Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-01-2013, 11:28 Bezpiecznie na nurkowanie i nie tylko
Ciągle przyczyną większości wypadków jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków, albo przekraczanie dozwolonej prędkości.
Poniżej zestawienie filmów z sytuacji wypadkowych. Pochodzą one głównie zza naszej wschodniej granicy, co nie zmienia faktu, że pokazane sytuacje zdarzyć się mogą niemal wszędzie.
Warto poświęcić czas na oglądnięcie tego zestawienia i wyciągnięcie wniosków, które mam nadzieję pozwolą na bezpieczniejsze poruszanie się po drogach.
To, że staram się jeździć bezpiecznie, niestety nie oznacza, że jestem bezpieczny na drodze - uczmy się przewidywać - bywa, że zaskakiwani jesteśmy w zdawać by się mogło bezpiecznych miejscach (np. 37:40"). Zerknijcie też jak nieobliczalni mogą być pijani (i nie tylko) przechodnie.
Bezpiecznej jazdy,
Wojtek
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: AdvEAN
Ilość nurkowań rocznie: 41
Oznaczenie stage: PTJA Pomógł: 51 razy Wiek: 53 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 2707 Skąd: Łódź
Wysłany: 04-01-2013, 12:15
Świetny zbiorek.
Większość przypadków to po prostu skutki jazdy z szybkością zdecydowanie powyżej umiejętności, ale np. żeby uniknąć wypadku w 4:11 wystarczyło nie "wisieć na d*" poprzednikowi
To co mnie (nomen omen ) uderzyło: mało kto się zatrzymywał po kolizji, nawet jej uczestnicy jechali dalej.
W 55:12 jest fajna scenka dla nie lubiących "korkoomijaczy".
W 59:07 jest potwierdzenie zasady, żeby najpierw zabezpieczyć auto, zanim podejmie się jakąś akcję.
1:03:26 - jak się ścigasz katamaranem z jednośladem, to pamiętaj, żeś szerszy
1:04:17 - jedyne w swoim rodzaju, podobnie jak 1:08:42
1:07:54 - nie oszczędzajmy na myciu szyb...
1:09:16 - typowy błąd skręcających w prawo
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-01-2013, 14:40
Mnie włosy stanęły dęba przy kobiecie ciągnącej na sankach dziecko przez oblodzoną drogę. Kompletnie brak zainteresowania małym pasażerem, który w pewnym momencie spadł - niemal na środku jezdni - szczęśliwie nadjeżdżający z naprzeciwka kierowca zaczął hamować odpowiednio wcześnie.
Od pewnego czasu zastanawiają mnie liczne protesty mające wyrazić niechęć do zwiększonej ilości fotoradarów mających się pojawić na naszych drogach.
Czy to aby nie jest tak, że wystarczy jechać wolniej i takie radary możemy całkowicie ignorować ?
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: AdvEAN
Ilość nurkowań rocznie: 41
Oznaczenie stage: PTJA Pomógł: 51 razy Wiek: 53 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 2707 Skąd: Łódź
Wysłany: 04-01-2013, 15:18
Wojtek Filip napisał/a:
Od pewnego czasu zastanawiają mnie liczne protesty mające wyrazić niechęć do zwiększonej ilości fotoradarów mających się pojawić na naszych drogach.
Czy to aby nie jest tak, że wystarczy jechać wolniej i takie radary możemy całkowicie ignorować ?
prędkość nie zabija sama z siebie i chyba jest drobna różnica (dla człowieka, bo nie dla fotoradaru) czy na drodze jest ubity śnieg czy środek słonecznego lata...
Dlatego też uważam FR za "pójście na łatwiznę", a jeśli weźmie się pod uwagę zaplanowanie wpływów z FR w budżecie państwa i przykłady gmin, które je stosowały, to trzeba dużo dobrej woli, żeby wierzyć, że celem jest zapewnienie bezpieczeństwa...
Warto przypomnieć też opinię jednego z popularnych polityków na temat FR
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-01-2013, 15:55
Jarek,
Czy jeżeli jedziesz przez jakąś wioskę, i masz ograniczenie do 50km/h, a przy szkole dodatkowo zwolnisz do 40 - to zasilisz jakiś budżet gminy?
Kto płaci mandaty w związku z ustawionymi fotoradarami - kierowcy jeżdżący bezpiecznie, czy może "specjaliści", którzy wiedzą co robią i grzeją ile się da, bo przecież są najlepsi? Bezwładność FR to 10km/h - co daje możliwość zwiększenia prędkości, ale to pewnie za mało ? Z jaką prędkością taki wiejski sportowiec chciałby przelatywać przez okoliczne skrzyżowania?
Patrzę na to tak: jestem kierowcą, nie chcę nikogo zabić, byłoby super gdyby inni kierowcy myśleli tak samo. Są ograniczenia prędkości - staram się do nich stosować (święty nie jestem ) w terenie zabudowanym nie przekraczam 50km/h, a jeżeli ruch pieszych jest duży to zwalniam jeszcze bardziej - przecież mogą chcieć wejść na przejście, a ja wolę wyhamować w porę.
Faktem jest, że ustawienie niektórych znaków ograniczających prędkość jest co najmniej dyskusyjne, ale nie stanowi problemu, dla kogoś, kogo celem jest bezpiecznie dojechać do celu ,a nie rozwinąć jak największą prędkość i wkurzać się dlaczego reszta jedzie tak wolno...
W którym miejscu jest tu mowa o jakiś wpływach?
Wbrew temu co opowiada gość na filmie, drogi w kraju mamy coraz lepsze (wiem, bo po nich jeżdżę, a nie nad nimi latam ).
No... chyba, że mamy znowu układ my i oni. Nas nic nie interesuje bo płacimy podatki, więc wymagamy bezdyskusyjnie wszystkiego, a oni powinni wymienić wszystkie drogi na autostrady w najbliższą sobotę .
PS.
Jestem kompletnie apolityczny. Kiedy wróciłem do PL, ktoś kazał mi posłuchać kogoś w radio i powiedział, że to nasz prezydent. Byłem przekonany, że żartuje i... nie żartował. Mojej apolityczności nie zamierzam zmieniać.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: AdvEAN
Ilość nurkowań rocznie: 41
Oznaczenie stage: PTJA Pomógł: 51 razy Wiek: 53 Dołączył: 08 Paź 2011 Posty: 2707 Skąd: Łódź
Wysłany: 04-01-2013, 16:12
Wojtek Filip napisał/a:
Jarek,
Czy jeżeli jedziesz przez jakąś wioskę, i masz ograniczenie do 50km/h, a przy szkole dodatkowo zwolnisz do 40 - to zasilisz jakiś budżet gminy?
rzeczywiście, nie, ale zwolnię i bez FR
Wojtek Filip napisał/a:
Kto płaci mandaty w związku z ustawionymi fotoradarami - kierowcy jeżdżący bezpiecznie, czy może "specjaliści", którzy wiedzą co robią i grzeją ile się da, bo przecież są najlepsi?
nie mogę nie przyznać Ci racji. Raz mi FR błysnął i to w Człuchowie bodajże (a nie mam yanosika, CB i antyradarów), ale bezmandatowo, czyli zapewne przekroczenie było "wagi lekkiej".
Wojtek Filip napisał/a:
Z jaką prędkością taki wiejski sportowiec chciałby przelatywać przez okoliczne skrzyżowania?
ja w "przelatywaniu" widzę raczej inne problemy powodujące wypadki i kolizje niż prędkość:
- przelatywanie nie na zielonym
- przelatywanie na wprost pasem przeznaczonym do skrętu
- przelatywanie obok pojazdów, które zatrzymały się, bo miały powód (np. czerwone światło, pieszego albo choćby psa)
Wojtek Filip napisał/a:
/.../w terenie zabudowanym nie przekraczam 50km/h, a jeżeli ruch pieszych jest duży to zwalniam jeszcze bardziej
hmmm, mi się zdarza np. po Wisłostradzie jeździć szybciej, więc szczerze podziwiam
Wątki polistyczne już dalej pominę, bo już tylko na nas dwóch przypadają pewnie ze trzy poglądy, a jak się jeszcze ktoś dołączy...
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-01-2013, 16:29
Jarek Andrzejewski napisał/a:
- przelatywanie nie na zielonym
- przelatywanie na wprost pasem przeznaczonym do skrętu
- przelatywanie obok pojazdów, które zatrzymały się, bo miały powód (np. czerwone światło, pieszego albo choćby psa)
Aż chciałbym dopisać kilka przykładów pokrywających to co napisałeś, odkąd zamieszkałem w Warszawie uczestnictwo w ruchu drogowym nabrało całkowicie nowego wymiaru.
W pełni się z Tobą zgadzam.
Jarek Andrzejewski napisał/a:
hmmm, mi się zdarza np. po Wisłostradzie jeździć szybciej, więc szczerze podziwiam
Tu proponuję doświadczenie.
Ponad rok temu wymyśliłem, że będę jeździł z maksymalną prędkością wynoszącą 2tys. obr/min .
Trochę policzyłem. "Straty" w czasie dojazdu na odcinkach w PL są całkowicie pomijalne (i tak, jak zauważyłeś w innym wątku, trzeba się zatrzymać na kawę czy oglądanie okoliczności przyrody ). Całkiem przy okazji zauważyłem różnica w spalaniu pomiędzy 140km/h, a 100km/h jest.
...ale najfajniejsze jest to, że teraz obserwuję ruch z innej perspektywy i dla samej tej obserwacji warto spróbować .
Jarek Andrzejewski napisał/a:
Wątki polistyczne już dalej pominę
Gracias Senor.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: GUE PSAI TMX Cave
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 11 razy Wiek: 53 Dołączył: 25 Wrz 2007 Posty: 2601 Skąd: Śląsk
Wysłany: 04-01-2013, 16:36
Wojtek Filip napisał/a:
Czy to aby nie jest tak, że wystarczy jechać wolniej i takie radary możemy całkowicie ignorować ?
Tak samo jak wystarczy zdelegalizować sprzedaż sprzętu nurkowego, zabronić wykonywania zawodu instruktora nurkowania i nałożyć ograniczenie w nurkowaniu do maks 3 m tylko w ABC i nie dłużej niż 30 sekund. I po problemie wzrost bezpieczeństwa że ho ho!
No i najważniejsze to rozpocząć proces ścigania instruktorów GUE bo wiadomo że ich nauka prowokuje to pokonywania barier a to może być niebezpieczne.
_________________ Instruktor NAUI # 49419 http://www.naui.org
"God is at the bottom of the sea and I dive to find him" Enzo Maiorca
Stopień nurkowy: AOWD
Wiek: 46 Dołączył: 03 Cze 2010 Posty: 71 Skąd: Kraków
Wysłany: 04-01-2013, 17:01 Re: Bezpiecznie na nurkowanie i nie tylko
Wojtek Filip napisał/a:
Ciągle przyczyną większości wypadków jest niedostosowanie prędkości do panujących warunków, albo przekraczanie dozwolonej prędkości.
Wojtku, moim zdaniem nie masz racji. Wypadek/kolizja spowodowany przekroczeniem prędkości jest wtedy jeśli jesteś w stanie wykazać że:
1. ograniczenie jest ustawione prawidłowo,
2. przy dopuszczalnej prędkości do wypadku by nie doszło,
3. ograniczenie prędkości i utrzymanie jej nie spowodowało by większej ilości wypadków/kolizji
4. kierowca miał umiejętności pozwalające mu panować nad pojazdem z prędkością, którą się poruszał,
5. stany pojazdów które uczestniczą w kolizji/wypadku są odpowiednie do poruszania się z prędkościami,
6. Nawierzchnia i inne okoliczności oraz nieprawidłowa obsługa drogi nie spowodowały lub nie przyczyniły się do kolizji.
Niestety ale w przypadku ponad godzinnego filmu który umieściłeś przypadków w których można by powiedzieć że zostały spowodowane przez przekroczenie prędkości jest dość mało żeby nie powiedzieć że mieszczą się na palcach jednaj dłoni ...
Najprostszym wytłumaczeniem wszelkich problemów jest wrzucenie do jednego wora problemów i powiedzenie że to prędkość - sorry ale prędkość jeszcze nigdy nikogo nie zabiła - zabija gwałtowne jej wytracanie ale jedyną przyczyną rzadko jest przekroczona prędkość.
_________________ "Dyskusja z wierzącym jest jak gra w szachy z gołębiem. Nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, nasra na szachownicę i będzie dumny z wygranej."
Stopień nurkowy: GUE PSAI TMX Cave
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 11 razy Wiek: 53 Dołączył: 25 Wrz 2007 Posty: 2601 Skąd: Śląsk
Wysłany: 04-01-2013, 17:15
Oglądałem ten film dokładnie i "statystycznie" oceniam że jako powód dominuje:
Zły stan pojazdów ( Łady szacuję ok 30 letnie) Kilka Żyguli szacuje ok 25 lat Ciężarówki Ził od 25 do 50 lat
Katastrofalny stan dróg - Nieodśnieżone, źle odśnieżone z pozostawionymi koleinami,
Wszechogarniający brud - Błoto na ulicach, zabłocone szyby i światła w samochodach ... syff
W kilku przypadkach widać ewidentne chamstwo i wręcz celowe doprowadzanie do stłuczek
Niedziałające światła na skrzyżowaniach
Brak oświetlenia dróg w miastach po zmierzchu
Brak włączonych świateł mijani pomimo trudnych warunków drogowych
Niska dynamika jazdy podczas wykonywanych manewrów na drodze. Trudno dostrzec zbyt dużą prędkość choć kamera może dawać w kilku przypadkach takie złudzenie to po braku uszkodzeń na szybie czy karoseriach można przyjąć że większość zdarzeń mieści się w zakresie 15 - 60 kmh
_________________ Instruktor NAUI # 49419 http://www.naui.org
"God is at the bottom of the sea and I dive to find him" Enzo Maiorca
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-01-2013, 17:25
Cytat:
Tak samo jak wystarczy zdelegalizować sprzedaż sprzętu nurkowego, zabronić wykonywania zawodu instruktora nurkowania i nałożyć ograniczenie w nurkowaniu do maks 3 m tylko w ABC i nie dłużej niż 30 sekund. I po problemie wzrost bezpieczeństwa że ho ho!
No i najważniejsze to rozpocząć proces ścigania instruktorów GUE bo wiadomo że ich nauka prowokuje to pokonywania barier a to może być niebezpieczne.
eee... coś przekombinowałeś
Ograniczenia prędkości są mocno zbliżone na całym świecie (wyjątek stanowią tu autostrady) i nie wymyślił ich nikt u nas. Nie trzeba być geniuszem, żeby na placu manewrowym postawić butelkę na patyku rozpędzić się do 50km/h i próbować wyhamować zaczynając 20m przed patykiem, a kończąc 5m przed. Teraz powtórzyć to wszystko przy 70km/h
Moim zdaniem sam decyduję o tym czy jeżdżę szybciej czy wolniej. Nie odczuwam tu ani presji "onych", którzy mi zabraniają, ani wyścigowców, którzy na mnie trąbią, że za wolno.
Najnormalniej cenię sobie swoje życie i uczę się jak o nie dbać.
Zresztą, Adam, jeździsz po US - jak Ci się podoba to, że w terenie zabudowanym, pieszy może tam czuć się uczestnikiem ruchu, a nie celem do ustrzelenie na przejściu?
Robię sobie czasem takie doświadczenie.
Idziemy do parku - jest niedaleko domu. Do przejścia mam jedną niewielką ulicę, ale często jest tam spory ruch. Robimy zwykle zakłady po ilu minutach ktoś się zatrzyma, żeby przepuścić nas na przejściu. Nie liczymy samochodów, tylko minuty! W zasadzie ten kto obstawia, że nikt się nie zatrzyma - niemal zawsze wygrywa.
Nie szanujemy się - to bardzo smutne odkrycie, które powinno być wpisane w nasz kodeks o ruchu drogowym. Najnormalniej mamy gdzieś to, że na tej samej drodze jest jeszcze ktoś inny . My musimy wziąć go pod uwagę nie dlatego, że to normalne, ale dlatego, że ktoś nam karze, a w razie draki trzeba będzie zapłacić mandat.... Wymyślamy wszystko żeby zwalić na kogoś, że dziury, że radary, czy że przechodził żubr, a myśliwy miał obowiązek go złapać, a nie obserwować wiewiórki - a my oczywiście jesteśmy w tym czasie wzorcem absolutnym dla całej reszty. Ewentualne niewłaściwe zachowania na drodze nie są naszą zasługą, tylko tym, że to oni nas do tego zmusili .
Wbrew pozorom przykład z nurkowaniem, który podałeś nie jest zły - bardzo dokładnie nas pokazuje. Mając pod sobą toń nic nie stoi na przeszkodzie żeby zrobić wynik na komputerze. Tak samo jako można zrobić wynik na liczniku mając pod stopą odpowiedni pedał gazu. Tylko że mam w nosie kogoś, kto utopił się sam, bo wymyślił ,że musi głębiej, ale zdecydowanie nie wiem dlaczego Kowalski ma w nosie mnie ustanawiając swój rekord świata na drodze po której jadę, bo ciągle wierzę, że ktoś inny potrafi przeczytać kilka cyferek w białym kółku z czerwonym obramowaniem.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 04-01-2013, 17:42
No to jeszcze kilka pierwszych z brzegu tematów o przyczynach wypadków.
Przez nadmierną prędkość zawsze rozumiem prędkość niedostosowaną do zastanych warunków. Jadąc autostradą w mocnej śnieżycy mam prawo jechać 140km/h i dodatkowo dostosować prędkość do istniejących warunków, ale mam też głowę na karku i jadę z prędkością adekwatną do tego co widzę na drodze, na której ktoś może sobie nie radzić bo nie jeździł nigdy w śnieżycy, bo źle się czuje, bo nie działają mu wycieraczki - to wszystko traktuję jako warunki konieczne żeby zachować szczególną ostrożność i ograniczyć prędkość.
Stopień nurkowy: GUE PSAI TMX Cave
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 11 razy Wiek: 53 Dołączył: 25 Wrz 2007 Posty: 2601 Skąd: Śląsk
Wysłany: 04-01-2013, 17:47
Wojtek,
W USA faktycznie jeździ się inaczej ale właśnie w tym tkwi problem aby i u nas tak można było. Tam nie ma radarów są za to autostrady lub drogi które są szersze niż nasze autostradki
Tam jest proporcjonalnie więcej nowych i nowoczesnych wielkich bezpiecznych samochodów bo nie ma tam dodatkowego podatku od samochodu "luksusowego" ( czysta hipokryzja bo nie chodzi o luksus tylko bezpieczeństwo) i nie ma akcyzy za dodatki zwiększające bezpieczeństwo jazdy. Wiesz że w naszym kochanym kraju musisz zapłacić akcyzę za kurtyny i za kontrolę trakcji ? ... zresztą za każdy dodatek podnoszący bezpieczeństwo np ksenony.
Wojtek cenię twoje etyczne i pokojowe podejście do świata ale czasem to czysta naiwność
W Polsce nie stawia się radarów tam gdzie niebezpiecznie, w Polsce radary stawia się tam gdzie droga szeroka, bezpieczna i można jechać 85 km/h Mam kilka takich mandatów postaram Ci się podesłać skan. Droga prosta szeroka w szczerym polu prędkość 83 km/h i WIELKIE WYKROCZENIE bo wcześniej jakiś polski bandyta w przebraniu za strażnika miejskiego postawił kamerę zamaskowaną koszem na śmieci tuż za zardzewiałym znakiem z ograniczeniem do 50 km/h
Wojtek bez jaj tu nie chodzi i bezpieczeństwo, to jest polowanie na nasze pieniądze.
polowanie
Niestety osoby które jadą wolno (czytaj przepisowo) są uważane często u nas w kraju za beznadziejnych kierowców. Mimo, że często są to niedzieli kierowcy którzy po prostu się boją na drodze, co nie jest dobre, to coraz częściej są to osoby które chcą spokojnie, płynnie i bezpiecznie dojechać do celu. Ten drugi poziom osiąga się jazdą, jazdą i jeszcze raz jazdą, podczas której można zobaczyć czym to grozi lub samemu doświadczyć. Niestety, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, że Ci "na wariata" są to właśnie ludzie którzy mało poruszają się samochodem. Patrząc na siebie i biorąc na przykład niektóre osoby z mojej rodziny, mam 5 krotnie większe prawdopodobieństwo wypadku, bo tyle razy więcej kilometrów przejeżdżam rocznie i chce to robić bezpiecznie. Na drodze nie jesteśmy sami, zawsze się ktoś może zagapić (nawet my sami) i na tym się cierpi im wyżej wskazówka kilometrów, pomijam jazdę zderzak w zderzak która mnie bardzo irytuje. Jeśli ktoś chce pojeździć szybciej to dobrze jeśli zrobi to tam gdzie ma pewność, że wpływ innych osób jest bliski zeru. Nikt z nas święty nie jest ale warto wszystko robić z głową.
A teraz eksperyment, spróbujcie zrobić nawet dłuższą trasę (np. tą samą 300km) spiesząc się i nie. Zysk będzie mniej więcej taki jak szybki postój na kawę (parę min). Moim zdaniem nie warte jest to ryzyka jakie się ponosi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum