Stopień nurkowy: P2 Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Wrz 2009 Posty: 39 Skąd: Konstancin-Jez. / Olsztyn
Wysłany: 20-05-2012, 21:30
To zależy, czy masz na myśli pozyskiwanie ryb zgodnie z Kartą Łowiectwa Podwodnego, czy kłusowanie ?
Jeśli z Kartą, to we mnie nie budzi negatywnych odczuć.
Jeśli kłusowanie to, z natury jest naganne i niezgodne z prawem. I tu chyba nikt nie ma wątpliwości.
Ponieważ uczestniczyłem w kursie na Kartę Łowcy Podwodnego mój subiektywizm jest nieco „koślawy” ale zgodny z moimi poglądami.
Pozdrawiam
Stopień nurkowy: AdvEAN
Ilość nurkowań rocznie: 41
Oznaczenie stage: PTJA Pomógł: 51 razy Wiek: 53 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 2707 Skąd: Łódź
Wysłany: 20-05-2012, 21:43
Zgadzam się i z Crowleyem i z Marcinem (sam mam w planach wrzucić coś na ruszt z zamodzielnego uboju - w końcu na coś niech się przyda ten kurs freedivingu ), a tylko dodam, że KŁP nie jest potrzebna do połowów w morzu (wystarczy wykupienie zezwolenia).
Zainteresowanym polecam http://www.spearfishing.pl/forum
Stopień nurkowy: AOWD Pomógł: 4 razy Wiek: 49 Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 75 Skąd: Łódź
Wysłany: 21-05-2012, 08:25
ryb jest coraz mniej.........
przeszedłem drogę od wędkarza z siatką do wszystkowypuszczjącego (poza komercyjnymi pstrągami), podobnie oglądane na tubce połowy serioli - walczący wędkarz który po złowieniu waży i wypuszcza a smutnym polowaniu z kuszą.
.jestem mięsożerny ale staram się nie zabijać dla frajdy, zobaczcie jak trudno spotkać w trakcie nurania okazowe egzemplarze i ile frajdy sprawie nam możliwość wielokrotnego oglądania tych samych ryb na określonych stanowiskach .
koniec apelu jasnogórskiego
a co do połowu z butlą vs. abc, to wcale nie jestem przekonany o nadskuteczności tego pierwszego, ponieważ nurkując z automatem robimy kupę hałasu i ryby spierdzielają aż się kurzy, nurek abc jest znacznie bardziej bezgłośny, przy raczej kiepskiej widoczności w pl hałas może być głównym straszakiem, jeśli jest spokój to ryby na nas słabo reagują i dają się podejść,
łowiłem z sukcesem ryby na 0,5m wędkę cały zanurzony we wodzie z maską i rurką podstawiając przynętę pod pysk (okonie , klenie i wiele innych) najbardziej skuteczna jest taka metoda w wąskich a głębokich rzeczkach . ja łowiełem tak w Łynie i Maruzce.
kolejnym znakiem = , a nawet ze wskazaniem na abc, jest moje "łowienie okazów" i tak największe barakudy, seriole, r.wielorybiego, napoleony i plataksy mogłem obserwować pływając wyłącznie z abc
p.s. przyroda ma ciężko, ryb coraz mniej zwłaszcza okazowych więc jeśli nie musimy to nie zabijajmy ich dla frajdy.
pozdrawiam - mięsożerny Piotrek
Stopień nurkowy: BUBBLEMAKER
Ilość nurkowań rocznie: 90
Ubezpieczenie: DAN
Wiek: 43 Dołączył: 12 Gru 2011 Posty: 31 Skąd: Gdynia
Wysłany: 21-05-2012, 21:43
Chodziło mi o opinie odnośnie polowania mając na plecach butle. Mam kuszę ale nie uzywam w polsce, ostatnio na nurkowaniu musiałem się niemal przepychac pomiedzy rybami w jeziorze, zaczołem się zastanawiac czy zaryzykować mandat 300 zł (skoro niejednokrotnie gazy na nurkowanie tyle kosztują) i upolować szczupaka na grila czy jednak tego nie robić, bo moze to zostac zle odebrane przez innych nurkow (jeśli mnie zobaczą).
Przekroczenie prędkości o 30 km/h tez jest karane takim mandatem, jesli zle zaparkujemy to juz 3 razy musimy się dopuścic takiego wykroczenia zeby sie nazbieralo 300 zł, ale nie jest to wykroczenie jakoś szeroko potępiane.
Czy ustrzelenie szczupaka poza okresem ochronnym lub obszarem ochronnym w porze dziennej i odpowiedniej wielkości powinno byc?
Stopień nurkowy: nTmx, technical cave Pomogła: 4 razy Wiek: 50 Dołączyła: 08 Paź 2011 Posty: 157 Skąd: lublin
Wysłany: 21-05-2012, 21:59
To bestialstwo! Przecież wiesz, że szczupak jak zobaczy nurka to póki go nie dotkniesz prawie nie ucieka, bo wydaje mu się, ze jest niewidoczny. Polowanie z kuszą w scuba jest barbarzyństwem! Ostatnio podczas nurkowania natknęliśmy się na rozłożoną sieć. Pełna była już martwych i zdychających ryb. Tylko raki miały używanie. Ciężko w Piasecznie spotkać szczupaka, a tam było całe mnóstwo, ale zwłok. Problem trochę inny, ale nie przymieramy głodem i powinno nam sprawiać przyjemność oglądanie ryb w ich środowisku, a nie łapanie ich na grila, zwłaszcza w sposób nie dający im żadnych szans.
Stopień nurkowy: Tech Diver IANTD
Oznaczenie stage: MTR Pomógł: 6 razy Dołączył: 14 Lis 2010 Posty: 707 Skąd: łódzkie
Wysłany: 22-05-2012, 05:28
IMHO zabijanie ryb dla ich zjedenia jest bardziej humanitarne niż polowanie na nie z wędką i haczykiem. Jesli złowimy rybę niewymiarową, która głeboko połknie haczyk musimy ją wpuścić z powrotem do wody. Po wyjęciu haczyka i tak ryba zdechnie, ale to już nie wydaje się problemem. Problem jest jeśli okaże się, że upolowałeś jedną rybę i większą od "kolegi wędkarza". W jeziorach pływa mnóstwo poranionych ryb przez haczyki, ale jeszcze nigdy nie widziałem padniętej ryby od nieudanego strzału z kuszy. Czy bardzie humanitarne jest złowienie 20 ryb i wypuszczenie tylko dla samej zabawy?
W Norwegii można polować kuszą w scuba i jakoś ryb im nie ubywa- CUD jakiś czy co...
_________________ Pozdrawiam
Marcin T.
Art. 54. Konstytucji RP
"1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji."
Stopień nurkowy: AOWD Pomógł: 4 razy Wiek: 49 Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 75 Skąd: Łódź
Wysłany: 22-05-2012, 08:32
Marcin, zgoda że wędkarstwie bezpośrednio zadowolona jest 1 strona, ale patrzę całościowo tzn: oczyszczam brzegi zbiornika, zbieram śmieci(pozostawione przez innych wędkarzy), zarybiam materiałem kupionym lub złowionym w innym zbiorniku i stosownie przetransportowanym itd
większość mniejszych zbiorników robi się niewłaściwie osadzona gatunkowo np brak drapieżników lub gatunków bytujących w toni czy pod powierzchnią(ukleja, śłonecznica) a głównie dominują bączki. mamy więc szanse wyrównać piramidę pokarmową w tych biotopach
widzę, że mieszkasz w Łodzi więc może znasz stawik przy kasztelańskiej taki 30x60, generlaninie same bączki bo często wysycha i przemarza zimą, jednego roku nawoziłem tam dużo wzdręg i okoni, ktoś nawpuszczał słonecznicę i kiełbia(może kaczki) i było fajnie wyciągać samamu wpuszczone ryby stwierdzić że są w dobrej kondycji i chlup do wody
ale potem sucha jesień, ostra zima i widziałem zamarznięte w lodzie 30 cm okonie i wzdręgi
a samo wędkarstwo to tylko ułamek, sam karty nie opłacam od kilku lat a łowię komercyjnie lub u znajomych
Widziałem ... nie popieram, wyraziłem opinie skwitowaną uśmiechem politowania...
Synuś instruktora wchodził do wody z kuszą lub z wielkim nożem typu rambo. Niestety piękny szczupak uciekał poraniony.
W Polsce łada ryba jest jak na lekarstwo, ale to nie argument, bo gro połowu w jeziorach to wędkarze. Chodzi raczej o ten aspekt mentalny. Zabijania dla zabawy, bez równych szans
Dla mnie dno i trzy metry mułu.
Wyjątkiem jest np Norwegia. Tam ryby jest sporo. Nurek nie zakłóca ekosystemu. Łowi po to, żeby zjeść, urozmaicić jadłospis, zaoszczędzić, bo jedzenie drogie itp. Popieram.
Ale w Polsce, dla zabawy, ze scuba ... zwykły cienias budzący we mnie odrazę i politowanie.
Stopień nurkowy: AOWD Pomógł: 4 razy Wiek: 49 Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 75 Skąd: Łódź
Wysłany: 22-05-2012, 09:13
Grotto8 napisał/a:
Konrad Dubiel napisał/a:
A jakie zwierzę daje swojemu jedzeniu 'szansę'?
Najedzone ... KAŻDE !
taką odpowiedź najbardziej lubię ,
jak byłem młodszy to na podwórku w dużych baliach czy kalfasach hodowałem żaby ryby i inne paskudztwa: i odpowiadam larwa pływaka żółtobrzeżka potrafi jednego dnia zabić KILKASET kijanek, lis czy kuna w kurniku wyduszą wszystko co się da a do najedzenia wystarczą im 1 szt dla siebie , druga dla młodych, wilki które dziesiątkują stado owiec czy krów a do najedzenia wystarczą im 1, 2 szt.
wszystkie drapieżniki zabijają również dla przyjemności
A ja jestem przekonany, że działa tu mechanizm zwiększenia szansy. Więcej trupów = większa szansa, że nie spierniczą i kolacja będzie pewna.
Czy te lisy przychodzą do kurnika najedzone, wilki idą na owce najedzone ?
Z dostępnych mi informacji (Discovery Channel ) nie istnieją zwierzęta zabijające dla przyjemności. Co innego czerpanie przyjemności z zabijania, ale to odczucia bezwarunkowe. Najbardziej znanym mordercą sadystą jest Orka. Jest również jednym z najinteligentnieszych zwierząt. A to wszystko wyjaśnia. Stąd do człowieka (niekwestionowanego lidera w barbarzyństwie) jest już blisko.
Stopień nurkowy: P2 Pomógł: 3 razy Dołączył: 29 Wrz 2009 Posty: 39 Skąd: Konstancin-Jez. / Olsztyn
Wysłany: 22-05-2012, 10:06
Pozyskiwanie ryb kuszą przy użyciu jakichkolwiek aparatów oddechowych jest niezgodne z polskim prawem. Upraszczając jest kłusownictwem i wedle mnie jest to całkowicie naganne i nie etyczne. Dodatkowo tak postępujący narażają się na dotkliwe konsekwencje łącznie z konfiskatą sprzętu, auta którym przyjechali na nurkowanie (tutaj przestępstwo). Można to robić wyłącznie przy użyciu ABC i moim zdaniem jest to wystarczające.
Nadmienię, że obostrzenia dotyczące pozyskiwania ryb kuszą są dosyć wysokie. Zestawiając ilościowo rzeszę nurków (tych z kuszami) w stosunku do np. wędkarzy nie pomylę się bardzo jeżeli powiem że jest to drobny ułamek. Myślę, że nie jest to powód aby bić na alarm. Właściciel / dzierżawca akwenu wydaje odpłatne pozwolenie na określony odłów (zupełnie jak z kartami wędkarskimi, pozwoleniami) , tak więc „kontroluje” wedle uznania populację, ale musi też zarybiać (co jest w jego interesie).
Zwarzywszy skutek jaki daje pozyskanie takiego szczupaka na grilla (tj. jego brak w zbiorniku) w wypadku kuszy, wędki, czy sieci moim zdaniem jest taki sam. Nie wiem czy takie działanie bardziej różni się od np. kupienia ryby w sklepie. Zgadzam się, że by było miło gdyby za każda trzcinką czaił się szczupak i być może ryb jest mało, ale to wedle mnie nie jest głównym udziałem nurków z kuszą. Lubię oglądać ryby, ale także je jadam.
Ze względu na „ograniczone” zasoby, myślę, że dla większej część lobby wędkarskiego, lubiących przyrodę i animalsów, pozyskiwanie ryb kuszą zawsze będzie miało „negatywny” oddźwięk tak jak np. polowania. Powszechnie uważa się, że jest to robione dla frajdy, chociaż jest to zabijanie. Nie uważam, aby jakoś efekt końcowy specjalnie różnił się np. od wędkarstwa. Nie słyszałem, co prawda aby ktoś pozyskane w ten sposób ryby wyrzucał. Najnormalniej w świecie je zjada, tak jak jada inne ryby/podkuty zwierzęce pozyskane na inne sposoby.
Połów ryb kusza jest dopuszczony w polskim prawie, jeżeli jest to robione zgodnie z obowiązującymi przepisami, łowca zapłacił za stosowne pozwolenie na pozyskanie w ten sposób ryb, to wszystko jest w porządku. Pomijam patologię, które pewnie mogą się zdarzać, jak w wielu innych strefach działalności człowieka.
Oczywiście każdy sam rozważy co i w jakim stopniu mieści się w jego osobistych kanonach etyczno-moralnych i wierzę , ze będzie zgodnie z nimi postępował. Jeżeli prawo dopuszcza i wolno, to niech każdy robi co lubi.
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum