Nie wszystko musi być na zasadzie "coś za coś" przy zachowaniu parytetów Ofiarowanie czasem drugiemu czegoś bez "wymiany usług" bez oczekiwania natychmiastowej rekompensaty - tak po prostu z miłości - wyobraź sobie, że też daje satysfakcję
Moze....Ale jakos wiekszosc moich kolezanek, matek, mowi cos zupelnie innego. W tym i o swoich mezach nurkach
I moze to jest zasciankowy feminizm, a moze meskie wygodnictwo - to co Ty zaprezentowales?
Mania
PS. O statystykach urodzen to sie w tej dyskusji pojawilo pozniej - i stad ten fragment dyskusji.
Wiek: 63 Dołączył: 15 Lut 2006 Posty: 473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 25-03-2008, 20:04
Mania napisał/a:
Moze....Ale jakos wiekszosc moich kolezanek, matek, mowi cos zupelnie innego. W tym i o swoich mezach nurkach
No to mogę tylko współczuć Twoim koleżankom. Mam inne doświadczenia własne i z kręgu swoich przyjaciół. Powinienem powiedzieć "mamy" - bo te doświadczenia dotyczą mnie i mojej żony, też nurka. Jak jedziemy na wakacje to czasem nurkuję ja, czasem Ona, czasem na zmianę, a jak się uda to nurkujemy razem. A jak nie - to drugie zostaje i bawi się z dzieckiem (obecnie 4-latek). A jak młody ma zły dzień - to zostajemy z nim razem. A jak czasem któreś z nas ma większą ochote zanurkować - to czasem drugie mówi: ok, to idź ja mogę zostać. I ma frajdę, że zrobiło frajdę drugiemu. Albo, że spędziło więcej czasu z młodym. A czasem tak nie mówi - bo też ma ochote na nura! I wtedy szuka się jakiegoś kompromisu. Jak Basia robiła kurs w Chorwacji - to grzecznie dreptałem z młodym na plażę i jeździłem ze zjeżdżalni. I nie oczekiwałem, że w zamian coś muszę dostać. Cieszyłem się, że Ona robi kurs! I vice versa - byłem sam na safari - tak wyszło - bynajmniej nie "w zamian za coś". I zaręczam Ci, że takie normalne podejście do kompromisów albo do "prezentów dla drugiego" nie jest niczym wyjątkowym. Znam wiele takich związków. Więc nie oceniaj z góry, nieznanych Ci sytuacji według topornych stereotypów - jakby żywcem z podręcznika aktywistki women's-lib.
I to by było na tyle - bo temat robi się na jakieś zupełnie inne forum...
Pozdrawiam
Janek
Stopień nurkowy: ARTmx
Ilość nurkowań rocznie: 40
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 28 razy Wiek: 48 Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 2766 Skąd: w-wa
Wysłany: 26-03-2008, 09:52
Mania napisał/a:
Moze....Ale jakos wiekszosc moich kolezanek, matek, mowi cos zupelnie innego. W tym i o swoich mezach nurkach
Moja żona aż się pali żeby dorzucić swoje trzy grosze, jednak ją powstrzymuję bo wszystko już powiedział Janek
Janek napisał/a:
zaręczam Ci, że takie normalne podejście do kompromisów albo do "prezentów dla drugiego" nie jest niczym wyjątkowym. Znam wiele takich związków. Więc nie oceniaj z góry, nieznanych Ci sytuacji według topornych stereotypów - jakby żywcem z podręcznika aktywistki women's-lib.
I to by było na tyle - bo temat robi się na jakieś zupełnie inne forum...
Pozdrav
PS. W sumie rodzi sie nowy temat, Jak sobie radzą z nurkowaniem nurki, mający nienurkujących partnerów życiowych.
_________________ Pozdrav
"And remember; any diver can abort any dive at any time for any reason."
Moja strona www.podlustremwody.pl
na przyklad Viktoria - zapakowala kilkumiesieczne dziecko i pojechala z nim na wakacje i to gdzies strasznie daleko. I takie podjescie mi sie podoba. Rodzice tez maja prawo do "zycia", a dziecko nie moze byc przeszkoda. Zwlaszcza ze daje sie to wszystko fajnie zorganizowac.
Pierwszy raz wyjechalismy z Piotrusiem na Slowacje na narty/snowboard jak mial 2 miesiace. Zalatwilismy slowacka opiekunke, ktora zostawala z Piotrusiem na kilka godzin dziennie, a my w tym czasie szusowalismy na stokach. O regularnych porach pojawialismy sie w hotelu, a na wypadek spoznienia lub naglego glodu dziecka w lodowce czekalo na niego sciagniete mleko. Wyjazd udal sie znakomicie. My sie troche wyszalelismy, a Piotrus bawil sie z opiekunka i za kazdym razem wygladal na super zadowolonego.
Drugi raz wyjechalismy z Piotrusiem na Filipiny jak mial 4 miesiace. Byl to wyjazd grupowy organizowany przeze mnie. Dalo sie pogodzic organizacje i opieke nad grupa z opieka nad dzieckiem i nurkowaniami. Dziecko w czasie nurkowan zostawalo na lodzi z obsluga, ktora na zadanie podawala dziecku picie i zabawiala je. Dziecko bylo niesamowicie szczesliwe siedzac w samej pieluszce lub bez. Freediving w wodzie 30 stopni byl dopelnieniem szczescia. Acha - apropos alergii - dziecko dostawalo swiezy sok ananasowy i bardzo mu smakowal... Alergii nie dostal...
Kolejny raz jedziemy zaraz z Piotrusiem na Cypr. Wybralam hotel z piekna plaza i super parkiem wodnym w okolicy. Juz sobie wyobrazam, jaki bedzie tam szczesliwy...
Podsumowujac - nasze dziecko jest bardzo zadowolone z wyjazdow. Jest na maksa pogodne i uwielbia nowe twarze. Jak Filipinki na wyspach chcialy sie z nim pobawic z radoscia "szedl" w ich ramiona.
Piotrus nie jest dla nas udreka, a spedzanie z nim urlopu jest niesamowita frajda. Dostosowujemy dzien do jego potrzeb - np. pore wejscia do wody do jego pory karmienia. Rozumiem, ze niektorzy chca odpoczywac bez dzieci, ale my z pewnoscia do takich osob nie nalezymy.
Mania napisał/a:
I nikt nie robil z tego wielkiego halo, nie wypytywal sie na licznych forach dyskusyjnych czy jakies szczepienia, leki, etc. Zapakowali dzieciaka i to co jest do jego obslugi potrzebne i pojechali.
Bogen napisał/a:
Mania napisał/a:
Tak, bo to jest normalne podejscie.
Jeśli wg Ciebie normalne, rozsądne jest zabieranie czteromiesięcznego dziecka do Egiptu lub innego mniej lub bardziej egzotycznego kraju bez zebrania informacji czy niezbędne są jakiekolwiek szczepienia , leki to ja już nie mam więcej pytań.
Uwazam, ze nalezy sprawdzic bezpieczenstwo wyjazdu pod kontem dziecka.
Przed wyjazdem na Filipiny poszlismy do poradni dla turystow w sanepidzie. Uzupelnilam brakujace szczepienie na dur brzuszny, a personel stwierdzil, ze ten wyjazd jest bezpieczny dla naszego dziecka.
Napewno nie pojechalabym do kraju, gdzie szaleje malaria, albo cholera. Do Egiptu pewnie pojedziemy wkrotce. Jezeli dziecko jest na piersi to ryzyko zachorowania jest stosunkowo niewielkie jezeli mama uwaza co je. Jeszcze mniejsze jest w przypadku karmienia sloiczkami.
Pediatrzy twierdza, ze biegunka u malenkiego dziecka moze byc smiertelnie niebezpieczna. Sa jednak srodki, ktore podaje sie przy odwodnieniu i mozna je kupic bez problemu w aptece przed wyjazdem. Z naszym pediatra omowilismy wszelkie mozliwe choroby i nabylismy wiele lekow "na wszelki wypadek". W przypadku, gdyby biegunka byla bardzo ostra napewno skierowalibysmy sie do szpitala. Z tego powodu wykupilismy najdrozsze ubezpieczenie, zeby w razie koniecznosci moc skorzystac z helikoptera i najlepszych szpitali.
Ufff rozpisalam sie... Jezeli bedziecie mieli jakies pytania dotyczace wyjazdow z dziecmi, chetnie podpowiem kilka spraw.
Stopień nurkowy: Adv EANx Pomógł: 1 raz Wiek: 60 Dołączył: 28 Maj 2006 Posty: 242 Skąd: Nadarzyn (Wa-wa)
Wysłany: 26-05-2008, 13:53
Mam zamiar zabrać ze sobą 5 letniego syna do Egiptu. Potrzebuje kilka praktycznych informacji takich jak:
Jaki hotel polecacie ?
Jak dzieci są odbierane na lodziach ?
Na co należy zaszczepić dziecko przed wyjazdem ?
Na co szczególnie zwrócić uwagę w czasie pobytu ?
Co może bezpiecznie jeść ?
Jak wygląda ewentualny dostęp do lekarza ?
Co zabrać ze sobą (np jakie lekarstawa) ?
Wiek: 63 Dołączył: 15 Lut 2006 Posty: 473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-05-2008, 15:07
robi.ploc napisał/a:
Mam zamiar zabrać ze sobą 5 letniego syna do Egiptu. Potrzebuje kilka praktycznych informacji takich jak:
Jaki hotel polecacie ?
Jak dzieci są odbierane na lodziach ?
Na co należy zaszczepić dziecko przed wyjazdem ?
Na co szczególnie zwrócić uwagę w czasie pobytu ?
Co może bezpiecznie jeść ?
Jak wygląda ewentualny dostęp do lekarza ?
Co zabrać ze sobą (np jakie lekarstawa) ?
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
Robi,
Egipt jest taki jakby to powiedzieć... dosyć duży więc pewnie ułatwiłoby gdybyś powiedział gdzie się konkretnie wybierasz i jakie masz oczekiwania - co do hotelu. Ja jeździłem głównie na safari nurkowe, więc hoteli wiele nie znam ale jest pewnie sporo osób które moga Ci coś polecić... Pytanie tylko gdzie: w Hurghadzie, Sharm, Dahab, Safadze czy w Luksorze?
Jeśli chodzi o łodzie - to rozumiem masz na mysli takie na wycieczki jednodniowe. Widziałem sporo dzieciaków na takich łodziach - ale fakt, że przy 5 latku to raczej nieustanne pilnowanie, chyba że dziecko nad wiek grzeczne i rozumne... Z Egiptowa takich doświadczeń nie mam ale z Chorwacji - jak najbardziej
Bezpiecznie 5 latek może jeść wszystko co jedzą dorośli - zwracać uwage trzeba przede wszystkim na higienę... jak najczęstsze mycie rąk...
Lekarstwa - standardowo jak wszędzie - jeśli jesteś w normalnym hotelu to warunki masz z grubsza porównywalne do europejskich, a w razie kłopotów typu biegunka i tak miejscowe leki są najskuteczniejsze...
Z dostępu do lekarza nie korzystałem, niech się wypowiedzą mający takie doświadczenia.
Generalnie dziecko 5 letnie spokojnie można brać ze sobą - choć trzeba lojalnie przyznać, że poza obszarem hotelu to użyje jak pies w studni... Zabytki ma raczej w nosie, a bawić się może tylko przy basenie i na hotelowej plaży.
Pozdrawiam
Janek
A gdzie w Egipciej edziesz? Trudno polecac na przyklad hotel a sharm komus kto jedzie do Hurghady
robi.ploc napisał/a:
Jak dzieci są odbierane na lodziach ?
Z mojego doswiadczenia - dobrze, o ile jednak sa pilnowane przez rodzicow i nie kreca sie po pokladzie jak kilkunastu nurkow sie ubiera, zeby wskoczyc do wody - to zreszta takie podstawowe bhp ze strony rodzicow - bo nurkowi zawsze cos moze upasc - ciezarki, butla i tak dalej, wiec lepiej zeby dzieciaka w poblizu nie bylo
robi.ploc napisał/a:
Na co należy zaszczepić dziecko przed wyjazdem ?
Do Egiptu nie wymaga sie zadnych szczepien
robi.ploc napisał/a:
Na co szczególnie zwrócić uwagę w czasie pobytu ?
Na to co dziecko je i pije - patrz dyskusje o zemscie faraona - czyli biegunce
robi.ploc napisał/a:
Co może bezpiecznie jeść ?
Latwiej odpowiedzec na pytanie czego nie jesc - nie jesc swiezych warzyw i owocow, nie pic wody z kranu i nie pic napojow z lodem (lod jest robiony z kranowy).
robi.ploc napisał/a:
Jak wygląda ewentualny dostęp do lekarza ?
- patrz odpowiedz na pytanie numer 1 - zalezy gdzie jedzesz, ale we wszystkich miejscowosciach turystycznych, tych wiekszych, nie ma problemu z lekarzem. natomiast generalnie rzadko kiedy egipscy lekarze mowia po polsku
robi.ploc napisał/a:
Co zabrać ze sobą (np jakie lekarstawa) ?
A to najlepiej ustalic z lekarzem rodzinnym przed wyjazdem.
Wiek: 63 Dołączył: 15 Lut 2006 Posty: 473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-05-2008, 15:13
Mania napisał/a:
robi.ploc napisał/a:
Jaki hotel polecacie ?
A gdzie w Egipciej edziesz? Trudno polecac na przyklad hotel a sharm komus kto jedzie do Hurghady
Mania
Hi, hi, no to żeśmy się zgrali z odpowiedziami... Nawet godzina wysłania identyczna
O tym lodzie do drinków to nie wiedziałem - wprawdzie mam strusi żołądek i nigdy mnie nic nie "wzięło" choć jadłem bez różnicy wszystko - i świeże pomidory i marchewkę i owoce - ale zawsze lepiej wiedzieć niż nie...
Pozdroofka
Janek
Stopień nurkowy: Tech.Cave
Ubezpieczenie: DAN/VDST Pomógł: 55 razy Dołączył: 28 Sty 2006 Posty: 3501 Skąd: NUE
Wysłany: 26-05-2008, 15:30
Janek napisał/a:
O tym lodzie do drinków to nie wiedziałem
Nie tylko lod do drinkow. Wszystkie "softdrinki" (cola, fanta...) sa robione z koncentratow rozcienczanych kranowa. Naczynia i sztucce sa tez myte w kranowie. Wiec praktycznie nie masz szans na wyeliminowanie w 100% kontaktu z ichszejsza woda.
_________________ [quote:e1aa1c559f="KasiaK"]ja sie nie boje siebie
boje sie tych z ktorymi mialabym plywac[/quote]
Ja byłem z 5 latkiem w Hurghadzie, był z nami na łodzi, jak nurkowała mama, tata pilnował potomka, jak mama to odwrotnie, jak chcieliśmy iść na nura razem, młody dostawał do ręki komórkę z grą i był spokój. Lokalesi są bardzo życzliwi dla dzieci, mój syn ciągle coś z nimi kombinował, bardzo mu się podobało, karmili ryby, wywijali różne cuda z ręczników itp..
Jadł wszystko, warzywa, owoce, pił soki ze świeżych owoców i po 10 dniach dopadła go zemsta (raz zwymiotował), lekarz w hotelu (Egipcjanin ) zaordynował jakieś krople i minęło jak ręką odjął.
Moim zdaniem nie należy przesadzać z ostrożnością, zazwyczaj dzieci lepiej znoszą takie wyjazdy jak my.
Wiek: 63 Dołączył: 15 Lut 2006 Posty: 473 Skąd: Warszawa
Wysłany: 26-05-2008, 15:38
martin napisał/a:
Janek napisał/a:
O tym lodzie do drinków to nie wiedziałem
Nie tylko lod do drinkow. Wszystkie "softdrinki" (cola, fanta...) sa robione z koncentratow rozcienczanych kranowa. Naczynia i sztucce sa tez myte w kranowie. Wiec praktycznie nie masz szans na wyeliminowanie w 100% kontaktu z ichszejsza woda.
No cóż... pijam w Egiptowie nie tylko Colę czy Sprite'a ale i "sok pomarańczowy" z koncentratu lub podobne Jakoś ani picie ani niewiedza o tym z czego robione - nie przeszkodziła mi w dobrym samopoczuciu. Ale co do 5 latka - to bym jednak, zgodnie z radą Mani, kontrolował co pije... Tym bardziej, że raczej nie zaordynuje się dziecku sprawdzonych, polskich metod wewnętrznego odkażania...
Pozdro
Janek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum