Forum Dive Trek Group

Treningi nurkowe - Trening 13-14.08 szukam partnura

bpiotrek - 01-08-2016, 21:43
Temat postu: Trening 13-14.08 szukam partnura
Przygotowując się do fundów szukam partnura na weekendowy trening.

Niestety z ekipą kursową już się nie uda spotkać przed kursem (choć 2 weekendy udało się poćwiczyć Razz ), a ja chętnie jeszcze bym się zanurzył.


Osoba chętna do powiszenia w wodzie 1-2h dziennie w sobotę i niedzielę poszukiwana.
Ewentualnie jakoś w tygodniu też dałoby radę.

Program dowolny, bo każdy może ćwiczyć swoje. Stopień też dowolny, byle byłaby chęć.
Podstawa to wzajemna asekuracja.
Plan to platforma i okolice, pewnie nie głębiej niż 8 m Mr. Green

Jak jest chętna osoba z GUE lub myśląca o tym to jeszcze lepiej cyclops

Biorę pod uwagę nurkowiska blisko Warszawy (blisko znaczy pewnie z dojazdem do 3h Smile
Marek Bylicki - 05-08-2016, 11:31
Temat postu:
Cześć Piotr
Jak masz ochotę to zapraszam nad jez.Orłowskie,termin do ustalenia.

Marek
bpiotrek - 06-08-2016, 19:26
Temat postu:
Dzięki, zaraz odzywam się na priv.
Sebastian Zieliński - 07-08-2016, 17:35
Temat postu:
A kiedy będziecie na Orłowskim?
Moze byśmy zrobili nura w trzyosobowym zespole?
Smile
Marek Bylicki - 08-08-2016, 09:35
Temat postu:
PW poszedł Smile
Adam Jaworski - 08-08-2016, 10:48
Temat postu:
Sebastian Zieliński napisał/a:
A kiedy będziecie na Orłowskim?
Moze byśmy zrobili nura w trzyosobowym zespole?


Piotrek, nie chcę Cię martwić, ale to nie zadziała Sad Posłuchaj rady starszego kolegi, bo już tam byłem Smile

Jeżeli masz zamiar umawiać się na jakieś treningi, nie mieszaj tego z nurkowaniami przy okazji - to nie wychodzi. W szczególności nie działają następujące wersje:

- "to będziesz puszczać sobie te bojki a jak skończysz i starczy gazu, to potem skoczymy jeszcze pooglądać ściankę"
- "popłyniemy tam do zatopionego kibla wzdłuż poręczówki no i przy okazji poćwiczysz sobie kraulem"
- "porobisz sobie to zakręcanie zaworów po swojemu a ja jeszcze ci potem pokażę, jak mi instruktor pokazał, że można to robić inaczej"
- "no i wtedy ty sobie powisisz i porobisz pływalność na tych sześciu metrach a my skoczymy do zatopionej żaglówki za pół godzinki po ciebie wrócimy"

Jest też kilka innych wersji, które nie działają - nie wypisuję, bo życie jest bardzo kreatywne.


Jak chcesz to zrobić dobrze - żeby trening coś dał i żebyś jednocześnie nie miał wyrzutów sumienia, że ktoś ci towarzyszył i się wynudził jak mops - napisz najlepiej, co chcesz robić. Tak, żeby było jasne, że masz zamiar przez półtorej godziny puszczać bojki a druga osoba ma po prostu wisieć i te już puszczone ci ściągać z powierzchni, klarować i podawać - i tyle. A drugi nurek, że zamierzasz w zasadzie wisieć przez 45 minut w toni i nic nie robić, poza podawaniem gazu po kolei na 6, 5, 4, 3... itp, no ewentualnie to pójdzie na zmianę i raz będziesz dawać automat a raz partnerowi trzymać jego. W ten sposób jest jasna sprawa, kto się na co pisze i nikt cię nie będzie odciągać od robienia tego, po co przyjechałeś.

Pokusa, żeby sobie poza ćwiczeniami porobić jeszcze dodatkowo fajne nurki jest duża, ale - z mojego doświadczenia - ćwiczenia źle na tym wychodzą Sad
Marek Bylicki - 08-08-2016, 14:05
Temat postu:
No wiesz.... przy okazji ...
Właśnie dlatego odpisałem bo nie ma z kim powisieć/ porzeźbić / pokręcić / przećwiczyć - choćby basic 5.
Adam Jaworski - 08-08-2016, 14:10
Temat postu:
Smile
bpiotrek - 08-08-2016, 21:22
Temat postu:
Sebastian,

Będę nad Orłowskim na pewno w sobotę. Mogę zostać na niedzielę - no problem.

Adam mnie ubiegł, ale plan był ściśle treningowy Smile Jeśli jest to dla Ciebie ok to na pewno wpadaj w niedzielę lub również w sobotę, jeśli Marek się zgodzi.

Plan jest dokładnie taki: czas nura dzielimy na pół i każdy ćwiczy swoje, a drugi jest asystentem - dawcą powietrza, odnośnikiem głębokości, podawaczem bojki czy kamero-nagrywaczem, a przede wszystkim asekuracją. Plan oczywiście ustalamy na brzegu Razz

To ma być najnudniejszy nurek dekady, ale jednocześnie może być najbardziej wyczerpujący. Nie zawsze potem jest siła na powtórkę, bo zakładam minimum 1h ostrej jazdy Twisted Evil
Kto zobaczy szczupaka ten stawia rurki z kremem partnurowi, bo to znaczy, że patrzył nie tam gdzie trzeba pirat
Sebastian Zieliński - 08-08-2016, 22:52
Temat postu:
No i gitara Smile zasadniczo to mam z kim rozglądać się pod wodą. Nie mam z kim wisieć i "nic" nie robić.
Jak wolisz - trójka czy dwójka? Tzn. sobota czy niedziela?
Ja we wtorek lub środę będę wiedział jak stoję z weekendem.
bpiotrek - 15-08-2016, 13:55
Temat postu:
No i wyszło super!
Dziękuję panowie salut

Dwa dni intensywnego treningu i dodatkowy plus dla mnie - poznałem pozytywnie nastawionych nurków i całkiem fajną bazę niedaleko Warszawy.

W moim wykonaniu był Basic5 i V-drille do znudzenia. W końcu zaczynam być zadowolony z ćwiczeń z maską cheers (a raczej bez maski Smile.

Marek i Sebastian też ostro działali przy czym Sebastian ma zacięcie i potem ćwiczenia robił bez maski i płetw Rolling Eyes

Jako ilustracja, że nie było miękko:



Jeszcze raz dziękuję i do zobaczenia!
Sebastian Zieliński - 15-08-2016, 19:30
Temat postu:
Dzięki Piotr za porcję niesamowitej zabawy Smile
Niedzielny nurek był dla mnie rekordowy.
Tak jak rozmawialiśmy wcześniej złoto za 2,20 pod wodą i kolejna klasyfikacja medalowa (zaleciało Rio Razz ) najkrótszy dystans przebyty na nurkowaniu Mr. Green

Adam Jaworski napisał/a:
- "porobisz sobie to zakręcanie zaworów po swojemu a ja jeszcze ci potem pokażę, jak mi instruktor pokazał, że można to robić inaczej"

prorok jakiś czy co?
cyclops
Faktycznie nasze zawory kręciły się inaczej. Zastanawia mnie która wersja jest lepsza.
W mojej (w skrócie):
1 - zakręcam separator
2 - zakręcam prawy (opróżniam i przechodzę na zapas)
3 - odkręcam prawy
4 - zakręcam lewy (opróżniam i przechodzę na główny)
5 - odkręcam lewy
6 - odkręcam separator
Monika - 15-08-2016, 19:46
Temat postu:
Sebastian Zieliński napisał/a:
prorok jakiś czy co?


Oh gdyby tak prosto zostawało się prorokiem Wink Wink

Sebastian Zieliński napisał/a:
Faktycznie nasze zawory kręciły się inaczej. Zastanawia mnie która wersja jest lepsza.


No to na pierwszy ogień:

http://www.divetrek.com.pl/forum/viewtopic.php?t=8607&highlight=vdrill
http://www.divetrek.com.pl/forum/viewtopic.php?t=2022&highlight=vdrill
http://www.divetrek.com.pl/forum/viewtopic.php?t=708&highlight=vdrill

a potem jeszcze co najmniej kilka tematów na forum.
Sebastian Zieliński - 16-08-2016, 09:19
Temat postu:
Przeczytałem i jedyne co wywnioskowałem to to że "każda" metoda jest dobra jezeli wiemy po co ją robimy i gdzie mamy co podłączone alien
Mr. Green
Monika - 16-08-2016, 17:48
Temat postu:
Sebastian Zieliński napisał/a:
Przeczytałem i jedyne co wywnioskowałem to to że "każda" metoda jest dobra jezeli wiemy po co ją robimy i gdzie mamy co podłączone


Smile im szybciej to przyjmiesz jako jedyny możliwy wniosek, tym mniej czasu stracisz na internetowe dyskusje o wyższości Świąt Wielkanocy nad Świętami Bożego Narodzenia.

Zwykle nie ma jedynego akceptowanego przez wszystkich wniosku.
Marek Bylicki - 16-08-2016, 20:10
Temat postu:
Sebastian, rozkręć twina, zasmakuj w konfiguracji SM.Zdziwisz się jak łatwo kręcić zaworami.

Marekl
Sebastian Zieliński - 17-08-2016, 00:38
Temat postu:
Tu nie chodzi o to by było łatwo Twisted Evil
Adam Jaworski - 17-08-2016, 09:50
Temat postu:
Sebastian Zieliński napisał/a:
prorok jakiś czy co?

Nie, po prostu w swojej karierze byłem uczony trzech różnych wersji a o co najmniej trzech kolejnych słyszałem na forach. Się czyta, się wie! Smile


Tak na serio, to dwie rzeczy:

1. Jak już pewnie doczytałeś w zalinkowanych wątkach, v-drill jako ćwiczenie bywa często mylony z procedurą usuwania awarii. Od tego zaczynają się dyskusje typu czym kręcić jak się coś dzieje naprawdę skoro w v-drillu się najpierw kręciło czymś innym. Pod tym względem v-drill przypomina trochę ćwiczenia kata w karate - są ważne, chociaż na ulicy nikt się tak nie bije Smile Dodatkowo, duża część osób wchodząc w nurkowania w twinie jest tego v-drilla uczona bo taki jest zakres kursu, ale nie ćwiczy już usuwania różnego rodzaju awarii, bo... taki jest zakres *następnego* kursu. I to pomieszanie wtedy już zostaje.

2. Różne wersje v-drilla zależą moim zdaniem zarówno od procedur stosowanych w danej federacji jak i podejścia konkretnych instruktorów. Dwie największe różnice, jakie spotykam (poza samą kolejnością kręcenia zaworami to):

- Nacisk (bądź jego brak) na komunikację awarii w czasie poszczególnych zakręcań. Instruktorzy kształcący solodiverów bądź propagujący przede wszystkim ideę "umiesz liczyć, licz na siebie" często nie zwracają uwagi na ten element. Wersja najczęściej jest taka - zakręcaj najpierw separator bo w ten sposób zostanie przynajmniej połowa gazu, a komunikować problem czy machać latarką będziesz sobie potem, jak już nie będziesz mieć nic pilniejszego do roboty. Osoby kładące nacisk na pływanie mocno partnerskie/zespołowe od początku wymagają sygnalizowania awarii w czasie każdego zakręcania czegokolwiek w czasie ćwiczenia - żeby wyrabiać odruch takiego samego postępowania w przypadku realnej awarii.

- Akcentowanie (bądź brak) konieczności sprawdzania dostępności gazu w każdym automacie, który przez chwilę był nieużywany/zakręcany a w kolejnym kroku będzie trzeba z niego skorzystać. Ten odruch również warto w sobie mocno wyrobić i tutaj moim zdaniem wersja GUE ze sprawdzaniem bypassem czy drugi automat działa, zanim pozbawimy się możliwości korzystania z obecnie używanego i/lub będziemy zmieniali automaty, wyrabia bardzo dobre przyzwyczajenie. Po jakimś czasie po prostu wchodzi to w krew - nie tylko przy v-drillu ale także we wszystkich innych sytuacjach - przechodzisz na stage, najpierw sprawdzasz. Przechodzisz ze stage na plecowy - najpierw sprawdzasz. Ćwiczysz podawanie gazu w OOG, przed ćwiczeniem sprawdzasz czy działa backup - żeby nigdy się nie zdziwić.
Monika - 17-08-2016, 14:08
Temat postu:
Sebastian Zieliński napisał/a:
Tu nie chodzi o to by było łatwo


Wręcz przeciwnie właśnie o to chodzi by było miło, lekko, łatwo i przyjemnie.
Co nie oznacza, że będzie tak od razu Smile
Michał Bińkowski - 18-08-2016, 09:30
Temat postu:
Adam Jaworski napisał/a:
wersja GUE

a ja myślałem, że to był standard zanim jeszcze GUE powstało;
Adam Jaworski - 18-08-2016, 12:53
Temat postu:
Może i był. Ja się dowiedziałem w GUE więc dla mnie to jest standard GUE. Dla kogoś innego to może być Trzecia Złota Zasada Wieśka Grzmota z LOKu Smile
bpiotrek - 18-08-2016, 18:36
Temat postu:
Gwoli ścisłości, według artykułu Marka Devoldere'a:
https://www.gue.com/quest-vol-15-no-3
Około 2006-7 valve drill wg GUE uległ modyfikacjom. Przedtem nurek używał automatu backupowego podczas zakręcania lewego zaworu i wracał do głównego automatu dopiero gdy skończył mu się gaz.

Uznano, że ta sekwencja nie ma sensu i wyrabia nieprawidłowy nawyk, bo "nie istnieje realistyczny scenariusz, gdy nurek musiałby zakręcić lewy zawór i przepiąć się na automat główny z backupu".
Michał Bińkowski - 19-08-2016, 15:23
Temat postu:
nie ważne lewy czy prawy, zakręcając zawór oddychasz z zakręcanego, aby mieć pewność, że ten zakręciłeś, ale wcześniej sprawdzasz drugi czy działa; chyba o to chodziło Yavoxowi;
bpiotrek - 19-08-2016, 18:45
Temat postu:
W "GUE wersji" tak nie jest. Zakręcając lewy zawór oddychasz z automatu głównego i obecność gazu sprawdzasz przedmuchując II stopień.

W telegraficznym skrócie skopiowane z innego wątku:
Cytat:
sprawdzić backup > zakrecic prawy > wyoddychac z prawego do zera > zmienic automat na backup > odkrecic prawy > sprawdzić podstawowy > zmienic automat na podstawowy > zakrecic manifold > odkrecic manifold > zakrecic lewy > wypuscic powietrze z backupu do zera > odkrecic lewy > sprawdzić backup

Michał Bińkowski - 21-08-2016, 12:29
Temat postu:
a możesz wkleić uzasadnienie dla tej zmiany, bo nie mam dostępu do w/w artykułu;
Wojtek A. Filip - 21-08-2016, 14:55
Temat postu:
Michał Bińkowski napisał/a:
możesz wkleić uzasadnienie dla tej zmiany

Cześć Michał.
Chodzi o budowanie pamięci mięśniowej i nawyku sprawdzania co zamykasz, a dokładniej czy masz się na co przepiąć zamykając to, z czego oddychasz.
Jeżeli masz zapas w ustach, oznacza to, że główny jest w użyciu (OOG) lub ryba piła przecięła wąż i nie działa. Zatem zakręcenie lewego z automatem zapasowym w ustach = OOG .

Sprawdzenie z czego oddycham można zrobić prostym sposobem:
1. merdam palcem obok okucia węża, tuż przy puszce drugiego stopnia - czuję karabinek = jestem na głównym
2. nie czuję karabola -> sprawdzam czy mam przy automacie bugee -> jeżeli tak = jestem na zapasie, jeżeli nie = jestem na gazie zewnętrznym.


Powodzenia,
Wojtek
Michał Bińkowski - 25-08-2016, 14:05
Temat postu:
ale w innych wersjach ćwiczenia v-drill też sprawdza się co się zamyka i czy jest drugie źródło gazu (chociaż niektórzy twierdzą, że to nie ma sensu); różnica polega na nie wkładaniu backupu do ust w czasie zakręcania lewego zaworu, bo taka sytuacja (używanie backupu) w praktyce występuje tylko przy OOG (jesteś dawcą) lub wcześniejszej awarii głównego źródła gazu (zaworu, automatu, węża); rozumiem, że o to chodzi?
osobiście nie jestem zwolennikiem za daleko posuniętych automatyzmów, bo można wpaść w ich pułapkę; a v-drill to ćwiczenie, ogarnianie awarii wygląda trochę inaczej w zależności jak przebiega sytuacja;
dlatego byłem ciekaw przemyśleń autora tej modyfikacji
Wojtek A. Filip - 25-08-2016, 15:34
Temat postu:
Michał Bińkowski napisał/a:
bo taka sytuacja (używanie backupu) w praktyce występuje tylko przy OOG (jesteś dawcą) lub wcześniejszej awarii głównego źródła gazu (zaworu, automatu, węża); rozumiem, że o to chodzi?
Dokładnie.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz