Urzędasay chcą chronic jezioro, ale tam chyba nie bywają. Nie przeszkadzją im rybacy, którzy łodziami motorowymi je ogałacają z ryb, nikt nie pilnuje zarybiania. Służby widziałam jak sobie robią rajdy bez sensu i celu po całum jeziorze, bo mogą. Parę kup nurków nie zanieczyści tak środowiska jak obora bez szczelnego gnojownika. A zresztą jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Pewnie będą chcieli jkakichś opłat za nurkowanie poza strefą wydzieloną, no i wzrośnie prestiż urzędnika, od którego będzie wszystko zależało. Może trzeba by wprowadzic jakąś niedużą opłatę klimatyczną, która będzie przeznaczona na ochronę Hańczy, a nie wymyślac pozwolenia na nurkowanie.

[ziemia]

Urzędasay chcą chronic jezioro, ale tam chyba nie bywają. Nie przeszkadzją im rybacy, którzy łodziami motorowymi je ogałacają z ryb, nikt nie pilnuje zarybiania. Służby widziałam jak sobie robią rajdy bez sensu i celu po całum jeziorze, bo mogą. Parę kup nurków nie zanieczyści tak środowiska jak obora bez szczelnego gnojownika. A zresztą jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Pewnie będą chcieli jkakichś opłat za nurkowanie poza strefą wydzieloną, no i wzrośnie prestiż urzędnika, od którego będzie wszystko zależało. Może trzeba by wprowadzic jakąś niedużą opłatę klimatyczną, która będzie przeznaczona na ochronę Hańczy, a nie wymyślac pozwolenia na nurkowanie.

[Pomogła:]

Urzędasay chcą chronic jezioro, ale tam chyba nie bywają. Nie przeszkadzją im rybacy, którzy łodziami motorowymi je ogałacają z ryb, nikt nie pilnuje zarybiania. Służby widziałam jak sobie robią rajdy bez sensu i celu po całum jeziorze, bo mogą. Parę kup nurków nie zanieczyści tak środowiska jak obora bez szczelnego gnojownika. A zresztą jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Pewnie będą chcieli jkakichś opłat za nurkowanie poza strefą wydzieloną, no i wzrośnie prestiż urzędnika, od którego będzie wszystko zależało. Może trzeba by wprowadzic jakąś niedużą opłatę klimatyczną, która będzie przeznaczona na ochronę Hańczy, a nie wymyślac pozwolenia na nurkowanie.

Urzędasy realizują program ochrony Hańczy. W programie jest zapisane "ograniczyć nurkowania" więc organiczą. I tym samym wywiązują się z powierzonych zadań.

Natomiast nad sensownością tego zakazu nikt się prawdopodobnie nie zastanawiał, wynika on z nieznajomości tematu.
(bo na plażowaniu przecież każdy się zna, stąd piękna plaża w Błaskowiźnie )

[Piotr Szpartaluk]

Urzędasy realizują program ochrony Hańczy. W programie jest zapisane "ograniczyć nurkowania" więc organiczą. I tym samym wywiązują się z powierzonych zadań.

Natomiast nad sensownością tego zakazu nikt się prawdopodobnie nie zastanawiał, wynika on z nieznajomości tematu.
(bo na plażowaniu przecież każdy się zna, stąd piękna plaża w Błaskowiźnie )

[Pomógł:]

Urzędasy realizują program ochrony Hańczy. W programie jest zapisane "ograniczyć nurkowania" więc organiczą. I tym samym wywiązują się z powierzonych zadań.

Natomiast nad sensownością tego zakazu nikt się prawdopodobnie nie zastanawiał, wynika on z nieznajomości tematu.
(bo na plażowaniu przecież każdy się zna, stąd piękna plaża w Błaskowiźnie )

Trochę więcej informacji oraz interpretacji obecnej sytuacji można przeczytać
tutaj

Wychodzi na to, że wprowadzany zakaz to jest raczej zezwolenie.

O zezwolenie na nurki na 100m i ściankę po drugiej stronie mogą się ubiegać centra nurkowe i bazy, i jest je dużo łatwiej uzyskać niż w innych rezerwatach.

[Tomek Płociński]

Trochę więcej informacji oraz interpretacji obecnej sytuacji można przeczytać
tutaj

Wychodzi na to, że wprowadzany zakaz to jest raczej zezwolenie.

O zezwolenie na nurki na 100m i ściankę po drugiej stronie mogą się ubiegać centra nurkowe i bazy, i jest je dużo łatwiej uzyskać niż w innych rezerwatach.

[Pomógł:]

Trochę więcej informacji oraz interpretacji obecnej sytuacji można przeczytać
tutaj

Wychodzi na to, że wprowadzany zakaz to jest raczej zezwolenie.

O zezwolenie na nurki na 100m i ściankę po drugiej stronie mogą się ubiegać centra nurkowe i bazy, i jest je dużo łatwiej uzyskać niż w innych rezerwatach.

Z tego co wiem część baz nad Hańczą (o ile nie wszystkie) posiada aktualnie zezwolenia RDOŚ. Dlatego nurkuje się zawsze "z" jakąś bazą Kwestia tylko czy w świetle nowej regulacji - czy obecne zezwolenia będą nadal obowiązywały i jak czy proces ubiegania się o zezwolenie nie będzie utrudniony...

[Emil Sieńko]

Z tego co wiem część baz nad Hańczą (o ile nie wszystkie) posiada aktualnie zezwolenia RDOŚ. Dlatego nurkuje się zawsze "z" jakąś bazą Kwestia tylko czy w świetle nowej regulacji - czy obecne zezwolenia będą nadal obowiązywały i jak czy proces ubiegania się o zezwolenie nie będzie utrudniony...

[Pomógł:]

Z tego co wiem część baz nad Hańczą (o ile nie wszystkie) posiada aktualnie zezwolenia RDOŚ. Dlatego nurkuje się zawsze "z" jakąś bazą Kwestia tylko czy w świetle nowej regulacji - czy obecne zezwolenia będą nadal obowiązywały i jak czy proces ubiegania się o zezwolenie nie będzie utrudniony...

http://bip.bialystok.rdos.gov.pl/wydawanie-zezwolen-na-odstepstwa-od-zakazow-obowiazujacych-w-rezerwatach-przyrody

Regulacja ustawowa nie może być zmieniona przepisem zarządzenia. Procedura pozostanie taka sama.

Nowa regulacja nie wprowadza ograniczeń, stanowi zwolnienie z zakazów w rezerwacie obowiązujących w określonym zakresie - w tym zakresie nie ma potrzeby występowania o zezwolenie. Reszta się nie zmieniła.

Myślę, że raczej warto się zastanowić jak nurkowie mogą współpracować z RDOŚ i dołożyć swoją cząstkę do ochrony środowiska Hańczy. Wspólny punkt widzenia najczęściej ułatwia otrzymanie zezwolenia.

Jeśli w RDOŚ nie ma świadomości, że nurkowie nie stanowią zagrożenia dla środowiska Hańczy to naszym zadaniem jest tę świadomość zbudować.
Myślę, że np. projekt Baseline jest niezłym pretekstem. Pod warunkiem, że przestaniemy myśleć o tych, którym mamy coś przekazać per "urzędasy".

Wielu z nas, nurków, nie wiedziało, że wymagane jest zezwolenie. To że teraz już wiemy nie oznacza, że teraz nam coś "zabrano". W sumie raczej dostaliśmy nieco szersze spojrzenie

[Monika]

http://bip.bialystok.rdos.gov.pl/wydawanie-zezwolen-na-odstepstwa-od-zakazow-obowiazujacych-w-rezerwatach-przyrody

Regulacja ustawowa nie może być zmieniona przepisem zarządzenia. Procedura pozostanie taka sama.

Nowa regulacja nie wprowadza ograniczeń, stanowi zwolnienie z zakazów w rezerwacie obowiązujących w określonym zakresie - w tym zakresie nie ma potrzeby występowania o zezwolenie. Reszta się nie zmieniła.

Myślę, że raczej warto się zastanowić jak nurkowie mogą współpracować z RDOŚ i dołożyć swoją cząstkę do ochrony środowiska Hańczy. Wspólny punkt widzenia najczęściej ułatwia otrzymanie zezwolenia.

Jeśli w RDOŚ nie ma świadomości, że nurkowie nie stanowią zagrożenia dla środowiska Hańczy to naszym zadaniem jest tę świadomość zbudować.
Myślę, że np. projekt Baseline jest niezłym pretekstem. Pod warunkiem, że przestaniemy myśleć o tych, którym mamy coś przekazać per "urzędasy".

Wielu z nas, nurków, nie wiedziało, że wymagane jest zezwolenie. To że teraz już wiemy nie oznacza, że teraz nam coś "zabrano". W sumie raczej dostaliśmy nieco szersze spojrzenie

[Pomogła:]

http://bip.bialystok.rdos.gov.pl/wydawanie-zezwolen-na-odstepstwa-od-zakazow-obowiazujacych-w-rezerwatach-przyrody

Regulacja ustawowa nie może być zmieniona przepisem zarządzenia. Procedura pozostanie taka sama.

Nowa regulacja nie wprowadza ograniczeń, stanowi zwolnienie z zakazów w rezerwacie obowiązujących w określonym zakresie - w tym zakresie nie ma potrzeby występowania o zezwolenie. Reszta się nie zmieniła.

Myślę, że raczej warto się zastanowić jak nurkowie mogą współpracować z RDOŚ i dołożyć swoją cząstkę do ochrony środowiska Hańczy. Wspólny punkt widzenia najczęściej ułatwia otrzymanie zezwolenia.

Jeśli w RDOŚ nie ma świadomości, że nurkowie nie stanowią zagrożenia dla środowiska Hańczy to naszym zadaniem jest tę świadomość zbudować.
Myślę, że np. projekt Baseline jest niezłym pretekstem. Pod warunkiem, że przestaniemy myśleć o tych, którym mamy coś przekazać per "urzędasy".

Wielu z nas, nurków, nie wiedziało, że wymagane jest zezwolenie. To że teraz już wiemy nie oznacza, że teraz nam coś "zabrano". W sumie raczej dostaliśmy nieco szersze spojrzenie

Przyznam się, że nie wiedziałem, że Hańcza to rezerwat (i to od 1963 roku!).
Parę razy byłem nad jej brzegami w różnych miejscach (np. na północy są świetne "łąki" podwodne), objeżdżałem ją na rowerze, ale nie przypominam sobie, żeby gdzieś były tablice z taką informacją (może dlatego, że nie jest to obszar ochrony ścisłej jak np. wigierskie jeziora Białe, Okrągłe, Długie i Muliczne?).

http://www.monitorpolski.gov.pl/MP/1963/s/48/244

[Jarek Andrzejewski]

Przyznam się, że nie wiedziałem, że Hańcza to rezerwat (i to od 1963 roku!).
Parę razy byłem nad jej brzegami w różnych miejscach (np. na północy są świetne "łąki" podwodne), objeżdżałem ją na rowerze, ale nie przypominam sobie, żeby gdzieś były tablice z taką informacją (może dlatego, że nie jest to obszar ochrony ścisłej jak np. wigierskie jeziora Białe, Okrągłe, Długie i Muliczne?).

http://www.monitorpolski.gov.pl/MP/1963/s/48/244

[Pomógł:]

Przyznam się, że nie wiedziałem, że Hańcza to rezerwat (i to od 1963 roku!).
Parę razy byłem nad jej brzegami w różnych miejscach (np. na północy są świetne "łąki" podwodne), objeżdżałem ją na rowerze, ale nie przypominam sobie, żeby gdzieś były tablice z taką informacją (może dlatego, że nie jest to obszar ochrony ścisłej jak np. wigierskie jeziora Białe, Okrągłe, Długie i Muliczne?).

http://www.monitorpolski.gov.pl/MP/1963/s/48/244

[Piotr Szpartaluk]

[Pomógł:]

[Wojtek A. Filip]

[Pomógł:]

My - czyli osoby zaangażowane w projekt Baseline na Hańczy. Narazie jest nas niewielu, ale mnie to nie dziwi, bo Hańcza daleko, trzeba ponieść koszty na stacje badawcze, dojazdy itd.
Może grono się powiększy.

Chcemy zawrzeć porozumienie, na mocy którego będziemy mieli nieograniczony dostęp do akwenu w zamian za wyniki badań. A mogą być one interesujące zpunktu widzenia RDOŚ, bo prawadzimy rozmowy z fachowcami od badania glonów, więc dużo więcej danych będziemy mieć niż w pierwotnych założeniach projektu.

[Piotr Szpartaluk]

My - czyli osoby zaangażowane w projekt Baseline na Hańczy. Narazie jest nas niewielu, ale mnie to nie dziwi, bo Hańcza daleko, trzeba ponieść koszty na stacje badawcze, dojazdy itd.
Może grono się powiększy.

Chcemy zawrzeć porozumienie, na mocy którego będziemy mieli nieograniczony dostęp do akwenu w zamian za wyniki badań. A mogą być one interesujące zpunktu widzenia RDOŚ, bo prawadzimy rozmowy z fachowcami od badania glonów, więc dużo więcej danych będziemy mieć niż w pierwotnych założeniach projektu.

[Pomógł:]

My - czyli osoby zaangażowane w projekt Baseline na Hańczy. Narazie jest nas niewielu, ale mnie to nie dziwi, bo Hańcza daleko, trzeba ponieść koszty na stacje badawcze, dojazdy itd.
Może grono się powiększy.

Chcemy zawrzeć porozumienie, na mocy którego będziemy mieli nieograniczony dostęp do akwenu w zamian za wyniki badań. A mogą być one interesujące zpunktu widzenia RDOŚ, bo prawadzimy rozmowy z fachowcami od badania glonów, więc dużo więcej danych będziemy mieć niż w pierwotnych założeniach projektu.

[WW]

[Pomógł:]

[Andrzej Zwetler]

[Pomógł:]