Wysłany: 07-11-2012, 20:22 Tankowiec kontra platforma .
Dzisiaj tankowiec przyrabal w jedna z platform Statoilu... o malo co nie przybylo by klopotow z ekologami
Zachaczyl kotwica i rozprol czesc baniaka nosnego. Platforma juz jest ustabilizowana ludzie sa w bezpieczenstwie nikomu sie nic powaznego nie stalo.
Stopień nurkowy: MSD
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 27 razy Wiek: 50 Dołączył: 16 Wrz 2011 Posty: 986 Skąd: Łódź
Wysłany: 07-11-2012, 21:46
Tak:
"Około 330 osób ewakuowano z platformy mieszkalnej znajdującej się na jednym z pól naftowych na Morzu Norweskim - poinformowały służby ratunkowe. Rano stwierdzono, że konstrukcja należąca do norweskiego koncernu naftowego Statoil niebezpiecznie się przechyliła."
Dla zaciekawionych wydobyciem oleju.
Koncern BP po poteznej katastrofir ekologicznej Horison na Meksykanskim Golfie , nic sobie z katastrofy nie robi.Kombinuja dalej
Zbudowali w Koreii taka plywajaca platforme ze starego zdezelowanego tankowca koszty prawie miliarda , to mobilna platforma wiertniczo wydobywcza... i teraz bomba
Absolutny rekord glebokosci przeprowadzanych prac... 3000m glebokosci .
Prace prowadzone beda na Mexico Golf jest to miejsce o przypuszczalnym najwiekszym na swiecie polu zlozowym ropy.Platforma BP Horison to 1500m. Ten nowy wynalazek to 3000m.
W razie awarii cisnienie nie do zamkniecia.!
Fox,
Po pierwsze BP nie było właścicielem Deep Water Horizont tylko właścicielem pola więc odpowiedzialność za katastrofę nie jest tylko ich jak to przedstawił Obama po drugie deep water drilling nie jest niczym nowym i w chwili obecnej 3000 metrów do dna nie jest niczym nadzwyczajnym. Z tego tankowca zrobili tzw drillship co jest norma teraz. W tej chwili my wiercimy na 2400 metrów do dna a możemy maxymalnie 3000 metrów, maxymalna głębokość wiecenia w naszym przypadku to 10 000 metrów.
_________________ Friendship is like pishing your pants, everyone can see it, but only you can feel the true warmth.
Stopień nurkowy: NTMX Pomógł: 1 raz Wiek: 39 Dołączył: 29 Lis 2007 Posty: 75 Skąd: Kielce/ Kraków
Wysłany: 09-11-2012, 23:39
Cytat:
Prace prowadzone beda na Mexico Golf jest to miejsce o przypuszczalnym najwiekszym na swiecie polu zlozowym ropy.Platforma BP Horison to 1500m. Ten nowy wynalazek to 3000m.
W razie awarii cisnienie nie do zamkniecia.!
To w dużej mierze zależy od zastosowanego uzbrojenia wylotu otworu, prewenterów, a nie tylko samej w sobie platfomy... Choć mogę się mylić na razie zdobywam doświadczenie onshore...
Naprawde Deep W H jak najbardziej BP odpowiada katastrofie. Owszem wykonal BP konstr,,2400 m do dna ale na platformie stalej nie mobilnej jak Pioner 3000m 700 m glebiej
A ja myslalem ze...... Pioner..... To rekord 3000 do dna. o nie wspominalem ile idzie w piach. nie dawno zszedl ze stoczn na kadlubie zdezolowanego 20 letrniego tankowca.. Nic to. Tachnika idzie do przodu. wiesz jakie cisnienie idzie z odwiertu ? dla przykladu ostatnia awaria Mobil z gazem ...walilo 1200 bar Nord Golf.. kilka mies temu odwiert na tylko 290m czyli do opanowania. Hmm jak wiesz, zegluga w tym rejonie byla wstrzymana na nie maly czas. Media milczaly. Zatem 3000m na tej balii zlomu moze byc nadzwyczaj owadobojcze
Kapitan BW POIONNER J. Christiansen dostal zlecenie na odwiert pole Mexico Golf na glebokosci 2600m to pierwsza robota po zejsciu Giganta w tym roku ze stoczni w Singapur.
.... nie dawno zszedl ze stoczn na kadlubie zdezolowanego 20 letrniego tankowca.. Nic to. Tachnika idzie do przodu. ....
Osobiście brałem udział w przeprojektowaniu tego tankowca na FPSO. Podobnie jak kilku innych zbudowanych na bazie wycofanych kadłubów dużych zbiornikowców. Powiedz mi proszę jakie konkretne zarzuty masz do tego 20-letniego kadłuba.
_________________ W gruncie rzeczy nie chodzi wcale o to co umiesz, lecz o to w jaki sposób korzystasz ze swoich umiejętności.
Stopień nurkowy: MSD
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 27 razy Wiek: 50 Dołączył: 16 Wrz 2011 Posty: 986 Skąd: Łódź
Wysłany: 16-11-2012, 03:28
kjar napisał/a:
Osobiście brałem udział w przeprojektowaniu tego tankowca na FPSO. Podobnie jak kilku innych zbudowanych na bazie wycofanych kadłubów dużych zbiornikowców. Powiedz mi proszę jakie konkretne zarzuty masz do tego 20-letniego kadłuba.
Długo zastanawiałem się na tym co napisałeś. Po pierwsze to super, że byłeś zaangażowany w taki projekt. Jeśli to nie tajemnica to robiłeś to w ramach polskiej czy zagranicznej firmy? Może jakieś polskie firmy mają więcej udziału w takich dużych projektach?
Jako laik mam wątpliwości o stan kadłuba moczonego przez tyle lat w wodzie. Wiesz może jaki jest planowany okres eksploatacji przy budowie tankowców?
Widziałem kiedyś na Discovery program o jakimś supertankowcu. By był bardziej ekonomiczny wyposażono go w jeden ogromny silnik (zasilany tym co przewoził). Jak dla mnie wyposażenie takiego statku w pojedynczy silnik (pojedynczy punkt awarii) wiele mówi o tym co było ważniejsze: ekonomia czy bezpieczeństwo. Zresztą większość współczesnych projektów bierze pod uwagę głównie ekonomię.
Dlatego ja mam wątpliwości, czy takie projekty są w stanie zapewnić jakiekolwiek bezpieczeństwo. Mam na myśli kłopoty z zatamowaniem wycieku pod Deep Water Horizont. Jaki są możliwości techniczne usunięcia awarii na takich głębokościach (rzędu 3000m pod poziomem morza)?
Jak zapewnić by zarządzanie nadążało za technologią, ponieważ zmorą współczesnego świata jest przewaga księgowego nad inżynierem.
Stopień nurkowy: MSD
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 27 razy Wiek: 50 Dołączył: 16 Wrz 2011 Posty: 986 Skąd: Łódź
Wysłany: 16-11-2012, 03:36
Michał Iwicki napisał/a:
Po pierwsze BP nie było właścicielem Deep Water Horizont tylko właścicielem pola więc odpowiedzialność za katastrofę nie jest tylko ich jak to przedstawił Obama
Taką informację dziś znalazłem:
"Rekordowe odszkodowanie. BP płaci za Deepwater Horizon"
"Koncern naftowy zgodził się na wypłatę 4,5 mld dolarów odszkodowania za wyciek ropy do Zatoki Meksykańskiej. To efekt ugody jaką koncern zawarł z amerykańskim Departamentem Sprawiedliwości."
"BP zgodził się także uznać swoją winę w kwestii 11 postawionych mu zarzutów, dotyczących licznych uchybień i niedbałości pracowników, które doprowadziły do katastrofy na platformie Deepwater Horizon, śmierci 11 osób."
"British oil giant BP has agreed to pay the U.S. government $4.5 billion in installments over a period of five years for the 2010 oil spill in the Gulf of Mexico, the oil giant announced in a press release."
"Under the terms of the agreement, BP agreed to plead guilty to 11 felony counts of misconduct or neglect of ships officers relating to the loss of 11 lives on Deepwater Horizon"
"A federal indictment claims BP well site leaders Robert Kaluza and Donald Vidrine acted negligently in their supervision of key safety tests performed on the Deepwater Horizon drilling rig. The indictment says Kaluza and Vidrine failed to phone engineers onshore to alert them of problems in the drilling operation."
Stopień nurkowy: jakis jest Pomógł: 2 razy Dołączył: 04 Gru 2011 Posty: 162 Skąd: ...
Wysłany: 16-11-2012, 10:01
ZielonySmok napisał/a:
By był bardziej ekonomiczny wyposażono go w jeden ogromny silnik (zasilany tym co przewoził). Jak dla mnie wyposażenie takiego statku w pojedynczy silnik (pojedynczy punkt awarii) wiele mówi o tym co było ważniejsze: ekonomia czy bezpieczeństwo.
Jakie masz doswiadczenie z silnikami okretowymi i ich awaryjnoscia oraz jak sie ma pojedynczy silnik do kwestii bezpieczenstwa......Rozwin tez kwestie ekonomi w swietle tego co napisales.
Stopień nurkowy: MSD
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 27 razy Wiek: 50 Dołączył: 16 Wrz 2011 Posty: 986 Skąd: Łódź
Wysłany: 16-11-2012, 12:11
offshore napisał/a:
Jakie masz doswiadczenie z silnikami okretowymi i ich awaryjnoscia oraz jak sie ma pojedynczy silnik do kwestii bezpieczenstwa
Żadnego. Tak jak pisałem - w całej tej kwestii jestem laikiem. Jednak są zasady ogólne - nie ma gwarancji na poprawne działanie pojedynczego elementu, a jak rozumiem to statek bez napędu jest niesterowny i przez to niebezpieczny.
O silniku okrętowym wiem tyle, że jest to skomplikowana aparatura, zarówno mechanicznie jak i elektrycznie.
offshore napisał/a:
.Rozwin tez kwestie ekonomi w swietle tego co napisales.
Z programu wynikało, że zastosowanie pojedynczego silnika z jedną dużą śrubą miało na celu jak najtańszą eksploatację statku.
Offshore - ja nie pytam agresywnie
To jest wręcz fascynujące, że forumowicz bierze udział w takich przedsięwzięciach. Chętnie poczytam coś więcej na ten temat. Napisałem moją opinię - jak to widzę jako laik. Dlatego to tak zaznaczam, by dowiedzieć się czegoś więcej.
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-11-2012, 12:23
ZielonySmok napisał/a:
To jest wręcz fascynujące, że forumowicz bierze udział w takich przedsięwzięciach.
Warto zainteresować się bliżej osobą Jarka (kjar) od wielu lat jest cenionym specjalistą w swojej branży.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Długo zastanawiałem się na tym co napisałeś. Po pierwsze to super, że byłeś zaangażowany w taki projekt. Jeśli to nie tajemnica to robiłeś to w ramach polskiej czy zagranicznej firmy? Może jakieś polskie firmy mają więcej udziału w takich dużych projektach?
Pracuję w firmie ulokowanej w Polsce, a powstałej na bazie kapitału polskiego i norweskiego. Firma-matka mieści sie w Oslo i często uczestniczyła ona w tego typu projektach jako podwykonawca o szerszym lub węższym zakresie prac projektowych.
Kilka lat temu samodzielnie wykonaliśmy również projekt najwiekszej tego typu jednostki na Świecie (długość/szerokośc/wysokość/pojemność = 290m/50m/29m/1 000 000 bbl).
To jeden z nieczęstych przypadków, gdzie jednostkę taką zbudowano od podstaw. Po wydaniu $900 000 000 i zbudowaniu w Chinach uzbrojonego kadłuba, konsorcjum nie znalazlo finansowania na poziomie dodatkowych $200 000 000 i zbankrutowało. Nie można się więc dziwić, że przy takich kwotach to własnie finansowanie projektu stanowi kluczowe zagadnienie.
ZielonySmok napisał/a:
Jako laik mam wątpliwości o stan kadłuba moczonego przez tyle lat w wodzie. Wiesz może jaki jest planowany okres eksploatacji przy budowie tankowców?
Planowany okres eksploatacji, a zdolność do eksploatacji to rózne sprawy. Przyjmując maksymalne uproszczenie (w zakresie jedynie ubytków korozyjnych) można powiedzieć, iż kadlub budowany jest na 20 lat. To znaczy po 20 latach korodowania nadal spełnia wszystkie kryteria wytrzymałościowe. Oczywiście w rzeczywistości bywa różnie i dlatego takie kadłuby poddawane są okresowym przeglądom przez niezależne instytucje.
W przypadku przebudów super tankowców na jednostki typu off-shore sytuacja jest jeszcze bardziej złożona.
Po pierwsze - akurat tankowce nie korodują w takim tempie jak innego typu jednostki.
Po drugie - Stare tankowce wycofywane są z eksploatacji z różnych powodów (wcale niekoniecznie z powodu zużycia technicznego) głównym powodem jest wejście w życie nowych norm bezpieczeństwa wymagajacych dla tego typu statków kadłubów o podwójnych burtach.
Po trzecie - przed dedyzją o kupnie jednostki z przeznaczeniem na przebudowę przeprowadza się szczegółowa analizę kosztów jej przebudowy (w tym kosztów wymian elementów konstrukcyjnych jeśli jest to wymagane)
Po czwarte - podczas przebudowy jednostka jest dokowana i wykonywane są wszelkie prace pozwalające dopuścić ją do dalszej kilkudziesięcioletniej eksploatacji. Jest to szczególnie dokładnie przeprowadzany remont z uwagi na fakt, iż już do końca nowego życia jednostki nie zostanie ona prawdopodobnie zadokowana (koszty wyłaczenia jej z eksploatacji i zejścia z pola są ogromne).
I na koniec - wymogi dotyczące jednostek off-shore są daleko bardziej restrykcyjne, niż te dotyczace zwykłych jednostek pływających. Oczywiscie wynika, to ze zwiekszonego ryzyka jakie niesie awaria takiej jednostki.
Wszystko powyższe jest elementem zarzadzania ryzykiem, które zakłada minimalizację skutków eksploatacji jednostek przetwórczo-wydobywczych, ale nie zakłada, iż należy dążyć do całkowitej eliminacji ryzyk bez względu na koszty. Takie podejście stosowane jest chyba we wszystkich dziedzinach techniki. To tylko kwestia skali.
Trzeba jednak powiedzieć, że po okresie przewidzianej eksploatacji jednostki off-shore niejednokrotnie (a zależy to głównie od kilkuletniej sytuacji na globlanym rynku paliw) armator (o ile nie był w stanie odpowiednio wcześniej uruchomic procesu odtworzenia inwestycji) dąży do przedłużenia czasu eksploatacji jednostki. To już często odbywa się kosztem obniżenia marginesu bezpieczeństwa. Choć porządne firmy projektowe zawsze dokonują tego w zakresie dopuszczalnym przepisami bezpieczeństwa (np. narzucajac restrykcje eksploatacyjne).
ZielonySmok napisał/a:
Widziałem kiedyś na Discovery program o jakimś supertankowcu. By był bardziej ekonomiczny wyposażono go w jeden ogromny silnik (zasilany tym co przewoził). Jak dla mnie wyposażenie takiego statku w pojedynczy silnik (pojedynczy punkt awarii) wiele mówi o tym co było ważniejsze: ekonomia czy bezpieczeństwo.
Nie stawialbym tezy, iż ekonomiczność rozwiązań technicznych automatycznie skutkuje zmniejszeniem poziomu bezpieczeństwa w oddziaływaniu na środowisko.
Jednostki o których wspominasz zawsze korzystają z obsługi holownikow podczas wchodzenie i wychodzenia z portu (czyli wówczas, gdy skutki utraty sterowności są najpoważniejsze).
ZielonySmok napisał/a:
Dlatego ja mam wątpliwości, czy takie projekty są w stanie zapewnić jakiekolwiek bezpieczeństwo. Mam na myśli kłopoty z zatamowaniem wycieku pod Deep Water Horizont. Jaki są możliwości techniczne usunięcia awarii na takich głębokościach (rzędu 3000m pod poziomem morza)?
Tu niestety moja wiedza (w zakresie wierceń i przygotowania pól do eksploatacji) jest ogrniczona i nie potrafię się odpowiedzialnie wypowiedzieć.
_________________ W gruncie rzeczy nie chodzi wcale o to co umiesz, lecz o to w jaki sposób korzystasz ze swoich umiejętności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum