Mity o tym że nurkowie GUE nie opuszczaja kolan itp wsadzmy między bajki....są sytuacje gdzie jest to poprostu nieuniknione. Po co sie prężyć na deco jak można sie położyć na dnie jeśli jest to możliwe. Po co sie wyginac przy opustówce jeżeli można się jej złapać.
zaskoczyłes mnie mile,myslałem o twoim podejsciu do nurkowania zupełnie inaczej.Ale cóż ,kłamstwo netu:)
ale ale....iwiki gdzieś napisał, że nurek GUE też złapie się poręczówki, żeby obok nie zasuwać w prądzie....no i tu się chyba nie zgodzę...w mojej opinii nurek GUE nie odpuszcza i zawsze musi być wszystko zgodnie "ze sztuką". Niestety uważam to za złe w niektórych przypadkach.
I nie tylko ty uważasz że to jest złe. Na każdym kursie GUE jest mówione do znudzenia że trzeba myśleć pod wodą. Wiele ćwiczeń jest prowadzonych tak żeby kursant myślał. Niestety wizerunek nurka GUE który robi co mu każą i nie myśli w Polsce jest bardzo popularny, a tak nie jest zapewniam. Myślenie pod wodą jest na kursach GUE koniecznościa. Nie myślisz- nie zdasz. Zapytaj osób które robiły kursy T1. Myślenie to podstawa szczególnie przy rozwiązywaniu awarii.
Dlatego nurek GUE będzie się trzymał poręczówki w prądzie.
KasiaK napisał/a:
Jak choćby sytuacja z przed hmmm 2-3 lat, gdy dwóch nurków GUE (obecnych zresztą tu na forum), na Bałtyku, podczas niezłych fal, zamiast zrobić sobie check na 4 m, sprawdzali bąbelki i te inne sprawy na powierzchni, walcząc zaciekle z falowaniem do tej pory niektórzy z "nurków bałtyckich" rżą na samą myśl o tym
To nie jest argument moim zdaniem. Jak ty byłaś pierwszy raz na Bałtyku to pewnie było podobnie. To się nazywa doświadczenie i obycie w różnych warunkach.
pozdrawiam
_________________ Friendship is like pishing your pants, everyone can see it, but only you can feel the true warmth.
Stopień nurkowy: ARTmx
Ilość nurkowań rocznie: 40
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 28 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 2766 Skąd: w-wa
Wysłany: 17-05-2009, 21:54
Nawiązywanie do Gwiezdnych Wojen wg. mnie nie szkodzi GUE. Jeśli taka teza postawiona przez iwiki jest prawdziwa, wówczas należy otwarcie przyznać, że są ludzie, którzy drwią z GUE. Jednak zawiść, zazdrość tudzież inne zwykłe ludzkie przywary zawsze znajdą jakiś powód do gierek słownych na ten temat. To czy ktoś będzie nazywał HID,a mieczem świetlnym nie przynosi ujmy nurkom GUE. Ich siłę (nie mylić z mocą) na rynku nurkowym w polsce stanowi sposób prowadzenia szkoleń i to co robią pod wodą, a tego nie trzeba bronić. Styl GUE jednym się podoba innym nie.
Semantyka Gwiezdnych Wojen może być odbierana pozytywnie, do czasu gdy jest na poziomie żartu. Nazwanie Wojtka Mistrzem Jedi to z pewnością duża przesada, i takiej bym unikał, tak samo jak docinki o nadludzkich mocach nurków GUE
_________________ Pozdrav
"And remember; any diver can abort any dive at any time for any reason."
Moja strona www.podlustremwody.pl
To Samiec Żmiji i Krzyho używali tej nomenklatury a również wielu komentujących ich opis Fundamentów, który jednocześnie stanowił egzamin dla Doroty i Wojtka.
Dzięki Monika za przypomnienie tej przygody, która nas wtedy spotkała. Przeczytałem sobie ten opis jeszcze raz i tak jak wtedy uważam, że porównania w stylu Star Wars były fajowskie, wymyślone zresztą bynajmniej nie przez nas ale przez Wojtka
Monika napisał/a:
I o zgrozo w tymże wątku Richard Lundgren używa sformułowań typu:
"Never underestimate the true power of the force:-)"
lub
"Take care - may the force be with ya all!"
Nie wiem dlaczego "i o zgrozo", ale pewnie część z czytelników w ogóle się załamie jak napiszę, że poniższą grafikę...
...wykonał nam własnoręcznie nie kto inny jak Rysiek, który w przeciwieństwie do wielu komentatorów tego wątku potrafi mieć dystans do samego siebie jak i do tego co robi i który od razu zaakceptował siebie jako Yodę .
Myślę, że jego dopisek "Have serious fun" mówi wszystko na ten temat.
Sądzę, że dużo więcej złego może przynieść śmiertelnie poważna gadka na temat GUE niż normalna, luźna rozmowa z wykorzystaniem różnych dostępnych środków wyrazu.
W końcu to nie jest forum dla dzieci, które mogłyby opatrznie zrozumieć użyte porównania, ale dla inteligentnych, dorosłych osób które same potrafią odfiltrować żart i żenującym wydaje się wspomaganie ich w tym.
Tak więc wszyscy poważni wrzućcie na luz i have serious fun from nasze hobby
Wiek: 54 Dołączył: 15 Mar 2006 Posty: 517 Skąd: Lublin
Wysłany: 18-05-2009, 22:43
a mnie nie razi Lucasowska nurkoretoryka dopóki traktowana z właściwą atencją jest. Choć nawet padawanem mienić się mogę nie, a do kompensacji wyporu i pływalności regulacji, nie Mocy używam lecz ołowiu i oddechu własnego.
Ale pewnie nigdy nie dorastającym facetem jam jest i stąd zboczenie takoweż.
May the buoyancy be with you.
_________________ Pozdrawiam
Piotr "Beeker" Braune
diabetesdivers.com
Klub Płetwonurków PASKUDA przy Politechnice Lubelskiej
Stopień nurkowy: Full Tmx
Wiek: 43 Dołączyła: 02 Lut 2006 Posty: 672 Skąd: Wawa
Wysłany: 22-05-2009, 12:19
iwiki napisał/a:
KasiaK napisał/a:
Jak choćby sytuacja z przed hmmm 2-3 lat, gdy dwóch nurków GUE (obecnych zresztą tu na forum), na Bałtyku, podczas niezłych fal, zamiast zrobić sobie check na 4 m, sprawdzali bąbelki i te inne sprawy na powierzchni, walcząc zaciekle z falowaniem do tej pory niektórzy z "nurków bałtyckich" rżą na samą myśl o tym
To nie jest argument moim zdaniem. Jak ty byłaś pierwszy raz na Bałtyku to pewnie było podobnie. To się nazywa doświadczenie i obycie w różnych warunkach.
pozdrawiam
To jest argument, bo przedstawiona przeze mnie sytuacja pokazuje kompletny brak myslenia, tylko slepe stosowanie procedur.
Oczywiscie generalizuje, bo braku myslenia nie zarzucam wszystkim nurkom GUE. Znam wielu, a z jednym nawet nuram
ps I jak bylam pierwszy raz na Baltyku nie mialam problemow z robieniem checku na powierzchni, ani tego typu historiami, bo moj instruktor mnie do tego wyjazdu przygotowal, tlumaczac ze zasady ogolne zasadami, a dopasowywanie ich do aktualnej sytuacji to co innego
ps2 pozdrowienia z Leby. 4 dni glada na morzu i super nurki - Terra ruuulez a dzis przerwa jednodniowa bo troche wieje. Jutro i pojutrze Gdynia. Mhrr. To jest to, co tygryski lubia najbardziej
_________________ Kasia
--
"Jedyną przeszkodą w zdobyciu przez człowieka tego, czego chce on od życia, jest często zwykły brak woli by spróbować i wiary, że to jest możliwe."
Richard M. DeVos
Stopień nurkowy: T1, Full Cave
Ubezpieczenie: DAN/SPTGLD
Oznaczenie stage: SUS Pomogła: 13 razy Dołączyła: 07 Lut 2006 Posty: 960 Skąd: koniec świata:)
Wysłany: 22-05-2009, 14:17
Hello
KasiaK napisał/a:
To jest argument, bo przedstawiona przeze mnie sytuacja pokazuje kompletny brak myslenia, tylko slepe stosowanie procedur.
Oczywiscie generalizuje, bo braku myslenia nie zarzucam wszystkim nurkom GUE. Znam wielu, a z jednym nawet nuram Wink
ps I jak bylam pierwszy raz na Baltyku nie mialam problemow z robieniem checku na powierzchni, ani tego typu historiami, bo moj instruktor mnie do tego wyjazdu przygotowal, tlumaczac ze zasady ogolne zasadami, a dopasowywanie ich do aktualnej sytuacji to co innego
Moim zdaniem, z tego co powiedziałaś Kasiu, najistotniejsze jest:
Cytat:
Oczywiscie generalizuje, bo braku myslenia nie zarzucam wszystkim nurkom GUE. Znam wielu, a z jednym nawet nuram Wink
Z tego jak mnie nauczono: procedura bezpieczeństwa przed nurkowaniem - robisz tak żeby było ok zależnie od warunków - przy płaskiej wodzie - w wodzie, przy dużej fali kontrola sprzętu na lądzie/pokładzie a zmodyfikowany v-drill, sprawdzenie bąbli i zmodyfikowany s-drill na 3-6m. Nie znam żadnej procedury która mówi, ze trzeba na powierzchni i jak woda ma 3st to nie będę siedzieć na powierzchni 10 min żeby się nie wychłodzić, ale jak jest ciepło to chętnie bo się schłodzę zanim zacznę nurkowanie właściwe
Wniosek: nurkowie, o których piszesz nie stosowali ślepo procedury bo im ktoś tak kazał, tylko wybrali taki sposób realizacji, jaki uważali za właściwy - to czy słusznie nie ma znaczenia dla tej dyskusji.
GUE nie mówi o jedynych słusznych i zawsze obowiązujących procedurach - GUE uczy procedur po to żeby móc nimi dysponować i wykorzystywać w zależności od zastanej sytuacji. A to, że różni ludzie różnie rozumieją "optymalne wykorzystanie" to inna kwestia.
Tytułem oderwanego od rzeczywistości nurkowej przykładu: uczysz się poprawnego, literackiego angielskiego ale przecież nikt nie zabroni Ci mówić dialektem czy przeklinać - czy to powód żeby stwierdzić że uczelnia, na której skończyłaś filologię angielską jest do niczego albo że wszyscy jej absolwenci rzucają mięsem ? Szkolenie dostarcza narzędzi reszta w Twoich rękach.
Dwóch nurków na Bałtyku to, moim zdaniem, za mało aby uznać, że to wzorzec zachowań GUE a potem ogłosić to światu. Co ciekawe tego, ze iwiki mówi, że uczył się na kursach myślenia a nie sztywnej procedury jakby nie zauważasz. Pewnie jest mniej przekonywujący niż Ci nurkowie z kontrolą w falach
Skądinąd wiem (i sama o tym wspominasz), że znasz sporo nurków GUE i masz mnóstwo przykładów na zgodne ze zdrowym rozsądkiem wykorzystanie procedur dlaczego zatem nie podasz takich przykładów właśnie? Choćby dla równowagi
pozdrawiam
Monika
PS Super, że się nury bałtyckie udają - "zazdraszczam" okrutnie
Ostatnio zmieniony przez Monika dnia 22-05-2009, 14:40, w całości zmieniany 1 raz
Stopień nurkowy: drugi
Wiek: 55 Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 111 Skąd: stad
Wysłany: 22-05-2009, 14:23
KasiaK napisał/a:
... nurkom GUE. Znam wielu, a z jednym nawet nuram
Ale czy nurek gue nurkujacy z nurkiem niegue, jest jeszcze nurkiem gue?
anonymus 1 -Usunięty-
Gość
Wysłany: 22-05-2009, 15:17
nurek napisał/a:
Ale czy nurek gue nurkujacy z nurkiem niegue, jest jeszcze nurkiem gue?
Wiesz jak wygląda koń? Wiem. No, to "To" konia nie przypomina wogóle.
Czy mógłby mi ktoś, tak bardzo powoli, wytłumaczyć o co chodzi w tym (i podobnych) wątku? Nie dawno poznałem pewnego nurka. Miał straszny kompleks latarki. Dwa dni słyszałem o GUE, latarce i metodach jej nie używania. Wogóle zauważam, że ludziska strasznie lubią się wyżalać, dlaczego ich GUE nie interesuje. A ja to jakiś dziwny jestem. Nikomu nie opowiadam, czemu nie jeżdże na wrotkach, nie lubię pomidorów, filmów o miłości czy kontrolera w autobusie...
Mam takie pytanko(do sprawnych inaczej). Robię jeszcze kursa w IANTD. Mogę?
Ale czy nurek gue nurkujacy z nurkiem niegue, jest jeszcze nurkiem gue?
Wiesz jak wygląda koń? Wiem. No, to "To" konia nie przypomina wogóle.
Czy mógłby mi ktoś, tak bardzo powoli, wytłumaczyć o co chodzi w tym (i podobnych) wątku?
Chodzi o :
- mniej lub bardziej subtelnie dopieprzyc komuś
- podleczyc kompleksy
- zredukowac nadmiar wody sodowej
- itp
Zgodnie z tym co kilka postów wyżej napisała Mirka:
Mirka Żytkowska napisał/a:
Rozumiem jednak, że niektórzy mogą chcieć się wypowiedzieć na temat tego, czy używanie nomenklatury "jedi'ajowskiej" czy też "star-wars'owej" przez nurków GUE ma sens czy też nie- i dlatego na razie zostawiam temat.
proszę i trzymanie się głównego temat wątku- Bogen
Stopień nurkowy: Full Tmx
Wiek: 43 Dołączyła: 02 Lut 2006 Posty: 672 Skąd: Wawa
Wysłany: 22-05-2009, 17:04
Monika napisał/a:
Moim zdaniem, z tego co powiedziałaś Kasiu, najistotniejsze jest:
Cytat:
Oczywiscie generalizuje, bo braku myslenia nie zarzucam wszystkim nurkom GUE. Znam wielu, a z jednym nawet nuram Wink
No jasne, ze wszystkich nie mozna podpiac pod to. Ale sama przyznasz, ze jak sie czlowiek napatrzy (tych dwoch na Baltyku to nieodosobniony przypadek) to mozna wyrobic sobie opinie?
Monika napisał/a:
(...)
Wniosek: nurkowie, o których piszesz nie stosowali ślepo procedury bo im ktoś tak kazał, tylko wybrali taki sposób realizacji, jaki uważali za właściwy - to czy słusznie nie ma znaczenia dla tej dyskusji.
nie, nie. to oznacza, ze ktos nie nauczyl ich myslec. nie powiedzial, ze procedury sa po to zeby je dopasowywac do zaistnialej sytuacji.
Monika napisał/a:
GUE nie mówi o jedynych słusznych i zawsze obowiązujących procedurach - GUE uczy procedur po to żeby móc nimi dysponować i wykorzystywać w zależności od zastanej sytuacji.
no nie wiem, mi probowano narzucic sposob ulozenia kabla od latarki, mimo ze tlumaczylam, ze mi tak wygodnie i nie zamierzam tego zmieniac
Monika napisał/a:
Skądinąd wiem (i sama o tym wspominasz), że znasz sporo nurków GUE i masz mnóstwo przykładów na zgodne ze zdrowym rozsądkiem wykorzystanie procedur dlaczego zatem nie podasz takich przykładów właśnie? Choćby dla równowagi
alez prosze...z nazwisk: Trembowelski, Legat, Czerny i kilku innych
Monika napisał/a:
PS Super, że się nury bałtyckie udają - "zazdraszczam" okrutnie
norrrrmalnie powinnam grac w totka. najpierw 3 dni w wielkanoc na glebokich nurkowaniach baltyckich, teraz tez 4 dni na morzu i pogoda boska. Neptun mnie kocha
_________________ Kasia
--
"Jedyną przeszkodą w zdobyciu przez człowieka tego, czego chce on od życia, jest często zwykły brak woli by spróbować i wiary, że to jest możliwe."
Richard M. DeVos
Stopień nurkowy: Full Tmx
Wiek: 43 Dołączyła: 02 Lut 2006 Posty: 672 Skąd: Wawa
Wysłany: 22-05-2009, 17:05
nurek napisał/a:
KasiaK napisał/a:
... nurkom GUE. Znam wielu, a z jednym nawet nuram
Ale czy nurek gue nurkujacy z nurkiem niegue, jest jeszcze nurkiem gue?
hmmm, no jakis czas juz razem nuramy i jeszcze Mu papierow nie zabrali
ps jak bede mogla podejsc "z biegu" od razu do T2, to moze i ja tymze nurkiem GUE zostane i zmienie me zdanie na temat wspomnianej organizacji
_________________ Kasia
--
"Jedyną przeszkodą w zdobyciu przez człowieka tego, czego chce on od życia, jest często zwykły brak woli by spróbować i wiary, że to jest możliwe."
Richard M. DeVos
Stopień nurkowy: T1, Full Cave
Ubezpieczenie: DAN/SPTGLD
Oznaczenie stage: SUS Pomogła: 13 razy Dołączyła: 07 Lut 2006 Posty: 960 Skąd: koniec świata:)
Wysłany: 22-05-2009, 17:44
Hej,
KasiaK napisał/a:
Ale sama przyznasz, ze jak sie czlowiek napatrzy (tych dwoch na Baltyku to nieodosobniony przypadek) to mozna wyrobic sobie opinie?
Całkiem przeciwnie uważam, że osoba inteligentna nie wyrobi sobie opinii w takiej sytuacji jak opisujesz.
Do reszty się nie odnoszę bo nie zgadzam się z żadnym z Twoich wniosków ale nie mam potrzeby Cię przekonywać. Retoryka dla retoryki jest moim zdaniem stratą czasu.
Jeszcze tylko gwoli wyjaśnienia:
KasiaK napisał/a:
Monika napisał/a:
GUE nie mówi o jedynych słusznych i zawsze obowiązujących procedurach - GUE uczy procedur po to żeby móc nimi dysponować i wykorzystywać w zależności od zastanej sytuacji.
no nie wiem, mi probowano narzucic sposob ulozenia kabla od latarki, mimo ze tlumaczylam, ze mi tak wygodnie i nie zamierzam tego zmieniac Smile
Możliwe, że czegoś nie wiem ale wydaje mi się, że nigdy nie byłaś na żadnym kursie GUE, na którym ktokolwiek cokolwiek mógłby Ci "narzucić". Zakładając tę fikcję, że w ogóle cokolwiek się na tych kursach narzuca ...
KasiaK napisał/a:
jak bede mogla podejsc "z biegu" od razu do T2, to moze i ja tymze nurkiem GUE zostane i zmienie me zdanie na temat wspomnianej organizacji
Kasiu być może będziesz mogła podejść "z biegu" - nie wiem czy to wogóle możliwe bo mnie to nie interesowało ale szczerze Ci tego życzę, bo to by oznaczało, jak rozumiem, że przestałabyś palić, by uczciwie być zgodnym ze standardami GUE.
Rozmowa miała dla mnie sens gdy jej przedmiotem było co jest a co nie jest zgodne z procedurami GUE teraz jest już polemiką wyłącznie z Twoimi osobistymi przekonaniami a o tym możemy na priv. Ponadto jest mi wszystko jedno czy lubisz GUE czy nie. Zatem z szacunku dla czytaczy dla mnie EOT.
Jako, że kolejne posty nic nie wnoszą do tematu: zamykam wątek.
W przypadku, gdyby ktoś chciał coś dodać na temat nomenklatury "jedi'ajowskiej" proszę o kontakt na PW.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum