Nie jest to takie proste....
Male wraki mozna ogolocic za pare zlociszy z wnetrznosci. i niech sobie tam leza jako atrakcja. Costa to olbrzym tylko maly procent zostal wyciagniety z wnetrza jednostki chodzi o substancje wplywajace na srodowisko wyczyszczenie wnetrza by go pozostawic na miejscu bylo praktycznie nie realne.
Wyobraz sobie plywajace male miasteczko z wyposarzeniem i srodkami potrzebnymi do egzystowania na nim kilku tys ludzi.... to taka mala bomba ekologiczna... i dla tego podnosi sie takie wraki.
Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 23-09-2013, 07:01
Ja nie bardzo wiem dlaczego, ale jak słyszę słowo "ekologia", to od razu nuż mi się w kieszeni otwiera a w głowie rozlegają się tam tamy wojenne. Jak wspomnę, co zrobili z Rospudą ci ekoterroryści, to już naprawdę żądza mordu mnie opanowuje.
Jedyne niebezpieczeństwo tego wraku, jak i każdego zatopionego, to olej w zbiornikach. Raczej ciężko uwierzyć, że operacja wypompowania oleju z leżącego tuż przy powierzchni wraku jest bardziej kłopotliwa i droga od jego podniesienia i odholowania.
WW . tych olei tam jeszcze jest kupe ton. notabene to wlasnie ja wydobywalem olej z tego wraku poszlo 2700 ton. zostaly mniejsze i wieksze zbiorniki smarne ..linia walow itp smaru nie wydobyjesz. jest ich kupe stery urzadzenia kotwiczne ach cala technika mozna by cala strone zapisac . to wielka jednostka. wszystko na chydraulike. to setki ton smarow i olejow. rory przewody. Wyciagnelismy paliwo . i tak musielismy je najpierw podgrzac by bylo plynne mamy na to sposoby.
Ach naprawde h....e) sa takie wraki w poblizu takich miescin jak Gillio...to by tych biednych ludzi calkowicie zruinowalo.
Pozdrawiam.
Stopień nurkowy: P3 + dodatki Pomógł: 1 raz Wiek: 68 Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 423 Skąd: Łódź
Wysłany: 24-09-2013, 08:57
Zazdroszczę ci.
A pomyśl, ile wycieczek nurkowych przewaliło by się przez wyspę.
Co do ropy i olejów, to ja bym nie przesadzał. Po znanej katastrofie tankowca na Alasce i zanieczyszczeniu wielu kilometrów brzegów ropą, w następnym roku .... życie powróciło w bogatszej formie niż przed zanieczyszczeniem. Tak jak w Yellowstone, po ogromnym pożarze, życie jest bogatsze i obfitsze niż przed. Te raporty, tak zaciekle zwalczane przez ekterorystów, ten o Alasce był niedopuszczony jako dowód w procesie kapitana, są z pewnością znane właścicielom firm armatorskich.
W tym przypadku chodziło, IMHO o prestiż i uspokojenie nastrojów opinia publicznej, bo niby dlaczego wybrano najdroższa ofertę.
Gdyby się nie udało, nikt by nie mógł powiedzieć, że "chcieli, ale nie do końca bo tanim kosztem".
A jak przy okazji i Ty zarobiłeś, to i fajnie.
Stopień nurkowy: T1
Ilość nurkowań rocznie: 60
Ubezpieczenie: DAN Silver Sport Pomógł: 39 razy Wiek: 48 Dołączył: 31 Gru 2010 Posty: 2408 Skąd: Józefów k. W-wy
Wysłany: 25-09-2013, 10:12
No i inżynier Pietrzak Concordię wyciągnął. Artykuł:
Dzwonek Rozplynal sie Slona tam woda... Za to musze sprostowac Pana Pietrzaka ..nie znane mi to nazwisko ....ale powinien wiedziec ze na glebokosci okolo 32 m zlokalizowalem pas... mozna to nazwac pasem zwiniety jak aluminiowe opakowanie po czekoladzie kawal wyrwanej blachy z kadluba o gr okolo 3 cm dl kilkanascie m wyrwany z burty obla Concordii przez skale wszystko nagral moj przyjaciel ROV i jest gdzies to w necie. okropna sila....
Scettino to dobry kapitan madry czlowiek Poznalem go osobiscie.....niech na niego nie pluja ..sami kazali jemu demonstracyjnie dla reklamy przeplywac karkolomnie pod wysepki....
Ja typuje tych 2woje nieszczesnikow pod kadlubem......jak zawsze... wyjdzie na moje ...wiem o tym...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum