Stopień nurkowy: ARTmx
Ilość nurkowań rocznie: 40
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 28 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 2766 Skąd: w-wa
Wysłany: 24-04-2012, 23:46 Środowisko nurkowe
Kiedyś chodziłem po górach, próbowałem się wspinać, jeździć na rowerze czy też pływać po jeziorach w końcu zacząłem nurkować. We wszystkich tych grupach społecznych można było dostrzec pewną więź, jaka łączyła ludzi objawiająca się wzajemną życzliwością. Wymiana zwyczajowego cześć, machnięcie ręką, przechodzenie automatycznie na Ty, bez względu na wiek, oferowanie wzajemnej bezinteresownej pomocy itp. zachowania sprawiały, że dla wielu ludzi uprawianie tego typu turystyki było (i zapewne nadal jest) przyjemnością.
Chyba jest tak, że im bardziej ekstremalne są przeżycia z daną działalnością tym więzi i relacje między ludzkie są silniejsze i bardziej pozytywne. Podobno dzielenie wspólnego trudu zbliża ludzi.
Nurkowaniem pasjonuję się najdłużej i tylko dlatego bardziej "zgłębiłem" to środowisko. Niestety z przykrością dostrzegam coraz częściej jak dużo jest animozji wśród nurków, głównie instruktorów. Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki ... coraz częściej w rozmowach z różnymi osobami przewija się ten sam wątek, kto kogo i dlaczego nie lubi, jaki to z "niego" kiepski nurek, instruktor, człowiek ...
O co kaman??? Kasa, nieuczciwa konkurencja, czy tylko wrodzony brak życzliwości postrzegany jako odnajdowanie satysfakcji w dopie.....u innym ludziom ?
Czy tak jest wszędzie (nie mówię o polityce itp) tzn. w innych sportach oraz formach aktywnego wypoczynku (off road, sky jumping etc) ?
Czy tak było zawsze, czy może dopiero w ostatnich latach trend ten się nasila???
Pewnie to późna pora nastraja mnie na takie negatywne refleksje i chciałbym jutro przeczytać, że wszyscy jednogłośnie skrytykują mnie za wygłaszanie takich malkontenckich farmazonów ... cóż czas pokaże co jest snem a co na jawie
Może chodzi tylko o to, że
_________________ Pozdrav
"And remember; any diver can abort any dive at any time for any reason."
Moja strona www.podlustremwody.pl
Stopień nurkowy: Tech Diver IANTD
Oznaczenie stage: MTR Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Lis 2010 Posty: 707 Skąd: łódzkie
Wysłany: 25-04-2012, 19:15
Moja opinie jest następująca.
Nurkowanie jest dość drogim zajęciem. Wiadomo, że dostęp do środków bez ograniczeń mają nieliczni. Coraz częściej widzi się nurków zapaleńców, którzy budują "zgrozy", nurkują w kolorowych piankach z "drugiej ręki" i wcale się tym nie przejmują, bo zanurzenie się jest najważniejsze.
Z drugiej strony spotyka się nurków, których wartość materialna sprzętu ma podnosić ocenę ( podglądaczy) umiejętności nurkowych. Nazywam ich " nurkami TRENDY lub pseudo-DIR". Bez urazy dla tych, którzy faktycznie są DIR. Środowisko nurkowe jest dość "szczelne" i o pewnych rzeczach nie mówi się w nie swoim towarzystwie. Niby mówimy sobie po imieniu, ale spróbuj sk....nie zmącić wodę przede mną
Coś w tym musi być
_________________ Pozdrawiam
Marcin T.
Art. 54. Konstytucji RP
"1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."
Stopień nurkowy: ext range itda Pomógł: 2 razy Wiek: 53 Dołączył: 06 Lut 2012 Posty: 144 Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-04-2012, 22:49
A ja się nie zgadzam z postawioną tezą.
Wierzę, widzę (chcę widzieć ), że Nurek dla Nurka jest Nurkiem
Osobiście NIGDY nie spotkałem się z zawiścią, konkurencją, komercjalizmem (jak zwał tak zwał) i NADAL nie zamierzam WIDZIEĆ takich historii.
Przecież to od NAS zależy jak się nawzajem traktujemy, szacunek należy się wszystkim NURACZOM (nawet spaczonym freediverom ) wniosek, szanujmy wszystkie poglądy i siebie nawzajem bo POD wodą wszyscy jesteśmy sobie równi.
ps. a tak poważnie to jest jedna z rzeczy która mnie urzeka w nurkowaniu, wspólnota, uczynność itp itd (wielokrotnie doświadczyłem i sam staram się być użyteczny (no staram się nie czepiajta) )
ps2. jedyna rzecz którą osobiście zaobserwowałem to zbyt mało dystansu ...
W nurki bawią się zazwyczaj ludzie dorośli, umiejący sami wyciągać wnioski i potrafiący ocenić co IM się KONRETNIE podoba a wybór każdy ma jaki chce widzieć
ps3. qrde znowu się rozpisałem, przepraszam piwo pije (i to jest moja linia obrony:D )
coraz częściej w rozmowach z różnymi osobami przewija się ten sam wątek, kto kogo i dlaczego nie lubi, jaki to z "niego" kiepski nurek, instruktor, człowiek
takie zachowania i owszem obserwuję ,i też zastanawiałem się nie raz o so chodzi ktoś za wszelką cenę będzie twierdził że robisz daną czynność źle bo on robi inaczej i tylko tak jest dobrze ,to samo w kwestii konf.poprostu on ma zawsze rację .
Pozostaje tylko tłumaczyć,tłumaczyć a jak się nie da to unikać takich ludzi.
Stopień nurkowy: Rescue
Ilość nurkowań rocznie: 80
Ubezpieczenie: DAN Family Pomogła: 12 razy Wiek: 50 Dołączyła: 20 Lis 2010 Posty: 175 Skąd: Chrzanów
Wysłany: 26-04-2012, 19:37 Re: Środowisko nurkowe
Tomek Płociński napisał/a:
Nurkowaniem pasjonuję się najdłużej i tylko dlatego bardziej "zgłębiłem" to środowisko. Niestety z przykrością dostrzegam coraz częściej jak dużo jest animozji wśród nurków, głównie instruktorów. Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki
Niestety, masz rację.
Ale - IMHO tak zawsze było, jest i będzie, niezależnie od środowiska, zwłaszcza, kiedy dana branża przeżywa kryzys.
Mam to szczęście, ze nurkuję z przyjaciółmi, mamy małą, zgraną grupkę osób (poznanych zresztą tutaj i na FN). Jesteśmy na tym samym poziomie, wykonujemy podobne, lajtowo-szuwarkowe nurkowania, i nie mamy żadnych rozliczeń i zależności finansowych pomiędzy sobą - spotykamy się dla czystej przyjemności nurkowania i przebywania ze sobą.
W tych kłótniach, podchodach, podłożem są finanse (a raczej ich brak). Zresztą tak naprawdę ta walka o wszystko odbywa się pomiędzy instruktorami. Ja, będąc nurkiem rekreacyjnym, nie odczuwam tej rywalizacji, niemniej jednak zdaję sobie doskonale sprawę, że ona istnieje, i staje się coraz bardziej brutalna.
Stopień nurkowy: * * Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 21 Wrz 2008 Posty: 88 Skąd: Leszno
Wysłany: 27-04-2012, 09:36
Moim zdaniem sami generujemy maksymalną ilość podziałów i niestety, ale chyba już tylko mniejszość potrafi bawić się tym sportem a relacje między osobami uprawiającymi to piękne hobby traktuje na zasadzie zaufania posuniętego do maksimum nie wspominając już o pomijaniu zwrotów grzecznościowych i mówieniu sobie na „ty”.
Na przełomie kilkunastu (prawie dwudziestu) lat w różnych sytuacjach nad wodą i podczas przebywania w środowisku nurkowym...
Byłem wyśmiany, że nurkuję w piance a nie w suchym lub w ogóle bez skafandra, że nóż noszę po zewnętrznej części łydki, że mam 2 automaty w pojedynczej flaszce dwu zaworowej i na pewno nie sięgam do zaworów, że używam jakieś wątpliwej skuteczności latarki (mowa o zgrozie), mój komputer na ręce jest jakiś taki mały a poza tym nie pokazuje pulsu i ciśnienia w butlach u partnerów, nie ma cyfrowego kompasu a stałe podświetlenie to już w ogóle świadczy, że mam badziewny ten komputer tym bardziej, że jest na zwykłe paluszki, które można samemu wymienić. Mógłbym mnożyć przykłady ale zmierzam do tego, że zaobserwowałem podział przynajmniej w nurkowaniu rekreacyjnym na (dyplomatycznie:) bardziej i mniej zamożnych. Podział ten da się zaobserwować a wzajemna niechęć budowana jest na wyśmiewaniu lub zazdrości w zależności po której stronie staniemy.
Temat rzeka i kiedyś przeszedłem burzliwą dyskusję z bardzo przeze mnie szanowaną osobą (chyba przez dużą część środowiska nurkowego również) a na myśli mam podział na nurków rekreacyjnych i technicznych. Kiedy kończy się rekreacja a zaczyna nurkowanie techniczne (granica) do dzisiaj jakoś nie udało mi się uściślić. Tak czy inaczej pół żartem: do momentu kiedy sami nie nazwiemy się nurkiem technicznym wyśmiewamy się z tego środowiska, że stosują przerost formy nad treścią i nie zagłębiając się w szczegóły szufladkujemy ich jako zabierających do płytkich jezior twiny z butlami bocznymi, boje dekompresyjne, kołowrotki no i nurkującymi w dzień oczywiście z włączonymi latarkami. Kiedy jednak sami przekraczamy tą linię leżącą w niewiadomym miejscu (więc sami nie wiemy dokładnie kiedy to następuje) przestajemy zniżać się do poziomu umożliwiającego choćby przywitanie się i normalne rozmowy z nurkami rec bojąc się, że środowisko w którym się znaleźliśmy okrzyknie to (uwaga modne ostatnio słowa) hańba !!! , zdrada !!!
Podział na organizację w której nauczyłem się nurkować. Chyba każdy z nas był przynajmniej raz świadkiem na żywo często dość żywiołowej dyskusji CMAS vs PADI ale żeby nikt nie poczuł się narcystycznie, że tylko o ich federacjach się mówi to można by zestawić dowolne dwie z pytaniem co lepsze i wręcz posłużyć się tym pytaniem do kłótni.
Ciekawą formę rywalizacji (w złym tego słowa znaczeniu) ostatnio zaobserwowałem szczególnie na forach. Wiąże się to zapewne w dużej mierze z komercją i chęcią większego zarobku w pośredni sposób. Radykalne poglądy podparte duuużą wiedzą merytoryczną i często manipulowanie liczbami i faktami. Osoby, które czasem mam wrażenie, że na forach pojawiły się z „misją” i za nic nie chcą odpuścić temu drugiemu. Ciekawe jest to, że w dyskusji na dowolny temat kiedy jedna z takich osób zabiera głos to tylko kwestią czasu jest kiedy konkurent odpisze kontrę by docelowo wątek sprowadzić na zupełnie inny temat – między wierszami jednak czytamy o budowaniu swojego ego i umiejętność obrony swoich racji. Mam wrażenie, że ma to świadczyć kto jest lepszym wzorem do naśladowania a w konsekwencji u kogo warto robić kurs.
Miałem chwilę wolnego czasu i się zagalopowałem więc tak zupełnie na koniec i w formie żartu podział na nurków:
umiejących pływać żabką do tyłu vs nie,
na tych co mają pojedynczą flachę vs twin lub więcej,
na tych co do komunikacji w dzień używają latarek vs na migi
i wiele wiele innych.
Mam nadzieję, że nikt wprost się nie poczuł urażony moimi przemyśleniami a jeżeli tak to przepraszam i na pocieszenie dodam, że jestem ostatnią osobą która rzuciłaby kamieniem.
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 27-04-2012, 09:39
Tomek Płociński napisał/a:
Niestety z przykrością dostrzegam coraz częściej jak dużo jest animozji wśród nurków, głównie instruktorów. Donosy, kontrole, oszczerstwa, oczernianie, podziały, wojenki .
Masz niestety rację. Czemu się tak dzieje? Mam swoją teorię, ale o tym możemy sobie pogadać przy pyfku
Na pocieszenie dodam, że i tak w ciągu ostatnich 2-3 lat się nieco uspokoiło. Kiedyś to dopiero była nawalanka :/
Stopień nurkowy: TMX diver
Stopień instruktorski: CMAS/SDI
Ubezpieczenie: FAR Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2006 Posty: 326 Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-04-2012, 10:23
Alien napisał/a:
Masz niestety rację. Czemu się tak dzieje? Mam swoją teorię, ale o tym możemy sobie pogadać przy pyfku
Alien nawet bez pifka (chociaż z Toba to zawsze chetnie) można powiedzieć, że jak we wszystkich rodzjach ludzkiej działalności powodem jest kasa i syndrom samca ALFA.
Zawsze jak widze takie nawalanki przypomina mi się cytat z Helpika przy okazji jakiejś nawalanki na sekcie, który brzmiał mniej więcej tak "nie wiem skąd u was przeświadczenie o takiej pozycji instruktora nurkowania, kiedy w normalnym świecie prestiż tego zawodu mieści się gdzieś pomiędzy sprzataczką a robotnikiem budowlanym"
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 27-04-2012, 10:40
judas napisał/a:
Alien nawet bez pifka (chociaż z Toba to zawsze chetnie) można powiedzieć, że jak we wszystkich rodzjach ludzkiej działalności powodem jest kasa i syndrom samca ALFA.
No właśnie. Stara dobra zasada - "jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pinieniądze"
A ja odnoszę wrażenie, że zjawisko to występuje tylko na forach internetowych, nad wodą czy też na łodzi jest zawsze fajnie. Nikt nigdy się ze mnie śmiał, nie krytykował konfiguracji albo techniki, raczej spotykałem się z chęcią pomocy. Zdarzało mi się pożyczać jakieś elementy sprzętu od obcych ludzi, ktoś pomógł trafić na nurkowisko inny coś mi naprawił.
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 27-04-2012, 11:14
Przemo_C napisał/a:
nad wodą czy też na łodzi jest zawsze fajnie. Nikt nigdy się ze mnie śmiał, nie krytykował konfiguracji albo techniki, raczej spotykałem się z chęcią pomocy
Miałes farta
Ja bardzo często spotykam się z sytuacją, że witam się na nurkowisku z jednym kolega instruktorem, a już drugi złym okiem patrzy, bo jest wrogiem tamtego.
Stopień nurkowy: TMX diver
Stopień instruktorski: CMAS/SDI
Ubezpieczenie: FAR Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2006 Posty: 326 Skąd: Warszawa
Wysłany: 27-04-2012, 12:30
Przemo_C napisał/a:
A ja odnoszę wrażenie, że zjawisko to występuje tylko na forach internetowych, nad wodą czy też na łodzi jest zawsze fajnie.
Poza tym zapewne nie jesteś potencjalną konkurencją, więc nie ma sensu Cie zrażać.
W nurkowaniu, tak jak wszędzie indziej, działa podobny mechanizm - walki konkurencyjnej na wszelkie sposoby (jakością, ceną i czarnym PR). I nie ma się co obrażac na rzeczywistość. Ja z tego m.in. powodu podjąłem decyzje o niezarabianiu na nurkowaniu (robę 1-2 razy do roku kurs dla własnej przyjemności nauczania) i "nielansowaniu się" bo chce miło spędząć czas nurkując
Stopień nurkowy: tech wreck&cave,
Oznaczenie stage: GM Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2011 Posty: 142 Skąd: Poznań, Kościan
Wysłany: 30-04-2012, 14:05
Zastanawiałem się nad twoim postem Płotek i chyba masz niestety rację. Też chodziłem troszkę po górach i tam zawsze tempo dostosowywało się do najsłabszego, ale nie wytykało się mu tego. Taka była zasada i koniec, albo chcesz łazić w paczce i dostosowujesz się do reszty albo chodzisz solo. Od chyba już kilkunastu lat jeżdżę motocyklami, kiedyś szybko i dużo (ok 30tyś rocznie) dzisiaj czasem się przejadę, ale NIGDY podkreślam NIGDY nie spotkałem się na motocyklu z brakiem życzliwości innych, z wyśmiewaniem się z tego, że zrobiło się błąd przy wchodzeniu w jakiś zakręt, że maszyna jakaś stara i zdezelowana. Poprostu każdy jeździ na tym co ma.
Jestem początkującym nurkiem i wielokrotnie spotkałem się z dziwnymi uwagami na temat federacji, sprzętu i umiejętności innych(co nie znaczy, że mówiono przy zainteresowanych). Zwrócono mi też kilka razy uwagę, że coś komuś serwisuję, dorabiam za free albo pomagam z gazami, a przecież powinienem skasować za to siano. Nie wiem dlaczego tak jest w środowisku nurkowym, bardzo mi się to nie podoba i swoją drogę nurkową od początku staram się ukierunkowywać w nurkownia solo, bo jak najmniej chce mieć wspólnego z tym środowiskiem.
Stopień nurkowy: AdvEAN
Ilość nurkowań rocznie: 41
Oznaczenie stage: PTJA Pomógł: 51 razy Wiek: 53 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 2707 Skąd: Łódź
Wysłany: 30-04-2012, 14:59
gmizerka napisał/a:
/.../ swoją drogę nurkową od początku staram się ukierunkowywać w nurkownia solo, bo jak najmniej chce mieć wspólnego z tym środowiskiem.
Nurkowanie solo kusi (sam wiem: i scuba i free), ale nie ma takiego pięknego miejsca ani tak wspaniałego nurkowania, z którego nie chciałoby się wrócić do swojej kobiety, dzieci, psa, kota, kanarka (co tam kto ma).
Może pomyśl o zmianie "paczki" raczej niż o bezsensownym ryzyku tylko z powodu tego, że na świecie są jacyś "dziwni ludzie"? Ja też krótko jestem w tym sporcie, ale zapewniam Cię, że się da znaleźć odpowiednich ludzi - których porady nie są wyśmiewaniem, a płyną po prostu z doświadczenia i instruktorzy, którzy chętnie doradzą, coś fajnego spróbują wymyślić, a nie widzą w nas tylko źródła kasy i klientów ich sklepów (a tych ostatnich też spotykałem).
A i gaz za darmo też mi proponowali.
Na świecie są miliony nurków i pewnie setki tysięcy instruktorów...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum