Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 01-09-2006, 14:01 Goście bazy przekraczają plan nurkowania
Temat został wydzielony z innego pt. "Kto się pod nas podszywa". Dotyczy sytuacji, która została opisana na pl.rec.nurkowanie, link do niej znajdziecie poniżej w poście Krzyha. Mirka
Czy dotyczy to też opisu zamieszczonego na grupie dyskusyjnej o
"Colon(i)a karna w Hurghadzie"
Ale tak konkretnie, to czego dotyczy twoje pytanie? Daj jakiś cytat do którego możnaby się odnieść.
Ta akcja o której zawiedziony kolo napisał na "sekcie" akurat miała miejsce podczas naszego pobytu w Colonie. Co prawda znałem wersję tylko z opowieści Bartka, ale z tego co widzę, fakty nie różnią się od tego co opisuje sam "nieustraszony pogromca głębin". Sprawa jest oczywista, bo koleś po pierwsze złamał ustalenia dotyczące tych nurkowań, po drugie robił to (ze znajomymi) kilka razy i wreszcie złamał lokalne prawo zabraniające nurkowań rekreacyjnych poniżej 30m. Oprócz tego gaz, którym dysponował miał MOD 33 a nie 35, bo na takiej głębokości się znalazł.
Ten Jacuś ma pretensje do Bartka, że ten się zdenerwował. Każdy odpowiedzialny i poważny przewodnik by się zdenerwował jakby ktoś olewał jego słowa i wspólne ustalenia i to kilka razy.
Po prostu ta wycieczka powinna była trafić do jakiejś egipskiej bazy gdzie nikt się nie przejmuje niczym oprócz tego żeby szybko zainkasować kasę.
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 01-09-2006, 20:27
KrzyHo napisał/a:
Każdy odpowiedzialny i poważny przewodnik by się zdenerwował jakby ktoś olewał jego słowa i wspólne ustalenia i to kilka razy.
Swiete slowa. Szkoda, ze nikt sie nie interesuje tym jak sie czuje przewodnik widzac swojego nurka iles tam metrow nizej i nie wiadomo czy z taka osoba jest wszystko ok, czy moze ma jakies klopoty.
Cos za czesto widac u nurkow i przewodnikow postawe MY-ONI. My przyjechalismy sie zabawic i odpoczac, a Oni ta zabawe psuja. Bardzo mn ie to smuci, gdyz wiem ile sie wklada wysilku w zapewnienie nurkom fajnych atrakcji w czasie pobytu w bazie. Jestem pewien, ze osoba, z ktora kolega z "sekty" nurkowal rowniez chcial aby wszystko bylo dobrze i fajnie. Coz ... jeszcze sie taki nie urodzil, ktory by wszystkim dogodzil.
Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 02-09-2006, 11:36
Alien napisał/a:
KrzyHo napisał/a:
Każdy odpowiedzialny i poważny przewodnik by się zdenerwował jakby ktoś olewał jego słowa i wspólne ustalenia i to kilka razy.
Swiete slowa. Szkoda, ze nikt sie nie interesuje tym jak sie czuje przewodnik widzac swojego nurka iles tam metrow nizej i nie wiadomo czy z taka osoba jest wszystko ok, czy moze ma jakies klopoty.
Cos za czesto widac u nurkow i przewodnikow postawe MY-ONI. My przyjechalismy sie zabawic i odpoczac, a Oni ta zabawe psuja. Bardzo mn ie to smuci, gdyz wiem ile sie wklada wysilku w zapewnienie nurkom fajnych atrakcji w czasie pobytu w bazie. Jestem pewien, ze osoba, z ktora kolega z "sekty" nurkowal rowniez chcial aby wszystko bylo dobrze i fajnie. Coz ... jeszcze sie taki nie urodzil, ktory by wszystkim dogodzil.
Przewodnik nie powinien sie denerwować, bo sprawia to wrażenie, że nie panuje nad sytuacją.
To jego praca. Jesli sobie nie radzi, to może powinien ją zmienić.
A co czuje przewodnik, to wybacz, ale mnie to nie interesuje. Płacę mu za to, aby dobrze wykonywał swoja pracę. To nie grupa przyjaciół na wspólnej wyprawie.
My naprawdę przyjechaliśmy sie zabawić. Bawimy sie nurkowaniem. Chcemy aby przewodnik nam tego nie utrudniał, jeśli nie umie pomóc. Miałem juz niestety doczynienia z niedouczonymi przewodnikami, krzykiem maskującym swoje błędy. Raz musiałem faceta wziąć za kaftan aby przestał krzyczeć na koleżankę, która popłyneła o kilka metrów niżej. My tam ogladamy rafy i nie będziemy pływac z komputerem i decoplanem przed oczyma. Kilka metrów przy średniej 15 m nie ma znaczenia. A tak ona sie zdenerwowała, popłakała i odmówiła dlaszych nurkowań. Czy naprawde taki jest cel przewodnika ???
Zadziwiające, ale im bardziej profesjonalny przewodnik, tym mniej ma problemow z grupą.
Zrobienie stopnia nie jest równoznaczne z nabyciem umiejętnosci prowadzenia grup nurkowych.
Odpowiadając przy okazji KrzyHowi powiem, że chciałem ten problem poznać z innej strony. Opisy na grupie czy tutaj ZAWSZE sa jednostronne. Wine są zaś zazwyczaj obie strony.
Jeśli wyszkolony nurek zejdzie 2 czy 3 m. poniżej głębokości planowanej, aby coś sfotografować, zostając nadal w zakresie swoich uprawnień, to nie powinno sie z tego robic tragedii. Jednak wrzaski ze strony instruktora nie sa własciwe.
Jeśli się prowadzi grupe nurków rekreacyjnych, to ich celem jest podziwianie rafy a nie trzymanie sie głębokości i instruktora. Ten zas płynie i odwala panszczyzne.
Na szczęście nie wszyscy są tacy. Spotkałem wielu naprawde profesjonalnych, którzy nie tylko, że się nie denerwowali, to jeszcze pod woda potrafili pokazac wiele interesujących okazów, które my byśmy nie zobaczyli a i na lódce atmosfera była wspaniała.
goście z ktorymi plywam od 3lat (bo tyle wynosi moj staz pracy jako przewodnika nurkowego) znaja mnie jaka osobe opanowana i nie podnoszaca glosu - NIGDY
wyjasnienie dlaczego owi nurkowie "zostali skrzyczeni" zamiescilem na pl.rec
Stopień nurkowy: GUE Fundamentals
Stopień instruktorski: IANTD Norm TX Pomógł: 1 raz Wiek: 58 Dołączył: 06 Lut 2006 Posty: 110 Skąd: Ursynów
Wysłany: 02-09-2006, 23:24
Łokiej.
Pociagnijmy sytuacje dalej.
DM/INST uznaje, ze naruszenie bylo niewielkie. Nie ma o czym gadac po prostu. Marne pare m. 1.44 PPO2 = luzik. KAZDY to wytrzyma. Dwa dni pozniej jest manta na 42 metrach. No to heja! jedziemy robic foty!!! Fantastyczna MANTA!!!! Pierwszy raz w zyciu widzimy taka wielka MANTE!!! Ze cztery metry ma!!!!Przeciez na 35 bylo OK, prawda? I okazuje sie ze Pan Jacek dostaje oxytoxu. Gonil mante, to zdyszal sie troszke nie? Bo jednak malo odporny byl... Umiera pod woda. Bo mial byc fajny urlop. Przecie chcielismy tylko podziwiac rafe... i komputery/dekplanery nie beda nam nic dyktowac.
Teraz pisali bysmy o tym, jak instruktor pozwolil sie zabic Gosciowi. Tak po prostu.
Ze mogl przeciez zareagowac wczesniej.... Nie przymykac oka...
Plan your dive. Dive your plan. Kazde przekroczenie planu to AWARIA. Proste.
Jesli nie umiem panowac nad glebokoscia nurka, to znaczy, ze sobie nie radze.
Nie radze, wiec potrzebuje wiekszy margines bezpieczenstwa.
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 03-09-2006, 14:25
WW napisał/a:
A co czuje przewodnik, to wybacz, ale mnie to nie interesuje. Płacę mu za to, aby dobrze wykonywał swoja pracę
Jasne. Korzystanie z bazy nurkowej jest rodzajem umowy handlowej. Jezeli lamiesz plan nurkowania lamiesz umowe (o lamaniu przepisow lokalnego prawa nie wspomne). Proste.
Witajcie,
bedzie troche wsadzania kija w mrowisko. Dla jasnosci - nie bronie grupy, nie ma udzialow w Colonie, nurkowalem z DiW i wracam tam w pazdzierniku. Mysle natomiast, ze calosc trzeba rozdzielic na 3 elementy:
1. zachowanie gosci
2. zachowanie instruktora/przewodnika/DM
3. reakcja bazy
Ad 1 - goscie narozrabiali i z tym wszyscy sie chyba zgodza. Nurkowanie niezgodnie z planem, przekroczenie prawa itd. Tutaj dzielenie wlosa na 4 nie ma sensu aczkolwiek... Co by bylo gdyby po pierwszym nurku na pytanie o glebokosc padla odpowiedz "zgodnie z ustaleniami 30m" a komputer miala tylko partnerka wiszaca na 30? Brak dowodu przekroczenia, ale to zupelnie osobny watek.
Ad 2 - zareagowal bo ma taki obowiazek, nakazuje to zdrowy rozsadek itd. Wszystko OK z jednym ale. Krzyczal, wrzeszczal, darl sie czy mowil podniesionym glosem - obojetne. Podniesienie glosu zwlaszcza w sytuacji po nurkowaniu (w trakcie moze byc trudno ) nie powinno albo nie moze miec miejsca. Podnoszenie glosu dowodzi braku argumentow a tych akurat bylo po stronie instruktora bylo wystarczajaco duzo zeby nie siegac po ten mocno dyskusyjny. I sorry, nie przyjmuje argumentow ze sytuacja byla wyjatkowa. Wyjatkowe sa wszystkie sytuacje i wszyscy musimy sobie z nimi radzic co nikogo nie upowaznia do podnoszenia glosu
Ad 3 - tutaj trzeba zapytac podejmujacych decyzje, ale sprawa chyba nie do konca zostala zalatwiona idealnie. Decyzja OK, ale dlaczego gosci stawia sie w sytuacji bez wyjscia? Jest kontakt, informujemy o decyzji, mozecie przyjechac i dyskutowac, mozecie zaakceptowac decyzje, mozecie zmienic baze. Tego mi brakuje.
I na deser - bardzo dobrze, ze sytuacja miala miejsce i ze opis jest na forum "publicznym". Decyzja o wyborze bazy bedzie bardziej swiadoma - osoby oczekujace innej formuly znajda cos dla siebie gdzie indziej a tych przekonanych do Colony i pomyslu na tak zorganizowane nurkowania powinno wystarczyc. A atmosfera bedzie lepsza.
Tak jak napisalem - ja wracam.
A co czuje przewodnik, to wybacz, ale mnie to nie interesuje. Płacę mu za to, aby dobrze wykonywał swoja pracę.
Primo:
To jest instrumentalne traktowanie ludzi i zawsze będziesz na tym tracił w oczach Tych których tak traktujesz. Jest to dobra rada, przekazana Ci w ramach życzliwości.
Secundo:
"Dobrze wykonywał swoją pracę" - czyli między innymi pilnował turystów ich zdrowia i bezpieczeństwa.
Czy potrafisz sobię wyobrazić wyrzuty sumienia człowieka który nie doplinował (bo był elastyczny i nie chciał denerować klinetów) i doszło do tragedii ???
Czy kiedyś pływałeś z kimś dużo mniej doświadczonym za którego de facto byłeś odpowiedzialny ???
Ta nasza ułańska fantazja oraz brak umiejętności działania w grupie (praca zespołowa) to jest to z czym trzeba walczyć (walczę z tym na codzień w pracy).
Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 04-09-2006, 12:21
JacekJ napisał/a:
WW napisał/a:
A co czuje przewodnik, to wybacz, ale mnie to nie interesuje. Płacę mu za to, aby dobrze wykonywał swoja pracę.
Primo:
To jest instrumentalne traktowanie ludzi i zawsze będziesz na tym tracił w oczach Tych których tak traktujesz. Jest to dobra rada, przekazana Ci w ramach życzliwości.
Wyrwane z kontekstu. To bylo nieudolne tlumaczenie instruktora, ktroy krzyczal na łodzi. bo wlaśnie coś tam czul.
Nich sie nauczy, że praca przewodnika, to nie darmowe nurkowania, ale ciężka i odpowiedzialna praca. Profesjonalista, nawet jak ma zły dzień, to też zachowuje się profesionalnie.
Jak wynika z opisu, on profesjonalistą niestety nie był.
JacekJ napisał/a:
Secundo:
"Dobrze wykonywał swoją pracę" - czyli między innymi pilnował turystów ich zdrowia i bezpieczeństwa.
Czy potrafisz sobię wyobrazić wyrzuty sumienia człowieka który nie doplinował (bo był elastyczny i nie chciał denerować klinetów) i doszło do tragedii ???
.
Jeśli dobrze wykonał swoja pracę to dlaczego wyrzuty sumienia ?????
JacekJ napisał/a:
Czy kiedyś pływałeś z kimś dużo mniej doświadczonym za którego de facto byłeś odpowiedzialny ???
Za każdym razem jak nurkuje z żoną
JacekJ napisał/a:
Ta nasza ułańska fantazja oraz brak umiejętności działania w grupie (praca zespołowa) to jest to z czym trzeba walczyć (walczę z tym na codzień w pracy).
To wielu niedouczonych instruktorów, krzykiem starający wymusic sobie szacunek grupy, gdy nie potrafia zdobyc go inaczej.
Stopień nurkowy: full cave, full tmx
Ilość nurkowań rocznie: 70 Pomógł: 35 razy Wiek: 61 Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2578 Skąd: Katowice
Wysłany: 04-09-2006, 12:51
Nie byłem świadkiem omawianego epizodu, ale poznałem Bartka i nie mogę nie zaprotestować widząc jego sylwetkę w świetle ostatnich postów.
Bartek jest niesamowicie spokojnym facetem, nie tylko nie pokrzykującym, ale wyjątkowo stonowanym i zachowuje się nadzwyczaj profesjonalnie.
Proponuję dopuścić możliwość, że przebieg zdarzeń nie był taki banalny jak to wynika z wyważonego opisu i zdawkowych odpowiedzi Bartka (jest zrównoważonym profesjonalistą i nie w jego stylu jest przedstawienie zdarzeń z innego punktu widzenia). Coś musiało się wydarzyć, że zagrały emocje. Każdy profesjonalista ma pewien poziom - po jego przekroczeniu emocje sie uwalniają.
Natomiast pomysł zabierania niesfornych klientów na nurkowania na piaseczku do 18m (jeśli nawet nie na piaseczku, to nieistotne - chodzi o fakt, że CN wie lepiej co dla klienta jest dobre) uważam za chybiony. W końcu można nie podjąc się dalszej organizacji nurkowań...
Stopień nurkowy: AOWD Pomógł: 2 razy Wiek: 58 Dołączył: 22 Sty 2006 Posty: 138 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 04-09-2006, 13:11
Dołączam sie do stwierdzeń TomaM. W ciagu ostatnich dwóch lat wykonałem z Coloną ponad 100 nurkowań z tego dużą część z Bartkiem. W ciągu ostatnich tygodni byłem też świadkiem różnych "wyczynów" osób z grup prowadzonych przez Bartka i zawsze jego reakacja była wyważona i odpowiednia do sytuacji. Nie znam opisywanej sytuacji więć się nie wypowiadam co do szczegłów.
Zaryzykuję stwierdzenie że być może są osoby ( nurkowie ) , którzy zestawieni z Coloną nie mają szans na zadowolnie (obustronne), czyli zestawienie nurekX <--> Colona nie zadziała z powodu istotnych różnic w postrzeganiu np. spraw tutaj poruszanych i wówczas lepiej się po prostu rozstać.
Ja tak zrobiłem z jedną z baz w HRG gdzie po wykupieniu pakietu 10 nurkowań zrezygnowałem po pierwszym nurkowaniu ponieważ podejście bazy było dla mnie nie do zaakceptowania w różnych kwestiach.
Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 04-09-2006, 14:12
Jak pisalem, chodzi o krzyczacego instruktora a nie Bartka.
Jestem daleki od wyciagania jakichkolwiek wniosków na podstawie relacji jednej strony
Przeniesienie dyskusji uczynilo ja dyskusja "w sprawie" a nie o konkretnym zdarzeniu w taj bazie.
Nadal podtrzymuje zdanie, że profesjonalista nie krzyczy.
Oraz, że mitologizowanie planu jest ze szkoda dla nas.
Jak pisalem, chodzi o krzyczacego instruktora a nie Bartka..
Krzyczacy przewodnik w muzeum to faktycznie przegiecie pały ale instruktor nurkowania czy DM drący kapcia to normalka .... taki sport nie dla mięczaków Jezeli uwierzyles w kolorowe reklamowki PADI ze nurkowanie jest dla wszystkich a teraz krzyk DM łamie twoją psychę to prawdopodobnie ty jestes wyjątkowy i nurkować nie powinienes.
WW napisał/a:
Nadal podtrzymuje zdanie, że profesjonalista nie krzyczy. .
Uwazasz ze profesjonalistą moze zostać tylko czlowiek autystyczny ktory ma problem wyrazaniem swoich uczuc?
WW napisał/a:
Oraz, że mitologizowanie planu jest ze szkoda dla nas.
naprawde nie powinienes nurkowac przynajmniej do czasu ponownego przeszkolenia chyba ze reprezentujsz zaklad pogrzebowy to co innego wtedy rozumiem twoją szkodę
Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 04-09-2006, 17:26
scaner napisał/a:
Jezeli uwierzyles w kolorowe reklamowki PADI ze nurkowanie jest dla wszystkich a teraz krzyk DM łamie twoją psychę to prawdopodobnie ty jestes wyjątkowy i nurkować nie powinienes.
Ja z innej bajki tzn organizacji. A na reklamach właczam kanał z moda - przynajmniej są ładne kobitki
scaner napisał/a:
Uwazasz ze profesjonalistą moze zostać tylko czlowiek autystyczny ktory ma problem wyrazaniem swoich uczuc?
Profesjonalizm tym się rozni od amatorszczyzny, że profesjinalista taki sam problem rozwiazuje zawsze w taki sam sposób. Amator natomiast za każdym razem wypracowuje decyzje, co wiąże się ze stresem wyboru.
Dlatego profesionalista jest spokojny a amator krzyczy, bo musi wyładować się
scaner napisał/a:
naprawde nie powinienes nurkowac przynajmniej do czasu ponownego przeszkolenia chyba ze reprezentujsz zaklad pogrzebowy to co innego wtedy rozumiem twoją szkodę
Rozsądek
Przenoszenie żywcem zasad nurkowania technicznego do nurkowania rekreacyjnego jest poronionym pomysłem i świadczy o braku wyobrazni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum