Hi! Ma ktoś może doświadczenie, albo zna kogoś kto po przejsciu szkolenia w OSNiP Wojska Polskiego w Gdyni robi własnie w woju jako płetwonurek? Interesuje mnie to czy jest to robota czynna w wodzie czy raczej siedzenie na dupie? Bardzo bylbym wdzięczny... Pozdrawiam
A w tym kraju jest wojsko? Bo ja przez 330 dni miałem wrażenie, że trafiłem do cyrku. Jako, że byłem radiotelefonistą w sekcji rozpoznania artyleryjskiego i miałem za zadanie kierowanie ogniem "naszych wspaniałych" dział, marsze na 20 kilometrów odbywały się na świetlicy przy telewizorze, a szkolenia kończyły się na rzucie taboretem. Oczywiście to wszystko robiliśmy już z konieczności, ponieważ musieliśmy niekiedy rozruszać odleżyny spowodowane niewygodnymi sprężynami w łóżkach, na których spędziliśmy resztę czasu, czyli jakieś 300 dni z 330. W czasie kiedy naszej "wspaniałej armii" nie stać na sfinansowanie powrotu zasłużonych żołnierzy z misji za granicą, uważam, że powinieneś zastanowić się, czy nie spędzisz tego czasu polerując płetw. Szkoda słów...
Pomógł: 1 raz Wiek: 48 Dołączył: 25 Mar 2008 Posty: 214 Skąd: wawa
Wysłany: 15-03-2009, 21:18
Wszystko zależy co byś chciał robić w wojsku, bo samo pojęcie nurkowania to trochę nieprecyzyjne określenie. Są jednostki z bardzo intensywnym szkoleniem, gdzie naprawdę się nie będziesz nudził, ale żeby się tam dostać same umiejętności nurkowe to zdecydowanie za mało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum