Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 13:51 Upadek biur podróży - upadek centrów nurkowych...
Hej.
Co kilka dni słyszymy o kłopotach kolejnej grupy polskich turystów, którzy nie mają jak wrócić do domu po upadku kolejnego małego biura podróży.
Zastanawiam się czy kiedy kupujemy wycieczkę to robimy to na zasadzie : chcę lecieć tu, a teraz szukam najtańszej oferty i kupuję, czy może dokładamy do tego coś jeszcze?
Tygodniowy pobyt w Egipcie kupowany na Gruponie zaskakuje tak niską ceną, że trudno się powstrzymać przed zakupem. Czy na pewno to takie trudne? Dostajemy 6 noclegów w 5 gwiazdkowym hotelu wraz ze śniadaniem i obiadokolacją. Do tego przelot w dwie strony i transport z lotniska do hotelu i z hotelu na lotnisko.
Czy ktoś z nas ma choćby cień wątpliwości, że ktokolwiek z obsługi lotniska, hotelu, czy chociażby kierowca busa - wykona swoją usługę za darmo?
Nikt.
Załóżmy, że taki wylot kosztuje 1500zł. Grupon kasuje 40%, czyli zostaje na okrągło jakieś 900zł.
Za 9 stów ktoś ma załatwić lot w dwie strony do Egiptu? Nie ma szans!
ale... okazuje się, że my jakoś w to wierrzymy i nie tylko będziemy mieli lot, ale i cały pobyt. Zakładamy dalej, że właściciel linii lotniczej właśnie zapadł na ciężką chorobę i zapomniał jak się wykonuje proste operacje matematyczne i oto zgodził się przewieźć turystę za 450zł do EG i z powrotem - czyli w jedną stronę koszt na osobę wyniesie 225zł - może kupię sobie samolot, bo więcej płacę za paliwo w aucie jadąc nad morze.
Skróćmy trochę pobyt i zakładamy, że mamy na miejscu 5 nocy.
Z pozostałych 450zł weźmy 350 na opłatę za 5 gwiazdkowy hotel - wychodzi 70zł/noc jesteśmy mistrzami - na dodatek została nam cała stówa na tygodniowe wyżywienie, czyli po jakieś 14zł/dzień np. śniadanie za 4zł, a obiadokolacja za 10zł.
Czy ktoś pamięta, ile kosztuje butleka wody w PL? W Egipcie woda jest droższa od paliwa...
Zatem mamy wszystko wyliczone - czas się chyba pakować?
eee...
Jeszcze jedna sprawa nam umknęła - zarobek biura - hm... że też wszyscy chcą zarabiać - ja tu ciężko haruję przez cały rok, a tu masz - wszystkim płać!
Na ile to biuro chce mnie oskubać ?- przecież już zapłaciłem 1500zł!!
Biuro chce zaledwie 200zł prowizji na osobie - no i kamień z serca - myślałem, że więcej, a tak to tylko odejmę te 2 stówy od 900zł i cały tygodniowy pobyt mam za 700zł !
Na pewno linie lotnicze i hotel się jakoś dogadają - przecież to moje wczasy, a 200zł to znowu nie tak dużo dla takich gigantów mają przecież kupę kasy - nie to co my - biedacy z PL.
Teraz pytanie:
Czym zajmujesz się zawodowo?
Jesteś.... (tu wpisujemy właściwe). Ile zarabiasz miesięcznie? No dobra, nie musisz pisać - wystarczy, że pomyślisz...
Czy zgodzisz się, żeby przez najbliższe 2 lata zarabiać 60% mniej, bo jakiś koleś z innego kraju chce za darmo polecieć na wakacje?
No i tu niespodzianka - nie znam linii lotniczych, hoteli, kierowców, instruktorów nurkowania, a nawet sprzedawców lodów, którzy oddają znaczną część swojego wynagrodzenia po to, żeby Kowalski mógł na wczasy (na dodatek trzeba potem jeszcze wysłuchiwać - bo Kowalskiemu się należy - przecież zapłacił...)
Z tym ostatnim Kowalski ma rację - skoro ktoś się zobowiązuje, to powinien się wywiązać.
Ale przecież Kowalski potrafi liczyć i zaczyna rozumieć, że to się kupy nie trzyma.
Zaczyna kombinować, dlaczego słychać, że turystów w połowie pobytu wyrzucono z hotelu? Ano dlatego, że biuro nie zapłaciło z góry za cały pobyt - tylko płaci kawałkami bo...
...nie ma kasy! ale przecież zapłaciłem! Tak? Za co?
Odnoszę wrażenie, że wolimy udawać nie umiejących liczyć, albo raczej wierzących w matematyczno finansowe cuda.
No to jeszcze trochę o nurkowaniu
Jesteś pracownikiem biurowym. Wykonujesz szereg obowiązków, ale też czytasz w pracy forum (jeżeli nie wierzysz zerknij na zegarek i rozejrzyj się wokół ). Chodzisz na papierosa, załatwiasz własne sprawy. Generalnie ciężko pracujesz za co dostajesz zwykle "marne wynagrodzenie" no bo co to jest te parę groszy?
Przychodzi to Ciebie klient i mówi, że potrzebuje Twojej usługi, ale nie zapłaci Ci tyle ile powinien, tylko obniży Ci miesięczne wynagrodzenie powiedzmy o 20%.
Co Ty na to? Mówisz - ale super! Zawsze marzyłem o tym, żeby mniej zarabiać - pójdę do szefa i poproszę o to, żeby obniżył mi pensję, a ty szanowny kliencie dostaniesz czego pragniesz za tyle, za ile chcesz .
Czy aby czegoś nie pokręciłem?
Na pewno nie - przecież jeżeli ktoś pyta mnie o cenę szkolenia widząc mnie pierwszy raz pyta w tempo o rabat. Zastanawiam się jaki rabat?
Słyszę, że wszędzie jest dużo taniej...
Czasem więc pytam, czy zauważył, że tu i ówdzie "wszędzie" zdążyło splajtować?
Ale jak to, przecież na Gruponie są kursy po...
Jestem daleki od matematycznego geniuszu, ale wiem ile kosztuje jedzenie dla moich kotów, kwiaty dla kobiety i ulubiona płyta oraz kilka innych drobiazgów.
Wiem też, że nikomu nic do tego.
Zacznijmy liczyć - będziemy żyli bezpieczniej.
W Warszawie padło kilka centrów nurkowych - nie są jednymi w naszym kraju - wiecie może dlaczego?
Zapraszam do dyskusji 8) .
Wojtek
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
może kupię sobie samolot, bo więcej płacę za paliwo w aucie jadąc nad morze.
dobry pomysł: ile litrów na łeb - wychodzi mniej paliwa na pasażero-stokilometrów (ale pewnie jest droższe).
A co do meritum: z tym grouponem i rabatami może być i tak, że samolot wyczarterowany, rezerwacje w hotelach zrobione, a tu obłożenia nie ma. To już lepiej parę groszy zgarnąć i może choć wyjść na zero niż twardo z ceną stać i samolot w połowie pusty wystartuje?
BTW: polecam książkę "Atlas Shrugged" (w PL "Atlas zbuntowany") - otwiera oczy m.in. na kwestię "ile mi się należy" (wikipedia na ten temat) - mam w wersji oryginalnej (elektroniczną) i polskiej (papierową).
Stopień nurkowy: TMX diver
Stopień instruktorski: CMAS/SDI
Ubezpieczenie: FAR Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2006 Posty: 326 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 14:53
Wojtek Filip napisał/a:
Jesteś pracownikiem biurowym. Wykonujesz szereg obowiązków, ale też czytasz w pracy forum (jeżeli nie wierzysz zerknij na zegarek i rozejrzyj się wokół ). Chodzisz na papierosa, załatwiasz własne sprawy. Generalnie ciężko pracujesz za co dostajesz zwykle "marne wynagrodzenie" no bo co to jest te parę groszy?
Przychodzi to Ciebie klient i mówi, że potrzebuje Twojej usługi, ale nie zapłaci Ci tyle ile powinien, tylko obniży Ci miesięczne wynagrodzenie powiedzmy o 20%.
Co Ty na to? Mówisz - ale super! Zawsze marzyłem o tym, żeby mniej zarabiać - pójdę do szefa i poproszę o to, żeby obniżył mi pensję, a ty szanowny kliencie dostaniesz czego pragniesz za tyle, za ile chcesz .
Troche tu Wojtku demagogii.
Pierwsze to warstwa pracownik - właściciel. To nie działa tak jak opisałeś. To są dwie odrębne umowy własciciela z pracownikiem i własciciela z Klientem. To własciciel podejmuje decyzje gdzie jest jego próg opłacalności z reguły jest to pokrycie tzw. kosztów stałych (czyli nie musze dopłacać do interesu ale też nie zarabiam).
Drugie to fakt, że rynek charakteryzuje się tym, że isntnieja na nim rózne podmioty. Pojawiają się nowe, znikaja stare. To normalne. Każde z "przedsiębiorstw" ma swoją stategię, jedni robią dużo i tani inni mało i drogo itp. Kto obierze zła strategie wypada z gry i tyle. W okresie boomu na biura podrozy narobilo sie ich tyle wiec rynek sie teraz czysci. Przy okazji "biznesmani" sie uczą i konsumenci się uczą, że za tanio (lub za duży potencjalny zarobek jak w Amber Gold) to duże ryzyko.
W przypadku nurkowania rynek jest dość mocno nasycony jest kilku duzych graczy (głównie CD PADI), nisze są w większości zajęte (widze jedna i od kilku lat zastanawiam się, czemu nikt w nią nie wszedł), trzeba sporo zainwestować a sezon krótki, moda na nurkowanie mineła it,. charakteryzuje się trudnościa w wejściu na niego, stąd dominująca strategia konkurencji cenowej. Nowi którzy chca wejśc na rynek musza być tansi, co "psuje" rynek takim juz dobrze na nim zagnieżdżonym
Ponadto tak jak napisał Jarek, czasem lepiej sprzedać tanio niż wcale nie sprzedać. Ale oczywiście nie zawsze, to zależy od naszej strategii. Jeśli np. sprzedajemy kursy GUE (wysoka jakość, elitarność itp marketingowe chwyty), to nie możemy ich zacząć sprzedawac taniej, bo w świadomości konsumentów pojawi się - tanio znaczy jakość spadła.
Stopień nurkowy: -)
Stopień instruktorski: OWSDI, MSDT Pomógł: 24 razy Wiek: 54 Dołączył: 02 Lut 2006 Posty: 1577 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 15:00
Wojtek Filip napisał/a:
W Warszawie padło kilka centrów nurkowych - nie są jednymi w naszym kraju - wiecie może dlaczego?
Bo były przymierzalnią rzeczy kupowanych później wysyłkowo u tańszych sprzedawców internetowych, nieposiadających lokalu a często i "stanów magazynowych". Nie jest to jedyna przyczyna ale bardzo ważna.
Stopień nurkowy: TMX diver
Stopień instruktorski: CMAS/SDI
Ubezpieczenie: FAR Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2006 Posty: 326 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 15:05
TomS napisał/a:
Wojtek Filip napisał/a:
W Warszawie padło kilka centrów nurkowych - nie są jednymi w naszym kraju - wiecie może dlaczego?
Bo były przymierzalnią rzeczy kupowanych później wysyłkowo u tańszych sprzedawców internetowych, nieposiadających lokalu a często i "stanów magazynowych". Nie jest to jedyna przyczyna ale bardzo ważna.
Poprostu zmienił sie świat a wraz z tym model biznesu a oni tego nie zauważyli w porę i się nie zrestrukturyzowali.
Jeśli np. sprzedajemy kursy GUE (wysoka jakość, elitarność itp marketingowe chwyty), to nie możemy ich zacząć sprzedawac taniej, bo w świadomości konsumentów pojawi się - tanio znaczy jakość spadła.
Jezeli tanieje , to coś musi spaść . Albo jakość , albo zyski, albo popularność .
Łatwo jest obnizyć chwilowo cenę , gorzej ją odbudować i dojść do godziwego zysku . ( mówię to z punktu widzenia przedsiębiorcy ) . Omijam z daleka zawsze to co bardzo tanie ( chyba że ktoś pozbywa się towaru z różnych przyczyn) , nie mogą tym byc usługi , bo nic tak nie dołuje jak wykonanie dobrej , niezapłaconej lub kiepsko opłaconej pracy .
I tak jak napisał Wojtek , patrzę ile ja chciałby zarobić przy danej czynności i nie staram się wynegocjować jak najniżej ceny . Bo i wtedy moje wymagania powinny być odpowiednio niskie . Odwrotnie się nie da . Jak w kawale o fachowcu co robi : szybko, dobrze i tanio.
Stopień nurkowy: TMX diver
Stopień instruktorski: CMAS/SDI
Ubezpieczenie: FAR Pomógł: 3 razy Dołączył: 28 Lip 2006 Posty: 326 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 15:48
Piotr Kardasz napisał/a:
Siemka Łukasz! Ciekawe, bo to jest rzecz, którą słyszę często.
Kiedy była moda na nurkowanie?
z 5-10 lat temu. Pamimetasz, nawet Linda nurkował. Celebryci chwalili sie kursami nurkowania w Egipcie.
Teraz właśnie mija moda na taniec. Spodziewałbym sie za 2-3 lata ze zaczna znikac szkoły tańca. kto zgadnie co bedzie nastepne ma szanse zarobic sporo kaski
Ja stawiam na podróże survivalowo-trekkingowo-4x4.
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 16:03
judas napisał/a:
Ja stawiam na podróże survivalowo-trekkingowo-4x4.
Hm... No to coś przegapiłem - działałem w tych okolicach ponad 15 lat temu.
Choć z drugiej strony, modny jest samochód terenowy, a nie SUV - bo to taki lans "przez przypadek", ale jakoś nie czuję tematu na większą skalę, chyba, że masz na myśli ofrołd na mamę kaczkę?
Z mojego punktu widzenia każda moda związana z aktywnością fizyczną ma postać sinusoidalną o zmiennych okresach zależnych od tego co akurat grane jest w TV, gdzie można pojechać na wczasy itp., ale ciągle trwa. Za to ludzie są dzielą się na dwa obozy - leniwców i aktywistów.
Ci pierwsi już nurkują, ale im się nie chce, więc mają zrywy sprzętowe (reb, SM, skuter) - nazywając rozwojem to, co po prawdzie jest poszukiwaniem jeszcze większego nic nie robienia. Ci drudzy idą za modą fit i szukają odpowiednio nastawionych szkół, a w zasadzie indywidualnych trenerów nurkowania. Zaczyna być głęboko, w jaskini ale z podbudową full profi.
Druga część mody związana jest ze sprzętem, a ten z drobnymi wyjątkami (samochody, samoloty) nudzi się w momencie, kiedy trzeba zaangażować ciało, żeby działał lepiej. Wtedy szuka się opcji wygodniejszej albo wywala się wszystko i zabiera za coś całkiem nowego.
Bywam czasem na konferencjach, gdzie omawiane są tendencje wielkoskalowe, odbijające się na drobnych detalistach - bardzo ciekawą prezentację na ostatniej takiej konferencji w Kilonii przedstawił Thomas Dederisch - właściciel BtS'u. Pokazywała zależności wieku, aktywności i utrzymywania zainteresowań.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: Tmx
Stopień instruktorski: TDI/SDI Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 285 Skąd: 3city
Wysłany: 06-08-2012, 18:18
Cytat:
judas napisał/a:
moda na nurkowanie mineła
ciekawe, bo w modzie ciągle czeka się na nową kolekcje, a tymczasem w nurkowaniu jest identycznie, co chwilę jest coś nowego, co fascynuje całą rzeszę nurków, tak jak np SM obecnej chwili.
firmy padają w wielu sferach, kryzys jest wszędzie od dłuższego czasu, ci co wytrzymali są na granicy finansowej, jedna źle trafiona inwestycja może pogrążyć każdego
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 06-08-2012, 19:19
W przypadku kursów nurkowych, zwłaszcza tych podstawowych mamy jeszcze problem nieświadomego konsumenta. Konsumenta, który chce ponurkować bo oglądał Discovery, albo wyjeżdża na wakacje do ciepłych krajów, etc. Trudno mu wytłumaczyć dlaczego w jednym centrum nurkowym kurs jest kilka stówek droższych. A jak wyglądają takie kursy znam aż za dobrze z autopsji: zajęcia na basenach prowadzą nurkowie z AOWD i 20-30 nurkowaniami (w zamian za kolejny kurs lub zniżkę na sprzęt), po dwóch, trzech basenach wmawia się, że kursant jest tak zajebisty, że w zasadzie wszystko już zrobione i można odpuścić resztę zajęć basenowych. Nurkowanie w wodach otwartych trwa czasem krócej niż 20 min (bo jest 10 osób do zabrania pod wodę, a ze względu na widoczność można brać po 1 lub 2 osoby, itd. A do tego instruktor jest sympatyczny i wesoły. I wieczorem jest fajna impreza z pyfkiem. I takie centra potrafią naprawdę długo i dobrze funkcjonować. A jak ktoś będzie bardziej dociekliwy i doczyta gdzieś coś na temat np. DIR, to się wyśmiewa, że to ci co zamiast nurkować siedzą i kręcą zaworami, albo równie durne wytłumaczenie
Stopień nurkowy: ISSF Instr.+ GUE Fun
Ubezpieczenie: DAN
Oznaczenie stage: WJK Pomógł: 7 razy Dołączył: 05 Mar 2011 Posty: 401 Skąd: Toruń, Warszawa
Wysłany: 06-08-2012, 19:25
Tak przy okazji całego tematu:
OFERUJEMY TRZY RODZAJE USŁUG:
DOBRZE-TANIO-SZYBKO
DOBRZE I TANIO nie będzie SZYBKO
DOBRZE I SZYBKO nie będzie TANIO
SZYBKO I TANIO nie będzie DOBRZE
Panowie czyż większość z Waszych znajomych lub sami nie wybieracie bramki nr 3 ?
Ja jeśli jest możliwe lubię kupić coś taniej bo "za frajer" płacić skoro można zostawić parę PLN w kieszeni to oczywista sprawa ale przy wakacjach czy zakupach gdzie od tego będzie zależeć konfort mój mojej rodziny czy bezpieczeństwo nie dyskutuję.
Wojtek szukasz odpowiedzi o upadłości biur podróży lub centrów nurkowych - odpowiedź jest prosta - jeśli jesteś dobrym fryzjerem to nim pozostań i nie rób czegoś w postaci nowego biznesu na 1/2 gwizdka bo to nie wyjdzie.
Centrum Nurkowe godziny otwarcia od 15.oo do 20.oo ale zapraszamy w każdy weekend bo tylko u nas przeżyjesz przygodę swojego życia a kurs zrobisz w 3 dni bo u nas teoria jest zaocznie - czyż to nie brzmi znajomo ?
Powolisz że kogoś tutaj zacytuję "nie nurkuję z tymi których na to nie stać..."
Dalej nie piszę bo to temat rzeka sięgający wielu branż - każdy sobie wyciągnie wnioski.
Pozdrawiam
Wojtek
Stopień nurkowy: NTMX
Wiek: 53 Dołączył: 26 Mar 2009 Posty: 151 Skąd: Władysławowo
Wysłany: 06-08-2012, 20:37
Nie koniecznie jest tak, że coś co potaniało musi być gorsze od drogiego. Rynek i popyt a raczej jego brak dyktuje ceny. Istnieje masę produktów, których marża sięga 1000%! Producent/Sprzedawca w ciężkich chwilach ma możliwość obniżenia ceny o 70% i nadal zarabia a ktoś nie świadomy może stwierdzić "za tanio...to na pewno jakiś chłam".
Sam pracuję w firmie gdzie w prawdzie o takich marżach możemy tylko pomarzyć ale nie raz sprzedawaliśmy produkty "po kosztach" by właśnie na koszta uzbierać. Nadal jednak były to te same produkty o identycznej jakości co te sprzedawane z zyskiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum