... nie mogłam się po prostu powstrzymać przed zrobieniem tej foty. Nie jest to jeszcze "najlepsze" zdjęcie z takich "nurkowań" tutaj, ale zbyt mnie świerzbił palec na spuście aparatu...
Hej!
Super fota, naprawdę klimatyczna!
Ale jazda " na kotka"! Coś jest narzeczy skoro Bogen i Ania mają takie wspomnienia, a i ja przeżywam deja vue . Rodzi się nowy standard?. Podczas mojego INTRO było nas kotków dwóch . Mocarna instruktorka z Sharm walczyła raz z jedym raz drugim inflatorem. Ja wyszedłem z rozwalonym uchem ale uśmiechnięty. Dostałem śliczny glejt z poświadczeniem uczestnictwa i tu Was zaskoczę podpisem rzeczonej instruktorki - co za odwaga! Never again!
Pozdrawiam
Robert
Hmmm...to po prostu klasyczny "lipton" . Dorota proszę zrób takie zdjęcie z boku , bo cały czas potrzebuję czegoś podobnego na nasze koszulki pt "LIPTON TEAM"
Ładne.
Mnie to tam wygląda jak v-drill w zespole trzy osobowym z pełnym kontrolingiem instr. w wersji początkującej oczywiście.!/
Takie rzyczy chyba powiny byc zakazane.
Bo się człowiek przecież może utopić...
jak zapomni oddychać w spazamch śmiechu.
Pozdrowienia dla wszystkich urlopowiczów,!
Dla nas najzabawniejsze było to, że "introwcy" byli suuuper zadowoleni, cały czas pokazywali okejki, prawie na obie ręce (rybom pewnie też pokazywali:)
Natomiast ich instruktor okejek nie pokazuje. Pewnie dlatego, że ma zajęte obie ręce
Potrzeba matką wynalazków, trzeba znaleźć alternatywny sposób na pokazanie okejki w takiej sytuacji - może jakiś wymowny ruch uszami?
Stopień nurkowy: leń Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 26 Sty 2007 Posty: 156 Skąd: Łódź
Wysłany: 09-07-2007, 22:23
Ja za to widziałem w lutym w Sharmie jeszcze lepszą sytuację:
Na brifingu mówili jak to każdy ma manometr i ŻÓŁTY octo co by go zawsze zobaczyć jak by co... a jak wchodzili do wody to wszystkim introwcom pozawiązywali octo i manometry na supełki i położyli na plecach... a teraz skaczcie i do dna... pozdrawiam
Wiek: 63 Dołączył: 15 Lut 2006 Posty: 473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 11-07-2007, 15:39
co się czepiacie! Każdy musi jakoś zacząć...
Widziałem takiego co chciał leźć do wody w spodniach od dresu i kurtce polarowej - bo jak przekonywał nie ma dobrego rozmiaru pianki w bazie, a w ogóle to nie ma zaufania (?) do pianek i mu tak będzie cieplej
Instruktor był litościwy.... założyli mu butlę na polar, dali w pysk automat i heja!
Pozdroofki
Janek
A ja widziałam (jak już się tak licytujemy ) sytuację niejako odwrotną.
W czasie nurków w Sharmie, na wypełnionej tłumem nurków łódce, w czasie sjesty po żarciu, nurkowała w sprzęcie załoga łodzi (egipska - nienurkująca).
Po prostu, ubierał się taki delikwent w sprzęt (przy pomocy, wstyd opowiadać, divemasterów) i wskakiwał do wody - to już SAM, że tak powiem 'intro-solo'. Potem próbował wykonać scyzoryk (i wtedy mi trochę ulżyło - przynajmniej umiał nurkować bezdechowo) ale mu nie szło, bo jacket go trzymał. Potem pompował, zamiast spuszczać, a potem (jak już opanował jacket) schodził głową w dół. A potem podobne sztuki wykonał drugi. I tak obejrzeliśmy sobie przedstawienie ... a ja to może jakaś nadmiernie odpowiedzialna jestem, bo jakoś mnie to nie bawiło, a wręcz przeciwnie, cały czas się bałam że sobie coś zrobią. Głębokość - tego 'intro' - to (mniej więcej) 10 m.
Stopień nurkowy: IANTD Trimix
Stopień instruktorski: IANTD Normoxic Tmx
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 2 razy Wiek: 47 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 492 Skąd: Warszawa
Wysłany: 12-07-2007, 09:11
cóż są intro i intro....ostatnio w Turcji doświadczyłem sposobu prowadzenia introwców dość swobodnego - pierwsze nurkowanie typowo instruktorskie napełnianie jacketów z tyłu i pełzanie na 5m, ale drugie to już grupka 5-7 ludzi pływająca w sumie samemu, instruktorzy z przodu z boku i z tyłu + jeden freedivingowo z góry - głębokość 10m z dnem. Lepsze chyba to niż tak jak na fotce powyżej...
_________________ Someday we are all gonna di(v)e..
Stopień nurkowy: D-Diver
Ilość nurkowań rocznie: 120
Oznaczenie stage: Teoś Pomógł: 6 razy Wiek: 60 Dołączył: 17 Maj 2006 Posty: 400 Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-07-2007, 18:58
w Turcji to chyba normalna procedura. Na łodzi sa dwie osoby z gletami i 15 intro
pierwszy nurek to 2 na 1 jak na zdjęciu, drugi 5 na 5 do 10 m Jak masz coś na szktał owd lub pojedziesz z nimi na dwa dni to drugiego dnia robisz jedyny wraczek koło Alany
Ostatnio jakoś nie miałam okazji nawiedzać miejsc obfitujących w intro dajwy, ale od kilku dni mamy bardzo silny wiatr i nie wszędzie da się popłynąć, więc zawitaliśmy na Akwarium znowu (po dosyć długiej przerwie). I pomijając to, że dzisiaj było tam tysiące cezji (takich ulubionych niebieskich rybek) więc nurkowanie pod tym względem super, to pod łodziami znowu .... dawali czadu . Przedostatnim razem tam będąc, płynąc sobie i podziwiając ekwilibrystyki introwe zorientowałam sie w końcu, że mam aparat w ręku, więc.....
Coraz częściej obserwując takie sceny zaczynają mi się dziwnie ręce zaciskać w pięści - ludzie są Bogu ducha winni, a serwuje im się .... no właśnie - co? Panią w żółtych płetwach widuję zawsze, gdy musimy na "intro-friendly" divesite popłynąć - choć ostatnio na Gorgonii Garden pod łodziami znów mnie nawiedziła (*wisząc na deko stopie stratowani ze Sławkiem wręcz zostaliśmy - aż przykro patrzeć było na taki ... sorry... Sajgon, ale w takich okolicznościach czuję sie jakby mnie kto do pralki nagle wrzucił...). I prawdę powiedziawszy dziwię się determinacji tej Pani w pracy i zdrowiu. Szkoda tylko, że najprawdopodobniej procedery takie uprawia.... jedno z polskich centrów nurkowych (takich przygodowych ).
Szkoda ludzi, szkoda zwierząt, szkoda rafy.... a można to zrobić całkiem inaczej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum