Stopień nurkowy: Ext. Range
Ilość nurkowań rocznie: 50
Ubezpieczenie: DAN
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2016 Posty: 40 Skąd: Gliwice
Wysłany: 30-01-2019, 20:51 Szukam inspiracji
Cześć
Dość długo zastanawiałem się czy poruszać taki temat na forum ale spróbujmy.
Mam taki nietypowy dylemat, który zamyka się w pytaniu "co dalej?".
Może ktoś przerobił taki temat i zechce podzielić się własnymi przemyśleniami.
Swoją przygodę z nurkowaniem zacząłem 6 lat temu. Przez te 6 lat oprócz fantastycznej zabawy i zwiedzania świata: szkoliłem się, kompletowałem sprzęt, nabywałem doświadczenia, znowu się szkoliłem, trenowałem, ćwiczyłem trym, pływalność, i znowu szkolenia itd. itd.
Wypracowałem warsztat, który pozwala mi na zaplanowanie i zrealizowanie dość wymagających nurkowań (oczywiście moje umiejętności mogą, powinny i pewnie zostaną poprawione). Nie to jednak jest moim dylematem. Pewnego dnia, będąc pod wodą dotarło do mnie pytanie "co dalej?".
Przeanalizowałem- w obszarze aktywności ogólnych: fotografia i filmowanie- odpada bo nie mam do tego talentu. Nie potrafię zrobić dobrego zdjęcia na powierzchni a co dopiero w wodzie. Wraki- fajne i chętnie będę je oglądał z zewnątrz i od czasu do czasu do nich zaglądał ale to okazyjne zdarzenia. Jaskinie- odpadają z uwagi na moje ograniczenia osobnicze. Dalekie wyjazdy- oczywiście- tylko to też wydarzenia okazyjne a przy założeniu, że zawsze jadę z rodziną, dość kosztowne.
Skoro nie aktywności ogólne to spójrzmy na aktywności specjalistyczne: instruktor- to był przez pewien okres czasu mój długoterminowy plan, który jednak wyparował mi z głowy jak spojrzałem w swój pesel i rzetelnie podsumowałem czas jaki musiałbym poświęcić na to aby samemu się doszkolić (obecnie mam zalogowanych ok. 300 nurkowań). Archeologia- zbadałem temat i zderzyłem go z moją aktywnością zawodową w kontekście czasu jaki byłbym w stanie wygospodarować- wniosek: odpada. Zawodowy nurek- odpada z tych samych co wyżej powodów
"Co dalej?" Nie zrozumcie mnie źle. Oczywistym jest, że każde następne wejście do wody da mi fun i podniesie doświadczenie oraz umiejętności. Dalej mam co ćwiczyć. Dalej będę wyszukiwał wakacje rodzinne w miejscach, w których na pewno zanurkuję bo coś ciekawego jest do zobaczenia pod wodą. Brakuje mi "celu nadrzędnego". Tego czegoś co człowiek ma z tyłu głowy i co pcha go do przodu.
Przeszukałem internet za czymś co mieści się w pojęciu "długoterminowy projekt, do realizacji którego niezbędne są umiejętności nurkowe " i niczego takiego nie znalazłem.
Mam nadzieję, że udało mi się naszkicować istotę mojego dylematu.
Stopień nurkowy: P4 full TMX
Ilość nurkowań rocznie: 90 Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 10 Wrz 2012 Posty: 1082 Skąd: Koszalin
Wysłany: 31-01-2019, 01:45
Robert Witek napisał/a:
Przez te 6 lat oprócz fantastycznej zabawy i zwiedzania świata: szkoliłem się, kompletowałem sprzęt, nabywałem doświadczenia, znowu się szkoliłem, trenowałem, ćwiczyłem trym, pływalność, i znowu szkolenia itd. itd.
Wypracowałem warsztat, który pozwala mi na zaplanowanie i zrealizowanie dość wymagających nurkowań (oczywiście moje umiejętności mogą, powinny i pewnie zostaną poprawione). Nie to jednak jest moim dylematem. Pewnego dnia, będąc pod wodą dotarło do mnie pytanie "co dalej?".
Czyli co robiłeś przez te 6 lat? Szkoliłeś się i szkoliłeś, nie znajdując innej esencji Twojej pasji? A może to właśnie tylko uczestnictwo w szkoleniach było Twoją pasją? A teraz gdy masz od tego oddech nie wiesz co ze sobą zrobić? Wypaliłeś się w tych wszystkich szkoleniowych staraniach o nabycie coraz to większych umiejętności?
Jeżeli Twoim "celem nadrzędnym" nie jest po prostu nurkowanie, to krucho. Jeżeli samo wejście do wody i przebywanie w niej nie jest dla Ciebie wystarczającą inspiracją do kolejnych nurkowań, to krucho.
Nie szukaj inspiracji u innych. Szukaj jej w sobie. A jeżeli nie znajdujesz, poszukaj innej pasji.
_________________ Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
"Wiem tylko to, co sam widziałem." - Ernest Hemingway
"Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum..." - Michał Zabłocki
Stopień nurkowy: nTMX, Cave, GUE FT
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 9 razy Wiek: 57 Dołączył: 26 Wrz 2011 Posty: 1040 Skąd: Łódź
Wysłany: 31-01-2019, 10:30
A jeździsz na nartach? Pływasz jakimś sprzętem? Chodzisz po górach?
Najprawdopodobniej „tak” co najmniej w jednym przypadku.
Trzymając się nart. Czy po osiągnięciu pewnego poziomu cały czas szukasz wyzwań, nowych szkoleń, projektów narciarskich?
Po prostu umiesz jeździć na nartach i kiedy jest czas ochota, zbierze się fajna grupa znajomych to jeździsz na nartach. Wokół nart toczy się życie tylko ułamka procenta uprawiających ten sport. Instruktorów, zawidników.
Nurkowanie to rekreacja jak każda inna. Nie można szukac w niej sensu życia na całe życie. Dodatek do życia. Pozbawione całej otoczki socjalno podróżniczej i emocjonalnej staje się oglądaniem sterty złomu, której gdyby była na lądzie, usunięcia z racji szpecenia krajobrazu, domagałbyś się od władz regionu.
Ta emocjonalna pewnie wiąże się z poszukiwaniem celu o którym piszesz. I jeśli to jest główny napęd to faktycznie jesteś w czarnej dziurze. Nie da się uprawiając ten sport czysto rekreacyjnie przekroczyćć pewnego poziomu nurkowego. A ten wyznacza limit złożoności nurkowania jakie mozna wykonać bez narażania życia. Jak z bieganiem. Nie zejdziesz poniżej 10sek/100 biegając w weekendy. Ten poziom osoba zaangażowana osiąga w ok. 5 lat. Koniec. Każde kolejne nurkowanie będzie mniej/bardziej dokładną, ale powtórką poprzedniego.
Jeśli w nurkowaniu szukała wyzwań, pokonywania słabości, etc. to albo zacznie ryzykować życiem wyznaczając sobie wyzwania, albo zacznie z nieym hobby w którym znów będzie mieć cele i wyzwania.
Stopień nurkowy: tmx
Ilość nurkowań rocznie: 100
Ubezpieczenie: dan Pomógł: 10 razy Dołączył: 13 Sie 2012 Posty: 399 Skąd: Stolyca
Wysłany: 31-01-2019, 10:32
Dla mnie osobiście oprócz samego przebywania pod wodą duży fun daje mi spotkanie z ludźmi których poznałem dzięki nurkowaniu , oraz samo planowanie kolejnych wypraw.
Od grudnia próbuje popłynąć na Bałtyk - wczoraj odwołałem kolejne wypłyniecie które miało nastąpić w ten weekend (znowu pogoda) ale nie poddajemy się i już sprawdzamy nowe terminy mozliwsci grupy. Cały czas sprawia mi przyjemność organizowanie i planowanie tego co będę robił za tydzień ale tez za rok. To napędza mnie do pracy - wiem że jak na niej się nie skupie to bedzie ciężko z urlopem i z finansami na realizowanie pomysłów.
Kolejnym elementem u mnie była przesiadka na obieg zamkniety, coś nowego, coś co cały czas poznaje, nowi ludzie, otwierają się nowe możliwości, które na oc były ciężej dostępne jak np wyjazd na kilka dni gdzie nie masz możliwości nabijania gazów lub sa dzieżko dostępne.
_________________ DiveProject-nurkujemy nawet w wodzie
Stopień nurkowy: Tec Tmx
Ilość nurkowań rocznie: 200
Stopień instruktorski: MSDT
Ubezpieczenie: DAN
Oznaczenie stage: BART Pomógł: 4 razy Wiek: 43 Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 453 Skąd: Warszawa
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 31-01-2019, 14:57
Robert Witek napisał/a:
Przeszukałem internet za czymś co mieści się w pojęciu "długoterminowy projekt, do realizacji którego niezbędne są umiejętności nurkowe " i niczego takiego nie znalazłem.
Robert, napisz proszę jakich aktywności poszukujesz?
Prosta lista w 2 słupkach np. :
Chcę: Nie chcę/nie mogę:
-zobaczyć smoka -nurkować w monopłetwie
-... -...
- etc.
Dużo prościej będzie coś podpowiedzieć.
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: nTMX, Cave, GUE FT
Ilość nurkowań rocznie: 60 Pomógł: 9 razy Wiek: 57 Dołączył: 26 Wrz 2011 Posty: 1040 Skąd: Łódź
Wysłany: 31-01-2019, 15:53
W desperackim akcie poszukiwania sensu, a może nawet wyzwań, kiedyś z dwoma kolegami zrobilśmy bryzę z brzegu backickiem. Ale uprzedzam to niekoniecznie miniony żar znów roznieci .
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 31-01-2019, 17:08
Piotr Głoskowski napisał/a:
Ale uprzedzam to niekoniecznie miniony żar znów roznieci
Piotrek, każdemu wg potrzeb . W naszym kraju znam kilka zespołów, o których mówię "Platformersi" .
Są to doskonale wyszkoleni nurkowie, jednak niespecjalnie ich kręci gmeranie w maszynowni jakiegoś pordzewiałego, zepsutego zresztą statku (zwykle lezącego na dnie).
To co jest ich pasją to doskonalenie techniki. Nie na zasadzie "pływam do tyłu", ale raczej iloma stylami, w jakiej szerokości mieści się dany styl, jak jest długość ślizgu przy pojedynczym kopnięciu, czy zamykam przy tym prawe oko etc.
Delikatnie mówiąc skrajnie pozytywne świry .
Nie dość, że znają większość miejsc z platformami w PL, to jeszcze potrafią po nurze przez godzinę opowiadać o sposobie ułożenia sprzętu w kieszeniach nie tylko pod kątem funkcjonalności ale i tego jak taka kieszeń wygląda z zewnątrz na filmikach.
Teraz do sedna.
Sporo ćwiczę, ale obawiam się, że nigdy nie osiągnę techniki na ich poziomie. Dlaczego? Bo dopracowywanie szczegółów technicznych do absolutu to cel ich nurkowań. Nie publikują nigdzie materiałów, nie mówią, że są lepsi/gorsi, po prostu ćwiczą bo poprawa płynności przy zmianie maski na skuterze o kilka sekund jest dla nich .
Czy coś z nimi nie tak? Z pewnością - jednak to ich nurkowania i ich sposób na spędzanie wolnego czasu. Sposób w którym realizują się pod wodą.
Wracając do Roberta - sądzę, że każdy z nas może mu coś podpowiedzieć, a jeżeli naprowadzi nas dokładniej na to co już zaczął opisywać w pierwszym poście to może uda mu się znaleźć to coś ?
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: P3+TMX
Ilość nurkowań rocznie: 80
Ubezpieczenie: DAN Pomógł: 3 razy Wiek: 53 Dołączył: 17 Sie 2010 Posty: 340 Skąd: Wrocław
Wysłany: 31-01-2019, 19:36
Bez urazy, ale mnie to trochę wali korpo. W ciągłym biegu, oczy dodkoła głowy, żeby nikt mnie nie wydymał, nie wyprzedził, ciągle do przodu, wyżej, (tu raczej głębiej)
Wiele ludzi tak żyje, i często czytamy o nich w dziale wypadki nurkowe.
Jestem właśnie z rodziną na feriach i codziennie rano stukam się w głowę pięścią. Budzę się i myślę gdzie dzisiaj pojedziemy, co zobaczymy, a tymczasem mieszkamy w domu, który ma prawie 300 lat, ściany grube na metr, za oknem cisza i nic, tylko kratery i kozy.
To właśnie jest najważniejsze dla mnie. Carpe diem, tak samo w nurkowaniu. Równie udane jest dla mnie zanórzenie w Zimniku na dwadzieścia parę metrów, jak i w Wetro na pięćdziesiąt parę, jak i wyjazd od czasu do czasu na coś głębszego. Sztuką jest cieszyć się z tego co mamy.
Stopień nurkowy: Ext. Range
Ilość nurkowań rocznie: 50
Ubezpieczenie: DAN
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2016 Posty: 40 Skąd: Gliwice
Wysłany: 31-01-2019, 20:10
Panowie
Bardzo dziękuję za konstruktywną dyskusję. Spodziewałem się, że będzie mi trudno wyjaśnić istotę mojego dylematu ale postaram się doprecyzować.
Najbliżej "inspiracji" jest Wojtek z opisem "Platformersów". Ich pasja to chyba nie moja bajka ale jako inspiracja przykład jest świetny.
Piotrek pisał o innych dyscyplinach sportowych i na tym przykładzie postaram się wyjaśnić moje intencje.
Narty: na nartach jeżdżę już ponad 35 lat, jestem samoukiem i kocham narty. Przez ok. 10- początkowych- lat jazda góra- dół dawały mi tyle satysfakcji i frajdy, że niczego poza Stożkiem, Czantorią czy Soszowem nie potrzebowałem do szczęścia. Po tym czasie (gdy miałem już jako takie umiejętności) pojawiło się pytanie "co dalej?". I z tym pytaniem jeździłem kilka sezonów aż nagle wyjechałem najpierw na Słowację, a później do Austrii i Włoch. Tam odkryłem turystykę narciarską i to ona stała się moim "celem nadrzędnym". Niby to samo, niby jeździsz na nartach w dół a do góry wyciągiem ale jednak nie to samo. I chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że nie chodzi mi o różnice w warunkach śniegowych, infrastrukturze, standardzie , mentalności obsługi itd. Turystyka narciarska- czyli spędzasz dzień na nartach ale ani razu nie jedziesz w ciągu dnia tą samą trasą czy tym samym wyciągiem. Czy dziś pojadę na narty na Czantorię?- oczywiście. Czy dobrze się bawię?- oczywiście. Czy ciągnie mnie na narty w Polsce?- hmm byłem już 8 razy w tym sezonie.
Rower: kilkanaście lat (i kilogramów) temu na rowerze robiłem ok. 7 tys. km w sezonie (niestety musiałem przestać z uwagi na problemy z kręgosłupem i ograniczenia czasowe z uwagi na dzieci). W tej dyscyplinie bardzo szybko pojawiło się pytanie "co dalej?". Równie szybko znalazłem odpowiedź na to pytanie i moim "celem nadrzędnym" stała się coca- cola. Możecie się śmiać. Sam się z tego śmieję ale faktem jest, że coca- cola przez kilka lat pchała mnie do celu. Polegało to na tym, że np. w sobotę wieczorem wybierałem cel wycieczki rowerowej (w tamtych czasach niestety samotnej bo ilość ludzi chcąca jeździć na długie wycieczki rowerowe była mizerna). Zwykle wybierałem takie cele, że do przejechania łącznie miałem nie mniej niż 100 km i ZAWSZE w moim punkcie docelowym była knajpa. Na prawie każdej tego typu wycieczce pojawiały się wątpliwości w stylu "po co Ci to?", "ku..a a do domu trzeba wrócić?", "ale mam dość". Nic więcej nie napiszę prócz to, że wtedy byłem fanatykiem coca- coli.
Mógłbym jeszcze podać przykłady z windsurfingiem i katesurfingiem (z których też musiałem zrezygnować z uwagi na kręgosłup) ale myślę, ze powyższe dwa przykłady pokazują co mam na myśli pisząc, że szukam inspiracji i "celu nadzędnego".
Dzięki Wojtek za pytanie o określenie warunków brzegowych. To faktycznie istotne.
Czego jestem pewien:
• nie będę eksplorował trudnych jaskiń i wraków (moją dopuszczalną jaskinią jest Molnar a wrakiem Zenobia),
• nie jestem zainteresowany pobijaniem rekordów,
• będę nurkować do max 45-60 m z podstawowym trymiksem,
• kocham nurkowanie,
• nie będę zajmował się nurkowaniem zawodowo,
• mam czas i środki aby zrobić do max 70 nurkowań w roku,
• fotografia i filmowanie to nie moja bajka,
• chętnie poświęcę swój czas i środki dla długoterminowego projektu nurkowego,
• na wyjazdy poza Polskę zawsze zabieram rodzinę.
Chętnie posłucham Waszych głosów w dyskusji bo "szukam inspiracji"
Robert
Stopień nurkowy: GUE T2+, Cave
Ilość nurkowań rocznie: 365
Stopień instruktorski: emeryt :)
Ubezpieczenie: DAN/PROGLD
Oznaczenie stage: WAF Pomógł: 125 razy Wiek: 54 Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 11932 Skąd: Warszawa
Wysłany: 31-01-2019, 21:24
Robert Witek napisał/a:
• kocham nurkowanie,
Robert, napisz co się za tym kryje?
Czy szeroko rozumiana ochrona środowiska wodnego wchodzi w zakres Twoich zainteresowań?
_________________ Bądź dobrej myśli, bo po co być złej ?
S. Lem
Stopień nurkowy: P4 full TMX
Ilość nurkowań rocznie: 90 Pomógł: 8 razy Wiek: 62 Dołączył: 10 Wrz 2012 Posty: 1082 Skąd: Koszalin
Wysłany: 01-02-2019, 01:54
Wojtek A. Filip napisał/a:
Robert Witek napisał/a:
• kocham nurkowanie,
Wojtek A. Filip napisał/a:
Robert, napisz co się za tym kryje?
Czy szeroko rozumiana ochrona środowiska wodnego wchodzi w zakres Twoich zainteresowań?
Robert Witek napisał/a:
Tak
Widać wizyta na wirtualnej internetowej kanapie u psychoanalityka Wojtka przynosi pewien postęp. Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać...
_________________ Pozdrawiam
-----------------------------------------------------
"Wiem tylko to, co sam widziałem." - Ernest Hemingway
"Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum..." - Michał Zabłocki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum