Tak się złożyło, że w ostatnim czasie mieliśmy bardzo częsty kontakt z lokalnymi urzędnikami i urzędami...
Oto jak może wyglądać załatwienie pozwolenia na pracę i stosownej wizy...
Sprawa zaczyna się w Głównym Urzędzie Pracy w Kairze. Trzeba ze sobą zabrać:
- paszport z wizą "buissnes"
- kontrakt z przyszłym pracodawcą
- aktualne uprawnienia instruktorskie
- pismo od pracodawcy, mówiące o potrzymaniu i zasadności zatrudnienia delikwenta ubiegającego się o stosowne zezwolenie
Po przedstawieniu całości dowiedziałem się, że nie ma możliwości na załatwienie mojej sprawy... ale, mam usiąść...
posiedziałem prawie 4 godziny... Ale efekt końcowy był zadowalający
Krok drugi: wizyta w Zarządzie Głównym Egipskiej Federacji Ratownictwa i Sportów Podwodnych. Tutaj potrzebujemy:
-uzyskane we wcześniejszym Urzędzie potwierdzenie posiadanych możliwości i umiejętności do rozpoczęcia pracy w Egipcie
-certyfikat instruktorski (odnowiony oczywiście)
-opinię z działu kontroli jakości (to w wypadku PADI)
-opinię z poprzednich nurkowych miejsc pracy
-stalowe nerwy... czeka się nieco krócej i od czasu do czasu odpowiada na dziwne pytania, ale po max 1,5 godz. sprawa załatwiona
Krok trzeci:
Badania - są w zasadzie dwa: WZW i HIV. Badania co prawda robiliśmy już w Hurghadzie, ale trzeba na nie poświęcić "trochę" czasu. (potrzebne jest jedno zdjęcie do każdego badania). Ciekawostką jest to, że miła pani pielęgniarka cały czas mówiła, że będzie "strasznie bolało i że na pewno zemdlejesz, więc połóż się żebym mogła cię ratować..." Rolling Eyes
Krok czwarty - zbieramy wszystko do kupy...
a potrzebne będzie:
-zaświadczenie o wykształceniu
-opinie z poprzednich miejsc pracy
-kopie uprawnień nurkowych
-zaświadczenie o nienagannej opinii na rynku nurkowym
-kopertę ze zdjęciami
-wyniki badań
-to wszystko co było załatwione w Kairze
-adwokat
-kilka innych drobiazgów...
No i maszerujemy z tym wszystkim do Security Police - tam tajemniczy panowie Cool zadają jeszcze bardziej tajemnicze pytania... Wink
i po bliżej nie określonym czasie mówią: "tak" lub "nie"...
Jeżeli "tak" - to miło - maszerujemy do Głównego Urzędu Wizowego i składamy tam wszystko - nasz adwokat "negocjuje" ile to potrwa i cieszymy się...
Podawaliśmy czasookresy załatwiania spraw w różnych urzędach - nie powiedzieliśmy, że w innych urzędach nie zawsze podoba się to, co załatwiliśmy wcześniej...
Warto również wspomnieć, że 99% urzędników mówi wyłącznie po arabsku, co nie koniecznie ułatwia sprawę... Confused
Dorota swoją wizę i zezwolenie na pracę załatwiała 3 miesiące - zezwolenie dostała na okres 6miesięcy...
nawiązując do poprzednich informacji i odpowiadając na podejrzliwe Wink pytania tym razem z Polski... śpieszymy wyjaśnić:
-legalną pracę można podjąć, po uzyskaniu zgody na możliwość pracy w Egipcie (dokument z Głównego Urzędu Pracy) - nie jest to jeszcze pozwolenie na pracę, ale w połączeniu z badaniami lekarskimi i potwierdzeniem uprawnień instr. daje możliwość uzyskania wpisu w paszporcie: "w trakcie załatwiania wizy rezydencko - pracowniczej". Wpis taki uzyskujemy w Biurze Paszportowo - Wizowym, co może załatwić wyłącznie adwokat...
Po jego uzyskaniu, można legalnie pracować, rónocześnie czekając na właściwe ("ostateczne") dokumenty...
Trochę to wszystko zawiłe, ale tak tu czasem bywa...
trochę o samochodach:
- bez problemu można tu kupić auto praktycznie dowolnej marki
- ceny za wynajęcie samochodu, są niższe niż w Polsce: miesięczne wynajęcie jeep'a to wydatek od 75-400 euro
- cena za wynajem jest zależna od wyposażenia auta i jego wyglądu zewnętrznego...
- za to zakup samochodu, to wydatek nawet 4x większy niż w Polsce - dotyczy to przede wszystkim samochodów używanych - Mitsubishi Colt trudno określić ilu letni - ale ładnie wyglądający Wink , kosztuje w Polsce ok. 2,5tys. euro - tu za takie auto trzeba dać blisko 7tys. euro
- nikt tu nie pyta o przebieg, rok produkcji, ilość poprzednich właścicieli... auto ma jeździć i dobrze wyglądać - im lepiej to wychodzi, tym wyższa cena...
- w dalszym ciągu bardzo popularnym środkiem transportu są skutery
- wynajęcie skutera to wydatek rzędu od 25-200euro/dzień
- zakup skutera - to uszczuplenie konta o kwotę trochę ponad 600euro (zdecydowanie warto kupić - tylko co z nimzrobić po wczasach... Wink ?
- dowody rejestracyjne do wszystkich pojazdów wydawane są tutaj na rok, po tym czasie trzeba iść kupić nowy...
- a paliwo ciągle tanie: 1litr bezołowiowej, wysokooktanowej benzyny to 0,13euro (0,60 pln ? lub coś koło tego), litr oleju napędowego to połowa ceny benzyny....
- osioł kosztuje ok.300L.E. ( niecałe 40euro), ale trzeba jeszcze kupić przyczepkę - a tutaj brak danych... Wink
jak bardzo dziwne mogą być zasady kupna/sprzedaży różnych pojazdów, a także względnej utraty wartości pojzadu starszego, może świadczyć fakt, że sprzedaliśmy dzisiaj motocykl o 1/3 drożej niż go kupiliśmy...
Miał trochę ponad 1,5 roku i przejechane 12tys kilometrów.
Jedyne co stwierdził nowy właściciel: "ładny"... Rolling Eyes
trochę danych wypadkowych:
- na przestrzeni ostatniego roku o blisko 50% spadła ilość wypadków
- w 2002 roku w wypadkach drogowych poszkodowanych zostało 570 osób
- w 2003 roku 176 osób
- w 2002 roku w wyniku wypadków drogowych zginęły 74 osoby
- w 2003 roku 31 osób
- 80% wypadków zdarzyło się na autostradach i drogach szybkiego ruchu
- główne powody wypadków to: nadmierna prędkość i... bardzo zły stan opon...
Informacje pochodzą z danych "Policji Drogowej" rejonu M.Czerwonego
- na długi łikend przyjechało do Hurghady blisko 20 polskich instruktorów...
całe szczęście, że większość z nich nie trzymała tego w tajemnicy i wielu gości przebywających tutaj w tym czasie mogło skorzystać z usług naprawdę rozbudowanej polskiej kadry...
- zrobiło sie wilgotno i ciepło tracimy więc ciągle dużo wody - nie zapominajmy o jej uzupełnianiu - odwodnienie organizmu to jedna z najczęstszych tutejszych przyczyn choroby dekompresyjnej
- SAR (Search and Rescue) wypływa ostatnio w morze kilka razy dziennie...
- przy zakwaterowaniu w hotelu warto się dowiedzieć, czy na jego teren można wnieść produkty spożywcze zakupione na zewnątrz hotelu - w wielu zakupy musimy zostawić w recepcji, a spożywać to co kupiliśmy możemy tylko poza hotelem...
- pamiętajmy, że nie jest w dobrym tonie pytać o alkohol w typowo arabskim lokalu
- fioletowe meduzy, których ostatnio tu pełno, nie parzą, ani nie gryzą...
- krótko po wschodzie słońca przy niektórych plażach pojawiają się delfiny
- woda w basenach jest ciągle o wiele chłodniejsza niż w morzu...
- zresztą, kto by pływał w basenie mając pod nosem Morze Czerwone...
- hehe - pływają... a pytani "dlaczego"? odpowiadają np. tak: "bo w morzu jest pełno bakterii i roztoczy..."
... z tym arabskim to jest tu mały problem:
większość mieszkańców Egiptu, osiadłych w rejonie M.Czerwonego posługuje się lokalnym dialektem.
Początkowo myśleliśmy, że to drobne różnice, ale okazało się, że różnice są tak znaczne, że nie sposób jakkolwiek je wyłapać w tym i tak trudnym dla europejczyka języku.
Co ciekawe, zwroty podawane w przeróżnych rozmówkach rzadko odpowiadają temu co spodziewają się usłyszeć od nas Arabowie w danej sytuacji... Dopiero po chwili z uśmiechem kiwają znacząco głowami...
Kolejna ważna sprawa to kwestia wymowy - czasami nie ma praktycznie możliwości zapisania zwrotu w formie fonetycznej...
...ale, dla chcącego nic niepokonanego zdarzyć się nie może Cool
Chętnym i potrzebującym szybkich tłumaczeń możemy polecić forum dot. Hurghady prowadzone przez naszą znajomą - Agnieszkę http://www.forum.hurghada.pl/ . W dziale "Słowniczek" można poprosić o tłumaczenie różnych zwrotów.
Pitt_M - pewnie tam zaznasz satysfakcji lingwistycznej... Wink
Tak całkiem na marginesie: w dziale "Hurghada" jest sporo opinii o hotelach - podzielonych alfabetycznie, o które często nas pytacie, a o których niewiele możemy powiedzieć...
Warto zaglądnąć - Agnieszka mieszka stale w Hurghadzie i chętnie pomaga wszystkim, którzy się do niej zwracają.
-winogrona i arbuzy - to obecnie główny wypełniacz przydrożnych straganów
-początek okresu godowego pod wodą - to również początek wypraw rybackich, a raczej wedkarskich - doświadczeni przewodnicy potrafią wskazać, a co ważniejsze złowic na wskazanych łowiskach całkiem spore ryby
-samaka z akcentem na ostatnią sylabę - to po arabsku "ryba" Wink
-Stowarzyszenie Ochrony Morza Czerwonego, wstrzymało czasowo działania grupy Red Sea Rangers - miała to być grupa wolontariuszy wspomagająca działanie ww. Stowarzyszenia. Powód? przez kilka miesięcy chęć pracy nad ochroną M.Czerwonego, przestrzeganiem standardów dot. organizacji nurkowania, brania udziału w akcjach ratowniczych itd. zgłosiło w sumie... 5 osób (słownie: pięć sztuk człowieka żywego). Spodziewano się kilkuset osobowej grupy, a tymczasem...
Podglądając trochę nurków (i zadając im złośliwe pytania):
- 4 na 10 osób nie wiedziały do czego służy posiadany przez nie komputer nurkowy - w większości odpowiedź była prosta "bo każdy nurek powinien go mieć..."
-9 na 10 osób było jednoznacznie przekonanych, że nurkując wg. wskazań komputera, nie mamy szans aby groził nam DCS
- po raz pierwszy od kilku lat ceny za wynajem mieszkań idą w górę przed sezonem ciepłym. Warto wspomnieć, że chociaż nie mamy tu pojęcia "w sezonie" i "poza sezonem" - to przez wiele lat "sezon" był okresem od września od maja (generalnie do Afryki przylatuje się wtedy, kiedy za oknem robi się chłodno). Reszta roku przeznaczona była na remonty. Rosnąca ilość turystów odwiedzających Egipt latem, nieco zmieniła te proporcje - mało tego, obecnie właściciele domów powiadają "idzie sezon letni - trzeba podnieść ceny"... się porobiło... Rolling Eyes
- w dalszym ciągu najkorzystniej jest zabrać do egiptowa euro
- w bankomatach, jak dawniej możemy wypłacić lokalną walute - funty
- płatności dokonujemy kartą kredytową(wypukłe literki), a nie płatniczą
- najpopularniejszymi kursami nurkowymi, robionymi w czerwonej wodzie są :
1.programy wprowadzające DSD (tzw "Intro")
2.kursy OWD
3.kursy AOWD
4. niespodzianka: kursy z pakietów Tec Rec oraz kursy rebreatherowe
5.kursy specjalizacyjne
...a po przerwie (kilkumiesięcznej) wracamy do naszego tasiemca... Rolling Eyes
-zacznijmy od ataku strasznego potwora, któremu uległa Dorota...
w czasie robienia fotki jakieś niewinnie wyglądającej rybie, ni stąd, ni z owąd, a w zasadzie z jakiejś dziury wylazła straszna murena i... capnęła Dorotę w przedramię...
Był to pierwszy całkowicie niesprowokowany atak zwierza straszliwego jaki tu zaobserwowaliśmy na przestrzeni ostatnich kilku lat... Doro chciała się pozbyć pasożyta przez ugodzenie go w jednostkę centralną(głowę) trzymanym w drugiej ręce aparatem, ale w porę się opanowała Wink . Murena po zagłębieniu zęborów usmiech2 w ręce i pokazaniu jaka jest straszna duch - odpłynęła... Zostały po niej tylko dziury w skafandrze (zresztą nie na wylot...). Doro nic się nie stało, zdjęcia też nie zrobiła...
-skończył się sezon "polski", zaczął się potop szwedzki... Szwedzi w każdym rozmiarze są wszędzie...
-ku naszemu dużemu zadowoleniu, coraz więcej osób przyjeżdżających na kursy podnoszące kwalifikacje pyta o zajęcia z zakresu doskonalenia pływalności... często słyszymy rozmowy dotyczące pływania do tyłu, trzymania dobrego trymu, dyskusje na temat odchudzania ołowiowego - aż chce się żyć Razz
-w tym roku jest jakby chłodniej niż w poprzednich - choć ktowie - może tylko tak się nam wydaje...
-ostatni zamach na Synaju, praktycznie nie był komentowany w rejonie Hurghady...
-za kolację dla 3 osób składającą się z kilograma smażonych kalmarów, frytek, sałatek, ryżu z krewetkami i zupy z różnymi obrzydliwymi robalami, trzeba zapłacić 150 L.E.
-jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, juz w najbliższy piątek rozpocznie się Ramadan. Arabowie nie jedzą i nie piją od wczesnego poranka, do zachodu słońca
-Ramadan trwa miesiąc i jest rozwiazaniem wiekszości problemów: jeżeli ktoś czegoś nie potrafi zrobić, spóźnie się do pracy, spada mu wydajność Wink - zwala na Ramadan - bo to wyczerpujący miesiąc jest...
-bardzo wielu Arabów nie potrawi pływać
-jeszcze więcej nie potrafi jeździć konno...
-wielu naszych Rodaków kupuje w Egiptowie różnego rodzaju przyprawy. Co ciekawsze, kupuje się je zazwyczaj tam, gdzie są sztucznie barwione: czerwone, niebieskie, zielone - mimo skrajnie nienaturalnych kolorów, wolimy zjadać z farbą, niż naturalne "na szaro"
-ostatnio wzrosły ceny sprzętu nurkowego, a szczególnie komputerów Suunto, kupowanych zazwyczaj w znanym Polakom sklepiku niedaleko hotelu Empire - w zasadzie mamy tu teraz ceny "polskie"
-pewnie to nie żadna nowość, ale czasem spotykamy się z pytaniem: "czemu kiedy pływam z aluminiową butlą, szybciej zużywam powietrze?"
W Egipcie stosuje się najcześciej dwa typy butli 12 litrowe butle stalowe i 10,9 litrowe butle aluminiowe (popularne w Stanach 80cuft). Dla równowagi mówi się o stalowych i aluminiowych "dwunastkach"
-niezależnie od tego jak tanie nurkowania udało nam sie załatwic - zawsze pytajmy o to, gdzie jest tlne na łodzi
-ostatnio wśród niektórych Arabów, zrobiło sie modne mieć laptopa. Jeden z naszych przyjaciół poprosił o sprowadzenie takiego z Polski. Na pytanie jaki ma to być komputer, odpowiedział "no... taki na baterie..."
- od dłuższego czasu, na głównej ulicy Hurghady (Sheraton Road) trwają różnego rodzaju prace remontowe (w wielu wypadkach ulica jest całkowicie nieprzejezdna). Docelowo mają tu powstać szerokie deptaki obsadzone palmami (co by turyści bardziej egzotyczno-afrykański klimat poczuli...), ograniczony ma też być ruch samochodów wzdłuż tej ulicy...
- od jakiegoś czasu w niektórych miejscach, gdzie najczęściej zatrzymuje się duża ilość busików - stoi policja i wstrzymuje odjazd tych ostatnich. Powodem jest to, że bardzo często busem podróżuje tylko jeden np. Europejczyk, a bezskutecznie do środka próbuje się dostać kilkunastu Arabów. "Busy mają jeździć pełne"...
- kilka dni temu oddałem auto do jakiegoś super przeglądu - miało wrócić najdalej za 3 dni (oczywiście zakładałem duży margines tego "za 3 dni", ale nieoczekiwanie, po trzech dniach zostałem poproszony do salonu, który sparwę załatwia, gdzie dowiedziałem się...
...że: mój samochód nie wrócił jeszcze (to była informacja całkiem normalna), ale żebym nie czuł sie poszkodowany dostałem na czas oczekiwania...
...wielgachnego mercedesa 230 z początków lat 60-tych Rolling Eyes . Co ciekawsze merol jest w idealnym stanie, na liczniku przejechane 44tys. km i wszystko oryginalne... Jest w beżowym kolorze i ma ciemno-niebieską tapicerkę... Cool. Nie ma klimy, ale za to ma kierownicę w kolorze kości słoniowej o średnicy prawie metra...
Skąd oni taką gablotę wytrzasnęli...?
- oprócz sporej ilości Skandynawów w postaci gości, pojawiła się w bazie gdzie pracujemy, całkiem liczna grupa nowej kadry... Naliczyliśmy coś koło 20szt. instruktorów i innych dajwmasterów...
...jako, że nie wszyscy radzą sobie tak jakby chcieli - to nadrabiają braki za pomocą różnych ciekawostek:
jeden z mistrzów, którego kompas strasznie nie lubi (jakoś nigdy nie potrafi wrócić na łódź - Tomek i Ania z pewnością wiedzą o kogo chodzi) zadziałał bardzo zdecydowanie - "skoro wszystkie kompasy są zepsute, kupię maszynę do naprowadzania elektronicznego". Jak wymyślił - tak zrobił. Swego czasu Uwatec wypuscił na rynek urzadzenie pod nazwą "Tracker" czy jakoś tak i to własnie cudo nasz ulubieniec nabył drogą kupna... Tutaj zaczyna się prawdziwa jazda... Rolling Eyes - żeby nie przedłużać, napiszemy o niej w nastepnym odcinku...
-ostatnimi czasy nasz ulubieniec Havranek zakochał się "na amen"...
-nie je, nie pije, tylko myśli jakby tu pojechać do... Polski
-a wszystko przez taką jedną Agę, co mu w jego długo- owłosinej głowie zawróciła...
-postanowiłem biedaka pocieszyć i "podsuwam mu" nowe kursantki, ale okazało się, że klapa na całej linii - Franek do każdej mówi Aga... Wink
-Franiu planuje popełnić jakiś czyn w akcie rozpaczy (trwała ondulacja, afro, "łysi też są fajni")
w najbliższym odcinku ciekawostek
- "Laska nebeska - moja holka je z Polska"
- Franek i jego hery
- a kto wie, może nawet coś w temacie "Kohout kokrha kiki riki"
jako, że ostatnich 5 dni spędziłem w miejscu, gdzie suchą stopą można stanąć jedynie na łodzi (choć nie zawsze tak jest ) - to ciekawostek kilka z przebywania na wodzie...
-safari nurkowe to "najpełniejszy" sposób na nurkowanie w tutejszych okolicach
-z safari rezygnują najczęściej ci, którzy cierpią na chorobę morską, oraz ci, którzy ze zdziwieniem dowiadują się, że 5-10 dni spędzimy wyłącznie na łodzi...
-na ostatnim safari (bliskie południe), nie spotkaliśmy ani jednego rekina... Sad
-zazwyczaj udział w safari to nielimitowana ilość nurkowań - generuje to ciekawy problem: doświadczeni nurkowie robią zwykle 2 nurkowania dzienne i jedno nocne, albo jedno dzienne i dwa nocne...
...ale zawsze znajdzie się ktoś w stylu "płacę, więc wykorzystam wszystko co tylko mogę" i przedstawia swój plan (zazwyczaj 4 dzienne i dwa nocne...), którego trzyma sie twardo przez... pierwszy dzień... Wink
-mimo ciszy na powierzchni, trafiliśmy w rejonie Middle Reef (jedna z najciekawszych raf w rejonie Safagi) na prąd wiejący z siłą blisko 2m/sek. Dało nam to mozliwość zrobienia ponad 1,5km podwodnego lotu, który mimo różnych slalomów skończył się w przewidywanym punkcie wyjścia po niespełna 20min... Potem wpłynelismy w "ser"...
-..."serem szwajcarskim" czasem nazywa się główną część Middle Reef.
Wyobraźmy sobie płaski kawał żółtego sera z wielkimi dziurami. Połączmy większość tych dziur kanalikami i dodatkowymi szczelinami biegnącymi do górnej części naszego sera...
...tak właśnie wygląda centralna część Middle Reef - kilkaset metrów kanałów, "pomieszczeń" i klimatycznych "oczek wodnych" połączonych ze sobą i leżących na max. głębokości 8 metrów...
W efekcie mamy daleki przedsmak nurkowania w... oświetlonych jaskiniach - oświetlonych, bo każdy niemal kanał i podwodne pomieszczenie ma większy lub mniejszy dostęp do powierzchni z której przyświecają nam fantastycznie rozchodzące się promienie słońca...(po raz kolejny nie zabrałem na safari aparatu hmmmm zimny )
-Salem Express (zbiorowa mogiłła) wrak promu, który zatonął 14 lat temu powitał nas za to brakiem jakiegokolwiek prądu...
-przy odrobinie chęci, safari może być doskonałym sposobem na warsztaty techniki nurkowej (nigdzie się w końcu nie spieszymy... Wink )
-kobiety zdecydowanie częściej zadają pytania dot. techniki np. pływania, są też dużo bardziej wytrwałe w przyswajaniu technik z serii "konkretnie wkurzająch" (np.slalom tyłem)
-w dalszym ciągu dużą bolączką jest przeważanie się i siłowa technika pływania, kompensująca to ostatnie...
-na safari różne rzeczy sie dzieją...
-niniejszym chciałem (Wojtek) podziękować Ekipie z Krakowa (Vera, Reni, Kiero, Banan, Miś-Zbok, Dżony, Jasiu) za kolejną solidną lekcję pracy z ludźmi Razz
- zbok i zboczur - jak się okazało, to dwa określenia różniące się stopniem perwersji i osobistego zaangażowania w całokształt (cokolwiek to wszystko nie znaczy)...
- w całej "dzikiej okolicy" Wink w której przyszło nam mieszkać nie można dostać zestawów do napełniania kartridży do drukarki... Lokalny fachowiec stwierdził, że takowe nie istnieją...
-po ostatnim słynnym? safari poszliśmy całą Ekipą "na kalmara" - czy co tam kto lubi...
W pewnym momencie ktoś pyta "czy to twoje auto tak podskakuje?"
hm... było moje, a podskakiwało, bo postawiłem je tam, gdzie było miejsce, a tu znienacka okazało się, że tam nie można... i innym pojazdem zaopatrzonym w stosowny haczyk, próbowali mi gablotę przestawić... jako że otoczyłem ją z trzech stron wysokim krawężnikiem, a rozbójnicy nie wpadli na pomysł żeby ciągnąć w czwartą... próbowali przeciągnąć przez krawężnik...
Tłumaczenia rozliczne na nic się nie zdały - na myśl przychodziły mi więc różne arabskie słówka nie przystojące do sytuacji, ale co tam - z godnością oddałem dowód rejestracyjny - co spowodowało, że haczyk odczepili i auto przestało podskakiwac... a dowód odebrałem kilka dni później stosowną opłatę na rzecz państwa wnosząc... usmiech2
-w bazie, w której pracujemy, Szwedzi kupili se membranowy system ładowania nitroksu - oczywiście bazę od razu nazwali najlepszą na świecie bazą ean'ową Wink (swoją drogą maszyna jest niezła i wreszcie parcjalne dmuchanie nam odpadło... Cool )
-jak już pisalismy w poprzednich postach, okres zimowy to tutaj szczyt sezonu -więc nie ma co za bardzo liczyć na jakieś posezonowe zniżki...
-od stycznia mają sie zmienić przepisy związane z wydawaniem wiz rezydenckich i zezwoleń na pracę...
-zaburzenie równowagi elektorlitycznej może dać w efekcie objawy podobne do DCS typ I - pijmy zatem jak najwięcej... soków i innych nawilżaczy
-jakiś czas temu udało nam się wspólnie z naszymi Gośćmi uwolnić z podwodnych klatek-pulapek kilkadziesiąt ryb; klatki zostały rozstawione przy rzadko odwiedzanej rafie Abu Hashish "North", mało tego od wielu dni nie były opróżniane - w efekcie część ryb już nie żyła... ( o podobnych nielegalnie rozstawianych pułapkach pisał ostatnio MisterS tyle, że z Wietnamu...)
(niestety nasz fotograf zrobił tylko takie zdjęcie...)
Bardzo dziękujemy Wszystkim, którzy nam pomagali w uwalnianiu ryb i unieszkodliwianiu klatek Razz
- aaaaa zaczął się sezon TRUSKAWKOWY !!! - truskawy są wszędzie - 0,5kg truskawek kosztuje ok. 8 funtów - za jakiś czas ceny spadną
ooo... jak widać zinteresowanie krowami morskimi wzrosło ostatnio... Cool
Sandi to sie będzie gęsto tłumaczył jak tylko wróci... delfiny, rekiny, słonie, krowy, syreny... cóż Wink
ok. trochę danych o tajemniczym zwierzu, którego Sandi zobaczył...
(będziemy posługiwać się nazwami pochodzacymi z języka ang. - z polskimi to różnie bywa... Wink )
Krowa morska - to rząd Syreny, dzielący się dalej na dwie rodziny
1. Trichechidae - manat
Rodzinę można łatwo rozpoznać po okrągłym ogonie - coś w stylu wielgachnej łopaty...
2.Dugongidae - dugong
Ta Rodzina ma ogon przypominający ogon delfina
Zarówno jedne jak i drugie mają... ręce Wink (przednie kończyny) mają staw ramieniowy i nadgarstkowy - są bardzo chwytne...
Zwierzaki te mają ciekawi przystosowane oko do podglądactwa w słonej wodzie - specjalny gruczoł stale spłukuje wodę słoną, tworzac na powierzchni gałki ocznej specyficzną warstwę zabezpieczającą
...hehe najlepsze są zębory... stale im rosną i to od tyłu, do przodu - trochę tak jak u słoni... te najbardziej z przodu wypadają, wypychane kolejnymi czekającymi w kolejce...
Zamieszkują litoral - nie spotyka się ich w strefie wód otwartych...
W 1930 roku samotny Dugong przepłynał... kanał Sueski i zanalazł się w Palestynie...
Piękne Syreny są bardzo żarłoczne - dziennie potrafią wsunąć 40 kg trawy morskiej...
Najczesciej żyją w parach: mąż i żona, albo matka i córka...
...są bardzo nieśmiałe Embarassed Embarassed
Jako, że to straszne, ale i sprytne grubasy - wykorzystują pływy morskie do poruszania się...
Współcześnie żyją tylko dwie rodziny z rzędu Syren (patrz pkt 1 i 2 Cool) - szacuje się, że w Morzu Czerwonym żyje ok. 4 tys. tych z pkt 2 Wink - osobniki te rzadko, ale spotyka się w rejonie Pacyfiku Zachodniego (zdarzają się na północnych wybrzeżach Austarlii).
Na Florydzie można spotkać zwierza pt. Trichechus manatus. Taki Trichechus jest "urzadzeniem" Wink bardzo uniwersalnym - żyje w słodkiej i słonej wodzie... a dorasta do ponad 4 metrów... (szukać go mozna w zasadzie na całym wschodnim wybrzeżu Ameryki: od Brazylii do Florydy)
W XVIIIw. żył jeszcze straszniejszy zwierz: nazywał się Hydrodamalis gigas - czyli Krowa morska Stellera.
Ta krówka dorastała do... 8 metrów długości! - niestety wymarła całkowicie, a ówczesni poszukiwacze krów mogli ją spotkać w Morzu Beringa
Zwierz którego spotkał Sandi to Dugong Dugon dorasta do 3 metrów długości i potrafi ważyć 400kg - w rejonie Marsa Alam stale spotyka się tego samego osobnika...
oto on (niestety nie mamy lepszych zdjęc... Sad )
Wszystkie opisane wyżej zwierzaki uznane są za gatunki wymierające... Sad
Ile kosztuje życie w Hurghadzie:
(ceny podajemy w złotówkach przy kursie $ 3,5pln)
-wynajęcie mieszkania (ok. 100m.kw., duży salon, sypialnia, kuchnia, łazienka, klimatyzacja, telefon) 611pln/miesiąc (w cenę wliczone są opłaty za wodę, prąd i abonament telefoniczny)
-zakup mieszkania j.w. 40-70tys. pln
-abonament telefoniczny 28pln/miesiąc
-godzina połączenia z siecią przez modem tel. 0,63pln
-wynajem samochodu z klimatyzacją 800-3000pln/miesiąc (w cenie zazwyczaj codzienne mycie, wszystkie płyny i naprawy)
-soki lokalne max 3pln/litr; sok polski (np. Tymbark) 10pln
-kurczak (nieżywy) 0,8kg 13,5pln
-puszka tuńczyka 2,7pln
-10kg świeżego tuńczyka (kupowanego na morzu od rybaków) 100pln
-usługi prawnika - otwarcie własnej firmy z wyłącznie europejskim kapitałem 8400 pln
-klej AquaSeal (neopren i inne suchacze - bez dodatków czyszcząco/utwardzających) - mała tubka 50pln
-pomoc domowa (miła pani "ninja" przychodzi co drugi dzień, sprząta wszystko, zmywa, i inne rzeczy robi - trzeba tylko ładnie poprosić Wink ) 111pln/miesiąc
-pralnia (hm... dwa wielkie wory prania) 25-28pln (wszystko wyprasowane, poskładane, zabrane i przyniesione do mieszkania)
-koszt transportu w akcji ratowniczej na morzu (realizowany przez SAR) 0,0pln
-koszt ubezpieczenia DECO 25,2pln/3 tygodnie (większość pozyskanych środków służy rozbudowie systemu DECO na południu M.Czerwonego)
-dobry szampon 30pln
-przekroczenie prędkości na drodze szybkiego ruchu w rejonie HRG (obowiązuje 60km/h) - odebranie Prawa Jazdy (do wykupienia na posterunku Policji za ok 150pln)
-Al Qahira, czyli Kair niezwykle szybko sie przeludnia (jeżeli tak można powiedzieć o przeludnionym mieście) - szacuje się że na 1 dzień przybywa tam 4tys. osób
-12.10.1992 roku w Kairze miało miejsce trzęsienie ziemi, które mocno zniszczyło najstarsze części miasta i zmusiło wiele osób do zamieszkania w grobowcach średniowiecznych cmentarzy (wielu przewodników robi z tego sporą sensację...)
-Kair miał kiedyś bezpośrednie, wodne połączenie z M.Czerwonym (w zasadzie połączone było M.Czerwone i Nil)
-Kanał Sueski... strasznie nad nim kombinowali - wbrew pozorom zaczeli już dośyć dawno: pierwsze poważniejsze plany przygotował niejaki Necho II, ale walnął wszystkim na 600 lat przed rokiem 0. Później było jeszcze kilku. Jedną z większych plam dali inżynierowie Napoleona - wykopali stosowną dziurę (w zasadzie rów) i niemal połączyli jedno morze z drugim, ale wymyślili, że M.Czerwone ma o 10 metrów wyższy poziom od Śródziemnego i... walnęli wszystkim (Napolen podobno strasznie się wkurzył...). W końcu połączono jedno z drugim w 1869. Prezydent Naser wykombinował z kolei, że od 1956r kanał będzie własnością państwową co spowodowało wybuch wojny sueskiej...
-prom płynacy z Hurghady do Sharm El Sheikh ma do pokonania dystans około 80km - podróż trwa 1,5godz. Bilet turystyczny w dwie strony kosztuje 225pln, przewóz samochodu osobowego o poj. 1500ccm w dwie strony kosztuje 200pln (ceny są o połowę niższe jeżeli chodzi o lokalnych mieszkańców i osoby pracujące w Egipcie)
-na dystansie blisko 10km powyższy prom płynie przez teren Parku Narodowego Ras Mohamed
-Ras Mohamed ma trochę ponad 400km kw. powierzchni - obejmuje również tereny lądowe
-wyspy leżące na terenie rezerwatu Tiran, należą do Arabii Saudyjskiej
- Zatoka Akaba na wysokości Dahab ma niespełna 30km szerokości
-Góra św. Katarzyny ma szczyt na wysokści 2285m npm
-w tej chwili za oknem mamy 14st (w domu o 4st więcej usmiech2 )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum