lokalnych CMAS. Wyszedlem z programu VDST-CMAS, gdzie kurs "Prowadzenie grupy" (SK Gruppenfuehrung) jest wymagany przed przystapieniem do P2.

http://www.vdst.de/index.php?id=390

Cele kursow w CMAS sa proste:
P1 - zadbac o siebie
P2 - zadbac o siebie i partner(a/ow)
P3 - zadbac o cala grupe (wiecej niz jeden zespol pod woda na raz)

Tomasz Łach napisał/a:
Zgadza sie to blad na tamtej stronie.


Niescislosc. Nie ma czegosc takiego jak tabela porownujaca "uprawnienia". Miedzy PADI i CMAS jest tylko porozumienie regulujace z jakiego stopnia mozna startowac na jaki stopien w drugiej organizacji. VDST CMAS ma rowniez wytyczne jak przepisywac stopnie - ale wiaze sie to z dodatkowymi cwiczeniami.

Tyle ze suma sumarum cala dyskusja jest mocno teoretyczna.
Tomasz Łach - 31-03-2010, 17:35
Temat postu:
Sluchaj a moglbys podac jakies zrodlo Twojego twierdzenia ?
Poniewaz czytajac te informacje na stronie KDP odnioslem zupelnie inne wrazenie niz Ty...
Uwazam ze jest to wlasnie tadela okreslajaca zasady uznania stopnia innej organizacji, a nie tabela do "startowania" na kolejny stopien. Co wiecej jest tam wyraznie zaznaczone ze stopien do p2 weryfikuja kluby/centra a p3 i wyzej KDP PTTK. Nie znalazlem natomiast ani slowa ze jest to robione w celu dalszego szkolenia. Byc moze zle to interpretuje, ale wydaje mi sie, ze np nurek ze stopniem Rescue w Padi moze przyjsc do centrum szkoloncego w systemie CMAS i po spelnieniu wszystkich wymogow formalych poprosic o certyfikat P2. Tak samo jak DM moze zglosic sie do KDP i po spelnieniu wszystkich wymogow ubiegac sie o P3.
Nie wiem moze faktycznie zle to rozumiem...
martin - 31-03-2010, 17:59
Temat postu:
Cytat:
Sluchaj a moglbys podac jakies zrodlo Twojego twierdzenia ?


Na szybko tylko po niemiecku, n.p. z niemieckiej sekcji CMAS:

http://www.ausbildung.vdst.de/inhalt/vdst-downloads/vdst-aequivalenzliste-11-2006.pdf

lub (nowsze) VIT

http://vit-2000.de/downloads/vit_aequivalenzliste_2009.pdf

Zwroc szczegolna uwage na:
"Diese Äquivalenzliste bedeutet nicht, dass die aufgeführten Brevetstufen der anderen Verbände als CMAS - Brevet anerkannt oder auf CMAS - Stufen umgeschrieben werden, oder als gleichwertig zu den entsprechenden CMAS - Brevets anerkannt sind."

W wolnym tlumaczeniu:

"Ta lista równoważności ta nie oznacza, że stopnie innych wymienionych organizacji - uznanych przez CMAS - moga byc przepisane na stopnie CMAS lub sa im równoważne.

Na CMAS.ORG po przebudowie nie potrafie znalesc odpowiedniego dokumentu - przynajmniej nie bez dluzszego grzebania.

Tomasz Łach napisał/a:
Byc moze zle to interpretuje, ale wydaje mi sie, ze np nurek ze stopniem Rescue w Padi moze przyjsc do centrum szkoloncego w systemie CMAS i po spelnieniu wszystkich wymogow formalych poprosic o certyfikat P2.


Sek w tym, ze nie moze - bynajmniej nie bez zdania dodatkowych cwiczen/teorii w celu uzupelnienia brakow - n.p. PADI nie uczy deko, ktore jest wykladane w CMAS od pierwszego stopnia.
Tomasz Łach - 31-03-2010, 18:11
Temat postu:
Ok dzieki za wyjasnienie.
ps po wsadzeniu tego tekstu do tlumacza wychodzi belkot i niewiele z tego rozumiem, ale wierze Ci na slowo. Smile
martin - 31-03-2010, 18:14
Temat postu:
Tomasz Łach napisał/a:
ps po wsadzeniu tego tekstu do tlumacza wychodzi belkot i niewiele z tego rozumiem, ale wierze Ci na slowo.


Dlatego pokusilem sie o przetlumaczenie.
Radosław Zajkowski - 31-03-2010, 19:43
Temat postu:
martin napisał/a:
Na szybko tylko po niemiecku, n.p. z niemieckiej sekcji CMAS:


I to jest problem CMASu. Co kraj to inny CMAS....

martin napisał/a:
Sek w tym, ze nie moze - bynajmniej nie bez zdania dodatkowych cwiczen/teorii w celu uzupelnienia brakow - n.p. PADI nie uczy deko, ktore jest wykladane w CMAS od pierwszego stopnia.

Jak mozna uczyc deko na pojedyńczych butlach, bez mozliwości zakręcania zaworów? Nie wspomnę o bezsensowności wykladania deko na kursach podstawowych. To nie jest ten etap. To, ze jakas organizacja ( jezeli faktycznie tak jest...) wkłada cos takiego w program podstawowy, wcale nie oznacza że jest to dobre. Powiem więcej...jest to niebezpieczne, gdyz skłania ludzi kompletnie nieprzygotowanych do robienia nurkowań dekompresyjnych ( pomijajac fakt, iż wszystkie nurkowania są dekompresyjne). Na kursie podstawowym mozna wspomniec o dekompresji ale w żadnym wypadku nie uczyć jej wykonywania... Shocked
martin - 31-03-2010, 20:03
Temat postu:
nurkowacz napisał/a:
Jak mozna uczyc deko na pojedyńczych butlach, bez mozliwości zakręcania zaworów?


IIRC mnie uczono zakrecac zawory w trakcie P1 - z ta tylka roznica, ze mial to robic partner, a nie ja sam. Z drugiej strony nie wszystkie nurkowania to europa, po co zakrecac zawory n.p. w egipcie?

nurkowacz napisał/a:
Powiem więcej...jest to niebezpieczne, gdyz skłania ludzi kompletnie nieprzygotowanych do robienia nurkowań dekompresyjnych ( pomijajac fakt, iż wszystkie nurkowania są dekompresyjne).


Skoro wszystkie nurkowania sa dekompresyjne, to gdzie chcesz postawic granice? Rozumiem, ze poczatkujacy nurek nie powinien wchodzic w 30 minutowe deko. Ale 5 minut?

Drugi aspekt - nie kazdy nurek ma ambicje do zbierania plastikow. Znam nie jednego, majacego na swym kacie >500 nurkowan, posiadajacych "tylko" P1 lub P2. Jestem przekonany ze nurkujac dekompresyjnie z jedna flacha, robia to bezpieczniej niz niejeden "expressowy tech" w tweenie.

nurkowacz napisał/a:
Na kursie podstawowym mozna wspomniec o dekompresji ale w żadnym wypadku nie uczyć jej wykonywania.


Uwazam inaczej - tyle ze to nie jest miejsce na tego typu dyskusje. Wspomne tylko ze deko jest istotna czescia planowania nurkowania.
Radosław Zajkowski - 31-03-2010, 20:39
Temat postu:
martin napisał/a:
IIRC mnie uczono zakrecac zawory w trakcie P1 - z ta tylka roznica, ze mial to robic partner, a nie ja sam. Z drugiej strony nie wszystkie nurkowania to europa, po co zakrecac zawory n.p. w egipcie?


Np. uszkodzenie zaworu, uszkodzenie któregokolwiek oringu w I stopniu automatu. Nie zawsze zakręcenie musi byc powodowane zalodzeniem.
Wiem. mnie tez uczyli na kursach P1 i P2 zakręcania zaworów partner -partnerowi. Uważam to za istotny bład ( byłem swiadkiem wypadku podczas tych procedur).

martin napisał/a:
Skoro wszystkie nurkowania sa dekompresyjne, to gdzie chcesz postawic granice? Rozumiem, ze poczatkujacy nurek nie powinien wchodzic w 30 minutowe deko. Ale 5 minut?


W nurkowaniach rekreacyjnych ( sportowych) zawsze, w kazdej chwili nurkowania jest mozliwość bezpośredniego wynurzenia. W nurkowaniach dekompresyjnych takiej mozliwości nie ma.
Dlaczego...? Poniewaz osoby z OWD, AOWD najczesciej nie sa przygotowane do rozwiazywania wszystkich problemów pod wodą.


martin napisał/a:
Drugi aspekt - nie kazdy nurek ma ambicje do zbierania plastikow. Znam nie jednego, majacego na swym kacie >500 nurkowan, posiadajacych "tylko" P1 lub P2. Jestem przekonany ze nurkujac dekompresyjnie z jedna flacha, robia to bezpieczniej niz niejeden "expressowy tech" w tweenie.


pomijam zbieraczy plastyków. NUrkowania dekompresyjne na poj. butli są moim zdaniem niedopuszczalne z uwagi na niemożliwośc rozwiazania wszystkich problemów pod wodą. To, że są P1 i P2 czy OWD i AOWD lepiej nurkujacy od niektórych tech to wiem Surprised. Ale to juz inna kwestia. Jeżeli wybiera sie odpowiednich instruktorów to na każdym kursie można sie czegoś nauczyć. Przyśpiesza to czas edukacji bez konieczności nauki na wlasnych błędach.


martin napisał/a:
Uwazam inaczej - tyle ze to nie jest miejsce na tego typu dyskusje. Wspomne tylko ze deko jest istotna czescia planowania nurkowania.


Planowanie gazu, rezerwy, przystanków -to są faktycznie istotne aspekty szkolenia podstawowego. Nie mieszajmy jednak do tego planowania przystanków dekompresyjnych, poniewaz to nie jest ten etap szkolenia. Przy nurkowaniach OWD, P1 nie może być "sufitu nad głową" w formie dekompresji.


Wracając do tematu. Trzeba dac szansę nowemu instruktorowi. każdy kiedyś zaczynał i nie miał doświadczenia w prowadzeniu kursów. Trzeba tylko mieć nadzieję, że CD dobrze Go do tego przygotował.
martin - 31-03-2010, 21:01
Temat postu:
Bazujemy na innej ideologi nurkowania - zaczynalem w okresie, gdy nurkow szkolono jak bezpiecznie nurkowac bez helu i twinow, a sugerowany limit to 40m - niezaleznie od poziomu wyksztalcenia, dlatego uwazam ze nalezy w tym momencie zamknac ta dyskusje. Raczej nie znajdziemy konsensu.
WW - 01-04-2010, 10:18
Temat postu:
Nas uczono w organizacji mającej inną filozofie działania. Wtedy nie liczył się zysk. Dlatego u nas od początku szkolenie omawiano całe spektrum zagadnień nurkowania z deco i ryzykiem włącznie.
Obecnie zaś jest moda na "przed wszystkim bezpieczeństwo". Wiele organizacji ogranicza zakres nurkowania, dzieli całe zagadnienia na wąskie fragmenty, mnożąc szkolenia oraz zwiększa znacznie wymagania sprzętowe. Dlatego dla nas deco to nic strasznego a w innych organizacja to tajemne wtajemniczenie dostępne jedynie dla nurków technicznych. Ma to dodatkowa zaletę, że daje kasę za dodatkowe kursy i dodatkowy sprzęt.

Jednak nigdy nie da się zapewnić 100% bezpieczeństwa, podobnie , jak nie ma niezatapialnego statku. Gdzieś jednak trzeba postawić granicę ilości zabezpieczeń. Nasz organizacja daje nam prawo do decyzji i ponoszenia ryzyka z tym związanego a wiele innych formalizuje ta procedurę.

Dlatego nie dziw się, że u nas nurkowanie z deco, z jednym zbiornikiem i automatem to nic niezwykłego. Smile
Łukasz Potyra - 01-04-2010, 12:07
Temat postu:
styx napisał/a:
Jestem nurkiem P2 i jako żywo nikogo nie prowadzałem na kursie


Jak to nie? Prawie kazde nurkowania prowadziliscie w calosci lub czesci Ty lub Korson, wiec prowadziliscie nawzajem siebie, w celu wykonania czegos.

Do tego kazdy z Was musial zaplanowac i poprowadzic jedno głebokie nurkowanie.

Cos za duzo masla na kanapki do pracy smarujesz Smile
Sebastian Mroczkowski - 01-04-2010, 12:25
Temat postu:
judas napisał/a:
styx napisał/a:
Jestem nurkiem P2 i jako żywo nikogo nie prowadzałem na kursie


Jak to nie? Prawie kazde nurkowania prowadziliscie w calosci lub czesci Ty lub Korson, wiec prowadziliscie nawzajem siebie, w celu wykonania czegos.


Oj tam, wiadomo ze chodziło o typowo divemasterowe prowadzenie, nie partnerskie Wink

~S
martin - 01-04-2010, 13:18
Temat postu:
styx napisał/a:
o typowo divemasterowe prowadzenie


Znaczy jak tylko wejdziesz do wody, to spierniczasz, z nadzieja ze nikt cie nie dogoni? Takie zeczy to tylko w PADI Smile
Radosław Zajkowski - 01-04-2010, 14:52
Temat postu:
martin napisał/a:
Bazujemy na innej ideologi nurkowania - zaczynalem w okresie, gdy nurkow szkolono jak bezpiecznie nurkowac bez helu i twinow, a sugerowany limit to 40m - niezaleznie od poziomu wyksztalcenia, dlatego uwazam ze nalezy w tym momencie zamknac ta dyskusje. Raczej nie znajdziemy konsensu.

Ja równiez tak zaczynałem... Razz
Syrenka_013 - 13-04-2010, 20:12
Temat postu:
Martin, rozumiem, ze zaczynałeś w innych czasach, ale teraz… nie daj Bog, żeby ktos niedoświadczony, kto wlasnie uczy się nurkowac naczytal się tego o czym piszesz, poszedł w Twoje slady i zaczal zakręcać zawory z P1 lub P2 albo z jakąkolwiek nietechniczna konfiguracja… albo co gorsza pozwalal to robic partnerowi… takie eksperymenty prowadza tylko do jednego – do śmierci!!!
No i napisz prosze cos wiecej o tym nauczaniu o deco, czego dokladnie Cie uczyli (oprocz obowiązkowego przystanku bezpieczeństwa, który de facto jest deco) na kursie rekreacyjnym, bo to niezwykle interesujące… Question

WW, w jakiej organizacji nurkowanie rekreacyjne deco to nic strasznego? Bardzo jestem ciekawska i pragne to wiedziec… a propos mody na „bezpieczeństwo przede wszystkim” to cale szczescie, ze się pojawila, bo inaczej coraz mniej osob czytaloby fora nurkowe… mimo oporow na „mody” – na szczescie nurkujemy coraz bezpieczniej… salut
WW - 14-04-2010, 07:15
Temat postu:
W CMAS Syrenko. Było to w czasach, gdy nurkowanie było nurkowaniem i nie dzielono je na rekreacyjne i "techniczne".

Być może teraz to też się komercjalizuje. W końcu instruktorzy to tez ludzie i też chcą kręcić lody, jak ich koledzy z PADI czy innych podobnych organizacji. Dawniej były 3 stopnie nurkowe i obejmowały wszystko. NIGDY nie było jakichkolwiek limitów głębokości poza wynikającymi z uprawnień. Trzy gwiazdki nie były ograniczone od dołu i już. Schodziło się na automacie o stopniach zespolonych, innych nie było i nurkował daleko poza 40 m. Smile. Zasad dekompresji uczono od 2 stopnia.

Tak na marginesie.
Wczoraj oglądałem film francuski o Syberii, w tym i o Bajkale.
Faceci wykuli przerębel i zanurkowali w tym wspaniałym jeziorku pod bardzo gruba taflą lodu.
Gdyby nasi instruktorzy i nurkowie "techniczni" zobaczyli ich konfiguracje, to by chyba umarli ze zdziwienia. Zgodnie z jedynie słusznymi, jak twierdzą obecni tu dyskutanci wymogami, to ich konfiguracje nie nadawała się do zanurzenia na 10 m w Hurghadzie.

Może czas zacząć myśleć?
martin - 14-04-2010, 09:01
Temat postu:
Syrenka_013 napisał/a:
takie eksperymenty prowadza tylko do jednego – do smierci!!!


Twoje zdanie.

Syrenka_013 napisał/a:
No i napisz prosze cos wiecej o tym nauczaniu o deco, czego dokladnie Cie uczyli na kursie rekreacyjnym, bo to niezwykle interesujace…


Planowania dekompresji i gazow w.g. tablic. W tescie koncowym z P1 jest zadanie w stylu:

Planujesz nurkowania w zimnej wodzie, pierwsze nurkowanie 25min @ 30m, drugie po 3 h przerwy powierzchniowej, 30min @ 20m, lekki prad, sac 15l/min -> jakich butli musisz uzyc.

To nie sa jakies przypadkowe, szkolne profile. Nurkowie szkoleni w VDST tak nurkuja, nikt nie widzi w tym nic dziwnego.

IIRC pierwsza 40'stke mialem przed dojsciem do 50 nurkowan, na pewno w pojedynczej flaszce o pojemnosci 12l i na pewno z czasem dennym rzedu 10..15 minut. Jak widzisz zyje.

Syrenka_013 napisał/a:
na szczescie nurkujemy coraz bezpieczniej…


Braki podstaw w wyksztalceniu zastepujemy sprzetem.

WW napisał/a:
NIGDY nie bylo jakichkolwiek limitów glebokosci poza wynikajacymi z uprawnien.



VDST jest nawet bardziej liberalny niz polski KDP-PTTK. Nam delikatnie sugerowano (w postaci wpisow do logbooka) "40m jest wystarczajace" Smile.
Zadym - 14-04-2010, 13:16
Temat postu:
wiecie tak się zastanawiam, o co chodzi w tej dyskusji? - bowiem temat chyba rozmył się dość mocno
piotrkw - 14-04-2010, 17:33
Temat postu:
martin napisał/a:
Syrenka_013 napisał/a:
na szczescie nurkujemy coraz bezpieczniej…


Braki podstaw w wyksztalceniu zastepujemy sprzetem.



Matura w jeden rok. Wink DM też.

Pozdrawiam Piotr
Abramik - 14-04-2010, 18:57
Temat postu:
piotrkw napisał/a:
Matura w jeden rok


Czyz nie chodzi o to w naszym zyciu aby nasze dzieci osiagnely szybciej poziom, ktory my mamy obecnie?
NIe chce przez to powiedziec ze tigerfish jest super instruktorem bo tego nie wiem (zycie pokaze) ale nawet padi za darmo plastikow nie rozdaje. A tym, ktorzy tak mocno narzekaja na PADI radzilbym popatrzyc w lusterko i pomyslec o ostatnim nurkowaniu. czy sa z niego super zadowoleni, czy czegos nie mozna bylo zrobic lepiej.....
Co Wy na to "czarni ksiazeta"? Ja tam sie nie wstydze ze mam tylko plastiki PADI (na razie). Ba, nawet nie jestem DM.... ale to co robie i jak robie powoduje uczucie wstydu ze mna nurkujacych (niektorych).
Wiec dajcie spokuj chlopakowi. Ma pasje... ma sile zeby uczyc.... a zycie pokaze czy nauczal bedzie dobrze.
A ten slogan.... od zera do DM? mysle ze to po prostu mialo byc ZABAWNE...panowie powazni. Troche usmiechu pomiedzy czarnymi wezami i garniturami...

pozdro
martin - 14-04-2010, 20:12
Temat postu:
Abramik napisał/a:
nawet padi za darmo plastikow nie rozdaje.


No wlasnie: nie za darmo. Jakkolwiek to zinterpretujesz.
slawek - 14-04-2010, 21:25
Temat postu:
Świat idzie do przodu a młodzież jest coraz lepsza, w zeszłym roku znajomy dostał kwity instruktorskie w KDP/CMAS mając o ile się nie mylę 19 lat, jako najmłodszy w historii.
MiroR - 15-04-2010, 08:11
Temat postu:
Szkolenia w dzisiejszych czasach bardzo odbiegają od tych sprzed paru lat. Teraz brak umiejętności i kondycji fizycznej nadrabia się sprzętem. Gdy ja ładnych parę lat temu, jako małolat, zaczynałem moje pierwsze szkolenie w JW na Oksywiu , które zostało zorganizowane przez LOK to nawet nikt jeszcze nie marzył o czymś takim jak kamizelka wypornościowa a dwu miesięczne szkolenie zaczynało się od katorgi poprawiania kondycji fizycznej. Pierwszy nurek na wodach otwartych można było wykonać dopiero po zaliczeniu podstawowego ćwiczenia w 7 metrowej (o ile dobrze pamiętam) studni w, którą wrzucano rozkręcony na części pierwsze sprzęt i delikwent musiał w odpowiednim czasie wypłynąć kompletnie ubrany. Akcja zaczynała się od szukania butli, potem będąc na "bąblu" (większość wie o co chodzi) szukało się maski. Następną czynnością było przykręcenie "kajmana" R7, który notorycznie podawał wodę Smile itd. Nikt wtedy nie zwracał większej uwagi na trym tylko zastanawiał się jak uszczelnić kacze dzioby w "suchym" Confused . Gdyby teraz ktoś kazał mi to szkolenie w sprzęcie z tamtej epoki powtórzyć to nie zdecydował bym się na to za żadne pieniądze Smile
Abramik - 15-04-2010, 12:12
Temat postu:
martin napisał/a:
No wlasnie: nie za darmo


Ech, Martin... czepiasz sie.
Kazda organizacja jest dobra o ile instruktor jest "dobry". Bylo dyskutowane wiele razy.
Wracamy wiec do punktu wyjscia: czas pokaze czy fishek jest dobrym instruktorem.
Ja bym mu oddal moje dziecko ale chcialbym miec oko na to co robi.. to tyle Smile.
gdyby mi sie nie podobalo zabralbym dziecko i wystawil opinie na przyklad na tym forum... i juz Smile

pozdro
Bogen - 15-04-2010, 12:32
Temat postu:
Abramik napisał/a:
gdyby mi sie nie podobalo zabralbym dziecko i wystawil opinie na przyklad na tym forum.


Miałem przyjemność szkolić się u różnych instruktorów. Zarówno podczas kursów rekreacyjnych, technicznych jak również podczas kursów instruktorskich.
Naturalnie jedne kursy bardziej podobały mi się drugie mniej.

Natomiast byłbym bardzo ostrożny z wystawianiem opinii.

Należy pamiętać, że to co nie podoba się jednym niekoniecznie będzie widziane w złym świetle przez innych. I odwrotnie....

W moim odczuciu opisując dany kurs warto skupić się faktach - konkretnych elementach szkolenia nie "przesadzając" przy tym z opisem własnych subiektywnych wrażeń...
Zadym - 15-04-2010, 12:40
Temat postu:
zgadzam się z Bogenem - każdy ocenie wobec siebie, jeżeli są ludzie, którzy chcą iść taką ścieżką to dlaczego mielibyśmy im tego zabronić.

Ile ludzi tyle opinie i chyba tego nie zmienimy
Abramik - 15-04-2010, 16:54
Temat postu:
Zadym napisał/a:
Ile ludzi tyle opinie i chyba tego nie zmienimy


Ale ja nie napisale ze obsmarowal bym goscia tylko wlasnie opisal bym co i jak mi sie podobalo lub nie.
POwinniscie troszeczke juz znac moje wypowiedzi ikrytycyzm lub jego brak.
bardziej go chce bronic niz atakowac. Very Happy
Syrenka_013 - 17-04-2010, 18:04
Temat postu:
Pokusilam sie o wnikliwsza analize fragmentow tematu, który już troszke poszybowal w inna strone, ale… zaciekawily mnie nieznane aspekty i stwierdzenia starszych kolegow, o ktorych np. nie mialam zadnych informacji… skorzystałam rowniez z rad Eksperta… czesciowo to, co napisałam wpletli na forum inni koledzy (nie czytałam kilka dni postow).

Wiadomo powszechnie, ze kiedys nurkowanie było tylko „dla twardzieli”. Treningi były poprzedzone selekcja, dlugotrwalym i wieloetapowym kursem, mnostwem zajec basenowych, rozplywkami itp. Ten styl szkolenia eliminowal „słabszych”. Bylo to konieczne m.in. z powodu „słabego” sprzętu. Ale tez tym sprawnym, zazwyczaj mlodym ludziom tak kurs dawal duzo wiedzy, umiejetnosci i doswiadczenie, m.in. w nurkowaniach (jak przytoczyl Martin). A dzis… programy szkoleniowe SA stosunkowo skompaktowane, krotkie i tanie oraz wykorzystuja udogodnienia jakie dal nam rozwoj techniki nurkowej. Np. dzis nie trzeba na kursie robic niebezpiecznego cwiczenia awaryjnego pionowego wynurzenia bez automatu z 20, 30 czy 40m (chyba, ze w KDP) bo latwo awarie pt „calkowita utrata gazu” zabezpieczyc np. druga butla, zestawem dwubutlowym lub chocby obowiązkowym (choc niestety czasem nieprzestrzeganym) octopusem. Dzieki temu wspolczesne szkolenia nurkowe SA dostepne dla „wspolczesnych ludzi” – zabieganych, majacych malo czasu, chcacych sie szkolic w weekendy. Sa dostępne rowniez dla ludzi „normalnych” (nie tylko dla komandosow), dla osob starszych, malo sprawnych a nawet dla niepelnosprawnych. Ale… SA tez ograniczenia np. w postaci duzo bardziej konserwatywnych limitow nurkowania….

Bo nurkowania trudniejsze moga wykonywac tylko ci, którzy posiadaja odpowiedni poziom sprawnosci (chodzi o predyspozycje psycho-fizyczne) choc nie przeszkadza to wykorzystywac nowinek w sprzecie (poszczegolnych elementow jak i calych konfiguracji - cala galaz nurkowan tzw tech). Przeciez to tak jak z samochodami - kiedys jezdzono syrenkami (nomen-omen). Na dalsze wyprawy zabierano komplet czesci zamiennych i kluczy do naprawy. Dzis wolimy jezdzic nowoczesnymi plastikowymi samochodami w których jedyna czynnoscia obslugowa to dolewanie plynow eksploatacyjnych i okresowe oddawanie do serwisu… czy to zle? czy az tak bardzo tesknimy za ta trudna przeszloscia? No i całkowicie protestuje przeciwko stwierdzeniu, ze zastepujemy brak umiejętności sprzętem – mam te przyjmnosc nie obserwowac osobiście takich niecnych praktyk…

nie patrzmy wstecz tylko w przod Wink))))

jeszcze male P.S.
co do eksperymentow z zakręcaniem butli – oprocz mojego zdania jest mnóstwo udokumentowanych wypadkow nurkowych, których przyczyna były wlasnie takie eksperymenty….
co do zadan koncowych na P1 – ok. takie sa, ale ma to niewiele wspolnego z technicznym nurkowaniem dekompresyjnym – choc podkreslm, ze wiem, ze azde nurkowanie jest nurkowaniem dekompresyjnym… tylko ten sac torcie taki skromny, zwłaszcza dla świeżej P-jedynki….

Jeszcze policzyłam te 40tke tak PI x oko… na 12tce 15 min czas denny - mimo wszystko odważny jestes!!! ja tam wole 40 tki z 24 litrami... chociaz z 24...

Czas zanurzenia na 40 m 4 min (wliczamy do czasu dennego) + czas denny 11 minut to daje 15 minut, sac 20 na 40 m to 100 l na minute x 11 = 1100 litrów + 240 litrow zanurzenie = 1340 l. + 240 l na wynurzenie x 2 x 1,5 = 720 l
minimalna dekompresja (5 min na 6 m) = 150 litrow
1730 l // 12 = 185 bar jest okej, ale tak na styk jak dla mnie....
martin - 17-04-2010, 19:19
Temat postu:
Syrenka_013 napisał/a:
mimo wszystko odważny jestes!!!


Alternatywa byla: pilnujesz grilla.

Syrenka_013 napisał/a:
sac 20


12. Policz jeszcze raz.
Tomek Tatar - 19-04-2010, 08:49
Temat postu:
Syrenka_013 napisał/a:
Wiadomo powszechnie, ze kiedys nurkowanie było tylko „dla twardzieli”. Treningi były poprzedzone selekcja, dlugotrwalym i wieloetapowym kursem, mnostwem zajec basenowych, rozplywkami itp. Ten styl szkolenia eliminowal „słabszych”. Bylo to konieczne m.in. z powodu „słabego” sprzętu.
[...]
Dzieki temu wspolczesne szkolenia nurkowe SA dostepne dla „wspolczesnych ludzi” – zabieganych, majacych malo czasu, chcacych sie szkolic w weekendy. Sa dostępne rowniez dla ludzi „normalnych” (nie tylko dla komandosow), dla osob starszych, malo sprawnych a nawet dla niepelnosprawnych. Ale… SA tez ograniczenia np. w postaci duzo bardziej konserwatywnych limitow nurkowania….

Skoro ograniczenia zostały wprowadzone dla tych "zabieganych nie-komandosów", to nie ma powodu, żeby ci "komandosi" wyszkoleni wg starych zasad się do nich dostosowywali.

Syrenka_013 napisał/a:
No i całkowicie protestuje przeciwko stwierdzeniu, ze zastepujemy brak umiejętności sprzętem – mam te przyjmnosc nie obserwowac osobiście takich niecnych praktyk…

Ja też protestuję - przecież sama o tym piszesz: umiejętność awaryjnego wynurzenia z 30 m jest zastępowana drugą butlą. Umiejętność oddychania partnerskiego jest zastępowana octopusem, umiejętność obsługi tabel dekompresyjnych jest zastępowana komputerem itd.

Serdecznie pozdrawiam.
Sebastian Mroczkowski - 19-04-2010, 09:21
Temat postu:
To że istnieje postępujące "wygładzanie" standardów szkoleniowych to fakt...z roku na rok wymagania maleją, powolutku ale to się dzieje. Pewnie coraz mniej komandosów w społeczeństwie...

~S
WW - 19-04-2010, 09:47
Temat postu:
Tomek Tatar napisał/a:
Skoro ograniczenia zostały wprowadzone dla tych "zabieganych nie-komandosów", to nie ma powodu, żeby ci "komandosi" wyszkoleni wg starych zasad się do nich dostosowywali.


To spróbuj w bazie powiedzieć, że chcesz zobaczyć wrak na 50 m. bez "technicznego zadęcia"
Szok, to mało powiedziane. Shocked

Jakoś nie może się przebić teza, że człowiek sam za siebie decyduje i odpowiada !!!
Uważa, że jest gotów na 50 to niech idzie.
Jest to tym bardziej dziwne, że nikt nie sprawdza badań - czy to już nie ważne i nie ma wpływy na tak tu podkreślane na każdym kroku bezpieczeństwo - wystarczy oświadczenie, że stan zdrowia pozwala itd.
Dlaczego nie stosuje się tego do głębokości.?

Oczywiście, absolutne wykluczone jest, że jest to podyktowane kasą.
Przecież nie można podejrzewać, że wymógł badań ograniczył by liczbę nurków a nurkowanie zwykłe na 50 m. zmniejszyło by kasę za techniczne.
Ale to tylko moje brzydkie myśli Razz

Przede wszystkim bezpieczeństwo !!!

Tak się czasem zastanawiam, gdzie dotarł by Kolumb, gdyby miał na myśli przede wszystkim bezpieczeństwo ?
martin - 19-04-2010, 10:01
Temat postu:
styx napisał/a:
Pewnie coraz mniej komandosów w spoleczenstwie.


IMHO to nie ma nic wspolnego z "byciem komandosem". Nurkowanie jest sportem - podobnie jak pilka nozna lub koszykowka. I wlasnie do tego przygotowywaly dawniej kursy nurkowania. Dzisiaj, kazdy informatyk*, zrobi w 3 dni OWD. I praktycznie trudno sie dziwic, ze ma "ograniczenia" - gdyby mial 90 minut biegac za pilka, to pewnie tez sam zaczal by sie ograniczac. Wink

*jako synonim pracy przed kompem

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz