Stopień nurkowy: Adv. Nitrox
Dołączył: 25 Mar 2011 Posty: 23 Skąd: Trim, Ireland
Wysłany: 16-06-2014, 09:30 Mój ojciec
Wlasciwie nigdy nie udzielalem sie na forum. Zawsze duzo czytalem, ale rzadko pisałem. Teraz muszę napisać cos, bo czuje ze to moze przyniesc ukojenie.
Od dziecka kochalem wode, zawsze marzylem o tym zeby kiedys moc oddychac pod wodą, zeby zobaczyc to wszystko, ten raj na ziemi. Ojciec zaczal nurkowac tak naprawde przed 40stką. Zaczęło się od wakacji na wyspach kanaryjskich, gdzie po wszystkich mozlliwych atrakcjach jak skutery wodne i rozne inne stwierdzil ze chce zanurkowac. Wtedy się zaczelo. Pierwszy raz w zyciu czym ssie tak zarazil. Szybko przeszedl na twina, wiedzial co chce robic, wiedzial co chce osiagnac i jaki jest jego cel.
Kiedy mialem 18 lat zapytal czy chce zrobic OWD i tak zrobilem. Wtedy się zaczelo. Po 5 nurkach na singlu przeszedlem na twina. Nurkowalem tylko z nim. Powiedzial ze dopiero jak zrobie kurs Adv Ean bede mogl nurkowac z kims innym - troszczyl sie o doroslego goscia.
Zrobilem to, ale dlugo bez niego nie nurkowałem. 80% moich nurkowan bylo wykonane razem. To nas zblizylo jak nic innego.
Kiedy ojciec pierwszy raz zobaczył wraki Manil Head w Irlandii ( gdzie mieszkamy ) stwierdzil ze musi robic trimix i musi tam byc. Jak mowil tak zrobil. Oceal Atlantycki, piekna widocznosc, niebieska woda, i ogromne pieknie zachowane wraki go oczarowaly.
Chciał spedzac tam pod wodą coraz wiecej czasu wiec narodzil sie pomysl - rebreather.
Ojciec mial swoich idoli. Miodzio u ktorego robil kursy trimixowe i Krzysztof Starnawski u którego pozniej zrobił kurs. Oczywiscie decyzja zapadła. HammerHead. Ponad rok minal az wkoncu udalo mu się kupic maszyne. Byl tym oczarowany. Jakby dziecku dac zabawke.
Wkoncu zaczał pływać, cwiczyć. Stwierdzilem ze robie kursy trimixowe zeby moc z nim zanurkowac na malin. Przez ostatni czas nie rozmawialismy o niczym innym niz o wodzie.
W w polowie maja tego roku stwierdzilem ze chce jechac na malin na wraki do 45 m. 2 dni nurkowe po 2 nurki dziennie. Szybko znalezli sie chetni ludzie, w tym oczywiscie moj tata.
2 tyg przed wyjazdem musialem odeslac suchara do serwisu bo zaczela sie saczyc woda przez zamek. Oczywiscie z wyjazdu odpadłem.
Ojciec z reszta chlopakow pojechali w piatek 13 czerwca wieczorem zeby spedzic tam noc i byc gotowi na rano. Dzwonilem do niego w sobote po pierwszych nurach. Powiedzial ze jest zajebiscie, ze mnie nie ma ale wylowil dla mnie pocisk ktory znalazl. Bylem zly bo chcialem tam byc.
W niedziele juz z nim nie rozmawialem. Zadzwonil jego partner nurkowy ze miali wypadek i ze taty juz z nami nie ma. Stracił bojke, prąd byl silny. Juz wtedy cos się działo. Sekundy pozniej tlen działal na swoj max. Adam który odrazu podał mu automat z bailoutem ( tata juz nie byl w stanie ) zaczal mu go wciskac do ust. Bylo za pozno. Nie potrafil juz go trzymac w ustach. To juz był koniec. Miał 45 lat
Dlaczego wam to pisze? Bo nigdy w zyciu tak nie cierpiałem i nie wiem dlaczego, ale jak napisze o nim wsrod ludzi ktorzy kochaja to co on kochal najmocniej zrobi mi się lepiej.
Wszyscy kochamy Cię najmocniej.
Dziekuje Adamowi, jedynej osobie której tata ufał pod wodą, ktory zrobil wszystko co mogl, wiele ryzykujac
Prosze nie szukajmy problemu co poszlo nie tak, bo nie dlatego to pisze. Jesli kiedys bede wiedzial i bede na silach to napisc zrobie to w odpowiednim miejscu.
PS. Pocisk dotarl do mnie z jego rzeczami bo przeciez obiecał
Stopień nurkowy: Deco proc & CCR
Ilość nurkowań rocznie: 100
Stopień instruktorski: MSDT PADI
Ubezpieczenie: NFZ
Oznaczenie stage: Pawel B Pomógł: 5 razy Wiek: 48 Dołączył: 30 Cze 2012 Posty: 208 Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-06-2014, 10:40
Strasznie przykra historia, nie wiem co więcej powiedzieć. Trzymaj się jakoś...
Paweł
_________________ Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. Mark Twain
Stopień nurkowy: Expedition TMX PSAI Pomógł: 5 razy Wiek: 38 Dołączył: 16 Maj 2009 Posty: 73 Skąd: Gdynia
Wysłany: 16-06-2014, 11:49
Ciężko się czyta takie historie...
Wiem że po odejściu Naszych Najbliższych, w dodatku takich którzy byli Naszymi Autorytetami
wydaje się że cały świat się zawalił i spadł Nam na głowę, że nic już nie będzie takie jak dawniej..
Jedyne co mogę napisać to wyrazić swoje Kondolencje i dodać Otuchy...
Wiem że Twój Ojciec będzie z Tobą na każdym Twoim kolejnym nurkowaniu, będziesz mógł czuć Jego obecność...
Odwagi... Trzymaj Się.
Stopień nurkowy: CCR, CAVE, TMX Diver
Ilość nurkowań rocznie: 150
Ubezpieczenie: PROSLV
Oznaczenie stage: DYNAR Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Lut 2011 Posty: 473 Skąd: Nadarzyn
Wysłany: 16-06-2014, 16:01
Wyrazy współczucia , Twoja wypowiedź jest niezwykle przejmująca, smutna i ściskająca serce. Szczególnie dla osób , które nurkowanie realizują z podobna pasją, dla których nurkowanie to jest coś więcej niż tylko wejście do wody...
Straciłeś kogoś bardzo bliskiego, o kim bardzo pięknie napisałeś i żadne słowa nie wrócą Tobie taty, przyjaciela, partnura...
Trzymaj się...
Stopień nurkowy: Adv. EANx
Stopień instruktorski: SDI/TDI
Oznaczenie stage: juras Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 12 Lip 2012 Posty: 46 Skąd: Gdańsk/Pruszcz Gdański
Wysłany: 16-06-2014, 19:25
Współczuję i mam nadzieję że podzielenie się z nami tą tragiczną historia choć trochę ukoi Twoje cierpienie. Trzymaj się.
_________________ Całe nasze życie to działanie i pasja. Unikając zaangażowania w działania
i pasje naszych czasów, ryzykujemy, że w ogóle nie zaznamy życia. Herodot
Stopień nurkowy: Advanced Nitrox PSAI
Wiek: 29 Dołączył: 09 Kwi 2014 Posty: 1 Skąd: Irlandia, Trim
Wysłany: 16-06-2014, 21:18
Byl wspanialym czlowiekiem, wspanialym ojcem, i zapalonym nurkiem. Po rozpoczeciu przygody z nurkowaniem dopiero czul ze zyje pelnia zycia.Zaczynalem przygode z nurkowaniem razem z nim, od poczatku mial ustawiony cel, i parl do tego celu jak tylko mogl. Mimo tego ze obydwoje z bratem bylismy doswiadczonymi nurkami, ale mimo wszystko zawsze mowil ze nienawidzi z nami plywac, bo nie moze sie odprezyc bo caly czas uwaza na nas. Po spytaniu " Tato, ale dlaczego, przeciez potrafimy z Rafalem o siebie zadbac." zawsze odpowiadal " Zobaczycie jak bedziecie mieli swoje dzieci" . Mam z nim tyle wspanialym wspomnien, ktore zawsze pozostana w mojej pamieci. Byl najwspanialszym tata, i przyjacielem jakiego moglem sobie wymarzyc. Odszedl tak jak chcial, w glebinach. Niechcial sie zestarzec, i "przezywac", on chcial zyc, zyc z rozmachem.
Na zawsze pozostanie w naszych sercach, i wspomnieniach.... Naszych i kazdego kto go kiedykolwiek poznal. Do zobaczenia kiedys Tato...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum