Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-12-2012, 12:03 Święta - to nie powód żeby więcej nie nurkować...
Co roku padają rekordy o których dużo się mówi.
Imponują nam osoby nurkujące głęboko, długo.
Jutro zaczynają się święta - zachęcam do rozmów na temat corocznych rekordów jakie padają na naszych ulicach w tym okresie - ilość osób rannych i zabitych w czasie świąteczno-noworocznym to temat, który jakoś nie budzi naszych emocji.
...a może jesteśmy w tegorocznej grupie "zawodników", którzy będą próbowali wygrać... swoją śmierć?
Ciągle mamy czas na to, żeby wypisać się z listy startujących i zachęcić do tego naszych bliskich.
Do zobaczenia,
Wojtek
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: Deco proc & CCR
Ilość nurkowań rocznie: 100
Stopień instruktorski: MSDT PADI
Ubezpieczenie: NFZ
Oznaczenie stage: Pawel B Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 30 Cze 2012 Posty: 208 Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-12-2012, 13:22
Obawiam się, że takie filmiki działają na ludzi myślących - czyli nie wsiadających za kierownicę po pijaku. Najgorsze, że najczęściej nie są to "kacownicy", czy ludzie którym często wydaje się, że już jest ok, a recydywiści, nawaleni wsiadający do samochodu systematycznie i z premedytacją.
Szkoda, że nasza policja z takim zawzięciem poluje na wszystkich za prędkość, a tak niechętnie zmusza do dmuchania w alkomat. Ale to trzeba chcieć - ustawić się przy obleganej knajpie itp. Pamiętam jak kiedyś radiowóz zaczaił się przy jednym z motocyklowych pubów w Warszawie. Połowa uczestników imprezy porzuciła swoje rumaki i pojechała do domów taksówkami...
Stopień nurkowy: MSD
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 27 razy Wiek: 50 Dołączył: 16 Wrz 2011 Posty: 986 Skąd: Łódź
Wysłany: 23-12-2012, 14:17
Cytat:
Szkoda, że nasza policja z takim zawzięciem poluje na wszystkich za prędkość, a tak niechętnie zmusza do dmuchania w alkomat. Ale to trzeba chcieć - ustawić się przy obleganej knajpie itp. Pamiętam jak kiedyś radiowóz zaczaił się przy jednym z motocyklowych pubów w Warszawie. Połowa uczestników imprezy porzuciła swoje rumaki i pojechała do domów taksówkami...
Żywo w pamięci mam taką sytuację: wesele na wsi, około 80km od warszawy na wschód: ludzie rozjeżdżali się do domów samochodami, a nie pijących nie widziałem... Za jednym takim samochodem musiałem jechać - ponad 100km/h przez wąskie i kręte drogi w lesie. Przejechaliśmy tak około 20km. Ledwo za nim nadążałem, a kierowca nawalony był w 3d...y. Nie było możliwości zabrać kluczyków - wszystkim? Nie mogłem nie jechać za tym kierowcą-przewodnikiem: "o jedziesz za tamtym samochodem co właśnie ruszył".
Następnego dnia jak pytałem się jak to możliwe, że tak jeżdżą - i że wobec tego muszą świetnie prowadzić i znać lokalne drogi - to dowiedziałem się, że tak jest zawsze, ale ostatnio to pochowali tego i tamtego, o i ten też się rozbił, a ten to też zginą w tamtym roku... Jest przyzwolenie na takie zachowanie. Co do policji - stoją w konkretnych miejscach, znanych od lat.
Stopień nurkowy: nTMX
Ilość nurkowań rocznie: 99
Ubezpieczenie: DAN Silver
Oznaczenie stage: MaRkY Pomógł: 2 razy Wiek: 42 Dołączył: 09 Sty 2012 Posty: 317 Skąd: Łódź
Wysłany: 23-12-2012, 22:54
w każdym mieście gdzie są taksówki są 4 sposoby:
1. zamówić 2 taksówki i dogadać sie na miejscu lub przez telefon
2. zamówić taksówkę z kierowcą - płaci się 4 taryfę
3. wersja optimum: zostawić auto i jechać taksowką, odebrać auto rano
4. wersja nisko budżetowa: zostawić auto i jechać komunikacją miejską odebrać auto j/w
słyszałem, że w Wawie kierowcy przyjeżdzają na składanych hulajnogach, a taki driver bierze 100zł w obrębie miasta.
opcja o wiele tańsza niż jakakolwiek alternatywa typu madat, grzywna, więzienie i wyrzuty sumienia do końca życia.
Stopień nurkowy: GUE F* Pomogła: 1 raz Dołączyła: 15 Kwi 2012 Posty: 48 Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-12-2012, 09:22
Jeśli będzie przyzwolenie z naszej strony na nieodpowiedzialne zachowania na drodze, to i nawet największa liczba kontroli niewiele da. Przyczyn wypadków drogowych jest wiele, a jazda po spożyciu alkoholu jest jedną z nich. Tyle na tym forum pisze się o świadomym nurkowaniu, zasadach, którymi powinniśmy się kierować. Każdy ma na to swoją receptę. Zastanawiające jest jak niewiele osób potrafi to przełożyć choćby na jazdę samochodem. Potrafimy planować nurkowania tak, żeby je bezpiecznie przeprowadzić. Jesteśmy rozsądnymi nurkami, a na drodze zmieniamy się w ludzi chcących jak najszybciej dojechać do celu, tworząc w ten sposób wiele agresywnych sytuacji. I często zachowujemy się tak , jakby pozostali uczestnicy ruchu nam przeszkadzali.
Kampanii tego typu było wiele i pewnie jeszcze wiele powstanie. Smutne jest to, że na koniec niewiele osób pamięta co było przyczyną wypadku i jakiego problemu dotyczyła kampania.
Planujmy i realizujmy nasze podróże tak, aby zawsze bezpiecznie dojechać do celu.
Stopień nurkowy: ISSF Instr.+ GUE Fun
Ubezpieczenie: DAN
Oznaczenie stage: WJK Pomógł: 7 razy Dołączył: 05 Mar 2011 Posty: 401 Skąd: Toruń, Warszawa
Wysłany: 24-12-2012, 15:05
Pozwolę sobie zabrać głos w dyskusji jako osoba która sporo podróżuje. Rocznie robię ponad 100 000 km w wiekszości na naszych krajowych drogach. Nie jestem osobą która nie łamie przepisów drogowych -prędkość i pewnie wielu z Was także się do tego świadomie przyznaje. Uważam jednak, że złamanie przepisu kiedy na drodze ekspresowej jedziesz 130 km/h nie stanowi tak poważnego wykroczenia jak: przejechanie na czerwonym świetle ( nagminne w naszym kraju ) brak zatrzymania się przy znaku STOP czy wsiadanie za kierownice pod wpływem alkoholu lub na "kacu" Jestem za zaostrzeniem kar dla takich kierowców: zabranie prawa jazdy dożywotnio + dotkliwe kary grzywny ( nie aresztu bo to na koszt podatnika ) Jestem także za podniesieniem wieku kwalifikującego do samodzielnego prowadzenia samochodu. Wg mnie kierowcy powinni obowiązkowo weryfikowac swoje umiejętnosci prowadzenia samochodu co 5 lat.
Tylko jest jedno ale - NA LITOŚĆ BOSKĄ KIEDY BĘDĄ AUTOSTRADY ? KIEDY PODRÓŻOWANIE Z PUNKTU A DO PUNKTU B STANIE SIĘ PRZYJEMNOŚCIĄ A NIE WALKĄ OD ZIELONEGO ŚWIATŁA DO ZIELONEGO ŚWIATŁA ? KIEDY POWSTANĄ OBWODNICE MIAST I SKOŃCZY SIĘ TRANZYT PRZEZ ŚRODEK AGLOMERACJI ( patrz Łódź )
Życzę Wam zdrowych i pogodnych świąt oraz bezpiecznego podróżowania
Pozdrawiam
Wojtek
Stopień nurkowy: PSAI Adv.EAN
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: DAN Silver
Oznaczenie stage: TJK Pomógł: 2 razy Wiek: 51 Dołączył: 22 Sie 2012 Posty: 267 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 25-12-2012, 10:14
W obecnych czasach, w Polsce mamy nie tylko pijanych ale i ućpanych kierowców. Mamy również dużo osób niedowidzących, oraz przyjmujących leki uniemożliwiające prowadzenie samochodu. Lub po prostu nie wyspanych. Nie wspomnę o kombinacji kilku powyżej wymienionych.
Nie wiem czy kary u nas są adekwatne ale wykrywalność jest bardzo niska.
Nadal jest tak mało tzw. szybkich kontroli trzeźwości za pomocą urządzenia zwanego "lejkiem wstydu". Niestety policji jest za mało w stosunku do liczby pojazdów.
Święta to dobry okres do refleksji nad tym zjawiskiem. Czy nurkując narażamy się na dużo większe niebezpieczeństwo ze strony niedoświadczonych partnerów czy też kiedy w sobotę rano na to nurkowanie jedziemy i z naprzeciwka jedzie skacowany młodzian?
Lubię się czasami napić, nie widzę w tym nic złego. Niestety nie za często mogę, bo tak jak Wojtek, sporo jeżdżę i jeżeli chcę jeszcze ponurkować, to prostu nie mam kiedy.
Stopień nurkowy: Tech Diver IANTD
Oznaczenie stage: MTR Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Lis 2010 Posty: 707 Skąd: łódzkie
Wysłany: 25-12-2012, 11:38
Alkohol jest dla ludzi- podobnie jak inne używki. Tylko warto dzień wcześniej nie pić skoro czeka nas prowadzenie pojazdu. Samochód w rękach kierowcy może być narzędziem zabójstwa lub poważnego kalectwa. Nie bagatelizujmy tego!
_________________ Pozdrawiam
Marcin T.
Art. 54. Konstytucji RP
"1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."
Pomógł: 8 razy Dołączył: 30 Paź 2008 Posty: 568 Skąd: Connecticut, USA
Wysłany: 25-12-2012, 20:40
W Wigilie wstalem o 2:45. O 5:30 bylem w Linden, NJ, w refinerii Bayway(135 mil na liczniku).
Od 6:20 do 10:00 instalowalem pod woda formy, ktore bedziemy pompowac betonem w piatek.
10:00 do 10:30 lunch.
10:30 do 14:00 cd instalacji form.
O 15:30 bylem juz w New Milford, CT - nastepne 100 mil na liczniku.
15:30 - 17:00 krotka inspekcja ujecia wody dla papierni produkujacej Kleenexy(chustki do nosa).
O 18:00 dojechalem do domu (45 mil).
Szybki prysznic, 15 min "szybkiego" snu i rozpoczyla sie domowa wigilia.
Tradycyjnie, do sledzia, jeden kieliszek zmrozonego "na igielki" Belwedera.
Reszta wieczoru - kieliszek bielego (u nas w domu nie jemy w Wigilie miesa) Muton Cadet.
Do ciast maly kieliszek portu.
okolo 11:00, pomimo podwojnego expresso moje oczy zaczely sie same zamykac.
W tym momencie, nie nadawalem sie do prowadzenia kosiarki na moim trawniku nie mowiac o prowadzeniu auta na drodze - i to nie z powodu skonsumowanego alkoholu.
Co do kaca, to chyba założę swój interes - fajna alternatywa dla klasycznej wytrzeźwiałki.
Tylko sobie wyobraźcie; epicki kac po wieczornym "odwinięciu manety", w południ ważne spotkanie. Z pomocą przychodzą profesjonaliści...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum