Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - Szacunek dla klienta, kalkulacja kosztów, czy...?

Tomek - 16-01-2019, 19:37
Temat postu: Szacunek dla klienta, kalkulacja kosztów, czy...?
Hej.
Poniżej nasze posty wybrane z tematów, gdzie wątpliwości budził zastosowany język.
Mam nadzieję, że umiejscowienie naszych wypowiedzi w jednym miejscu będzie ciekawsze niż pozostawianie ich w wątkach niezwiązanych z omawianą sprawą.
Poniższe wypowiedzi zaczerpnąłem z tematu o skuterze Seacraft oraz TecLine Academy

Temat jest na wiele sposobów ciekawy - zapraszam do dyskusji.
Wojtek





pytanie retoryczne (?) - kiedy filmy będą w końcu w naszym języku ojczystym ?
Paweł Seweryniuk - 30-01-2019, 09:47
Temat postu: Szacunek dla klienta, kalkulacja kosztów, czy...?
nasz polski a nie w naszym języku.
Norbert Koziar - 30-01-2019, 11:21
Temat postu:
Paweł Seweryniuk napisał/a:
nasz polski a nie w naszym języku.

bo to jest commercial a nie reklama Wink
Tomasz Wciórka - 30-01-2019, 11:31
Temat postu:
może dlatego, że świat jest trochę większy niż nasz kraj i jest to celowe działanie marketingowe skierowany do szerszego odbiorcy?

nie rozumiem tego oburzenia, tu czy przy materiałach Tecline, że przecież skoro nasi to wszystko powinno być po naszemu najpierw, bo przecież mamy pierwszeństwo Wink

rozumiem, że opracowując strategię marketingową na rynki światowe materiały promocyjne będziesz robił najpierw po polsku...? bounce

nie każda firma musi zaczynać od zdobywania lokalnego rynku.
Paweł Seweryniuk - 30-01-2019, 11:56
Temat postu:
Tu nie chodzi o znajomość języka tylko wg mnie o podejście i szacunek do klienta.
Ja osobiste nigdy nie kupie nowego samochodu który niema polskiego menu, nie ściągnę płatnej aplikacji która jest na polski rynek ale nie jest w jez. polskim.

Może jednym to przeszkadza innym nie - tylko przez to, jak jesteś na warszawskim lotnisku to maszyny do samodzielnej odprawy są w 30 językach oprócz naszego.
Jestem średnio raz w miesiącu służbowo we Francji, w większości przypadków spotkasz się z niechęcią używając języka innego niż ich narodowy.
Tomasz Wciórka - 30-01-2019, 12:50
Temat postu:
szacunek do klienta to frazes nadużywany nagminnie przez klientów właśnie, to tak z własnego podwórka Wink

pod filmem Tecline były polskie napisy a to i tak za mało, musi być nagrany cały materiał od nowa - "z szacunku"

instrukcja obsługi w języku polskim to wymóg prawa a nie widzimisię sprzedawcy. Nie rozumiem co ma do tego materiał filmowy promocyjny jeden czy drugi.

w Tecline i Seacraft mówią "po naszemu" Wink odpowiadają na @ i telefon po naszemu, instrukcje są po naszemu Wink pod filmem było po naszemu. Pewnie pod skuterem tez będą napisy po naszemu za jakiś czas i nie tylko.

Każdy materiał da się wyprodukować we wszystkich językach, w końcu każdy naród wymaga szacunku i podejścia do klienta.

i nie chodzi o znajomość obcego języka, nie każdy musi go znać, nie każdy musi też oglądać materiały w oryginale. Jakoś nie oburzamy się w kinie, że film ma napisy... a jest skierowany na nasz rynek.

jak to więc jest z tym "szacunkiem"? Twisted Evil
Paweł Seweryniuk - 30-01-2019, 13:45
Temat postu:
Podaj mi proszę tytuł polskiego filmu wyświetlanego w polskim kinie z oryginalnym anglojęzycznym lektorem bo nic nie przychodzi mi do głowy

Lekko mnie irytuje że jak zaczynamy na lokalnym rynku to mozna, a po jakimś czasie jak firma rozszerza swój zasięg to polski odbiorca jest troszkę pomijany.

Ammonite (firma która ostatnimi czasy chyba głównie produkuje na zachód) wypuścił film reklamujący nowy pomysł na goodmana w wersji polskiej z napisami angielskimi. Można?

A tak w ogólne to film Seacrafta bardzo fajny Smile
Wojtek A. Filip - 30-01-2019, 14:58
Temat postu:
Kiedy byłem wyłącznie konsumentem, bardzo łatwo łatwo ulegałem określeniom: należy mi się, mam prawo wymagać, a że było to związane zwykle z wydawaniem zarobionych przez siebie pieniędzy, usprawiedliwione wydawało mi się dowolne nadużywanie powyższych - w końcu jeżeli nie zrobisz tak jak chcę, to kupię gdzie indziej.
W sumie płacę, więc wymagam prawda Smile ? .

Do dyskusji dołożyłbym kilka elementów do przemyślenia.
Firma produkującą sprzęt planuje swój rozwój w jakimś przedziale czasu. Aby móc coś wypromować, kalkuluje czy ją na to stać. Wychodzi, że owszem, ale konieczna będzie sprzedaż w krótkim przedziale czasu. Ta jest możliwa w kilkunastu krajach. Nieszczęśliwie na liście tych odbiorców nie ma kraju z którego pochodzi firma.
-Czy w związku z tym firma powinna zainwestować w reklamę w krajach o pewnym zbycie i zaplanować dalszy rozwój?
-Czy może postawić na rynek rodzimy, bardzo mało zainteresowany produktami, mając nadzieję, że jednak ruszy?
-Może powinna podzielić przewidziane koszty promowania na rynek pewny i z "szacunku dla rodaków" inwestować również na rodzimym rynku?

No i teraz pytanie które zadaję sobie jako klient.
Jestem wyznawcą firmy XX z innego kraju, na rynku pojawia się konkurencyjny produkt rodzimej produkcji. Rodzimy producent inwestuje w reklamę lokalną. Czy w związku z tym, że producent mnie szanuje (reklama, jest w moim języku), szanuję również jego wysiłek i mając to na uwadze rezygnuję z firmy XX i zaczynam kupować "patriotycznie" ?

No i na koniec tych moich rozważań
W pewnym momencie kumpel mi mówi, że na dalekowschodnim "alegro" można dostać identyczny produkt jak ten nasz, krajowy, ale za 30% ceny, a ja na to:
-nie będę kupował tanich podróbek
-jestem dumny z tego, że wspieram firmę z mojego kraju i planuję kolejne zakupy sam ją reklamując
-taka obniżka?! jasne, że kupuje tam - przecież "krzaczki" zamiast naszych liter tłumaczy każdy internetowy tłumacz, a nikomu nie muszę mówić gdzie kupuję - liczy się kasa!


Tomasz Wciórka napisał/a:
szacunek do klienta to frazes nadużywany nagminnie przez klientów właśnie, to tak z własnego podwórka

Tomasz Wciórka napisał/a:
jak to więc jest z tym "szacunkiem"?

no właśnie Wink
Po naszemu byłoby dobrze napisać, że na pewno masz coś wspólnego z tymi firmami i wypisujesz jakieś takie... Wink .
Monika - 30-01-2019, 17:01
Temat postu:
Paweł Seweryniuk napisał/a:
Jestem średnio raz w miesiącu służbowo we Francji, w większości przypadków spotkasz się z niechęcią używając języka innego niż ich narodowy.


Smile tak to znany opis Francji. Czy na pewno godny pochwały?

Kilka ładnych lat współpracowałam z korporacją francuską (kapitał francuski, notowana na francuskiej giełdzie), która szczyciła się tym, że jako jedna z nielicznych firm o rodowodzie francuskim globalnie używa języka angielskiego zamiast wymagać od pracowników w innych krajach nauczenia się francuskiego.

Szeroko rozpowszechnioną w firmie historią była ta, że wraz z sukcesem na skalę globalną główny akcjonariusz i prezes zarządu w dwa lata nauczył się komunikować w języku angielskim. Muszę powiedzieć, że podjęty wysiłek robił duże wrażenie na pracownikach.

Jak to motywował zarząd spółki matki?

Większymi możliwościami ekspansji międzynarodowej i szacunkiem dla pracowników i odbiorców usług oferowanych przez rzeczoną korpo Smile

Widać szacunek na niejednym koniu jeździ Wink
piotrkw - 30-01-2019, 18:31
Temat postu:
Paweł Seweryniuk napisał/a:
Ja osobiste nigdy nie kupie nowego samochodu który niema polskiego menu,


Oj, to ominie Cię wiele ciekawych samochodów ... Wink A producenci z tego powodu się nie zmartwią Wink
Co do Francuzów , to u nich już taka narodowa tradycja .. chyba niezbyt godna pochwały ..
Tomek - 31-01-2019, 14:15
Temat postu:
Paweł Seweryniuk napisał/a:
Tu nie chodzi o znajomość języka tylko wg mnie o podejście i szacunek do klienta.
Ja osobiste nigdy nie kupie nowego samochodu który niema polskiego menu, nie ściągnę płatnej aplikacji która jest na polski rynek ale nie jest w jez. polskim.

Może jednym to przeszkadza innym nie - tylko przez to, jak jesteś na warszawskim lotnisku to maszyny do samodzielnej odprawy są w 30 językach oprócz naszego.
Jestem średnio raz w miesiącu służbowo we Francji, w większości przypadków spotkasz się z niechęcią używając języka innego niż ich narodowy.


dziękuję za Twoją wypowiedź, mam identyczne poglądy.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz