Stopień nurkowy: -)
Stopień instruktorski: OWSDI, MSDT Pomógł: 24 razy Wiek: 54 Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 13-02-2011, 23:41 DEDYKOWANE D-ringi Z JEDNEGO KAWAŁKA
Zaprojektowałem serię gadżecików zakładanych na taśmy uprzęży "jednotaśmowej" (plus druga taśma na pas kroczny )
Będą wykonane z blachy nierdzewnej 316 ("chirurgiczna") o grubości ~2,5mm.
Można zamawiać dowolne, nie koniecznie komplet.
W wersji surowej lub drożej - oszlifowane i powyginane.
Czekam na wycenę ale powinna być rozsądna.
To co pokazuję to rysunki płaskie. Jak mają być powyginane i jak je stosować opiszę poniżej przy każdym. Troszkę wyobraźni przestrzennej wystarczy
.
.
SZELKOWY PRAWY
Zewnętrzne, zasadnicze ucho należy podgiąć do góry o około 30-45 stopni zależnie od upodobania.
Wewnętrzne uszko zostawiamy prosto lub podginamy o około 10 stopni, trzeba sprawdzić "na sobie".
Taśma między szczelinami ma iść "wierzchem".
Zalety:
Prostokątny obrys jest łatwiejszy do odnalezienia i wpięcia, mieści więcej karabinków.
Dodatkowe uszko służy do wpięcia latarki zapasowej - minimalizuje to ryzyko jej niechcianego wypięcia, oszczędza miejsce, pozwala dużo ładniej ułożyć się latarce na szelce.
"Stoper" jest sporo ponad częścią roboczą dzięki czemu mniej się może wpijać ściśnięty pomiędzy bicepsem a piersią.
Nieruchomość jest kwestią sporną ale ja po latach kombinowania wolę sztywne; mogą przeszkadzać podczas wycofywania się w restrykcjach
.
.
SZELKOWY LEWY
Jak wyżej, ale ma dwa otworki
Fragmencik z otworkami podginamy do góry około 45 stopni.
Odcinek gumki bungee fi 5mm przewlekamy "końcami od środka na zewnątrz" i wiążemy po supełku.
Powstaje pętelka do stabilizowania węża inflatora. Jak większa - całego, jak mniejsza - tylko węża LP (ja tak stosuję).
.
.
BIODROWY
Część zewnętrzną odginamy do góry około 45-70 stopni.
Zakładamy na taśmę tak, żeby miejsce zgięcia (prawa strona na rysunku) było od strony płyty.
Zalety:
Mniej odstaje od ciała w porównaniu do klasycznego.
Jest sporo szerszy od klasycznego - więcej miejsca na karabinki, łatwiej trafić.
Wyjaśnienie:
Część robocza jest mniej więcej na środku po odgięciu dzięki czemu w pozycji pionowej (na lądzie) ciężar stejdży nie obraca D-ringu ja ma to miejsce przy konstrukcji typu "międzypośladkowy" czyli najpopularniejszej.
.
.
SKUTEROWY
Część trójkątną odginamy do góry o około 15-40 stopni.
Szczeliny są większe - uwzględniają podwójną taśmę.
3 szczeliny zapewniają większą "nieprzesuwalność", ważna na miękkich, cienkich taśmach (tych wygodniejszych).
Przebieg taśmy: prowadzimy już złożoną zaczynając od dołu - od spodu a kończymy przeplatając końcową (12-15 cm) pętelkę na pas brzuszny przez otwór trójkątny - w dół pod trójkąt.
Zalety:
Pewniejsze trzymanie taśm cienkich.
Łatwiejsze przeplatanie taśm bardziej mięsistych.
Minimalistyczny, dedykowany wygląd.
Nie kiwa się - szybciej i pewniej wpina się skuter.
.
.
MIĘDZYPOŚLADKOWY
W zasadzie konstrukcja klasyczna dla tych rozwiązań.
W miejscu docelowym bez wyginania lub minimalnie do góry, maks. 10-15 stopni, trzeba popróbować w wodzie.
Zalety:
W sztywny łatwiej trafić
Do kompletu
"Stoper" jest wyżej od części roboczej czyli mniej się zagłębia między pośladki i potencjalnie mniej uwiera
.
.
PARA POŚLADKOWYCH do pasa krocznego "V"
Dedykowane do moich najnowszych płyt.
Należy zewnętrzne rogi podgiąć nieco do góry, szacunkowo 20-30 stopni.
Zalety:
Nie kolidują z butlą (odpowiednio wysoko ustawione).
Łatwiejsze do sięgnięcia.
Dwa zamiast jednego (redundancja )
Potencjalnie przydatne do eksperymentów z sidemountem.
.
.
.
Zapraszam do zamawiania i dyskusji
Zainteresowanych zamówieniem proszę o kontakt emailowy
tomasz . stryjecki @ gmail . com
(proszę pousuwać spacje z adresu)
Stopień nurkowy: -)
Stopień instruktorski: OWSDI, MSDT Pomógł: 24 razy Wiek: 54 Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 14-02-2011, 14:07
Koszerne D-ringi z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów muszą być ruchome.
Jedyny sensowny dla mnie argument przytoczyłem: mogą się klinować w zaciskach (restrykcjach) przy wycofywaniu.
Ponieważ przeważnie jest do nich coś poprzypinane to i tak zaklinuje się to coś.
Ale lepiej żeby tę kwestię skomentował jaskiniowiec. Ja tylko spekuluję a że po tak ciasnych miejscach nie ganiam to dla mnie argument nie ma zastosowania.
Inny powód to konfiguracja na kurs GUE i UTD - mają być ruchome i już.
Stopień nurkowy: T2
Stopień instruktorski: IT Pomógł: 6 razy Wiek: 49 Dołączył: 23 Cze 2008 Posty: 521 Skąd: Warszawa
Wysłany: 14-02-2011, 14:16
TomS napisał/a:
Inny powód to konfiguracja na kurs GUE i UTD - mają być ruchome i już.
Na jednym z kursów, na których uczestniczyłem w GUE, instruktor zwrócił uwagę mojemu partnerowi, że ten ma sztywny d-ring biodrowy i zasugerował zmianę na ruchome, ale wyraźnie powiedział, że kurs może być robiony w sztywnym. Mój partner zaliczył kurs mając właśnie do końca kursu sztywny d-ring.
Stopień nurkowy: -)
Stopień instruktorski: OWSDI, MSDT Pomógł: 24 razy Wiek: 54 Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 14-02-2011, 14:42
A no widzisz, ja przed fundami musiałem zmienić i tak mi zostało na dłużej...
GUE się cywilizuje / mięknie To dobrze; czasami.
UTD jest nadal bardzo restrykcyjne, Laska z Belgii opowiadała, że na kurs podstawowy worek musiała mieć konkretnej firmy H a reszta podobnie konkretnie...
Stopień nurkowy: ortodoks Pomógł: 1 raz Wiek: 47 Dołączył: 04 Lut 2011 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-02-2011, 08:10
Przeciskałem się w jaskini (choć nie mam doświadczenia jaskiniowego)w tak ciasnych zaciskach że ledwo dawałem radę ale sztywny D -ring który posiadałem mi nie przeszkadzał.
Stopień nurkowy: NTMX
Wiek: 53 Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 151 Skąd: Władysławowo
Wysłany: 15-02-2011, 11:43
Czy ktoś jest w stanie podać mi jakiś sensowny powód dla którego UTD czy GUE preferuje lub wręcz zezwala tylko używanie ruchomych D-ringi ? Przypuszczam, iż ma to coś wspólnego z potencjalnymi punktami zaczepienia jednak według mnie jest to lekką przesadą.
Stopień nurkowy: -)
Stopień instruktorski: OWSDI, MSDT Pomógł: 24 razy Wiek: 54 Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-02-2011, 07:44
Ulepszona wersja blaszek na pas kroczny "V".
Należy zagiąć do góry około 45-60 stopni wzdłuż linii.
Działa bardzo podobnie do "poręczy" sidemountowych ale pozwala jednocześnie na przesunięcie osprzętu między uda.
Oczywiście nie mam nic przeciwko wykorzystaniu tego pomysłu z mini-międzypośladkowym.
Może przyda się w kwestii wyjaśnienia moja argumentacja, dlaczego uważam, że takie rozwiązanie ma sens. Uważam, że okolice zlokalizowania tego D-ringu (może V-ringu? ) sprzyja przemieszczaniu się podpiętego do niego sprzętu. W przypadku standardowej propozycji międzypośladkowej może następować przesuwanie się zapięcia od szpeje z jednej strony na drugą, co może być nieprzyjemne poprzez uderzanie karabinka w boki prostokątnego D-ringu. Konstrukcja trójkątna (V) powinna lepiej ustabilizować samo zamocowanie sprzętu. Trzeba to jednak sprawdzić w praktyce. Mam jedynie nadzieję, że dobrze to wykombinowałem, jeśli nie to pozostaje powrót do rozwiązania pierwotnego.
Stopień nurkowy: -)
Stopień instruktorski: OWSDI, MSDT Pomógł: 24 razy Wiek: 54 Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-02-2011, 22:38
Kombinujesz dobrze ale ten kształt sprawdzi się moim zdaniem dla 1-2 karabinków, później gwałtownie zrobi się tłoczno
Jeśli masz do odwieszenia powiedzmy kołowrotek i nic więcej to OK. Ale już np. 5 szpulek...
5 szpulek – toż to cały warsztat tkacki, a tak na poważnie to nienurkowe doświadczenia wskazują, że rozwiązanie V powinno się mimo wszystko sprawdzić lepiej. Nie upieram się przy swoim. Będę miał obie wersje i będę mógł porównać w różnych zastosowaniach. Jak zbiorę te informację, chętnie podyskutuje. Jeśli rozwiązanie V się nie sprawdzi to o tym również napiszę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum