Forum Dive Trek Group

Forum Ogólne - czy można kupić... wtyczkę?

Wojtek A. Filip - 09-03-2019, 08:53
Temat postu: czy można kupić... wtyczkę?
Chciałem kupić 4 wtyczki chinch.
Żadnych audiofilskich, niepozłacane - normalne przeciętniaki.
Ruszam do MediaMarkt w Warszawie.

Krążę w okolicy (jak mi się wydaje) wtyczek, ale nie potrafię odszukać.
Pytam pana z obsługi - odpowiedź: wtyczki? to tylko koledzy na telewizyjnym, o tam z prawej.
Maszeruję.

-Dzień dobry chciałbym kupić 4 wtyczki chinch - gdzie je znajdę?
-... ?
-Chodzi mi o same wtyczki bez przewodu.
-No to chyba chodzi o hdmi ?
-Nie, chinch, takie jakimi podłącza się urządzenia audio
-Czyli bluetooth? Ale tam nie ma wtyczek

zaskoczył mnie sprzedawca, ale nie ustępuję

-z uśmiechem: nie, chinch to takie okrągłe małe
-No to kolega będzie wiedział (woła kolegę)
Dzień dobry, dzień dobry (powtarzam co chcę kupić)
-Oczywiście, że mamy, proszę za mną
- Smile Smile Smile (nareszcie)
-Proszę (i podaje mi przewód chinch/chinch)
-Chodzi mi o same wtyczki, 4 sztuki.
-Aaaa... sprzedawca podaje mi przewód zakończony 2 wtykami chinch z każdej strony
-Czy mogę kupić same wtyczki - bez tego długiego przewodu?
-Tak - dostaję do ręki złączkę chinch z przewodem o długości jakiś 10cm
-Proszę pana, chciałbym sobie sam zrobić taki kabel, przewód mam, chodzi mi tylko o to czarne na końcu
-...? ....???
-Tylko 4 wtyki chinch - mogą być nawet w jednym kolorze - przylutuję je do przewodu i mam to co potrzebuję.
-Rozumiem, tylko przewodów się nie robi, bo mamy je w sprzedaży.
Podziękowałem i odchodzę.
Dociera do mnie "uśmiechnięty" głos: ty, wiesz że ten gość chciał zrobić przewód? (wesołe komentarze)

Kurtyna
Tomasz Wciórka - 09-03-2019, 09:07
Temat postu:
Laughing

na szczęście pod domem mam sklep elektroniczny, obok Politechniki. Wszystko jest co ma być Wink
Wojtek A. Filip - 09-03-2019, 09:59
Temat postu:
Zapomniałem, że w czasie zakupów, któryś z tych Panów proponował złącze "jack" jako właściwe do audio.

Dzisiaj będzie ciekawiej chcę kupić 2 beczki (czyli podwójne RCA żeńskie - Krzysiek dziękuję za podpowiedź)



Nie ma tu żadnego przewodu - może będzie raz dwa i załatwione...?
Jarek Andrzejewski - 09-03-2019, 12:26
Temat postu:
Ludzie z lutownicami i umiejętnością ich użycia nie są grupą docelową MM Smile
Wolumen albo przejście podziemne Niepodległości/Wawelska (ale nie mam pewności co do godzin otwarcia).
Wojtek A. Filip - 09-03-2019, 16:37
Temat postu:
Po namyśle -> Giełda elektroniczna i... wszyscy wyglądają jakoś bardziej swojsko, mają całkiem inne, ciekawe problemy (gdybym chciał przytoczyć dyskusję o przedwzmacniaczach, to byłby cały elaborat, ale było ciekawie) salut .
Norbert Koziar - 10-03-2019, 06:17
Temat postu:
We Wrocławiu jest taki sklepik, nazywa się Robotronik. Na początku lat 90tych jak pracowałem w serwisie komputerowym to zaopatrywaliśmy się tam w różne rzeczy. Prowadziło go 3 facetów.
Ostatnio tam pojechałem z podobnie dinozaurzą potrzebą i okazuje się, że sklepik dalej istnieje, dalej są ci trzej faceci, jedyne co się zmieniło to kasa fiskalna. Takie miejsca mają swój urok Smile
Norbert Koziar - 10-03-2019, 06:24
Temat postu:
Kurczę, maja nawet swoją stronę, iście z lat 90tych http://www.robotronik.pl/
Wojtek A. Filip - 10-03-2019, 11:58
Temat postu:
Norbert Koziar napisał/a:
Takie miejsca mają swój urok
salut
Mam kilka sklepów, które odwiedzam własnie dlatego, że odnajduję tam klimat, którego próżno szukać gdzieś indziej.
Robię zakupy w hipermarketach, ale zawsze staram się ograniczyć czas pobytu w tych miejscach do absolutnego minimum.
Przyjemność kupowania czegoś, co jest mi potrzebne gdzieś ucieka w tej okolicy.
Pomimo sporej wygody i oczekiwania na to co w paczce nie przepadam też za zakupami online.


Teraz będzie pozytywnie Smile .
Przez jakiś czas wydawało mi się, ze większość nowo powstałych sklepów sieciowych jest genetycznie skazana na szybkość i... bylejakość w obsłudze klienta (przypadkowi pracownicy, osoby nie czujące potrzeby związania się z firmą: popracuję w sklepie z butami, a potem przeniosę się do jakiegoś baru).
Na szczęście byłem w błędzie, dużym błędzie: są takie sklepy, gdzie obsługa nie tylko zna się na rzeczy - z pasją sprzedaje to co można znaleźć w sklepie, ale stale doskonali warsztat branżowy.
Przykład Planeta Dźwięku z Warszawy albo sklep Hunt-Fish ze Szczecina.

Sprzedawca może popaść w takich miejscach w umiarkowany optymizm: przychodzi klient, spędzam z nim kawał czasu wyjaśniając dlaczego warto kupić to, a nie tamto. Klient dopytuje, ja wyjaśniam, a na koniec... wychodzi i kupuje w internecie bo jest 35zł taniej.
Mimo to, warto wierzyć w klientów, którzy doceniają pracę specjalisty. Sam staram się wybierać miejsca, gdzie ktoś może mi pomóc, podpowiedzieć coś, co mi się przyda - za to płacę w cenie towaru, tak samo, jak zostawiam napiwek w restauracji.
Moim zdaniem byłbym nieuczciwy, gdybym skorzystał z tego co dostałem i poszedł kupić gdzieś indziej.

Nie mam takich obiekcji w hipermarketach z obsługą w stylu "Po co pyta? Ma cenę na kartce - niech płaci". Za gorsze uważam jedynie punkty oferujące... zniżki. Mam na myśli sprzedawców, którzy wszystko co mogą zaoferować to najniższa cena.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz