Stopień nurkowy: tmx
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: dan Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Sie 2012 Posty: 399 Skąd: Stolyca
Wysłany: 23-06-2014, 13:40 Zgłoszenie niebezpiecznego zachowania Pawła Poreby
Witam.
Pozwolę sobie na prośbe kolegi którego niema na tym forum udostępnić poniższy tekst.
Dodam jeszcze że byłem świadkiem rozmowy już w porcie i potwierdzam to co Łukasz pisze.
cyt:
Poniżej przedstawiam formalny list jaki w dniu dzisiejszym wysłałem do IANTD EUROP
Niniejszym listem zgłaszam oficjalnie niebezpieczne zachowanie, grożące śmiertelnym wypadkiem a spowodowane przez instruktora IANTD - Paweł Poręba.
W sobotę 21 czerwca wraz ze swoim partnerem nurkowym - Tomaszem Marszałłem (IANTD CCR Diver, TDI Advanced TMX)- odbywaliśmy nurkowanie na wraku Bryza na Helu, Polska. Ja i mój partner nurkowaliśmy na CCR. Wypłyniecie było łodzią, prowadzoną przez Kamila Stankiewicza (instruktor M2) z DiveLand. Wraz z nami wypłynęła tą samą łodzią, na nurkowanie grupa na kursie prowadzonym przez Pawła Porębe - dwóch kursantów. Zaznaczam, że my i zespół Pawła Poręby nie nurkowaliśmy razem, nie mieliśmy żadnych wspólnych planów nurkowych. Po 75 minutach nurkowania rozpocząłem wraz z moim partnerem wynurzenie - nurkowanie było no deco. Na 6 metrze spotkaliśmy Pawła Porębę, który kończył swoje nurkowanie wraz z kursantami. Na tej głębokości przepłukałem pętlę tlenem, wynurzyłem się do 3m i powtórzyłem procedurę ponownego przepłukania pętli tlenem. Wtedy zorientowałem się ku mojemu zaskoczeniu, ze mam problem z tlenem (brak), wynurzyłem się bezpiecznie na powierzchnie zgodnie z odpowiednimi procedurami awaryjnymi. Byłem bardzo zdumiony, gdy zorientowałem się na powierzchni, że MOJA BUTLA Z TLENEM JEST ZAKRĘCONA! Jako pierwszy wskoczyłem do łodzi, po mnie mój partner, a po chwili dołączył Paweł Poręba z kursantami. I wtedy usłyszałem słowa Poręby: „To ja Ci cichaczem zakręciłem tlen na 5m bo chciałem zobaczyć czy zauważysz to i czy jesteś dobrze ogarnięty na rebreatherze. Gdybyś nie zareagował to po 2 minutach planowałem Ci pomóc, nie mogłem jednak tego zrobić bo rozpocząłeś wynurzanie i już nie dogoniłem Cię".
Słowa te zostały usłyszane przez 4 świadków i oczywiście przeze mnie. Z tego co wiem to Paweł Poręba nie jest instruktorem CCR, nie nurkuje na rebreatherze i nigdy nie nurkował. Nie łączyła mnie z nim żadna zależność kursowa. Zachowanie Pawła Poręby stanowiło bezpośrednie zagrożenie życie i potencjalnie mogło skończyć się wypadkiem nurkowym. Dodatkowo, istnieje prawdopodobieństwo zalania solenoidu co tym samym powoduje uszkodzenie rebreathera i znaczące koszty naprawy.
Z uwagi na niebezpieczeństwo jakie Paweł Poręba stworzył, skrajną głupotę w zachowaniu pod wodą formalnie występuję do IANTD o ukaranie Pawła Poręby i cofnięcie jego uprawnień instruktorskich - w mojej ocenia taka osoba nie powinna reprezentować Waszej organizacji i stwarzać zagrożenie dla innych nurków.
Informuje jednocześnie, że list ten zostanie opublikowany we wszystkich mediach dla branży nurkowej - oczekuje na stosowną reakcję IANTD, wyciągnięcie konsekwencje w stosunku do Pawła Poręby oraz na oficjalne stanowisko IANTD
Stopień nurkowy: SDI:ASD+6 spec
Ilość nurkowań rocznie: 50
Ubezpieczenie: NFZ
Wiek: 42 Dołączył: 18 Cze 2014 Posty: 86 Skąd: Olsztyn
Wysłany: 24-06-2014, 06:54
Nie znam się na CCR, mam pytanie o efekt, jaki przyniosło by zakręcenie zaworu. W pętli spadło by ppO2 poniżej zakładanego poziomu, informacja była by na wyświetlaczu i dioda "pod okiem" wskazywała by awarię? Utrata przytomności?
Wtedy zorientowałem się ku mojemu zaskoczeniu, ze mam problem z tlenem (brak),
Witam
Jedna uwaga celem wyjasnienia niewtajemniczonym czyli jak wyglada procedura brak gazu - tlenu na CCR
1. Stwierdzam spadek PPO za handsecie
2. Sprawdzam manometr - w tym konkretnym przypadku gaz jest
3. Sprawdzam zawór butli - w tym przypadku zakręcony więc odkręcam go
4. Sprawdzam głębokość - w tym przypadku 6m lub 3m
5. Robię reczny wtrysk tlenu na counterlangu - w tym przypadku następuje zasilanie tlenem
6. Obserwuje handset, jeżeli wskazania wracaja do normy to kontynuuje nurkowanie/wynurzenie.
7. Jeżeli nadal wskazania handsetu nie wracaja do normy to prawdobodobnie tlen nie jest wtryskiwany przez elektrozawór/spolenoid - rozpoczynam wynurzenie
Taka jest procedura awaryjna
Druga uwaga to może wyjaśnisz/kolega wyjaśni bo ja nie wiem na jakim CCRze pływa kolega jak zakręcenie butli z tlenem miało zalać solenoid który jest w szczelnym scrubberze
Pisze to dlatego bo ten opis sutuacji wyglada bardzo dramatycznie a w rzeczywistości to gdybyś/gdyby kolega przeprowadził procedure awaryjną zgodnie z zasadami nie musiałby nic odkrywać na powierzchnni
Na koniec, jeżeli było tak jak opisujesz/kolega opisuje to istotnie Paweł zachował sie "dosyć niefrasobliwie" czyli nieprofesjonalnie, i jest to naganne szczególnie że jest instruktorem i powinien przewidywac że może mieć doczynienia z niedoświadczonym nurkiem.
Uważam również, że należłoby się tu też we własne piersi uderzyć i oświadczyć że niestety w tej sytuacji Ty/kolega również nie umiałeś się zachować, co powodowało że sytuacja była tym bardziej niebezpieczna.
Stopień nurkowy: AdvEANx, FullCave
Ilość nurkowań rocznie: 70
Ubezpieczenie: DAN Sport Silver
Oznaczenie stage: GALA Pomógł: 4 razy Wiek: 49 Dołączył: 28 Lut 2009 Posty: 179 Skąd: Warszawa
Wysłany: 24-06-2014, 09:22
Ja bym zwrócił uwagę na inny aspekt tej sprawy.
Dochodzi w tej chwili, nie tylko w Polsce, do festiwalu hejtu i publicznego linczu. Paweł zachował się niezwykle głupio. Każdy czytający wyobraża sobie siebie samego w sytuacji osoby, której ktoś zakręciłby gaz pod wodą. I emocje nakręcają się coraz bardziej.
Całe szczęście nie zdarzył się wypadek. Rozumiem, co czuje poszkodowany w tym zdarzeniu. Ale już można to tu, to tam przeczytać, jak to można by było /lub trzeba było/ wykonać samosąd na sprawcy. Do tego włączają się animozje środowiskowe.
Pawłowi grożą bardzo poważne konsekwencje. Nie mam oczywiście pozycji, żeby nadawać ton dyskusji, ale sam zastanawiam się, ile razy zrobiłem głupotę, bo mi coś strzeliło do głowy. Ile razy popełniłem taki 'near miss', bo poczułem się zbyt pewnie. Każdemu z nas zdarzyło się wygłupić, czy to za kierownicą na drodze, czy to po pijaku, czy to w akademiku. I współczuję również Pawłowi, bo rozlewająca się fala hejtu przypomina mechanizm palenia czarownic.
Dla mnie z tego zdarzenia płyną dwa wnioski:
- głupie instruktorskie psikusy z zakręcaniem zaworów, zrywaniem maski i z teatralnym odgrywaniem oog niczemu nie służą. Proces uczenia prawidłowego postępowanie przebiega wyłącznie w sytuacji bezstresowej. Reakcji na stres natomiast uczymy się wraz z nabieraniem doświadczenia (i wizualizując sobie postępowanie w sytuacjach skrajnych). Kursant, który przejdzie "szkołę przetrwania" na kursie będzie oczywiście zadowolony, ale nie oznacza to, że się czegoś nauczył. Czy jest szansa, żeby instruktorzy od "psikusów" zrewidowali swoje postępowanie?
- zawór może się zakręcić. Często oceniamy ryzyko przez pryzmat swoich własnych doświadczeń. tym czasem życie pokazuje, że to się zdarza (nawet bez ingerencji osób z zewnątrz). Przypomina mi to dyskusję wśród wspinaczy którzy twierdzą, że im się nigdy zakręcony karabinek nie wypiął. Zdarza się, wypina się. Zmodyfikowany valve drill powinien być niemalże ciągłą czynnością. Przejaskrawiając - nic nie robię, to kręcę zaworami:)
Stopień nurkowy: NTmx, Tech Wreck, Te
Stopień instruktorski: NTMX Inst IANTD, Gas
Oznaczenie stage: Alien
Wiek: 54 Dołączył: 27 Sty 2006 Posty: 416 Skąd: LV 462
Wysłany: 24-06-2014, 09:28
Fother napisał/a:
bo ja nie wiem na jakim CCRze pływa kolega
Łukasz pływa na rEvo, którego zresztą ma od niedawna. Trudno oczekiwać żeby czuł się już pewnie w nowym sprzęcie, wiec numer zrobiony przez PP z pewnością odczuł bardziej niż gdyby miał już przenurane paręstet godzin.
Stopień nurkowy: cały czas - uczeń :) Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Sie 2011 Posty: 257 Skąd: Polska
Wysłany: 24-06-2014, 09:43
Marcin Gala napisał/a:
Ja bym zwrócił uwagę na inny aspekt tej sprawy.
Dochodzi w tej chwili, nie tylko w Polsce, do festiwalu hejtu i publicznego linczu. Paweł zachował się niezwykle głupio.(...)
Całe szczęście nie zdarzył się wypadek. Rozumiem, co czuje poszkodowany w tym zdarzeniu. Ale już można to tu, to tam przeczytać, jak to można by było /lub trzeba było/ wykonać samosąd na sprawcy. Do tego włączają się animozje środowiskowe.
Pawłowi grożą bardzo poważne konsekwencje. Nie mam oczywiście pozycji, żeby nadawać ton dyskusji, ale sam zastanawiam się, ile razy zrobiłem głupotę, bo mi coś strzeliło do głowy. Ile razy popełniłem taki 'near miss', bo poczułem się zbyt pewnie. Każdemu z nas zdarzyło się wygłupić, czy to za kierownicą na drodze, czy to po pijaku, czy to w akademiku. I współczuję również Pawłowi, bo rozlewająca się fala hejtu przypomina mechanizm palenia czarownic.
(...)
Ogromne dzięki, Marcin
wcześniej, w innym miejscu, zadałam ( retorycznie ) to samo pytanie. Czy na pewno jedno ( głupie, nieprzemyslane- bo nad tym chyba dyskusja się nie toczy ) zachowanie na pewno powinno wywołac taką reakcję i taką eskalację emocji i ten publiczny lincz wobec człowieka, którego jakość szkoleń jest wysoka i zangażowanie w wyszkolenie swoich kursantów jest tak wielkie, jak u Pawła. No i o wpływ owych animozji, o których piszesz, na skalę reakcji i przedstawianie rzeczywistego zagrożenia.
Aż prosi się o biblijne- kto jest bez winy, niech pierwszy tym kamieniem....
Teraz ( może nie tu, ale to tylko jedno z licznych miejsc, gdzie opis umieszczono ) wszyscy, począwszy od nurków OWD nie mających pojęcia o szkoleniach na poziomie technicznym i wszyscy, także nieznający kompletnie Pawła i Jego podejścia do szkolenia, czują nieodpartą potrzebę "zaistnienia" i wypowiedzenia się w temacie.
Jacek, dzięki za opis procedury, bo to trochę obiektywizuje inne wypowiedzi o tym, o jakim zagrożeniu mówimy ( nie negując tego, że niezależnie od wszystkiego, cudzego sprzetu się nie tyka )
Stopień nurkowy: T1, Full Cave
Ilość nurkowań rocznie: 80
Ubezpieczenie: DAN sport silver
Dołączył: 11 Maj 2013 Posty: 152 Skąd: Warszawa/Mannheim
Wysłany: 24-06-2014, 10:13
Dwie uwagi, jeśli pozwolicie:
Pierwsza jest kompletnie niezależna od zachowania Pawła Poręby, bo dotyczy precyzji samego raportu. Będę bardzo wdzięczny za zweryfikowanie jej na drugiej stronie wątku na forum Rebreather World (sam nie mogę, bo forum teraz żąda ode mnie rejestracji, a ja sobie tego nie życzę). [Poniżej podkreślenie moje:]
Łukasz napisał/a:
Byłem bardzo zdumiony, gdy zorientowałem się na powierzchni, że MOJA BUTLA Z TLENEM JEST ZAKRĘCONA!
Na forum RW, Łukasz, w odpowiedzi na (bezsensowną -- to będzie mój punkt drugi poniżej) krytykę odpisał, jak mi się wydaje, że odkręcił tlen już w ramach procedur awaryjnych. Czyli nie na powierzchni, a na trzech metrach. To są dwie sprzeczne historie, co nie wpływa wcale na ocenę zachowania Pawła, ale zgrzyta. Zgrzyta niepotrzebnie, bo może nie wywoływałoby reakcji takich, jak ta, wyjątkowo łagodna na tle innych, Fothera:
Fother napisał/a:
Uważam również, że należłoby się tu też we własne piersi uderzyć i oświadczyć że niestety w tej sytuacji Ty/kolega również nie umiałeś się zachować, co powodowało że sytuacja była tym bardziej niebezpieczna.
Nie uważam, żeby przy którejkolwiek wersji wydarzeń Łukasza (odkręcenie tlenu na 3m vs. odkręcenie go na powierzchni) tego typu uwagi cokolwiek wnosiły do oceny zachowania Pawła. Łukasz mógłby być specem -- to nie ma znaczenia, bo specom też zdarzają się albo kłopoty ze zdrowiem, albo głupie a śmiertelne w skutkach błędy, niektóre opisane na tym forum. Ma też prawo nie być specem i popełniać więcej błędów (szczególnie jeśli on sam ponosiłby ich konsekwencje).
Faktem jest, że Paweł sięgnął (na oczach kursantów, jak rozumiem) do czyjegoś zaworu, i go zakręcił, powodując zagrożenie utraty życia. Nie odczuwam żadnego hejtu i raczej obce mi są zachowania stadne, ale uważam że instruktor, który coś takiego robi (a robienie tego na oczach kursantów dodatkowo go pogrąża jako instruktora), powinien ponieść odpowiednie konsekwencje. Nie dociekam jakie, czy organizacyjne, czy prokuratorskie, ale odpowiednie. I nie widzę, jakie przy tym może mieć znaczenie, czy Paweł jest "nienawidzony" w części środowiska, bo opisywany fakt zaistniał, z osobistym potwierdzeniem przez Pawła przy świadkach. To może być trzecia głupia wpadka, a może być piętnasta, ale jest to wpadka niemała i, patrząc z boku, mam nadzieję że konsekwencje będą, nie dlatego że to Paweł, tylko dlatego że ma to wymiar środowiskowy.
Stopień nurkowy: Owd Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 13 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Stockholm
Wysłany: 24-06-2014, 10:15
Macie wieksze doswiadczenie ode mnie w nurkowaniu, ale moim zdaniem gubicie sens dyskusji...
Rozwodzicie sie nad tym co moze sie stac z ccrem czy nurkiem po zakreceniu tlenu, jakie sa procedury itp a tymczasem autor postu skupil sie bardziej na tym ze jakis instruktor grzebal mu przy sprzecie w czasie. Nurkowania i robil to bez jego zgody. Baaa robil to dla zabawy... I nie wazne co zrobil. zakrecil zawor, odczepil czy przyczepil cos czy zerwal maske... Cokolwiek...
Nikt bez mojej wiedzy nie ma prawa grzebac przy moim sprzecie a juz tym bardziej pod woda.
I tak, naglosnienie tej sprawy ma jak najwiekszy sens, poprostu nieodpowiedzialnych ludzi trzeba omijac a tu mamy przyklad bardzo nieodpowiedzialnego zachowania a wrecz skrajnie glupiego...
Nie wazne czy nawzywasz sie Paweł Poręba, Wojtek Filip czy Jacek majek. Nikt nikomu nie ma prawa grzebac bez zgody przy sprzecie a jesli sie takie cos dzieje trzeba mowic o tym glosno.
Nie dziwie sie autorowi pierwszego posta ze tak usilnie naglasnia sprawe, zapewne gdyby na lodzi uslyszal
"Sorry chlopie, faktycznie to bylo glupie" pewnie sprawy by nie bylo.
Fajnie ze niektorzy bronia kolegi, zamieniaja glowny problem innym pobocznym lub wrecz pisza ze nie powinno sie naglasnieac sprawy...
Cos podobnego od paru tygodni widze w TV (daje do myslenia)
Oczywiscie w tym wszystkim brakuje stanowiska glownego bohatera (niestety)
Z reszta, wiecej w temacie nie da sie napisac po za tym co napisano w pierwszym poscie (do chwili kiedy pan Pawel zabierze glos)
Same posty typu
"Grubo" "to podchodzi pod prokuratora" nie wnosza za wiele do tematu.
Stopień nurkowy: AdvEAN
Ilość nurkowań rocznie: 41
Oznaczenie stage: PTJA Pomógł: 51 razy Wiek: 53 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 2707 Skąd: Łódź
Wysłany: 24-06-2014, 10:56
Ale kto eskalował emocje? Chyba nie Łukasz? On po prostu opisał sytuację ze swojego punktu widzenia i postanowił powiadomić środowisko i organizację, w której szkoli Paweł. Tak ja to odbieram.
Przydałaby się odpowiedź Pawła... Czy gdzieś się ukazała?
Stopień nurkowy: cały czas - uczeń :) Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Sie 2011 Posty: 257 Skąd: Polska
Wysłany: 24-06-2014, 11:18
Jarek, ( bo pytanie chyba do mnie ) eskalacja, a może natężenie emocji wynika z umieszczenia opisu chyba w całym internecie-forach pl, nie pl, chyba na wszystkich możliwych grupach na FB, udostępnianie tego przez kolejne osoby ( jak sądzę, za zgodą autora ) .
W tej chwili, jedyne miejsce nurkowe, które otwieram, gdzie temat nie istnieje, to SN.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum