Forum Dive Trek Group

Treningi nurkowe - Trening i działania BUR 14-15 września 2013

bpiotrek - 18-08-2013, 22:39
Temat postu: Trening i działania BUR 14-15 września 2013
Ostatni (?) tegoroczny termin na działania BUR i trening morski według informacji Sebastiana.

14-15.09.2013 Trójmiasto

Może zbierze się choć minimum (4) Mr. Green

1. bpiotrek (wstępnie)
Adam Jaworski - 19-08-2013, 10:15
Temat postu:
Ja się deklaruję, chociaż patrząc na to, co się do tej pory działo z zasobem ludzkim w poprzednio proponowanych edycjach, to do szansy tym razem podchodzę sceptycznie. Anyway, jeżeli znajdzie się jeszcze kilku sprawiedliwych w tej Sodomie i Gomorze, to ja się jak zwykle piszę.
Jarek Andrzejewski - 19-08-2013, 11:34
Temat postu:
Dopisuję się do listy.

Rozumiem, że jak się odliczy 4-ka, to zaczyna się zobowiązanie finansowe (ja się zgadzam)?

1. bpiotrek (wstępnie)
2. Adam Jaworski aka Yavox (wstępnie?)
3. Jarek Andrzejewski

Ponieważ formalnie jestem po 2-gim treningu, to oczywiście mogę "zadziałać" w miarę możliwości. Jeśli P.T. trenerzy zdecydują, że dobrze byłoby, żebym dołączył do grupy ćwiczącej, to także nie mam nic przeciw.
Tomek Tatar - 30-08-2013, 11:55
Temat postu:
Dopisuję się.

1. bpiotrek (wstępnie)
2. Adam Jaworski aka Yavox (wstępnie?)
3. Jarek Andrzejewski
4. Tomek Tatar

Serdecznie pozdrawiam.
Adam Jaworski - 30-08-2013, 12:16
Temat postu:
Adam Jaworski aka Yavox nie wstępnie, tylko zrobi wszystko żeby przyjechać i tyle Wink

1. bpiotrek (wstępnie)
2. Adam Jaworski
3. Jarek Andrzejewski
4. Tomek Tatar
Jarek Andrzejewski - 30-08-2013, 13:31
Temat postu:
Czy w takim razie osiągnęliśmy minimum i w zasada: "kto się zgłosił - płaci, nawet jak nie przyjedzie" zaczyna obowiązywać?
Jeśli tak, to przechodzimy chyba do drugiej fazy: gdzie nocleg?
Sebastian Popek - 30-08-2013, 19:46
Temat postu:
Hi

Panowie, bardzo mnie to cieszy. Na priv mam kilka dodatkowych zgłoszeń także na pewno ten weekend jest aktualny. Proszę o info na maila żeby ustalić szczegóły.
bpiotrek - 04-09-2013, 22:14
Temat postu:
Z bólem serca muszę odwołać mój udział w najbliższych warsztatach BUR Evil or Very Mad

Mam nadzieję, że od zobaczenia w niedalekiej przyszłości... Crying or Very sad
Jarek Andrzejewski - 04-09-2013, 22:27
Temat postu:
Ale snujemy plany dalej? Na mailu też jakoś komunikacja utknęła...
Ja wciąż ten weekend rezerwuję, ale wolałbym mieć jakieś pewniejsze dane (np. o której zaczynamy w sobotę).
Adam Jaworski - 05-09-2013, 09:18
Temat postu:
Sebastian odpisał na maila, ponoć wszystko jest na dobrej drodze i się uda Wink Jedzie ktoś z W-wy albo przez W-wę i chciałby się zabrać ze mną / przesiąść się do mnie / zabrać mnie lub jeszcze jakoś inaczej - bo mi się nie chce gadać do kierownicy przez całą drogę?
Jarek Andrzejewski - 05-09-2013, 10:10
Temat postu:
Ja jadę z Łodzi - miejsce dla chętnego się znajdzie (Adam, jeśli uznasz, że warto dojechać do skrzyżowania A1/A2, to zapraszam; ja raczej przez stolicę nie przejadę).
Adam Jaworski - 05-09-2013, 10:44
Temat postu:
Z dwojga złego (dojechać na A1/A2 vs zasuwać samemu), chyba wolę podjechać kawałek w Twoją stronę i Ci się do paliwa dorzucić niż gwizdać samemu w obie strony całą trasę. No i o noclegu jakimś w jednym miejscu też będzie warto pewnie całą ekipą pomyśleć. Chyba, że ktoś z południa będzie przez W-wę jechał, to wtedy bardziej optymalnie byłoby taką trasę podzielić.
Jarek Andrzejewski - 05-09-2013, 11:07
Temat postu:
Nocleg Sebastian podrzucił tutaj.
Ja najprawdopodobniej wezmę 2-kę (jadę z Dorotą).
Aha, jeszcze dodam: plan mam taki, żeby jechać po pracy (po 16-ej w piątek), ale to chyba nic dziwnego, skoro start 7:30 w sobotę.
Jarek Andrzejewski - 16-09-2013, 12:23
Temat postu:
No i wróciliśmy szczęśliwie.
Logistyka się dopięła, a Adam z twinem przetarł szlaki kolejowe, twardy zawodnik Smile

Eufemistycznie ujmując nie było idealnie (mówię za siebie, oczywiście), ale myślę, że kolejne działania będą coraz sprawniej szły. Zresztą już drugiego dnia było lepiej.

Dla tych, którzy się wahają i zastanawiają czy BUR jest dla nich: jest. Nie trzeba robić "setek" przed obiadem ani mieć zalogowanych tysięcy nurkowań.
Planów i zamierzeń jest tyle, że znajdzie się robota i dla OWD-ziaków (jak niżej podpisany) i dla "rebowców".
Jak to się mówi: "nie święci garnki lepią" i nikt za nas tej pracy (np. dokumentacji obiektów podwodnych czy pozbierania próbek dla biologów) nie zrobi.
Niby większość wraków, np. w Zatoce to bez mała "promenady", bo przecież zdarza się, że zacumowych jest przy nich po parę łodzi na raz, ale czy ktoś np. jest w stanie pokazać, jak stan wraku zmieniał się od zatopienia do teraz? A my możemy już taką bazę zacząć tworzyć.

I czy nie przyjemniej byłoby po wynurzeniu z wraku powiedzieć sobie: zrobiłem coś, co się przyda i mi i innym niż tylko "widziałem wrak X, woda ładna, fajnie było, a teraz na obiadek"?

Adam, Arek, Lech, Sebastian, Tomek (kolejność alfabetyczna): dzięki za fajny i owocny weekend.
Wojtek Maciejewski - 16-09-2013, 12:39
Temat postu:
A co porabialiście, jeśli to nie tajemnica?
Jarek Andrzejewski - 16-09-2013, 13:04
Temat postu:
Pierwszego dnia najpierw odwiedziliśmy "Delfina" i przymierzyliśmy doń szpulki i zbadaliśmy głębokości charakterystycznych punktów (Tomek podrzucisz zdjęcia?) - nurek 35 minut (troszkę przeciągnięty w czasie, miało być 30 - następnym razem się poprawimy), a potem położyliśmy kratkę do zdjęć obok jednej ze ścian "Torpedowni" (60 minut).
Drugiego dnia powtórka kratki na "Torpedowni" - tym razem w nieco lepszej wizurze, poszło dużo sprawniej no i 92 minuty w wodzie (plan był do 2h).
Adam Chróścicki - 16-09-2013, 13:40
Temat postu:
Brawo Laughing
Adam Jaworski - 16-09-2013, 14:35
Temat postu:
Wojtek Maciejewski napisał/a:
A co porabialiście, jeśli to nie tajemnica?


Jak by Ci to powiedzieć...

Przez godzinę pływałem do tyłu co i rusz przetykając uszy w czasie poręczowania z góry na dół.

Przez część kolejnej, w różnych kierunkach choć głównie w tył, próbując tak świecić gościowi z aparatem co robił zdjęcia kolejnych kwadratów wyznaczonych krzyżującymi się poręczówkami, żeby widział coś z tego, co fotografuje.

Przez pół godziny pływałem do przodu zastanawiając się, co za baran w taki sposób owijał linki wokół linek i linki wokół kamieni, że ich nie mogę teraz rozplątać oraz szukając odpowiedzi w zakresie innych zagadnień, na przykład:

- dlaczego karabinek przy kołowrotku cały czas się mi się we wszystko plącze
- dlaczego latarka na goodmanie mi spada cały czas do przodu przez rękę
- gdzie są inne osoby bo wszyscy jesteśmy ma obszarze 5 na 10 metrów a mimo tego wizura jest taka, że nikogo nie widać
- co zrobić z coraz większą liczbą rzeczy dyndających w różnych dziwnych miejscach (dwa kołowrotki, trzy szpulki, wetnotes...)
- dlaczego mam źle wszytą przekładkę w prawej kieszeni suchego, przez co za Chiny nie da się tam z powrotem wcisnąć raz wyjętego a obecnie dydnającego wetnotesu
- czemu kabel od latarki haczy o kamienie.


Z grubszych działań to by było na tyle. Ogólnie - duża lekcja pokory pokazująca, czym się różni nurkowanie polegające na płynięciu do przodu nad dnem bez konkretnego celu od sytuacji, w której kilku nurków musi przez półtorej godziny robić bardzo konkretne rzeczy na małych kilkudziesięciu metrach kwadratowych, robiąc je wspólnie, nie wpadając na siebie jak pijane szerszenie w słoiku, pilnując się wzajemnie i nie bełtając.


Adaś napisał/a:
Brawo Laughing


A, i jeszcze przez chwilę, śmiałem się z Adasia, że kiedyś podobno sprzętu nie przywiązał i coś sobie rozwalił, bo mu twin poleciał na ziemię dokładnie tak, jak mnie poleciał wczoraj - tyle, że miałem więcej szczęścia bo mojemu nic się nie stało Mr. Green
Adam Chróścicki - 16-09-2013, 21:14
Temat postu:
Wiem kto Ci o tym powiedział... Twisted Evil Twin poleciał 2 razy a palnik załatwił się sam Rolling Eyes jakoś tak.
Jarek Andrzejewski - 16-09-2013, 21:16
Temat postu:
Arek, jek usłyszał opowieść o latarce, to szybko sprawdził, czy jego HID jest wyłączony Smile

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group and little modified v 0.1 by Mariusz