Stopień nurkowy: NTMX
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 3 razy Wiek: 44 Dołączył: 08 Paź 2006 Posty: 483 Skąd: śląsk
Wysłany: 11-09-2009, 08:49
Abramik napisał/a:
Ja zrobilem tak: OWD->AOWD->Suchy skafander->NITROX->Wraki....
Czy ktos moze mnie przekonac, ze specjalizacja wrakowa ma jakikolwiek sens?
Mowimy oczywiscie o specjalizacji PADI odbywajacej sie na przyklad na Koparkach, nie o kursie wrakowo-morskim na Baltyku.
anonymus 1 -Usunięty-
Gość
Wysłany: 11-09-2009, 09:07
robertg napisał/a:
Czy ktos moze mnie przekonac, ze specjalizacja wrakowa ma jakikolwiek sens?
Mowimy oczywiscie o specjalizacji PADI odbywajacej sie na przyklad na Koparkach, nie o kursie wrakowo-morskim na Baltyku.
Nie ma czegoś takiego jak kurs wrakowo-morski na Koparkach. Fakt, że Kolumnę Zygmunta parokrotnie sprzedano, nie świadczy, że była na sprzedaż.
Sam kurs wrakowy? Trudno oceniać. Koparka w jakimś sensie ma cechy wraku. Moim zdaniem, można tam zrobić całkiem solidny kurs wprowadzający. Nie zapominajmy, ze wraki są nie tylko w morzu.
Abramik napisał/a:
jezeli masz OWD i chcesz tak zostac (schodzic na max 18m) to nie potrzeba (realne myslenie)
To błędne myślenie. Do 18m też się nasycasz. Ale to zakres kursu nitroksowego. Nie mówili o zaletach i wadach nitroksu? Nie mozliwe.
podobny dylemat był na temat warsztatów jaskiniowych na zakrzówku.
Moim zdaniem taki kurs ma sens bo meritum to instruktor i wiedza do przekaznia a nie sceneria. Oczywiście im bardziej zaawansowane ma to być szkolenie tym lepiej żeby odbywało sie w rzeczywistych warunkach.
Ale na pierwszy kontakt z tematem jaskinie/wraki nie trzeba anagazować środków i czasu w wyprawę w poszukiwaniu odpowieniej scenerii.
_________________ pozdrawiam
Tomasz
--------------------------------------------------------
THE TRUTH IS OUT THERE
Stopień nurkowy: T2
Stopień instruktorski: IT Pomógł: 6 razy Wiek: 49 Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 521 Skąd: Warszawa
Wysłany: 11-09-2009, 09:40
tomaszg napisał/a:
podobny dylemat był na temat warsztatów jaskiniowych na zakrzówku.
Nie wiem, czy o tym samym myślimy, ale dyskusja była nie o Zakrzówku tylko o Koparkach i kwestią było nie czy mają sens, tylko czy można je nazywać "Warsztatami jaskiniowymi" skoro nie ma jaskini, czy też należałoby "Warsztatami technik jaskiniowych".
O ile jaskiń nie ma ani na Koparkach ani na Zakrzówku, to wraki istnieją w obu tych zbiornikach.
Sam jestem zwolennikiem robienia pierwszej części kursu wrakowego właśnie w takich komfortowych warunkach kamieniołomowych, a dopiero potem wspólny wyjazd na Bałtyk, gdzie ludzie mają sporo dodatkowych problemów (choroba morska, falowanie, obijanie się na łódce, prąd, itd.) i na te trudne warunki już mają pewien zasób umiejętności manualnych potrzebnych na kursie.
Podobnie kursy trimiksowe robi się na Koparkach... Po zaliczeniu ćwiczeń (tzw. skillsy) dopiero jedzie się na głębokie nurkowania. Przecież nie można wziąć człowieka na 100 metrów w Hańczy, jak on jeszcze nie potrafi zawisnąć na 6 metrach... A 6 metrów na Koparkach jest lepsze niż na Hańczy
El Bacio
anonymus 1 -Usunięty-
Gość
Wysłany: 11-09-2009, 09:53
ElBacio napisał/a:
Sam jestem zwolennikiem robienia pierwszej części kursu wrakowego właśnie w takich komfortowych warunkach kamieniołomowych, a dopiero potem wspólny wyjazd na Bałtyk, gdzie ludzie mają sporo dodatkowych problemów (choroba morska, falowanie, obijanie się na łódce, prąd, itd.) i na te trudne warunki już mają pewien zasób umiejętności manualnych potrzebnych na kursie.
Tylko takiego kursu nie ma szans zrobić w ciągu 4 nurkowań o łącznym czasie 2 godz.
Stopień nurkowy: T2
Stopień instruktorski: IT Pomógł: 6 razy Wiek: 49 Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 521 Skąd: Warszawa
Wysłany: 11-09-2009, 09:58
jacekplacek napisał/a:
Tylko takiego kursu nie ma szans zrobić w ciągu 4 nurkowań o łącznym czasie 2 godz
Nie spotkałem organizacji, która by definiowała maksymalną liczbę nurkowań... Kursanci mają spełnić wymagania zaliczeniowe zapisane w standardach. Różne organizacje mają różne (choć często zbliżone) normy zaliczeniowe, więc do wyboru - do koloru.
A jeżeli ktoś oczekuje, że po kursie podstawowym wrakowym - w jakiejkolwiek organizacji - będzie penetrował wraki Bałtyku to po prostu się pomylił
O ile jaskiń nie ma ani na Koparkach ani na Zakrzówku, to wraki istnieją w obu tych zbiornikach.
czy twoim zdaniem kurs na koprakach powinien nazywać sie kursem wrakowym czy kursem technik wrakowych ????
wchodzimy w niuanse moim zdaniem nieistotne.
Dla mnie koparka jako wrak w sensie szkoleniowym jest tak samo abstrakcyjna jak jaskinie na zakrzówku - imho chodzi o pewien matrix, to sie sie dzieje w głowie kursanta a nie o klepnięcie wraku czy jaskini.
Powtórzę, że w zaawansowanym szkoleniu zaminniki są nie do przyjęcia
ElBacio napisał/a:
Przecież nie można wziąć człowieka na 100 metrów w Hańczy, jak on jeszcze nie potrafi zawisnąć na 6 metrach
taki model to w ogóle powinnien mieć ograniczony kontakt z wodą dla własnego i partnerów bezpieczeństwa
_________________ pozdrawiam
Tomasz
--------------------------------------------------------
THE TRUTH IS OUT THERE
Stopień nurkowy: T2
Stopień instruktorski: IT Pomógł: 6 razy Wiek: 49 Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 521 Skąd: Warszawa
Wysłany: 11-09-2009, 10:24
tomaszg napisał/a:
Dla mnie koparka jako wrak w sensie szkoleniowym jest tak samo abstrakcyjna jak jaskinie na zakrzówku
A dla mnie nie jest, gdyż - jak pisałem wcześniej - wrak w Jaworznie jest, a jaskini w Zakrzówku nie ma.
Swego czasu, gdy robiłem mój kurs wrakowy (jako kursant) na Bałtyku to w zasadzie polegał on na przeżyciu 4 nurkowań w okolicy jakiegoś żelastwa. Dlatego też jestem sobie w stanie także wyobrazić sytuację, gdzie kursant na kursie wrakowym przez weekend na Koparkach nauczy się więcej niż przez weekend na Bałtyku.
Standardy przynajmniej kilku organizacji pozwalają na zrealizowanie pełnego kursu wrakowego na Koparkach, a nie istnieje organizacja, które pozwoliłaby na pełny kurs jaskinowy na Zakrzówku.
Stopień nurkowy: iantd
Wiek: 42 Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 62 Skąd: Łódź
Wysłany: 11-09-2009, 10:48
ElBacio napisał/a:
... jestem sobie w stanie także wyobrazić sytuację, gdzie kursant na kursie wrakowym przez weekend na Koparkach nauczy się więcej niż przez weekend na Bałtyku.
A ja wręcz przeciwnie i to właśnie przez te atrakcje dodatkowe, o których nie omieszkałeś wspomnieć, tzn. falowanie, obijanie się na łodzi, prądy itd. Czyli to wszystko co stanowi swoistą otoczkę nurkowania na wrakach.
Standardy przynajmniej kilku organizacji pozwalają na zrealizowanie pełnego kursu wrakowego na Koparkach, a nie istnieje organizacja, które pozwoliłaby na pełny kurs jaskinowy na Zakrzówku.
co jest moim zdaniem ze szkodą dla kursu wrakowego bo czy trzeba mieć kurs wrakowy aby nurkować na koparkach
_________________ pozdrawiam
Tomasz
--------------------------------------------------------
THE TRUTH IS OUT THERE
anonymus 1 -Usunięty-
Gość
Wysłany: 11-09-2009, 11:16
tomaszg napisał/a:
co jest moim zdaniem ze szkodą dla kursu wrakowego bo czy trzeba mieć kurs wrakowy aby nurkować na koparkach
Nie o tym tu mowa.
WojtekC napisał/a:
A ja wręcz przeciwnie i to właśnie przez te atrakcje dodatkowe, o których nie omieszkałeś wspomnieć, tzn. falowanie, obijanie się na łodzi, prądy itd. Czyli to wszystko co stanowi swoistą otoczkę nurkowania na wrakach.
Morskiego nurkowania na wrakach. Poza morzem, też występują.
Stopień nurkowy: iantd
Wiek: 42 Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 62 Skąd: Łódź
Wysłany: 11-09-2009, 11:23
jacekplacek napisał/a:
Morskiego nurkowania na wrakach. Poza morzem, też występują.
Jasna sprawa Ja generalnie już tak mam, że jak słyszę, że ktoś nurkował na wraku to od razu uznaję go za wrak morski. Poza tym ile tak naprawdę mamy u nas wraków w wodach śródlądowych - nie mam tu na myśli zatopionych samochodów czy innych popierdułek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum