W maju 2007 planujemy rozpocząć realizację projektu dokładnego kartowania najciekawszych raf M. Czerwonego.
Na początek wybraliśmy Middle Reef - rafę na której można zrealizować ciekawe nurkowania semi jaskiniowe, czy jak kto woli "cavern".
Płytko położone tunele, minigroty, ogród wewnętrzny i zewnętrzny i... sporo pracy:
-całe safari będzie dosyć hm... stacjonarne - spędzimy 3 dni przy jednej rafie
-nie planujemy nurkowań innych niż związanych z mapowaniem
-próbujemy rozrysować możliwie największą część rafy
Uczestnicy :
1. Krysia
2. Ala
3. Ania
4.
5.
6.
Kierownikiem akcji jest Ala - czyli nasz forumowy geolog (nick:Indianka) - ona też nadzorować będzie całość prac związanych z kartowaniem, przydzielać zadania dla poszczególnych zespołów, marudzić i co tam jeszcze robi kierownik...
Organizacja Dive Trek Group & Colona D.C.
Zabezpieczenie nurkowań, podawanie kołowrotków i robienie tła... DiW
Swojego czasu mieliśmy okazję spędzić na Middle Reef dwa, bardzo pozytywne dni nurkowe. Rafka kojarzy mi się z super zabawą i super możliwościami Trzeba się bardzo nastarać by poznać wszystkie zakamarki i niespodzianki, które kryje to miejsce.
Middle Reef znane jest także pod nazwą HalHal. Na rafie nie da się osiągnąć zawrotnych głębokości. Maxymalna głębokość plasuje się gdzieś na 11m, a po korytarzach da się popływać nie przekraczając 6m. Jaki jest tego plus - ano że można się pluskać i pluskać....... i jeszcze trochę popluskać Super sprawą jest dotarcie do ogrodu wewnętrznego, a następnie powrót do łódki (co może być ciekawe jak się zapomina o urządzeniu zwanym kompasem )
Miejsce jest warte polecenia także freedive'rowcą. Sama miałam takie skromne marzenia, żeby sobie poszaleć bez gratów na plecach...... no, może kiedyś 8)
Ale do rzeczy:
widoczki z góry (Ameryki nie odkryłam, foty można ściągnąć z google ):
Interesująca nas rafka to ten środkowy kropek z niby łuną.
Kropek w powiększeniu.
Południe kropka. Jeżeli się przyjrzycie, po lewej stronie można zauważyć latarnię... a raczej jej cień.
Interesujące labirynciki 8)
A teraz widoczki od środka:
Małe ściganko
Miejscami rafka bywała mało skrętna i żeby się dostać do upragnionego ogrodu trochę trzeba się było powyginać.
Rafa udostępnia sporo miejsc do ukrycia się. Tutaj na przykład skrzętnie schowany i zakamuflowany Wojtek pstrykał foty nic nie spodziewającemu się Arturowi
Dla przeciskaczy większe....
...i mniejsze dziury.
Oczywiście na koniec nie mogę się oprzeć przed dodaniem swoich pięciu groszy (a dokładniej ściągniętych z netu ). Ogólna mapka Middle Reef:
Jakie wymagane umiejętności dodatkowe (pozanurkowe) musi mieć uczestnik ?
(kartografia ?, umiejętnośc rysowania ?, fotografowania ?)
Podstawą jest dobre opanowanie pływalności i technik poruszania się oraz poprawne reagowanie na oog. Każda dodatkowa z wymienionych umiejetności jest jak najbardziej wskazana, ale nie jest konieczna.
JacekJ napisał/a:
Jaki niezbędny sprzęt dodatkowy trzeba posiadać (zakładam posiadanie digital + kompas)?
(wet notes ?, aparat podwodny ?, kamera ?)
Digital, kompas, notes, latarka główna do komunikacji + backup są podstawowym wyposażeniem w tego typu działaniach. Aparaty zazwyczaj zapewniamy, podobnie kołowrotki, szpulki - jeżeli Kierownik projektu ma jakieś dodatkowe pomysły - wtedy ustalamy co z tym zrobić (bywa, że warto zabrać ze sobą projektor, albo zamiast 2, 3-4 komputery - tak czy owak to kwestia do uzgodnienia).
JacekJ napisał/a:
Kiedy planujecie kolejne projekty ?
(w Maju nie mogę ale później to poprostu jestem napalony jak Kubuś Puchatek na miód)
To safari rozpocznie cykl wypadów związanych z kartowaniem - ich częstotliwość zależeć będzie w dużej mierze od chętnych.
Warto wspomnieć o sprawach istotnych:
Wspomniane safari (a jedynie takie (tematyczne) organizujemy - jest przygotowywane dla grupy zamkniętej. Na safari wypływają jedynie osoby nam znane, które wcześniej z nami nurkowały, a równocześnie akceptowane przez resztę ekipy. Nie prowadzimy "naboru" na zasadzie "im wiecej tym taniej, czy jakoś podobnie" - w safari bierze udział max 6 osób (wyjątkiem są ekipy rodzinne). Z reguły, zamiast robić maksymalną ilość nurkowań w jak największej ilości miejsc, staramy się zrobić sporo nurkowań w jednym miejscu. Na safari stosujemy typowe dla nas metody związane z wyrzucaniem za burtę picie, palenie, przekraczanie planu = przypiekanie na wolnym ogniu i inne atrakcje . Towarzystwo staramy się dobrać tak, aby cel safari byl celem wspólnym.
Powyższe można oczywiscie odebrać jako sposób na odstraszenie, a nie zachęcenie - jednak jeżeli dobrze się zastanowić, to można znaleźć w tym jakieś plusy .
Osoby szukające imprezowej wyprawy nurkowej zazwyczaj nawet nie pytają o szczegóły - znani jesteśmy jako wyjątkowe marudy i tylko podobne typy z nami pływają
Tak czy inaczej serdecznie zapraszamy do współpracy każdego, kto tylko ma na to ochotę .
Jacku kolejny wypad będzie (mamy nadzieję) rozwinięciem tego (o ile oczywiście nie wpadniemy na pomysł powtórki i dodatkowych prac na Middle Reef). O ile wszystko pojdzie ok. zadzialamy w takiej okolicy:
Wszystko zależy od łodzi jaką chcemy popłynąć - zwykle nasze ekipy zwracają większą uwagę na nurkowania niż *****łódź, z drugiej strony staramy się nie planować nurkowania na łodziach innych niż te, które mamy w bazie. Przy średniej klasy łódce koszt safari wyniósł w ubiegłym roku 82,5euro/osobę/dzień. W tym układzie gazem podstawowym jest powietrze, natomiast ewentualny ean bądź tmx jest dodatkowo płatny.
Koszt nie obejmuje dodatkowych napojow (cola, fanta, sprite), ich cena to 3L.E./butelka oraz ewentualnego napiwku dla załogi (będącego wynikiem postawy załogi ) - kwota zależna od uznania Gości.
slawek napisał/a:
Na Middle Reef nie nurkowałem jak się ono ma
do katedry. Middle Reef jest większe/mniejsze ?
Middle jest zdecydowanie płytszą, mniejszą i dużo bliżej położoną rafą. W sprzyjających warunkach morskich można na nią dopłynąć w 1,5-2godz z Safagi.
Wojtek asked me to join them on their Middle Reef Safari and have a photo workshop for a small group. Since it’s only a 3 day safari I said that I would prefer if the group was small. Its limited space and time to do a high quality workshop in 3 days for a big 10-15 people group. The workshop would cover things like:
Digital underwater camera systems and basic underwater shooting
To create an image and basic underwater strobe use
Composition
Macro photo, Wide-angle photo and models underwater
Photoshop and image workflow
If you have questions regarding the workshop feel free to ask me questions. Either in the forum or you can send me an e-mail. But please write in English.
Powiem tak: miałem spore obawy co do tego jak uda zrealizować mapowanie tak skomplikowanej rafy, rafy nieznanej większej części Zespołu.
Zrobiliśmy pierwszy etap i tu niski ukłon w stronę Indianki - plan, który przygotowała zadziałał i sprawdził się lepiej niż ktoś mógł się spodziewać.
Pracowaliśmy w 2 zespołach, a pracy było sporo, za to niewiele czasu...
Jako przerywniki Peter prowadził pogadanki na temat fotografii cyfrowej (to zresztą temat na oddzielny temat - Peter chciałby takie warsztaty robić dla Polaków dużo częściej).
Szczegółowej relacji spodziewajcie się ze strony głównego Prezesa tego projektu - Indianki.
Poniżej trochę zdjęć - (większość zdjęć zrobionych na tym safari to mało interesujące fotki różnych punktów pomiarowych, niekoniecznie budzących zainteresowanie, te poniższe to takie wyjątki małopunktowe ). Jeżeli coś Was zainteresuje - zapraszamy do dyskusji...
Nasza pani Prezes
Trochę lokalnych klimatów
Ala nie pozwalała na kombinacje - plan był oczywisty, a ewentualne podwodne wątpliwości rozwiązywała bardzo szybko
Tutaj Peter w akcji. Warto wspomnieć, że na tym safari Peter zrobił swoje "twin-intro" i po pierwszej próbie już nie chciał się z podwójnym zestawem rozstać
Peter po wytrymowaniu ocenił twina jako najstabilniejszy zestaw w jakim zdarzyło mu się pływać..
Doro...
Pierwszego wieczoru mieliśmy spory problem - stado podstępnych meduz zaatakowało wlot do układu chłodzenia generatora - no i trzeba było je wyganiać z tych okolic. Poniżej meduza udająca, że nic nie wie o generatorach
Tutaj niemal cała nasza Drużyna kołowrotka...
Zdjęcia punktów i nie tylko robiliśmy na kilka aparatów
Oto atrakcyjność takiego punktu...
Zwijanie poręczówki po jej obmierzeniu (węzły wskazują przybliżoną odległość - dokładne domiary robione były skrajnie tajnymi sposobami)
Mama z córką...
Jakiś karp i trochę okolicy
Na najbliższych kilku fotkach trochę lokalnych klimatów - żeby to wszystko przełożyć na model mapy, jaki wymyśliła Indianka, potrzeba trochę czasu...
Peter i zestaw, którego nie chciał oddać Indiance, a ta pragnęła, ale potem podobno przestała...
Droga do domu...
Już teraz zaczęliśmy planować kolejny wypad na Middle Reef - dlaczego? Trzeba tam być i potem nie ma się już wątpliwości.
Będziemy potrzebować jeszcze jednego 3 osobowego zespołu - chętnych zapraszamy...
Ja nie mam wątpliwości - tam trzeba wrócić....
....zostało jeszcze mnóstwo pracy
Szczegółowa relacja? Hmm..., jej fragment mógłby wyglądać na przykład tak:
- dzień drugi, nurkowanie pierwsze - zespół 1: poręczowanie, pomiar odległości, pomiar głębokości, zespół 2: pomiar azymutów, dokumentacja foto, zwijanie poręczówki. Po nurkowaniu: zebranie wszystkich danych w jedna tabelę, jakaś przekąska i z powrotem do wody
Udział w kartowaniu Middle Reef był dla mnie sporym wyzwaniem, a wątpliwości początkowo pojawiały się na każdym kroku, a właściwie przy każdym słowie (kto mnie zna, ten wie o co chodzi).
Nigdy wcześniej nie widziałam tej rafy na własne oczy, a zdjęcie satelitarne z Google Earth daje tylko bardzo ogólne wyobrażenie na jej temat.
Skromne doświadczenie w kartowaniu zdobyłam w warunkach zdecydowanie lądowych i chociaż zawsze był to dla mnie rodzaj świetnej zabawy nie byłam pewna czy to wystarczy, aby ułożyć skuteczny plan działania dla obiektu podwodnego, w dodatku tak skomplikowanego.
No i był to mój pierwszy występ w roli kierownika - na ile udany, to mogą ocenić tylko pozostali uczestnicy safarii.
Plan (który nie powstałby bez pomocy DiW) zadziałał.
Efekt dwóch dni wspólnej pracy dwóch zespołów narazie nie powala na kolana - dokończenie prac kameralnych i dopracowanie pewnych szczegółów uzyskanego obrazu wymaga jeszcze spędzenia kilku wieczorów przed komputerem.
Wiemy juz jednak jak kontynuować prace na Middle Reef i juz zastanawiamy się, kiedy znów uda nam się tam wybrać....
[ Dodano: 14-05-2007, 20:02 ]
Trochę bardziej szczegółowa relacja.
Pod koniec zeszłego roku usłyszałam o planach DiW kartowania Middle Reef i nie tylko i nieśmiało napomknęłam, że lubię kartowanie i mapki i że popełniłam na studiach kilka mapek geologicznych, przekrojów, z GPSem miałam do czynienia i w ogóle to może też mogłabym wziąć jakiś niewielki udział w tym kartowaniu (kołowrotek potrzymać albo coś) podczas naszego (I.K.A.) planowanego pobytu w Hurghadzie.
Kilka dni później zostałam szefem/prezesem/kierownikiem projektu Middle Reef.
Miałam za zadanie wymyślić plan zebrania i opracowania danych oraz organizacji pracy co najmniej 2 zespołów. Niby nic takiego, tyle że ja nigdy wcześniej nie byłam szefem czegokolwiek, a teren do skartowania różnił się bardzo (delikatnie mówiąc) od tego z czym miałam do czynienia do tej pory.
Na potrzeby projektu postanowiłam zaadaptować najprostszą (żeby nie komplikować) metodę zbierania danych terenowych, jaką posługiwaliśmy się podczas ćwiczeń terenowych z kartografii geologicznej. Nie mieliśmy GPSa ani nic takiego, a jako podkład służyło zdjęcie z Google Earth.
Do pomiaru odległości pomiędzy poszczególnymi punktami służyła poręczówka, do pomiaru głębokości w punktach – wiadomo, do pomiaru kierunku przebiegu odcinków poręczówki pomiędzy punktami – też wiadomo. Dodatkowym wyposażeniem (nie tak istotnym na lądzie, przy robieniu mapy geologicznej, gdy ma się podkład topograficzny, a czasu, jaki można spędzić w terenie nie ogranicza ilość powietrza w butli) był aparat, a właściwie kilka aparatów fotograficznych.
Po każdym nurkowaniu otrzymywaliśmy tabelkę z trzema kolumnami (odległość, azymut, głębokość), którą po przepuszczeniu przez odpowiednio skonstruowany arkusz excela można w kilka minut zamienić w plany i profile poszczególnych tras/trawersów.
Plan
Profil
Przykładowe trasy na podkładzie ze zdjęcia sat.
Na podstawie tych samych danych można przygotować model przestrzenny terenu jednak, aby miał on coś wspólnego z rzeczywistością potrzeba danych z bardzo, bardzo wielu punktów.
Na podstawie zdjęć można później dopracować pewne szczegóły modelu, które trudno byłoby uchwycić podczas pomiarów.
Najważniejszą częścią takiego przedsięwzięcia jest jak najprostszy plan i trzymanie się tego planu podczas prac terenowych.
Dane zebrane przez wszystkie zespoły opracowuje później jedna osoba, więc trzeba też wcześniej uzgodnić taki sposób prowadzenia notatek, żeby każdy mógł od razu zrozumieć, co autor miał na myśli - jeśli np jakimś sposobem dwa zespoły zbierające dane wzdłuż jednej poręczówki zanotują różne ilości punktów od jednego końca linki do drugiego to możliwe, że całą trasę trzeba będzie powtórzyć (chyba że temu kto to wszystko opracowuje uda się w tym połapać co jest możliwe, ale lepiej unikać takich sytuacji)
Co by tu jeszcze dodać?
Może tylko tyle, że nie taki diabeł straszny się okazał, i że to w ogóle nie był diabeł tylko wstęp do dalszej pracy na Middle Reef i trening przed bardziej skomplikowanymi zadaniami. Całkiem udany moim zdaniem.
I że dziękuję bardzo wszystkim uczestnikom projektu za zaufanie i cierpliwość.
I wyrozumiałość.
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników safari Middle Reef.
Indianka
Przed wyjazdem na safari zadawałam sobie pytanie: jak to będzie?
Nie dość, że to moje pierwsze safari, to jeszcze miałam brać udział w kartowaniu. Nie miałam pojęcia jak to się robi na lądzie, a co dopiero pod wodą (pierwsze moje próby poręczowania skończyły się tym....że dostałam po łapach i Indianka odebrała mi kołowrotek, ale wystarczyło trochę ćwiczeń i okazało się, że wszystkiego można się nauczyć. Milczenie Indianki oraz brak kary cielesnej oznaczały, że kołowrotek został przeze mnie właściwie wykorzystany) Nie wiedziałam więc jak sie do tego zabierzemy, co dokładnie będziemy robiły.
Ale na szczęście to wszystko wiedziała Indianka. Już ona miała "swój plan". A od strony nurkowo-sprzętowej i organizacyjnej o wszystko zadbali DiW.
Przed rozpoczeciem akcji pt "kartowanie" Indianka wtajemniczyla nas w szczegóły swego planu tzn krótko, ale konretnie powiedziała co kto ma robić pod wodą (kołowrotka nam nie dała, wolała sama poręczować)
Bez zbędnych dyskusji podwodnych mialyśmy skupić się na wyznaczonym zadaniu - mierzenie odległości, głębokości i azymutów.
Okazało sie, że rzeczywiście nie taki diabeł straszny. Tak nam sie to spodobało (zarówno rafa jak i zadanie do wykonania), że zamierzamy kontynuować kartowanie Middle Reef, mamy nadzieję że już jesienią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum