Stopień nurkowy: ccr/oc tmx
Stopień instruktorski: ccr/oc ntmx
Ubezpieczenie: DAN
Oznaczenie stage: klon Pomógł: 2 razy Wiek: 49 Dołączył: 09 Paź 2009 Posty: 530 Skąd: Poznań
Wysłany: 28-09-2012, 13:01
Paweł Boruta napisał/a:
potem wracamy do naszych obowiązków, pośpiechu, korporacji...
zarówno Tomek jak i KSD trafni, moim zdaniem, scharakteryzowali syuację, którą obserwuję wokół siebie, ale odniosę się do przytoczonego przeze mnie wyżej cytatu Pawła -
ze mną jest tak, że właściwie żyję dwoma pasjami - jedną z nich jest nurkowanie i praktycznie cały czas wolny dzielę jedynie na trzy składowe: rodzina, i te dwie pasje - reszta otaczającego mnie świata przepływa obok jak w półmgle - pracuję właśnie w korporacji, ale dawno już zorientowałem się i moi przełożeni również, że pracuję jedynie po to by... zarobić na nurkowanie, reszta jest dla mnie obojętna...
podobnie niestety byłoby chyba, dybym znalazł się w tym metrze...
byłbym całkowicie zanurzony we własnych myślach, daleko odbiegających od otaczającej mnie rzeczywistości i prawdopodobnie nawet nie zauważyłbym kto i co gra - gdzieś na granicy świadomości zarejestrowałbym dźwięk, ale niestety, najprawdopodobniej nie przeanalizowałbym tego na tyle wnikliwie by zidentyfikować utwór o wykonawcy już nie wspominając...
Stopień nurkowy: ARTmx
Ilość nurkowań rocznie: 40
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 28 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 2766 Skąd: w-wa
Wysłany: 28-09-2012, 19:48
Powinniście kiedyś zobaczyć ludzi np. w japonii w metrze albo pociągu. Tam nawet jakby obok grajka stały dwie nagie kobiety to nikt by się nie zatrzymał
_________________ Pozdrav
"And remember; any diver can abort any dive at any time for any reason."
Moja strona www.podlustremwody.pl
Stopień nurkowy: tech wreck&cave,
Oznaczenie stage: GM Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2011 Posty: 142 Skąd: Poznań, Kościan
Wysłany: 29-09-2012, 11:09
A mi się wydaje, że to kwestia wrażliwości na muzykę. Wyobraźmy sobie, że w miejscu grajka stoi ktoś kto pięknie gra utwór, który jest naszym ulubionym kawałkiem. Myślę, że wielu się zatrzyma i posłucha. Mi zdarzyło się to wielokrotnie. Był taki na prawdę ciekawy projekt- MTV EXPRESS. Odpalcie na yt i posłuchajcie np. kolesi z 2cellos. Myślę, że wysnuwanie daleko idących wniosków z przedstawionego eksperymentu jest delikatnym nadużyciem.
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-09-2012, 12:07
gmizerka napisał/a:
Wyobraźmy sobie, że w miejscu grajka stoi ktoś kto pięknie gra utwór, który jest naszym ulubionym kawałkiem.
Wtedy doświadczenie mijałoby się z celem, bo zwykle zwracam uwagę na to co lubię 8).
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: tech wreck&cave,
Oznaczenie stage: GM Pomógł: 1 raz Dołączył: 12 Lis 2011 Posty: 142 Skąd: Poznań, Kościan
Wysłany: 29-09-2012, 12:20
Nie wydaje mi się by mijało się z celem.
"Zagadnienia brzmiały: Czy w pospolitym otoczeniu i o niesprzyjającej godzinie potrafimy ujrzeć piękno? A może przestajemy je doceniać? Czy potrafimy dostrzec talent w nieoczekiwanym miejscu?"
To każdy z nas indywidualnie definiuje piękno o czym pisał bodajże Krzysiek.
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 29-09-2012, 13:46
gmizerka napisał/a:
To każdy z nas indywidualnie definiuje piękno o czym pisał bodajże Krzysiek
Jasna sprawa
...i jak to Krzysiek, obłożył się od razu swoimi "kto ma, a kto nie ma prawa "
A gdyby tak przesunąć się trochę ponad te wszystkie "o gustach się nie dyskutuje" i zobaczyć w przykładzie nie koniecznie wirtuoza skrzypiec?
Kiedy załadowałem ten temat spodziewałem się skrajnie różnych reakcji - żeby dostrzec cel, nie trzeba posiłkować się skrajną abstrakcją - wystarczy obserwować z uwagą otoczenie.
Tymczasem, jak to zwykle bywa ustawiliśmy się w pozycji "ktoś mnie atakuje" lub "muszę się usprawiedliwić".
W pewnym momencie zrobiło mi się autentycznie przykro, że potrafimy tylko w ten sposób postrzegać coś, co nie jest w 300% wyraźnym przekazem. Sebastian szczęśliwie uruchomił osoby dostrzegające coś więcej niż tylko skrzypka tymczasem...
mamy pętlę i znowu wracamy do usprawiedliwień: "gdyby postawić tam Indianina z ogniskiem śpiewającego i tańczącego jakiś swój ulubiony kawałek, to więcej osób zwróciłoby na niego uwagę, bo uruchomiłby ogniskiem więcej naszych uśpionych zmysłów. A gdyby ktoś w milczeniu rzucał w ludzi 100$ banknotami to... wszyscy robiliby uniki i wkurzali się, że ktoś im przeszkadza ?
Dlaczego upraszczać?
Przecież rozwój polega na ustawianiu sobie poprzeczki coraz wyżej, a nie kombinacji jakby tu przejść pod nawet tą zawieszoną jak najniżej 8).
Jedną z naszych kiepskich cech jest to, że nie potrafimy przyjmować danych do analizy od razu, a robimy to dopiero po tym jak zapewnimy sobie bezpieczeństwo, które jest obrazowane na różne sposoby - od usprawiedliwienia się, przez ustalenie zasad, po agresję mającą na celu ukryć to czego czasem nawet o sobie nie wiemy.
Po co tracić na to wszystko czas?
Po raz kolejny zamiast po prostu coś dostrzec wybieramy "nikt mi nie będzie mówił czego mam słuchać!"
Co ciekawe, mimo, że starałem się pokazać, że temat zakładam w związku z nurkowaniem, wolimy tego nie ruszać - znowu pozostajemy przy najwygodniejszym rozwiązaniu: jest skrzypek, a ja wolę Justina Bibera, więc nie widzę skrzypka zatem przykład nietrafiony .
Może gdyby potraktować całość jako dobrą zabawę byłoby nam łatwiej?
Czy obserwując bawiące się dziecko widzimy tylko małego człowieka machającego łopatką w piaskownicy, czy może kogoś kto próbuje (jeszcze nieświadomie) nauczyć się koordynacji obrazu i ruchu? Może tak będzie łatwiej dostrzec w tym nurkowanie?
Analogie nie są trudne, a my ciągle strasznie obawiamy się krytyki, jakiś wyimaginowanych ataków w chwili, kiedy ktoś wybrał inne rozwiązanie niż nasze i najnormalniej chce nam go przedstawić.
Nurkowanie traktuję jako rozwój realizowany przez naukę perspektywistycznego myślenia. Faceci potrafią przewidywać na kilka ruchów do przodu, (przykład z kobietami, które jako jedyne potrafią to robić jest tu do niczego) za to w porównaniu z kobietami jesteśmy leniami - wydaje nam się, że skoro oszukałem samego siebie i nikomu o tym nie powiem, to jestem... sprytny - bo z pewnością nie logicznie myślący .
Może warto spróbować rozglądnąć się wokoło i nauczyć się czegoś nowego?
Wojtek.
PS (muzyczne).
Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego ktoś lubi jeden gatunek muzyki, a inny mu nie odpowiada?
Nasze ciało reaguje na każdy rodzaj dźwięków - wystarczy je przyjąć (usłyszeć).
Dlaczego w hipermarketach o różnych porach, w różnych okresach roku muzyka jest inna, czasem głośniejsza, a czasem jej nie ma?
Dlaczego kogoś kto mówi na dany temat słucha się z przyjemnością, a kogoś innego, mówiącego na ten sam temat ignorujemy?
Dźwięki towarzyszą nam przez całe życie, nawet jeżeli nie słyszymy, potrafimy je poczuć.
Nie będę nikogo namawiał na polubienie muzyki klasycznej, ale warto oswoić się z dźwiękami np. instrumentów smyczkowych. Przez skrzypce umarł Janko Muzykant, a teraz ten Joshua Bell w metrze - może jednak coś w tym jest?
Żeby coś poznać, trzeba to przyjąć - jeżeli zakładamy, że czegoś nie lubimy, nie traćmy czasu na próby poznania tego - na pewno się nam nie uda.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: P3 Pomógł: 12 razy Wiek: 41 Dołączył: 31 Paź 2011 Posty: 487 Skąd: Kraków
Wysłany: 01-10-2012, 18:10
Wojtek Filip napisał/a:
gmizerka napisał/a:
Wyobraźmy sobie, że w miejscu grajka stoi ktoś kto pięknie gra utwór, który jest naszym ulubionym kawałkiem.
Wtedy doświadczenie mijałoby się z celem, bo zwykle zwracam uwagę na to co lubię 8).
Czyli uważacie, że ludzie się zatrzymają, gdy usłyszą znany im utwór.
Ale może właśnie takie doświadczenie by pokazało, że ludzie i tak się nie zatrzymają,
bo pomimo tego że znają utwór i dostrzegają jego piękno to po prostu nie mają czasu?
Sam bym się pewnie nie zatrzymał, gdyby mój tramwaj/pociąg miał zaraz odjechać
do pracy. Czy to znaczy że jestem ignorantem muzycznym? Mnóstwo czasu spędzam
na słuchaniu muzyki, również klasycznej, ale mam też swoje obowiązki. Wyjście na
koncert można zaplanować. A uczestnictwo w takim przypadkowym koncercie już nie.
Miejsce też jest wyjątkowe - metro - tam przecież ludzie nie spędzają wolnego czasu.
Gdyby skrzypek stanął w parku to zainteresowanie spacerowiczów byłoby większe.
Czy to znaczy że w parkach jest mniej ignorantów muzycznych?
A może po prostu w parkach jest mniej ludzi, którym się śpieszy?
Stopień nurkowy: ext range itda Pomógł: 2 razy Wiek: 53 Dołączył: 06 Lut 2012 Posty: 144 Skąd: Warszawa
Wysłany: 01-10-2012, 18:53
Wydaje mi się, ze to dobry przykład testu na wrażliwość i ciekawość otoczenia.
Nie bez powodu to dzieciaki reagowały zainteresowaniem na całą sytuację i to mimo tego, że nie grali hit'ów z minimini.
Sądzę, że takie zdarzenia po prostu powinny nam otworzyć oczy na to jak hmmm bardzo nasze wyobrażenia o nas samych różnią się od tego jacy jesteśmy na codzień w tej szarzyźnie. Zawsze się znajdzie wytłumaczenie dlaczego przeszedłem obojętny, to nie problem, potrafimy być mistrzami w udowadnianiu swoich racji bo są nasze, zamykamy się w poprawności naszego otoczenia, wpadamy w ramy pozorów i konwenansów, ale często taka postawa powoduje, że mija nas coś cennego.
Filozofuje sorki
Niech będzie, pogoda za oknem i jesienna deprecha:) qrde nic z mojego postu nie wynika ale zrobiłem sobie dobrze bo się na chwilę oderwałem:) za co sobie i wszystkim dziękuję
ps. swoją drogą nie spodziewałem się takiej dyskusji czytając wątek na początku.
Stopień nurkowy: ccr/oc tmx
Stopień instruktorski: ccr/oc ntmx
Ubezpieczenie: DAN
Oznaczenie stage: klon Pomógł: 2 razy Wiek: 49 Dołączył: 09 Paź 2009 Posty: 530 Skąd: Poznań
Wysłany: 02-10-2012, 07:05
Piotr Szewczyczak napisał/a:
Filozofuje sorki
ależ to właśnie temat do filozofowania, bo jak wszystkie badania, i te pozwalają na interpretację wyników w dowolny sposób w zależności od potrzeb interpretującego...
a teraz trochę realiów, co zapewne zostanie określone jako usprawiedliwianie się, że niby taki nieczuły na piękno jestem i w ogóle
otóż abstrahując od ogólnego piękna otaczającej nas rzeczywistości żyjemy w pewnych uwarunkowaniach, niestety rynkowych, a to wymusza na nas konieczność podejmowania tak haniebnego i nieczułego na piękno zajęcia jak praca...
niektórzy ludzie nie są artystami z zawodu i nie bardzo mają czas na kontemplację opadających, pożółkłych liści klonu podczas popijania przedpołudniowej kawki w kawiarni na starym rynku, w oczekiwaniu na natchnienie...
ja ruszam się jedynie w konkretnym celu i jeżeli to są godziny pracy to przemieszczam się w celach zawodowych. tak planuję sobie wtedy trasę żeby wykorzystać środki komunikacji do jak najefektywniejszego przemieszczenia się z punktu A do punktu B.
Ponieważ nie jest to urlop na Lofotach to nie planuję trasy z uwzględnieniem zwiedzania czy przystanków na podziwianie krajobrazów.
Zakładam przemieszczenie się pomiędzy tymi punktami w jak najkrótszym czasie tak by jak najwięcej czasu poświęcić na spokojne wykonanie pracy na miejscu - nie oglądam się wtedy na boki i nawet jakbym zidentyfikował to jako super to nie zatrzymałbym się bo nie taki miałem cel.
tak działam w pracy na codzień i nie ma opcji bym to zmienił - nie zdążę wtedy z pracą.
tak ja pisałem wyżej - jeżeli snuję się po mieście w czasie wolnym to pewnie byłbym wtedy dobrym obiektem do takich badań i pewnie zachowałbym się jak już wspominałem.
pomijając fakt, że te badania można dowolnie wykorzystać do wysnucia dowolnych wniosków w zależności co akurat chce się nimi pokazać - fajny materiał to kampanii społecznych:
- a to do nacisków na pracodawców, że pracowników za mocno wyciskają i powodują zagonienie i utratę wrażliwości
- a to nagonkę na media, że lansują masowoą pokulturę powodując utratę wrażliwości na muzykę klasyczną
- a to wreszcie podkład do szerokiego programu warsztatów dla zabieganych
- a kończąc na akcji massmediów mającej na celu wykazanie, że społeczeństwo nie potrzebuje już muzyki klasycznej i ma ją gdzieś a ta nadaje się jedynie do puszczania w przedszkolach...
każdy może wyciągnąć z tego coś dla siebie bo jak Piotr wyżej słusznie zauważył:
Piotr Szewczyczak napisał/a:
potrafimy być mistrzami w udowadnianiu swoich racji bo są nasze
tylko to działa w każdą stronę - każdy potrafi udowadniać swoją rację - i ci, którzy się "usprawiedliwiają" i nie tylko...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum